Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[agatri]

a jak z kosmetykami lavera ? ostatnio pisaliśmy chyba o nich ale ale nie ma ich an zielonej

[teteesia]

Napisane przez agatri

a jak z kosmetykami lavera ? Ostatnio pisaliśmy chyba o nich ale ale nie ma ich an zielonej

są

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

Na razie to staramy się ustalić czy Alterra naprawdę jest w porządku, czy tylko udaje. Nivea na wielu listach też jest po stronie dobrych firm, a same wiemy jaka jest prawda...

Jak się okaże, że Alterra jest dobra, to będzie z nią taka sama sprawa jak z TBS.

No właśnie, to tak trochę wtedy będzie jak TBS czy Burt's Bees... Niby nie testują, ale kasa i tak idzie do koncernu testującego. Czasami z dwojga złego już lepiej kupić coś TBS niż samego L'Oreala, ale w sumie i tak jest to popieraniem polityki całego koncernu

Odnośnie Nivei: szperałam, szperałam, szperałam.... i znalazłam takie rozróżnienie, że Nivea USA nie testuje natomiast Nivea sprzedawana wszędzie indziej jest niepewna (z powodu firm i dostawców na kontrakcie) Padłam jak to przeczytałam, a na wszelki wypadek i tak nie kupuję

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Odnośnie Nivei: szperałam, szperałam, szperałam.... i znalazłam takie rozróżnienie, że Nivea USA nie testuje natomiast Nivea sprzedawana wszędzie indziej jest niepewna (z powodu firm i dostawców na kontrakcie) Padłam jak to przeczytałam, a na wszelki wypadek i tak nie kupuję

Ze strony nivea.pl

"Zgodnie z europejskim i krajowym prawodawstwem Beiersdorf nie przeprowadza testów na zwierzętach celem oceny bezpieczeństwa produktów kosmetycznych, ani ich skuteczności. Obecnie dane uzyskane z takich testów są konieczne jedynie dla oceny bezpieczeństwa niektórych wykorzystywanych surowców. Te informacje dostarczane są przez dostawców tychże surowców lub – kiedykolwiek to możliwe – pozyskiwane z literatury naukowej lub innych, powszechnie dostępnych źródeł".

Czyli kosmetyki Nivei są testowane na zwierzętach

[agatri]

jeju sorry chodziło mim o kosmetyki vipera

[teteesia]

Napisane przez Sorbet

Ahoj!
A co z prezerwatywami? Durex testuje, a tego najwięcej na półkach. Trojan? (ten ostatni ma świetne reklamy na youtube). Unimil, Viva?

Szukałam w necie o Durexie i trafiłam na Pasante, na stronie pisze: "Produkty Pasante są uznanymi produktami wegańskimi, gdyż nie wykorzystują żadnych substancji pochodzenia zwierzęcego i nie są testowane na zwierzętach."
Tylko nie wiem pod jaką kategorie mam dodać
O Durexie znalazłam http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,...tyw_Durex.html -zostało wykupione przez Reckitt Benckiser razem z Schollem.

To można Rhee, EDM i LilyLolo dodać na zieloną?

[Linusiaczek]

Napisane przez agatri

jeju sorry chodziło mim o kosmetyki vipera

Vipera też już jest na liście!

Teteesiu, EDM to Everyday Minerals i od dawna jest na liście Lily Lolo można dodać, Rheę też (chociaż nie wiem czy oni mają oficjalne oświadczenie o nietestowaniu, ale generalnie i z zasady większość tych firm mineralnych nie testuje). Myślę, że to dobry pomysł

[teteesia]

Napisane przez agatri

jeju sorry chodziło mim o kosmetyki vipera

są :p

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez Linusiaczek

Vipera też już jest na liście!

Teteesiu, EDM to Everyday Minerals i od dawna jest na liście Lily Lolo można dodać, Rheę też (chociaż nie wiem czy oni mają oficjalne oświadczenie o nietestowaniu, ale generalnie i z zasady większość tych firm mineralnych nie testuje). Myślę, że to dobry pomysł

Aha to skrót
To reszte w takim razie dopisuje.

[Linusiaczek]

Napisane przez teteesia

To można Rhee, EDM i LilyLolo dodać na zieloną?

A jeszcze apropos zielonej to może dodamy firmę Balm Balm? Jest dostępna w paru drogeriach internetowych i jest na liście CCiC.

I jeszcze pytanie, co robimy z kosmetykami Starej Mydlarni? Mają oświadczenie na stronie mydlarni we Wrocławiu, że wszystko w sklepie jest wolne od testów na zwierzętach, ale nie są na żadnej liście. Wierzymy im? Są bardzo interesującą firmą, mają bardzo bogatą ofertę, świetne linie zapachowe i nadają się bardzo na prezenty, zwłaszcza jak się chce przekabacić przyjaciółki, mamy, ciocie itd.

Edit: dobra, co do tej Starej Mydlarni to ja się wstrzymuję, bo jednak nie mogę nic konkretnego znaleźć, a mydlarnia wrocławska to jednak nie to samo co firma Stara Mydlarnia. Mydlarnia wrocławska ma oświadczenie na stronie, Stara Mydlarnia nie.

[teteesia]

Napisane przez Linusiaczek

A jeszcze apropos zielonej to może dodamy firmę Balm Balm? Jest dostępna w paru drogeriach internetowych i jest na liście CCiC.

I jeszcze pytanie, co robimy z kosmetykami Starej Mydlarni? Mają oświadczenie na stronie mydlarni we Wrocławiu, że wszystko w sklepie jest wolne od testów na zwierzętach, ale nie są na żadnej liście. Wierzymy im? Są bardzo interesującą firmą, mają bardzo bogatą ofertę, świetne linie zapachowe i nadają się bardzo na prezenty, zwłaszcza jak się chce przekabacić przyjaciółki, mamy, ciocie itd.

BB chwile temu dałam na zieloną.
Do SM napisałam właśnie maila, ale z tego co wiem sa ok. Sprawdzimy co odpiszą.

[Sorbet]

Dzięki za te gumki Linusiaczek Produkt bardzo przydatny zarówno dla pań jak i panów.

Mam pytanie. Kinga Rusin jest współwłaścicielką firmy PAT&RUB, ale słyszałam, że ta Pani ubiera się w prawdziwe futra <zonk> Trochę mnie to dziwi, ponieważ wydawało mi się, że to najbardziej ekologiczna celebrytka. Czy ktoś może coś o tym powiedzieć? Jeśli okaże się, że jest hipokrytką to nie złożę zamówienia w tym sklepie...

[Linusiaczek]

Napisane przez Sorbet

Dzięki za te gumki Linusiaczek Produkt bardzo przydatny zarówno dla pań jak i panów.

Ależ bardzo proszę, tylko że sama nic o tych gumkach nie wiem!
Podziękowania powinny pójśc do Teteesi - dziękujemy, Teteesiu

Interesujące, na stronie mydlarni, która zapewnia, że sprzedaje tylko produkty nietestowane na zwierzętach znalazłam kosmetyki Femi. Coś już o nich słyszałam wcześniej, że są dobre. To mała polska firma pochodząca z Gdańska. Myślicie, że mogą być bezpieczni?

[Chatul]

Napisane przez Sorbet

Mam pytanie. Kinga Rusin jest współwłaścicielką firmy PAT&RUB, ale słyszałam, że ta Pani ubiera się w prawdziwe futra <zonk> Trochę mnie to dziwi, ponieważ wydawało mi się, że to najbardziej ekologiczna celebrytka. Czy ktoś może coś o tym powiedzieć? Jeśli okaże się, że jest hipokrytką to nie złożę zamówienia w tym sklepie...

Ja również słyszałam, że nosi futra

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

Ja również słyszałam, że nosi futra

A pamiętacie może gdzie to słyszałyście? Bo takie informacje to najlepiej czerpać ze sprawdzonych źródeł, np. szanujących się gazet czy wywiadów. No bo jak jakiś tabloid czy inny pudelek zaczyna rozpowszechniać taką informację to raz, że na 90% jest kłamliwa, dwa że wszyscy ją potem cytują w internecie i trudno z tym potem walczyć

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

A pamiętacie może gdzie to słyszałyście? Bo takie informacje to najlepiej czerpać ze sprawdzonych źródeł, np. szanujących się gazet czy wywiadów. No bo jak jakiś tabloid czy inny pudelek zaczyna rozpowszechniać taką informację to raz, że na 90% jest kłamliwa, dwa że wszyscy ją potem cytują w internecie i trudno z tym potem walczyć

http://www.femia.pl/zielone-plotki/p...-w-futrze.html

http://www.femia.pl/ekozycie/ekologi...-femia-pl.html

http://www.lansik.pl/3577/rusin-nosi-naturalne-futro/1/

Chociażby tutaj o Kindze Rusin piszą. Ale nie wiem czy to wiarogodne portale są

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

http://www.femia.pl/zielone-plotki/p...-w-futrze.html

http://www.femia.pl/ekozycie/ekologi...-femia-pl.html

http://www.lansik.pl/3577/rusin-nosi-naturalne-futro/1/

Chociażby tutaj o Kindze Rusin piszą. Ale nie wiem czy to wiarogodne portale są

Faktycznie, jest nawet jej zdjęcie pokazane.

Hmm, jeśli mogę wtrącić swoje zdanie... wiecie dziewczyny, to chyba zależy od tego jak każda z was patrzy na takie zachowanie. Z artykułu wynika, że to futro było jedyną wpadką K. Rusin i było prezentem, do którego ma sentyment, a nie świadomie kupionym przez nią artykułem. Co do 2 zdjęcia to też nie ma dowodu, że jest to prawdziwe futro. A uważam to jednak za niesprawiedliwe, że z powodu 1 zdjęcia reporterzy próbują jej wmówić, że nie ma prawa propagować kosmetyków eko i jej zachowanie nie ma z ekologią nic wspólnego. Ja też mam w szafie wiele ubrań, które mają dodatek naturalnego jedwabiu. Żadnego z nich nie kupiłam sama, ale je mam i noszę. Czy to znaczy, że nie powinnam brać udziału w rozmowie o nietestowanych kosmetykach i jestem hipokrytką? Wiele osób, zwłaszcza tych które w ogóle nie są ekologiczne i w ogóle nie zwracają uwagi na produkty testowane na zwierzętach uwielbia używać takiego argumentu: a jesz mięso? Kupujesz produkty ze skóry albo jedwabiu? Wszystkie rzeczy w Twoim domu są nietestowane na zwierzakach? Jak nie to siedź cicho, bo żaden z Ciebie obrońca zwierząt. Co to w ogóle za argument? Denerwuje mnie często takie podejście.
Oczywiście rozumiem, że wiele z was nie chce popierać takich osób, ja jednak patrzę na to nieco inaczej.

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Faktycznie, jest nawet jej zdjęcie pokazane.

Hmm, jeśli mogę wtrącić swoje zdanie... wiecie dziewczyny, to chyba zależy od tego jak każda z was patrzy na takie zachowanie. Z artykułu wynika, że to futro było jedyną wpadką K. Rusin i było prezentem, do którego ma sentyment, a nie świadomie kupionym przez nią artykułem. Co do 2 zdjęcia to też nie ma dowodu, że jest to prawdziwe futro. A uważam to jednak za niesprawiedliwe, że z powodu 1 zdjęcia reporterzy próbują jej wmówić, że nie ma prawa propagować kosmetyków eko i jej zachowanie nie ma z ekologią nic wspólnego. Ja też mam w szafie wiele ubrań, które mają dodatek naturalnego jedwabiu. Żadnego z nich nie kupiłam sama, ale je mam i noszę. Czy to znaczy, że nie powinnam brać udziału w rozmowie o nietestowanych kosmetykach i jestem hipokrytką? Wiele osób, zwłaszcza tych które w ogóle nie są ekologiczne i w ogóle nie zwracają uwagi na produkty testowane na zwierzętach uwielbia używać takiego argumentu: a jesz mięso? Kupujesz produkty ze skóry albo jedwabiu? Wszystkie rzeczy w Twoim domu są nietestowane na zwierzakach? Jak nie to siedź cicho, bo żaden z Ciebie obrońca zwierząt. Co to w ogóle za argument? Denerwuje mnie często takie podejście.
Oczywiście rozumiem, że wiele z was nie chce popierać takich osób, ja jednak patrzę na to nieco inaczej.

Wiadomo, jak już futro istnieje to nawet wyrzucenie go nie zwróci życia zwierzętom, które zstały zabite do jego produkcji... Także pod tym względem rozumiem, że Kinga Rusin je nosi. Zwłaszcza, że zwierzątka ma nie tylko na grzbiecie, ale również je zjada (bo wegetarianką nie jest z tego, co wiem).
Ale skoro jest przeciwna futrom to powinna o tym głośno mówić. Tatuś by wtedy wiedział i kupił jej coś innego.

Dla mnie noszenie naturalnych futer wyklucza się z byciem ekologicznym. Bo bycie ekologicznym to dbanie o środowisko, w skład którego wchodzą też zwierzęta. A naprawdę nie trzeba w obecnych czasach nosić futer

Poza tym, noszenie publicznie czegoś, co jest ewidentni futrem naturalnym, jest moim zdaniem pokazywanie innym, że to jest w porządku. Bez względu na to, co się przy tym mówi.
Jak sama dostanę w prezencie jakiś testowany kosmetyk, to zużywam go w zaciszu domowym i nie pokazuję innym żeby nie dawać złego przykładu Jeszcze sobie ktoś pomyśli, że skoro tak walczę o prawa zwierząt, a używam kosmetyku X to on jest dobry.

