W dobie lakierów hybrydowych oraz żeli zachowały się również klasyczne, które są warte uwagi; jednym z nich jest niewątpliwie Nail Enamel od Inglota.
Przetestowałam sporo kolorów (wiśniowy, czerwony, granatowy, czarny, biały, brązowy, brąz z połyskiem, złoty, butelkowa zieleń... różne, różniste) i za każdym razem byłam zadowolona: ładny, intensywny, lśniący, trwały (z warstwą top coatu wytrzymuje ponad tydzień bez odprysków i zdarć), nie wyrządzający szkód na płytce. Co prawda nie jest szybkoschnący, ale też nie zasycha szybko w buteleczce, nie tworzy grudek, glutów, nie ciągnie się. Należy jedynie pamiętać, by przed aplikacją wystarczy wstrząsnąć parę razy (ale tę zasadę zalecam stosować przy każdym klasycznym lakierze do paznokci). Pędzelek ma dość cienki, więc trzeba się nieco nagimnastykować przy malowaniu paznokci, ale dzięki temu zostaje zmniejszone ryzyko niedomalowania drobnych zakamarków płytki.
Fakt, że nie jest to najtańszy lakier, ale a tym przypadku cena naprawdę idzie w parze z jakością. Nawet jeśli preferujecie żele lub hybrydy, to przy pomocy tej klasyki szybko i sprawnie możecie stworzyć superestetyczny pedicure utrzymujący się na paznokciach nawet dwa tygodnie! Tak długi staż na rynku pomimo konkurencji i modyfikacji względem malowania paznokci mówi sam za siebie. ;)
Przejdź do recenzji