Produkty do włosów bez silikonów!!!

[Jolie2601]

Napisane przez kosmetolog1

przeczytałam kilka stron z tego wątku i musze powiedziec ze jestem w szoku. mam pytanie do załozycielki tego tematu: skąd ty bierzesz te informacje o silikonach?? juz w pierwszym poście zauważyłam poważny błąd. odradzasz cyklomethicony.... te akurat nie wymagają slesu do usunięcia bo po nałozeniu ich na włos nie ma co usuwać. one praktyucznie całkowicie odparowują z włosa (podobnie dimethicone), przyśpieszają schnięcie włosów, dają oddychac skórze głowy. jedyne silikony, które mogą sprawić ze włosy bedą "ciężkie" są alkilomethicony (np. Stearylmethicone), choć to też sprawa dyskusyjna.
pamietajcie silikony zostawiają bardzo cienką błonkę na włosach (w porównaniu z substancjami tłuszczowymi cetyl alcohol, paraffinum liquidum, oleje naturalne), a wiele z nich z włosa odparowuje. silikony zmniejszają tłustsość produktów, ułatwiają ich rozprowadzanie, czesanie, przyśpieszają suszenie. poza tym są biologicznie obojętne (nie znalazłam danych na temat jakiś silnych podrażnień, działania niepożadanego). nie takie silikony straszne jak je malują, i szczerze powiem ze nie wiem skąd (głównie w internecie) tyle nieprawdziwych informacji o silikonach.

źródło tych informacji jest zaraz pod nimi [link] nie ja je wymyślam.
To co piszesz jest bardzo interesujące- przy czym informacje to jedno a praktyka to drugie. Skoro cykliczne silikony same odparowują to czemu mam po nich najbardziej obciążone włosy? [testowane różne składy, różne silikony- odstawienie silikonów nie było u mnie zwykłą fanaberią ]

[kosmetolog1]

Napisane przez Jolie2601

źródło tych informacji jest zaraz pod nimi [link] nie ja je wymyślam.
To co piszesz jest bardzo interesujące- przy czym informacje to jedno a praktyka to drugie. Skoro cykliczne silikony same odparowują to czemu mam po nich najbardziej obciążone włosy? [testowane różne składy, różne silikony- odstawienie silikonów nie było u mnie zwykłą fanaberią ]

powiem szczerze ze nie wiem czemu po silikonach masz takie włosy, tym bardziej po cyklicznych silikonach. może to wina jakiegos innego składnika w odżywce. bo naprawde silikony nie są złymi składnikami, a w literaturze często można znaleźć informację, że silikony cykliczne odparowują "do sucha", choć nie wierzę że nic z nich nie zostaje. duzo czytam literatury i prasy branżowej (na co dzien zajmuje się kosmetykami, związkami powierzchniowo czynnymi, emolientami) i powiem szczerze ze zadko spotyka sie złe opinie o silikonach, wręcz przeciwnie, są zachwalane jako bardzo dobre kondycjonery, które działają lepiej niż ich tradycyjne odpowiedniki. jedyne co kiedyś gdzieś tam przeczytłam to własnie to obciążanie włosa przez alkilomethicony (one mają przyłączone długie łańcuchy tłuszczowe (węglowe) i stąd to obciążanie), ale nawet silikony dają bardzo cienkie błonki czy to na skórze czy na włosie, część odparowuje, co powoduje ze nie cała powierzchnia na której je stosujemy jest pokryta (jest to tak zwana okluzja nieciągła), natomiast olej parafinowy, wiele olei roślinnych działa na zasadzie okluzji ciągłej i dodatek silikonu który odparuje powoduje ze ta ciągła grubsza błonka oleju staje sie taka jakby spulchniona.

[Jolie2601]

Napisane przez kosmetolog1

powiem szczerze ze nie wiem czemu po silikonach masz takie włosy, tym bardziej po cyklicznych silikonach. może to wina jakiegos innego składnika w odżywce. bo naprawde silikony nie są złymi składnikami, a w literaturze często można znaleźć informację, że silikony cykliczne odparowują "do sucha"

a no właśnie- ja jednak pozostanę wyznawcą starej, dobrej zasady- wszystko trzeba sprawdzić na sobie. Testowałam różne odżywki, różne silikony, różne składniki. Teraz [po kilku już latach eksperymentów włosowych] wiem, że silikony nie są dla mnie. Włosy u mnie fajnie reagują na jedynie na amodimethicone i dimethicone copolyol [np. w odżywkach mrs. potter's, które sobie chwalę do mycia włosów- w skladzie też cetearyl alc.]. Już po dimethiconie mam strąki i [paradoksalnie] dredy [a przecież mają one ułatwiać rozczesywanie a nie plątać włosy]. Za to moje włosy uwielbiają oleje. Nie tylko przed myciem ale i po myciu [jako serum na końce jak i na całą długość].
I na pewno winne są slikony- mam za sobą masę eksperymentów włosowych i odkąd wyeliminowałam silikony jest o niebo lepiej.

pozdrawiam

[kosmetolog1]

Napisane przez Jolie2601

a no właśnie- ja jednak pozostanę wyznawcą starej, dobrej zasady- wszystko trzeba sprawdzić na sobie. Testowałam różne odżywki, różne silikony, różne składniki. Teraz [po kilku już latach eksperymentów włosowych] wiem, że silikony nie są dla mnie. Włosy u mnie fajnie reagują na jedynie na amodimethicone i dimethicone copolyol [np. w odżywkach mrs. potter's, które sobie chwalę do mycia włosów- w skladzie też cetearyl alc.]. Już po dimethiconie mam strąki i [paradoksalnie] dredy [a przecież mają one ułatwiać rozczesywanie a nie plątać włosy]. Za to moje włosy uwielbiają oleje. Nie tylko przed myciem ale i po myciu [jako serum na końce jak i na całą długość].
I na pewno winne są slikony- mam za sobą masę eksperymentów włosowych i odkąd wyeliminowałam silikony jest o niebo lepiej.

pozdrawiam

ja też wyznaję zasadę, że najlepiej przetestować. ja np. nie moge używać kosmetyków, zawierających ekstrakt z rumianku. Mam alergię na pyłki, niektóre produkty spożywcze i widocznie też na rumianek. i niby by sie wydawało ze rumianek łagodzi i wogóle, a dla mnie jest alergenem i nie toleruje kosmetyków z rumiankiem. dokładnie to samo jest z zapychaczami. jednych zapycha wazelina innych nie, tak samo olej parafinowy. moja kolezanka z pracy np. nie może stosować kremów zawierających oliwe z oliwek, bo nie dość ze ją zapychają to po zastosowaniu takiego kremu przyszła do pracy z podrażnieniem na policzkach. dlatego nie można powiedziec ze dany kosmetyk jest dobry w 100%, trzeba przetestować, bo dla jednej osoby bedzie dobry a inna może go całkowicie skrytykować ale z tymi silikonami to dla mnie naprawde zagadka...
pozdrawiam

[Anouska]

Moje Drogie Wizażanki mam niemały problem, otóż kupiłam wczoraj maske do włosów Aussie do wlosów zniszczonych, no i patrze w skład a tu takie straszne rzeczy pojawia się jednak pytanie, czy sylikony te w ogólnym zestawieniu są bardzo szkodliwe?? bo sama maska przypadła włosom do gustu ale czy mimo to nie powinnam z niej zrezygnowac??
Przedstawiam skład i proszę o pomoc

AQUA, CETRIMONIUM CHLORIDE, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, PEG-12 DISTEARATE, GLYCOL STEARATE, STEARYL
ALCOHOL, STEARALKONIUM CHLORIDE, PHENOXYETHANOL, DI-C12-18 ALKYL DIMONIUM CHLORIDE, TETRASODIUM EDTA, PARFUM, ISOPROPYLPARABEN, PUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, CETRIMONIUM BROMIDE, PROPYLENE GLYCOL, PHOSPHORIC ACID, ALCOHOL DENAT, ACETAMIDE MEA, GLYCERIN, SODIUM LAURIMINODIPROPIONATE, SORBITOL, HYDROXYLATED LECITHIN, CARTHAMUS TINCTORIUS SEED OIL, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, SIMETHICONE, AVENA SATIVA KERNEL FLOUR, YEAST EXTRACT, CIC15985, MELISSA OFFICINALIS LEAF EXTRACT, HUMULUS LUPULUS EXTRACT, FOENICULUM VULGARE SEED EXTRACT, CYCLOPENTASILOXANE, CYCLOTETRASILOXANE, CYCLOHEXASILOXANE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, DIAZOLIDINYL UREA


uff na czerwono zaznaczylam te ktore rzucily mi sie w oko

[Heroldin]

Napisane przez Anouska

pojawia się jednak pytanie, czy sylikony te w ogólnym zestawieniu są bardzo szkodliwe??

Kompletny laik chemiczny jestem, ale staram się wyciągać wnioski z wypowiedzi tych bardziej doświadczonych. Po ilości wpisów w tym wątku : silikony nie są szkodliwe - to pewnie i tutejszy komputer dostaje czkawki . Włosy lubią silikony albo i nie. Koniec - kropka. Moje, akurat, nie. I wiem to bez naukowych wywodów. Po prostu : drogą prób to odkryłam.Twoje - lubią. Wnioski wyciągnij sama i poczytaj choć trochę ten wątek.

[Anouska]

Napisane przez Heroldin

Kompletny laik chemiczny jestem, ale staram się wyciągać wnioski z wypowiedzi tych bardziej doświadczonych. Po ilości wpisów w tym wątku : silikony nie są szkodliwe - to pewnie i tutejszy komputer dostaje czkawki . Włosy lubią silikony albo i nie. Koniec - kropka. Moje, akurat, nie. I wiem to bez naukowych wywodów. Po prostu : drogą prób to odkryłam.Twoje - lubią. Wnioski wyciągnij sama i poczytaj choć trochę ten wątek.

wrzuc na luz lepiej

[kosmetolog1]

Napisane przez Anouska

Moje Drogie Wizażanki mam niemały problem, otóż kupiłam wczoraj maske do włosów Aussie do wlosów zniszczonych, no i patrze w skład a tu takie straszne rzeczy pojawia się jednak pytanie, czy sylikony te w ogólnym zestawieniu są bardzo szkodliwe?? bo sama maska przypadła włosom do gustu ale czy mimo to nie powinnam z niej zrezygnowac??
Przedstawiam skład i proszę o pomoc

AQUA, CETRIMONIUM CHLORIDE, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, PEG-12 DISTEARATE, GLYCOL STEARATE, STEARYL
ALCOHOL, STEARALKONIUM CHLORIDE, PHENOXYETHANOL, DI-C12-18 ALKYL DIMONIUM CHLORIDE, TETRASODIUM EDTA, PARFUM, ISOPROPYLPARABEN, PUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, CETRIMONIUM BROMIDE, PROPYLENE GLYCOL, PHOSPHORIC ACID, ALCOHOL DENAT, ACETAMIDE MEA, GLYCERIN, SODIUM LAURIMINODIPROPIONATE, SORBITOL, HYDROXYLATED LECITHIN, CARTHAMUS TINCTORIUS SEED OIL, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, SIMETHICONE, AVENA SATIVA KERNEL FLOUR, YEAST EXTRACT, CIC15985, MELISSA OFFICINALIS LEAF EXTRACT, HUMULUS LUPULUS EXTRACT, FOENICULUM VULGARE SEED EXTRACT, CYCLOPENTASILOXANE, CYCLOTETRASILOXANE, CYCLOHEXASILOXANE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, DIAZOLIDINYL UREA


uff na czerwono zaznaczylam te ktore rzucily mi sie w oko

pogrubiłam to na co w tej odżywce warto zwrócić uwagę, pozostałe składniki użyte są w ilościach minimalnych, a silikony to juz wogóle ilości śladowe pewnie. jesli u ciebie odżywka sie sprawdza to stosuj ją. silikony w niej użyte to swoją drogą silikony cykliczne i nawet jeśli uzyliby je w większych ilościach to odparują z włosa, nie obciążą go i nie będzie nawet co z tych włosów zmywać. ta odżywka jako drugi składnik ma antystatyk, więc włosy nie będą sie elektryzować, będą miękknie i będą miały wyrównaną powierzchnię. nie lubię tego typu odżywek, nie ze względu na zawartość silikonów, ale ta odżywka ma za duzo składników. i nie polecam jej osobom z problemami z przetłuszczaniem sie włosów, bo ta odżywka oparta jest głównie na stearynianach, a one mogą obciążyć włos i go przetłuścić (ale to u osob ze skłonnością do tego typu rzeczy)

[Anouska]

Napisane przez kosmetolog1

pogrubiłam to na co w tej odżywce warto zwrócić uwagę, pozostałe składniki użyte są w ilościach minimalnych, a silikony to juz wogóle ilości śladowe pewnie. jesli u ciebie odżywka sie sprawdza to stosuj ją. silikony w niej użyte to swoją drogą silikony cykliczne i nawet jeśli uzyliby je w większych ilościach to odparują z włosa, nie obciążą go i nie będzie nawet co z tych włosów zmywać. ta odżywka jako drugi składnik ma antystatyk, więc włosy nie będą sie elektryzować, będą miękknie i będą miały wyrównaną powierzchnię. nie lubię tego typu odżywek, nie ze względu na zawartość silikonów, ale ta odżywka ma za duzo składników. i nie polecam jej osobom z problemami z przetłuszczaniem sie włosów, bo ta odżywka oparta jest głównie na stearynianach, a one mogą obciążyć włos i go przetłuścić (ale to u osob ze skłonnością do tego typu rzeczy)

Dziekuje czekałam az ktos odpisze na temat

[CrazyButterfly]

kosmetolog1 Czy Dimethicone jest takim silikonem cyklicznym ?? Pojawia sie on bardzo czesto w popularnych szamponach/odzywkach.

[kosmetolog1]

Napisane przez CrazyButterfly

kosmetolog1 Czy Dimethicone jest takim silikonem cyklicznym ?? Pojawia sie on bardzo czesto w popularnych szamponach/odzywkach.

dimethicone nie jest siliokonem cyklicznym- silikony cykliczne to te które na początku zawierają cyclo-... dimethicone to silikon który nie powinien obciążać włosa, łatwo się zmywać, daje bardzo cienki film (błonkę) na włosie, zmiękcza go i wygładza.

[moniek]

Dziewczyny a może zrobiłybyśmy spis ogólnie dostępnych szamponów, które nie zawierają silikonów, żeby nie analizować każdego z osobna?

Co o tym myślicie?

O kurcze, nie zauważyłam, że pani moderatorka taki spis już zrobiła ;-)

Przepraszam za zamieszanie.

[Syla_81]

Kobitki a ja znalazłam informacje zgoła inaczej traktujące silikony wychodzi na to, że nie taki diabeł straszny jak go malują. W "Urodzie" wyczytałam, że silikony mają bardzo duże powinowactwo ze skórą (podobnie jak olejek jojoba).http://bez-recepty.pgf.com.pl/index....k&id_artyk=771 wklejam link gdzie mozna znalezc wiecej informacji o silikonach.

[kosmetolog1]

Napisane przez Syla_81

Kobitki a ja znalazłam informacje zgoła inaczej traktujące silikony wychodzi na to, że nie taki diabeł straszny jak go malują. W "Urodzie" wyczytałam, że silikony mają bardzo duże powinowactwo ze skórą (podobnie jak olejek jojoba).http://bez-recepty.pgf.com.pl/index....k&id_artyk=771 wklejam link gdzie mozna znalezc wiecej informacji o silikonach.

właśnie to że nie diabeł taki straszny... nie do wszytskich trafia. wiele dziewczyn z góry traktuje silikony jako składniki feeeee (podobnie jest ze SLESem), opierając sie tylko na tym ze ktoś kiedys powiedział ze silikony są feeee, i z góry zakładają że produkty z silikonami to wielkie g....
silikony pomijając ich właściwości zmiękczające itp. mają podstawową właściwość odróżniającą je od innych składników a mianowicie są obojętne biologicznie !!

ale z tego co widze większość dziewczyn jest nastawiona do silikonów anty i chyba tak juz zostanie

[weegirl]

Napisane przez kosmetolog1

właśnie to że nie diabeł taki straszny... nie do wszytskich trafia. wiele dziewczyn z góry traktuje silikony jako składniki feeeee (podobnie jest ze SLESem), opierając sie tylko na tym ze ktoś kiedys powiedział ze silikony są feeee, i z góry zakładają że produkty z silikonami to wielkie g....
silikony pomijając ich właściwości zmiękczające itp. mają podstawową właściwość odróżniającą je od innych składników a mianowicie są obojętne biologicznie !!

ale z tego co widze większość dziewczyn jest nastawiona do silikonów anty i chyba tak juz zostanie

Bez uogólniania proszę Co prawda, jest sporo osób, które coś gdzieś usłyszały i to bezmyślnie powtarzają, ale czy to aby na pewno większość??

Co do silikonów- nie bez powodu wiele (wiele, nie wszystkie) posiadaczek fal/kręconych włosów wykluczyło je ze swojej pielęgnacji. Ja nie odstawiłam silikonów z dnia na dzień- najpierw zaczęłam od szamponów bez silikonów, później przeszłam na bezsilikonowe odżywki. I włosy dużo lepiej się kręcą. Nie uważam, że silikony to zło- sama czasem stosuję jedwabie/sera dla zabezpieczenia końcówek, chociaż coraz częściej z tego rezygnuję, bo po prostu moje włosy wyglądają lepiej bez takich produktów.

Nie uważam, że produkty z silikonami to wielkie g..., lubię np. silikonowe bazy pod makijaż, ale jestem jedną z tych osób, które wyłączają silikony ze swej pielęgnacji, by cieszyć się mocnym skrętem.

[Heroldin]

Nie zauważyłam, aby ktokolwiek stwierdził, że silikony są szkodliwe. Nawet ja : chemiczny laik wiem, że to wierutna bzdura. Chyba, że czegoś nie doczytałam. Każdy człowiek ma innego rodzaju włosy i ta nasza ozdoba ma odmienne zachciewajki. Moje cienkie włosy nie tolerują żadnych silikonów. Nie dlatego, że te ulepszacze im szkodzą, ale dlatego, że moje "mohery" tracą na urodzie. Natomiast moja Przyjaciółka nie może żyć bez silikonów. Od wielu lat używa kosmetyków Pantene PRO-V i Jej włosy są najszczęśliwsze na świecie. To, że ja nie używam kosmetyków z silikonami jest decyzją podjętą - tak jak u weegirl - na podstawie własnych doświadczeń, a nie na tym, że "ktoś kiedyś powiedział". Co prawda tej pielęgnacji spróbowałam za radą jednej z Wizażanek i będę Jej za to do grobowej deski wdzięczna.

[kosmetolog1]

Napisane przez weegirl

Bez uogólniania proszę Co prawda, jest sporo osób, które coś gdzieś usłyszały i to bezmyślnie powtarzają, ale czy to aby na pewno większość??

Co do silikonów- nie bez powodu wiele (wiele, nie wszystkie) posiadaczek fal/kręconych włosów wykluczyło je ze swojej pielęgnacji. Ja nie odstawiłam silikonów z dnia na dzień- najpierw zaczęłam od szamponów bez silikonów, później przeszłam na bezsilikonowe odżywki. I włosy dużo lepiej się kręcą. Nie uważam, że silikony to zło- sama czasem stosuję jedwabie/sera dla zabezpieczenia końcówek, chociaż coraz częściej z tego rezygnuję, bo po prostu moje włosy wyglądają lepiej bez takich produktów.

Nie uważam, że produkty z silikonami to wielkie g..., lubię np. silikonowe bazy pod makijaż, ale jestem jedną z tych osób, które wyłączają silikony ze swej pielęgnacji, by cieszyć się mocnym skrętem.

ja nie chce generalizować ani nic z tych rzeczy ale czytając opinie na tym forum i wyciągając z nich wnioski większość osób która odstawiła silikonowe kosmetyki do włosów zrobiła to pod wpływem tego że ktoś tam gdzieś powiedział że silikony są beee. z reszta nawet jeśli nowa osoba szuka na tym forum informacji o silikonach to juz na pierwszej stronie w pierwszym poście natyka się na bzdurę i przekłamanie że cykliczne silikony wymagają silnych surfaktantów do usunięcia ich z włosów i że lepiej ich unikać. jak już pisałam wcześniej silikony cykliczne (dzieki małej masie cząsteczkowej) parują z włosów praktycznie całkowicie, tworząc mikropory w błonkach, które na włosie tworzą np. emolienty z odżywek, przez co włosy mogą np. wiązać wodę z powietrza itd. silikonów cyklicznych nie trzeba z włosów usuwać bo praktycznie po kilku minutach od ich nałożenia nie ma co usuwać, ponieważ pratycznie na włosie ich już nie ma. pozatym silikony (nawet te które zstępują tradycyjne emolienty) tworzą w porównaniu z nimi błonki na włosach kilkukrotnie cieńsze niż owe emolienty, co sprawia że mają mniejsze właściwości obciążające włos (oczywiście od każdej reguły są wyjątki, i nie każdy włos musi tolerować silikon, ale nie wierzę że włosy 70% forumowiczek nie tolerują silikonów)

nie odbierz tego jako jakiś zarzut, ale mam wrażenie że sama padłaś ofiarą przekonań antysilikonowych, bo jak napisałaś przetestowałaś produkty z silikonami i bez i odstawiłaś te z silikonami bo czułaś że włosy gorzej wypadają. a przetestowałaś np. kosmetyki z glycol distearate (lub glycol stearate) i bez niego?? to jest składnik perłotwórczy, który osiada na włosie i też może je obciążać (większe prawdopodobieństwo jest że obciąży glikol stearynowy niż silikon), dokładnie to samo jest ze zmętniaczami stosowanymi w produkcji (styrene/acrylates copolymer), carbomerem, hydroksymetylocelulozą, ekstraktami glikolowymi, ekstraktami olejowymi i emolientami.

aha i jeszcze np. jeśli chodzi o reklamę fructis bez silikonów. jestem w 90% przekonana że dodatek bez silikonów został zastosowany w celu podkreślenia inności tego produktu, czegoś nowego na rynku, coś co odróżnia ten produkt od innych, a nie wielką dbałością producenta o konsumentów i ustrzeżenie ich od produktów silikonowych

[Narek]

Napisane przez kosmetolog1

aha i jeszcze np. jeśli chodzi o reklamę fructis bez silikonów. jestem w 90% przekonana że dodatek bez silikonów został zastosowany w celu podkreślenia inności tego produktu, czegoś nowego na rynku, coś co odróżnia ten produkt od innych, a nie wielką dbałością producenta o konsumentów i ustrzeżenie ich od produktów silikonowych

Ale te Fructisy rzeczywiście nie maja w składzie sylikonów, o ile dobrze pamiętam. Skład jest podany w KWC, możesz sama zerknąć

[weegirl]

Napisane przez kosmetolog1

nie odbierz tego jako jakiś zarzut, ale mam wrażenie że sama padłaś ofiarą przekonań antysilikonowych, bo jak napisałaś przetestowałaś produkty z silikonami i bez i odstawiłaś te z silikonami bo czułaś że włosy gorzej wypadają. a przetestowałaś np. kosmetyki z glycol distearate (lub glycol stearate) i bez niego?? to jest składnik perłotwórczy, który osiada na włosie i też może je obciążać (większe prawdopodobieństwo jest że obciąży glikol stearynowy niż silikon), dokładnie to samo jest ze zmętniaczami stosowanymi w produkcji (styrene/acrylates copolymer), carbomerem, hydroksymetylocelulozą, ekstraktami glikolowymi, ekstraktami olejowymi i emolientami.

Szczerze mówiąc, patrząc na moje obecne fale, nie czuję się wcale ofiarą antysilikonowej kampanii. Nie zwracałam nigdy uwagi na emolienty, przyznaję, może są jakieś substancje, poza silikonami, których moje włosy nie lubią, ale czy to ma się w ogóle w jakikolwiek sposób to tematu? Moje włosy nie lubią też gliceryny w dużej ilości, jeśli jest gdzieś na początku skłądu kosmetyku, od razu wiem, że to produkt nie dla mnie. Czy, według Ciebie, padłam również ofiarą antyglicerynowej kampanii? A może po prostu testuję różne rzeczy i wyciągam wnioski?

Rozumiem uświadamianie ludziom, że czasem wyciągają zbyt pochopne wnioski z zasłyszanych informacji, ale na Wizażu jest dużo rozsądnych Wizażanek, które nie lubią, jak coś im się wciska na siłę, osób, które chcętnie przetestują różne kosmetyki i programy pielęgnacji po to, by wybrać najlepszy dla siebie w danym momencie. Dla mnie EOT.

[henieczka]

Troche mi sie rozjasnilo po lekturze czesci watku. Moje wlosy lubia silikony, ale z kolei mam problem ze swedzaca skora glowy. Zastanawiam sie czy to moze chodzic o sls i sles w szamponie. Bedzie w porzadku, gdy bede myla glowem szamponem bez tego i uzywala odzywek ze slabymi silikonami wedlug tabelki na pierwszej stronie? Wlosy i tak beda domyte i beda wchlanialy dobroczyne skladniki?

Moze odpowiedz na te pytania jest oczywista, ale czasem musze miec cos powiedziane twardo i z przekonaniem

[kosmetolog1]

Napisane przez Narek

Ale te Fructisy rzeczywiście nie maja w składzie sylikonów, o ile dobrze pamiętam. Skład jest podany w KWC, możesz sama zerknąć

to że nie mają silikonów to wiem, tylko chodziło mi o motyw wywalenia ich z receptury szamponów i odżywek

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez weegirl

Nie zwracałam nigdy uwagi na emolienty, przyznaję, może są jakieś substancje, poza silikonami, których moje włosy nie lubią, ale czy to ma się w ogóle w jakikolwiek sposób to tematu? Moje włosy nie lubią też gliceryny w dużej ilości, jeśli jest gdzieś na początku skłądu kosmetyku, od razu wiem, że to produkt nie dla mnie.

no do tematu może ma to sie nijak, ale dla twoich włosów może być kluczowe. a co do gliceryny to ona powinna podkreślać twoje fale jeszcze bardziej, bo wiąże wodę. a o przekonaniach antyglicerynowych nie słyszałam.
ja nie chce nikomu silkonów wciskać na siłę. po prostu jak widze te zakłamane informacje o silikonach, czy błędne analizy to szlag mnie trafia.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Napisane przez henieczka

Troche mi sie rozjasnilo po lekturze czesci watku. Moje wlosy lubia silikony, ale z kolei mam problem ze swedzaca skora glowy. Zastanawiam sie czy to moze chodzic o sls i sles w szamponie. Bedzie w porzadku, gdy bede myla glowem szamponem bez tego i uzywala odzywek ze slabymi silikonami wedlug tabelki na pierwszej stronie? Wlosy i tak beda domyte i beda wchlanialy dobroczyne skladniki?

Moze odpowiedz na te pytania jest oczywista, ale czasem musze miec cos powiedziane twardo i z przekonaniem

swędzenie skóry może być spowodowane przez wiele składników. Sles i Sls może alergizować, ale w szamponach jest on używany w takich ilościach że nie powinien (aczkolwiek jeśli ktoś ma uczulenie to może alergizować). swędzenie może być też spowodowane przez konserwanty i ekstrakty roślinne (te dwa ostatnie to najczęstsza przyczyna podrażnień i alegii ). możesz wypróbować szampony dla dzieci opartee na alkilopoliglukozydach (coco glucoside, lauryl glucoside) one sa delikatniejsze i nie usuwają tak silnie sebum ze sskóry głowy i włosów jak np. SLES (wiedza oparta na podstawie własnych badań).

[Jolie2601]

Napisane przez kosmetolog1

ja nie chce nikomu silkonów wciskać na siłę. po prostu jak widze te zakłamane informacje o silikonach, czy błędne analizy to szlag mnie trafia.

może nie trzeba wszystkiego brać aż tak do siebie

Ja doskonale rozumiem, że można mieć odmienne zdanie. Ale jednak wybór pozostawmy czytelniczkom. Wiele z nas odstawiło silikony po licznych eksperymentach na swojej personie. W większości przypadków pada sformułowanie typu "silikon może... obciążyć etc" a nie "silikon to zuo". Liczne zagramaniczne fora dla kręciołków odradzają pielęgnacje silikonowe. No i każda z nas ma swój własny rozum. A to czy wszystkie zaglądające tu osoby czytają cały wątek i czy robią to ze zrozumieniem i wyciągają wnioski dla siebie to już inna inszość.

Ja jeszcze wrócę do tych cyklicznych. Możesz mi podać jakieś źródło na ich temat? [link lub cuś] Bo kurcze wysmarowałam się z tego wszystkiego surowcem silikonowym [mieszanina 2 albo 3 silikonów cyklicznych- teraz już nie pamiętam] w pracy [mam dostęp do różnych surowców] i taka warstwa pozostała dość długo- zmyłam to dopiero mydłem

[NajaranaHipHopem]

H&S ocean energy
zawiera silikon "Dimethicone" .

[doll2608]

ja mam pytanie, czy jezeli mam falowane wlosy ale czesto je prestuje tez musze o nie dbac w ten sposob? czy wtedy bedzie mi sie ciezej je prostowac? czy niewazne co robisz z wlosami i tak trzeba je traktowac odpowiednio do rodzaju wlosow?

[Eloe77]

Napisane przez kosmetolog1

aha i jeszcze jedna rada, skoro juz tak chcecie sie wyzbyć kosmetyków z silikonami. niektóre Polyquaternium i quaternium to tez silikony np. quaternium-80

To ja poproszę cokolwiek więcej o polyquaternium i quaternium, jeśli to możliwe.
Czy zachowują się podobnie do silikonów? Czy łatwo je zmyć wodą lub delikatnym szamponem bez SLS? Czy to prawda, że niektóre z nich są naprawde groźne dla włosów (jak twierdzą "zakręceni" specjaliści ze Stanów) szczególnie tych kręconych?

[laudik]

a ja jestem zielona w temacie i mimo pzreczytania wszystkiego tutaj ani troche nie dojrzalam.
mam wiec pytanie - gdyby ktos byl na tyle mily, zeby rzucic okiem na te dwa sklady i wyrazic opinie.
dodam, ze dotyczy to szamponow stosowanych u mnei w domu - jednen z nich ja wykanczam, drugi stosuja moje dzieci, ja czasami.
maz ma na glowie afro i makabre i leci teraz alpecinem - moze ktos sie wypowie rowniez - sklad mi sie nieco "zmyl"

1 szampon:
water,sls,cocamide DEA, cocamidopropyl betaine,glycol disterate, cocamide MEA,laureth-10, panthenol, inositol, cysteine, cystine, biotin, methionine, tetrasodium EDTA, metylochloroisothiazolino ne, methylisothilinone, Cl42090


2 szampon:
water, sls, cocamidopropyl betaine, sodium chloride, parfum, posorbate 20, PEG-6 caprylic/capric glycerides, DMDM hydantoin, disodium EDTA, glycerin, citric acid, sodium, benzoate, sodium hydroxide

mam nadzieje, ze ktoras z was w dwoch slowach da znac
z gory dziekuje

[weegirl]

Napisane przez laudik

a ja jestem zielona w temacie i mimo pzreczytania wszystkiego tutaj ani troche nie dojrzalam.
mam wiec pytanie - gdyby ktos byl na tyle mily, zeby rzucic okiem na te dwa sklady i wyrazic opinie.
dodam, ze dotyczy to szamponow stosowanych u mnei w domu - jednen z nich ja wykanczam, drugi stosuja moje dzieci, ja czasami.
maz ma na glowie afro i makabre i leci teraz alpecinem - moze ktos sie wypowie rowniez - sklad mi sie nieco "zmyl"

1 szampon:
water,sls,cocamide DEA, cocamidopropyl betaine,glycol disterate, cocamide MEA,laureth-10, panthenol, inositol, cysteine, cystine, biotin, methionine, tetrasodium EDTA, metylochloroisothiazolino ne, methylisothilinone, Cl42090


2 szampon:
water, sls, cocamidopropyl betaine, sodium chloride, parfum, posorbate 20, PEG-6 caprylic/capric glycerides, DMDM hydantoin, disodium EDTA, glycerin, citric acid, sodium, benzoate, sodium hydroxide

mam nadzieje, ze ktoras z was w dwoch slowach da znac
z gory dziekuje

Lepiej było te skłądy wkleić na składowym Z tego, co widzę, to nie mają silikonów (chyba, że ukryte pod jakąś dziwną nazwą ), ale ten drugi zawiera DMDM hydantoin, które może podrażniać. No i sól zaraz za detergentami. Zdecydowanie nie podoba mi się ten skład, nawet jak na zwykłe myjadło. Silikony zmyje, ale może nieźle podrażnić skórę. A tak w ogóle, to w składzie tych szamponów naprawdę jest sls a nie sles?

[laudik]

dzieki.
to niesamowite co napisalas o tym podrazenieniu, poniewaz jeden z tych podanych skladow to szampon i plyn w jednym("from toe to head wash") - taki plyn dla niemowlat(od wieku noworodkowego) i dzieci, a drugi sklad to nisim - szampon na porost wlosow niby.

ani jeden ani drugi nie wykazuje dzialania drazniacego - moze jedynie nisism troche wysusza.

a co do sls to Sodium Laureth Sulfate - wpisalam w skrocie, zeby oszczedzic sobie pisania choc na tym

no i dzieki za podpowiedz o tym skladowym watku - lece poszukac, bo nawet nie wiedzialam, ze naweet taki watek jest

[syrenka]

Napisane przez laudik

dzieki.
to niesamowite co napisalas o tym podrazenieniu, poniewaz jeden z tych podanych skladow to szampon i plyn w jednym("from toe to head wash") - taki plyn dla niemowlat(od wieku noworodkowego) i dzieci, a drugi sklad to nisim - szampon na porost wlosow niby.

ani jeden ani drugi nie wykazuje dzialania drazniacego - moze jedynie nisism troche wysusza.

a co do sls to Sodium Laureth Sulfate - wpisalam w skrocie, zeby oszczedzic sobie pisania choc na tym

no i dzieki za podpowiedz o tym skladowym watku - lece poszukac, bo nawet nie wiedzialam, ze naweet taki watek jest

Sodium Laureth Sulfate to SLES
a SLS to Sodium Lauryl Sulfate, jest bardziej drażniący od SLES stąd wątpliwość co do tego co naprawdę zawiera szampon.

[laudik]

bardzo dziekuje za skorygowanie.
jak napisalam jestem zielona strasznie - mimo doglebnej lektury.
juz teraz widze ta drobna, a jakze istotna roznice w skaldzie.

a zatem czy moge bez problemu wykonczyc i jeden i drugi szpompon?
szczegolnie chodzi mi o ten dzieciecy - bo nie chce szkodzic swoim dzieciakom - i tak maja cienkie te swoje kitki