Reklama

Wpadka z... aparatem ortodontycznym w roli głównej!Dyskusję na forum Wizaz.pl zaczęła wariatka_20. Kiedy kochała się ze swoją drugą połówką, niechcący uderzyła faceta w twarz. Jak się okazało - dość niefortunnie - z jego nosa polała się krew. Druga wydaje się być zdecydowanie bardziej "hardkorowa". - Podczas, gdy zadowalałam Go oralnie, to kawałek skóry jego penisa znalazł się między moimi zębami a drucikiem od aparatu ortodontycznego. Biedaczek zwijał się z bólu, miał prawie łzy w oczach, a ja miałam wrażenie że "coś" zostało mi między tym drucikiem a zębem... Aż się biedna popłakałam ze strachu, że go "uszkodziłam", ale na szczęście wszystko było ok. - pisze w forumowym wątku. Było jeszcze więcej mniej lub bardziej podobnych chwil "grozy", ale nie pamięta wszystkich.

Reklama

Czasem trochę musi pobolećDruga opowieść bardzo rozbawiła pozostałe Wizażanki, które również zaczęły dzielić się podobnymi, mniej lub bardziej "zatrważającymi" historiami. Użytkowniczka sweetes_things podczas stosunku nieco się zapomniała i "użyła" swoich akrylowych paznokci. Podrapane plecy ukochanego nie wyglądały zbyt dobrze. - Biedaczek miał całe plecy jakby oskalpowane i na dodatek piekły go - opisuje. Karo-la również "uszkodziła" swoją drugą połówkę. Przed łóżkową akcją zostawiła na stoliku zużytą gumę do żucia. Nie spodziewała się, że stanie się "bohaterką" niezbyt miłego incydentu. Wlepiła się... we włosy na nogach chłopaka, a że te były bardzo bujne, to niestety jej usunięcie okazało się bardzo bolesne. Ona1982 wie, jak to jest zaznać bólu po obu stronach. Kiedyś wybrali się z ukochanym na ognisko w okolice lasu. W trakcie imprezy postanowili się na chwilę wyrwać w wiadomym celu. Trochę ich poniosło - zaczęli tarzać się po trawie i gałęziach. Wtem okazało się, że leżą na... mrowisku. Efekt? Na następny dzień ciała Karoli i jej faceta mocno swędziały, były pogryzione i ozdobione sporą ilością bąbelków. Ukochany miał jeszcze gorzej. - Oprócz odbitych na plecach gałęzi miał ślady po moich paznokciach (tak nimi szorowałam, że połamałam co drugi na jego skórze) - pisze użytkowniczka. Mama wie wszystko!A co powiecie na historie przyłapanych na seksie? A właściwie prawie przyłapanych. Tak miała jedna z forumowiczek, naanahanae. - Mama wyszła na spotkanie z koleżanką i powiedziała, że wróci o 20:00. To oznaczało, że miałam wolną chatę na jakieś 4 godziny - opowiada dziewczyna - No i "wzięliśmy się za siebie". Już od pasa w górę goli i nagle klucz w drzwiach! Ja szybko założyłam t-shirt, rzuciłam stanik za łóżko, on też się ubrał. Tylko ta purpura na twarzy... Typowa historia prawda? Jak się jednak okazuje - to wcale nie koniec! Para zaczęła udawać, że nic się nie stało, że "tylko patrzyli sobie w oczy". Chłopak, nie wiedzieć czemu, zaczął grać na gitarze (a nie zna nawet podstaw). Okazało się, że zrobił to, ponieważ chciał zasłonić koszulkę założoną tyłem naprzód i co za tym idzie - połyskującą pod szyją białą metkę. To nie koniec podobnych opowieści naanahanae. Inna "akcja" miała miejsce tym razem w domu ukochanego. Rodzice wyszli, ale mama niespodziewanie wróciła wcześniej. Nie miała jednak klucza, więc para miała czas na ubranie się. Byli przekonani, że wszystko jest w porządku i po miłosnych igraszkach nie został nawet najmniejszy ślad. Kobieta stanęła w drzwiach do pokoju i rozmawiając patrzyła tylko w jeden punkt. Okazało się, że jej celem został... różowy, koronkowy stanik znajdujący się pod lampką przy stoliku nocnym. Użytkowniczka ma chyba w zanadrzu sporo takich historii. Nas rozbawiła szczególnie jedna z nich, kolejna, też z mamą w roli głównej. - Wyjechaliśmy na Mazury. "Zaraz po" do zadzwoniła mama i zadała kilka pytań. Na koniec spytała z przekąsem co mnie tak zmęczyło. Powiedziałam jej, że przed chwilą biegałam, na co ona (z jeszcze większym przekąsem) - "To ja na basen idę" i napuściła wody do wanny - opowiada. Gratulujemy mamy z takim wspaniałym poczuciem humoru!

Reklama

Łóżkowa wpadka - dosłownie!Loquilla zaliczyła dosłownie łóżkową wpadkę. - Byłam przez pół roku na studiach za granicą i mieszkaliśmy sobie tak w 6 w jednym mieszkaniu - same dziewczyny i mój TŻ. Mieszkanko mieliśmy duże, łóżka solidne i drzwi grube, zatem w nocy mogliśmy sobie robić, czego tylko dusza zapragnie, nie zważając na współlokatorki. Pewnej nocy, niby nic specjalnego się nie działo, ale podczas gdy to ja byłam "górą", łóżko nam się zarwało... Współlokatorki od razu wparowały do pokoju obudzone tym hałasem - śmieje się dziewczyna. Wtedy też mieli kupę śmiechu z tego, a najlepsze było to, że łóżko zarwało się parę razy, więc mina pana od napraw była nietęga. "P.S. - zazdroszczę Pani"Prawdziwe "combo" opowieści o łóżkowych wpadkach ma joannat. Pierwsza historia zaczyna się bardzo romantycznie. - Pokój hotelowy, romantyczne przyćmione światło, muzyczka i szeroko otwarte drzwi balkonowe - zaczyna opowieść. Następnie facet forumowiczki chciał "fachowo" zakręcić zdjętymi właśnie bokserkami i wyrzucił je przez drzwi. Okazało się, że... spadły na stolik w restauracji na dole. - On po swoje galotki nie poszedł, a ja nie byłam już w stanie się kochać - śmieje się. Nieźle, prawda? Kolejna historia tej samej użytkowniczki dotyczy nowego mieszkania, do którego się wprowadzili. - Byliśmy przekonani że jesteśmy pierwszymi lokatorami w budynku, więc nie krępowałam się krzyczeć w trakcie. Po dwóch dniach na drzwiach znaleźliśmy karteczkę "Bardzo proszę kochać się ciszej. Ps. Strasznie pani zazdroszczę. Sąsiadka" - napisała na ofrum. Jeśli spodobały Wam się powyższe historie, możecie kontynuować lekturę. Główny wątek na forum znajdziecie TUTAJ, a jego kontynuację TUTAJ. Miłego! :)Zobacz także: 10 rzeczy, które podniecają facetów, ale wstydzą się przyznać

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane