Reklama

Ania Lewandowska motywuje wiele osób. Czasem jednak ona też ma... tzw. "doła"! Nie wierzycie? Na Facebooku trenerka pozwoliła sobie na bardzo szczery wpis:

Reklama
No dobra…przyznam się. Chandra jesienna zapukała dziś i do moich drzwi. Myślałam, że są na tyle grube i niezniszczalne, że do mnie nie dojdzie. No ale nie ma się co oszukiwać, a przede wszystkim nie ma co oszukiwać Was… tak ja też mam słabsze dni. Przyznaję przy okazji, że jesień to moja najmniej ulubiona pora roku - dziś szczególnie. Zaczęłam dzień od myśli..o nie - nie chce mi się iść na trening, przygotowanie śniadania zajęło mi dwa razy więcej czasu, a czytane maile docierały do mojego mózgu w zwolnionym tempie. Dodatkowo drugi ratunkowy kubek z kawą w dłoni, walka w głowie i szukanie pomysłu - jaką wymyślić wymówkę, aby nie iść na trening. Zaraz, zaraz Lewandowska zejdź na ziemię, odpuść dziś ten trening! Nic się przecież nie stanie! Twoje ciało widocznie potrzebuje regeneracji, a Twój mózg odpoczynku - nic na siłę. No tak, ale przecież mówiłam Wam, że trzeba trzymać się założonego sobie wcześniej planu. Żeby była jasność, podtrzymuje to - nie odpuszczaj kiedy nie musisz ;), ale bądź też w równowadze z samym sobą. Mój organizm ewidentnie dziś protestuje i nie będę zmuszać go na siłę do wysiłku, którego nie chce i nie jest w stanie wykonać. Dziś odpocznę i jutro wrócę ze zdwojoną siłą: Sportowcy też mają słabsze dni i nie ma co tego ukrywać i udawać na siłę Terminatora.

Ale Ania nie byłaby sobą, gdyby nie miała sposobu też na takie trudne dni. Co trenerce pomaga się pobudzić? Na jej blogu niedawno pojawił się wpis o ciekawej metodzie na szybką regenerację. Chodzi o coffee nap, czyli kawową drzemkę. O co w tym chodzi? Przecież kawa ma nas budzić, a nie doprowadzać do snu. Tak też się stanie, ale po... kilkuminutowej drzemce!
Zobaczcie także: Wyszczuplają, zapobiegają poceniu się i wyglądają obłędnie! Legginsy nie tylko dla fanek fitnessu
Jaki jest sekret coffee nap? Kiedy kofeina trafia do naszego krwiobiegu, daje "kopniaka" do mózgu. Dzieje się tak, ponieważ blokuje receptory, w których znajdują się adenozyny odpowiadające za odczuwanie senności. Kofeina zajmuje więc ich miejsce w receptorach i organizm się budzi do życia, ponieważ komórki nerwowe dostają kofeinowe "doładowanie".
Zanim rozpocznie się metabolizm, organizm potrzebuje 20 minut. Warto ten czas wykorzystać na sen, który w naturalny sposób pozwala pozbyć się adenozyn, dzięki czemu receptory będą miały ułatwione zadanie przy wchłanianiu kofeiny. Trzeba jednak się obudzić w odpowiednim momencie, aby nie wpaść w długotrwały sen.
Wypijcie więc kawę, np. espresso, nastawcie budzik na "za 20 minut" i oddajcie się relaksowi, spokojnie czekając na kofeinowego "kopniaka". Prawda, że proste? No, to jesteście gotowe na trening? :D
Źródłem jest oczywiście blog Anny Lewandowskiej.
Foto: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane