Co dalej w takiej sytuacji? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-12-03, 15:09   #1
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38

Co dalej w takiej sytuacji?


Witam Nie wiem od czego mam zacząć, przede wszystkim zależy mi na spojrzeniu racjonalnie na sytuację w której się znajdujemy. Ja mam 32 lata, mój K. 37 lat. Ja pracuje w biurze podróży, K. jest monterem instalacji. Mamy kredyt na 2-pokojowe mieszkanie. Jesteśmy razem od 7 lat. Dzieci nie chcemy i nigdy nie planujemy. Nie lubimy dzieci - ze wzajemnością, tzn dzieci nie lubią nas. Kilka tygodni temu zadzwoniono do nas ze szpitala, że siostra K. zasłabła. Siłą rzeczy jej 3 dzieci na czas przyjazdu teściowej trafiła do nas. I to był horror. I było tak źle, że nawet później siostra K. miała do nas pretensję, że jak my mogliśmy tak źle zająć się jej dziećmi. Tak więc teściowa się przeniosła do niej i zajmuje się dziećmi. W międzyczasie okazało się, że siostra K. ma nowotwór złośliwy i to na takim etapie, że to byłby cud jakby leczenie jej pomogło. I tak 2 tygodnie temu lekarze powiedzieli jej, że oni są już bezradni i pozostała jedynie opieka paliatywna (hospicjum i te sprawy). Gdy była jeszcze w szpitalu mój K. ją odwiedził zaraz po tym jak lekarze jej powiedzieli, że wkrótce umrze. Gdy K. wrócił do domu w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać. Nawet się pokłóciliśmy o to bo widziałam że coś się stało więcej niż wieść o chorobie. Dopiero nad ranem powiedział, że siostra poprosiła go abyśmy po jej śmierci zajęli się jej dziećmi. I że on się na to zgodził i dopiero jak wyszedł ze szpitala zrozumiał na co się zgodził i że tego nie chce. Rzecz w tym, że K. nie chce zajmować się dziećmi siostry i ja to rozumiem i też nie chce. Nie nadalibysmy się na rodziców swoich dzieci a co dopiero cudzych. Po tym jak dzieci były u nas to te starsze absolutnie nie chcą nas odwiedzać więc to też samo mówi za siebie. Dzieci są w wieku 8 lat, 5 lat i 1 roku. K. boi się porozmawiać z siostrą bo to przecież rodzina i do tego umiera i jak on może jeszcze od siebie wbić jej nóż w plecy. Wysyła mnie ale ja nie chce go tłumaczyć i rozgrzeszać, dlaczego się zgodził a teraz się rozmyślił. I tak naprawdę nie wiemy co dalej? Ojca dzieci nie ma. Wpadał raz na kilka lat, siedział kilka dni, siostra K. zachodziła w ciążę i znikał. Ani alimentów, ani żadnej pomocy z jego strony. Nic. Nawet kontaktu z nim nie ma. Teściowie z powodu tego że siostra K. akceptowała taki stan rzeczy powiedzieli otwarcie, że dzieci nie wezmą. Rozmawiałam z kimś na ten temat i usłyszałam radę aby dopóki siostra K. żyje to nie wyprowadzać jej z błędu, niech sądzi że dzieci weźmiemy, niech umrze w spokoju i bez zmartwień a później po prostu dzieci trafią do rodziny zastępczej i sprawa załatwiona. No niby tak ale nie chcemy tak kłamać. Nie jesteśmy złymi ludźmi którzy nie chcą wziąć do domu 3 sierot. Nie nadajemy się na rodziców, na opiekunów, wiemy po prostu, że dzieci byłyby z nami nieszczęśliwe i że nawet w takiej rodzinie zastepczej było by im o stokroć lepiej niż z nami (o czym świadczy zaledwie kilkudniowe pomieszkiwanie w naszym towarzystwie). Nie wiemy co dalej...
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:07   #2
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
Witam Nie wiem od czego mam zacząć, przede wszystkim zależy mi na spojrzeniu racjonalnie na sytuację w której się znajdujemy. Ja mam 32 lata, mój K. 37 lat. Ja pracuje w biurze podróży, K. jest monterem instalacji. Mamy kredyt na 2-pokojowe mieszkanie. Jesteśmy razem od 7 lat. Dzieci nie chcemy i nigdy nie planujemy. Nie lubimy dzieci - ze wzajemnością, tzn dzieci nie lubią nas. Kilka tygodni temu zadzwoniono do nas ze szpitala, że siostra K. zasłabła. Siłą rzeczy jej 3 dzieci na czas przyjazdu teściowej trafiła do nas. I to był horror. I było tak źle, że nawet później siostra K. miała do nas pretensję, że jak my mogliśmy tak źle zająć się jej dziećmi. Tak więc teściowa się przeniosła do niej i zajmuje się dziećmi. W międzyczasie okazało się, że siostra K. ma nowotwór złośliwy i to na takim etapie, że to byłby cud jakby leczenie jej pomogło. I tak 2 tygodnie temu lekarze powiedzieli jej, że oni są już bezradni i pozostała jedynie opieka paliatywna (hospicjum i te sprawy). Gdy była jeszcze w szpitalu mój K. ją odwiedził zaraz po tym jak lekarze jej powiedzieli, że wkrótce umrze. Gdy K. wrócił do domu w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać. Nawet się pokłóciliśmy o to bo widziałam że coś się stało więcej niż wieść o chorobie. Dopiero nad ranem powiedział, że siostra poprosiła go abyśmy po jej śmierci zajęli się jej dziećmi. I że on się na to zgodził i dopiero jak wyszedł ze szpitala zrozumiał na co się zgodził i że tego nie chce. Rzecz w tym, że K. nie chce zajmować się dziećmi siostry i ja to rozumiem i też nie chce. Nie nadalibysmy się na rodziców swoich dzieci a co dopiero cudzych. Po tym jak dzieci były u nas to te starsze absolutnie nie chcą nas odwiedzać więc to też samo mówi za siebie. Dzieci są w wieku 8 lat, 5 lat i 1 roku. K. boi się porozmawiać z siostrą bo to przecież rodzina i do tego umiera i jak on może jeszcze od siebie wbić jej nóż w plecy. Wysyła mnie ale ja nie chce go tłumaczyć i rozgrzeszać, dlaczego się zgodził a teraz się rozmyślił. I tak naprawdę nie wiemy co dalej? Ojca dzieci nie ma. Wpadał raz na kilka lat, siedział kilka dni, siostra K. zachodziła w ciążę i znikał. Ani alimentów, ani żadnej pomocy z jego strony. Nic. Nawet kontaktu z nim nie ma. Teściowie z powodu tego że siostra K. akceptowała taki stan rzeczy powiedzieli otwarcie, że dzieci nie wezmą. Rozmawiałam z kimś na ten temat i usłyszałam radę aby dopóki siostra K. żyje to nie wyprowadzać jej z błędu, niech sądzi że dzieci weźmiemy, niech umrze w spokoju i bez zmartwień a później po prostu dzieci trafią do rodziny zastępczej i sprawa załatwiona. No niby tak ale nie chcemy tak kłamać. Nie jesteśmy złymi ludźmi którzy nie chcą wziąć do domu 3 sierot. Nie nadajemy się na rodziców, na opiekunów, wiemy po prostu, że dzieci byłyby z nami nieszczęśliwe i że nawet w takiej rodzinie zastepczej było by im o stokroć lepiej niż z nami (o czym świadczy zaledwie kilkudniowe pomieszkiwanie w naszym towarzystwie). Nie wiemy co dalej...
1. Póki K żyje to trzeba znaleźć ojca dzieci. Moim zdaniem jest to najważniejsze, chociażby ze względów finansowych. Do tej pory nie płacił alimentów, a siostra sama utrzymywała 3 dzieci? Rozumiem, że wszystkich dzieci ojcem jest jeden facet?
2. Pewnie K. nie przypuszczała nawet, że może spotkać ją taki los, ale tak czy tak niedopowiedzialne to jest z jej strony, że tak Was stawia w sytuacji bez wyjścia. To, że alimentów nie załatwiła pogarsza sprawę tymbardziej.
3. Rozumiem osoby zarówno chcące mieć dzieci, jak i nie przepadające za nimi, ale w obliczu takiej tragedii dziwię się waszej postawie serio. Jest taka no wygodnicka, bo ja nie lubię to nie będę się opiekować. Nawet kilka dni nie można się było nimi normalnie zająć?
Ogólnie to ciężka sytuacja, w sumie bardziej partnera niż Twoja.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:36   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
1. Póki K żyje to trzeba znaleźć ojca dzieci. Moim zdaniem jest to najważniejsze, chociażby ze względów finansowych. Do tej pory nie płacił alimentów, a siostra sama utrzymywała 3 dzieci? Rozumiem, że wszystkich dzieci ojcem jest jeden facet?
2. Pewnie K. nie przypuszczała nawet, że może spotkać ją taki los, ale tak czy tak niedopowiedzialne to jest z jej strony, że tak Was stawia w sytuacji bez wyjścia. To, że alimentów nie załatwiła pogarsza sprawę tymbardziej.
3. Rozumiem osoby zarówno chcące mieć dzieci, jak i nie przepadające za nimi, ale w obliczu takiej tragedii dziwię się waszej postawie serio. Jest taka no wygodnicka, bo ja nie lubię to nie będę się opiekować. Nawet kilka dni nie można się było nimi normalnie zająć?
Ogólnie to ciężka sytuacja, w sumie bardziej partnera niż Twoja.
Dokładnie to samo chciałam napisać.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:44   #4
tahivare
Raczkowanie
 
Avatar tahivare
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska, Rosja, a obecnie głównie Niemcy
Wiadomości: 166
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Czy mogę dowiedzieć się z jakiego powodu wizyta tych dzieci wywołała u nich aż taką "traumę"?
Osobiście mogę przyznać, że dzieci mnie drażnią, ale nie wszystkie, są takie, które bardzo lubię, ale jeśli mogę tak się wyrazić, dzieci moich rówieśników bywają często zbyt rozpieszczone, a nawet rozpuszczone i to jest powodem tego, że mnie drażnią. Tylko, że kiedy zdarzało się, że ktoś podrzucił mi dziecko do opieki (rodzina, znajomi), to było ok. Niestety rodzice tych dzieci byli wręcz przekonani, że lubię dzieci, bo tak fajnie się z nimi bawiłam - tyle, że nie mieli świadomości, że mnie to męczy.
Myślę, że nie lubienie dzieci to jedno, a drugie to powód dla którego kontakt z nimi jest wręcz anormalny. Co takiego się stało,że nie chcą Was już odwiedzić?
__________________
Not only are we in the universe, the universe is in us. I don’t know of any deeper spiritual feeling than what that brings upon me.
Neil deGrasse Tyson
tahivare jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:47   #5
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Tak, ojcem wszystkich dzieci jest ten sam pan. I to wyglądało tak jak napisałam. Pojawiał się, zostawał jakiś czas, zapładniał i znikał. Trudno jest szukać pana jeżeli np. my nie wiemy nawet jak on ma na nazwisko, gdzie przebwa, itd. Siostra K. twierdzi, że ona też nie wie i szukać go nie zamierza i nic od niego brać nie będzie, że to były niezobowiązujące randki. Utrzymywała się sama, głównie ze spadku który otrzymała po dziadkach. Odnośnie zajęcia się dziećmi... Dzieci były u nas przez kilka dni. Efekt był okropny. Siostra K. później do nas miała gromne pretensje o to, że źle się zajęliśmy jej dziećmi, że płakały, że były chore, itd. Dzieci nawet nie chcą nas odwiedzać więc to chyba jest logiczny argument za tym, że my się na opiekunów jakichkolwiek dzieci nie nadajemy.
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:50   #6
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

W sumie rzeczywiscie osieroconym dzieciom byłoby lepiej u obcych niż z taką "rodziną " jak wy i ich dziadkowie. Tylko pamietajcie żeby zrzec się praw do nich żeby mogly trafić do adopcji i nigdy wiecej was nie spotkać


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:55   #7
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Potepiasz autorke? Uważasz że adopcja 3 dzieci to taka oczywista sprawa? Bo ja ja doskonale rozumiem.
Faktycznie trzeba szukać ojca dzieci dopóki K żyje to chyba może podać jakieś informacje o nim.

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:55   #8
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Ricca, co do punktu 3:

Może autorka i jej facet po prostu nie umieli się zająć tymi dziećmi, a dzieci ich nie lubią, więc się nie dogadywali? Dlaczego od razu zarzucać jakąś niewłaściwą postawę? Przecież zaopiekowali się dziećmi do czasu przyjazdu teściowej? O ile dzieci nie chodziły głodne i brudne, a autorka źle ich nie traktowała to nie wiem jak można mieć do nich pretensje?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 17:57   #9
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
Trudno jest szukać pana jeżeli np. my nie wiemy nawet jak on ma na nazwisko, gdzie przebwa, itd. Siostra K. twierdzi, że ona też nie wie
Nie wie jak się nazywa koleś, którego zna co najmniej 9 lat i ma z nim 3 dzieci Ten wątek jakoś nie trzyma się kupy jak dla mnie.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:09   #10
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez Ingrid80 Pokaż wiadomość
W sumie rzeczywiscie osieroconym dzieciom byłoby lepiej u obcych niż z taką "rodziną " jak wy i ich dziadkowie. Tylko pamietajcie żeby zrzec się praw do nich żeby mogly trafić do adopcji i nigdy wiecej was nie spotkać


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale bez takich głupich wpisów proszę, serio. Tu nie chodzi o chcenie czy nie chcenie. Tu chodzi o instynkt, o potrzebę otaczania się dziećmi, o umiejętność postępowania z dziećmi. oczywiście aby być super, dobrymi ludźmi i w ogóle świętymi możemy te dzieci wziąć. Ale czy ktoś myśli jakie będą miały z nami życie? Może tego nie wiesz ale to nie 3 torby bagażu które się przechowa do 18nastki i wypad. A jak, czy z miłością czy bez, czy z przymusem czy bez, czy na pokaz czy z własnych chęci to nie ważne.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;68230636]Nie wie jak się nazywa koleś, którego zna co najmniej 9 lat i ma z nim 3 dzieci Ten wątek jakoś nie trzyma się kupy jak dla mnie.[/QUOTE]

No my nie wiemy, przecież nie siedzimy u niej w sypialni i nie legitymujemy każdego kto do niej wchodzi. Ona być może wie ale jak się tego dowiesz? Ja tego pana nigdy nie poznałam. Mój K. miał tą niezwykłą przyjemność spotkać się z nim tylko raz po czym siostra go wyrzuciła z krzykiem że ma się nie wtrącać do jej życia. O pierwszej ciąży wszyscy się dowiedzieli dopiero gdy brzuch był widać bo niestety nie chwaliła się nawet tym że z kimś się spotykała. Także dla nas ciężko jest szukać widma o ktorym cos wie jedynie sama zainteresowana. No ale ona szukać go nie zamierza.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Cytat:
Napisane przez lolita96 Pokaż wiadomość
Ricca, co do punktu 3:

Może autorka i jej facet po prostu nie umieli się zająć tymi dziećmi, a dzieci ich nie lubią, więc się nie dogadywali? Dlaczego od razu zarzucać jakąś niewłaściwą postawę? Przecież zaopiekowali się dziećmi do czasu przyjazdu teściowej? O ile dzieci nie chodziły głodne i brudne, a autorka źle ich nie traktowała to nie wiem jak można mieć do nich pretensje?
No raczej trudno jest się zająć czymś z czym nie miało się nigdy do czynienia.
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:09   #11
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Autorko, chciałaś rad, więc ja się odwaze napisać jak najlepiej wyjść z tej sytuacji.

Patrząc na chłodno, to jeżeli twój partner, nie chce przygarnac dzieci, powinien o tym jak najszybciej powiedzieć siostrze. Rozumiem, ze kobieta jest ciezko chora ale zwalanie na głowę takiej parze jak wasza, trójki dzieci to jest jakiś absurd.

Póki siostra żyje i kontaktuje, pomóżcie jej znaleźć odpowiednią rodzinę zastępczą.
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:12   #12
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Czyli prawnie dzieci ojca nie mają.

A Wy jako tak kochająca rodzina powinniście powiedzieć, że dziećmi się nie zajmiecie po jej śmierci.

Wtedy ta kobieta mogłaby poszukać tym dzieciom nowej rodziny.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:27   #13
Litlle_Suzi
Raczkowanie
 
Avatar Litlle_Suzi
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 166
GG do Litlle_Suzi
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Uważam że szybko póki siostra K. Wie co się wokół niej dzieje oboje musicie z nią porozmawiać. Może uda wam się wspólnie znaleźć wyjście z sytuacji. Ja jednak spróbowała bym zabrać gdzieś dzieciaki pokazać im że ich świat się nie kończy po śmierci mamy...

Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka
__________________
Elf.

http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...f6c7733722.png

Odchudzam się! Było 68kg, jest 55kg, będzie 52 kg

Zapuszczam włosy! Jest 45cm, będzie 70cm



Jestem cudem boskim, z diabłem za skórą.
Litlle_Suzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:53   #14
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Nie wiem jak to jest pod względem prawnym, ale w sytuacji, kiedy tym dzieciom naprawdę jest potrzebna pomoc finansowa, ich matka nie może zgłosić ojca biologicznego? Czy to jest tak, że po urodzeniu się deklaruje, że ojciec nieznany i już kaplica?

Czy ich matka nie rozumie, że skoro odchodzi, to ma ostatnią szansę wskazać ojca i potem już niech się dzieją badania DNA, ale niech to ruszy w ogóle z miejsca?

Autorko, co zrobiliście tym dzieciom że nie chcą u Was być? Były chore, ale tego się z czasem da nauczyć, jak takie rzeczy ogarniać. Że płakały - normalne, jak się je od matki oddzieliło i jak są świadkami takiej historii.

Staram się rozumieć, że nie jesteście fanami dzieci, ale to jest jednak dość mocno podbramkowa sytuacja i wydaje mi się, że rezygnowanie bez podjęcia jakiejś dłuższej próby nie jest fajne.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 18:58   #15
Litlle_Suzi
Raczkowanie
 
Avatar Litlle_Suzi
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 166
GG do Litlle_Suzi
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez ama4
Autorko, co zrobiliście tym dzieciom że nie chcą u Was być? Były chore, ale tego się z czasem da nauczyć, jak takie rzeczy ogarniać. Że płakały - normalne, jak się je od matki oddzieliło i jak są świadkami takiej historii.

Staram się rozumieć, że nie jesteście fanami dzieci, ale to jest jednak dość mocno podbramkowa sytuacja i wydaje mi się, że rezygnowanie bez podjęcia jakiejś dłuższej próby nie jest fajne.


Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Litlle_Suzi Pokaż wiadomość
Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka
Dokładnie.... sto procent prawdy.

Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Dokładnie.... sto procent prawdy.

Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]



Wysłane z mojego LENNY przy użyciu Tapatalka
__________________
Elf.

http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...f6c7733722.png

Odchudzam się! Było 68kg, jest 55kg, będzie 52 kg

Zapuszczam włosy! Jest 45cm, będzie 70cm



Jestem cudem boskim, z diabłem za skórą.
Litlle_Suzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:01   #16
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Potepiasz autorke? Uważasz że adopcja 3 dzieci to taka oczywista sprawa? Bo ja ja doskonale rozumiem.
Faktycznie trzeba szukać ojca dzieci dopóki K żyje to chyba może podać jakieś informacje o nim.

wysłane telepatycznie
Nie potępiam decyzji. Nie każdy podjalby sie opieki nad trójką nieswoich dzieci. Po prostu zmrozila mnie jej nieczulosc na ich nieszczęście. Jej, ich wujka i dziadków. Biedne dzieciaki.
A swoją drogą ciekawe jak ta ich opieka wyglądała że dzieci się pochorowaly i płaczą zeby do nich nie przyjeżdżać


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Ingrid80
Czas edycji: 2016-12-03 o 19:03
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:05   #17
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Na jaką próbę? Mówimy tu o trójce małych dzieci. A jak nie wyjdzie to przekazać dalej ??

