Rasowy=Rodowodowy

[czupakabry]

Napisane przez tygrysia

Nikt na tym forum nie ujada.

Oprócz tego, że zostaliśmy z Patią155 już na wstępie przyrównani do idiotów, to masz rację - nikt nie ujada ani nikogo nie obraża .

Napisane przez tygrysia

Osoby zadają konkretne pytana a Ty na ani jedno nie odpowiedziałeś. Piszesz w postach to co Ci najbardziej pasuje. Blacky zadała konkretne pytania a tu z Twojej strony cisza....

Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi, powoli i z pomocą kogoś bardziej wprawionego. Znajdziesz tam odpowiedzi. Również na pytania Blacky.

Napisane przez klaki

Ale brednie bo oczywiście znajomi mają tak stabilną sytuację życiową, że żadnemu z nich nie stanie się przez kilkanaście lat życia kocurka nic złego, żadnemu się nagle nie trafi świetna okazja, np. wyjazdu za granicę bez możliwości zabrania kota, żadnemu nie urodzi się dziecko,

Gdybyś poznał/a to środowisko, to pewnie nie musiałbym się teraz produkować.
Moja dziewczyna zna się z tymi osobami od dziecka, znają się też rodziny. Wszyscy żyją w bliskiej ze sobą relacji i wszyscy są wielkimi miłośnikami zwierząt. Do końca opiekują się chorymi zwierzakami - niezależnie od rasy. Wszyscy byli, są i będą ze sobą w kontakcie. Trudno mi sobie wyobrazić takie okoliczności, które sprawiłyby, że którekolwiek z podopiecznych im zwierząt kiedykolwiek doznało by jakiejkolwiek krzywdy. Być może, jeśli wybuchnie wojna. W razie jakichkolwiek kłopotów, zwierzaki wracają do nas.
Niestety, wszyscy tutaj popełniacie błąd atrybucji. Oceniacie nas przez pryzmat swoich przekonań i zwłaszcza w świetle słusznie nagłaśnianych incydentów ze zwierzętami w roli ofiary. Błąd polega na poddaniu ocenie zbyt małej ilości danych na nasz temat i naszej sytuacji.

Napisane przez Blacky

Zero argumentów, żadnej wiedzy - idealny pseudohodowca.

Oczywiście, że nie zajmuję się profesjonalnie hodowlą. Pisałem już o tym. Ile razy jeszcze mam to powtórzyć, żeby wreszcie dotarło?

Napisane przez Blacky"

Haha! Zauważyłyście, że nic a nic nie napisał o żadnej z chorób? Ani o sprawdzeniu przodków?

Kiedy dostaniemy do ręki rodowód, to sprawdzimy.

Napisane przez groszek75

jeju tyle jadu miec w sobie, naobrazac , wstyd

Rozumiem, że powyższe jest w odniesieniu do szanownych moich rozmówców/rozmówczyń?
Czyżby wreszcie ktoś inteligentny?

[201604190949]

Napisane przez czupakabry

Niestety, wszyscy tutaj popełniacie błąd atrybucji. Oceniacie nas przez pryzmat swoich przekonań i zwłaszcza w świetle słusznie nagłaśnianych incydentów ze zwierzętami w roli ofiary. Błąd polega na poddaniu ocenie zbyt małej ilości danych na nasz temat i naszej sytuacji.

Najpierw zrozum DOKŁADNIE co to znaczy a potem używaj. Bardzo cię proszę.

[klaki]

Napisane przez czupakabry

Gdybyś poznał/a to środowisko, to pewnie nie musiałbym się teraz produkować.
Moja dziewczyna zna się z tymi osobami od dziecka, znają się też rodziny. Wszyscy żyją w bliskiej ze sobą relacji i wszyscy są wielkimi miłośnikami zwierząt. Do końca opiekują się chorymi zwierzakami - niezależnie od rasy. Wszyscy byli, są i będą ze sobą w kontakcie. Trudno mi sobie wyobrazić takie okoliczności, które sprawiłyby, że którekolwiek z podopiecznych im zwierząt kiedykolwiek doznało by jakiejkolwiek krzywdy. Być może, jeśli wybuchnie wojna. W razie jakichkolwiek kłopotów, zwierzaki wracają do nas.

Mamy inną definicję miłośnika zwierząt. Miłośnik zwierząt nie popiera bezsensownego rozmnażania choćby nie wiem jak pięknych, nierasowych zwierząt wiedząc ile z nich przebywa właśnie w schroniskach albo umiera z głodu i chorób na ulicy. Co to za miłośnik zwierząt, który z utęsknieniem czeka na kocięta po niewystawowej kotce, tylko dlatego, że mu się ona wizualnie podoba.

Nie znam tych znajomych, ale nie wierzę, że żaden z nich nie wpadnie na pomysł, żeby swojego kociaka też rozmnożyć. Nie wierzę, że wszystkie kocięta po jego kotce znajdą odpowiedzialne domy. To jest po prostu nierealne. A do wszystkie przyczynicie się Wy.

Wiem że i tak dopuścicie swoją kotkę i nasze argumenty nic nie zmienią w tej kwestii. Wy i Wasze marzenie związane z rozmnożeniem kota są dla mnie potwierdzeniem tego, że żadni z Was miłośnicy zwierząt i że nie macie bladego pojęcia o tym jak wygląda sytuacja zwierząt w Polsce.
Wasze środowisko nie różni się więc od tych, z którymi miałam styczność i za każdym razem łapałam się za głowę myśląc "jak tak można traktować zwierzę".

[lala2506]

Napisane przez czupakabry

Oprócz tego, że zostaliśmy z Patią155 już na wstępie przyrównani do idiotów, to masz rację - nikt nie ujada ani nikogo nie obraża .

Z każdym Twoim kolejnym postem przekonuję się, że słusznie. Dziękuję

[edzina]

Napisane przez czupakabry

Odpowiadam jeszcze raz. Sens jest dla mnie oczywisty - my chcemy małe tej konkretnej kotki, pisałem już o tym wcześniej.
Mamy ku temu warunki i wsparcie specjalisty (i to nie byle jakiego).

Wiesz, że gen długiego włosa jest recesywny?
Jeśli weźmiecie drugiego kota bez rodowodu, nawet długowłosego - nie macie ŻADNEJ gwarancji, że kociaki będą długowłose. Jeśli urodzi się wam 7 zwykłych burasków. Co wtedy zrobicie? Bo ci chętni już nie będą chętni - tego możecie być pewni.
Miałam ze schroniska kotkę pseudosyjamowatą z maluchami. Jej dwa kociaki były jak małe syjamki, ale były też zwykłe. Zresztą na miau jest mnóstwo przykładów, kiedy ktoś niedouczony naprodukował kolejnych burasków, bo myślał, że jak po weźmie dwa rasopodobne koty, to wyjdą mu "rasowe". Bzdura.
Zrobicie co zechcecie, ale wkurza nas, że dokładacie się do bezdomności. Zabieracie się za coś o czym nie macie pojęcia. Dużo mniej bezdomnych zwierząt by było, gdyby każdy zadbał o własne podwórko i nie rozmnażał swoich zwierząt.

[tygrysia]

Napisane przez edzina

Wiesz, że gen długiego włosa jest recesywny?
Jeśli weźmiecie drugiego kota bez rodowodu, nawet długowłosego - nie macie ŻADNEJ gwarancji, że kociaki będą długowłose. Jeśli urodzi się wam 7 zwykłych burasków. Co wtedy zrobicie? Bo ci chętni już nie będą chętni - tego możecie być pewni.

Edzina, nie przeczytałaś wcześniej dokładnie, że Oni się na tym przecież znają

Napisane przez edzina

Zresztą na miau jest mnóstwo przykładów, kiedy ktoś niedouczony naprodukował kolejnych burasków, bo myślał, że jak po weźmie dwa rasopodobne koty, to wyjdą mu "rasowe". Bzdura.

Dokładnie, urodzą się zwykłe buraski i już znajomi ich nie wezmą, bo przecież chcą małe po tej konkretnej kotce, tylko ze względu na wygląd. Także jak nie będą podobne to zdanie zapewne zmienią....

Napisane przez edzina

Zrobicie co zechcecie, ale wkurza nas, że dokładacie się do bezdomności. Zabieracie się za coś o czym nie macie pojęcia. Dużo mniej bezdomnych zwierząt by było, gdyby każdy zadbał o własne podwórko i nie rozmnażał swoich zwierząt.

[seidhee]

Specjalnie utworzyłam tu konto, tak mnie zbulwersowała ta sprawa.
Czupakabry, przyjmij do wiadomości kilka spraw:
1. kotów w Polsce jest o wiele za dużo i każdy kolejny miot powiększa nadpopulację, a tym samym przyczynia się do jeszcze większej bezdomności i cierpienia tych zwierząt. Co innego nie pomagać kotom, a co innego szkodzić im aktywnie.
2. macie chętnych na kociaki - jeśli naprawdę pragną mieć kota, to bez problemu sobie znajdą, nie muszą go brać od Was a Wy nie musicie im go dostarczać. Tysiące kotów wszelkich kształtów i umaszczeń szuka domów.
3. macie kotkę bez rodowodu i uprawnień hodowlanych. Nawet jeśli rodowód "odnajdzie się" to i tak nie oznacza, że kotka nadaje się do rozrodu - może przenosić geny chorobowe specyficzne dla rasy, może być nosicielką FIV lub białaczki, etc. Może to spowodować, że życie kociąt będzie krótkie i smutne.
4. Tak jak już tu powiedziano, jeśli pokryjecie kotkę o nieudokumentowanym pochodzeniu takimż kocurem, to nie wiecie, co wam z tego połączenia wyjdzie.
5. Patii napisała, że kotka jest po przejściach. Taka kotka może np. odrzucić kocięta i będziecie musieli się nimi opiekować non stop przez 3-4 tygodnie. Poza tym takiej kotce należy się przede wszystkim święty spokój, a nie trud ciąży, porodu i karmienia.

[esfira]

zwykle znajomi mają to do siebie, ze się deklarują, dopóki kotów nie ma na świecie, a potem nagle 'coś im wypada', a to dziecko, a to alergia, a to przeprowadzka/ wyprowadzka lub święto Wojska Polskiego i nagle już nie chcą kociaka

[Yola]

jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze

a ten watek i dwa nowe konta założone w celu rozmnażania może powinny zainteresować moderację?

[seidhee]

Napisane przez vecka

Nie tylko cena jest wazna, nie potrzebnmy mi papierek to nie biore z hodowli proste. po co mam przeplacac jak kochac moge psa bez papiera. pappierek nie daje milosci

Vecka, argumentujesz tylko: "ale ja chcę/nie chcę/nie potrzebuję". Dla Ciebie liczy się tylko to, żeby kupić psa tanio, a co z jego matką, rodzeństwem - to już Cię nie interesuje. W akcji rasowy=rodowodowy nie chodzi o sam papier, który nie ma przecież żadnej magicznej wartości, tylko o to, w jakich warunkach psy żyją, jak są wychowywane, a przede wszystkim - po co są rozmnażane. Jeśli ktoś rozmnaża zwierzęta bezmyślnie, bez badań, bez wiedzy genetycznej, bez pojęcia o rasie i jej standardach, to przyczynia się wyłącznie do zwiększania populacji, a tym samym do powiększania bezdomności i cierpienia.
Jeśli kupisz psa z pseudohodowli, to nawet jeśli trafi Ci się zdrowy, fajny i podobny do rasy, to przyłożysz rękę do fatalnego procederu i wykańczania suki porodami.

[czupakabry]

Napisane przez seidhee

Specjalnie utworzyłam tu konto, tak mnie zbulwersowała ta sprawa.

Ubolewam nad Twym nieszczęściem.

