Reklama

Mówi się, że rodzinne święta są największym stresem dla singli. Bo podając nad stołem sól, mama pyta córkę o to, kiedy wreszcie przyjedzie do domu z narzeczonym, a nie o prestiżową posadę, którą właśnie dostała. Ale nie tylko singielki cierpią katusze, wracając do domu, żeby zmierzyć się z oczekiwaniami rodziny pod swoim adresem.Jeśli masz chłopaka, troskliwa ciocia na pewno zapyta, dlaczego jeszcze się nie oświadczył. Jeśli już nosisz pierścionek, babcia będzie załamywała ręce, że nie dożyje ślubu. A świeżo upieczonym mężatkom kuzynki wciąż patrzą na brzuch, sprawdzając, czy to już.Od rodzinnych intryg, plotek i złośliwości nie ma ucieczki. Zwłaszcza że różnimy się nie tylko poglądami, pokoleniami i przyzwyczajeniami, ale także oczekiwaniami wobec życia. Jak wytłumaczyć dziadkowi, który całe życie przepracował na jednej posadzie, dlaczego jako freelanserka klikasz w komputer przy kawiarnianym stoliku?Jak przekonać ciocię, która nigdy nie wyjechała z kilkutysięcznego miasteczka, że chcesz zamieszkać w Londynie? Jak rozmawiać z mamą o tym, że nie chcesz mieć dzieci, a w każdym razie nie w najbliższym czasie?Ostre starcia pokoleń mogą powodować nie tylko rozstrój żołądka (co przy zastawionym suto stole nie jest stanem pożądanym), ale i nerwów. Nie tylko twoich, ale także twojego ukochanego, który trafia w epicentrum wieloletnich konfliktów, z których rozumie niewiele, ale przede wszystkim dla rodziców, dziadków i wujków, którym trudniej niż tobie zrozumieć zmiany w świecie zachodzące, a także to, jaki wpływ mają na twoje życie. Nie mówiąc już o teściach, którzy cudem dogadują się z tobą, a co dopiero z twoją rodziną.Punktów zapalnych jest co niemiara. Wystarczy włączyć telewizję. W „Na Wspólnej” Ola całuje się z dziewczyną, w „Wiadomościach” premier deklaruje, że nie wpuści do Polski uchodźców, w MTV Rihanna rozbiera się do rosołu. Nie daj Boże, żeby ktoś z rodziny otworzył ziejącą kontrowersjami gazetę. Pokłócić się można nawet o to, czy na wielkanocnym stole naprawdę musi być tyle mięsa…W skeczu „Saturday Night Live” pokazanym w amerykańskiej telewizji przed Świętem Dziękczynienia, przy świątecznym stole wielopokoleniowa rodzina kłóci się o to, czy warto głosować na Donalda Trumpa, co było przyczyną zamieszek w Ferguson i czy bycie transseksualistą to „kaprys”. Gdy temperatura dyskusji sięga zenitu, mała dziewczynka puszcza piosenkę „Hello” Adele, którą lubią wszyscy – konserwatywna ciotka, dziadek rasista i lewicowa siostra. Atmosfera nagle robi się znośna.Może wielkanocne śniadanie przebiegnie bez żadnych potknięć, jeśli zamiast rozmawiać o nowej ustawie antyterrorystycznej, marszach KOD-u i świątecznym kazaniu, bardziej skupimy się na emocjach najbliższych. Nad jajeczkiem trudno przeprowadzać psychoterapię, ale zamiast wzajemnie się krytykować, komentować mniej lub bardziej udane stylizacje bliższej i dalszej rodziny i kłócić się o kościół, warto znaleźć przestrzeń na wspólne wspomnienia, plany na przyszłość i wielkie marzenia.Czytaj też: Urlop na czas miesiączki. Jesteście za takim rozwiązaniem?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane