Arabskie perfumy na zimę z nutą imbiru i praliny pachną niemal jak Burberry. Czuć je 13h
Te arabskie perfumy na zimę to zmysłowe, gourmandowo-orientalne połączenie z wyraźną nutą wanilii, praliny i imbiru. Są otulające, ale nie przytłaczają słodkością. To tańszy zamiennik Burberry Goddess, zostawiający za sobą zniewalający ogon i utrzymujący się na skórze przez wiele godzin.

Te arabskie perfumy mogłyby stać na jednej półce z kompozycjami premium. Zapach zbiera masę komplementów nie tylko ze względu na bardzo wysoką trwałość i dobrą projekcję, ale także sposób, w jaki dojrzewa na skórze. Nie znajdziesz w nich syntetycznych, waniliowych nut, od których stronią miłośniczki gourmandów. Poza pięknie otwierającą się wanilią, przez cały czas wyczuwalny jest lawendowo-jaśminowy bukiet, który dodaje perfumom wielowymiarowości, ale jednocześnie nie sprawia, że stają się one zwiewne i letnie. Zimą ten arabski zamiennik będzie strzałem w dziesiątkę.
Jak pachną arabskie perfumy Angham Lattafa?
Angham Lattafa już od samego początku otwierają się waniliowo, mimo że w nutach głowy nie znajdziemy takich ekstraktów. Chwilę po aplikacji wyczuwalne na skórze są akordy imbirowe i mandarynkowe, natomiast po czasie przeistaczają się w nieco cięższe, gourmandowe otulenie.
Później na skórze dojrzewa ciepła, słodka pralina, idealnie korespondująca z jaśminem i lawendą. Na tym etapie nie sposób nie zauważyć podobieństwa do kultowych YSL Libre, bo w nich również znajdziemy rześką mandarynkę, przełamaną lawendą i jaśminem. YSL są zdecydowanie bardziej eleganckie i wieczorowe, podczas gdy Angham Lattafa to uniwersalna kompozycja, która nie narzuca się i nie przytłacza. Mimo to zachwyca trwałością i projekcją, dorównując tym samym Burberry Goddess, którymi ten zapach jest inspirowany.

W nutach bazy znajdziesz ambrę, piżmo i wanilię, które pozostają na skórze przez długie godziny. To kompozycja niezwykle otulająca, zmysłowa, idealnie sprawdzająca się właśnie w okresie jesienno-zimowym. Jest to także idealny wybór na prezent – zwłaszcza dla kobiet, które lubią słodkie akordy w perfumach.
Wszystkie nuty zapachowe:
- nuty głowy: imbir, mandarynka, różowy pieprz
- nuty serca: lawenda, pralina, kakao, jaśmin
- nuty bazy: wanilia, piżmo, ambra
Arabskie perfumy na zimę vs Burberry Goddess
Mimo pewnych podobieństw do kompozycji YSL Libre, arabskie perfumy Angham Lattafa są przede wszystkim godnym odpowiednikiem Burberry Goddess. Zapach rozwija się na skórze w niemal identyczny sposób, idealnie balansując między rozkosznością bukietu kwiatowego, a pralinowo-waniliową apetycznością. Co ciekawe, oryginał jest nieco mniej złożony i skupia się przede wszystkim na intensywnych akordach świeżej, kremowej, absolutnie niesyntetycznej wanilii. Tu także znajdziemy lawendę, imbir i kakao.
W Burberry brakuje "pralinowości" i rześkiej nuty mandarynki, która stanowi ciekawe przełamanie. Dla miłośniczek trwałych, waniliowych kompozycji będzie to plus. Dla osób, które lubią świeże akcenty w kremowo-słodkich kompozycjach to prawdopodobnie minus. Oba zapachy są jednak zdecydowanie godne przetestowania.

Warto dodać, że arabski zamiennik jest mniej więcej o połowę tańszy od zapachu Burberry, ale jednocześnie zdecydowanie trudniej jest go dostać nawet w internecie. To kompozycja, która miała premierę w tym roku, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce pojawi się na polskim rynku perfumeryjnym na większą skalę. Warto śledzić ich dostępność!