Reklama

Od oscarowej imprezy Beyonce i Jay'a Z minęły już ponad dwa tygodnie, a media wciąż nie przestają mówić o zdjęciu i relacji, jaką na swoim profilu zamieściła Kinga Rusin. Fani wciąż zastanawiają się, jak gwiazda TVN dostała się na zamknięte wydarzenie, dostępne dla największych amerykańskich i światowych gwiazd. Według portalu Pudelek, który informacje dostał od informatorów, wejściówka była dość kosztowna.Zobacz także: Kinga Rusin nie pojawiła się na prezentacji ramówki TVN - dlaczego?

Reklama

Kinga Rusin na imprezie Beyonce

Czy dziennikarka pokusiła się o zakup wejściówki, która jak donosi serwis "Pudelek", miała kosztować 30 tys. dolarów, czyli nieco ponad 110 tys. złotych? Kwestią zastanawiającą jest również fakt, czy taka kwota byłaby wystarczająca, żeby ograniczyć i wyselekcjonować gości? W taki sposób każdy zdeterminowany fan lub osoba dysponująca takimi środkami na koncie byłaby w stanie dostać się na prywatne wydarzenie. Takim wieściom zaprzeczył również prawnik Kingi Rusin, Marek Kujawa, do którego serwis "Pudelek" zwrócił się z prośbą o komentarz.Zobacz także: Kinga Rusin zachwyciła na Oscarach w błyszczącym garniturze

Nie jest to prawdą, natomiast, zgodnie z dotychczasowymi oświadczeniami wydanymi przez Kingę Rusin, wielu dziennikarzy i innych osób chciało się tam dostać. Było to trudne. Jak Kinga Rusin się tam dostała, to jej sprawa. Na tę imprezę nie ma biletów, tak więc nie można ich kupić. Inaczej kupiłoby je wielu zamożnych ludzi – skomentował sprawę Pudelkowi prawnik.
Reklama

Cóż, jak widać, emocje po spektakularnym, medialnym zamieszaniu wokół zdjęcia Kingi Rusin z Adele na imprezie Beyonce i Jay Z jeszcze długo nie opadną. Mamy wrażenie, że głównie z powodu... zazdrości;)Pamiętajmy, że Kinga Rusin to dziennikarka z wieloletnim stażem, która cieszy się uznaniem wielu osób. Źródło zdjęcia głównego: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane