Dramat znanej blogerki - na jej urodzinach zmarł jej mąż i dwie przyjaciółki
Tragedia na urodzinach znanej blogerki z Rosji. Śmierć poniosły trzy najbliższe jej osoby, a sześć pozostałych jest hospitalizowanych. Jak do tego doszło?

Do dramatycznego wydarzenia doszło w sobotę w jednym z moskiewskich SPA. Rosyjska blogerka, Ekaterina Didenko, która obchodziła tam swoje 29-te urodziny zorganizowała dla gości kąpiel w basenie. Nikt nie spodziewał się, że przebieg wydarzenia będzie tak tragiczny w skutkach.
Zobacz także: Chciała zdobyć popularność na Instagramie, skończyło się... wyrokiem 8 lat więzienia
Śmierć na urodzinach rosyjskiej blogerki
Po kolacji urodzinowej w łaźni, kilkunastu przyjaciół udało się do prywatnego basenu. Mąż blogerki chciał uzyskać spektakularny efekt pary unoszącej się nad wodą, aby zgromadzeni goście mogli się tym pochwalić w social mediach, a cała impreza została niezapomniana. W tym celu zakupił on 25 kilogramów suchego lodu i na oczach gości oraz solenizantki wrzucił substancję do wody.W ciągu kilku sekund na powierzchni wody powstała gęsta, biała mgła, a mężczyzna od razu wskoczył do środka basenu. Niestety, okazało się, że suchy lód w połączeniu z wodą dał śmiertelną w skutkach truciznę. Mąż Ekateriny trafił do szpitala i w wyniku obrzęku płuc zmarł. Śmierć poniosły także dwie przyjaciółki blogerki, a sześć innych osób znalazło się w szpitalu z chemicznymi poparzeniami. Samej blogerce nic się nie stało.

Źródło: InstagramOrganizatorzy i uczestnicy urodzin zignorowali instrukcje dotyczące używania suchego lodu. Wystarczyłby zaledwie kilogram suchego lodu, aby uzyskać efektowną mgłę, która nie zagroziłaby życiu ludzi będących na basenie. Efekt spotęgował zapewne chlor zawarty w basenowej wodzie, a także brak odpowiedniej wentylacji w pomieszczeniu. Warto wspomnieć, że suchy lód to tak naprawdę stała forma CO2, a osoby będące najbliżej wody po prostu się udusiły. To nie pierwszy raz, kiedy blogerzy dla klików i popularności ryzykują życiem własnym i bliskich. Pewna amerykańska para instagramerów regularnie ryzykuje własnym życiem dla spektakularnego zdjęcia. Inna blogerka brała kredyty na drogie ubrania i kosmetyki, aby zabłysnąć w blogosferze. Zamiast współprac z reklamodawcami została ze sporymi długami.Zobacz także: Udawała, że jest na Bali. Zdjęcia na Instagram zrobiła w IkeiŹródło zdjęcia głównego: Instagram