Chleb, który nie tuczy - przepis idealny!
Długo żyłam bez chleba, od kiedy uwierzyłam, że tuczy. W końcu jednak powróciłam do pieczywa, zaczynając od tak zwanych „grahamek”. Kiedyś jednak przez przypadek zobaczyłam rozpiskę składu i poczułam się oszukana. Pomyślałam: „A gdyby istniał chleb bez mąki i tłuszczu? I polepszaczy? Ale by było”. A potem dowiedziałam się, że on istnieje. Chleb z kaszy gryczanej niepalonej…

- Agata Olejniczak
Na zdjęciu wyglądał jak zwykły chleb. Byłam pewna, że to się nie uda, ale… znęcona perspektywą pałaszowania kromek na śniadanie, postanowiłam spróbować.

Aby dokonać dzieła, potrzeba:½ kg kaszy gryczanej niepalonej, surowej700ml wody2 łyżeczki soliI… to by było na tyle.Podobno niektórym ten chleb nie wychodzi, sama nie wiem, dlaczego. Mnie udaje się za każdym razem!Kaszę zalewam wodą. Można ją wypłukać wcześniej, ale ja tego nie robię. Ważna jest pora dnia, którą obierzemy za początek. Polecam ranek.Rano zalewam więc kaszę i odstawiam na cały dzień. Wieczorem patrzę, ile wchłonęła wody. Jeżeli dużo, dolewam odrobinę, ale tylko tyle, by ziarna były ledwo co przykryte. Całość zaczyna się robić śluzowata. I bardzo dobrze!Nazajutrz rano odlewam wodę. Nie przerzucam kaszy na sitko, ale pomagam nim sobie, aby ziarenka nie wpadały do zlewu. Kiedy pozbywam się już „kisielowatej” cieczy, wsypuję sól i zabieram się za blendowanie jej na gładką masę. Kasza jest miękka, więc w ciągu 10-15 minut całość zaczyna wyglądać, jak jogurt naturalny z dodatkiem zmielonych płatków owsianych.Przerzucam do formy keksowej wyścielonej papierem do pieczenia i zostawiam na jakieś 8-9 godzin. W zasadzie z tak przygotowaną masą nic się nie dzieje, choć niektórym wyrasta charakterystyczny brzuszek. Wolę, jak go nie ma, wówczas chleb jest idealny.Po tym czasie pozostaje włożyć chleb do piekarnika i piec w 200 stopniach przez około 60 minut. Powinien się zrumienić i lekko pęknąć.

Po wyjęciu będzie ciężki. To dobrze! Niech wystygnie.Jaki będzie w smaku? Gryczany. Tak, czuć grykę. Chleb jest zbity, wilgotny, kroi się doskonale. Jest też bardzo sycący. Aż trudno uwierzyć, że nie ma w nim mąki ani drożdży!Można go mrozić. Zawsze piekę na zapas, a potem wyjmuję kawałki i zjadam na bieżąco. Cieszę się, że mogę jeść taki chleb. Tęskniłam za kanapkami na śniadanie!
