Książki, od których nie mogłam się oderwać
Uwielbiam książki, które wciągają od pierwszej strony do tego stopnia, że nie można się od nich oderwać, a po zakończonej lekturze pozostawiają niedosyt i mentalnego kaca. Oto moja lista właśnie takich publikacji.

Postanowiłam podzielić się z Wami książkami, które z jakiegoś powodu (oczywiście w przypadku każdej z książek był on inny), przeczytałam za jednym podejściem. I bynajmniej nie są to same thrillery. ;) Uwielbiam książki, przy czytaniu których już na początku żałuję, że kiedyś będą musiały się skończyć. Lubię zamknąć przeczytaną książkę i jeszcze przez jakiś czas wpatrywać się w okładkę, jak w napisy końcowe po skończonym, wbijającym w fotel seansie filmowym. Znacie to uczucie?Zobaczcie także 5 książek mrożących krew w żyłach
Jakie są Wasze ulubione książki, które pochłonęłyście w jeden dzień?
1 z 6

Mistrz i Małgorzata
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć jedynej lektury szkolnej, przez którą zarwałam noc. Pierwszy i ostatni raz. Po przeczytaniu tej książki zapragnęłam mieć na imię Małgorzata. To również jedyna książka, którą czytałam kilkakrotnie i wracam z takim samym zainteresowaniem, za każdym razem odkrywając coś nowego. Bardziej przemawia do mnie fabuła tocząca się w latach 30. XX wieku i losy tytułowych bohaterów, jednak powieść w powieści i historia Poncjusza Piłata daje wrażenie czytania dwóch wciągających książek jednocześnie. Wszechobecna groteska i absurd to coś, co chwyta od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do ostatniej. Za każdym razem.
Ulubiony cytat:
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata. (…)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
2 z 6

Rubio
To pierwsza książka Williama Whartona, po którą sięgnęłam, chyba jeszcze w gimnazjum. Akcja rozgrywa się w Hiszpanii, pod niebem której rodzi się romans. Niby nic niezwykłego, ale namiętność wybucha pomiędzy 30-letnim Amerykaninem i 16-letnią Dolores. Kochankowie, a zwłaszcza główny bohater, któremu hiszpańscy przyjaciele nadają przydomek Rubio, musi odnaleźć się w zupełnie nowej, „nieamerykańskiej” mentalności. To książka dla osób, które lubią niejednoznaczne zakończenia. Ostatnie karty książki mają charakter silnie oniryczny – sen przeplata się z jawą. Czy tak naprawdę doszło do tragedii?
Ulubiony cytat:
Naprawdę uczę się żyć, korzystać z dnia, swobodnie, bez nieustannego planowania, bez presji różnych konieczności. Do diabła, przecież na końcu jest tylko grób, więc po co się tak gorączkować?
Rubio, William Wharton
3 z 6

Bez mojej zgody, Jodi Picoult
To książka, którą czyta się z perspektywy wszystkich bohaterów – ich spojrzenie na te same sprawy zostały ukazane w poszczególnych rozdziałach. Raz czytamy o rozterkach młodej Annie, która przyszła na świat, by ratować życie chorej na białaczkę starszej siostry Kate, by znów poznać perspektywę matki i ojca. Taki sposób prowadzenia fabuły sprawia, że książka zawiera wiele enigmatycznych wątków, gdyż na te same sprawy rzucane jest zupełnie różne światło. Brawo dla autorki za fenomenalne i przemyślane zbudowanie postaci. Rozwój wydarzeń i powody, dla których Annie postanowiła przerwać milczenie, zaskoczą nawet najbardziej domyślnych czytelników. Jeśli ktoś oglądał film, warto sięgnąć po książkę – w ekranizacji brakuje kilku wątków, a zakończenie – co bardzo nietypowe – zostało całkowicie zmienione!
4 z 6

Ślepnąc od świateł
Najprzyjemniej czytać o życiu nocnym w Warszawie, siedząc w mieszkaniu w centrum tego miasta. Jest w tym ujmująca namacalność opisywanych zjawisk. Sama nie wiem, dlaczego kupiłam tę książkę. Chyba dlatego, że samego autora bardzo lubi moja wówczas nowo poznawana przyjaciółka, a ja lubię poznawać ludzi przez pryzmat tego, co ich interesuje. Tak czy siak, otworzyłam książkę w środku nocy i tak już z nią utknęłam do rana. Początkowo dość specyficzne, a nawet brutalne opisy towarzyszące fabule powinny mnie zniechęcić do dalszego czytania, jednak w języku Żulczyka jest coś takiego, co przyciąga i nie pozwala się oderwać. Myślę, że właśnie o sile tego przyciągania zadecydował właśnie styl autora i główna bohaterka, którą jest Warszawa po zmroku. Trudno wybrać ulubiony cytat, gdyż książka obfituje w metaforyczne i aforystyczne perełki, ale polecam szczególnie fragment stanowiący swoistą modlitwę o potop na miasto pełne brudu i degrengolady...
5 z 6

Nie mów nikomu
To pierwsza książka Harlana Cobena, po którą sięgnęłam i okazało się, że trzyma w napięciu do ostatniej strony. W trakcie czytania oczywiście sama starałam się rozwikłać zagadkę i kiedy wydawało mi się, że mam gotowe rozwiązanie, zakończenie wywracało wszystkie ustalenia mojego „prywatnego śledztwa” do góry nogami. I tak jest z każdą książką Cobena, a przeczytałam niemal wszystkie. Każde zakończenie niesie ze sobą – mniejsze lub większe – zaskoczenie, co sprawia, że nie sposób oderwać się od jego książek. Chociaż przyznaję, że w pewnym momencie można poczuć już przesyt tym schematem, a seria o Myronie Bolitarze po kilku książkach po prostu się przejada i robi dość ciekawym, ale mimo wszystko czytadłem, to jednak „Nie mów nikomu” i później przetłumaczona „Klinika śmierci” to najlepsze książki tego autora.
6 z 6

Przypadek
Po tę książkę sięgnęłam bynajmniej nie przez przypadek. :) Wyczekiwałam debiutanckiej powieści ze względu na autora, czyli Grzegorza Miecugowa. Książka to trzymająca w napięciu historia bohatera, który zmuszony jest do podjęcia szeregu działań, by na koniec dowiedzieć się, że zdarzenie, które wstrząsnęło jego życiem, było właśnie tytułowym przypadkiem. Jak w obliczu nowych faktów zachowa się Marcin, któremu przez cały czas przed oczami staje obraz ukochanej Marty w niedwuznacznej sytuacji z szefem bohatera? Ze względu na chęć pozyskania tej wiedzy, trudno oderwać się od lektury.