Uważajcie na „pigging”! To najokrutniejszy randkowy trend
Czasem powiedzenie „facet to świnia” naprawdę się sprawdza. Szczególnie, kiedy stosuje najmodniejszą obecnie formę randkowania.

Coraz więcej mężczyzn preferuje tego typu „bliskość”. Uwodzą kobietę, sprawiają, że czuje się atrakcyjna, dowartościowana, pożądana, a potem bez skrupułów ranią ją w najokrutniejszy możliwy sposób. Czym właściwie jest „pigging” i dlaczego jego ofiarami najczęściej padają kobiety?
Pigging: na czym polega ta metoda randkowania?
Termin „pigging” został ukuty w mediach społecznościowych i stanowi skrót od angielskiej frazy „pulling a pig”, co możemy przetłumaczyć jako „wyrwanie świni”. Na czym dokładnie to polega? To nic innego jak męska gra bazująca na celowym adorowaniu najbardziej niepewnych siebie i najmniej atrakcyjnych w ich mniemaniu kobiet.

„Piggingu” najczęściej dopuszczają się pewni siebie mężczyźni, którzy w towarzystwie swoich przyjaciół wyruszają w miasto na grupowy podryw. Jednak nie ma on nic wspólnego z czystymi intencjami. By rozbawić znajomych i zwycięsko wyjść z tej okrutnej gry, każdy z mężczyzn flirtuje z najmniej atrakcyjną dla siebie kobietą. Wygrywa ten, który podczas wieczoru poderwie najbrzydszą i najgrubszą kobietę, jaką spotka grupa. Czasem kończy się jedynie flirtem, czasem zaproszeniem na randkę, która i tak nigdy się nie odbędzie, ponieważ mężczyzna z góry wie, że się na niej nie pojawi. Jednak niezależnie od tego, jak daleko posunie się znajomość pomiędzy graczem, a „wyrwaną świnią”, za każdym razem kończy się ona upokorzeniem kobiety.
Dlaczego pigging staje się coraz bardziej popularny?
Wyśmiewanie i upokarzanie osób, które nie wpisują się w obowiązujące kanony piękna nie jest czymś nowym. Wcześniej bardzo popularnym zjawiskiem było „chubby chasing”, czyli prowadzenie przez grupy mężczyzn zakładów, który z nich umówi się z najbardziej puszystą dziewczyną. Zazwyczaj takie działanie ma na celu dowartościowanie gracza, podbudowanie jego ego i utwierdzenie go w jego atrakcyjności przy jednoczesnym poniżeniu drugiej strony.Niezależnie czy wy, lub wasze koleżanki kiedykolwiek stałyście się ofiarami tak brutalnego zachowania pamiętajcie, że problem nie leży w was. To ludzie decydujący się na tego typu zagrywki łechcą swoje ego napawając się nieszczęściem innych. Takie patologie niestety powoli stają się chorobą cywilizacyjną naszych czasów. I to od nas zależy czy przymkniemy na nie oko, czy otwarcie zaczniemy z nią walczyć.Zdjęcie: iStock