Reklama

"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" to propozycja seansu nie tylko dla fanów Marvel czy młodszych odbiorców, a wspaniała przygoda, która zostawia nas z nadzieją, ale też pokazuje, jak należy pielęgnować tradycje i wartości. Film jeszcze przed premierą zdobył uznanie krytyków filmowych. Obecnie w salach kinowych gromadzą się tysiące widzów, by zobaczyć wzruszające pożegnanie z Chadwickiem Bosemanem, który wcielał się w postać Czatnej Pantery. Co zobaczymy na ekranie?

Reklama

"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" w kinach od 11 listopada

Film "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" w reżyserii Ryana Cooglera, wyprodukowany przez Kevina Feige'a i Nate'a Moore’a swoją premierę miał 11 listopada. Wyczekiwana produkcja jest kontynuacją losów mieszkańców najbogatszego państwa świata, Wakandy oraz hołdem dla zmarłego Chadwicka Bosemana, który wcielał się w Czarną Panterę.

Historia opowiada o dalszych losach Wakandy i przedstawia wydarzenia, jakie toczą się po śmierci króla T’Challi. Tym razem królowa Ramonda, Shuri, M’Baku, Okoye i Dora Milaje muszą stanąć w obronie swojego ludu, który jest zagrożony przez inne światowe mocarstwa. Tym razem jednak mogą liczyć na pomoc ze strony War Dog Nakia i Everett Rossema, by móc napisać nowy rozdział swojej historii i obrać nowy kierunek dla królestwa.

Sprawdźcie zwiastun!

Reklama

Oprócz porywającej fabuły, fani mogą liczyć na wspaniałe doświadczenia wizualne i muzyczne. Film może pochwalić się nie tylko doskonałą scenografią i efektami specjalnym, ale też porywającą muzyką, która jest idealnym dopełnieniem całości i sprawia, że film robi jeszcze większe wrażenie. Na "Czarną Panterę: Wakanda w moim sercu" warto zabrać ze sobą nie tylko popcorn czy nachosy, ale również paczkę chusteczek higienicznych i ramię do wsparcia przełknięcia tej słodko-gorzkiej historii.

mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane