Julia Wieniawa opublikowała na Stories niepokojącą fotkę. Od wewnętrznej strony ramienia, mniej więcej na wysokości łokcia aktorka ma gigantycznego siniaka. Okazuje się, że to – w pewnym sensie – efekt epidemii koronawirusa. Julka skorzystała z okazji, żeby przetestować się na obecność SARS-CoV-2. Niestety, ewidentnie krew pobierał jej nie pielęgniarz tylko... rzeźnik.

Reklama

Fot.: Instagram

Julia Wieniawa posiniaczona po pobieraniu krwi

Wieniawa wie, jak budować napięcie! Aktorka pokazała na Stories swoją posiniaczoną rękę, zapewniając, że zastanawiała się, czy w ogóle publikować to zdjęcie. Poskarżyła się też fanom:

Jestem załamana. Nie mogę ruszać ręką. Czy ktoś z was tak miał? Co robić?

Niestety, Julka wykazała się pewną niekonsekwencją, bo chwilę później opublikowała na Stories filmik, na którym widać ją zginającą rękę w łokciu. Nastąpiło cudowne ozdrowienie, czy też Wieniawa trochę przesadziła opisując swoją "niepełnosprawność"? Tak czy inaczej, sama Julia zauważyła, że coś się nie zgadza w jej relacji, bo usunęła ze Stories fragment, na którym widać ją poruszającą ręką...

Reklama

Fot.: InstagramJulia Wieniawa nie pierwszy raz publikuje na Instagramie niepokojące zdjęcia, na których wygląda jak ofiara pobicia. Pierwszy raz jednak jej obrażenia były prawdziwe. Możliwe, że aktorka ma pecha i faktycznie trafiła na wyjątkowo niekompetentnego pielęgniarza. Nie zdziwilibyśmy się także, gdyby jej posiniaczona ręka nie była po prostu skutkiem ubocznym jej popularności. Bez trudu możemy sobie wyobrazić, jak pobierającemu jej krew mężczyźnie z wrażenia na widok gwiazdy zaczęły się trząść ręce. ;-)Zobacz także: Julia Wieniawa na swoim TikTokowym profilu zaliczyła małą wpadkę! Pokazała swoim fanom więcej niż planowała...Zdjęcie główne: ONS

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama