Wielkie oszczędzanie! Kto ze mną? :)

[CoffeeWithMilk]

Od dziś (23.11.2009) rozpoczynam oszczędzanie pieniędzy. Jestem największą, najokropniejszą wydawaczką pieniędzy na świecie! W ogóle się one mnie nie trzymają, jak tylko dostanę pieniądze (jestem na utrzymaniu rodziców) to od razu znajduję się maaasa wydatków i masa rzeczy, które MUST HAVE.
Dostaję od rodziców 500zł miesięcznie (czasami mniej), z tego muszę się wyżywić i mieć na powroty do domu (jeżdżę co weekend, za bilet w jedną stronę płacę 14zł). Czyli jeśli są 4 weekendy, na wyjazdy wydaję 112zł.
Resztę mam na jedzenie i dla siebie. Chciałabym, żeby na jedzenie wystarczało mi 150zł na miesiąc - REALNE?
Wtedy 150zł+112zł= 262zł, czyli zostaje 238zł Z czego chciałabym odłożyć przynajmniej te 150zł każdego miesiąca, albo chociaż kupić sobie coś konkretnego, np. jakiś ciuch, książkę itp.

Chciałabym też wyznaczyć sobie jakiś cel, na który odkładam pieniądze, ale nie wiem co to ma być Pomyślę i napiszę

Więc, kto zaczyna ze mną?

PORADY DOTYCZĄCE OSZCZĘDZANIA:
20 sposobów na oszczędzanie w okresie świąt Bożego Narodzenia - POST 201
Oszczędzanie pieniędzy metodą słoikową + POST 203
8 sposobów na rozpoczęcie oszczędzania do zaraz + POST 206

[Liama]

Ja tez zaczynam...zbieram na laptopka

[CoffeeWithMilk]

Aha, właśnie w czwartek wracam do domu i mam cichą nadzieję, że do czwartku nie wydam ani grosza! Tzn. muszę wydać tylko na dwie koperty i dwa znaczki Jedzenie do czwartku mam

[ville]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Resztę mam na jedzenie i dla siebie. Chciałabym, żeby na jedzenie wystarczało mi 150zł na miesiąc - REALNE?

Zależy jakie masz przyzwyczajenia jedzeniowe I dochodzi do tego, czy odżywiasz się całkowicie zdrowo czy... normalnie Bo białe bułki są tańsze niż ciemne pieczywo. I tak jest też z różnymi innymi rzeczami.
Spróbuj zaplanować sobie mniej więcej, co będziesz jadła na śniadanie, obiad, kolację. Co będziesz pić. Wiadomo, nie policzysz wszystkiego dokładnie, ale żebyś zorientowała się, czy zmieścisz się w założonej kwocie.

Ja kiedyś liczyłam i wyszło mi około 200 zł na jedzenie na miesiąc.

Życzę wszystkim powodzenia, ja się nie przyłączę, bo ten problem mnie nie dotyka, jestem maksymalnie oszczędna, a czasem to i o skąpstwo zahacza

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez ville

Zależy jakie masz przyzwyczajenia jedzeniowe I dochodzi do tego, czy odżywiasz się całkowicie zdrowo czy... normalnie Bo białe bułki są tańsze niż ciemne pieczywo. I tak jest też z różnymi innymi rzeczami.
Spróbuj zaplanować sobie mniej więcej, co będziesz jadła na śniadanie, obiad, kolację. Co będziesz pić. Wiadomo, nie policzysz wszystkiego dokładnie, ale żebyś zorientowała się, czy zmieścisz się w założonej kwocie.

Ja kiedyś liczyłam i wyszło mi około 200 zł na jedzenie na miesiąc.

Życzę wszystkim powodzenia, ja się nie przyłączę, bo ten problem mnie nie dotyka, jestem maksymalnie oszczędna, a czasem to i o skąpstwo zahacza

Zazdroszczę... Ja po prostu nie mogę mieć pieniędzy, jak mam to od razu mam wielkie potrzeby i kupuję różne rzeczy, a potem się okazuję, że mogłabym się bez nich spokojnie obejść...

[baskpo]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Od dziś (23.11.2009) rozpoczynam oszczędzanie pieniędzy. Jestem największą, najokropniejszą wydawaczką pieniędzy na świecie! W ogóle się one mnie nie trzymają, jak tylko dostanę pieniądze (jestem na utrzymaniu rodziców) to od razu znajduję się maaasa wydatków i masa rzeczy, które MUST HAVE.
Dostaję od rodziców 500zł miesięcznie (czasami mniej), z tego muszę się wyżywić i mieć na powroty do domu (jeżdżę co weekend, za bilet w jedną stronę płacę 14zł). Czyli jeśli są 4 weekendy, na wyjazdy wydaję 112zł.
Resztę mam na jedzenie i dla siebie. Chciałabym, żeby na jedzenie wystarczało mi 150zł na miesiąc - REALNE?
Wtedy 150zł+112zł= 262zł, czyli zostaje 238zł Z czego chciałabym odłożyć przynajmniej te 150zł każdego miesiąca, albo chociaż kupić sobie coś konkretnego, np. jakiś ciuch, książkę itp.

Chciałabym też wyznaczyć sobie jakiś cel, na który odkładam pieniądze, ale nie wiem co to ma być Pomyślę i napiszę

Więc, kto zaczyna ze mną?

Witam
Fajny wątek Ja mam cel, oszczędzam na swoje wesele

[anka.d]

ojjj 150 miesiecznie - ja nie dalabym rady
no- chyba ze przywozisz jedzonko z domu, to wtedy obiadki z glowy i 150 na sniadanie i jakas kolacje wystarczy

policzmy zdroworozsadkowo
sniadanie - skromne:
jakas bułka, albo 2 - od 50 gr do 1 zł
wedlinka/serek itp - mozna kupic za 20 zl za kg, wiec 300gr (powinno na tydzien do sniadania wystarczyc) wyniesie cie ok 6 zł, czyli nie wiele ponad 1 zł dziennie
jogurt - od 1 zł
obiad - w tanim barze mlecznym, wychodzi taniej niz gdybys sama miala gotowac. ja dzisiaj np za placki ziemniaczane ze smietana i kompot (porcja taka, ze nie moglam zjesc) kosztowala mnie 5,60 w kazdym razie jesli znajdziesz fajna studencka knajpke to za 8 zł/dziennie zjesz porzadny obiad z kotletem, albo innym mieskiem
kolacja - powiedzmy ze jakis serek/jogurt czy kanapka - od 1 do 3 zł
liczac wszedzie najtansza opcje - wychodzi minimum 10 zł dziennie. do tego jakas woda mineralna czy soki, herbata, kawa itp - tego juz nie licze.
zakladajac 4 tyg w miesiacu po 5 dni (bo w weekend jesz u rodziców) wychodzi najtanszym kosztem 200 zł. a uwierz mi - nie da sie jesc miesiacami tak tanio. czasem trzeba zjesc cos innego, chociazby batonika, nie mowiac juz o wyjsciu na piwo ze znajomymi.
jesli przez 1 miesiac bylabym mocno przycisnieta to za 150 zł bym przezyla, ale robic z tego norme - nie da rady.

chyba, ze przywozisz obiadki w sloiczkach od rodziców - wtedy sytuacja przedstawia sie inaczej

[Liama]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Zazdroszczę... Ja po prostu nie mogę mieć pieniędzy, jak mam to od razu mam wielkie potrzeby i kupuję różne rzeczy, a potem się okazuję, że mogłabym się bez nich spokojnie obejść...

To że oszczędzam, nie znaczy że jestem rozrzutma;/ Chcę poprostu cos kupić, ale nie mam az tyle gotówki...a kredytu nie chcę brać ani laptopa na raty...

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

oszczedzam na mieszkanie

wprawdzie mój TŻ posiada ale chce miec cos swojego aby móc miec cos w zapasiezreszta zle bym sie czuła tak wpychając sie do jego mieszkania

mam juz duzą czesc kasy. oszczedzam na ciuchach kupuję niemarkowe, tansze buty i dorabiam ostro

[Vampirria]

Dolaczam sie-jak tylko dostaje wyplate oplacam rate za szkole, zostaje mi okolo 700 pln...i nie wiem jak to sie dzieje ale wiekszosc idzie na ksiazki,slodycze i perfumy-moje trzy najwieksze nalogi;/;/;/ Chcialabym odlozyc choc te 100pln-200pln na likend do Pragi tak w lutym, moze na lustrzanke w koncu<rozmarzony>

[CoffeeWithMilk]

To ja w takim razie odkładam na wakacje we wrześniu, może jakaś Grecja, albo Egipt <marzy>

[Alicja z Krainy Czarow]

przylaczam sie bo w grupie latwiej oszczedzac wprawdzie studiuje dziennie i mieszkam dalej u siebie ale zycie studenckie jest kosztowneXD zalozylam drugie konto tzw oszczednosciowe z oprocentowaniem, z ktorego moge tylko raz w miesiacu wyplacic za darmo, przelewam tam 50% zyskow, wyplat, prezentow pienieznych ale narazie wytrzymalam miesiacza duzo kupuje tez ksiazek, przeprosilam sie z biblioteka i komunikacja miejska

[foxy123]

To i ja dolacze jesli mozna
To moj ostatni rok w IE i cale 4 lata przerabalam na *******y.. teraz odkladam na samochod, jakos mi idzie, az wychodze z podziwu, bo mnie pieniadze sie NIGDY nie trzymaja
Poza autem mam jeszcze kilka celow, ale samochodzik jest tym glownym celem bo bez niego ani rusz z moim biznesem,ktory planuje

[Elfia4]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;15463098]oszczedzam na mieszkanie

wprawdzie mój TŻ posiada ale chce miec cos swojego aby móc miec cos w zapasiezreszta zle bym sie czuła tak wpychając sie do jego mieszkania

mam juz duzą czesc kasy. oszczedzam na ciuchach kupuję niemarkowe, tansze buty i dorabiam ostro[/QUOTE]
Musisz mieć wysokie zarobki, albo bardzo małe wydatki jeśli jesteś w stanie oszczędzić dużą część pieniędzy potrzebnych na mieszkanie.
Przecież to wydatek kilkuset tysięcy zł, byle kawalerka kosztuje 150-200 tys. Według niektórych zarabiam przyzwoicie (wg mnie znacznie za mało) i trudno mi było zaoszczędzić kasę na większy remont w pokoju czy na laptopa, mimo, że mieszkam z rodzicami.
Jeśli jesteś w stanie oszczędzać tak duze kwoty to gratuluję zarobków

[anna1112]

238 zł zostaje tobie po odliczeniu transportu i jedzenia
dostajesz w określonym dniu te pieniądze od rodziców np. 15 każdego miesiąca
jak tak to podziel 238 zł na 32 dni czyli ile dni od dostania ich do następnego dostania

238:32 = 7,43 zł - tyle masz każdego dnia na swoje potrzeby i nic więcej chyba że zaoszczędziłaś pieniądze z dnia poprzedniego

i teraz notesik i zapisujemy, wtedy będziesz widziec na co wydajesz
każde zaoszczędzone 10 zł odkładamy, mozesz zacząc od 5 zł
odkładaj w takie miejsce gdzie będą one niewidoczne w zasięgu wzroku, nie będą wtedy nęcic do wydania.

ja tak robię, chcę zaoszczędzic 400 zł do świąt, już mam 126 zł, odkładam kazde 10 zł które nie wydałam, a mam budżet na miesiąc około 204 zł.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Elfia4

Musisz mieć wysokie zarobki, albo bardzo małe wydatki jeśli jesteś w stanie oszczędzić dużą część pieniędzy potrzebnych na mieszkanie.
Przecież to wydatek kilkuset tysięcy zł, byle kawalerka kosztuje 150-200 tys. Według niektórych zarabiam przyzwoicie (wg mnie znacznie za mało) i trudno mi było zaoszczędzić kasę na większy remont w pokoju czy na laptopa, mimo, że mieszkam z rodzicami.
Jeśli jesteś w stanie oszczędzać tak duze kwoty to gratuluję zarobków

hehe u nas kawalerka KOSZTUJE 80tys
pare razy w roku mam wiekszy przyplyw kasypremia roczna itd

[Wyrak]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Od dziś (23.11.2009) rozpoczynam oszczędzanie pieniędzy. Jestem największą, najokropniejszą wydawaczką pieniędzy na świecie! W ogóle się one mnie nie trzymają, jak tylko dostanę pieniądze (jestem na utrzymaniu rodziców) to od razu znajduję się maaasa wydatków i masa rzeczy, które MUST HAVE.
Dostaję od rodziców 500zł miesięcznie (czasami mniej), z tego muszę się wyżywić i mieć na powroty do domu (jeżdżę co weekend, za bilet w jedną stronę płacę 14zł). Czyli jeśli są 4 weekendy, na wyjazdy wydaję 112zł.
Resztę mam na jedzenie i dla siebie. Chciałabym, żeby na jedzenie wystarczało mi 150zł na miesiąc - REALNE?
Wtedy 150zł+112zł= 262zł, czyli zostaje 238zł Z czego chciałabym odłożyć przynajmniej te 150zł każdego miesiąca, albo chociaż kupić sobie coś konkretnego, np. jakiś ciuch, książkę itp.

Chciałabym też wyznaczyć sobie jakiś cel, na który odkładam pieniądze, ale nie wiem co to ma być Pomyślę i napiszę

Więc, kto zaczyna ze mną?

Mi by w zyciu 150zl nie wystarczylo na jedzenie.

W ogole to z 500zl ciezko cos oszczedzic, ale jak by Ci sie udalo choc z 50zl-100zl na miesiac, to ziarnko do ziarnka i zbierze sie troche tego

[CoffeeWithMilk]

dzięki za poradę

[nieprzytomna]

Przyłączam się
Ja mam 375 zł na miesiąc(tyle zostaje po odliczeniu mieszkania). Niby mało, ale tracę bardzo mało na dojazdy, poza tym czasami dostanę jeszcze jakieś dodatkowe pieniądze, gdy jestem w domu
Listopad się kończy... jestem ciekawa, ile uda mi się odłożyć

[201607111050]

Zgłaszam się. Określonego budżetu nie mam, przez co troche trudno mi kontrolowac to wszystko. Czasem wpadnie więcej, czasem mniej Oszczędzać zaczynam od przyszłej wypłaty. Wiadomo, trzeba opłacić mieszkanie i kupić jedzenie, reszte postaram się przyoszczędzić Plan mam raczej długodystansowy, bo i długów troche mam...

[mar_ta1]

I ja się przyłączę
Oszczędzam na świąteczne prezenty dla moich bliskich, bo wszyscy pracują, mają pieniądze na prezenty, a ja oczywiście nie, a też chciałabym im zrobić niespodziankę
A więc tak: od rodziców dostaję 900zł
450zł - opłacenie mieszkania (w tym Internetu)
40,50zł - bilet miesięczny
bilet na pociąg do domu ok. 11zł w jedną stronę, czyli wychodzi jakieś 22zł w obie strony (jak jest TŻ, to odbiera mnie z Pzn albo zawozi na pociąg, więc czasem coś zaoszczędzę ), więc w miesiącu jakieś 60zł na bilety.
czyli już 900zł - 550,50zł = 345,50zł
Do tego oczywiście dochodzą jakieś nieoczekiwane wydatki jak książka do angielskiego, doładowanie telefonu, wizyta u koleżanki (z pustymi rękami nie nie pójdę), czyli ok. 70zł miesięcznie
Czyli zostaje mi jakieś 275,50 na jedzenie i na zaoszczędzenie.
Jedzenia z domu raczej nie zabieram, ale gotujemy razem z moją współlokatorką, więc wychodzi trochę taniej Do Świąt chcę zaoszczędzić ok. 300zł i myślę, że mi się uda. Poza tym szukam przedświątecznej pracy. Trzymajcie kciuki

[agabil1]

ja wydaję na jedzenie dla dwóch osób i psa ok 400zł więc chyba Ci się uda wiele zależy gdzie mieszkasz, warto robić zakupy żywieniowe (oczywiście nie wszystko) na tańszych bazarkach czy targowiskach.

Zbieram na nowe meble do pokoju. Planuję miesięcznie kupić jeden, dwa (za ok. 1200zł max). Pilnujcie mnie bym nie wydawała na kosmetyki i słodycze oraz inne niepotrzebne drobiazgi.

[Dagunia]

To ja też się dołącze Odkładam na przyszłe wakacje i na samochód. Jeden sprzedałam i nie znalazłam nic wartego uwagi to pieniążki poszły na konto a użyczam samochód rodziców albo biorę TŻ-ta. Wydaje głównie na paliwo (codziennie dojeżdżam 12 km do pracy), jedzenie, moje wydatki. Planuję odłożyć miesięcznie min. 500 zł ale chcę ok. 1 tys. Moim przeklęstwem są ubrania i buty... kocham je kupować... nie pozwólcie mi wydawać na głupoty...

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

a no i jak mam zjazd to paliwo ( 50km w jedną stronę)- jedzenie w szkole - ksero - książki

[Klarissa]

Nie wyobrażam sobie jeść za jedynie 150 zł miesięcznie. W czasach studenckich, prawie 10 lat temu wydawałam miesięcznie na jedzenie 200 zł (ale ceny były wtedy nieco inne). Teraz 150 zł wydaję tygodniowo ale też staram się jeść zdrową żywność, wiem, że gdybym jadła nieco inaczej to było by z pewnością taniej (te 150 tygodniowo to jest na 2 osoby ).

Sama też jestem rozrzutna niestety, często kupuję jakieś niepotrzebne pierdoły - kolejne opakowanie ozdobnych chusteczek, 15-ty obrus... 4 żele pod prysznic... Mam to chyba po mojej mamie, która lubi mieć wszystkiego dużo na "wszelki wypadek". Chciałabym się tego oduczyć. Już na szczęście oduczyłam się kupowania jedzenia na zapas bo potem się marnuje i najczęściej wyrzuca. Teraz kupuję tylko na bieżąco.

Obecnie, już od wiosny co miesiąc odkładamy z mężem ustaloną kwotę na jakieś ekstra wydatki. Najpierw było to kupno działki rekreacyjnej, potem moje studia, następnym krokiem będzie spłacenie któregoś kredytu a potem nowy samochód bo obecny się sypie... ale to dalsza przyszłość

[xxSHINeexx]

Melduje sie. strasznie ciezko mi oszczedzic. Przydalaby sie grupa wsparcia

[CoffeeWithMilk]

godzina 12.30 - nie wydałam jeszcze ani grosza Jeśli wytrzymam do końca dnia, wrzucę do "skarbonki" 10zł :P

[_agatka]

Coffee - najważniejsze zdrowo się odzywiaj!!!!!nie ma co oszczędzać na zdrowiu i na pewno nie nastawiaj się że mozesz wydac dziennie tylko 7, czy 10 czy 15 złotych, bo to nierealne (raz masz wieksze zakupy jedzenia czy kosmetyków na kilka/kilkanaście dni, a innym razem nie),
jeśli chcesz oszczedzic na konsumpcji to ogranicz napoje gazowane na rzecz wody mineralnej czy herbatki,
może załóz sobie darmowe konto internetowe (czesto mozna do niego miec równoległe konta oszczednosciowe, oprocentowane)
przejrzyj kosmetyki - zuzywaj do końca (rozcięcie tubki, czy wypłukanie szamponu), może kupujesz coś nałogowo, a tak naprawde nie potrzebujesz az tyle? rób zakupy według listy i kupuj to co na niej jest - chyba ze naprawde dobra promocja na cos innego
przejrzyj ciuchy - i kupuj zgodnie z listą, przy oszczedzaniu warto uwazac na ciuchlandy - niby nic tylko pare zł za jakas bluzeczke, ale czy naprawde jej potrzebujemy?
moze pozbyc sie niepotrzebnych/nieużywanych rzeczy??
no i mimo oszczedzania nie zapomnij o drobnych przyjemnościach dla siebie...podobno powinno sie kazdego dnia zrobic cos dla siebie

[CoffeeWithMilk]

Nie chcę oszczędzać na zdrowiu, ale wydaję mi się, że za dużo wydaję np. na jakieś bułki na uczelni (mogę zrobić sobie w domu), na jedzenie na mieście (mogę ugotować w domu), na jakieś ciuchy (zbędne). Po prostu chciałabym kupować tylko to co jest mi niezbędne, oczywiście nie zapomnę o przyjemnościach Ale chcę w końcu poczuć się dumna z siebie, że zaoszczędziłam chociaż te 50zł

[Klarissa]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Nie chcę oszczędzać na zdrowiu, ale wydaję mi się, że za dużo wydaję np. na jakieś bułki na uczelni (mogę zrobić sobie w domu), na jedzenie na mieście (mogę ugotować w domu), na jakieś ciuchy (zbędne). Po prostu chciałabym kupować tylko to co jest mi niezbędne, oczywiście nie zapomnę o przyjemnościach Ale chcę w końcu poczuć się dumna z siebie, że zaoszczędziłam chociaż te 50zł

Ja mam jeszcze taki sposób na oszczędzanie, że chowam np. 100 zł do szafki i wmawiam sobie, że zgubiłam - wiem, to oszukiwanie samej siebie ale na prawdę działa

[CoffeeWithMilk]

ja ostatnio wyjęłam z portfela 200zł i schowałam w kalendarz książkowy do szafki, na drugi dzień wyjęłam i WYDAŁAM!