Napisane przez seidhee

1. kotów w Polsce jest o wiele za dużo i każdy kolejny miot powiększa nadpopulację

O! To całkiem, jak w przypadku ludzi. Ze sobą nie potrafimy sobie poradzić a chcemy opanować koty?
A co z dzikimi kotami? Wykastrujemy wszystkie? Chcę to widzieć.

Napisane przez seidhee

Co innego nie pomagać kotom, a co innego szkodzić im aktywnie.

Jak szkodzić? Te koty nie zasilą ulicy, pomimo, że nie nikt w to tutaj nie wierzy. Mimo wszystko chcąc prowadzić poważną rozmowę trzeba wyjść od pewnych założeń podstawowych. M.in. takiego, że Twój rozmówca nie kłamie.

Napisane przez seidhee

2. macie chętnych na kociaki - jeśli naprawdę pragną mieć kota, to bez problemu sobie znajdą, nie muszą go brać od Was a Wy nie musicie im go dostarczać. Tysiące kotów wszelkich kształtów i umaszczeń szuka domów.

Owszem - nie musimy. To jest oczywiste. Gdybyśmy nie chcieli, to nie było by tego tematu.

Napisane przez seidhee

3. macie kotkę bez rodowodu i uprawnień hodowlanych. Nawet jeśli rodowód "odnajdzie się" to i tak nie oznacza, że kotka nadaje się do rozrodu - może przenosić geny chorobowe specyficzne dla rasy, może być nosicielką FIV lub białaczki, etc. Może to spowodować, że życie kociąt będzie krótkie i smutne.

1. Rozumiem zagrożenie. Znów wbrew przekonaniom Twoim i pozostałych współrozmówczyń.
2. Weszłaś w obszar dywagacji. Póki co, nic nie wiemy bez rodowodu oraz badań.

Napisane przez seidhee

4. Tak jak już tu powiedziano, jeśli pokryjecie kotkę o nieudokumentowanym pochodzeniu takimż kocurem, to nie wiecie, co wam z tego połączenia wyjdzie.

J.w.

Napisane przez seidhee

Poza tym takiej kotce należy się przede wszystkim święty spokój, a nie trud ciąży, porodu i karmienia.

Ten argument do mnie trafia.

[seidhee]

Napisane przez czupakabry

A co z dzikimi kotami? Wykastrujemy wszystkie? Chcę to widzieć.

Kastrujemy, owszem. W większości dużych miast funkcjonują programy sterylizacji kotów wolnożyjących.

Napisane przez czupakabry

Jak szkodzić? Te koty nie zasilą ulicy, pomimo, że nie nikt w to tutaj nie wierzy. Mimo wszystko chcąc prowadzić poważną rozmowę trzeba wyjść od pewnych założeń podstawowych. M.in. takiego, że Twój rozmówca nie kłamie.

Mnie nie chodzi o to, że akurat te potencjalne kocięta ktoś wywali na bruk. Idzie mi o to, że istnieje prosta i bezpośrednia zależność pomiędzy mnożeniem kotów a mnożeniem ich cierpienia i bezdomności. Kociaki Waszej kotki zajmą miejsce w domach, które mogłyby przypaść innym, równie pięknym i fajnym kociakom, których narodzinom nikt nie zapobiegł, bo urodziły się np. w piwnicy albo zostały podrzucone do fundacji.

Może Cię to nie obchodzić - ot, jakieś tam koty. Może trafi do Ciebie argument, że na utrzymanie schroniska w Wwie idzie w tym roku ponad 7 mln złotych, pochodzących z pieniędzy podatników. Nawet, gdyby uśpić wszystkie zwierzęta we wszystkich schroniskach, to w ciągu paru miesięcy znowu się przepełnią z powodu nadprodukcji.

Napisane przez czupakabry

Owszem - nie musimy. To jest oczywiste. Gdybyśmy nie chcieli, to nie było by tego tematu.

Argument "bo ja tak chcę" jest dobry w przypadku wyboru koloru ścian w sypialni, a nie przy decydowaniu o życiu żywych stworzeń.

Napisane przez czupakabry

1. Rozumiem zagrożenie. Znów wbrew przekonaniom Twoim i pozostałych współrozmówczyń.
2. Weszłaś w obszar dywagacji. Póki co, nic nie wiemy bez rodowodu oraz badań.

A wiesz chociaż, jakie to powinny być badania i co wykazać?

[milkanika]

mnie to zalatuje jakimiś dziećmi,które próbują być mądre i używać jak najwięcej "mądrych" słów, by zakryć swą niewiedzę i postawę typu,chcę, muszę,
a ile już takich zdecydowanych,ale jednak nie biorących przy adopcji widziałam, a takich kotów, rasowców jest pełno,
nie rozumie ratowania zwierzęcia,który ma służyć do rozrodu, mimo,że swoje przeszedł,a kotki uczą się po rodzicach i ich zachowaniu,
i dziękuje za takich miłośników,którym się nie podobają te kociaki,które są,
po prostu ograniczeni ludzie i nikt nie da gwarancji,że te koty się spodobają,
w sumie ten temat jest bez sensu,bo nikt na wizażu nie pomoże w ogłoszeniu, a wszelka dyskusja nie dociera,zresztą wiele już zostało napisane

[vecka]

Napisane przez seidhee

Vecka, argumentujesz tylko: "ale ja chcę/nie chcę/nie potrzebuję". Dla Ciebie liczy się tylko to, żeby kupić psa tanio, a co z jego matką, rodzeństwem - to już Cię nie interesuje. W akcji rasowy=rodowodowy nie chodzi o sam papier, który nie ma przecież żadnej magicznej wartości, tylko o to, w jakich warunkach psy żyją, jak są wychowywane, a przede wszystkim - po co są rozmnażane. Jeśli ktoś rozmnaża zwierzęta bezmyślnie, bez badań, bez wiedzy genetycznej, bez pojęcia o rasie i jej standardach, to przyczynia się wyłącznie do zwiększania populacji, a tym samym do powiększania bezdomności i cierpienia.
Jeśli kupisz psa z pseudohodowli, to nawet jeśli trafi Ci się zdrowy, fajny i podobny do rasy, to przyłożysz rękę do fatalnego procederu i wykańczania suki porodami.

Ale nie wsadzaj kazdego kto nie daje rodowodu do tego samego worka, tak samo jak sa hodowle z zwiazku a po cichu maja takie a nie inne zle warunki albo inne przekrety, swiat nie jest tylko czarny albo bialy

Badania nie wszystkie i nie u kazdej rasy sa obowiazkowe

[edzina]

Napisane przez czupakabry

Jak szkodzić? Te koty nie zasilą ulicy, pomimo, że nie nikt w to tutaj nie wierzy.

Skąd wiesz? Myślisz, że te wszystkie bezdomne to skąd się wzięły? Ano stąd, że ktoś baaardzo chciał kociaki po czyjeś kotce. Ale urodziły się nie takie jakich sobie życzył. Chętni się wykruszyli, znaleźli inne, stwierdzili, że jednak nie mają czasu. Ludzie zostali z całym miotem zwykłych kociaków (bo nie wyszło jak chcieli i nie były tak ładne jak matka). Tacy ludzie dzwonią potem do schroniska, albo kłamią, że znaleźli i przywożą. Albo po prostu wyrzucają gdzieś na wsi, bo wydaje im się, że tam sobie poradzą. Albo wcisną komuś, a ten ktoś nie dopilnuje, kotka zajdzie w ciążę i kółko się toczy.
Rany... Żyjesz w jakiejś bajce. Też bym tak chciała...

[tygrysia]

Napisane przez vecka

Ale nie wsadzaj kazdego kto nie daje rodowodu do tego samego worka, tak samo jak sa hodowle z zwiazku a po cichu maja takie a nie inne zle warunki albo inne przekrety, swiat nie jest tylko czarny albo bialy

Oczywiście, że i wśród hodowców znajdą się "czarne owce". Dlatego zawsze należy pojechać, zobaczyć hodowlę, psy, porozmawiać z hodowcami. Dobry hodowca oprowadzi i wszystko pokaże.
W pseudo nikt Cię nie zaprosi i nie pokaże wszystkich psów. Ludzi, którzy rozmnażają psy bez uprawnień można wrzucić to tego samego worka, gdyż oni nie dbają o dobro rasy, nie robią badań - bo im to nie jest potrzebne, nie sprawdzają przodków pod kątem chorób - bo nie ma rodowodów, więc nie mają jak tego sprawdzić, zresztą i tak po co, bo tego nie udokumentują. Niezależnie czy ktoś rozmnoży w domu, czy jest to fabryka szczeniąt, to i tak Ci ludzie postępują źle - nie robią nic dla rozwoju danej rasy a ją tylko "psują". Kryją swoją sukę psem, który im się podoba i tyle zachodu. Umówmy się co to za wybór reproduktora?!

Napisane przez vecka

Badania nie wszystkie i nie u kazdej rasy sa obowiazkowe

To, że jakieś badanie nie są obowiązkowe (jeszcze) nie znaczy, że hodowcy ich nie robią. Hodowcy, którzy dbają o swoje zwierzęta i są na bieżąco robią badania swoich psów nawet, gdy nie są obowiązkowe, np. u astów badanie w kierunku dysplazji nie jest obowiązkowe a hodowcy je robią (chociaż to kosztuje). Właśnie od takich hodowców powinno kupować się psy.

[Garadiela]

W kazdej dziedzinie zycia sa czarne owce...Malo to lekarzy ktorzy partacza leczenie czy biora gruube lapowki?Malo to korupcji wsrod urzednikow,policji?
I co?Jakos kazdy chodzi do lekarza,zglasza sie do policji w razie wypadku i musi odwiedzac urzad...
To ze ktos robi przekrety nie oznacza ze cale srodowisko hodowocow takie jest!
Ja znam na cale szczescie naprawde dobrych ludzi -hodowocow....
I nie moge powiedziec na nich zlego slowa...
Ba!Ci hodowocy nieraz ratuja schroniskowe bidy i pomagaja w ich strzyzeniu czy finansowo w leczeniu...A wcale nie musza bo maja swoje rasowe zdrowe psy...
Nie rozumiem nagonki na hodowocow....
A pseudo to sa cacy tak?Skoro hodowcy sa zli...

[aga_tka_2]

Mój "pers" jest żywym przykładem, że chociaż śliczny nie miał szczęścia w życiu. Zanim trafił do nas wielokrotnie zmieniał domy i jego pierwsi właściciele nie dostali go za darmo, tylko przejechał prawie całą Polskę, znad morza aż na Dolny Śląsk i został kupiony (co prawda w pseudohodowli, bo nie ma rodowodu). My jesteśmy jego 7 domem i ostatnim i przy każdej wizycie u weta każdy zachwyca się "jaki piękny" itp. Jakoś jego uroda nie zagwarantowała mu szczęścia w życiu. Gdyby nie my trafił by do schroniska, a to i tak optymistyczna wersja, bo miał zostać wypuszczony do lasu

[Garadiela]

zgodnie z nowa ustawa o ochronie zwierzat ktora weszla wczoraj w zycie
zakazuje sie rozmnazania zwierzat w nie zarejestrowanych hodowlach
tak wiec-pseudohodowle beda scigane

[aga_tka_2]

Napisane przez Garadiela

zgodnie z nowa ustawa o ochronie zwierzat ktora weszla wczoraj w zycie
zakazuje sie rozmnazania zwierzat w nie zarejestrowanych hodowlach
tak wiec-pseudohodowle beda scigane

życzę sobie tego z całego serca, ale jakoś nie wyobrażam sobie jak to będzie działało w praktyce szczególnie w naszym kraju, gdzie większości społeczeństwa los zwierząt jest obojętny

[tygrysia]

Napisane przez Garadiela

zgodnie z nowa ustawa o ochronie zwierzat ktora weszla wczoraj w zycie
zakazuje sie rozmnazania zwierzat w nie zarejestrowanych hodowlach
tak wiec-pseudohodowle beda scigane

Weszła w życie, super !!!! Skąd masz tą info? To co teraz zrobią z ogłoszeniami zwierząt bez rodowodów na allegro i innych portalach ????

