Cięcie i cieniowanie włosów kręconych - zbiorczy

[Hanako]

Napisane przez mmm3m

Jak ktoś ma naprawdę kręcone włosy a nie pseudo loko-fale - mając je nawet do pupy będą się kręcić w sprężynki.

wybacz, że taka wypowiedź nasunęła mi jednoznaczną interpretację - jeśli twoje włosy nie będą się kręcić przy każdej długości, nie nazywaj ich lokami.
po prostu chyba inaczej postrzegamy wszechświat.

no ale skoro to tylko nieporozumienie, to wszystko w porządku i na koniec podsumujmy dyskusję zawsze aktualną prawdą: wszystko jest relatywne i zależy od włosa (;

[Indios Bravos]

Napisane przez mmm3m

NIE PRAWDA!
Jak ktoś ma naprawdę kręcone włosy a nie pseudo loko-fale - mając je nawet do pupy będą się kręcić w sprężynki - wiem to po sobie. Moje włosy to loki a nie fale - i jaka by nie była ich długość przy odpowiedniej pielęgnacji mam drobne i większe sprężynki.

Nie ma to jak wrzucanie do jednego wora
A znasz moja droga klasyfikację skrętu?
3a czy 2c coś Ci mówi?

Widzisz...ja jestem przykładem tego, że im dłuższe włosy- tym większy skręt Moje muszą mieć powierzchnię do kręcenia się i długość.
Teraz na głowie nie uraczysz u mnie ani jednego prostego włosa- same korkociągi na dobrą sprawę
Jakiś czas temu miałam dużo krótsze włosy i mogłam to nazwać tylko falami

Nie używaj więc stwierdzeń typu "pseudo loko-fale" skoro nie znasz ich znaczenia

Sprężynki zarówno mogą się nie robić przy zbyt małej długości jak i przy zbyt dużej- w szczególności jeśli włosy są źle ścięte i dodatkowo gęste i ciężkie.

Chyba że mówisz o tzw. skręcie łonowym- jak u afroamerykanów. Tutaj tylko sprawdza się Twoja teoria.
Ale TYLKO tutaj.

Proszę więc- zanim zaczniesz oceniać czyjeś włosy po jednym poście zastanów się czy masz o tym jakiekolwiek OGÓLNE, obiektywne pojęcie.
Bo Ty masz jeden rodzaj skrętu. A tych rodzajów jest o wiele, wiele więcej.
Ze swojego doświadczenia mów o SWOIM a nie o WSZYSTKICH

Pozdrawiam.

[mmm3m]

Napisane przez Indios Bravos

Nie ma to jak wrzucanie do jednego wora


Pozdrawiam.

ALE JA PRZECIEŻ NIE WRZUCAM DO JEDNEGO WORA. Odpowiedziałam na stary komentarz który właśnie do takie wora wrzucał włosy kręcone - osoba twierdziła, że z zasady wraz ze wzrostem one będą bardziej proste. To tylko stwierdziłam, że jets to nie prawda, bo są osoby takie jak ja którym to nie grozi.
Czytajcie ze zrozumieniem, gdzie tu generalizowanie z mojej strony?

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Napisane przez Hanako

wybacz, że taka wypowiedź nasunęła mi jednoznaczną interpretację - jeśli twoje włosy nie będą się kręcić przy każdej długości, nie nazywaj ich lokami.
po prostu chyba inaczej postrzegamy wszechświat.

no ale skoro to tylko nieporozumienie, to wszystko w porządku i na koniec podsumujmy dyskusję zawsze aktualną prawdą: wszystko jest relatywne i zależy od włosa (;

Źle to sformułowałam z tymi falami - chodiz mi o to, że wiele osób na wizażu i tych które znam, mając fale, twierdzi, że ma loki. I bardzo te osoby się dziwią, gdy zapuszczą bardzo długie włosy, że te fale (dla nich loki ) im się prostują.
Jak ktoś ma sprężynki, trudniej o ich rozprostowanie z powodu ciężaru włosów. Nie mówię, że jest ro regułą, ale mniej możliwe, niż w przypadku fal
O to mi też chodziło.
Nie mam nic do fal (sama takie chcę), drażnią mnie tylko dziewczyny, które twierdzą, że to już są loki

[Eloe77]

Jojć.. się zrobił ambaras

Jak dla mnie, każdy włos jest inny, inaczej się skręca, od innego miejsca, inaczej zachowuje się z długością. Nie ma dwóch powtarzalnych skrętów, powtarzalnych zachowań włosów.
Zauważyłam na forum taką prawidłowość, że do nazywania swoich włosów "pseudo loko-falami" mają tendencję osoby, które albo nie zaakceptowały jeszcze faktu takiego a nie innego skrętu włosa, albo takie, które nie wiedzą, co tam dokładnie w ich włosach gra.
Może to trochę wyraz bezradności w stosunku do tego, co na głowie? Może czegoś innego? Nie wiem

Napisane przez mmm3m

JA popularnym tutaj samodzielnym cieniowaniem, zniszczyłam sobie włosy - przede wszystkim już się tak pięknie nie kręciły. Robiąc to metodą kucykową, tak na prawdę wychodziły mi proste schodki, które wyglądały komicznie, nie było ładnego przejścia warstwy w warstwę.
Jeśli chodzi o mnie - nie polecam domowego cieniowania. Fryzjerki, dobre fryzjerki, potrafią robić większe cuda niż my totalne amatorki.

Ech, gdzie te dobre fryzjerki?
A poprawiałaś włosy rozpuszczone po cięciu metoda kucykową? Sama nie stosuję akurat metody kucykowej, ale zawsze po cięciu warstwowym z podpinaniem, jeszcze dokładnie oglądam i poprawiam włosy. Dzięki temu nie mam schodków

Napisane przez Hebryka

Dziewczyny, jak pocieniować boba? Mam już któryś raz tak obcięte włosy, bo podobają mi się na krótszych, ale jak odrastają czar pryska, ścinam znowu i tak w kółko. Teraz chcę zmienić fryzurę, myślałam nad samodzielnym cieniowaniem, ale nie mam za bardzo pomysłu, w jaki sposób mogłabym to zrobić.

Bob zwykle jest do żuchwy, więc nie za bardzo nadaje się do cieniowania. Nie wiem, jakiej długości masz włosy, najlepiej byłoby zamieścić zdjęcie, sprawdzimy, czy cokolwiek da się wyczarować, czy może trzeba je zapuścić.

Napisane przez misia604

witam. mam taki problem bo mam strasznie gęste włosy, i to jest szopa nie mogę ich wgl. rozpuścić. Po umyciu mam takie piękne loczki, a na drugi dzień szopa na głowie jak pudel. Czy można je jakoś wycieniować czy coś w tym stylu żeby stały się normalnie kręcone.?

Po pierwsze zdjęcie - może rzeczywiście włosy nie są dobrze cięte.
Po drugie - pielęgnacja. To, co piszesz, wskazuje, że włosy oddają bardzo dużo wody do powietrza, więc w miejsce loków pojawia się siano. Przyczyn tego zjawiska może być całe mnóstwo.

Napisane przez Hanako

moje włosy są na tyle delikatne (a obecnie też zaniedbane), że przy pewnej długości, pod wpływem własnego ciężaru, zaczynają odpuszczać

Może to ich optymalna długość? To się zdarza, że powyżej określonej długości, włos zaczyna się zachowywać inaczej. Czasem powyżej tej długości zapuszczanie nie ma sensu.

nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z posiadaczek cienkich włosów mogła sobie pozwolić na długość do pasa - to wykańcza włosy i dobija loki

Moje nie są cienkie, ale jest ich mało. Długość do ramion wydaje się być za duża - tracą na objętości, a przed zmianą pielęgnacji traciły na skręcie. Obecnie nie tracą, pod warunkiem, że nie są akurat po zabiegu hennowania (jak obecnie). Podobnie jak u przedmówczyń wraz z długością zyskują na skręcie - robią się korkociągi, których na włosach krótszych brak.

Napisane przez mmm3m

Właśnie chciałam zdementować popularną nieprawdę, jaką jest, że zawsze się one rozprostują przy pewnej długości

Prawda? Podobnie jak popularną nieprawdą, popularnym mitem jest to, ze jak obetniesz na krótko, to zrobi się baran - czytaj: skręt się zwiększy i będzie nawet mocniejszy niż normalnie Większość skrętów naszej szerokości geograficznej bez określonej długości straci swoje naturalne możliwości i będzie wyglądać co najmniej dziwnie. Póki nie znajdzie miejsca, by się ujawnić.

Napisane przez Hanako

wszystko jest relatywne i zależy od włosa (;

Napisane przez mmm3m

Nie mam nic do fal (sama takie chcę), drażnią mnie tylko dziewczyny, które twierdzą, że to już są loki

To tylko kwestia terminologii.
Jak by nie patrzeć, to kręcone.

[Indios Bravos]

Napisane przez mmm3m

ALE JA PRZECIEŻ NIE WRZUCAM DO JEDNEGO WORA. Odpowiedziałam na stary komentarz który właśnie do takie wora wrzucał włosy kręcone - osoba twierdziła, że z zasady wraz ze wzrostem one będą bardziej proste. To tylko stwierdziłam, że jets to nie prawda, bo są osoby takie jak ja którym to nie grozi.
Czytajcie ze zrozumieniem, gdzie tu generalizowanie z mojej strony?

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------


Źle to sformułowałam z tymi falami - chodiz mi o to, że wiele osób na wizażu i tych które znam, mając fale, twierdzi, że ma loki. I bardzo te osoby się dziwią, gdy zapuszczą bardzo długie włosy, że te fale (dla nich loki ) im się prostują.
Jak ktoś ma sprężynki, trudniej o ich rozprostowanie z powodu ciężaru włosów. Nie mówię, że jest ro regułą, ale mniej możliwe, niż w przypadku fal
O to mi też chodziło.
Nie mam nic do fal (sama takie chcę), drażnią mnie tylko dziewczyny, które twierdzą, że to już są loki

No ok...

Napisane przez Eloe77

Jak dla mnie, każdy włos jest inny, inaczej się skręca, od innego miejsca, inaczej zachowuje się z długością. Nie ma dwóch powtarzalnych skrętów, powtarzalnych zachowań włosów.
Zauważyłam na forum taką prawidłowość, że do nazywania swoich włosów "pseudo loko-falami" mają tendencję osoby, które albo nie zaakceptowały jeszcze faktu takiego a nie innego skrętu włosa, albo takie, które nie wiedzą, co tam dokładnie w ich włosach gra.
Może to trochę wyraz bezradności w stosunku do tego, co na głowie? Może czegoś innego? Nie wiem

Dokładnie

Napisane przez Eloe77

Prawda? Podobnie jak popularną nieprawdą, popularnym mitem jest to, ze jak obetniesz na krótko, to zrobi się baran - czytaj: skręt się zwiększy i będzie nawet mocniejszy niż normalnie Większość skrętów naszej szerokości geograficznej bez określonej długości straci swoje naturalne możliwości i będzie wyglądać co najmniej dziwnie. Póki nie znajdzie miejsca, by się ujawnić.

Taaak...ja pamiętam swojego "barana" jak miałam "loki" do szyi
Myślałam, że już nigdy się nie poskręcają

Napisane przez Eloe77

To tylko kwestia terminologii.
Jak by nie patrzeć, to kręcone.

[laudik]

moje wlosy do wysokosci ucha wcale sie nie kreca, faluja jedynie i sie pusza.
jak chce to moge je miec prawie zupelnie proste - wystarczy dobry preparat, wyczesanie na mokro i zalozenie czapki.

jak sa dluzsze to moge sprawic ze nadal sa proste - wysuszone suszara i wyczesane, potem upiete w kucyk - w niczym nie pzrypominaja tego czym moga sie stac gdy dam im byc "soba".

zeby sie krecic nie tylko portzebuja byc dobrze sciete (nie tak jak ostatnio pzrez jedna durnote, brzytwa), ale i odpowiednio zadbane.
i mimo ze maja tendencje do wchodzenia w dosc miesiste korkociagi nazwalabym je raczej falami niz kreconymi.
do wejscia w solidne, mocne i zdecydowane ESY musza mic dlugosc minimum do szyi - a im jest dluzej tym lepiej, bo mam ich i duzo i sa grube.

niektore z nas potzrebuja krotszego ciecia i utrzymania ich na poewnej dlugosci, bo niedomaga gestosc, inne powinny dac wlosom urosnac (jak ja) zeby dac im byc w najlepszym mozliwym stanie.

chyba najlepsze co mozna zrobic dla swoich wlosow to jak najmniej w nie ingerowac i nie chciec ich zmieniac na sile.
a znakomita wiekszosc europejczykow ma wlosy falujace - jednak, co nie oznacza ze musimy z nich na sile robic afro

[winyl]

Napisane przez Hanako

nieprawda!
moje włosy są na tyle delikatne (a obecnie też zaniedbane), że przy pewnej długości, pod wpływem własnego ciężaru, zaczynają odpuszczać. nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z posiadaczek cienkich włosów mogła sobie pozwolić na długość do pasa - to wykańcza włosy i dobija loki.
z moich doświadczeń wynika, że do długich loków trzeba mieć odpowiedni skręt - albo na tyle szeroki, że doskonale się sprawdza przy takiej długości, albo na tyle mocny, żeby go nic nie ruszało.
(co nie zmienia faktu, że nie wyobrażam sobie 4 w długich włosach. ale może kiedyś ktoś mnie oświeci.)

w świetle faktów powyższych, ośmielam się z tobą nie zgodzić. nie życzę sobie natomiast nazywać moich loków pseudo loko-falami.
fajnie, że twoje włosy reagują tak a nie inaczej, ale nie ogłaszaj tego może jako jedynie słusznej prawdy objawionej, co?

Ja mam cieniutkie włosy - po wyprostowaniu sięgają mi gdzieś do połowy tyłka i mają się świetnie - im dłuże, tym fajniejsze korkociągi się robią. Problem mam przy takiej średniej długości, szczególnie te włosy z wierzchu nie chcą się kręcić jak są gdzieś powiedzmy do ramion czy trochę krótsze.
Także nie generalizujmy - chyba jednak każde kręcone włosy są inne, łatwo zauważyć, że nawet sposobów klasyfikacji jest wiele (jakieś 3b, cherubinki i inne takie ), bo nie da się jednoznacznie powiedzieć - kręcone to takie, które reagują tak i tak ...

[eiri]

Napisane przez mmm3m

Nie mam nic do fal (sama takie chcę), drażnią mnie tylko dziewczyny, które twierdzą, że to już są loki

Mam wrażenie, że niepotrzebnie traktujemy terminologię i typologię tak śmiertelnie poważnie

Nie wiem, co złego jest w tym, że dziewczyna z pofalowanymi włosami nazwie je lokami.

[Eloe77]

Napisane przez laudik

do wejscia w solidne, mocne i zdecydowane ESY musza mic dlugosc minimum do szyi - a im jest dluzej tym lepiej, bo mam ich i duzo i sa grube

Dużo ii grube

niektore z nas potzrebuja krotszego ciecia i utrzymania ich na poewnej dlugosci, bo niedomaga gestosc

To ja to ja

chyba najlepsze co mozna zrobic dla swoich wlosow to jak najmniej w nie ingerowac i nie chciec ich zmieniac na sile.

Napisane przez eiri

Mam wrażenie, że niepotrzebnie traktujemy terminologię i typologię tak śmiertelnie poważnie

Nie wiem, co złego jest w tym, że dziewczyna z pofalowanymi włosami nazwie je lokami.

Nic złego Jak dla mnie może być i tak. Byle były zdrowe

[mysia m]

nazywanie fal lokami wydaje mi sie mylące, bo nie uwzględnia siły skretu. Ale fal z pewnoscia nie mozna nazywac pseudofalami i na silę kazac im byc prostymi. To jakby zmuszac krecioły do bycia falami, jakos nikt tego od nich nie wymaga.

ale, co wazne, fale bywaja tak zmienne, że zdarza im sie udawac loki i skrecic któregos dnia niemozliwie. tak dla kaprysu trudno wówczas ich nie przechrzcic, chocby na ten jeden dzien

[eiri]

A co oznacza siła skrętu? Silny skręt - bo skręca się wokół osi dając korkociąg? Czy silny skręt - nie poddający się żadnych próbom prostowania?
Ja mam teoretycznie fale, ale prostownica dawała efekt na pół dnia a skręt się pojawiał przy najmniejszym zwilżeniu włosów.

[Indios Bravos]

Napisane przez mysia m

nazywanie fal lokami wydaje mi sie mylące, bo nie uwzględnia siły skretu. Ale fal z pewnoscia nie mozna nazywac pseudofalami i na silę kazac im byc prostymi. To jakby zmuszac krecioły do bycia falami, jakos nikt tego od nich nie wymaga.

ale, co wazne, fale bywaja tak zmienne, że zdarza im sie udawac loki i skrecic któregos dnia niemozliwie. tak dla kaprysu trudno wówczas ich nie przechrzcic, chocby na ten jeden dzien

Dokładnie

Mnie jednak dobija fakt, że dziewczyny mają włosy falujące się. Delikatne kobiece fale- ale nazwij to falą to Cię opierniczy.
Bo ona ma przecież LOKI

Nie wiem o co im często chodzi...
Fale także są piękne i jak będę miała dłuższe włosy chętnie sobie raz na jakiś czas zaserwuję dla odmiany od normalnych kręciołów

Myślę jednak, że fala a lok to zupełnie dwa inne pojęcia I zarówno pielęgnacja dla fal i loków różni się Gdy fala staje się lokiem jest super To znaczy, że włosy mają większy potencjał do skrętu Ale czasem jak patrzę na takie na siłę wyciskane "loki" żeby chociaż ktoś powiedział, że właścicielka ma włosy kręcone...
Nie wiem po co to
Jak ktoś się godzi z naturą swoich włosów to dla niej nie ma żadnego problemu jeśli ktoś powie prawdę- masz piękne fale Taką użytkowniczką jest np. Edith

Co do terminologii...to nie chodzi o zbyt poważne czy niepoważne jej traktowanie Fala a lok to co innego Łączy je wiele, ale też wiele dzieli Dlatego osoby z falami powinny pogodzić się z tym, że są faliste i na odwrót-osoby z kręconymi włosami

Takie jest moje zdanie

[Eloe77]

Napisane przez eiri

A co oznacza siła skrętu? Silny skręt - bo skręca się wokół osi dając korkociąg? Czy silny skręt - nie poddający się żadnych próbom prostowania?

Bardzo dobre pytanie. Ciekawam Waszych odpowiedzi.

[Eloe77]

Napisane przez Black Casshmere

Mam źle obcięte włosy, wycieniowane, puszą się okropnie, są matowe, nieprzyjemne, nie potrafię sobie z nimi poradzić.
Po umyciu są falowane, lokowate, ale do czasu, po nocy są napuszone, powykręcane, stojące.
Niestety nie są długie, zapuszczam je, są różnych długości, maksymalnie do początku szyji.
Nie wiem już co mam z nimi zrobić, czy czekać i zapuszczać, czy iść do fryzjera już teraz.

Po pierwsze zalecam zmianę wątka, bo tutaj mamy bezsilikonowe. Zapraszam zatem na podforum dla zakręconych - linki w podpisie.
Dobrze by było poczytać pigułkę i FAQ. Już tam znajdziesz sporo odpowiedzi na swoje pytania.

Po drugie musiałabym zobaczyć Twoje włosy, bo każda z nas jest inna, ma inne włosy, więc trzeba sprawdzić, czy zapuszczać, czy może nie. A może wystarczy odpowiednie cięcie? Bez zdjęć i dokładnego opisu nie dam rady powiedzieć.
Jedyne, co mogę powiedzieć po zamieszczonym opisie to to, że najprawdopodobniej masz dużą średnicę skrętu, więc włosy w długości do szyi nie będą się układać zgodnie z oczekiwaniami. Raczej czekają na swoją długość.

Przenoszę nas za chwilę do wątka o cięciu kręconych

[Black Casshmere]

Napisane przez Eloe77

Po pierwsze zalecam zmianę wątka, bo tutaj mamy bezsilikonowe. Zapraszam zatem na podforum dla zakręconych - linki w podpisie.
Dobrze by było poczytać pigułkę i FAQ. Już tam znajdziesz sporo odpowiedzi na swoje pytania.

Po drugie musiałabym zobaczyć Twoje włosy, bo każda z nas jest inna, ma inne włosy, więc trzeba sprawdzić, czy zapuszczać, czy może nie. A może wystarczy odpowiednie cięcie? Bez zdjęć i dokładnego opisu nie dam rady powiedzieć.
Jedyne, co mogę powiedzieć po zamieszczonym opisie to to, że najprawdopodobniej masz dużą średnicę skrętu, więc włosy w długości do szyi nie będą się układać zgodnie z oczekiwaniami. Raczej czekają na swoją długość.

Przenoszę nas za chwilę do wątka o cięciu kręconych

Dziękuję za odpowiedź

Dzisiaj/jutro wkleję swoje zdjęcie przed myciem/po myciu w mokrych włosach.

Jestem pewna, że potrzebują dobrego ścięcia i porządnego odżywienia.

Np. teraz są proste, generalnie tylko przez jakiś czas po umyciu są pokręcone, falowane, szybko się prostują.

[Indios Bravos]

Napisane przez Eloe77

Bardzo dobre pytanie. Ciekawam Waszych odpowiedzi.

Ja raczej stawiam na to pierwsze Siła skrętu- czyli jak mocno włos kręci się wokół własnej osi
Z prostowaniem może być różnie- czasem dziewczynie w drobnych spiralkach będzie łatwiej "wyprasować" włosy niż tej, której włosy skręcają się w duże pukle
To, jak zareagują zależy akurat od włosa- jego struktury, grubości i podatności na układanie

Tak mi się wydaje

[laudik]

Napisane przez eiri

A co oznacza siła skrętu? Silny skręt - bo skręca się wokół osi dając korkociąg? Czy silny skręt - nie poddający się żadnych próbom prostowania?
Ja mam teoretycznie fale, ale prostownica dawała efekt na pół dnia a skręt się pojawiał przy najmniejszym zwilżeniu włosów.

no dokladnie - ja nie mam na glwowie nic co by pzrypominalo mocny skret typu 3 b a jednak sa na tyle silnie falowane i grube (gdzy sa dlugie) ze proby prostowania daja efekt jedynie w postaci szopostrzechy oczywiscie falowanej

[mysia m]

Napisane przez eiri

A co oznacza siła skrętu? Silny skręt - bo skręca się wokół osi dając korkociąg? Czy silny skręt - nie poddający się żadnych próbom prostowania?
Ja mam teoretycznie fale, ale prostownica dawała efekt na pół dnia a skręt się pojawiał przy najmniejszym zwilżeniu włosów.

dla mnie sila skrętu to, jak mocno włos obraca się wokól własnej osi, wiec jak weźmiemy pukiel włosów tworzacy fale w rzucie od góry, to otrzymamy cos nieregularnego a jak loka, to zobaczymy kółko albo spiralkę. jak dla mnie, lok to skret zamkniety, na koncu skręcony jak kólko od kluczy, a fala ma wolny koniec, czasem lekko skrecajacy, czasem całkiem luźny, nie tworzy pierścionka tak jak robi to lok.

Napisane przez Indios Bravos

Dokładnie

Mnie jednak dobija fakt, że dziewczyny mają włosy falujące się. Delikatne kobiece fale- ale nazwij to falą to Cię opierniczy.
Bo ona ma przecież LOKI

Nie wiem o co im często chodzi...
Fale także są piękne i jak będę miała dłuższe włosy chętnie sobie raz na jakiś czas zaserwuję dla odmiany od normalnych kręciołów

Myślę jednak, że fala a lok to zupełnie dwa inne pojęcia I zarówno pielęgnacja dla fal i loków różni się Gdy fala staje się lokiem jest super To znaczy, że włosy mają większy potencjał do skrętu Ale czasem jak patrzę na takie na siłę wyciskane "loki" żeby chociaż ktoś powiedział, że właścicielka ma włosy kręcone...
Nie wiem po co to
Jak ktoś się godzi z naturą swoich włosów to dla niej nie ma żadnego problemu jeśli ktoś powie prawdę- masz piękne fale Taką użytkowniczką jest np. Edith

Co do terminologii...to nie chodzi o zbyt poważne czy niepoważne jej traktowanie Fala a lok to co innego Łączy je wiele, ale też wiele dzieli Dlatego osoby z falami powinny pogodzić się z tym, że są faliste i na odwrót-osoby z kręconymi włosami

Takie jest moje zdanie

bardzo rzeczowe wyjasnienie, zgadzam się

[laudik]

fala i lok to sa rozne pojecia.
fala - chocby i najciasniejsza i najmocniejsza nie jest lokiem - chocby i najbardziej dziadowskim.
lok to loop - kolko, fala - jak kazdy wie - wyglada jak cos na wodzie chocby, jak wykres na kardiogramnie - ciasniesza(gestsza) luzniejsza - obojetnie - ale nie zakreca sie wokol wlasnej osi.


ja wole myslec o moich wlosach, ze sa falami niz katowac sie mysla,
ze nie sa lokami (choc w wiekszosci uczesan ukladaja sie w luzny loop - lok - spirale).
bo wg mnie to umiejetnosc wlosa pozostania stale w tym loopie - kolku, zakrecie - cokolwiek bysmy nie powiedzialy - to bardziej determinuje je jako loki czy fale niz sama zdolnosc , nie produkty, nie praca wlozona w ich wyglad a ich naturalna tendencja do samoczynnego ukladania sie w ten czy inny sposob.

majac w domu osobnika mocno pokreconego() wiem co znaczy wlos krecony- nic nie musi robic i ma loki.

ja moge miec nawet calkiem imponujace loki - jesli chce mi sie o to postarac.
natomiast moje wlosy pozostawione same sobie sa mocnym, zdecydowanymi, imponujacymi falami

i to jest moje pseudonaukowe spojzrenie na zagadnienie "lok czy fala"

[karolca]

Napisane przez mmm3m

NIE PRAWDA!
Jak ktoś ma naprawdę kręcone włosy a nie pseudo loko-fale - mając je nawet do pupy będą się kręcić w sprężynki - wiem to po sobie. Moje włosy to loki a nie fale - i jaka by nie była ich długość przy odpowiedniej pielęgnacji mam drobne i większe sprężynki.

Boli to głoszenie nieprawdy
Moje włosy kręcą się tym mocniej im sa krótsze. Mam miękkie i delikatne włosy, które pod wpływem własnego ciężaru potrafią się "rozkręcić" i udawać, że są falami Czasem wystarczy podciąć 1-2 cm włosa aby odzyskały dawny skręt.
Pamiętaj, że kazdy włos jest inny i nie kazdy lok będzie lokiem bez względu na długość. Ale czy to znaczy, że jesli na krótszych włosach mam spręzynki, korkociągi i inne loki a na dłuższych niekoniecznie, to moje włosy nie są kręcone a falowane?

[laudik]

Napisane przez karolca

Boli to głoszenie nieprawdy
Moje włosy kręcą się tym mocniej im sa krótsze. Mam miękkie i delikatne włosy, które pod wpływem własnego ciężaru potrafią się "rozkręcić" i udawać, że są falami Czasem wystarczy podciąć 1-2 cm włosa aby odzyskały dawny skręt.
Pamiętaj, że kazdy włos jest inny i nie kazdy lok będzie lokiem bez względu na długość. Ale czy to znaczy, że jesli na krótszych włosach mam spręzynki, korkociągi i inne loki a na dłuższych niekoniecznie, to moje włosy nie są kręcone a falowane?

a tutaj juz znow powraca temat, ktory monituje eloe (miedzy innymi) - co mozna z wlosa wycisnac

jesli twoej wlsoy ladnie sie kreca i ukaldaja gdy sa krotsze - bo sa jak napisalas miekkie i delikatne - nie warto katowac sie zapuszczaniem - lepiej utrzymaywac je na takiej dlugosci na jakiej czuja sie i wygladaja najlepiej.
utrzymuj je na ich optymalnej dlugosci - gdy sa sprezynkami i ciesz sie nimi

[karolca]

Napisane przez laudik

a tutaj juz znow powraca temat, ktory monituje eloe (miedzy innymi) - co mozna z wlosa wycisnac

jesli twoej wlsoy ladnie sie kreca i ukaldaja gdy sa krotsze - bo sa jak napisalas miekkie i delikatne - nie warto katowac sie zapuszczaniem - lepiej utrzymaywac je na takiej dlugosci na jakiej czuja sie i wygladaja najlepiej.
utrzymuj je na ich optymalnej dlugosci - gdy sa sprezynkami i ciesz sie nimi

tak też robię
Nie każdy musi mieć włosy do pasa mają być zdrowe, lśniące (naturalnie lśniące), i ładnie się układać.
Właśnie... znowu czas na cięcie W ciązy co 1,5 miesiąca muszę je podcinać i modelować...

[Hanako]

cześć, dziewczyny.
ponieważ ostatnimi czasy moja fryzura zaczyna przypominać dobrze wszystkim znaną piramidę, wybieram się do fryzjera.
ponieważ moje środki są ostatnio dosyć ograniczone, wybieram się do zupełnie obcego fryzjera w ramach kuponu z groupona.
i kompletnie nie wiem co z sobą zrobić.

jestem kręciołkiem 3a, który kiedyś miał ambitny plan zostania CG, ale właściwie nic w tej kwestii nie ruszyło. aktualnie jestem na diecie bezsiarczanowej i bezsilikonowej, ale przez ponad 2 lata ładowałam na siebie polyquaternium ― przestałam... ummm... miesiąc temu?
grzeszę regularnie i namiętnie, czesząc włosy grzebieniem i wiążąc je w kucyk.

główne problemy to płaska góra, płaski tył, chęć odsłonięcia twarzy i odbicia włosów od skalpu. wiem, że da się to zrobić dobrą pielęgnacją, ale zastanawiam się, czy wprawne nożyczki nie mogłyby temu dopomóc.
co do płaskości ― panie fryzjerki zawsze redukują ją w jedyny znany sobie sposób ― ostrym cięciem, bez zostawienia jakiegokolwiek miejsca na skręcenie się loka. co do odsłonięcia twarzy ― panie fryzjerki zawsze chcą ją odsłonić, skracając partie przy twarzy, a te uparcie, zgodnie z siłą grawitacji, masowo wpadają mi wtedy do oczu i nie widać mnie wcale.

w związku z tym: help!

ostatnie moje cięcie było dramatem ― ścięto mnie w V, pomimo zastrzeżeń, że spodnie warstwy włosów z tyłu ZAWSZE prostują się podczas snu ― i musiałam biegać z takim prostym ogonkiem dyndającym na plecach. dwa: wycieniowano mi włosy w dwie warstwy, więc obecnie mam na głowie dwa trójkąty, każdy nabierający coraz większej objętości u dołu.
nie powiedziałabym, że czuję się z tym najlepiej.

mój ostatni pomysł na siebie był taki, żeby drastycznie skrócić włosy do wysokości brody i wycieniować w co najmniej trzy warstwy. na początku pomysł wydawał się być genialny, ale potem zorientowałam się, że przecież moje loki potrzebują pewnej minimalnej dozy miejsca do pokazania się ― i jakoś straciłam rezon. patrzę na siebie, patrzę i nie mogę nic wymyślić. proszę więc o pomoc was.

chciałabym też wiedzieć, o co ewentualnie rzucać się u fryzjera. pewne rzeczy zdążyłam odnotować:
błagać o cięcie na sucho. nie grzebieniom i szczotkom. nie silikonom. nie degażowaniu (jak rozpoznać to narzędzie zbrodni?). nie brzytwie (a to?). nie prostownicom, gorącemu nawiewowi i stylizatorom.
czemu jeszcze nie, oprócz wszystkiego?

i jak zapatrujecie się na wszelkiej maści opaski, chusty i spinki? śmierć dla skrętu?
(odsłaniam twarz, odsłaniam twarz, odsłaniam twarz.)

dorzucam fociszcza kiepskiej, telefonowej jakości, ale mój sprzęt odmawia współpracy.
1, 2, 3 ― włosy suszone naturalnie, bez stylizatora
4 ― włosy rozczesane na mokro z nałożonym żelem lnianym
5, 6 ― odgnieciony żel i całodzienne znęcanie się nad włosami

p.s. przepraszam, że tak na wczoraj, że wszystko naraz i znienacka ― obiecuję poprawę i w najbliższym czasie poukładam całość jak św. Lok przykazał, z założeniem wątku w dzienniku włącznie. na razie wybaczcie, najdroższe curlitanki i ulitujcie się nad potrzebującą.

[malgosia86]

Cześć Hanako

Napisane przez Hanako

główne problemy to płaska góra, płaski tył, chęć odsłonięcia twarzy i odbicia włosów od skalpu. wiem, że da się to zrobić dobrą pielęgnacją, ale zastanawiam się, czy wprawne nożyczki nie mogłyby temu dopomóc.

Myślę, że mogłyby pomoć, ale trudno przewidzieć, jaki pomysł na włosy będzie miał fryzjer, do którego się wybierasz.

ostatnie moje cięcie było dramatem ― ścięto mnie w V, pomimo zastrzeżeń, że spodnie warstwy włosów z tyłu ZAWSZE prostują się podczas snu ― i musiałam biegać z takim prostym ogonkiem dyndającym na plecach.

Ja bym zastrzegła fryzjerowi, że chcę tył na prosto sama tak z resztą ostatnio zrobiłam, bo nie lubię mieć tyłu wyciętego w V czy U

dwa: wycieniowano mi włosy w dwie warstwy, więc obecnie mam na głowie dwa trójkąty, każdy nabierający coraz większej objętości u dołu.
nie powiedziałabym, że czuję się z tym najlepiej.

Z czasem zawsze włosy odrastają i dzielą się na warstwy, niezależnie, ile tych warstw jest. Z reguły nie wygląda to dobrze. Więc powiedziałabym, że to co opisujesz jest całkiem normalne.

mój ostatni pomysł na siebie był taki, żeby drastycznie skrócić włosy do wysokości brody i wycieniować w co najmniej trzy warstwy. na początku pomysł wydawał się być genialny, ale potem zorientowałam się, że przecież moje loki potrzebują pewnej minimalnej dozy miejsca do pokazania się ― i jakoś straciłam rezon. patrzę na siebie, patrzę i nie mogę nic wymyślić. proszę więc o pomoc was.

Trudno powiedzieć (chyba, że już to na sobie sprawdziłaś) jak zachowają się skrócone loki - mogą się mniej kręcić, a równie dobrze mogą się skręcic bardziej - co oznacza, że zrobią się znaczni krótsze niż będą w momencie obcinania przez fryzjera. Skrócą się najprawdopodobniej kiedy wyschną (cięci na mokro) albo po umyciu ich przez Ciebie.

chciałabym też wiedzieć, o co ewentualnie rzucać się u fryzjera. pewne rzeczy zdążyłam odnotować:

To teraz po kolei:

błagać o cięcie na sucho.

mało prawdopodobne, żeby fryzjer się zgodził, najlepsze wyjście, żeby zwilżył czymś włosy, zamiast je myć, nakładać odzykwę itp.; to najbezpieczniejsze wyjście

nie grzebieniom i szczotkom.

ale sama je czeszesz, prawda? więc jesli fryzjer też je rozczesze ten jeden raz, to nic się nie stanie; podobnie jak wyżej nie sądzę, żeby fryzjer zgodził się obcinać włosy bez ich rozczsania

nie silikonom.

w zależności, czy włosy będą myte; z myciem jest większa szansa, że będą nakładane silikony
Jeśli chcesz być pewna, że nikt Ci nie nałoży silikonów - idź do fryjzera z własnymi kosmetykami albo wymagaj tylko zwilżenia wodą i nie nakładania niczego więcej. Ale nie wiem, czy na to drugie fryzjer się zgodzi.

nie degażowaniu (jak rozpoznać to narzędzie zbrodni?). nie brzytwie (a to?). nie prostownicom, gorącemu nawiewowi i stylizatorom.

Poszukaj w google zdjęć po hasłami 'brzytwa' albo 'degażówki'
Myślę jednak, że wystarczy, że powiesz fryzjerowi, że nie chcesz cięcia ww. rzeczami.

dorzucam fociszcza kiepskiej, telefonowej jakości, ale mój sprzęt odmawia współpracy.
1, 2, 3 ― włosy suszone naturalnie, bez stylizatora
4 ― włosy rozczesane na mokro z nałożonym żelem lnianym
5, 6 ― odgnieciony żel i całodzienne znęcanie się nad włosami

Masz piękne włosy Myślę, że nie potrzebujesz dużo warstw, ale cieniowanie włosów jest wskazane. Jesli teraz masz 2 warstwy, to może warto spróbować z trzema?

Mam nadzieję, że trafisz do fryjzera, który odpowiedni się nimi zajmie

[Eloe77]

Napisane przez Hanako

ponieważ ostatnimi czasy moja fryzura zaczyna przypominać dobrze wszystkim znaną piramidę, wybieram się do fryzjera

Źle nie jest - tyle mogę powiedzieć po pierwszym obejrzeniu zdjęć.
To, co najgorzej się prezentuje, to opisane przez Ciebie cięcie na 2 warstwy - to szczególnie widoczne po stronie "grzywki". Raczej zrobiłabym delikatne cieniowanie warstwowe niźli cięła po całości. Wyrównałabym też tył z V do U, zaś boki dzięki cięciu warstwami winny ułożyć się w skosy - wyżej przy buzi, niżej przy ramionach.

Problemy jakie widzę, to gęstość Twoich włosów. Na zdjęciu z mokrymi widać dokładnie to, co zobaczy fryzjerka po namoczeniu. I zapewne dlatego ostatni fryzjer wyciachał Cię na 2 warstwy, nie widząc innej po prostu możliwości.
Można spróbować na mokro - i założę się, że fryzjer będzie się przy tym upierać - tylko że najprawdopodobniej więcej warstw Ci nie wytnie.
Jeśli nie uda się namówić do cięcia na sucho, to niech tylko zwilży Ci włosy. Wówczas zobaczy ich więcej. Ale zwilży, nie zmoczy. Nie musi ich czesać - powinien przyciąć każdy lok z osobna (choć wątpię, by ktokolwiek się tego podjął )
Na Twoim zdjęciu narysowałam warstwy, które powinny się pojawić. Każda z nich powinna być podpięta u góry, by móc zrobić kolejną. Zaczynamy od dołu, potem odpinamy wyższą i przycinamy ją na tej spodniej. Tak aż do końca.
Włosy powinny się unieść, stworzyć wrażenie burzy loków, którą i tak obecnie masz. Tyle, że pozbędziesz się ogonka.
W pozbyciu się "piramidy" powinno pomóc cieniowanie, ale bez warstw może przyczynić się do powstania dziur, a nie o to nam chodzi.
Na dodatek jeśli włosów masz mało - co widać tylko po zdjęciu z mokrymi -
nie powinno być robione samo cieniowanie.
I na pewno nie cięłabym do brody, by zrobić 3 warstwy - toż dopiero wyczarowałabyś sobie piramidkę z niekoniecznie skręconych włosów!

główne problemy to płaska góra, płaski tył, chęć odsłonięcia twarzy i odbicia włosów od skalpu. wiem, że da się to zrobić dobrą pielęgnacją, ale zastanawiam się, czy wprawne nożyczki nie mogłyby temu dopomóc.

Pewnie i dałyby radę, ale... ja nie widzę na zdjęciach ani płaskiej góry, ani płaskiego tyłu

grzeszę regularnie i namiętnie, czesząc włosy grzebieniem i wiążąc je w kucyk.

Przynajmniej grzebień nie szczota. Uff...
Ale kucyk robiony gumką jest zabójczy dla grubości i kształtu włosa. Nadto ciasno zrobiony oddziałuje na cebulki.
Jeśli już, to luźne warkocze, upięcia przy pomocy spinek i klamerek z ząbkami.

co do odsłonięcia twarzy ― panie fryzjerki zawsze chcą ją odsłonić, skracając partie przy twarzy, a te uparcie, zgodnie z siłą grawitacji, masowo wpadają mi wtedy do oczu i nie widać mnie wcale

Nie wiem, jak bardzo chcesz odsłonić twarz, jednak ten układ jest korzystny dla wielkości Twojego czoła - masz jednocześnie przykryty nadmiar i odsłonięte oczy.

chciałabym też wiedzieć, o co ewentualnie rzucać się u fryzjera. pewne rzeczy zdążyłam odnotować:
błagać o cięcie na sucho.

O tym już pisałam.

nie grzebieniom i szczotkom

To apel tez do Ciebie. Fryzjer się uprze,ze rozczesać musi. Ale jeśli to zrobi, to nie zobaczy Twojego naturalnego układu loków.
A by obciąć będzie potrzebował rozczesać - w ten sposób się usprawiedliwi.
To masakra jakaś

nie silikonom

Jeśli nie rozpoznajesz składów, to idź do fryzjera z własnymi kosmetykami. Powiesz, że jesteś alergiczką

nie degażowaniu (jak rozpoznać to narzędzie zbrodni?)

To nożyczki, ale jedno ostrze jest płaskie, a drugie - ząbkowane.

nie brzytwie (a to?)

Proszę uprzejmie

nie prostownicom

gorącemu nawiewowi

I silnemu nawiewowi. Suszarka powinna być ustawiona na najmniejszą moc i do tego zaopatrzona w dyfozor, ponieważ koncentrator rozwieje włosy. I fryzjer powinien umieć używać dyfozora...

i stylizatorom

Niekoniecznie i nie wszystkim.

I oczywiście nie rozczesywaniu na szczotce.

i jak zapatrujecie się na wszelkiej maści opaski, chusty i spinki? śmierć dla skrętu?

Bardzo pozytywnie. "Nie" mówimy gumkom z metalowymi częściami i klamrom automatycznym.

[Hebryka]

Napisane przez Eloe77

Bob zwykle jest do żuchwy, więc nie za bardzo nadaje się do cieniowania. Nie wiem, jakiej długości masz włosy, najlepiej byłoby zamieścić zdjęcie, sprawdzimy, czy cokolwiek da się wyczarować, czy może trzeba je zapuścić.

Zrobiłam poglądowe zdjęcia i w sumie tak teraz myślę, że trzeba jeszcze zapuszczać ten jeden bok na fotce z przodu wygląda jak pocieniowany, w rzeczywistości ta górna warstwa, lepiej widoczna na zdjęciu boku, to nieudolne cięcie fryzjerki, tak się układa. Mam już któryś raz nauczkę, że boby są nie dla mnie.

[invissible]

Dziewczyny, czy posiadacie jakieś poglądowe zdjęcie prawidłowo obciętych włosów falowano-kręconych? Powoli myślę o wizycie u fryzjera i chciałabym mu pokazać, czego oczekuję... Myślę o cięciu warstwowym, ale nie wiem, czy będę umiała wytłumaczyć...

[vanilia1985]

Napisane przez invissible

Dziewczyny, czy posiadacie jakieś poglądowe zdjęcie prawidłowo obciętych włosów falowano-kręconych? Powoli myślę o wizycie u fryzjera i chciałabym mu pokazać, czego oczekuję... Myślę o cięciu warstwowym, ale nie wiem, czy będę umiała wytłumaczyć...

Nie ma chyba uniwersalnej fryzury i po to chyba jest ten wątek..każde włosy są inne, inny skręt, każde wymagają innego cięcia.

[Martiza3346]

hej. mam do was niezbyt oryginalne pytanie. Czyli jak powinnam obciąć moje falowane włosy, żeby lepiej się układały? Dodam, że moje włosy są bardzo cienkie, delikatne i bardzo podatne na zniszczenia.
wstawiam zdjęcie, z góry przepraszam, że takie małe ale nie posiadam na razie innego. to moje włosy z października. nie stosowałam jeszcze wtedy się do CG, i włosy są wysuszone suszarką dlatego falują się minimalnie.
Teraz kiedy staram się stosować do zaleceń CG, włosy może trochę bardziej mi się kręcą. ale niestety najbardziej tylko te z przodu. z tyłu są jakieś takie oklapłe i ledwo się falują. Myślę, żeby je może je jakoś lekko pocieniować. niestety nie mam pomysłu jak to zrobić. bardzo proszę o porady
https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=126390

[invissible]

Napisane przez vanilia1985

Nie ma chyba uniwersalnej fryzury i po to chyba jest ten wątek..każde włosy są inne, inny skręt, każde wymagają innego cięcia.

To może inaczej... Czy fryzura z załącznika (ta z zamazaną twarzą) jest poprawnie obcięta? Chciałabym to zdjęcie pokazać fryzjerowi.
Rozumiem, że w wersji wyprostowanej, fryzura ma wyglądać mniej więcej tak, jak na reszcie załączników? Chodzi mi o warstwy.