Oni nie chcieli i nie chcą mieć dzieci,to ze zatrzymanie dzieci to przepis na katastrofę jest prawie pewne
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:08   #18
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez lolita96 Pokaż wiadomość
Na jaką próbę? Mówimy tu o trójce małych dzieci. A jak nie wyjdzie to przekazać dalej ??

Oni nie chcieli i nie chcą mieć dzieci,to ze zatrzymanie dzieci to przepis na katastrofę jest prawie pewne
Nic nie pisałam o braniu dzieci na próbę. Uważam że to byłby bardzo zły pomysł.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:10   #19
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Nie wiem jak to jest pod względem prawnym, ale w sytuacji, kiedy tym dzieciom naprawdę jest potrzebna pomoc finansowa, ich matka nie może zgłosić ojca biologicznego? Czy to jest tak, że po urodzeniu się deklaruje, że ojciec nieznany i już kaplica?

Czy ich matka nie rozumie, że skoro odchodzi, to ma ostatnią szansę wskazać ojca i potem już niech się dzieją badania DNA, ale niech to ruszy w ogóle z miejsca?

Autorko, co zrobiliście tym dzieciom że nie chcą u Was być? Były chore, ale tego się z czasem da nauczyć, jak takie rzeczy ogarniać. Że płakały - normalne, jak się je od matki oddzieliło i jak są świadkami takiej historii.

Staram się rozumieć, że nie jesteście fanami dzieci, ale to jest jednak dość mocno podbramkowa sytuacja i wydaje mi się, że rezygnowanie bez podjęcia jakiejś dłuższej próby nie jest fajne.
te dzieci i ogólnie każde inne nie chcą z nami przebywać... my nie umiemy z dziećmi rozmawiac, bawić, się, i to dzieci widzą i czują... Oni już dawno nie chcieli do nas przychodzić bo i po co? Dzieci pochorowały się najprawdopodobniej u nas - biegunka, wymioty, te najmłodsze miało jakieś odparzenia i też biegunka... No my nie wiemy czym dzieci karmić, jak się nimi zajmować, no taka jest prawda. Dostaliśmy ni stąd ni z owąd 3 dzieci bez żadnej instrukcji obsługi. Siostra K. źle się czuła i jakąkolwiek wiedzę trudn było uzyskać, zresztą ona uważa że każdy wie jak dziecmi się zajmować. Starsze dzieci jadły to co my, nie wiem może są na to uczulone czy jak, młodsze dostało mleka z kartonika, wszystkie sraka, wymioty, itd. Dramat. Dopiero jak teściowa przyjechała olśniła nas że trzeba tyłek smarować jakimiś maściami, pudrem a my nic więc dodatkowo odparzenia takie że szok. No my nie umiemy się dziećmi zajmować. Jednym słowem - w kryminale nie zamierzamy skończyć, dlatego dzieci zdecydowanie nie.
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:17   #20
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Moj post odnosil sie do tego co napisala Ama4 "rezygnowanie bez podjęcia jakiejkolwiek dłuższej próby jest niefajne ".

dla mnie nie ma w tym nic nic niefajnego , to nie są ich dzieci, nie mają wobec nich żadnych zobowiązań , dlaczego mają poświęcać swoje życie?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:30   #21
tahivare
Raczkowanie
 
Avatar tahivare
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska, Rosja, a obecnie głównie Niemcy
Wiadomości: 166
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
. Pojawiał się, zostawał jakiś czas, zapładniał i znikał. Trudno jest szukać pana jeżeli np. my nie wiemy nawet jak on ma na nazwisko, gdzie przebwa, itd. Siostra K. twierdzi, że ona też nie wie i szukać go nie zamierza i nic od niego brać nie będzie, że to były niezobowiązujące randki.
Wiem, że to zabrzmi ostro, ale jeśli ona sama nie była na tyle poważna i odpowiedzialna, aby powiedzieć wam o nazwisku ojca, a niezobowiązujące randki wielokrotnie kończą się zapłodnieniem, to nie widzę powodu, aby ktoś brał odpowiedzialność za tę osobę. Wiem, że to problem etyczny. Niestety nie można zrzucać swej odpowiedzialności na innych. Poza tym jeśli nie lubicie dzieci, a one Was to taka rodzina byłaby sama w sobie patologiczna. Błędem jest ocenianie Was negatywnie, bo to nie w tym leży problem, a w tym czy taka rodzina byłaby normalna i szczęśliwa.
Przedstawcie to wprost: dzieci nie byłyby z wami szczęśliwe.
__________________
Not only are we in the universe, the universe is in us. I don’t know of any deeper spiritual feeling than what that brings upon me.
Neil deGrasse Tyson
tahivare jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:31   #22
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
te dzieci i ogólnie każde inne nie chcą z nami przebywać... my nie umiemy z dziećmi rozmawiac, bawić, się, i to dzieci widzą i czują... Oni już dawno nie chcieli do nas przychodzić bo i po co? Dzieci pochorowały się najprawdopodobniej u nas - biegunka, wymioty, te najmłodsze miało jakieś odparzenia i też biegunka... No my nie wiemy czym dzieci karmić, jak się nimi zajmować, no taka jest prawda. Dostaliśmy ni stąd ni z owąd 3 dzieci bez żadnej instrukcji obsługi. Siostra K. źle się czuła i jakąkolwiek wiedzę trudn było uzyskać, zresztą ona uważa że każdy wie jak dziecmi się zajmować. Starsze dzieci jadły to co my, nie wiem może są na to uczulone czy jak, młodsze dostało mleka z kartonika, wszystkie sraka, wymioty, itd. Dramat. Dopiero jak teściowa przyjechała olśniła nas że trzeba tyłek smarować jakimiś maściami, pudrem a my nic więc dodatkowo odparzenia takie że szok. No my nie umiemy się dziećmi zajmować. Jednym słowem - w kryminale nie zamierzamy skończyć, dlatego dzieci zdecydowanie nie.
Dramat. Jak dostałaś dzieci pod opiekę to trzeba było zrobić to co teraz i zapytać na forum chociażby.

Nawet Wam się nie chciało.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:37   #23
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Dramat. Jak dostałaś dzieci pod opiekę to trzeba było zrobić to co teraz i zapytać na forum chociażby.

Nawet Wam się nie chciało.
Ale ja cały czas powtarzam - my z dziećmi i o dzieciach nie wiemy nic. Pierwszy raz w życiu mieliśmy jakiekolwiek dzieci pod swoją opieką. W tamtej chwili, w tamtych dniach człowiek nawet nie spał a co dopiero myśleć "a usiądę sobie i popisze na forum".pisze otwarcie jak było i jak jest. Cały czas powtarzam - nie nadajemy się na opiekunów.
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:39   #24
Narith
Raczkowanie
 
Avatar Narith
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 49
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
te dzieci i ogólnie każde inne nie chcą z nami przebywać... my nie umiemy z dziećmi rozmawiac, bawić, się, i to dzieci widzą i czują... Oni już dawno nie chcieli do nas przychodzić bo i po co? Dzieci pochorowały się najprawdopodobniej u nas - biegunka, wymioty, te najmłodsze miało jakieś odparzenia i też biegunka... No my nie wiemy czym dzieci karmić, jak się nimi zajmować, no taka jest prawda. Dostaliśmy ni stąd ni z owąd 3 dzieci bez żadnej instrukcji obsługi. Siostra K. źle się czuła i jakąkolwiek wiedzę trudn było uzyskać, zresztą ona uważa że każdy wie jak dziecmi się zajmować. Starsze dzieci jadły to co my, nie wiem może są na to uczulone czy jak, młodsze dostało mleka z kartonika, wszystkie sraka, wymioty, itd. Dramat. Dopiero jak teściowa przyjechała olśniła nas że trzeba tyłek smarować jakimiś maściami, pudrem a my nic więc dodatkowo odparzenia takie że szok. No my nie umiemy się dziećmi zajmować. Jednym słowem - w kryminale nie zamierzamy skończyć, dlatego dzieci zdecydowanie nie.
To co takiego te dzieci jadły? A Twój facet nie ma jakiegoś, nie wiem, poczucia odpowiedzialności, przywiązania do tych dzieci? Jak będą dorosłe to też nie zamierza z nimi utrzymywać kontaktu?
Narith jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:41   #25
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
Ale ja cały czas powtarzam - my z dziećmi i o dzieciach nie wiemy nic. Pierwszy raz w życiu mieliśmy jakiekolwiek dzieci pod swoją opieką. W tamtej chwili, w tamtych dniach człowiek nawet nie spał a co dopiero myśleć "a usiądę sobie i popisze na forum".pisze otwarcie jak było i jak jest. Cały czas powtarzam - nie nadajemy się na opiekunów.
To kiedy masz zamiar to powiedzieć tej kobiecie ?

Z takim podejsciem to żadnej żywej istoty mieć nie powinniscie.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:41   #26
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez tahivare Pokaż wiadomość
Wiem, że to zabrzmi ostro, ale jeśli ona sama nie była na tyle poważna i odpowiedzialna, aby powiedzieć wam o nazwisku ojca, a niezobowiązujące randki wielokrotnie kończą się zapłodnieniem, to nie widzę powodu, aby ktoś brał odpowiedzialność za tę osobę. Wiem, że to problem etyczny. Niestety nie można zrzucać swej odpowiedzialności na innych. Poza tym jeśli nie lubicie dzieci, a one Was to taka rodzina byłaby sama w sobie patologiczna. Błędem jest ocenianie Was negatywnie, bo to nie w tym leży problem, a w tym czy taka rodzina byłaby normalna i szczęśliwa.
Przedstawcie to wprost: dzieci nie byłyby z wami szczęśliwe.
Z nią ogólnie nigdy nie było rozmowy na ten temat, ona wiedziała swoje i koniec. Teściowie - a jej rodzice wielokrotnie z nią rozmawiali ale jak do ściany. Ona jest dorosła, wie co robi, chce mieć dzieci, nie chce mieć męża, niech nikt się nie wtrąca. Teściowie tego pana przecież tak samo nie znają. Teściowie bardzo jej pomagali po urodzeniu pierwszego i drugiego dziecka ale po trzecim powiedzieli dość. Bo ile można?
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:42   #27
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Oby nie.
W normalnej rodzinie dziadkowie chcieliby zaopiekować się osieroconymi wnukami niezaleznie od tego kim jest ich ojciec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:44   #28
jubiscrok
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 38
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez Narith Pokaż wiadomość
To co takiego te dzieci jadły? A Twój facet nie ma jakiegoś, nie wiem, poczucia odpowiedzialności, przywiązania do tych dzieci? Jak będą dorosłe to też nie zamierza z nimi utrzymywać kontaktu?
jest drobna różnica między dzieckiem a dorosłym Nie wiadomo jak się życie ułoży ale jak będzie taka mozliwość to oczywiście będziemy się z nimi kontaktować, to przecież rodzina.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
To kiedy masz zamiar to powiedzieć tej kobiecie ?

Z takim podejsciem to żadnej żywej istoty mieć nie powinniscie.
Mamy psa, pies nie narzeka. Zwierzęta lubimy. I tu wracamy do punktu wyjścia czyli jak to powiedzieć? I kto to powinien zrobić?
jubiscrok jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:45   #29
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Cytat:
Napisane przez jubiscrok Pokaż wiadomość
jest drobna różnica między dzieckiem a dorosłym Nie wiadomo jak się życie ułoży ale jak będzie taka mozliwość to oczywiście będziemy się z nimi kontaktować, to przecież rodzina.
W doopie miałabym taką rodzinę. Jak nie byli przy mnie w dzieciństwie to po co mi tacy w dorosłym życiu?
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-03, 19:45   #30
anusia112
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 4
Dot.: Co dalej w takiej sytacji?

Trudna sytuacja, ale popieram panie wyżej ) Trzymaj się!
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
anusia112 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-04 18:17:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.