Reklama

Marka kosmetyczna Seleny Gomez - Rare Beauty - wreszcie pojawiła się w Polsce! Wszystkie produkty dostępne są na wyłączność w sklepie online perfumerii Sephora. Tylko w 30 perfumeriach na terenie całej polski pojawiły się specjalnie wydzielone standy, dzięki którym możecie przetestować kosmetyki Rare Beauty.

Reklama

W związku z premierą miałyśmy przyjemność porozmawiać z Seleną Gomez, która opowiedziała nam nie tylko o tym, jakimi zasadami kieruje się prowadząc Rare Beauty. Wyjawiła nam również, jaki niezdrowy dla skóry nawyk udało jej się wyeliminować oraz, jaki trik urodowy stosuje, aby osiągnąć w makijażu efekt liftingu. Zapraszamy!

Wywiad z Seleną Gomez o marce Rare Beauty

Milena Majak, redaktorka Wizaz.pl: Miniony rok był bardzo trudnym czasem nie tylko dla ludzi, ale także dla branży beauty. Jednak postanowiłaś zaryzykować i pokazać światu nową markę kosmetyczną. Jak oceniasz miniony rok pod względem osobistego sukcesu i wprowadzenia Rare Beauty na rynek?

Selena Gomez, artystka i założycielka marki Rare Beauty: Miniony rok był trudny i odbił się na zdrowiu psychicznym wszystkich. Ze względu na misję Rare Beauty, aby odstygmatyzować zdrowie psychiczne, przyspieszenie premiery było dla mnie bardzo ważne. Najpierw uruchomiliśmy Rare Impact oraz Fundację Rare Impact. To nasze zobowiązania wobec ludzi, którym chcemy zapewnić dostęp do opieki psychologa. Dlatego przekazujemy jeden procent całej sprzedaży na rzecz Fundacji Rare Impact. Odzew w związku z tym był ogromny i jestem zachwycona, że teraz możemy podzielić się Rare Beauty z Polską.

M.M.: Kiedyś powiedziałaś, że „media społecznościowe nieustannie bombardują nas zdjęciami, które sprawiają, że ludzie czują się ze sobą źle” i że „zwłaszcza w świecie beauty jest duża presja, aby wyglądać w określony sposób”. Rare Beauty to marka kosmetyków do makijażu, ale ma zupełnie inne postulaty. Czy to pomogło i nadal pomaga osiągać sukces?

S.G.: Rare Beauty to o wiele więcej niż tylko marka kosmetyków do makijażu i od początku do tego dążyłam. Myślę, że mówienie o urodzie i zdrowiu psychicznym da się połączyć i jestem podekscytowana, że możemy rozmawiać o tych rzeczach bez podziałów. Chcę, aby każdy czuł się mile widziany i czerpał z Rare Beauty to, co czyni go wyjątkowym.

M.M.: Co udało ci się osiągnąć od momentu wprowadzenia kosmetyków Rare Beauty na rynek? Co nazwałabyś największym sukcesem?

S.G.: To, z czego jestem najbardziej dumna od dnia premiery, to reakcja naszej społeczności nie tylko na produkty, ale także na naszą inicjatywę Rare Impact. Kiedy zakładałam Rare Beauty, chciałam, żeby była czymś więcej niż tylko marką kosmetyczną. Chciałam, żeby dawała możliwość pomagania ludziom w namacalny sposób. Istnieje silny związek między tym, jak mówimy o pięknie i zdrowiu psychicznym. I myślę, że powinniśmy poruszać oba te tematy. Ta podróż doprowadziła mnie do stworzenia Rare Impact i Fundacji Rare Impact. Założyłam fundację, aby zebrać pieniądze i rozdzielić fundusze na organizacje, które sprawiają, że pomoc w zakresie zdrowia psychicznego jest bardziej dostępna w placówkach edukacyjnych, takich jak szkoły, ponieważ to tam spędzamy większość czasu wkraczamy w kolejne etapy rozwoju.

M.M.: Jakie były najbardziej pozytywne opinie, które utwierdziły cię w przekonaniu, że wybrałaś właściwą drogę?

S.G.: Najlepszą nagrodą było zobaczenie, jak bardzo nasza społeczność kocha produkty i misję, która przyświeca Rare Beauty. Czuję się zainspirowana przez wszystkich członków naszej społeczności i ciągle uczę się nowych sposobów korzystania z naszych produktów. Uwielbiam słuchać, jak Rare Beauty sprawiło, że ludzie nie tylko poczuli się dobrze, ale też, że nasza misja współgra z ich światopoglądem!

M.M.: Zamiast używać Photoshopa, zamiast tworzyć standardową kampanię, wysyłasz swoje produkty do modelek i prosisz ich o zrobienie selfie, kiedy pokazują bazę, korektor i podkład w użyciu, ale bez profesjonalnej pomocy fotografa, bez profesjonalnego oświetlenia. Dla mnie to świetna definicja wyjątkowości. Czym kierowałaś się przy tworzeniu takiego planu promocji?

S.G.: Kiedy wybuchła pandemia i plany się zmieniły, jako marka zaczęliśmy jeszcze bardziej przyglądać się naszej społeczności. Zwracaliśmy się do fanów Rare Beauty z prośbą o zdjęcia, którymi moglibyśmy się podzielić. Nie mogliśmy zrobić sesji zdjęciowych ani spotkać się osobiście, co zaowocowało materiałami zrobionymi przez członków naszej społeczności w ich własnych domach. Uwielbiam efekt, który udało nam się razem osiągnąć.

M.M.: Rare Beauty pomaga zrozumieć, że makijaż to coś, co sprawia przyjemność, a nie coś, czego potrzebujesz. Mimo to większość ludzi uważa makijaż za dobre rozwiązanie na zatuszowanie niedoskonałości, bo takie myślenie pokutuje od dawna. Co więc robisz, a może jak tłumaczysz, że nie musimy ukrywać wyprysków podkładem?

S.G.: Kiedyś czułam, że potrzebuję makijażu, żeby czuć się piękna. Przez lata zdałam sobie sprawę, że to nieprawda i że nasze niedoskonałości odróżniają nas od siebie i uważam, że właśnie to jest piękne. Teraz jestem w miejscu, w którym traktuję makijaż jako coś, co sprawia mi przyjemność, a nie coś, czego potrzebuję. Chciałabym pomóc innym ludziom dotrzeć do tego samego miejsca. Makijaż jest świetną zabawą i zdecydowanie może zmienić twoją pewność siebie, ale bez niego jesteś równie świetny. Rare Beauty polega na tworzeniu produktów, które sprawią, że poczujesz się najlepiej bez ukrywania tego, co czyni cię wyjątkowym.

M.M.: Skąd czerpiesz pomysły na tworzenie kolejnych kosmetyków? Co cię inspiruje?

S.G.: Uwielbiam tworzyć rzeczy, które są niezbędne w codziennym życiu. Jednym z moich ulubionych produktów jest nasz zestaw Blot & Glow Touch Up Kit. Inspiracją były wieczorne wyjścia z przyjaciółmi. Miałam jedną przyjaciółkę, która po prostu pudrowała twarz przez całą noc, ale te warstwy nadbudowywały się i ciastkowały. Chciałam stworzyć produkt, który pomógłby to naprawić, więc wymyśliliśmy zestaw Blot & Glow Touch up Kit. Jest wielkości iPhone'a i składa się z bibułek, którymi odciskamy sebum, a także z nasączonego pudrem puszku, który przywraca cerze odrobinę zdrowego blasku.

M.M.: Czy jest jakiś produkt w asortymencie Rare Beauty, który twoim zdaniem jest Świętym Graalem?

S.G.: Mam obsesję na punkcie naszego eyelinera Perfect Strokes Liquid Liner. Ten produkt to dla mnie game-changer. Nie jestem wizażystką, więc zawsze zmagałam się z narysowaniem idealnej jaskółki. A ten eyeliner jest bardzo łatwy w użyciu. Ma ponad 1000 włosków, dzięki czemu gładko sunie po linii rzęs.

M.M.: Jaki szkodliwy nawyk - jeśli chodzi o pielęgnację - wyeliminowałaś z codziennej rutyny?

S.G.: Niemycia twarzy… Kiedyś zasypiałam w makijażu raz na jakiś czas, ale teraz naprawdę priorytetem jest dbanie o moją skórę.

M.M.: A jakiemu urodowemu nawykowi nie możesz się teraz oprzeć?

S.G.: Zawsze byłam wielką fanką różu, więc uwielbiam to, że nakładanie tego kosmetyku stało się teraz tak wielkim trendem. Lubię aplikować go trochę wyżej na kościach policzkowych, również przy skroniach, aby uzyskać efekt liftingu. Uwielbiam używać naszych różów w płynie Soft Pinch, ponieważ są mocno napigmentowane i łatwo się rozprowadzają.

M.M.: Najlepsza urodowa rada, którą przekazała ci mama lub babcia?

S.G.: Nakładać krem z filtrem!

M.M.: Wiedząc to wszystko, co teraz, mając wszystkie dotychczasowe doświadczenia, jaką radę dałbyś dzisiaj młodszej wersji siebie?

S.G.: Powiedziałbym sobie, że w porządku jest być wrażliwym. Nikt nie jest doskonały i nie jesteś osamotniony w tym, jak się czujesz. Kiedy byłam młodsza, długo myślałam, że bycie bezbronnym i otwartym w mojej historii może być postrzegane jako słabość, ale gdy dorosłam, zdałam sobie sprawę, że to moja największa siła.

Reklama

Marzysz o cerze niczym gwiazda? Zadbaj o nią z kosmetykami Clinique. Kod rabatowy dostępny na tej stronie pozwoli Ci kupić je taniej!

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane