Reklama

Romantyczna kolacja, gorąca noc, a potem... święty spokój. Każda z nas marzyła choć przez chwilę o związku z zajętym facetem, który a) nie jest zazdrosny, bo przecież sam nie jest wierny, b) nie wymaga, żebyś była jego matką, żoną i kochanką w jednej osobie, bo wystarczy mu tylko rola numer trzy, c) nie ma nic bardziej podniecającego niż zakazany owoc. Ale jeśli napotkasz na swojej drodze mężczyznę, który mimo obrączki na palcu, ochoczo zaprasza cię na kolację ze śniadaniem, przemyśl wszystkie za i przeciw takiego układu.ZANie musisz się deklarowaćNie jesteś gotowa, żeby powiedzieć komuś „tak”? A może nie masz nawet ochoty na wspólne mieszkanie? Romans z żonatym to świetny pretekst do tego, żeby poczekać jeszcze chwilkę na tę odrobinę przerażającą dorosłość. Przecież tylko się bawisz. To nie czas na wielkie słowa.Możesz spotykać się z kilkoma mężczyznami narazBo kto ci zabroni? Chyba nie facet, dla którego ty też nie jesteś tą jedyną. Dlatego romansując z żonatym, eksperymentuj z kilkoma mężczyznami naraz, a może poznasz miłość swojego życia? Wtedy wiarołomny mąż szybko zejdzie na drugi plan.Zakazane romanse podsycają namiętnośćW każdym stałym związku ryzykujesz rutynę. Romanse rzadko bywają nudne (a jeśli takie są, trzeba je jak najszybciej zakończyć!). Seks z mężczyzną, który nie jest do końca twój, otwiera cię na nowe niegrzeczne doświadczenia. Przecież nie pokażesz mu się we flanelowej piżamie. Nie musisz bawić się w dom, jeśli nie jesteś na to gotowaRomansując z żonatym, rezygnujesz ze wszystkich obowiązków prawowitej żony – nie musisz czekać na niego z obiadem, prać mu skarpetek ani wychowywać jego dzieci. Romans z żonatym to świetna opcja dla dziewczyn, które nie chcą się ustatkować, a w piątkowy wieczór wolą szaleć z przyjaciółmi w klubach niż oglądać w łóżku seriale.Zawsze masz o czym opowiedzieć przyjaciółkomOne nie przepuszczą okazji, żeby posłuchać o pikantnych szczegółach twojego zakazanego związku. Nareszcie możesz być tą najbardziej wyzwoloną. Prawie jak Samantha z „Seksu w wielkim mieście”.PRZECIWRomansując z żonatym jesteś nielojalna wobec innej kobiety, jego żonyA krzywdzenie innej kobiety jest wbrew zasadom girl power. Jak ty byś się czuła na jej miejscu? I nie tłumacz sobie, że pewnie o niego nie dba. Może to on jest zwyczajnym bucem?Jest spora szansa, że zawsze będziesz tą trzeciąNawet jeśli codziennie powtarza ci, że powie o was swojej żonie, najpewniej nigdy nie spakuje walizki. Bo dom, bo dzieci, bo wspólne konto i kredyt we frankach. Nie łudź się, twoja rola została rozpisana już dawna.W trudnej sytuacji zostaniesz samaNie pojedzie z tobą do lekarza, bo jego żona też ma grypę. Nie odwiedzi z tobą rodziców, bo przecież oficjalnie nie jesteście razem. Gdy masz doła, on akurat wyjeżdża na rodzinny weekend. Nie możesz na niego liczyć, więc jaki z niego pożytek?Możesz z nim spędzać czas tylko w sekrecieNie ma mowy o wspólnych imprezach, poznawaniu znajomych, selfie na Instagramie. Wasz związek jest waszą słodką tajemnicą, która szybko może zasmakować goryczą. Bo ile czasu można spędzić w czterech ścianach pokoi hotelowych?Możesz stracić szacunek do siebie, szansę na inny związek i wiarę w miłośćInaczej mówiąc, gorzej być nie może. Romans, który na początku był spełnieniem twoich ukrytych pragnień, szybko staje się koszmarem, bo jeśli raz przekonasz się, że miłość nigdy nie jest doskonała, nie zauważysz tego mężczyzny, który mógłby być ideałem.Uwaga: nasze argumenty za i przeciw potraktujcie raczej jako rozrywkę pod hasłem „co by było gdyby”. W romans z żonatym wchodzić nie radzimy, bo jego finał może mieć jedynie dwa oblicza – on odejdzie od żony, żeby być z tobą, niszcząc jej życie albo zostanie z nią, a zrani ciebie. Żadna opcja nie jest kusząca, prawda?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane