|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Co dalej w takiej sytuacji?
Witam Nie wiem od czego mam zacząć, przede wszystkim zależy mi na spojrzeniu racjonalnie na sytuację w której się znajdujemy. Ja mam 32 lata, mój K. 37 lat. Ja pracuje w biurze podróży, K. jest monterem instalacji. Mamy kredyt na 2-pokojowe mieszkanie. Jesteśmy razem od 7 lat. Dzieci nie chcemy i nigdy nie planujemy. Nie lubimy dzieci - ze wzajemnością, tzn dzieci nie lubią nas. Kilka tygodni temu zadzwoniono do nas ze szpitala, że siostra K. zasłabła. Siłą rzeczy jej 3 dzieci na czas przyjazdu teściowej trafiła do nas. I to był horror. I było tak źle, że nawet później siostra K. miała do nas pretensję, że jak my mogliśmy tak źle zająć się jej dziećmi. Tak więc teściowa się przeniosła do niej i zajmuje się dziećmi. W międzyczasie okazało się, że siostra K. ma nowotwór złośliwy i to na takim etapie, że to byłby cud jakby leczenie jej pomogło. I tak 2 tygodnie temu lekarze powiedzieli jej, że oni są już bezradni i pozostała jedynie opieka paliatywna (hospicjum i te sprawy). Gdy była jeszcze w szpitalu mój K. ją odwiedził zaraz po tym jak lekarze jej powiedzieli, że wkrótce umrze. Gdy K. wrócił do domu w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać. Nawet się pokłóciliśmy o to bo widziałam że coś się stało więcej niż wieść o chorobie. Dopiero nad ranem powiedział, że siostra poprosiła go abyśmy po jej śmierci zajęli się jej dziećmi. I że on się na to zgodził i dopiero jak wyszedł ze szpitala zrozumiał na co się zgodził i że tego nie chce. Rzecz w tym, że K. nie chce zajmować się dziećmi siostry i ja to rozumiem i też nie chce. Nie nadalibysmy się na rodziców swoich dzieci a co dopiero cudzych. Po tym jak dzieci były u nas to te starsze absolutnie nie chcą nas odwiedzać więc to też samo mówi za siebie. Dzieci są w wieku 8 lat, 5 lat i 1 roku. K. boi się porozmawiać z siostrą bo to przecież rodzina i do tego umiera i jak on może jeszcze od siebie wbić jej nóż w plecy. Wysyła mnie ale ja nie chce go tłumaczyć i rozgrzeszać, dlaczego się zgodził a teraz się rozmyślił. I tak naprawdę nie wiemy co dalej? Ojca dzieci nie ma. Wpadał raz na kilka lat, siedział kilka dni, siostra K. zachodziła w ciążę i znikał. Ani alimentów, ani żadnej pomocy z jego strony. Nic. Nawet kontaktu z nim nie ma. Teściowie z powodu tego że siostra K. akceptowała taki stan rzeczy powiedzieli otwarcie, że dzieci nie wezmą. Rozmawiałam z kimś na ten temat i usłyszałam radę aby dopóki siostra K. żyje to nie wyprowadzać jej z błędu, niech sądzi że dzieci weźmiemy, niech umrze w spokoju i bez zmartwień a później po prostu dzieci trafią do rodziny zastępczej i sprawa załatwiona. No niby tak ale nie chcemy tak kłamać. Nie jesteśmy złymi ludźmi którzy nie chcą wziąć do domu 3 sierot. Nie nadajemy się na rodziców, na opiekunów, wiemy po prostu, że dzieci byłyby z nami nieszczęśliwe i że nawet w takiej rodzinie zastepczej było by im o stokroć lepiej niż z nami (o czym świadczy zaledwie kilkudniowe pomieszkiwanie w naszym towarzystwie). Nie wiemy co dalej...
|
|
|
|
#2 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
2. Pewnie K. nie przypuszczała nawet, że może spotkać ją taki los, ale tak czy tak niedopowiedzialne to jest z jej strony, że tak Was stawia w sytuacji bez wyjścia. To, że alimentów nie załatwiła pogarsza sprawę tymbardziej. 3. Rozumiem osoby zarówno chcące mieć dzieci, jak i nie przepadające za nimi, ale w obliczu takiej tragedii dziwię się waszej postawie serio. Jest taka no wygodnicka, bo ja nie lubię to nie będę się opiekować. Nawet kilka dni nie można się było nimi normalnie zająć? Ogólnie to ciężka sytuacja, w sumie bardziej partnera niż Twoja. |
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska, Rosja, a obecnie głównie Niemcy
Wiadomości: 166
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Czy mogę dowiedzieć się z jakiego powodu wizyta tych dzieci wywołała u nich aż taką "traumę"?
Osobiście mogę przyznać, że dzieci mnie drażnią, ale nie wszystkie, są takie, które bardzo lubię, ale jeśli mogę tak się wyrazić, dzieci moich rówieśników bywają często zbyt rozpieszczone, a nawet rozpuszczone i to jest powodem tego, że mnie drażnią. Tylko, że kiedy zdarzało się, że ktoś podrzucił mi dziecko do opieki (rodzina, znajomi), to było ok. Niestety rodzice tych dzieci byli wręcz przekonani, że lubię dzieci, bo tak fajnie się z nimi bawiłam - tyle, że nie mieli świadomości, że mnie to męczy. Myślę, że nie lubienie dzieci to jedno, a drugie to powód dla którego kontakt z nimi jest wręcz anormalny. Co takiego się stało,że nie chcą Was już odwiedzić?
__________________
Not only are we in the universe, the universe is in us. I don’t know of any deeper spiritual feeling than what that brings upon me. Neil deGrasse Tyson |
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Tak, ojcem wszystkich dzieci jest ten sam pan. I to wyglądało tak jak napisałam. Pojawiał się, zostawał jakiś czas, zapładniał i znikał. Trudno jest szukać pana jeżeli np. my nie wiemy nawet jak on ma na nazwisko, gdzie przebwa, itd. Siostra K. twierdzi, że ona też nie wie i szukać go nie zamierza i nic od niego brać nie będzie, że to były niezobowiązujące randki. Utrzymywała się sama, głównie ze spadku który otrzymała po dziadkach. Odnośnie zajęcia się dziećmi... Dzieci były u nas przez kilka dni. Efekt był okropny. Siostra K. później do nas miała gromne pretensje o to, że źle się zajęliśmy jej dziećmi, że płakały, że były chore, itd. Dzieci nawet nie chcą nas odwiedzać więc to chyba jest logiczny argument za tym, że my się na opiekunów jakichkolwiek dzieci nie nadajemy.
|
|
|
|
#6 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
W sumie rzeczywiscie osieroconym dzieciom byłoby lepiej u obcych niż z taką "rodziną " jak wy i ich dziadkowie. Tylko pamietajcie żeby zrzec się praw do nich żeby mogly trafić do adopcji i nigdy wiecej was nie spotkać
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#7 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Potepiasz autorke? Uważasz że adopcja 3 dzieci to taka oczywista sprawa? Bo ja ja doskonale rozumiem.
Faktycznie trzeba szukać ojca dzieci dopóki K żyje to chyba może podać jakieś informacje o nim. wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Ricca, co do punktu 3:
Może autorka i jej facet po prostu nie umieli się zająć tymi dziećmi, a dzieci ich nie lubią, więc się nie dogadywali? Dlaczego od razu zarzucać jakąś niewłaściwą postawę? Przecież zaopiekowali się dziećmi do czasu przyjazdu teściowej? O ile dzieci nie chodziły głodne i brudne, a autorka źle ich nie traktowała to nie wiem jak można mieć do nich pretensje? |
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
|
|
|
|
#10 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ---------- [1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;68230636]Nie wie jak się nazywa koleś, którego zna co najmniej 9 lat i ma z nim 3 dzieci Ten wątek jakoś nie trzyma się kupy jak dla mnie.[/QUOTE]No my nie wiemy, przecież nie siedzimy u niej w sypialni i nie legitymujemy każdego kto do niej wchodzi. Ona być może wie ale jak się tego dowiesz? Ja tego pana nigdy nie poznałam. Mój K. miał tą niezwykłą przyjemność spotkać się z nim tylko raz po czym siostra go wyrzuciła z krzykiem że ma się nie wtrącać do jej życia. O pierwszej ciąży wszyscy się dowiedzieli dopiero gdy brzuch był widać bo niestety nie chwaliła się nawet tym że z kimś się spotykała. Także dla nas ciężko jest szukać widma o ktorym cos wie jedynie sama zainteresowana. No ale ona szukać go nie zamierza. ---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Autorko, chciałaś rad, więc ja się odwaze napisać jak najlepiej wyjść z tej sytuacji.
Patrząc na chłodno, to jeżeli twój partner, nie chce przygarnac dzieci, powinien o tym jak najszybciej powiedzieć siostrze. Rozumiem, ze kobieta jest ciezko chora ale zwalanie na głowę takiej parze jak wasza, trójki dzieci to jest jakiś absurd. Póki siostra żyje i kontaktuje, pomóżcie jej znaleźć odpowiednią rodzinę zastępczą. |
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Czyli prawnie dzieci ojca nie mają.
A Wy jako tak kochająca rodzina powinniście powiedzieć, że dziećmi się nie zajmiecie po jej śmierci. Wtedy ta kobieta mogłaby poszukać tym dzieciom nowej rodziny.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Uważam że szybko póki siostra K. Wie co się wokół niej dzieje oboje musicie z nią porozmawiać. Może uda wam się wspólnie znaleźć wyjście z sytuacji. Ja jednak spróbowała bym zabrać gdzieś dzieciaki pokazać im że ich świat się nie kończy po śmierci mamy...
Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka
__________________
Elf. http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...f6c7733722.png Odchudzam się! Było 68kg, jest 55kg, będzie 52 kg ![]() Zapuszczam włosy! Jest 45cm, będzie 70cm ![]() Jestem cudem boskim, z diabłem za skórą. |
|
|
|
#14 | ||
|
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Nie wiem jak to jest pod względem prawnym, ale w sytuacji, kiedy tym dzieciom naprawdę jest potrzebna pomoc finansowa, ich matka nie może zgłosić ojca biologicznego? Czy to jest tak, że po urodzeniu się deklaruje, że ojciec nieznany i już kaplica?
Czy ich matka nie rozumie, że skoro odchodzi, to ma ostatnią szansę wskazać ojca i potem już niech się dzieją badania DNA, ale niech to ruszy w ogóle z miejsca? Autorko, co zrobiliście tym dzieciom że nie chcą u Was być? Były chore, ale tego się z czasem da nauczyć, jak takie rzeczy ogarniać. Że płakały - normalne, jak się je od matki oddzieliło i jak są świadkami takiej historii. Staram się rozumieć, że nie jesteście fanami dzieci, ale to jest jednak dość mocno podbramkowa sytuacja i wydaje mi się, że rezygnowanie bez podjęcia jakiejś dłuższej próby nie jest fajne.
__________________
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ---------- Dokładnie.... sto procent prawdy. Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ---------- Dokładnie.... sto procent prawdy. Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka[/QUOTE] Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka
__________________
Elf. http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...f6c7733722.png Odchudzam się! Było 68kg, jest 55kg, będzie 52 kg ![]() Zapuszczam włosy! Jest 45cm, będzie 70cm ![]() Jestem cudem boskim, z diabłem za skórą. |
|
|
|
|
#16 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
A swoją drogą ciekawe jak ta ich opieka wyglądała że dzieci się pochorowaly i płaczą zeby do nich nie przyjeżdżać Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Ingrid80 Czas edycji: 2016-12-03 o 19:03 |
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Na jaką próbę? Mówimy tu o trójce małych dzieci. A jak nie wyjdzie to przekazać dalej ??
Oni nie chcieli i nie chcą mieć dzieci,to ze zatrzymanie dzieci to przepis na katastrofę jest prawie pewne |
|
|
|
#18 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#19 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
#20 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Moj post odnosil sie do tego co napisala Ama4 "rezygnowanie bez podjęcia jakiejkolwiek dłuższej próby jest niefajne ".
dla mnie nie ma w tym nic nic niefajnego , to nie są ich dzieci, nie mają wobec nich żadnych zobowiązań , dlaczego mają poświęcać swoje życie? |
|
|
|
#21 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska, Rosja, a obecnie głównie Niemcy
Wiadomości: 166
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Przedstawcie to wprost: dzieci nie byłyby z wami szczęśliwe.
__________________
Not only are we in the universe, the universe is in us. I don’t know of any deeper spiritual feeling than what that brings upon me. Neil deGrasse Tyson |
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Nawet Wam się nie chciało.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Ale ja cały czas powtarzam - my z dziećmi i o dzieciach nie wiemy nic. Pierwszy raz w życiu mieliśmy jakiekolwiek dzieci pod swoją opieką. W tamtej chwili, w tamtych dniach człowiek nawet nie spał a co dopiero myśleć "a usiądę sobie i popisze na forum".pisze otwarcie jak było i jak jest. Cały czas powtarzam - nie nadajemy się na opiekunów.
|
|
|
|
#24 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 49
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Z takim podejsciem to żadnej żywej istoty mieć nie powinniscie.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
|
|
|
|
#26 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
#27 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Oby nie.
W normalnej rodzinie dziadkowie chcieliby zaopiekować się osieroconymi wnukami niezaleznie od tego kim jest ich ojciec. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Cytat:
Nie wiadomo jak się życie ułoży ale jak będzie taka mozliwość to oczywiście będziemy się z nimi kontaktować, to przecież rodzina.---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ---------- Mamy psa, pies nie narzeka. Zwierzęta lubimy. I tu wracamy do punktu wyjścia czyli jak to powiedzieć? I kto to powinien zrobić? |
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
W doopie miałabym taką rodzinę. Jak nie byli przy mnie w dzieciństwie to po co mi tacy w dorosłym życiu?
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
|
|
|
#30 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?
Trudna sytuacja, ale popieram panie wyżej
) Trzymaj się!
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:56.









Ten wątek jakoś nie trzyma się kupy jak dla mnie.




Nie wiadomo jak się życie ułoży ale jak będzie taka mozliwość to oczywiście będziemy się z nimi kontaktować, to przecież rodzina.
