Scent Bar XX

[justynaneyman]

Napisane przez Polly_

ju-czy wy sie czasem nie przebranzowiliście? przyznaj sie-załozyliście trupę cyrkową ?

Ale my nic nie umiemy, Gustaw tylko mówi kaput, W swietnie skacze do wody z trampoliny, jakby się ktoś chciał pośmiać- psy co prawda pierdzą wybitnie, ale żeby ktoś za to płacił?
Prawda jest taka, że nie mogąc Wojtka naciągnąć na wszystkie perfumy, wymogłam na Nim, żeby odbierać je osobiście

[Pin up girl]

Ju, mi się ten zapach właśnie z wymyciem kojarzy. Nie chodziło mi o to, że nudny, ale też nie jest kontrowersyjny. Taki czysty, kobiecy. Piżmo nie takie jak w starociach, ostre, duszące.

[justynaneyman]

Mhm, to ładnie brzmi. Tymczasem zbliża się moja randka (wraca z cmentarza) a Gustaw jeszcze na nogach

[gryx82]

Witam! Zasnąć nie mogłem, kotłowałem się w łóżku do szóstej (główną podejrzaną jest herbata, 3 szklanki ice tea i wielki kubek zwykłej przed snem)

Napisane przez Betty83

normalnie "znak powtórzenia" albo ładniej z włoskiego "ditto"

Napisane przez Spoora

Czy piwa Ale zaraz czy Ty mnie chcesz trochę upić?

Na początek tylko trochę

Napisane przez Redhaired Witch

A w ogóle dość o żarciu! Przytyłam pierwszy kilogram i oczywiście złapałam fazę, że żrę jak świnia. Tzn. że węglowodany żrę - bo trzy albo i 4 bułki dziennie, serek waniliowy zamiast naturalnego, czasami wpadnie cappuchino, trochę czekolady albo banan Głupiam, wiem.

Przestań świrować

---

Śniło mi się, że u Polly w odwiedzinach byłem, ale Polly była gdzieś w drugim pomieszczeniu i porozumiewaliśmy się, krzycząc do siebie, a ja siedziałem w pokoju z Jej maużem, który chyba roli jakiejś się uczył (bo chodził z kartkami w ręku i coś tam mamrotał pod nosem)

[Miciel]

Napisane przez gryx82

Śniło mi się, że u Polly w odwiedzinach byłem, ale Polly była gdzieś w drugim pomieszczeniu i porozumiewaliśmy się, krzycząc do siebie, a ja siedziałem w pokoju z Jej maużem, który chyba roli jakiejś się uczył (bo chodził z kartkami w ręku i coś tam mamrotał pod nosem)

to nie Ogończyn mauż

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez justynaneyman

Co do mnie, jestem do popołudnia w Lublinie, a we czw jedziemy do Gdyni, gdzie będziemy do nd.

Gdańsk trochę za daleko? przekładałabym niuchaczowe z 17 we Wrzeszczu na podobną w Gdyni, ino sama bede na nim krótko, chyba żeby coś niezaleznie - sobota czy coś - poczekam na Flo i Zimową

[Pin up girl]

Napisane przez gryx82

Śniło mi się, że u Polly w odwiedzinach byłem, ale Polly była gdzieś w drugim pomieszczeniu i porozumiewaliśmy się, krzycząc do siebie, a ja siedziałem w pokoju z Jej maużem, który chyba roli jakiejś się uczył (bo chodził z kartkami w ręku i coś tam mamrotał pod nosem)

A nie było mię tam czasem na balkonie, zajmującej się snajperką..?

[Maja102]

Napisane przez gryx82

Witam! Zasnąć nie mogłem, kotłowałem się w łóżku do szóstej

sam?

[gryx82]

Napisane przez Miciel

to nie Ogończyn mauż

Na W był za drobny

Napisane przez Pin up girl

A nie było mię tam czasem na balkonie, zajmującej się snajperką..?

Ciebie nie zauważyłem, balkonu z resztą też nie

Napisane przez Maja102

sam?

A co to za pytania intymne?

[Pin up girl]

Napisane przez gryx82

Ciebie nie zauważyłem, balkonu z resztą też nie

Tośmy się czasowo nie zgrali. Ale ja też tam byłam

Przez chwilę myślałam, że niebo się zrobiło błękitne, a to chmury takiego koloru się zrobiły

[Maja102]

Napisane przez gryx82

A co to za pytania intymne?

bo nie wiem, czy Ci współczuc czy gratulować tego kotłowania do rana

edit: bar cheba przydedł

piczon
(obok Srola )
za wysokie progi na majutowe krótkie nogi

[Spoora]

Napisane przez justynaneyman

Prawda jest taka, że nie mogąc Wojtka naciągnąć na wszystkie perfumy, wymogłam na Nim, żeby odbierać je osobiście

Bardzo dobry pomysł

Napisane przez gryx82

Witam! Zasnąć nie mogłem, kotłowałem się w łóżku do szóstej (główną podejrzaną jest herbata, 3 szklanki ice tea i wielki kubek zwykłej przed snem)

Ja od 2 nocy, budzę się przez kaszel

Napisane przez gryx82

Na początek tylko trochę

To do końca będziesz musiał jeszcze trochę tych piwów mi postawić, choć w sumie zależy w jakiej będę formie

Napisane przez Maja102

bo nie wiem, czy Ci współczuc czy gratulować tego kotłowania do rana

Napisane przez Maja102

edit: bar cheba przydedł

Nic nie przydedł, ja już wróciłam

[kamena]

Hej


Poważna kwestia - czy jak mieszkanie ma wodę ciepłą z podgrzewacza gazowego a nie miejską to mam od razu olać czy to jeszcze nie katastrofa?
Pytam, bo coś fajnego wyczaiłam i nawet się umówiłam na jutro, tylko ten piecyk gazowy mnie niepokoi...

Napisane przez Redhaired Witch

Dla mnie to 5 na rękę. A 7-8 to już bardzo dobrze Ani jedno ani drugie mi nie grozi.

to sporo, nie wiem czy kiedykolwiek do takich kwot bym doszła..

w sumie wszystko zależy od potrzeb

Napisane przez Redhaired Witch

Kurczaki, bierze mnie coś. Od rana chodzę przymulona, nie wspominając o słabnięciu z głodu o poranku (jeśli 11 to poranek) i posiadywaniu na krawężniku jak żul (pobieranie krwi na czczo jest ZŁE), a to mi się chce haftować, a to spać... Idę się leczyć lipą z miodzikiem...

Napisane przez rachell111

ja się na pobieranie krwi 8 tyzień wybieram, mam powiedziane że mam być jako ostatnia, na czczo bezsens bo mi krew nei płynie - serio - więc każą pić wodę i biegać wkoło przychodni - na serio

i co rano po traumie jaką mi zafundowały 8 tyg temu ponad to ja ze sobą walczę i ciągle nie idę, nie mogą tego brać na spaniu?

dlatego u mnie ciąża to w ogóle zamach jakiś będzie na mój organizm jak nawet spece krwi podbrać nie dają rady

z nogi mi chcieli pobierać i omal nie zeszłam im tam

Red, Rejcz, współczuję przeżyć z pobieraniem krwi...

Napisane przez Polly_

a wygrałaś...yyy-wnioskując z mijego wcześniejszego postu wygrałaś 100 pktów

wiedziałam ale się spóźniłam, i nie wygrałam 100 punktów



a kto wie jak się nazywa znak "&" ?

Napisane przez Redhaired Witch

Mówcie mi od dziś Pani Milimetr (chamskie zżynanie z mauża obecnej tu koleżanki, wiem) Właśnie skończyłam podmalowywać progi i zaiste powiadam Wam, wyszło prawie idealnie (póki nikt nie padnie na cztery żeby się przyjrzeć z bliska). I już wiem do czego był ten malutki pędzelek w zestawie kosmetycznym. Idę leżeć i napawać się sukcesem.

[skarbiatko]

Napisane przez Redhaired Witch

Ooo, cudny! Do moich ciuchów nijak nie pasuje bo bym brała.

Mówcie mi od dziś Pani Milimetr (chamskie zżynanie z mauża obecnej tu koleżanki, wiem) Właśnie skończyłam podmalowywać progi i zaiste powiadam Wam, wyszło prawie idealnie (póki nikt nie padnie na cztery żeby się przyjrzeć z bliska). I już wiem do czego był ten malutki pędzelek w zestawie kosmetycznym. Idę leżeć i napawać się sukcesem.

Brawo Pani Milimetr zasłużyłaś na relaks i masaż stóp

przynajmniej nijak się nie kojarzy

my wczoraj mieliśmy podobnie precyzyjne zadanie trzeba było w kuchni ,która ma krzywą podłogę i krzywy sufit zrobić prosty sufit podwieszany,i to dwukrotnie w sumie Wyszło równo, teraz pozostaje wyrównać podłogę



edit:
przyszła mi paczka z Biochemii i tak myślę że kręcić to chyba do piwnicy pójdę-będzie czyściej trochę

[Spoora]

Napisane przez kamena

a kto wie jak się nazywa znak "&" ?

Ampersand, Et, etka ?

[Redhaired Witch]

Napisane przez Maja102

dla Cię mam elfy
tu
i tu

Eee, ten pierwszy bez łańcuszka kosztuje 5 zeta w dziale "półfabrykaty" Drugi fajny
EDIT: a przepraszam, to sama wróżka tyle kosztuje.

Napisane przez kamena

Poważna kwestia - czy jak mieszkanie ma wodę ciepłą z podgrzewacza gazowego a nie miejską to mam od razu olać czy to jeszcze nie katastrofa?
Pytam, bo coś fajnego wyczaiłam i nawet się umówiłam na jutro, tylko ten piecyk gazowy mnie niepokoi...

Ja osobiście bym się nie skusiła. Przerażają mnie historie o poparzeniach i wybuchach.

Napisane przez skarbiatko

Brawo Pani Milimetr zasłużyłaś na relaks i masaż stóp

O nie, mam łaskotki
A po co równać podłogę do sufitu, to będzie widać?


Znowu byłam u lekarza i znowu się wkurzyłam. Bo tam jest tak, że kobity są zapisane na godzinę, te w ciąży wchodzą pomiędzy zapisanymi pacjentkami - co druga - a bez zapisów i niezaciążone czekają do oporu. Chociaż są dni kiedy kolejka idzie normalnie na zasadzie "kto po kim przyszedł". Na dodatek część osób nie zna zasady ciążowych i są głupie sytuacje. Natomiast zapisywanie się będąc w ciąży jest niewykonalne bo wolne terminy są co półtora miesiąca.
Dziś klasyczna sytuacja, wszyscy chcieli wejść naraz bo jedna zapisana "już czeka godzinę", druga była z wyglądu rodząca, trzecia miała tylko wyniki badań córki, czwarta była umówiona na jutro ale okazało się, że gin jutro nie przyjmuje to przybiegła dzisiaj, a ja w tym całym burdelu nie umiejąca się kłócić przepuszczałam wszystkich z uśmiechem A bab było z dziesięć. I jeszcze komentarze "bo jest taka tydzień w ciąży a się wpycha w kolejkę" i jakoś to personalnie odebrałam bo nic u mnie nie widać Powiadam Wam, państwowe przychodnie są ZŁE.
Tylko nie wiem czy jest sens zmieniać lekarza w połowie.

[skarbiatko]

Napisane przez Redhaired Witch

O nie, mam łaskotki
A po co równać podłogę do sufitu, to będzie widać?

pewnie nikt normalny by nie zauważył ale TŻ skoro sufit już równy ,to mu się wysokość kuchni nie zgadza w przeciwnych końcach..i lata z poziomicą ,miarką i szlaufwagą

Napisane przez Redhaired Witch

Znowu byłam u lekarza i znowu się wkurzyłam. Bo tam jest tak, że kobity są zapisane na godzinę, te w ciąży wchodzą pomiędzy zapisanymi pacjentkami - co druga - a bez zapisów i niezaciążone czekają do oporu. Chociaż są dni kiedy kolejka idzie normalnie na zasadzie "kto po kim przyszedł". Na dodatek część osób nie zna zasady ciążowych i są głupie sytuacje. Natomiast zapisywanie się będąc w ciąży jest niewykonalne bo wolne terminy są co półtora miesiąca.
Dziś klasyczna sytuacja, wszyscy chcieli wejść naraz bo jedna zapisana "już czeka godzinę", druga była z wyglądu rodząca, trzecia miała tylko wyniki badań córki, czwarta była umówiona na jutro ale okazało się, że gin jutro nie przyjmuje to przybiegła dzisiaj, a ja w tym całym burdelu nie umiejąca się kłócić przepuszczałam wszystkich z uśmiechem A bab było z dziesięć. I jeszcze komentarze "bo jest taka tydzień w ciąży a się wpycha w kolejkę" i jakoś to personalnie odebrałam bo nic u mnie nie widać Powiadam Wam, państwowe przychodnie są ZŁE.
Tylko nie wiem czy jest sens zmieniać lekarza w połowie.

Przechodzę coś podobnego.... niby zapisuje się człek na tzw zawdy...,na określoną godzinę ,przyłazi,to trzeba sie zapisać jeszcze raz i wchodzi się już wg tego dzisiejszego zapisu
a potem milion pińćset pań w mniejszym lub większym stadium wybrzuszenia wchodzi w tzw międzyczasie,poza tym panie "tylko po receptę" ,"tylko zapytać" itd itp i wchodzą prosto z rejestracji od pielęgniarek bo się łączy z gabinetem . I tak jestem zapisana na 15 a wchodzę kole 17.00.

[gryx82]

Napisane przez Pin up girl

Tośmy się czasowo nie zgrali. Ale ja też tam byłam

Trza się więc konkretnie umówić

Napisane przez Maja102

bo nie wiem, czy Ci współczuc czy gratulować tego kotłowania do rana

Współczuć, współczuć Majutka

Napisane przez Spoora

Ja od 2 nocy, budzę się przez kaszel

To może Thiocodin jakiś (jeśli to suchy kaszel ofkors)?

To do końca będziesz musiał jeszcze trochę tych piwów mi postawić,

No paczta, jaka zachłanna!

choć w sumie zależy w jakiej będę formie

Nie rozumiem tych podtekstów, ja chciałbym się tylko piwa w miłym towarzystwie napić

Napisane przez kamena

a kto wie jak się nazywa znak "&" ?

And?

Ja mam zawsze problem z niemieckim @ podczas rozmów telefonicznych, bo zawsze chcę przetłumaczyć małpę jako Affe, a to przecież "at" jest, i nastaje niezręczna cisza

Napisane przez skarbiatko

my wczoraj mieliśmy podobnie precyzyjne zadanie trzeba było w kuchni ,która ma krzywą podłogę i krzywy sufit zrobić prosty sufit podwieszany,i to dwukrotnie w sumie Wyszło równo, teraz pozostaje wyrównać podłogę

Skarbiątko, podziwiam Was A jaki awek filmowy

Napisane przez Redhaired Witch

... Powiadam Wam, państwowe przychodnie są ZŁE

Znam to z własnego doświadczenia, z mojej przychodni (do której chodzę jednak tylko i wyłącznie, gdy muszę) Numerków nikt nie wprowadził, 150 osób w poczekalni, a co chwilę ktoś wchodzi, wychodzi, "kto ostatni do dr X?/ja zaraz przyjdę, jestem za panią/chciałam tylko receptę/przypilnuje mi pani miejsca?", a w międzyczasie nierzadko kłótnie i wypominanie, kto ma gorzej

Chociaż niektórzy lubią tę atmosferę (patrz - siostra mojego szwagra, poczekalnia to jej drugi dom)

[Polly_]

gryx-przerazający ten twój sen

Napisane przez kamena

Hej


Poważna kwestia - czy jak mieszkanie ma wodę ciepłą z podgrzewacza gazowego a nie miejską to mam od razu olać czy to jeszcze nie katastrofa?
Pytam, bo coś fajnego wyczaiłam i nawet się umówiłam na jutro, tylko ten piecyk gazowy mnie niepokoi...

ciepła woda z kranu z starych mieszkaniach to raczej zadko spotykany luksus jest...ja mam gazowy piec, choc wolałabym go nie miec oczywiście

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

maja-ale to chyba nie jest piczon-za blady

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

Skarbiątko, podziwiam Was A jaki awek filmowy

Powiem szczerze że ja siebie też podziwiam że znoszę tyle czasu taką rozpierduchę,gorzej jak skończymy i się okaże że nie umiem żyć w takim porządku

A avek....cóż tak wygląda tumiwisizm i wdupiemanie, tzn wyglądało ,bo już nie ma tego kanapowca.Obecnie w największym pokoju mam 12 dużych pudeł 10 mniejszych i fefnaście całkiem niewielkich acz najbardziej upierdliwych

[gryx82]

Napisane przez Polly_

gryx-przerazający ten twój sen

Nieee, nawet fajnie było (mimo małego bałaganu w salonie)

ciepła woda z kranu z starych mieszkaniach to raczej zadko spotykany luksus jest...ja mam gazowy piec, choc wolałabym go nie miec oczywiście

A ja myślałem, że to w starszym budownictwie zazwyczaj (a już na pewno nie w dużym mieście, w bloku/wieżowcu) U mojej siostry bojler jest (blok z 1975), ale zawsze mnie dziwi, dlaczego można było instalację grzewczą z ciepłowni podciągnąć, a ciepłej wody już nie Z resztą najlepsze jest to, że początkowo ludzie mieli tam w kuchniach westfalki na węgiel, w bloku!

Napisane przez skarbiatko

Powiem szczerze że ja siebie też podziwiam że znoszę tyle czasu taką rozpierduchę,gorzej jak skończymy i się okaże że nie umiem żyć w takim porządku

A avek....cóż tak wygląda tumiwisizm i wdupiemanie, tzn wyglądało ,bo już nie ma tego kanapowca.

Coś w stylu "Pier**lę, nie robię!"

Obecnie w największym pokoju mam 12 dużych pudeł 10 mniejszych i fefnaście całkiem niewielkich acz najbardziej upierdliwych

Ja bym umarł po paru dniach (tzn. targnąłbym się na życie)

Btw - pozbywasz się HdE?

[Spoora]

Napisane przez Redhaired Witch

Znowu byłam u lekarza i znowu się wkurzyłam. Bo tam jest tak, że kobity są zapisane na godzinę, te w ciąży wchodzą pomiędzy zapisanymi pacjentkami - co druga - a bez zapisów i niezaciążone czekają do oporu. Chociaż są dni kiedy kolejka idzie normalnie na zasadzie "kto po kim przyszedł". Na dodatek część osób nie zna zasady ciążowych i są głupie sytuacje. Natomiast zapisywanie się będąc w ciąży jest niewykonalne bo wolne terminy są co półtora miesiąca.
Dziś klasyczna sytuacja, wszyscy chcieli wejść naraz bo jedna zapisana "już czeka godzinę", druga była z wyglądu rodząca, trzecia miała tylko wyniki badań córki, czwarta była umówiona na jutro ale okazało się, że gin jutro nie przyjmuje to przybiegła dzisiaj, a ja w tym całym burdelu nie umiejąca się kłócić przepuszczałam wszystkich z uśmiechem A bab było z dziesięć. I jeszcze komentarze "bo jest taka tydzień w ciąży a się wpycha w kolejkę" i jakoś to personalnie odebrałam bo nic u mnie nie widać Powiadam Wam, państwowe przychodnie są ZŁE.
Tylko nie wiem czy jest sens zmieniać lekarza w połowie.

Tak są złe, ale prywatnie też różnie bywa. Jak ja chodziłam w czasie ciąży prywatnie do jednej lekarki (bo za bardzo nie było nikogo innego, DOBREGO ), to też zawsze tam był tłum pacjentek Trochę to jednak było z jej winy, bo np jak rozmawiałyśmy z innymi Paniami między sobą to wychodziło, że 3 pacjentki są zapisane np na 17 a kolejne 3 na 17.10
Kasa? Choć lekarka dobra, przyznaję, ale teraz już podobno nie ma takiego tłoku, może jakoś to rozwiązała mondrze, a i czasem nawet na 20.30 zapisywała (ale nie te ciążowe ).

Napisane przez gryx82

To może Thiocodin jakiś (jeśli to suchy kaszel ofkors)?

I tak i taki Biorę jakiegoś syropa

Napisane przez gryx82

No paczta, jaka zachłanna!

Nie, chodzi o to, że jak będziesz mnie chciał do końca łupić, to tak łatwo nie pójdzie

Napisane przez gryx82

Nie rozumiem tych podtekstów, ja chciałbym się tylko piwa w miłym towarzystwie napić

No po prostu zależy w jakiej formie będę, czasem człowiek odpada po 2 a czasem po 5 lub 8
A co do tego, że w miłym towarzystwie, to to ja wiem

Napisane przez gryx82

Znam to z własnego doświadczenia, z mojej przychodni (do której chodzę jednak tylko i wyłącznie, gdy muszę) Numerków nikt nie wprowadził, 150 osób w poczekalni, a co chwilę ktoś wchodzi, wychodzi, "kto ostatni do dr X?/ja zaraz przyjdę, jestem za panią/chciałam tylko receptę/przypilnuje mi pani miejsca?", a w międzyczasie nierzadko kłótnie i wypominanie, kto ma gorzej

Chociaż niektórzy lubią tę atmosferę (patrz - siostra mojego szwagra, poczekalnia to jej drugi dom)

U nas są numerki, a i tak każdy się kłóci, bo niektórzy bez numerków przychodzą 5 dni temu opisywałam swą sytuacją przychodniową właśnie poszło o numerki i to przeze mnie




Możecie polecić jakieś żelazko?

Takie, po którego użyciu ubrania będą wyglądać na bardziej uprasowane niż bardziej pomięte ?

Nie no dobra przesadzam, ale macie jakieś fajne sprawdzone żelastwo?

Ja jakieś 2 lata temu kupiłam (poczytawszy najpierw w necie ) Brauna z powłoką szafirową i nie jestem do końca zadowolona, głównie z funkcji "para"

[kamena]

Napisane przez Spoora

Ampersand, Et, etka ?

o, jak błyskawicznie

Napisane przez Redhaired Witch

Ja osobiście bym się nie skusiła. Przerażają mnie historie o poparzeniach i wybuchach.

No więc właśnie. Choć nie wiem czy to nie dotyczy tylko starych ogrzewaczy gazowych, te nowe bezpieczne podobno są. W dodatku wygląda taki piecyk obrzydliwie, zajmuje miejsce, a woda ciepła nie leci od razu.

Z drugiej strony chata na ogłoszeniu wygląda ciekawie, jest tylko jeden pokój ale 24 m2 i już w nim w myślach zaprojektowałam wydzieloną sypialnię ze ścianką po łuku i wkomponowanymi pustakami szklanymi
I ma dwa balkony w tym jeden w kuchni która ma 9 m2..
I tanie jest..


Dopytam się jutro, może spółdzielnia niedługo planuje się podłączyć do ciepłej wody.

Napisane przez Redhaired Witch

Znowu byłam u lekarza i znowu się wkurzyłam. Bo tam jest tak, że kobity są zapisane na godzinę, te w ciąży wchodzą pomiędzy zapisanymi pacjentkami - co druga - a bez zapisów i niezaciążone czekają do oporu. Chociaż są dni kiedy kolejka idzie normalnie na zasadzie "kto po kim przyszedł". Na dodatek część osób nie zna zasady ciążowych i są głupie sytuacje. Natomiast zapisywanie się będąc w ciąży jest niewykonalne bo wolne terminy są co półtora miesiąca.
Dziś klasyczna sytuacja, wszyscy chcieli wejść naraz bo jedna zapisana "już czeka godzinę", druga była z wyglądu rodząca, trzecia miała tylko wyniki badań córki, czwarta była umówiona na jutro ale okazało się, że gin jutro nie przyjmuje to przybiegła dzisiaj, a ja w tym całym burdelu nie umiejąca się kłócić przepuszczałam wszystkich z uśmiechem A bab było z dziesięć. I jeszcze komentarze "bo jest taka tydzień w ciąży a się wpycha w kolejkę" i jakoś to personalnie odebrałam bo nic u mnie nie widać Powiadam Wam, państwowe przychodnie są ZŁE.
Tylko nie wiem czy jest sens zmieniać lekarza w połowie.

Są złe, w dodatku niektóre poczekalnie działają straszliwie depresyjnie (np. jak przez dwa lata chodziłam do poradni zdrowia psychicznego przy Szpitalu Nowowiejskim to nie było ani razu żebym weszła o tej godzinie o której się zapisałam - a zawsze zapisywałam się jak najraniej jako pierwsza, no i widok tych ludzi i całej atmosfery tam był przygnębiający....). Albo przeżycia z innych przychodni: budzę się rano z gorączką, ledwo pełznę do lekarza po czym okazuje się że już nie ma numerków (bo trzeba było przyjść przed 8 rano) i ewentualnie mogę przyjść jeszcze raz o 15 zapytać się czy lekarz mnie łaskawie przyjmie

Ale to tylko w W-wie tak, muszę przyznać w Białym nigdy przenigdy w żadnej państwowej przychodni nie miałam nieprzyjemnych przejść. To chyba po prostu kwestia zarządzania i organizacji.

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

Coś w stylu "Pier**lę, nie robię!"

o to to

Napisane przez gryx82

Ja bym umarł po paru dniach (tzn. targnąłbym się na życie)

I ja się targam,ale kurczę potem jest kłopot bo nie mogę rozczesać

Napisane przez gryx82

Btw - pozbywasz się HdE?

próbuję

[kamena]

Napisane przez Polly_

ciepła woda z kranu z starych mieszkaniach to raczej zadko spotykany luksus jest...ja mam gazowy piec, choc wolałabym go nie miec oczywiście

O, i jak wrażenia z pieca? Nie jest to rzecz katastrofalna i zła sama w sobie?

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez gryx82

A ja myślałem, że to w starszym budownictwie zazwyczaj (a już na pewno nie w dużym mieście, w bloku/wieżowcu) U mojej siostry bojler jest (blok z 1975), ale zawsze mnie dziwi, dlaczego można było instalację grzewczą z ciepłowni podciągnąć, a ciepłej wody już nie Z resztą najlepsze jest to, że początkowo ludzie mieli tam w kuchniach westfalki na węgiel, w bloku!

no mnie też to dziwi.
centralne jest a wody ciełpej w kranie niet.

a piece w blokach to normalne kiedyś było z tego co kojarzę.

[gryx82]

Napisane przez Spoora

Nie, chodzi o to, że jak będziesz mnie chciał do końca łupić, to tak łatwo nie pójdzie

Zobaczym Btw - początkowo nie miałem pojęcia, z czego miałbym Ciebie łupić

No po prostu zależy w jakiej formie będę, czasem człowiek odpada po 2 a czasem po 5 lub 8

Łosiem najdroższych piw?! Czy ja na Kulczyka wyglądam?! Poza tym szanująca się kobieta siedzi przy jednym piwie przez cały wieczór

A co do tego, że w miłym towarzystwie, to to ja wiem

U nas są numerki, a i tak każdy się kłóci, bo niektórzy bez numerków przychodzą 5 dni temu opisywałam swą sytuacją przychodniową właśnie poszło o numerki i to przeze mnie

Jesteś przychodniową zadymiarą?

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez skarbiatko

I ja się targam,ale kurczę potem jest kłopot bo nie mogę rozczesać

próbuję

Nie podeszły? Mnie przypominają Gucia zapodanego na kredki świecowe

Napisane przez kamena

a piece w blokach to normalne kiedyś było z tego co kojarzę.

Dla mnie to niewyobrażalne było - piec kojarzył mi się zawsze z domem dziadków na wsi, a nie z blokiem w mieście, serio

---

Posilam się rybą po grecku, te warzywa są chyba lepsze od samej ryby Macie już typy prezentów na święta? Ja powoli zaczynam buszowanie w sieciuni, ale na razie jakoś bez efektów

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

Nie podeszły? Mnie przypominają Gucia zapodanego na kredki świecowe

Podeszły ale ponieważ mam sporo takich które podchodzą bardziej muszę się pozbyć-ilość butelek zaczęła mnie poważnie męczyć.Na kolekcjonerkę to ja się chyba nie nadaje...
Poza tym wiesz....chciejstwa nowe

Ja kredek nie czuję ,kredki są w Dzingu,aleeeee o Dzingu z Tobą nie gadam

[kamena]

Napisane przez gryx82

Dla mnie to niewyobrażalne było - piec kojarzył mi się zawsze z domem dziadków na wsi, a nie z blokiem w mieście, serio

ja się cieszę że mnie ominęły czasy kiedy trzeba było najpierw przed zimą użerać się i kupować węgiel a później całą zimę latać z wiaderkiem np. z czwartego piętra do piwnicy i z powrotem na górę

Posilam się rybą po grecku, te warzywa są chyba lepsze od samej ryby

no ba

[Redhaired Witch]

Napisane przez gryx82

Znam to z własnego doświadczenia, z mojej przychodni (do której chodzę jednak tylko i wyłącznie, gdy muszę) Numerków nikt nie wprowadził, 150 osób w poczekalni, a co chwilę ktoś wchodzi, wychodzi, "kto ostatni do dr X?/ja zaraz przyjdę, jestem za panią/chciałam tylko receptę/przypilnuje mi pani miejsca?", a w międzyczasie nierzadko kłótnie i wypominanie, kto ma gorzej

Napisane przez skarbiatko

a potem milion pińćset pań w mniejszym lub większym stadium wybrzuszenia wchodzi w tzw międzyczasie,poza tym panie "tylko po receptę" ,"tylko zapytać" itd itp i wchodzą prosto z rejestracji od pielęgniarek bo się łączy z gabinetem . I tak jestem zapisana na 15 a wchodzę kole 17.00.

Kocham to A potem siedzi taka pół godziny.

Napisane przez Spoora

Tak są złe, ale prywatnie też różnie bywa. Jak ja chodziłam w czasie ciąży prywatnie do jednej lekarki (bo za bardzo nie było nikogo innego, DOBREGO ), to też zawsze tam był tłum pacjentek Trochę to jednak było z jej winy, bo np jak rozmawiałyśmy z innymi Paniami między sobą to wychodziło, że 3 pacjentki są zapisane np na 17 a kolejne 3 na 17.10

Ależ sprytne rozwiązanie
Ja do tego chodzę bo był polecany na necie, bo blisko i dał zwolnienie

Napisane przez kamena

Albo przeżycia z innych przychodni: budzę się rano z gorączką, ledwo pełznę do lekarza po czym okazuje się że już nie ma numerków (bo trzeba było przyjść przed 8 rano) i ewentualnie mogę przyjść jeszcze raz o 15 zapytać się czy lekarz mnie łaskawie przyjmie

Jak jestem chora to w ogóle się nie porywam na państwowe przychodnie, o nie ma mowy, tam to się można dopiero wykończyć.

A najabardziej kocham jak idzie się do prywaciarza a ten "musi ponowić badanie", "musi mieć inną aparaturę" i każe przyjść następnego dnia skoro świt do państwowego szpitala I wchodzi potem człowiek taki zielony, niewyspany do tego szpitala, błąka się po ponurych, długich korytarzach, nigdzie nikogo nie ma, nikt nic nie wie, a jak już się znajdzie gabinet to pod nim tłum ludzi (emerytów), ty niezapisana siedzisz jak pajac i zastanawiasz się czy w ogóle lekarz cię pozna i przyjmie.

[Spoora]

Napisane przez gryx82

Zobaczym Btw - początkowo nie miałem pojęcia, z czego miałbym Ciebie łupić

Napisane przez gryx82

Łosiem najdroższych piw?! Czy ja na Kulczyka wyglądam?! Poza tym szanująca się kobieta siedzi przy jednym piwie przez cały wieczór

Bosh co za chłop
1. Łosiem to taki przykład
2. Patrząc na Twój avek, fakt nie wyglądasz
3. No pewnie, może siedzieć przy jednym piwie, a wypić 8


Co boisz się, że kobieta mogłaby wypić więcej niż Ty

Napisane przez gryx82

Jesteś przychodniową zadymiarą?

No może niedługo zostanę, jak tak dalej pójdzie Grunt to odpowiednie nastawienie jak się idzie do przychodni

[Polly_]

Napisane przez gryx82

A ja myślałem, że to w starszym budownictwie zazwyczaj (a już na pewno nie w dużym mieście, w bloku/wieżowcu) U mojej siostry bojler jest (blok z 1975), ale zawsze mnie dziwi, dlaczego można było instalację grzewczą z ciepłowni podciągnąć, a ciepłej wody już nie Z resztą najlepsze jest to, że początkowo ludzie mieli tam w kuchniach westfalki na węgiel, w bloku!

miała piec na węgiel i zrobili im CO z sieci?

Napisane przez kamena

O, i jak wrażenia z pieca? Nie jest to rzecz katastrofalna i zła sama w sobie?

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

no mnie też to dziwi.
centralne jest a wody ciełpej w kranie niet.

a piece w blokach to normalne kiedyś było z tego co kojarzę.

piecyk jest brzydki. Nowe piecyki gazowe są ok-podobno nawet da sie baterie termostatyczną podłączyć...chociaz nie chce mi sie w to wierzyc


co do niemania ciepłej wody-powod jest prosty-elektrociepłownie do niedawna pracowały tylko w zimie w ścisle okreslonym sezonie-więc ciepła woda mogłaby byc tez tylko w zimie. Ciepła woda w starych blokach była tylko tam gdzie były osiedlowe kotłownie-czyli paradoksalnie w małych miastach-bo jak w miasteczku powstawało 1 osiedle w polu kapusty to nie opłacało sie tam ciągnąć sieci, tylko budowano kotłownie dla osiedla...uff, a w obszarach silnie zurbanizowanych było ciepło z miejsciej elektrociepłowni i wody ciepłej niet