Reklama

Czy pudełko faworków powinno kosztować 60 złotych? Taka dyskusja rozpętała się po ostatnim poście Anny Skury. Influencerka znana jako What Anna Wears opublikowała na swoim Instastories pudełko faworków, które kupiła w cukierni „Słodki Słony”. Lokal należy do Lary Gessler, córki Magdy. Skura zachwalał smak ciastek, ale wyśmiała ich cenę. Według niej 60 zł to zbyt wygórowana cena jak na pudełko faworków. Jej zdjęcie wywołało lawinę komentarzy. Wielu (jak ona sama) uznało, że cena jest mocno wygórowana. Teraz głos zabrała córka Gessler.

Reklama

Źródło: Instagram/whatannawears

Lara Gessler tłumaczy się z ceny faworków

„Afera faworkowa” nie przeszła bez echa. Lara Gessler została zapytana przez portal Plejada o to, dlaczego ceny wypieków w jej cukierni sa tak wysokie. Córka Magdy Gessler z dystansem podeszła do sprawy. Przypomniała, że każdy może kupić faworki, w takiej cenie, na jaką go stać. Podkreśliła też, że ceny w "Słodkim Słonym" wynikają też z... położenia lokalu.

Nikt nikogo nie zmusza. Robienie faworków jest pracochłonną robotą. Nie jesteśmy zachłanni na przepisy. Wszystko jest. Możecie robić sami, a jak wam się nie chce, to my bardzo chętnie zrobimy to za was. I stąd jest cena. I z tego, jakie są czynsze na Mokotowskiej – powiedziała w rozmowie z Plejadą.

Osoby prowadzące swoje biznesy w Warszawie wiedzą, że w słowach Lary Gessler jest sporo racji. Ulica Mokotowska to jedna z najmodniejszych i najdroższych ulic w Warszawie. Opłaty narzucają ceny towarów. O dziwo, również klienci i fani duetu Magdy i Lary Gessler uznali, że praca, jaką należy wykonać przy wypiekaniu faworków jest tak wymagająca, że 60 zł to niewielka cena.

Reklama

Źródło zdjęcia głównego: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane