mieszkanie z mężczyzną

[Picotement]

Witam,
przeszperałam nieco forum i owszem- znalazłam tematy podobne do mojego ale moja sytuacja jest nieco odmienna.

Pół roku temu wprowadziłam się do mieszkania w mieście w którym studiuję. Jeden z moich współlokatorów okazał się mi być bliższy niż inni i od 3 miesięcy jesteśmy razem.
Mieszkamy praktycznie w jednym pokoju, bo tak jest nam lepiej i wygodniej, bliżej siebie.
Od przyszłego semestru planujemy wynająć kawalerkę... i tu pojawia się dylemat.
Część kobiet odradza mi takie rozwiązanie, uważają że mieszkanie na takich zasadach jak obecnie a mieszkanie w kawalerce to dwie różne rzeczy. Jako jedno z głównych zagrożeń wymieniają, że mężczyzna po prostu przestaje się starać.
Z drugiej jednak strony to nie jest typowy przykład, że miłość nam w głowach poprzewracała i mamy klapki na oczach- wiemy jak się nam razem mieszka, pomysł na mieszkanie w kawalerce to nie chwilowa zachcianka.
Co o tym sądzicie, miłe Panie?

[Mojwa]

Ja bym zamieszkała w kawalerce. Z TŻtem mieszkam od półtora roku i przez kilka miesięcy mieszkaliśmy w mieszkaniu studenckim - i mimo że z moją przyjaciółką - nigdy więcej. Raczej zmieni się tylko na plus.

[madana]

Jeszcze szybciej się nie dało?

[Mojwa]

Napisane przez madana

Jeszcze szybciej się nie dało?

z tego co pisze autorka poznali się w mieszkaniu studenckim więc logiczne że mieszkają razem od początku...

[madana]

Napisane przez Mojwa

z tego co pisze autorka poznali się w mieszkaniu studenckim więc logiczne że mieszkają razem od początku...

- cóż, dla mnie wspólne mieszkanie po 6 miesiącach znajomości (chyba ze coś źle oczytałam), 3 miesiącach związku- to kosmos; ale wiem, ze jestem w mniejszości w swoim zdaniu na temat szybkiego wspólnego mieszkania.

[Mojwa]

Napisane przez madana

- cóż, dla mnie wspólne mieszkanie po 6 miesiącach znajomości (chyba ze coś źle oczytałam), 3 miesiącach związku- to kosmos; ale wiem, ze jestem w mniejszości w swoim zdaniu na temat szybkiego wspólnego mieszkania.

Ale przecież:
" Jeden z moich współlokatorów okazał się mi być bliższy niż inni i od 3 miesięcy jesteśmy razem."
więc faktycznie, mają odwrotną kolejność, ale trochę z przymusu.

[pffe]

ja bym zamieszkała w kawalerce

[platekrozy]

Pół roku znasz chłopaka i już chcesz z nim zamieszkać Niezłe tempo,przynajmniej dla mnie

[pffe]

Napisane przez platekrozy

Pół roku znasz chłopaka i już chcesz z nim zamieszkać Niezłe tempo,przynajmniej dla mnie

kto nie ryzykuje ten nie ma
mi mówili, że szalone tempo jak straciłam dziewictwo z TŻ będąc z nim niecałe 3 miesiące a jesteśmy do tej pory razem

[eyo]

Napisane przez madana

- cóż, dla mnie wspólne mieszkanie po 6 miesiącach znajomości (chyba ze coś źle oczytałam), 3 miesiącach związku- to kosmos; ale wiem, ze jestem w mniejszości w swoim zdaniu na temat szybkiego wspólnego mieszkania.

to skoro związała się z jedną z WIELU osób z którymi wynajmowała mieszkania to miała:
a) rozstać się bo przecież jak to od razu ze sobą mieszkać
b) wyprowadzić się bo jw.
??


a co do tematu - ja bym się przeniosła do kawalerki a argumenty koleżanek są wyssane z palca - jak facet się nie będzie miał starać to się nie będzie starał bez względu na to czy mieszkacie razem czy nie

[Mojwa]

Napisane przez platekrozy

Pół roku znasz chłopaka i już chcesz z nim zamieszkać Niezłe tempo,przynajmniej dla mnie

Czy tylko ja przeczytalam post autorki ze zrozumieniem? oni JUZ mieszkaja razem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez Mojwa

Czy tylko ja przeczytalam post autorki ze zrozumieniem? oni JUZ mieszkaja razem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dokładnie. w kawalerce, sami będą mieli tylko więcej swobody

[platekrozy]

Napisane przez pffe

kto nie ryzykuje ten nie ma
mi mówili, że szalone tempo jak straciłam dziewictwo z TŻ będąc z nim niecałe 3 miesiące a jesteśmy do tej pory razem

Może i tak,ale moim zdaniem nie zawsze szybko to dobrze.
Oczywiście jak się autorka zakochała to trudno,żeby nie wiązała się z facetem,bo z nią mieszka sama nie wiem...
Ja po pół roku sama bym z facetem w kawalerce nie zamieszkała,po prostu za szybko i nic bym nie zmieniała.
Tak naprawdę to nie słuchaj koleżanek,tylko rób jak uważasz.Może akurat na dobre Ci wyjdzie,a może się sparzysz,ale to wszystko Ty,nie one

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez Mojwa

Czy tylko ja przeczytalam post autorki ze zrozumieniem? oni JUZ mieszkaja razem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale uważasz,że ja nie przeczytałam?
Mowa jest o mieszkaniu w kawalerce z chłopakiem,a póki co mieszkają razem na stancji z innymi współlokatorami nie wiem co w tym niejasnego jest różnica sami zamieszkać,a mieszkać i z innymi osobami.
Dla mnie to za szybko i mówię o mieszkaniu samym w kawalerce.

[pffe]

dokładnie, nie słuchaj innych. to Ty zadecyduj

[zakonna]

no cóż, ja zamieszkałam z TŻ po miesiącu znajomości, szczęśliwie razem mija nam 3 rok właśnie. Więc skoro tak czują i tego chcą to powinni razem zamieszkać.

[Mojwa]

Mieszkalam i tak i tak i moim zdaniem trudniej sie mieszka z innymi niz tylko z facetem. Ale moze dziwna jestem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[TmargoT]

Napisane przez Picotement

Witam,
przeszperałam nieco forum i owszem- znalazłam tematy podobne do mojego ale moja sytuacja jest nieco odmienna.

Pół roku temu wprowadziłam się do mieszkania w mieście w którym studiuję. Jeden z moich współlokatorów okazał się mi być bliższy niż inni i od 3 miesięcy jesteśmy razem.
Mieszkamy praktycznie w jednym pokoju, bo tak jest nam lepiej i wygodniej, bliżej siebie.
Od przyszłego semestru planujemy wynająć kawalerkę... i tu pojawia się dylemat.
Część kobiet odradza mi takie rozwiązanie, uważają że mieszkanie na takich zasadach jak obecnie a mieszkanie w kawalerce to dwie różne rzeczy. Jako jedno z głównych zagrożeń wymieniają, że mężczyzna po prostu przestaje się starać.
Z drugiej jednak strony to nie jest typowy przykład, że miłość nam w głowach poprzewracała i mamy klapki na oczach- wiemy jak się nam razem mieszka, pomysł na mieszkanie w kawalerce to nie chwilowa zachcianka.
Co o tym sądzicie, miłe Panie?

musisz myśleć przyszłościowo i zastanowić sie co zrobisz jesli się rozstaniecie?czy bedzie ci trudno znaleźć szybko coś dobrego za małe pieniądze?
wątpię.
3 mies to krotko ,aby podejmowac tak ważne decyzje,bo kawalerka to małe lokum i w razie rozpadu związku pozagryzacie się zanim jedno z was odejdzie,a drugie albo bedzie musiało utrzymac samemu mieszkanie,albo będzie musiało szukać czegoś innego w krótkim czasie;

[panciapieska]

Z moim TŻ zamieszkaliśmy razem po kilku miesiącach bycia razem. Akurat szliśmy na studia, oboje na tę samą uczelnię i jakieś takie naturalne dla nas było, że wynajmujemy coś razem. Nie roztrząsaliśmy tego za bardzo, po prostu czuliśmy, że tak ma być . Przez pierwsze 1,5 roku mieszkaliśmy w kawalerce, później (ze względów finansowych) w pokoju w mieszkaniu studenckim. Udało nam się trochę odłożyć i w wakacje wprowadzamy się "na swoje"
Nam też mówiono, że "to za szybko". I co? Jesteśmy razem już 6 lat i szybkie zamieszkanie razem wcale nam nie zaszkodziło . Mieliśmy okazję od razu dobrze się poznać i "wytestować" w codziennych sytuacjach.
Nie słuchaj koleżanek, tylko sama rozważ czy tego chcesz. Skoro już razem mieszkacie, to znacie się na tyle, żeby wiedzieć, czy dacie radę ze sobą wytrzymać. Z doświadczenia wiem, że dużo łatwiej mieszka się w kawalerce, niż z osobami trzecimi.

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

Inaczej na wspólne mieszkanie patrzy się kiedy i tak wynajmuje się z innymi osobami mieszkanie np. na studiach. Inaczej w momencie kiedy się przeprowadza od razu od rodziców do narzeczonego, czy męża i nie miało się okazji pomieszkać z kimś mniej lub bardziej przypadkowym np. z ogłoszenia. Dla jednym wspólne mieszkanie to nie wiadomo jaki wyczyn, dla innych norma i oczywistość.
Ja z moim Tż zamieszkałam po jakichś 3 miesiącach bez jakiejś większej spiny, po prostu tak nam było wygodniej z różnych względów. Mieszkamy (i jesteśmy razem) już razem kilka lat i jakoś nie uważam, żeby to był błąd, a wręcz przeciwnie.
Rób jak uważasz, a innymi się nie przejmuj.

[sheisnot]

Napisane przez eyo

to skoro związała się z jedną z WIELU osób z którymi wynajmowała mieszkania to miała:
a) rozstać się bo przecież jak to od razu ze sobą mieszkać
b) wyprowadzić się bo jw.
??


a co do tematu - ja bym się przeniosła do kawalerki a argumenty koleżanek są wyssane z palca - jak facet się nie będzie miał starać to się nie będzie starał bez względu na to czy mieszkacie razem czy nie

Dokładnie!! I tak co ma być to będzie- okaże się szybciej czy do siebie pasujecie powodzenia!

[JohnLena]

Ja zamieszkałam z TŻ po 6 miesiącach i mieszkamy do tej pory - razem jesteśmy dwa lata

[Madia]

No cóż, ja zamieszkałam z TŻ i jeszcze współlokatorem po 3 miesiącach. Niby nie to samo ale miałam rozterki bo wiedzialam że jakby co to oni będą się trzymać razem (znali się dłużej) ale zaryzykowałam. Teraz już mieszkamy sami i jest super.

Ja bym się zastanowiła czy w razie W możesz sobie załatwić jakieś mieszkanie i jeśli tak to cóż- kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.

A jeśli chodzi o rady koleżanek o tym, że facet przestanie się starać to brzmi jak narzekanie bab, które nigdy nie miały porządnego faceta, ale są pierwsze do oceniania calej populacji mężczyzn. Smutne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madana]

Napisane przez Madia

No cóż, ja zamieszkałam z TŻ i jeszcze współlokatorem po 3 miesiącach. Niby nie to samo ale miałam rozterki bo wiedzialam że jakby co to oni będą się trzymać razem (znali się dłużej) ale zaryzykowałam. Teraz już mieszkamy sami i jest super.

Ja bym się zastanowiła czy w razie W możesz sobie załatwić jakieś mieszkanie i jeśli tak to cóż- kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.

A jeśli chodzi o rady koleżanek o tym, że facet przestanie się starać to brzmi jak narzekanie bab, które nigdy nie miały porządnego faceta, ale są pierwsze do oceniania calej populacji mężczyzn. Smutne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

- cóż, tu dosyć szybko przestał: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=692521 - a to wątek z dzisiaj.

Bo tak: szybkie zamieszkanie MOŻE, ale NIE MUSI być rozczarowaniem; każdy podaje swoje zdanie, bo to forum- ja zwyczajnie potrzebuję czasu na poznanie drugiego człowieka, a widziałam z kolei zbyt dużo niefajnych sytuacji życiowych, które z pośpiechu wynikały.

[Madia]

Napisane przez madana

- cóż, tu dosyć szybko przestał: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=692521 - a to wątek z dzisiaj.

Bo tak: szybkie zamieszkanie MOŻE, ale NIE MUSI być rozczarowaniem; każdy podaje swoje zdanie, bo to forum- ja zwyczajnie potrzebuję czasu na poznanie drugiego człowieka, a widziałam z kolei zbyt dużo niefajnych sytuacji życiowych, które z pośpiechu wynikały.

Owszem, ale chyba nie stawiasz z góry sprawy "na pewno się nie uda"? Tego nie wie absolutnie nikt i stwierdzenia w stylu bo facet to...i tu wstaw cokolwiek, jest po prostu krzywdzące.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[just_me]

Napisane przez madana

- cóż, dla mnie wspólne mieszkanie po 6 miesiącach znajomości (chyba ze coś źle oczytałam), 3 miesiącach związku- to kosmos; ale wiem, ze jestem w mniejszości w swoim zdaniu na temat szybkiego wspólnego mieszkania.

mam w swoim otoczeniu pare ktora tak zrobila i już 3ci rok razem mieszkają, są szczesliwi, planuja sie niedlugo pobrac, wiec nie ma co generalizowac. Jak sie ma udac to sie uda od samego początku, a im szybciej sie o tym przekona człowiek tym mniej czasu straconego.

znam tez wiele par co zamieszkalo ze soba po 1,2,3,4latach bycia ze soba i nie wyszło. Wiec to zalezy od osob a nie od czasu bycia ze sobą

[201604181004]

A ja bym została na tym co jest - dopiero zaczęłaś studia i związek, nic wam się nie stanie od mieszkania ze współlokatorami, daj sobie trochę czasu, przecież zamiast wrzesień to może być listopad, albo grudzień, cokolwiek ;p

[travis]

A ja uwazam ze dopiero zamieszkanie z druga osoba pozwala nam ja poznac w 100%. Autorka juz mieszka w chlopakiem, co w tym zlego. I oczywiscie ze wybralabym kawalerke jesli mialabym na to kase studiujac.
Sama zamieszkalam z Tz po jakis 4 miesiacach zwiazku, mieszkamy juz tak 4 lata.najpierw na pokoju, a od ponad roku sami. Bez porownania

[arletaszari]

Zamieszkałabym z nim. Wychodzę z założenia, że wspólne mieszkanie to znakomita okazja do poznania siebie nawzajem we wszystkich aspektach "dorosłego życia". Nikt nie jest w stanie udawać kogoś kim nie jest dłużej niż kilka miesięcy.
Dawno temu poznałam taką zasadę: jeśli chcesz kogoś dobrze poznać zamieszkaj z nim przynajmniej na rok. Jeśli planujesz mieć z nim dziecko, zastanawiaj się nad tym po trzech latach wspólnego mieszkania.

[serena.avon]

Tez bym zamieszkala z moim TZ zamieszkalismy sami po miesiacu znajomosci. Najpierw pokoj, po 3 miesiacach mieszkanie. Dzis szczesliwie minely 3 lata takiego stanu rzeczy, a z koncem lipca bierzemy slub wiec nie ma zasady. Z kolei moja przyjaciolka juz 3,5 roku jest ze swoim TZ, do dzis nie mieszkaja razem i ostatnio wielka awantura, bo facet stwierdzil, ze on to z nia przyszlosci nie widzi:/ i o jakiejkolwiek stabilizacji z nia nie mysli i nie zamierza.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Mia]

Mieszkanie studenckie to jednak co innego niż kawalerka. Są inni ludzie, masz swój kąt, osobne rachunki. Kawalerka i 100% czasu razem, obowiązki, odpowiedzialność potrafią skutecznie zabić te fajne początki związku. Ja bym się na to nie dała, a wyjątki tylko potwierdzają regułę.