Jeśli chodzi o temat to nie ma już co dyskutować - jak "grochem o ścianę".
Myślę, że temat powinien zostać zakończony.

[Garadiela]

http://www.tvn24.pl/12690,1714472,0,...wiadomosc.html

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sukce...wiadomosc.html

nie wiem jak bedzie z przepisani wykonawczymi,ale mam nadzieje ze beda za takie rozmnazanie surowe kary

[groszek75]

tez zaczelam szukac szybko w w necie
http://www.kociadolina.pl/aktualnosc...zwierzat-.html

i rzeczywiscie jest taki punkt, i do tego kary w koncu wieksze za znecanie, tylko, zeby sądy nie robily tak jak do tej pory

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

to teraz mi powiedzcie jak sie wie o takiej hodowli, ze ktos rozmnaza i sprzedaje to gdzie to zglosic, bo chyba trza kablowac, zeby to skutkowalo

[tygrysia]

Garadiela, dzięki

Napisane przez groszek75

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

to teraz mi powiedzcie jak sie wie o takiej hodowli, ze ktos rozmnaza i sprzedaje to gdzie to zglosic, bo chyba trza kablowac, zeby to skutkowalo

Myślę, że trzeba dzwonić do SM lub na policję, a może i do TOZ a potem sprawdzać co się ze sprawą dzieje. Może wreszcie będzie można mieć wpływ na to niekontrolowane rozmnażanie....

[seidhee]

Projekt nowelizacji trafił dopiero do Senatu.

A poza tym i tak ma obowiązywać dopiero od 01.01.2012r., więc na razie nie ma co kablować... No chyba, że do Urzędu Skarbowego

[Garadiela]

zawsze jest tez urzad skarbowy Bo hodowla ma byc traktowana jako dzialalnosc gospodarcza z tego co doczytalam,wiec musi byc w nim rejestrowana
Bardzo bardzo dobrze,moze w koncu sie skonczy babci sranie i skonczy sie rozmnazanie pieskow i kotkow bo ladne

A dla tych co chca zobaczyc kto glowosal a kto nie...
http://orka.sejm.gov.pl/Glos6.nsf/nazwa/98_6/$file/glos_98_6.pdf

(moze by wydzielic watek o ustawie bo sie robi off)

[tygrysia]

Garadiela, robi się offik Może założysz nowy wątek?

Albo przenieśmy się do tego: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=482119

[seidhee]

Nie wszystkie hodowle są dobre, dlatego trzeba je jak najdokładniej prześwietlić przed kupieniem zwierzaka, a nie kierować się tylko tym, żeby było tanio i blisko

Rozmnażanie zwierząt bez odpowiedniej wiedzy jest działaniem na ich szkodę. U mnie na osiedlu są całe tabuny "yorków" - każdy ma inną głowę, inną kufę, inną wielkość... Ale każdy "rasowy"...

[Garadiela]

ok,uciekam na ustawe do tego watku co podalas

[Seidhe]

Hehe witaj imiennieczko Jak miło,ze kolejna Seidhe i to jeszcze na tym wątku
A żeby nie było offa- byliście na sopockiej wystawie? My z TŻ byliśmy, zobaczyliśmy rase o ktorej myślelismy jako o pierwszym domowniku (norwich terrier) pokazałam TŻ moje ukochane corsiaki (tu już był zdecydowanie mniej zadowolony) TŻ-owi tak sie spodobały wystawy że nie dośc, że chce jezdzic na więcej to jeszcze zaczął psiury swoje dwie szkolic
Jesteśmy umówieni z hodowcami na wizyte, także jak sie uda to juz na wiosne zawita u nas pierwszy szczeniur- trzymajcie kciuki dziewczyny mocno mocno