Znana trenerka fitness skrytykowana przez fanów - wszystko przez... cellulit
Czy trenerka fitness nie może mieć cellulitu?

- Agata Kufel
Cellulit to przypadłość, która dotyka miliony kobiet - i te krągłe, i te bardzo szczupłe. Nie oszczędza też gwiazd, które - jak mogłoby się wydawać - posiadają dostęp do wszelkich metod zwalczania pomarańczowej skórki. Okazuje się, że mają go także... trenerki fitness.

Czy trenerka fitness nie może mieć cellulitu?
Jessi Kneeland jest amerykańską blogerką i trenerką fitness, która - podobnie jak jej koleżanki po fachu - za pośrednictwem Instagrama zachęca kobiety do aktywnego trybu życia. Jednak pod jednym z jej postów pojawiły się nieprzyjemne komentarze, w których użytkownicy zwrócili jej uwagę na widoczny... cellulit. Ich zdaniem Jessi, jako trenerka, nie powinna obnosić się z tym "niezdrowym mankamentem", ponieważ nie świadczy to dobrze o jej kompetencjach.Jak zareagowała kobieta? Aby zamknąć usta hejterom opublikowała zdjęcie, na którym dokładnie wyeksponowała widoczne na jej udach nierówności i dołeczki. Do fotografii dołączyła mocne przesłanie, w którym nazwała swój cellulit "naturalną, zdrową i całkowicie normalną dekoracją".

Nie ma nic obiektywnego w stwierdzeniach typu "cellulit jest brzydki" czy "idealnie gładka skóra jest atrakcyjniejsza". To tylko przykłady społecznie przyjętych schematów, które słyszymy tak często, że zaczynamy w nie wierzyć. Tymczasem wcale nie musimy - powinnyśmy zmienić sposób, w jaki same na siebie patrzymy. Dlatego nazywam mój rzekomo kompromitujący cellulit "fantazyjnym" - tłumaczy Jessi.Jej post szybko zyskał popularność i liczne udostępnienia, jednak reakcje na wyznanie trenerki są różne. Niektóre kobiety dziękują jej za szczerość i gotowość do otwartej walki z krzywdzącymi stereotypami dotyczącymi kobiecego ciała, ale jednocześnie sporo osób pozostaje nieprzekonanych. Głównym argumentem jest niechęć do uznania cellulitu za coś "zdrowego i normalnego" - hejterzy radzą trenerce, by raczej wzięła się do pracy i zmieniła dietę, a jej problem po prostu zniknie. Jak dobrze wiemy, nie jest to do końca prawda - cellulit niekoniecznie musi wynikać z zaniedbań, często jest to kwestia genów. Choć pomarańczowa skórka absolutnie nie jest powodem do wstydu, naszym zdaniem każda kobieta ma prawo do swojego zdania w tej kwestii - zarówno akceptacja tej cechy, jak i próby jej wyeliminowania w naszych oczach są jak najbardziej w porządku. Najważniejsze, by każda z nas czuła się po prostu dobrze w swoim ciele.Zobacz też: Jak zachować opaleniznę na dłużej?
Dołącz do Klubu Recenzentki i jako pierwsza testuj kosmetyczne nowości!
Źródło zdjęcia głównego: Instagram
