Reklama

O tym, że brokat "migruje" wie chyba każda wielbicielka połyskującego make-upu. Ale kto by się spodziewał, że migoczące drobinki wylądują aż tak nisko na kobiecym ciele? Brytyjska marka produkująca kosmetyki i dodatki wylansowała trend na... brokatowe pośladki. The Gypsy Shrine zachęca swoje klientki do ozdabiania pup przed wyprawą na plażę, koncert plenerowy lub imprezę.

Reklama

Zobacz także: Ale fryzura! Sprawdź, na czym polega "bejeweled undercut".

Kontrowersyjny trend z Instagrama – "glitter bum"

Zdaniem założycielki marki The Gypsy Shrine – Jenny Meek – eksponowanie pośladków w mocno wyciętych szortach czy tycim bikini to za mało. Meek przekonuje, że pupom należy się co najmniej tyle uwagi co naszym powiekom czy kościom policzkowym – czyli miejscom, które zwykle podkreślamy połyskującymi kosmetykami.Jenny Meek, która specjalizuje się w makijażu ciała, nie tylko zachęca do pokrywania pośladków wielokolorowym, połyskującym pyłem. Bo wbrew nazwie, "glitter bum" ("brokatowa pupa") nie kończy się na ozdabianiu tych części ciała brokatem. Do pośladków przykleja się też kryształki!

Reklama

Zobacz także: Tak zrobisz brokatowy makijaż prosto z modowego wybiegu!Trend "glitter bum" na pewno robi wrażenie i znajdzie mnóstwo (zwłaszcza męskich) zwolenników, ale my mamy co do niego mieszane uczucia. Abstrahując od faktu, że takie wystawianie pośladków na widok publiczny jest niezbyt eleganckie, ich ozdabianie musi się wiązać ze sporą niewygodą. Bo jak z taką pupą usiąść czy skorzystać z toalety? Pocieszające jest chociaż to, że nałożony w takim miejscu brokat raczej nie powinien być szkodliwy...Chcecie zobaczyć, jak wyglądają "glitter bum"? Zajrzyjcie do naszej galerii!Zdjęcie główne: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane