Co się ze mną dzieje:(? pomocy.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-23, 00:59   #1
Bingooo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 12

Co się ze mną dzieje:(? pomocy..


Hej, uprzedzam, że post będzie długi, ale musze się wyżalić, poszukac pomocy, bo cos bardzo niedobrego dzieje się albo ze mną, albo w moim związku..

więc, zaczne od meritum sprawy.. od pewnego czasu zaczynam się podswiadomie zastanawiać, czy kocham Tż, jak wyglądało by życie bez niego plus zastanawiam się, jak wyglądałoby z kimś innym, fantazjuje o innych i czasem myśle, co powiedziałabym o obecnym Tż jako ex Tż nowo poznanemu facetowi i sa to negatywne rzeczy,
ALE,
po powyzszych rozwazaniach ZAWSZE dociera do mnie, że bardzo Kocham mojego Tż i nie umiem wyobrazić sobie bez niego życia, wiem, ze gdybym z nim zerwała, pękloby mi serce a po 2 dniach błagalabym go o 2 szanse.
I nie, to nie jest tylko przyzwyczajenie, bo raz z przyczyn niezależnych od nas nie widzieliśmy się bardzo długo i serce mi pekalo.

Jesli chodzi o nas - jesteśmy ze sobą ponad 2,5 roku. Mamy po 21 lat. Gdy się poznaliśmy, to ja zaczełam "latać" za Tż, ale jak poznal mnie blizej, to juz on wziął sie do akcji i mnie podrywal, zaczelismy byc ze soba po pol roku znajomosci, bardzo sie w sobie zakochaliśmy.
Tz mial przede mna "na powaznie" tylko 1 dziewczyne, ja kilku chlopaków, ale w łozku bylismy dla siebie pierwsi. Jak juz jestesmy przy łózku, dodam, ze wspolzyjemy 2 lata,a orgazmu nie miałam nigdy.. ostatnio z przykrościa zauwazyłam, ze mozliwe, ze to przez to, ze tz jest dosc egoistyczny w lozku + tempo młota pneumatycznego. No ale nie o tym miało byc.
Zauwazylam z przerazeniem, ze ostatnio zauwazylam w nim tone wad.. i nie, nie zauwazylam ich nagle, w 1 dzien wszystkich.. to narastało, az osiągneło apogeum..;( i bylo duzo rozmow, ale za duzo nie dały..
nie wiem teraz, czy on sie zmienił, ja sie zmieniłam, czy on zawsze taki był a ja nie widzialam..
nie wiem tez, czy nie jest tak, ze ja wyolbrzymiam te wady, szukamd ziury w całym.. lub, ze jestem zaślepiona a tz ma pelno paskudnych wad.
Nie wiem, przepraszam ze moj post jest taki chaotyczny, mam nadzieje ze mnie rozumiecie..
A jesli chodzi o wady Tz,. zaraz wymienie, same ocenicie.. o 3 rzeczach zalozylam juz (z innycvh kont, bo moj glowny login Tz zna..) watki, wiec dam od razu linki..
eh, "te rzeczy" zaczelam zauwazac od pol roku i to sie robi coraz silniejsze..
zaczne od tego, co najdawniej, do tego co jest teraz i co najbardziej boli..

Pierwsze, co bylo nie tak - Tz chciał 2 razy ze mna zerwac, a ja go ubłagałam. oczywiscie, po fakcie twierdzil ze nie wie, co mu bylo wtedy, ze jakis zly dzien, ale zerwac nie chcial..
pierwsza sytuacja byla po miesiacu zwiazku..byl u mnie 1 raz na noc(bez seksu wtedy jeszcze, po prostu zostal) i wyszedl rano w pospiechu, dostalam smsa ze mnie przeprasza, ze nie chce mnie skrzywdzic, ale tak wyszlo..smsa, jakby chcial ze mna zerwac.. zaryczana umowiłam sie z nim, powiedzialam ze zostawiam mu wolna reke, ze ok, mozemy sie rozstac, bo ja wiem po tych 7 miesiacach znajomosci ze go kocham i dlatego chce zeby byl szczesliwy.. wtedy mu przeszlo, powiedzial ze nie wie, cogo ugryzlo,ze tez mnie kocha..
ulozyło sie, bylo potem fantastycznie, ale przez nastepne 3 miesiace czulam sie jakbym siedziala na tykającej bombie, tak sie bałam ze sie powtórzy sytuacja..
przestalam sie w koncu bać, bylo cudownie. Sytuacja niestety powtórzyla sie, po 9 miesiacach bycia ze soba.. Tz nie odyzwal sie 2 dni, napisalam w koncu co jets nie tak, odpowiedz ze owszem, cos jest nie tak, ze nie wie, co z tym zwiazkiem, ze nie chce byc jak ojciec(jego rodzice sie rozwiedli) ze musi sobie wszystko przemyslec.. poczulam sie, jakby ktos wyrywał mi serce, zadzwonilam zaplakana (nie wytrzymałam) i wtedy w rozmowie, pytajac go dlaczego tak nagle go cos ugryzlo, co sie stalo.. usłyszalam od niego cos, co bede pamietac do konca zycia.. powiedzial "bo ja Cie nie kocham.. nie kocham Cie tak mocno, jak Ty mnie.."
poczulam sie wtedy, jakby ktos mnie zabil.. nawet teraz, jak to wspominam, boli mnie cala moja dusza..
byl w pracy, wiec sie rozłaczyl, mowiac wczesniej ze pogadamy jutro. Nie wytrzymalam i pojechalam do niego do pracy, dotarlam tam po 2 godzinach, juz byl inny, juz przepraszal, juz zalowal, spiewka ta sama co przy 1 razie, przepraszal mnie z tydzien, w koncu ulozylo sie ponownie, miesiac potem wyjechalismy na wakacje, bylo bosko, ale powtórki z sytuacji boje sie do dzisiaj ...
Na szczęście, odpukać, od tamtego 2 razu taka sytuacja nie powtórzyła się.

Pierwsza wada, jaka zauwazylam, po ok roku bycia ze soba(wspolzylismy od 5 miesiecy juz) to to, ze Tz oglada tony porno. Wiadomo, ze wiekszosc facetow oglada, ale on, jak sie potem przyznal codziennie i codziennie no, wiadomo co. Dopiero co zaczelam wspolzycie, poznawalam sie i otwieralam jako aktywna seksualnie kobieta, moze dlatego, ze bylam poczatkujaca w tym, tak bardzo zabolalo mnie, ze majac w lozku mnie, odkrywajac seks ("dawalam mu" za przeproszeniem, ile chcial, mimo ze wtedy jeszcze wspolzycie nie sprawialo mi najmniejszej przyjemnosci bo bylam nie rozciagnieta, nieprzyzwyczajona etc) musial sobie robic dobrze na jakies panienki z neta. Zabolalo strasznie, jakas malutka czastka napewno zaczela sie juz wtedy psuć.. tym bardziej, ze obiecywal wciaz ze przestanie, zmniejszy, a tego nie robil i tak.
aha dodam ze odkrylam ze on tyle tego oglada w niefajny sposob, zostawil na wierzchu w kompie tony fotek z "słitasnymi suczkami" z nk etc., plus jakies filmiki :/..

Rok temu była inna sytuacja niefajna. Chciałam odruchowo usunąć mu kosz z pulpitu, ale zerknełam do srodka, czy nie ma nic waznego (mam glupi odruch czyszczenia koszy na kompie..) i byly tam fotki jakieś laski, ewidentnie wygladajace jak fotki w stylu tych "słitasnych suczek" robiacych sobie foty w gaciach przed lustrem i wrzucajace na nk czy Bóg wie gdzie.. zażądałam wyjasnien, powiedział, ze jak ogladal porno, zrobil foty komórka i wgrał w kompa. Uwierzylam. Zwierzylam sie z tego potem dobrej kumpeli, zapytala czy na fokach byly poprzeczne paski, bo niby zawsze sie robia takie, jak sie fotografuje monitor telefonem. Sprawdzilam, robia sie, a tam nie bylo.. wrocilam do tematu, tz powiedzial ze nie wie czemu tak sie nie stalo, ja uwierzylam, chociaz chodzilo to za mna jakis czas..

Kolejna rzecz, zaczelismy po ok 9 miesiacach (wczesniej nie bylo jak) imprezowac z Tz ze wspolnymi znajomymi i pojawil sie problem.. Tz zaczal mnie olewać przy ludziach.. zeby sie nie rozpisywac tutaj, daje linka do mojego watku o tym (z innego nicka niestety):

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=493457

ten stan rzeczy opisywany w watku, po wielu rozmowach, kłotniach i nieudanych imprezach zmienił sie jakies pol roku temu - co prawda teraz chodzimy rzadko na imprezy, bo kazdy z naszej paczki ma mase nauki, ale jak juz jest impreza, to Tz naprawde zachowuje sie super, zupelnie inaczej i jest juz wszystko ok i bardzo fajnie.
Ale przez 2 lata bylo, jak bylo, dlatego boje sie ze to ze na jakich 4 imprezach(gdzies tyle bylo, od tego, jak to zmienil) tylko udaje, bo w koncu przez 2 lata bylo, jak bylo i boje sie, ze kiedyś znów bedzie a to, jak bylo na tych imprezach bardzo mnie bolało..

latem zeszlego roku tz oswiadczyl mi sie, bylam w niebo wzieta, ale niedawno zaczelo do mnie docierac, ze z oswiadczynami bylo cos nie tak, jednak to zostawie jako wisienke na torcie, bo wczoraj wyszly jeszcze nowe fakty odnosnie tego.

po pewnym czasie zauwazylam tez, ze Tz naduzywa alkoholu.. jestem jednak DDA i nie wiem, czy moj osad jest prawdziwy.. i tak, mozna cos takiego zauwazyc dopiero po 1,5 - 2 latach, jak ta druga osoba sie z tym kryje.. bo Tz nigdy mi sie nie przyznawal, ze pije tak czesto, to wyszlo stosunkowo niedawno..
I przyznaje, nie zmienilo sie to - Tz pije 1x w tygodniu jak sie widzi ze mna (roznie-piwo/wino/wodka) ale ja wypije symbolicznie lub nic a on sporo, plus 2x w tygodniu wodke z kumplami (ostatnio sie spotkali i bylo po 3/4 na osobe) a co gorsza dorabia jako kelner na weselach a tam jest standard ze sobie polewaja zeby "lepiej sie pracowalo".
Juz w tym tygodniu tz pil wodke z niedzieli na poniedzialek z kumpem a potem w poniedzialek wieczorem kilka piw jak ja przyszlam.. boje sie, ze wpadnie w alkoholizm, ale jak z nim rozmawiam, on uwaza, ze mi sie tylko wydaje, przez mojego ojca..
o tym tez zakladalam juz watek'
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=494785

teraz moze przejde do tego, co sprawilo ostatecznie, ze czuje sie dzis tak beznadziejnie i pisze ten watek kompletnie zalamana, liczac na jakies wsparcie, rady, od was..
otóż, przez czysty przypadek znalazlam u tz na kompie cos takiego, jak w w w sex fotka PL.. czyli strone, gdzie wiara umawia sie na sex..
najpierw sie zapieral nogami i rekami ze nie wie, skad to bylo, po wielu rozmowach przypomnialo mu sie, ze zalozyli tam konto kiedys z kumplami na popijawie tak z ciekawosci i musialo zostac. Tematu nie drazylam, bo to z popijawa bylo dosc wiarygodne, ale przyznaje sie bez bicia, nie ufam mu od tamtego momentu juz w 100%, staram sie odbudowac to zaufanie, ale przez to, jak ostatnio czuje sie w tym zwiazku, jest mi ciezko.. wiecej o sexfotce macie w tym moim watku:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=502475

poza ta seks fotką pe-el, ktora rozwalila spora czesc tego, co bylo takie piekne, magiczne etc(z mojej strony) sa tez inne rzeczy, mianowicie to, ze zauwazylam, ze zaczelam wkurzac Tz-a, szczegolnie jak wypije.Ostatnio zaczal rzucac moimi rzeczami, bo polozylam na "jego" krzeslo (ma 2 krzesla w pokoju, umowilismy sie ze jak idziemy spac, ja ciuszki klade na 1 a on na 2 zeby sie nie gniotly, ja czasem sie zapomne i on mi wtedy marudzi) no i sie tak zapomnialam, wiec cisnął moimi rzeczami na 3metry i 10 minut wykladu(nie krzyczal ale marudzil..:/)
byla tez sytuacja, ze wypil odrobine za duzo(a nie bylismy na imprezie, tylko na spotkaniu we 2 on zrobil mi lekkiego drinka[bardzo] a sam dopil butelke wodki)zatoczyl sie i rozwalil sobie sprzet w pokoju bo polecial na niego tylkiem i zachowywal sie(wielce fochniety)jakby to byla moja wina.. xD
wkurza go tez ze jestem niezdecydowana, ze jak sie pyta co bym zjadla, musze sie zastanowic 5 min, zanim odpowiem. nie wiem, co w tym takiego strasznego..
ogolnie widze, ze zaczelam go wkurzac i to mnie boli..
zauwazylam tez, ze lubi mi oddac, tzn juz wyjasniam..lubimy sie poprzepychać, "pobic" na zarty, tz nigdy mi nie oddawal, albo oddawal tak "na niby" a ostatnio zdarzylo sie kilka razy, ze oddal tak, ze zabolalo i wiedzial o tym.
on pali, palil jak zaczelismy ze soba byc, ale.. od pol roku pali w swoim pokoju przy mnie, mimo ze mu mowie, ze to dla mnie bardzo uciazliwe, bo ja nie pale i nidgy nie palilam a on pali 1 za 2.. powiedzial, ze nie chce mu sie wychodzic, i moze co najwyzej otworzyc okno.
za kazdym razem jak przyjde, po 5 minutach ma juz wlaczony tv i farme na naszej klasie, przez co czuje sie, jakbym go nudzila..
ma tez chamskie odzywki, nie pamietam teraz konkretnie, jedynie mi zapadly 2 mocno w pamiec - pierwsza, jak powiedzialam tz ze strasznie czuc papierosami od niego a on cos w stylu 'a ty je**iesz gownem' i dla niego to byl niby zart, mi bylo przykro, plus teksty w stylu ze jak powiem ze mnie cos boli a on ' to sobie odetnij'..
nie wspomne juz, ze jakis komplement jak uslysze raz na 2 miesiace to jest dobrze, przez co moje poczucie wlasnej wartosci drastycznie spadlo.. (napisze tutaj od razu, ze Tz nie jest jakims ciachem czy bóstwem.. dla mnie jest przystojny, bo go kocham, ale czesto ludzie pytaja sie, co wizualnie w nim widze .. powiem tak- Tz ma niecale 170 wzrostu a wazy 90 kg.)

ale wczoraj to juz w ogole sie zalamalam.. ok 23 ogladalismy tv, Tz pil 5 piwo i jakas babka miala sliczna sukienke slubna i powiedzialam ze moglabym miec taka a tz zaraz cos w stylu "wez skoncz".. powiedzialam mu, ze ja chce wziasc slub jak bede miala tak 26 lat(to przeciez normalny wiek) a za 2 miesiace koncze 22 i wiadomo, ze nie chce nic planowac, ale chyba moge pomarzyc, jaka chcialabym miec sukienke? no i spytalam go, czy on przez ponad 2,5 roku zwiazku (twierdzi, ze chce byc ze mna do konca zycia) pomyslal chociaz raz o slubie.. no i sie zaczal wyklad, ze mi odwalilo, ze jest tak pozno a ja mu 'sram' o slubie i wyskakuje z takimi tematami jak jemu sie nie chce myslec (a powiedzialam tylko ze sukienka ladna i zapyatalm czy on myslal o slubie, w koncu mam prawo o to spytac po 2,5 roku zwiazku i jego deklaracjach na cale zycie) no i mu sie wympsnęło, ze to 'tak, jak z oswiadczynami, ze zrobil to tylko dlatego, ze mowilam, ze kolezanka sie zareczyla i jak fajnie ma..' ehh.. zabolalo, mogl to zostawic dla siebie, aczkolwiek nie bylam bardzo zdziwiona, bo czulam, ze z oswiadczynami bylo cos nie tak, same zobaczcie..
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=493428

eh.. jak wy to wszystko oceniacie z boku?
kocham go, kocham , ale mam taki metlik w glowie..
chce czuc sie kochana, kochana w kazdym calu, szanowana, pożdana, czuc czulosc, czuc ze on naprawde chce mnie na cale zycie a nie tylko to slyszec..
Boze czuje sie okropnie
mam nadzieje, ze chcociaz 1 z was uda sie to przeczytac..
i tak, spodziewam sie chamskich opini, ale chce uslyszec, jak wyglada to wszystko z boku..

Edytowane przez Bingooo
Czas edycji: 2011-03-23 o 01:12
Bingooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 01:22   #2
inc0rrect
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 279
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Na prawdę potrzebujesz spojrzenia na to z boku i obiektywnie?
Ja nie chcę Cię urazić bo widać że jesteś uczuciową osobą, ale ten związek się zapowiada patologicznie, a Twój wybranek nie jest dobrym wyborem. w dodatku raczej Cię nie kocha tak jak Ty jego.


to jest straszne co przeczytałam, jestem w szoku to jak się do Ciebie zwraca, jak Cie traktuje.

to nie jest normalne. Inni mężczyźni są lepsi od niego. O niebo lepsi. Znajdz sobie kogoś kto ma serce, kto Ciebie pokocha. To jest chore że nadal tkwisz w tym związku, będziesz w nim ofiarą. On się nie nadaje na męża ani na ojca. To że może jest między Wami namiętność, itp nie powinno być ważne, kiedy mówisz o ślubie. Także odrzuć skrupuły.
__________________
Dziewczyny, bardzo proszę o wypełnienie krótkiej ankiety, która jest badaniem rynku usług dietetycznych.

Tutaj link: profitest.pl/s/12254/Tu4ydm2K3ha4YKAM

W ramach podziękowania dla dwóch z Was oferuję bezpłatne konsultacje dietetyczne
inc0rrect jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 01:29   #3
mart89
Rozeznanie
 
Avatar mart89
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 834
GG do mart89
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

przeczytałam i powiem Ci ze ja na Twoim miejscu bym na jakis czas odpoczeła od niego, czyli zajeła sie soba pospotykała sie ze znajomymi, niech zobaczy ze nie ma Cie ciagle dla siebie i powinien wtedy zatęsknić. Co do zdjęć to zabiłabym powiesiła za jaja jak faktycznie to sa foty jakies laski no bo ku**a chlopak wrazen szuka czy co, ze potrzebuje sie napatrzec na inne. Najwyraźniej nie wystarczasz mu Ty albo poprostu przez ogladanie tych pornoli wyobraża sobie nie wiadomo co, Ty rzecz jasna nie dajesz rady, bo jak mozna dawać, kiedy cos jest mocno naciagane, jak to w takich filmach bywa, i sobie chłopak sam dostarcza wrażen. Za co też bym zabiła Jak bym przychodziła do TZ a on by gapił sie w kompa to bym poprostu wyszla. Co do zrywań to wydaje mi sie ze jest bardzo emocjonalny i pod wplywem emocji nie zastanawiajac sie i zrywa, a po krótkim czasie jednak wraca do niego rozum i żałuje. Ogólnie to zastanów sie czy jest sens bycia razem, ponieważ sama mówisz ze straciłaś zaufanie do niego, a zaufanie w związku to podstawa. Może pogadaj z nim o tym postaw sprawę jasno, ze jak nadal tak będzie to odejdziesz może zacznie sie starać, bo na razie to on nic nie robi, może dlatego ze wie ze Ty go kochasz i zrobisz wszystko...
mart89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 01:30   #4
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 947
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

eee...
1. koles sobie z toba ewidentnie pogrywa.. a to cie rzuci od czasu do czasu bez słowa a to oleje w towarzystwie a to znowu coś innego
2. skończony cham... to ludzkie pojęcie przechodzi jak on się do ciebie odzywa, zero szacunku
3. mimo, ze nic o tym nie wspominasz bezpośrednio to ja nie sądze żeby to byl przykład wierności...
facet ma problem w porno i z tego co widac juz poszedl o kroo dalej i sxuka sobie w sieci chętnych panienek, kto wie czy już nie znalazł skoro to się ciągnie tyle czasu
4. facet na pewno ma poważny problem z alkoholem...

podsumowując: co ty z nim robisz?? dla mnie to skończony drań a ty sobie z nim życie marnujesz, chyba jesteś mądra na tyle żeby nie pozwwlac sie tak traktowac?

tylko pytanie czy dalej dasz mu soba pomiatac czy odejdziesz... ja sie obawiam tego pierwszego skoro go jeszcze nie zostawilas :/
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 02:19   #5
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Okropne to co napisałaś i nie zazdroszczę Ci naprawdę... Byłam kiedyś z podobnym typem, może nie był aż tak bezczelny z fotami jak ten Twój, ale jednak skończyło się tak że rozstaliśmy się po ponad 2 latach. Tyle że ja z kompleksami większymi od Afryki, które leczyłam w sobie następny rok. Zastanów się naprawdę dobrze czy to jest osoba, dzięki której będziesz się czuła szczęśliwa i doceniona za 7, 10, 15... lat.
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 02:23   #6
Arrianna
Zakorzenienie
 
Avatar Arrianna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 132
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Długie to - ale to sie nawet dobrze czyta. Z każdym kolejnym zdaniem doceniam TŻta coraz bardziej.
Wiesz dla mnie to jest normalne że czasem nawet ukochana osoba nas wkurza i ja rozumiem wykłady o to że "to krzesło jest moje!! moje!" (bo sama jestem "terytorialna" i robiłam takie wykłady biednym współlokatorkom). No ok, zdarza się - mówimy spokojnie "kochanie, to mnie denerwuje, przestań" albo po prostu "wkurzasz mnie tym zachowaniem"(ja tak ostatnio mówiłam PMS :/) poczekamy trochę i jest dobrze. Nie ma tak że ludzie się dogadują bez żadnych zgrzytów.

Ale w moim ciasnym łbie mi się nie mieści jak można być w związku z osobą, która nas w ogóle nie szanuje. Tekst o zapachu odchodów - byłby ostatnimi słowami jaki do mnie powiedział. W ogóle to co opisujesz to jakaś masakra. Facet tobą pomiata i ma cię w tyłku.

Autorko to że masz wątpliwości i mętlik w głowię się z czegoś bierze...
Teraz kochasz i przymykasz oko na jego zachowanie ale co będzie jak różowe chmurki opadną, okulary się potłuką i zostanie szara rzeczywistość z chamem, alkoholikiem który być może jest w stanie cię uderzyć(jeśli wie że robi ci tym krzywdę na trzeźwo - to pijany nie będzie się nad tym zastanawiał 5 razy). A no i bonusowo będzie się umawiał na laski przez neta bo jeszcze chorób wenerycznych w tym miłosnym gniazdku brakuje

2,5 roku życia to i tak o wiele za dużo jak na tego typka...
Arrianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 02:40   #7
helynka3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 19
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Autorko, uciekaj, gdzie pieprz rośnie! szkoda czasu i życia na takiego chama! Dla mnie nie do wyobrażenia jest to, że dziewczyna może dać się tak traktować. Co to ma być - chamskie odzywki, ignorowanie Cię... Kobieto, nie daj się tłamsić. Jesteś młoda, wokół Ciebie jest pełno fajnych facetów, którzy szanują dziewczynę. Proszę, nie ciągnij tego patologicznego związku! Trzymam za ciebie kciuki!
Pewnie że w związku pojawiają sie odmienne zdania. Mój TŻ też się czasem złości na mnie, ale nigdy, naprawdę nigdy nie odezwał się do mnie wulgarnie. Ja też jestem DDA i też mam problem z tym, że mój mąż od czasu do czasu się napije wina, bo lubi. Denerwuje mnie to, wiem jednak że on smakuje ten alkohol w małych ilościach i rzadko, tylko ja przesadzam i wyolbrzymiam. Staram się z tego śmiać i dystansować. Przez 7 lat bycia razem, pijanego widziałam go tylko 1 raz.
Dziewczyno, szanuj siebie i swoje życie. Pomyśl, co będziesz robić za 10 lat i... realizuj swoje marzenia z kimś innym. Bądź szczęśliwa, trzymam kciuki

Edytowane przez helynka3
Czas edycji: 2011-03-23 o 02:46
helynka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 07:09   #8
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Zaczęłabym (na Twoim miejscu) od zapisania się na terapię.
Kolejnym krokiem byłoby zakończenie związku.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 08:38   #9
geosmina
Wtajemniczenie
 
Avatar geosmina
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 041
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Wybacz, ale szkoda życia na takiego człowieka. To egoista i cham któremu jest z Tobą wygodnie. Wyobraź sobie Wasz związek za 15 lat - Ty - zabiegana matka, która musi dbać o cały dom, dzieci, męża, rachunki itd., i Twój (mąż?) - ciągle poirytowany, z piwem na kanapie, nie mający żadnych skrupułów żeby puścić Ci wiązankę od której uszy schną Brzmi to może lekko dramatycznie, ale uwierz, znam taką sytuację z autopsji i wiem, że NIE WOLNO MARNOWAĆ ŻYCIA dla człowieka, którego nic nie obchodzi Twoje samopoczucie. Przepraszam że tak ostro, ale Twój Tż absolutnie nie zasługuje na tak kochającą i wyrozumiałą dziewczynę, ponieważ nie można być wyrozumiałym dla zachowań świadczących o tym, że on ma Cię gdzieś. I z tego co piszesz, tego typu wad on ma mnóstwo, więc proszę Cię, nie ciągnij tego dłużej, bo na świecie jest tylu inteligentnych, sympatycznych i ciepłych mężczyzn marzących o dziewczynie takiej jak Ty, że szkoda czasu na związki skazane na niepowodzenie. Trzymam kciuki i pozdrawiam
geosmina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 10:30   #10
201604200942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 620
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Jednak nie kocha Cię tak bardzo jak Ty jego. O ile w ogóle Cię kocha...
201604200942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 10:46   #11
Buenaestrella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Najbardziej rzuca mi się w oczy to, w jaki sposób opowiadasz te historie - jakby podobały Ci się sytuacje, w których jesteś męczennicą, Twój TŻ Cię krzywdzi a Ty płaczesz nieszczęśliwa.

Tym bardziej, że wiele piszesz o tym, jaki on jest zły, a nie widzę równoważnika, w którym doceniasz jakieś jego zalety ;/ Jedyne, co o nim ciepłego piszesz to że go kochasz, no ale to chyba nie jest jakaś jego szczególna zasługa, wnioskując z kontekstu :P

Na pewno traktuje Cię źle i na pewno robi to dlatego, że pozwalasz mu na to. Myślę, że tak naprawdę wasze problemy są do dogadania - ale bez płaczu, wyrzutów, stawiania się w pozycji że "ja jestem biedna więc zlituj się i bądź dobry, bo inaczej będę płakać" tylko normalnej, dorosłej, dojrzałej rozmowy...
Zauważyłam takie wasze problemy:

1. Najmniejszy problem masz z seksem. Po prostu zamiast narzekać na forum wystarczy szepnąć TŻowi w trakcie do uszka żeby zwolnił, żeby dotknął tu, pogłaskał tam, poprzytulał

2. Problem z filmami porno jest, ale nie tam, gdzie go widzisz Podejrzewam, że każdy facet rzadziej lub częściej do porno zagląda tylko jedni się z tym kryją bardziej inni mniej. Problem jest raczej taki, że mu grzebiesz w komputerze i się bóg wie jak zastanawiasz nad tym, co tam widzisz Masz jakieś podejrzenia - sprawdź raz a dobrze i je rozwiej, zawsze mówienie że nie chciałam go szpiegować tylko tak mi się coś tu kliknęło mnie śmieszy ;/ No i drugi - że on woli dla świętego spokoju skłamać, że przestanie te głupie porno oglądać, a wcale tak nie myśleć. Ja na Twoim miejscu porno bym odpuściła i skupiła się na egzekwowaniu szczerości w związku ;/ W sensie że wyjaśnić, że jesteś osobą na tyle racjonalną i rozsądną, że nie musi się bać być z Tobą szczery i w ogóle że kłamanie dla świetego spokoju to beznadziejny pomysł ;/

3. Imprezy. Każda para ma swój sposób imprezowania, jedni się lepią cały czas do siebie, inni zachowują się, jakby w ogóle parą nie byli. Różnie jest, warto, myślę, z TŻem ustalić jakiś kompromis. Ale nie kurcze że jesteś taki nie dobry, bo byłeś na papierosie gdy była fajna piosenka a ja jestem taka nieszczęśliwa bo była fajna piosenka a ja bez chłopaka, tylko na spokojnie..
Poza tym bardzo TŻowi ułatwiasz zostawianie Cię samej na imprezach - skoro wie, że jeśli odejdzie i tak będziesz siedziała skwaszona jak kołek i czekała na niego, to nie ma motywacji, żeby się śpieszyć, na pewno gdyby wrócił z tej toalety i zobaczył, że bawisz się dobrze i tańczysz z kimś innym, drugi raz by się zastanowił, czy lepiej kurzyć po kątach czy dziewczyny pilnować
Ja myślę że Ty trochę przesadzasz złoszcząc się, że rozmawia z "kolesiami" na imprezie - jak chcesz go mieć tylko dla siebie to idźcie do klubu we dwoje

4. wasze spędzanie wspólnego czasu.
Tu też chyba trochę przesadzasz z użalaniem się nad sobą - przy Waszym stażu to chyba normalne, że prowadzicie życie wspólnie, czasem przy sobie, ale że każde z was ma jakieś swoje sprawy, a nie że każdy wieczór spędzacie na patrzeniu sobie w oczy? Tzn. jeśli to jest tak, że Ty wdzięczysz się w seksownej pidżamce a on mówi "nie zasłaniaj mi monitora", albo że na wszystkie Twoje propozycje on Ci mówi, że nie może bo musi na fb posiedzieć to faktycznie problem tkwi w nim, ale moim zdaniem to normalne w takich długich związkach. Macie być podobno całe życie razem, nigdy nie będzie mógł komputera włączyć? ) Zaproponuj coś konkretnego, że chciałabyś np z nim na komputerze pograć, skoro tak lubi grać, albo że spacer że gra w chińczyka że wyjście na kolację czy do kina - będziesz miała jego uwagę, a nie że "leż przy mnie i patrz na mnie", lepiej sobie sama na takie dni bierz do niego książkę czy komputer i rób swoje A jak Ci się nie podoba takie spędzanie czasu to daj mu parę dni w miesiącu na przesiadywanie przed kompem a sama wtedy wyjdź z kimś innym.

5. Alkohol.
No jak jego kumple mają takie wyrafinowane hobby jak picie wódki to nic na to nie poradzisz, namawiając go, żeby nie pił z nimi nic nie osiągniesz - bo czego oczekujesz, że zadzwoni do nich i powie "chłopaki, picie alkoholu to był błąd, moja dziewczyna mi to uświadomiła. Albo przestajecie pić, albo zrywam z wami kontakt!".
No raczej tak nie zrobi. Możesz tylko wybrać, czy akceptujesz TŻa z tym, czy nie. A i nie musisz się zgadzać, żeby pił przy Tobie skoro Tobie to nie odpowiada. Na picie wódki z kumplami nie wiem co poradzić, raczej jak coś się da to jakąś spokojną, powolną pracą u podstaw - np powiedzieć, że widziałaś, że można tanio wynająć halę do gry w nogę, może by sobie inną rozrywkę znaleźli )) Koledzy mojego TŻa też lubią sobie po pracy wyskoczyć na piwko. Jedno drugie trzecie ;/ Też mi się to nie podoba, ale jakieś postępy osiągnęłam, gdy powiedziałam, że może sobie pić ile chce, ale ja go po więcej niż jednym piwie widzieć nie chcę. Chodzi trochę rzadziej bo czasem jak ma do wyboru spotkanie ze mną a piwo z kumplami wybiera mnie ) (no, przecież, że nie zawsze :P)

6. Jego zrywanie z Tobą, jego chamskie odzywki, jego złe zachowanie (np. papierosy przy Tobie). Obawiam się, że on nie dostrzega w tym problemu, bo nie dajesz mu czasu, żeby go przemyślał. Np. gdy powiedział Ci, że Cię nie kocha - może gdybyś zamiast spotykać się z nim i płakać albo jeździć za nim do pracy zachowała spokój i godność, i poszła spotkać się z koleżanką, na aerobik, do kina - Tobie byłoby łatwiej nabrać dystansu a on mógłby się zacząć zastanawiać nad tym, czy lepiej mu z Tobą, czy bez Ciebie. Czy może zrywanie, mówienie takich rzeczy nie było błędem? I wtedy ewentualnie mógłby stwierdzić, że postąpił okropnie, zacząć żałować, przeprosić. A tak? Nie dość, że on się zachowuje chamsko, to jeszcze za to dostaje zapewnienia o miłości. To może głupie porównanie, ale to trochę, jakby mama stała nad niegrzecznym dzieckiem i mówiła mu "kochanie, prosze, mamusia tak bardzo Cię kocha, jesteś takim cudownym chłopcem, masz tu zabawkę, jesteś taki silny, tylko, przestań bić kolegów, proszę, proszę...."


To wygląda trochę tak, jakbyś się bała, że jeśli zaprotestujesz przeciwko czemukolwiek, stracisz go. No i on widzi, że nie protestujesz, więc pewnie nie widzi problemu Siedzenie w dymie papierosowym tylko dlatego że boisz się postawić swojemu chłopakowi - straszne! Naprawdę myślę, że tragedii by nie było, gdybyś zamiast robić z siebie ofiarę i męczennicę trutą przez chłopaka wyjaśniła spokojnie, że nie lubisz dymu papierosowego więc spotykać się możecie u Ciebie, gdzie się nie pali i tyle. No przynajmniej o tym, gdzie on pali u Ciebie możesz chyba zdecydować )

Nie mówię, że uważam, że sposób w jaki on Cię traktuje jest Twoją winą - ale na pewno jest tak, że traktuje Cię tak, jak mu na to pozwalasz. Nie wiem, czy zamierzasz swojego TŻa rzucić i po to jest ten wątek, czy po prostu chciałaś się dalej narozkoszować tym, jaka jesteś biedna i poszerzyć krąg osób, które użalają się nad Tobą ;/ Mam nadzieję, że to pierwsze, bo to Ci może faktycznie dobrze zrobić, tylko jeśli nie zastanowisz się wcześniej nad tym, dladczego wyszło jak wyszło, szansa, że cała sytuacja się powtórzy w Twoim następnym związku jest duża...

Dziewczyny mają rację, że najlepszym sposobem na ocenienie swojego chłopaka obiektywnie i troszkę z zewnątrz jest spędzać więcej czasu bez niego. Ze znajomymi czy na czymkolwiek, co lubisz. To, że oczekujesz, że na imprezach spędzać będziecie cały czas razem sugeruje, że troszkę masz tendencję to odstawiania innych znajomych na bok - czy może się mylę? Jeśli tak jest, to to może być, niestety, jedna z przyczyn Twoich problemów...
Jest duża szansa, że jeśli pójdziesz np. na jakieś zajęcia, które lubisz i będziesz się fajnie bawiła a potem wrócisz i zobaczysz w zadymionym pokoju swojego pijanego TŻa, który dogryza Ci wulgarnie, będzie Ci łatwiej nie zgodzić się na takie traktowanie gdy będziesz miała świadomość, że alternatywą jest nie siedzenie samej w domu, tylko np. wyjście do kina z koleżanką.

Długi post mi wyszedł, mam nadzieję, że nie poczułaś się atakowana albo że zrzucam winę na Ciebie. Mama nadzieję, że coś pomoże i ściskam
Buenaestrella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 12:40   #12
Lola20
Rozeznanie
 
Avatar Lola20
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 788
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez Bingooo Pokaż wiadomość
powiedzialam tz ze strasznie czuc papierosami od niego a on cos w stylu 'a ty je**iesz gownem' i dla niego to byl niby zart, mi bylo przykro, plus teksty w stylu ze jak powiem ze mnie cos boli a on ' to sobie odetnij'.

Masz rację, w Twoim związku dzieje się coś bardzo niedobrego...ale absolutnie nie z Twojej winy.Z Twojego opisu wyłania się patologiczny obraz. Jeśli jest tak, jak napisałaś, to Twój facet wydaje się być egoistycznym, chamowatym, kłamliwym prostakiem, który nie wie co to szacunek dla kobiet.

Bardzo niepokojacym objawem jest też skłonność do nadużywania alkoholu i agresji (to "oddawanie" niby w żartach, a jednak sprawiajace Ci ból). Zaczynam się zastanawiać dlaczego z nim w ogóle jesteś? Czy na jakimkolwiek polu związku układa Wam się dobrze?

Bo z tego co czytam, w seksie jest kiepsko przez jego egoizm i brak starania. Miłej atmosferze w sferze intymnej nie sprzyja również poczucie krzywdy i upokorzenia, jakie wywołuje w Tobie jego obleśne, ostentacyjne zainteresowanie innymi laskami (no ale jasne, po co się starać aby własnej kobiecie było dobrze, jak można sobie ulżyć siedząc na tyłku i śliniąc klawiaturę na widok zdjęć roznegliżowanych panienek). Dziwię się, że masz jeszcze w ogólę ochotę na zbliżenia, bo z tego co opisujesz, nie traktuje Cię jako równorzędnej partnerki tylko jak materac, kiedy akurat chce mu się ruszyć szanowny tyłek sprzed kompa aby się "wyżyć" . Chłopak pije, jest agresywny, kłamie (a może i zdradza), nie liczy się z Twoim zdaniem i potrzebami, bagatelizuje Twoje problemy, nie szanuje Cię i chyba niespecjalnie kocha(bo ukochanej osoby nie rani się w sposób w jaki on to robi). Bawi się też Twoimi marzeniami, robiąc taki cyrk z zaręczynami, mimo iż wie, jakie to dla Ciebie ważne.

Rozumiem, że to Twój pierwszy poważny związek i pewnie teraz nie wyobrażasz sobie życia bez tego człowieka, ale na jednym facecie naprawdę świat się nie kończy. Jeśli chcesz spędzić życie z człowiekiem, który Cię nie szanuje i na którego nie możesz liczyć (będziesz kiedyś potrzebować pomocy, zachorujesz itp. a on Ci powie, żebyś sobie ucięła bolącą część ciała - tego chcesz?) to droga wolna. Jednak jest jeszcze czas, żeby przejrzeć na oczy i się postawić. Nie powinnaś pozwalać, żeby ten człowiek leczył swoje kompleksy Twoim kosztem - poniżając Cię i sprawiając, żeby Twoje poczucie wartości spadło. Być może liczy na to, że gdy poczujesz się nic nie warta, to przez głowę Ci nie przejdzie myśl o lepszym życiu. Bez niego.
__________________
Pusta Miska - akcja charytatywna dla zwierząt. Każdy może pomóc, wystarczy codziennie klikać w miskę by ją napełnić! Odwiedź www.pustamiska.pl by pomóc zwierzętom cierpiącym w schronisku.

Edytowane przez Lola20
Czas edycji: 2011-03-23 o 14:29
Lola20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 13:00   #13
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 128
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Przeczytałam do końca tylko dlatego, że z każdym akapitem coraz bardziej opadała mi szczęka

Kobieto!!!! Opamiętaj się! Ten facet to DNO. Świnia, cham i prostak. Sorry, chciałaś opinii z boku - taka jest moja. Ten facet to totalny syf, uciekaj od niego póki jesteś młoda!!!! Naprawdę uważasz, że nie znajdziesz nikogo lepszego? Co takiego ON Ci zapewnia? Według mnie nic. Nie traktuje Cie z czułością, nie prawi komplementów, nie sprawia że czujesz się lepiej kiedy jest Ci smutno. Nie szanuje Cię - nie interesuje się Tobą, nie obchodzi go Twoje zdanie, nie uwzględnia Twojej opinii, ma ją za nic, nie zamierza się w niczym do Ciebie dostosować. Krzyczy na Ciebie i wyzywa (ten motyw z krzesłem - WTF????!!!), wkurza go każde Twoje zachowanie, jest chamski i wulgarny. Wyjeżdża na Ciebie z gębą jeśli wspomnisz o ślubie. W dodatku jest brzydki, co potwierdzają Twoi znajomi i beznadziejny w łóżku. Prawdopodobnie umawia się na seks, a jak nie to ślini się godzinami na jakieś rozkraczone pindy, a z Tobą się pieprzy tylko dlatego, ze ma świadomość, że ŻADNA INNA NA TAKIE DNO NIE POLECI. On się po prostu sam zaspokaja za pomocą twojej pochwy. W dodatku upija się do takiego stopnia że rozwala niechcący sprzęty w domu. Za kilka miesięcy zacznie cię lać.

Moja opinia - on widzi, doskonale zdaje sobie sprawę, że traktuje Cię jak szmatę, i bądź pewna że tak o Tobie myśli i tak o Tobie opowiada swoim kolegom. Pozwalasz na taki stan rzeczy TY SAMA. Zamiast kopnąć go w tłustą dupę, ty przystajesz na wszystko i cieszysz się że masz jakiegokolwiek faceta i "serce by Ci pękło przy zerwaniu". Litości. On ma Cię za nic i nic tego nie jest w stanie zmienić. Albo z nim w końcu zerwiesz i znajdziesz sobie kogoś normalnego, albo będziesz siedziec w tym syfie, a on będzie cię traktował coraz gorzej i gorzej. Zacznie się przemoc słowna, wyzywanie, potem przemoc fizyczna. Aż w końcu znajdzie jakąś inną naiwną a ciebie zostawi błagającą o powrót i z tak rozwaloną psychiką, że długo nie będziesz mogła się pozbierać. ODEJDŹ póki jeszcze zachowałaś resztkę godności.
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 13:07   #14
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 569
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Pijak i cham, ja bym jeszcze dzisiaj go zostawila. Nie wart wysilku.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 13:11   #15
dotka85
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: St.Julians/Malta
Wiadomości: 1 124
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Wiesz jakos az smutno mi sie zrobilo jak to wszystko przeczytalam. Wydajesz sie byc wrazliwa, uczuciowa dziewczyna a zwiazalas sie ze zwyklym burakiem, ktory ewidentnie ma problem z alkoholem. Nie wymieniasz zadnych jego zalet, domyslam sie ze takowych sie nie doszukalas. Dziewczyno, masz 22 lata i juz nie cieszysz sie seksem, Twoj Tz Cie olewa, obraza, uciekaj! Znajdziesz lepszego i nie bedziesz mogla wyjsc ze zdziwienia, ze sie w ogole nad nim zastanawialas.
dotka85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 13:32   #16
Wednesday
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 157
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Moim zdaniem możesz już rpzestac się łudzic, że on cię kiedykolwiek poślubi. 2,5 roku w związku i ani razu nie przeszło mu to przez myśl, że możesz byc jego ukochaną, oddaną do końca wybranką? To jest troszkę dziwne.

poza tym świetnie zagreagował na myśl o ślubie.

Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyc ten związek. Skoro proszenie, rozmowy nie pomagają, a on ma się za alfę i omegę i jeszcze w dodatku tak się odzywa do ciebie 'je*iesz gównem" to dla mnie coś co nie mieści mi się w głowie i jeszcze udaje , że to są żarty. Przecież napewno zdajesz sobie sprawę, że skoro tak mówi nie w złości, to robi to specjalnie, chamsko, z premedytacją, bo w złości można to jakoś wybaczyc, bo ja też w złości mówię czasami rzeczy, których normalnie bym nie powiedziała.

masz 22 lata, jestem o rok starsza, powiem ci tak - zerwij jak najszybciej tą znajomosc, po ślubie i tak się nie zmieni na lepsze, skoro obecnie jest taki dla ciebie. Przykro mi jest jak to czytam, bo żadnej dziewczynie tak nie życzę, ale on ewidentnie CIę nie szanuje i ma gdzieś. Fotki jakiś lasek na komputer zapisuje, masturbuje się podejzrwam przy nich, więc po co Ci ktoś taki? Naprawdę wierz mi, że Twój książę gdzieś tam jest, ale żebyś mogła byc z nim szczęśliwa rozstań się z tym debilem, bo ten związek cię może jedynie wykończyc. Natomiast jeśli tego nei skończysz, nie zdziw się, że za rok lub więcej czasu, facet będzie miał cię bardzo w d*pie i byc moze naewt bedzie zdradzał, bo widzę, co się szykuje.

On cię nigdy nie będzie kochac tak jak ty jego. Przykro mi to pisac, ale niestety tak jest. Pozwól sobie być szczęśliwą i z nim się rozstań, wiem, że to niełatwe, ale konieczne...




Cytat:
Za kilka miesięcy zacznie cię lać.
niestety tak będzie, bo się na to zapowiada. Sama sobie odpowiedz, czy chcesz tego?

Edytowane przez Wednesday
Czas edycji: 2011-03-23 o 14:05
Wednesday jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 13:59   #17
rybkie
Rozeznanie
 
Avatar rybkie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 969
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

no ale tu nie ma zadnego zwiazku, nie ma nad czym pracowac czego ratowac, zupelnie nie wiem czemu tkwisz w tym gownie, tlumaczysz to milocia ale uwierz mi to nie milosc, to jest dopiero!!!!!2,5 roku i tyle problemow ze az kilka watkow zalozylas, to nie jest normalny zwiazek dwojga kochajcych sie osob. Wez sie ogarnij!!! Trzymasz sie tej pary portek jakby juz na calym swiecie innych porzadych facetow nie bylo. napisz mi chociaz jedn powod dal kotrego powinnas z nim byc, inny od "kocham misiaczka" bo go wcale go nie kochasz, kto przy zdrowych zmyslach kochal by faceta , ktory miesza cie z blotem i traktuje jak dmuchana lalke?
rybkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 14:05   #18
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez Buenaestrella Pokaż wiadomość
Najbardziej rzuca mi się w oczy to, w jaki sposób opowiadasz te historie - jakby podobały Ci się sytuacje, w których jesteś męczennicą, Twój TŻ Cię krzywdzi a Ty płaczesz nieszczęśliwa.
Tez odniosłam takie wrażenie.

Są ludzie z pod wezwania "wieczne nieszczęście racz mi dać Panie"
Określają się jako wrażliwi, na co dowodem jest że płaczą i płaczą i ciągle o coś płaczą.
Tyle że tak naprawdę, żadna wrażliwa osoba nie zniosłaby takiego traktowania.
Trzeba mieć jaja jak berety, żeby żyć na własne życzenie w takim bagnie z takim beznadziejnym typiorem i jeszcze pisać że się go nie rzuci bo się go kocha (niby za co?!!!) i by jej serduszko pękło ojejku, ojejku.
Mnie to by serce pękło jakby mną tak ktoś poniewierał, a niby jestem niewrażliwy babior.

Gucio tam autorko wątku. jak Ci serce nie pęka od takiego traktowania, to tym bardziej wytrzyma taki pryszcz jak rozstanie z typiorem.
Wiec nie ściemniaj ze chodzi o miłość - bo chodzi tylko i wyłącznie o to ze nie masz wyobraźni i "sobie nie wyobrażasz" żyć inaczej jak w wiecznym upodleniu - bo skoro poniewiera to najwyraźniej kocha. Najwyraźniej to lubisz i tyle.

Mnie się w głowie nie mieści, jak niektórzy lubią mieć pod górkę byle by jakieś portki przy boku były.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 14:10   #19
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez rybkie Pokaż wiadomość
no ale tu nie ma zadnego zwiazku, nie ma nad czym pracowac czego ratowac, zupelnie nie wiem czemu tkwisz w tym gownie, tlumaczysz to milocia ale uwierz mi to nie milosc, to jest dopiero!!!!!2,5 roku i tyle problemow ze az kilka watkow zalozylas, to nie jest normalny zwiazek dwojga kochajcych sie osob. Wez sie ogarnij!!! Trzymasz sie tej pary portek jakby juz na calym swiecie innych porzadych facetow nie bylo. napisz mi chociaz jedn powod dal kotrego powinnas z nim byc, inny od "kocham misiaczka" bo go wcale go nie kochasz, kto przy zdrowych zmyslach kochal by faceta , ktory miesza cie z blotem i traktuje jak dmuchana lalke?

też tak myslę.

Rozumiem jakiś jeden problem, który można by było obgadać i wypracować jakiś kompromis, ale nie sytuację, kiedy tych problemów jest multum. Tu nawet nie wiadomo od czego zacząć i co jest od czego gorsze.

Widać, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego w jak dennym układzie tkwi (o czym swiadczą chociażby zakładane wątki), ale szkoda, że wciąż w tym tkwi i nie potrafi odejść.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 16:30   #20
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Przeczytałam. Jestem na nie dla tego związku.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 18:44   #21
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 869
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Świetlana przyszłość Cię czeka z tym buraczkiem.
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 19:08   #22
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 121
GG do hecate
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Mam nadzieje, ze sie opamietasz dziewczynko. Zarteczyny? Slub? Z kims takim?
Tu sie trzeba ewakuowac a nie wybierac sukienki slubne.

Wez Ty sobie przeczytaj kilka razy co sama napisalas.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 19:25   #23
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 570
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Tez odniosłam takie wrażenie.

Są ludzie z pod wezwania "wieczne nieszczęście racz mi dać Panie"
Określają się jako wrażliwi, na co dowodem jest że płaczą i płaczą i ciągle o coś płaczą.
Tyle że tak naprawdę, żadna wrażliwa osoba nie zniosłaby takiego traktowania.
Trzeba mieć jaja jak berety, żeby żyć na własne życzenie w takim bagnie z takim beznadziejnym typiorem i jeszcze pisać że się go nie rzuci bo się go kocha (niby za co?!!!) i by jej serduszko pękło ojejku, ojejku.
Mnie to by serce pękło jakby mną tak ktoś poniewierał, a niby jestem niewrażliwy babior.

Gucio tam autorko wątku. jak Ci serce nie pęka od takiego traktowania, to tym bardziej wytrzyma taki pryszcz jak rozstanie z typiorem.
Wiec nie ściemniaj ze chodzi o miłość - bo chodzi tylko i wyłącznie o to ze nie masz wyobraźni i "sobie nie wyobrażasz" żyć inaczej jak w wiecznym upodleniu - bo skoro poniewiera to najwyraźniej kocha. Najwyraźniej to lubisz i tyle.

Mnie się w głowie nie mieści, jak niektórzy lubią mieć pod górkę byle by jakieś portki przy boku były.
Sama goła prawda
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 19:31   #24
Celestia
Zakorzenienie
 
Avatar Celestia
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: 3City
Wiadomości: 7 750
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Tez odniosłam takie wrażenie.

Są ludzie z pod wezwania "wieczne nieszczęście racz mi dać Panie"
Określają się jako wrażliwi, na co dowodem jest że płaczą i płaczą i ciągle o coś płaczą.
Tyle że tak naprawdę, żadna wrażliwa osoba nie zniosłaby takiego traktowania.
Trzeba mieć jaja jak berety, żeby żyć na własne życzenie w takim bagnie z takim beznadziejnym typiorem i jeszcze pisać że się go nie rzuci bo się go kocha (niby za co?!!!) i by jej serduszko pękło ojejku, ojejku.
Mnie to by serce pękło jakby mną tak ktoś poniewierał, a niby jestem niewrażliwy babior.

Gucio tam autorko wątku. jak Ci serce nie pęka od takiego traktowania, to tym bardziej wytrzyma taki pryszcz jak rozstanie z typiorem.
Wiec nie ściemniaj ze chodzi o miłość - bo chodzi tylko i wyłącznie o to ze nie masz wyobraźni i "sobie nie wyobrażasz" żyć inaczej jak w wiecznym upodleniu - bo skoro poniewiera to najwyraźniej kocha. Najwyraźniej to lubisz i tyle.

Mnie się w głowie nie mieści, jak niektórzy lubią mieć pod górkę byle by jakieś portki przy boku były.
No i wszystko w temacie kolejna dziewczyna, która zaklada wątek nie wiadomo po co, bo przeciez misia i tak nie rzuci.
__________________
Uzależniona od wizażu
Niepoprawna optymistka
Ćwiczę z XHIT, Mel B i Jillian
Celestia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 20:42   #25
Tetrix
Rozeznanie
 
Avatar Tetrix
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 874
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

skoro zakładałaś już tyle wątków (i podejrzewam że w każdym dziewczyny odradzały związek z tym palantem) moje słowa nic nie zmienią. Masochizm albo skrajna głupota. Idę o zakład, że stać Cię na kogoś lepszego. Ale skoro wolisz tkwić w tym g....
__________________

Tetrix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 08:03   #26
Lola20
Rozeznanie
 
Avatar Lola20
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 788
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez Celestia Pokaż wiadomość
No i wszystko w temacie kolejna dziewczyna, która zaklada wątek nie wiadomo po co, bo przeciez misia i tak nie rzuci.
Niestety też się tego obawiam. Zwykle tak jest, że choćbyśmy naprodukowały jeszcze 50 stron postow z takimi opiniami na temat jej chłopaka, to i tak było by jak rzucanie grochem o ścianę. Równie dobrze mogłybyśmy nie pisać nic. Argument "bo ja go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego" w końcu i tak odeprze wszystkie nasze argumenty. Ale to jej życie i ma prawo z nim zrobić co zechce. Nnikogo nie można zmusić do szczęścia, jeśli sam je odrzuca. Szkoda tylko, że nie widzi, że to bardziej toksyczne uzależnienie niż miłość.
__________________
Pusta Miska - akcja charytatywna dla zwierząt. Każdy może pomóc, wystarczy codziennie klikać w miskę by ją napełnić! Odwiedź www.pustamiska.pl by pomóc zwierzętom cierpiącym w schronisku.
Lola20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 08:22   #27
Buenaestrella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Cytat:
Napisane przez Bingooo Pokaż wiadomość
fantazjuje o innych i czasem myśle, co powiedziałabym o obecnym Tż jako ex Tż nowo poznanemu facetowi i sa to negatywne rzeczy,

Zacznij fantazjować o tym, jak nowo poznanemu facetowi opowiadasz nie o tym, że jesteś Najbiedniejsza Na Świecie, tylko o tym, że opowiadasz, jaką jesteś fajną osobą, jakie masz fajne zainteresowania i ciekawych znajomych
Tak na dobry początek
Buenaestrella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 11:59   #28
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 128
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Autorka chyba nie ma zamiaru się więcej odzywać po tym jak żeśmy objechały jej "TŻ"
Swoją drogą, ciekawe że w innym wątku pisze o nim "mój narzeczony". Niektórzy lubią żyć złudzeniami.
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 16:49   #29
koocham
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 94
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

To jak zachowuje się Twój chłopak jest dla mnie, z boku, zupełnie nie w porządku.
Masz wątpliwości, a skoro się pojawiają, to oznacza, że jest coś nie tak. Jeśli tyle razy musiałaś zastanawiać się, czy jest wobec Ciebie w porządku, to uwierz mi, że coś jest na rzeczy. Ty myślisz o związku poważnie, a on? Mogłabym się rozpisywać, ale tak w głębi duszy wiesz co powinnaś zrobić, tylko się boisz. Powodzenia! Pamiętaj, że gdyby myślał o Was poważnie, to również uszanował by to, że boisz się, że wpadnie w alkoholizm i nie opijał by się przynajmniej przy Tobie. Kieruj się rozumem.
__________________
[...] tak bardzo chciałabym zbliżyć się do samej siebie, odrzucić wszystko to, co mnie dzieli od sedna!
koocham jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 18:01   #30
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: Co się ze mną dzieje:(? pomocy..

Jak można w ogóle tracić życie i czas na tak chamowatego prostaka? Jak można do tego stopnia nie lubić samej siebie, by pozwalać na takie zachowanie facetowi? JAK można tak samą siebie krzywdzić????
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.