Saga Zmierzch - Stephenie Meyer (cz.II)

[nicci]

.

[abraxas2871]

Napisane przez bartholomew

ogolnie o zmierzchu
przeczytalem 2 czesci. niesetey nie siegne po nastepne z prostej przyczyny - szkoda mi oczu. ale to nie znaczy, ze uwazam zmierzch za gówno - w koncu przeczytalem tez 2 czesc (niestety gdyby nie premiera filmu, w ogole nie pamietalbym jaki jest jej tytul).
ot, takie rozdmuchane przez internet czytadlo dla pryszczatych zamknietych w sobie nastolatek, pragnacych doswiadczyc wielkiej milosci, ktorej niestety nigdy nie doswiadcza. czyta sie niezle i to jest zaleta, bo kto dzisiaj zdolalby przebrnac przez cos trudniejszego i bardziej wymagajacego...ale autorka i tak probowala nieudolnie "zagescic" swoj "styl", powtarzajac co rozdział te same epitety ("adonisowe ciało", o zgrozo!) i godne pozalowania porownania.
romantyczny mit wampira przestal istniec na korzysc jakichs metroseksualnych blondaskow wożacych sie superbrykami.
ale jesli dzieki temu nastolatki siegna po inne ksiazki, to wporzadku, moze z czasem zmadrzeja na tyle, zeby dostrzec wady swojej ukochanej ksiazki i na pytanie "jaka jest najlepsza ksiazka o wampirach" odpowiedza "dracula", "wywiad z wampirem" albo "miasteczko salem". ;d

harry potter zjada wypociny meyer na sniadanie

Oj, przecież nikt tu nie mówi, że Zmierzch jest literaturą wysokich lotów. Jest to sympatyczna książeczka-czytadełko do poczytania np. po sesji (na mnie podziałała bardzo odstresowująco, dopiero po takim posesyjnym przerywniku mogłam się zabrać za Tołstoja). A styl Meyer charakteryzuje się tym że się go dobrze czyta, póki nie trafi się na jakieś zabójcze porównanie rzeźbienia ciała Edwarda do rzeźb Michała Anioła. Wtedy i jedziemy dalej z akcją.
Nie wiem, nie znam zbyt dużo nastolatek, ale nie sądzę, że ktokolwiek traktuje Zmierzch jako świetną książkę o wampirach - ot po prostu fajnie się to czyta i jest romantyczne (przesłodzone, wiem, ale czasem tak trzeba dla poprawy samopoczucia i wydzielenia trochę endorfin). I nie jest chyba tak, że nastolatka zachwycona Zmierzchem sięgnie po "Wampira" Janion czy chociażby po Draculę Stokera (który jest, powiedzmy sobie szczerze, gotycką powieścią epistolarną i również wieje od niego kiczem [co broń boże nie odbiera mu uroku] - tak jak od Beli Lugosiego, który jest chyba najsłynniejszym filmowym wampirem wszechczasów).
Najgorsze według mnie jest to, że te nastolatki, które się naczytają Zmierzchu tworzą sobie jakąś wypaczoną wizję wielkiej miłości i marzą o czymś, co w prawdziwym życiu nie zdałoby egzaminu. O wiele bardziej prawdziwe, a równie romantyczne (o ile nie duuużo bardziej) są chociażby książki Sióstr Bronte.
Ale czyta się to dobrze - nie wszystko co fajne musi być mądre, czasem dobrze jest się po prostu pobawić takim czytadełkiem (a Zmierzch się do tego jak najbardziej nadaje). Harry Potter za to znudził mnie po 3 części

[nnikka]

własnie wróciłam z kinai ogolnie mówiac druga czesć lepsza niz pierwsza-i nie tylko ze wzgledu na wilkichoc to też-mniej było słodzenia i smętów a więcej sie działo
z niecierpliwoscia czekam na kolejną część

[WhiteLady]

Witam laseczki
Jutro wybieram się do kina (doppppiero ;/// )
Już nie potrafię się doczekać Ponapalam sie na Jaspera i Emmeta uhuuu A no i Edward z tym jego spojrzeniem, aż dech zapiera
A co do Jackoba to on ma taki dziwny nos

[ImmortalLover]

Jeszcze chciałam zapytać o jedno- czy wampiry nie powinny mieć gładkich klat? Gdy zobaczyłam Edwarda nagiego ogarnął mnie łysy śmiech...
Emmeta i Jaspera polubiłam dzięki ff. Emmet wydaje mi się teraz takim totalnym głupkiem w pozytywnym znaczeniu
A Jacoba polubiłam dopiero w 4 części chyba teraz to już całkowicie :p

[mesarka]

Napisane przez bartholomew

ogolnie o zmierzchu
przeczytalem 2 czesci. niesetey nie siegne po nastepne z prostej przyczyny - szkoda mi oczu. ale to nie znaczy, ze uwazam zmierzch za gówno - w koncu przeczytalem tez 2 czesc (niestety gdyby nie premiera filmu, w ogole nie pamietalbym jaki jest jej tytul).
ot, takie rozdmuchane przez internet czytadlo dla pryszczatych zamknietych w sobie nastolatek, pragnacych doswiadczyc wielkiej milosci, ktorej niestety nigdy nie doswiadcza. czyta sie niezle i to jest zaleta, bo kto dzisiaj zdolalby przebrnac przez cos trudniejszego i bardziej wymagajacego...ale autorka i tak probowala nieudolnie "zagescic" swoj "styl", powtarzajac co rozdział te same epitety ("adonisowe ciało", o zgrozo!) i godne pozalowania porownania.
romantyczny mit wampira przestal istniec na korzysc jakichs metroseksualnych blondaskow wożacych sie superbrykami.
ale jesli dzieki temu nastolatki siegna po inne ksiazki, to wporzadku, moze z czasem zmadrzeja na tyle, zeby dostrzec wady swojej ukochanej ksiazki i na pytanie "jaka jest najlepsza ksiazka o wampirach" odpowiedza "dracula", "wywiad z wampirem" albo "miasteczko salem". ;d

harry potter zjada wypociny meyer na sniadanie

po pierwsze - spoglądam uważnie w lusterko i pryszczata nie jestem
po drugie - zamknięta w sobie również nie jestem
po trzecie - podsumowując hiperbolizujesz i obrażasz wszystkich naokoło [śmiem twierdzić, że z czystej złośliwości i chęci wzbudzenia na wątku szumu]
po czwarte - skąd wiesz, że nie doświadczą? wszystko jest możliwe, romantycy jeszcze żyją
po piąte - przepraszam, ile Ty masz lat? tak troszkę wystawiasz ocenę środowisku, w którym sam żyjesz, bo moi znajomi czytają mądrzejsze książki, sama czasami lubię sięgnąć po coś ambitniejszego
po szóste - racja, mi też język Meyer się nie podoba

Napisane przez ImmortalLover

Jeszcze chciałam zapytać o jedno- czy wampiry nie powinny mieć gładkich klat?

A skąd to wywnioskowałaś? Włosy na głowie, rękach mają, to czemu by nie mieli mieć na klacie

[ImmortalLover]

Ogólnie. Okropnie to wygląda. Skoro są tacy idealni... Poza tym w sumie to były taki hmmm kłaczki.

[mesarka]

Napisane przez ImmortalLover

Ogólnie. Okropnie to wygląda. Skoro są tacy idealni... Poza tym w sumie to były taki hmmm kłaczki.

Dla Ciebie obecność włosów na klacie nie jest objawem idealności. Dla innych kobiet to może być właśnie nieodłączna cecha męskości.

[bartholomew]

Napisane przez mesarka

po pierwsze - spoglądam uważnie w lusterko i pryszczata nie jestem
po drugie - zamknięta w sobie również nie jestem
po trzecie - podsumowując hiperbolizujesz i obrażasz wszystkich naokoło [śmiem twierdzić, że z czystej złośliwości i chęci wzbudzenia na wątku szumu]
po czwarte - skąd wiesz, że nie doświadczą? wszystko jest możliwe, romantycy jeszcze żyją
po piąte - przepraszam, ile Ty masz lat? tak troszkę wystawiasz ocenę środowisku, w którym sam żyjesz, bo moi znajomi czytają mądrzejsze książki, sama czasami lubię sięgnąć po coś ambitniejszego
po szóste - racja, mi też język Meyer się nie podoba

1. gratuluje
2.ok
3. no taka jest moja opinia. nie chce nikogo obrazac, ani wzbudzac szumu - to co napisalem, bylo stanowczo za slabe na prowokacje.
4.ta, moze maly odsetek doswiadczy tej swojej milosci, nie wiem. mierzi mnie raczej to ze wiele jest duzo bardziej wartosciowych ksiazek dla mlodziezy, a wszyscy zaczytuja sie w czyms takim. no ale coz takie czasy.
5. sporo i z moim srodowiskiem jak i z calym nastoletnim srodowiskiem jest cos nie tak, skoro nie potrafia sie poznac na tym co czytaja.

[byliczka]

Napisane przez bartholomew

1. gratuluje
2.ok
3. no taka jest moja opinia. nie chce nikogo obrazac, ani wzbudzac szumu - to co napisalem, bylo stanowczo za slabe na prowokacje.
4.ta, moze maly odsetek doswiadczy tej swojej milosci, nie wiem. mierzi mnie raczej to ze wiele jest duzo bardziej wartosciowych ksiazek dla mlodziezy, a wszyscy zaczytuja sie w czyms takim. no ale coz takie czasy.
5. sporo i z moim srodowiskiem jak i z calym nastoletnim srodowiskiem jest cos nie tak, skoro nie potrafia sie poznac na tym co czytaja.

znam prawniczki, lekarki i inne dosyć porządnie wykształcone osoby, które są zachwycone tą książką. z jednego prostego powodu: lekka, dla zrelaksowania, typowe romansidło ujęte w innych aspektach niż bogacz i wieśniaczka, czy na odwrót.
Ja rozumiem że trendi dżezi i kul jest rzucić hasło że to mało ambitne, to co mam sobie założyć wątek: "Auschwitz- ostateczne rozwiązanie kwestii Żydowskiej" i mam opisywać jak to sobie wyobrażałam jak ładują Żydów do komór? No litości, pochłaniam literaturę wojenną po kilka pozycji w miesiącu, a dla relaksu czytam sobie Zmierzch, czy w jakikolwiek sposób mnie to deklasuje? Jestem przez to nie wiem, gorsza? No litości. Jak chcesz pokazać że jesteś poważnym facetem to pokaż to przez swoją wiedzę, a nie wypowiedzi które są nie dość że infantylne to wyraźnie zaczepne, o prowokacji nie mówię, bo to nie ta liga.
Analogicznie można to przyrównać do gazet: Czytam sobie wprost od deski do deski. Bo mnie interesuje zawartość gazety, ale czasem, po całym dniu pracy wezmę sobie i poczytam Party, plotkarską gazetę. I co? Czytałeś kiedyś Fakt? albo Superexpress? Zapewne... Bo widzisz- obydwie te gazety to taka analogia do tej sagi.

[ImmortalLover]

Mesarka- być może. Ale nie zmienia to faktu, że odrzuca mnie i możnaby coś z tym zrobić
Znam pare starszych pań, które przeczytały Zmierzch dla relaksu. I jakoś nie widze w tym nic złego...

[abraxas2871]

[QUOTE=bartholomew;1555224 1]1. gratuluje
2.ok
3. no taka jest moja opinia. nie chce nikogo obrazac, ani wzbudzac szumu - to co napisalem, bylo stanowczo za slabe na prowokacje.
4.ta, moze maly odsetek doswiadczy tej swojej milosci, nie wiem. mierzi mnie raczej to ze wiele jest duzo bardziej wartosciowych ksiazek dla mlodziezy, a wszyscy zaczytuja sie w czyms takim. no ale coz takie czasy.
5. sporo i z moim srodowiskiem jak i z calym nastoletnim srodowiskiem jest cos nie tak, skoro nie potrafia sie poznac na tym co czytaja.[/QUOTE]

O tempora o mores! Argument, że takie są czasy jest śmieszny - czasy są zawsze jakieś, zamiast na nie pomstować trzeba je zrozumieć! Np. dlaczego ludzie sięgają po zmierzch, dlaczego nastolatkom tak to się podoba? Może wynika to z potrzeby relaksu, która obecnie jest jedną z głównych potrzeb - kiedyś nie było takiego napięcia, ludzie żyli spokojniej to i nie potrzebowali takich czytadełek do relaksu - mogli odpoczywać czytając coś ambitnego, bo mieli siłę, żeby się na tym skupić i coś z tego wyciągnąć. Może teraz ludzie nie mają już siły na nic poza łatwym i przyjemnym Zmierzchem? A może nastolatki potrzebują akceptacji i więzi emocjonalnych? A nie mogą na nie liczyć w domu (bo rodzice są zajęci) czy w szkole - nie będę tu pisać o atomizacji społeczeństwa itp. bo to bez sensu. Więc może spróbuj zrozumieć jakie potrzeby zaspokaja lektura Zmierzchu a potem krytykuj?

Ależ ludzie wiedzą co czytają! Zdają sobie sprawę, że to żadne arcydzieło na marę Joyce'a czy Manna, ale dobrze im się to czyta! Nikt nie mówi, że Zmierzch to arcydzieło. Mówią za to, że to fajna, lekka i urocza książka dla relaksu. więc gdzie widzisz problem? W tym że wogóle po to sięgają? Znów - zastanówmy się dlaczego tak jest?

To co ludzie robią w czasie wolnym to generalnie zwierciadło ich kondycji, więc raczej bym nie krytykowała, tylko zastanawiała się gdzie leżą źródłą takich zachowań. I ewentualna krytyka należy się przede wszystkim źródłom.

[elizka1987]

Napisane przez inc0rrect

Ja wspominam ten film caly dzien
dla mnie byl swietny (ale to już mówiłam) najbardziej podobały mi sie sceny

- jak Jackob podbiegł do Belli kiedy ta rozbiła sobie głowę na motorze, ściągnąl koszulkę i zrobił to w taki fajny sposób nie wspominajac juz o tym, że miał co pokazac później jak powiedział Belli w taki stanowczy sposob, że juz wiecej nie bedzie jezdzila na motorze, bardzo fajnie to powiedzial i fajnie to zagrał
-kiedy Bella powiedziala Jacobowi "jestes piekny" zrobila to tak totalnie z zaskoczenia, ten kto nie pamietał tego z książki pewnie się zdziwił
-wilki - piękne, ta milusia sierść, sposob poruszania, i naprawde były ogromneeee
-ogólnie wilki w akcji, czyli jak biegną, scena na polanie, potem walka wilków, polowanie na Wiktorie
-scena w samochodzie kiedy Jacob odwozil Belle po tym jak skoczyla z klifu, bardzo ladnie wygladali w tym aucie
-scenia Bella i Jacob w kuchni
-scena urodzin Belli, lekarz wygladal swietnie!
-koszmary jakie miala Bella, i to jak z krzykiem się budziła
-smutne oczyJacoba (wilka) kiedy Bella go odrzucila (to mi sie nie podobalo ale wzruszylo)
-scena jak Bella z Edwardem calowali się namiettnie przed domem, takie prawdziwe

nie podobalo mi się
-ta scena tego, że Jacob przeczuwa że tam sa wilki, i mowi żeby tam nie szla do domu, jakos niewiarygodnie zagrane, jakby ją mial w du*** tak naprawde
-scena jak Bella biegnie by uratowac Edwarda
-cala kreakcja Edwarda w szlafroku wygladal kiepsko
-scena w tym palacu - męcząca-strasznie

Napisane przez ImmortalLover

Podzielę się swoim zdaniem tak więc. Nie czułam jakiegoś podniecenia przed KwN, a myślałam, że odrodzi się atmosfera po Zmierzchu (wiecie- Edward, Edawrd łaaał i te sprawy ). Podczas czytania książki płakałam i przeżywałam na maxa.Ale nic takiego nie było. Film się zaczął a moja pierwsza myśl' Rany Boskie, gdzie ja miałam oczy?!'. Nawet Dokotrek mnie nie ruszył :< a szkoooda.
Pojawił się Jacob w którkich włosach i frytki stanęły mi w gardle. Maaamoooo. Na trzy-cztery powiedziałyśmy z koleżanką 'Brałabym go' pójdę jeszcze raz chyba specjalnie dla niego :p i wilków oczywiście.
Bella- zachowanie jej mnie strasznie denerowało, zwłaszcza, gdy powiedziała, że kocha Jacoba. Chociaż cichutko liczyłyśmy, że się pocałują. Co do Kstisten to wydaję mi się, że łądniej wyglądała, ale kolor włosów był za ciemny chyba
Victoria nie powinna być boso?
I jeszcze soundtrack- mmmm. Muszę sobie ściągnąć

Napisane przez ZacpanaRapem

nie wiem jak można się zachwycać Robem..
ohydny jest.. ale Jacob ..



on i inne wilki to jedyny plus tego filmu.
ogólnie wolę czytać książki.

Co do Jacoba i jego klatki mniam . Idealna po prostu.
Edward niestety poległ w tej kwestii na całej linii.

Napisane przez smieszka250

Nie rozumiem tych zachwytów nad Jacobem... Jakoś mnie nie poruszył, miałam wrażenie, że zdejmuje tą koszulkę na pokaz, jakby miał powiedzieć 'wy nie macie takich mięśni', bardzo sztuczne.

Też miałam takie wrażenie, że to specjalnie, no i w sumie pewnie było, ale absolutnie nie przeszkodziło mi w zachwyceniu się .

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Też uwielbiam Zmierzch, ale nie jestem jakąś tam wielką fanką. Od tak przeczytałam całą sagę dla relaksu i zachwyciła mnie.
Jesli chodzi o filmy, to też je lubie na pewien sposob. W KWN całkowicie porzuciłam Edwarda i "zakochałam się" w Jacobie. Taylor ma naprawdę boskie ciało i uśmiech. Ale zeby nie było, w realnym świecie też się śliniee na widok takich facetów.
Także czekam do czerwca, zeby sobie wilki pooglądać. No może na Edwarda też lubie trochę popatrzeć, ale w drugiej częsci już mnie wkurzał. Brak było tego jego uśmiechu, zadziorności, czy też lekkiego skrępowania.
Ciekawa też jestem jak zrobią z Belli z wampira(mam nadzieję, ze w koncu zacznie buzię zamykać i przestanie się wiecznie w podłogę patrzeć ) Noo i ogólnie jestem ciekawa pewnych scen z czwartej częsci, mam nadzieję, ze dadzą te najważniejsze z wyspy. I licze też na niezłe starcie z Volturi, a w trzeciej częsci z nowonarodzonymi.

[ImmortalLover]

Edawrd czasem mi się wydawało, że jest jakąś skałą. Bo tak stał i się nie ruszał...
Nie zwróciłam nawet uwagi na to, że Bella patrzy w podłogę

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Moze nie w podłoge, ale zawsze w dół, jakby wiecznie cierpiała.

[mesarka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;15563870]Moze nie w podłoge, ale zawsze w dół, jakby wiecznie cierpiała. [/QUOTE]

Nawet po wyratowaniu Edwarda, jak stali tam w tym korytarzu to sapała, mówiła, śliniła się i.. patrzyła się w brodę Cullena. Nie w oczy, a w brodę

[inc0rrect]

Napisane przez mesarka

Nawet po wyratowaniu Edwarda, jak stali tam w tym korytarzu to sapała, mówiła, śliniła się i.. patrzyła się w brodę Cullena. Nie w oczy, a w brodę

ona jest taka troche...ee niesmaczna ale on w tej scenie też był szczególnie niesmaczny zreszta

ale dorabiacie ideologie do tych ksiazek

ja tez jestem nastoloatka i powiem skad zainteresowanie tą całą sagą
poszłam przypadkowo do kina z chłopakiem na "Zmierzch", co tydzien chodze do kina wiec nic dziwnego. Film mi się spodobał baaardzo, chciaz nie mialam pojecia że to cos popularnego i że na podstawie książki heh
pozniej sie w szkole od kolezanek dowiedziałam o co chodzi, mówią że ksiażka swietna itd, powiedzialam mamie żeby wypozyczyla,
mama ją przeczytala pierwsza, ocenila że fajna, więc ja przeczytalam, zbytnio mi się nie spodobala probowalam się doszukac czym sie ludzie zachwycaja ale...dla mnie to żadna wielka milosc. No ale aktor - Edward mi się podobal
drugą częśc przeczytalam, bo kolezanki mowily żeby przeczytac itd, one przeczytaly wszytskie czesci, też najpierw mama przeczytala, potem ja przez nią przebrnęłam, doszlam do wsiosku że to naprawde kiepska milosc - chociaz koncepcja dobra tylko źle zrobiona
do kina poszlam z kolezankami i co---> szczena opadla
Jackob i jego klata boska
wilki śliczne,
teraz od kilku dni gadam mojemu chlopakowi o nim, nie jest zly bo mu mowie że jackob mi cholernie go przypomina, i to jest prawda
mysle że dlatego mi sie tak podoba bo jest podobny do mojego faceta, heh

Zmierzch to typowa komercha i rozrywka po co tu gadac o jakichkolwiek wartosciach nie rozumiem, nie mozna sie poprostu dobrze bawic? i zachwycac postaciami?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez inc0rrect

Zmierzch to typowa komercha i rozrywka po co tu gadac o jakichkolwiek wartosciach nie rozumiem, nie mozna sie poprostu dobrze bawic? i zachwycac postaciami?

Zgadzam się.

I w ogóle mi się nie podoba, jak zrobili Belle. W pierwszej częsci strasznie wyglądała. Zero jakiegokolwiek makijaży, włosy wiecznie potargane lub w ten straszny kucyk, ubrania też pozostawie bez komentarza. Rozumiem, ze z natury nie przejmowała się wyglądem, a Edward pokochał ją za wnętrze, ale kurde... skoro już pokazują tak idealnego wampira-faceta, to mogli chociaż odrobinę lepiej zrobić Belle, aby chociaż odrobinę pasowalała do tego idealnego świata. Co prawda w drugiej częsci się troche poprawiło, ale to nadal nie to.

W sumie to bym w ogole aktorke zmieniła, bo według mnie naprawdę beznadziejnie gra. Psuje mi całą przyjemność oglądania.

incorrect a tak poza tematem, jak dajesz radę z tyloma rozserzeniemi na maturze, duzo się uczysz? :O ja zda biol i geo R i mysle ze nie dam rady, a co dopiero tak ;P

[inc0rrect]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;15568648]Zgadzam się.

I w ogóle mi się nie podoba, jak zrobili Belle. W pierwszej częsci strasznie wyglądała. Zero jakiegokolwiek makijaży, włosy wiecznie potargane lub w ten straszny kucyk, ubrania też pozostawie bez komentarza. Rozumiem, ze z natury nie przejmowała się wyglądem, a Edward pokochał ją za wnętrze, ale kurde... skoro już pokazują tak idealnego wampira-faceta, to mogli chociaż odrobinę lepiej zrobić Belle, aby chociaż odrobinę pasowalała do tego idealnego świata. Co prawda w drugiej częsci się troche poprawiło, ale to nadal nie to.

W sumie to bym w ogole aktorke zmieniła, bo według mnie naprawdę beznadziejnie gra. Psuje mi całą przyjemność oglądania.

incorrect a tak poza tematem, jak dajesz radę z tyloma rozserzeniemi na maturze, duzo się uczysz? :O ja zda biol i geo R i mysle ze nie dam rady, a co dopiero tak ;P[/QUOTE]

serio?? fajnie, to zdajesz jak ta geo i bio R, chodz do nas na wątek "maturzystki 2010 matura to bzdura" pialas teraz probna z operonu? No ja wlasnie srednio daje rade, ciągle brakuje mi czasu na nauke, dlatego juz sobie odpuscilam calkowicie te przedmioty ktorych nie zdaje (a malo ich jest?) odpisz na tamtym watku, to pogadamy


No wlasnie a mi się wydaje, że o to chodzilo autorce ksiazki, że ZWYKŁA, PRZECIĘTNA dziewczyna, znalazla taka wielka milosc, że się zakochal w niej ktos wyjątkowy, książe na białym koniu. Mysle że autorka wlasnie kieruje tą ksiazke, pozniej rezyser ten film, normalnym nastolatkom, ktore chociaz są przecietne marza o wielkiem milosci itd Myślę, że piękna Bella mogla by zrazić troche nastolatek do tego filmu. Bo wszedzie widza one schemat - piękne kobiety znajdują wspanialych facetow, a ten film pokazuje im przeciętną w dodatku niezdarną Belle

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez inc0rrect

serio?? fajnie, to zdajesz jak ta geo i bio R, chodz do nas na wątek "maturzystki 2010 matura to bzdura" pialas teraz probna z operonu? No ja wlasnie srednio daje rade, ciągle brakuje mi czasu na nauke, dlatego juz sobie odpuscilam calkowicie te przedmioty ktorych nie zdaje (a malo ich jest?) odpisz na tamtym watku, to pogadamy


No wlasnie a mi się wydaje, że o to chodzilo autorce ksiazki, że ZWYKŁA, PRZECIĘTNA dziewczyna, znalazla taka wielka milosc, że się zakochal w niej ktos wyjątkowy, książe na białym koniu. Mysle że autorka wlasnie kieruje tą ksiazke, pozniej rezyser ten film, normalnym nastolatkom, ktore chociaz są przecietne marza o wielkiem milosci itd Myślę, że piękna Bella mogla by zrazić troche nastolatek do tego filmu. Bo wszedzie widza one schemat - piękne kobiety znajdują wspanialych facetow, a ten film pokazuje im przeciętną w dodatku niezdarną Belle

Podczytuje was codziennie, kiedys chyba nawet coś napisałam, ale troche sie też gubie, za długo juz ze sobą rozmawiacie/znacie się. Cięzko się wbić. z Operonu pisałam tylko pol, mat i ang. Dodatkowych niestety nie...

Moze i masz rację, ale przeciętna nastolatka wcale nie musi aż tak niekorzystnie wyglądać. W ogóle mogli tez pomysleć w tym fimie o nieco starszych odbiorcach, a nie tylko 15 latkach. Jak byłam w kinie to akurat trafiłam na ludzi, gdzie średnia wieku była powyzej 17 lat. Także chodzą na ten film rózni ludzi, mogliby więc nieco inaczej zrobić ten film. Wiem, ze powinien się trzymać ksiązki, ale niektóre odchylenia byłyby wskazane.

[abraxas2871]

Napisane przez inc0rrect

serio?? fajnie, to zdajesz jak ta geo i bio R, chodz do nas na wątek "maturzystki 2010 matura to bzdura" pialas teraz probna z operonu? No ja wlasnie srednio daje rade, ciągle brakuje mi czasu na nauke, dlatego juz sobie odpuscilam calkowicie te przedmioty ktorych nie zdaje (a malo ich jest?) odpisz na tamtym watku, to pogadamy


No wlasnie a mi się wydaje, że o to chodzilo autorce ksiazki, że ZWYKŁA, PRZECIĘTNA dziewczyna, znalazla taka wielka milosc, że się zakochal w niej ktos wyjątkowy, książe na białym koniu. Mysle że autorka wlasnie kieruje tą ksiazke, pozniej rezyser ten film, normalnym nastolatkom, ktore chociaz są przecietne marza o wielkiem milosci itd Myślę, że piękna Bella mogla by zrazić troche nastolatek do tego filmu. Bo wszedzie widza one schemat - piękne kobiety znajdują wspanialych facetow, a ten film pokazuje im przeciętną w dodatku niezdarną Belle

No właśnie, czyli po prostu nowa wersja starego, poczciwego kopciuszka To zawsze działa - przykładem chociażby stara dobra "Pretty Woman".
Ja też nie przepadam za aktorką, która gra Belę (bo macie racje, że się ślini, patrzy w podłogę, jest nienaturalna i nie zamyka ust!), ale jedno, co należy jej uznać za plus to to, że rzeczywiście wygląda jak przeciętna nastolatka. W miarę ładna, bez makijażu (no najwyżej rzęsy - w sumie to brakuje jej nieodłocznego atrybutu nastolatek - błyszczyka), w takich "zwyczajnych" ciuchach. Więc założenie książki zostało spełnione, tyle że na srebrnym ekranie średnio się sprawdza.

[Malla]

Napisane przez byliczka

znam prawniczki, lekarki i inne dosyć porządnie wykształcone osoby, które są zachwycone tą książką. z jednego prostego powodu: lekka, dla zrelaksowania, typowe romansidło ujęte w innych aspektach niż bogacz i wieśniaczka, czy na odwrót.
Ja rozumiem że trendi dżezi i kul jest rzucić hasło że to mało ambitne, to co mam sobie założyć wątek: "Auschwitz- ostateczne rozwiązanie kwestii Żydowskiej" i mam opisywać jak to sobie wyobrażałam jak ładują Żydów do komór? No litości, pochłaniam literaturę wojenną po kilka pozycji w miesiącu, a dla relaksu czytam sobie Zmierzch, czy w jakikolwiek sposób mnie to deklasuje? Jestem przez to nie wiem, gorsza? No litości. Jak chcesz pokazać że jesteś poważnym facetem to pokaż to przez swoją wiedzę, a nie wypowiedzi które są nie dość że infantylne to wyraźnie zaczepne, o prowokacji nie mówię, bo to nie ta liga.
Analogicznie można to przyrównać do gazet: Czytam sobie wprost od deski do deski. Bo mnie interesuje zawartość gazety, ale czasem, po całym dniu pracy wezmę sobie i poczytam Party, plotkarską gazetę. I co? Czytałeś kiedyś Fakt? albo Superexpress? Zapewne... Bo widzisz- obydwie te gazety to taka analogia do tej sagi.

Koniec kropka

W "KwN" kompletnie zawiódł mnie Edward, ale od początku nie należałam do jego fanek.

[Karola20]

YYYYY... Witam. Chciałabym się przywitać bo jakoś jeszcze mnie na tym wątku nie było... co mnie dziwi bo sagę bardzo lubię

[mesarka]

Napisane przez Karola20

YYYYY... Witam. Chciałabym się przywitać bo jakoś jeszcze mnie na tym wątku nie było... co mnie dziwi bo sagę bardzo lubię

Ło! Moja Bunia Kochana zawitała na wątek Zmierzchowy

[Karola20]

Napisane przez mesarka

Ło! Moja Bunia Kochana zawitała na wątek Zmierzchowy

MES!!!!!!!!!!!!!!!!

Ojjj będzie się działo

[_vixen_]

Napisane przez byliczka

Analogicznie można to przyrównać do gazet: Czytam sobie wprost od deski do deski. Bo mnie interesuje zawartość gazety, ale czasem, po całym dniu pracy wezmę sobie i poczytam Party, plotkarską gazetę. I co? Czytałeś kiedyś Fakt? albo Superexpress? Zapewne... Bo widzisz- obydwie te gazety to taka analogia do tej sagi.

"Wprost" to był akurat zły przykład, bo poziom tego tygodnika jest z roku na rok coraz bardziej denny, skrajnie prawicowy i do brukowca mu blisko
Saga Zmierzch napisana jest językiem tragicznym, nie jest to wiekopomne dzieło, ale dobrze się czyta na przystanku w oczekiwaniu na autobus

[tass822]

Witam Was wszystkie

Przybyłam na Wasz wątek, ponieważ muszę wyrazić swoje odczucia dotyczące "Zmierzchu"
Zaznaczę, że przeczytałam tylko pierwszą część z sagi, ale....
no właśnie....

zawsze unikałam książek z małą czy też dużą dwaką fantastyki. unikałam jak ognia takie "wampirze" też nie były w moim typie. koleżanki zaczytywaly się w kolejnych tomach "zmierzchu" a ja uparcie powtarzałam, że nie, to nie moja bajka
w końcu koleżanka na siłę wcisnęła mi "zmierzch" do ręki i kazała ( jak się wyraziła) "chociaż spróbować". no i spróbowałam

słuchajcie, jestem w szoku! jestem tak mile zaskoczona tą książką! tak dobrze mi się ją czytało, że sama sobie się dziwiłam.

najbardziej podobał mi się w niej wątek miłosny nie jakieś tam sceny łóżkowe, które przeważają w wiekszości ksiązek a miłość jako uczucie. na tym skupiła się autroka-miłość oparta na uczuciach, miłość zabroniona, ale pięknie rozwjajca się, niezwykle czysta, niewinna.
czegoś takiego brakuje w dzisiejszych czasach dlatego właśnie tak ta fabuła urzeka nas, kobiety
tak mi się wydaje

jakby nie było książka bardzo fajna. teraz mam pytanie
czy warto czytać następne częsci? czy nadal książka jest warta przeczytania czy dalsze tomy są już niejako naciągane?

ale się rozpisałam

[ImmortalLover]

Powiem tak- 3 część pochłoęłam w tydzień. I szczerze mi się podobały. 4 już mniej, bo już nawet ta fascynacja minęła. Drugi raz czytałam 'Zmierzch' i miałam dość. Teraz chciałam ponownie przeczytać'KwN' i sprawdzić swoją reakcję.
I powiem, że brakowało mi scen łóżkowych w noc poślubną. Jedna mała scenka by mi wystarczyła...

[abraxas2871]

Napisane przez ImmortalLover

Powiem tak- 3 część pochłoęłam w tydzień. I szczerze mi się podobały. 4 już mniej, bo już nawet ta fascynacja minęła. Drugi raz czytałam 'Zmierzch' i miałam dość. Teraz chciałam ponownie przeczytać'KwN' i sprawdzić swoją reakcję.
I powiem, że brakowało mi scen łóżkowych w noc poślubną. Jedna mała scenka by mi wystarczyła...

Mnie też Nie mam na myśli jakiejś perwersji, no ale kurczę, bez przesady, cenzury było aż za dużo. Na przykład scena kiedy Bella i Edward oświetleni promieniami księżyca wchodzą do oceanu, w nocy, sami na wyspie... Ja tu czekam na jakiś pikantny opisik, przewracam stronę a tu: "Następnego ranka..." No porażka!
A ja ciągle jeszcze nie wybrałam się na film. Ale w niedzielę nieodwołalnie idę, żeby nie wiem co! Mówicie, że niezbyt, ale i tak chcę sama zobaczyć