Tak samo, jeżeli ktoś walczy o prawa zwierząt a jednocześnie je mięso (pomijam przypadki kiedy jest to kwestia zdrowotna, bo podobno takie bywają), to dla mnie też jest to nie w porządku Nie można raz kochać zwierząta a raz uznawać, że to tylko zwierzątka i je sobie wcinać na obiadek

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

Wiadomo, jak już futro istnieje to nawet wyrzucenie go nie zwróci życia zwierzętom, które zstały zabite do jego produkcji... Także pod tym względem rozumiem, że Kinga Rusin je nosi. Zwłaszcza, że zwierzątka ma nie tylko na grzbiecie, ale również je zjada (bo wegetarianką nie jest z tego, co wiem).
Ale skoro jest przeciwna futrom to powinna o tym głośno mówić. Tatuś by wtedy wiedział i kupił jej coś innego.

Dla mnie noszenie naturalnych futer wyklucza się z byciem ekologicznym. Bo bycie ekologicznym to dbanie o środowisko, w skład którego wchodzą też zwierzęta. A naprawdę nie trzeba w obecnych czasach nosić futer

Poza tym, noszenie publicznie czegoś, co jest ewidentni futrem naturalnym, jest moim zdaniem pokazywanie innym, że to jest w porządku. Bez względu na to, co się przy tym mówi.
Jak sama dostanę w prezencie jakiś testowany kosmetyk, to zużywam go w zaciszu domowym i nie pokazuję innym żeby nie dawać złego przykładu Jeszcze sobie ktoś pomyśli, że skoro tak walczę o prawa zwierząt, a używam kosmetyku X to on jest dobry.

Tak samo, jeżeli ktoś walczy o prawa zwierząt a jednocześnie je mięso (pomijam przypadki kiedy jest to kwestia zdrowotna, bo podobno takie bywają), to dla mnie też jest to nie w porządku Nie można raz kochać zwierząta a raz uznawać, że to tylko zwierzątka i je sobie wcinać na obiadek

Naprawdę? Mi się wydaje, że to jest znacznie lepsze niż kolejna "gwiazdka" otwierająca linię perfum albo kosmetyków, wszystkich oczywiście testowanych na zwierzakach, bo jakże. To nie wiem, K. Rusin powinna teraz zamknąc swoją linię kosmetyków, jesli, powiedzmy, posiada futro i nie chce z niego zrezygnować? Oczywiście, idealnie by było jakby celebrytki, a najlepiej wszyscy zaczęli dbać o ekologię, oszczędzać wodę (pobożne życzenie, jak ja widzę ile ludzie wody marnują np przy zmywaniu, to mnie telepie), nie kupować testowanych kosmetyków, używać częściej roweru niż samochodu, myśleć nad przesadnym konsumpcjonizmem i w ogóle przeżyli cudowne przeobrażenie, ale osobiście uważam, że lepiej robić cokolwiek niż nic.... Taki czarno-biały podział często natomiast zniechęca ludzi, którzy może chociaż cokolwiek by zrobili... Co do używania kosmetyków testowanych, otrzymanych jako prezent w zaciszu domowym to też się spotkałam z opinią, że to hipokryzja, bo albo się używa testowanych albo nie. Co do tego mam niejednoznacznie zdanie, bo o ile sama ich nie kupuję to wyrzucenie kosmetyku już kupionego przez kogoś innego w niczym nie pomoże, a tylko spowoduje zmarnowanie pieniędzy i zasobów, taka prawda.... Nie wiem, ja myślę, że to wszystko zależy od człowieka. Każdy ma swój rozum i jeśli moja sąsiadka nosi futro, to nie znaczy, że ja też będę. Natomiast nie każdy jest gotowy od razu w 100% zmienić całe swoje życie i na pewno nie każdy to zrobi. Gdyby natomiast wszyscy zmienili swoje nawyki choćby w połowie, ba, nawet w 30% to zmiana ogólnie w środowisku na pewno byłaby znaczna

Zresztą, abstrahując od ekologii, tak samo staram się popierać polski przemysł i małe firmy... ale to nie znaczy, że w życiu nie kupiłam zagranicznego produktu, zwłaszcza, że teraz mieszkam w Stanach... jak mogę, to zamawiam rzeczy z Polski, a jakże, ale umówmy się, to wymaga przesyłki, a przesyła się sama przez ocean nie prześle, więc to z kolei stoi w sprzeczności z moją kampanią na rzecz środowiska

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Naprawdę? Mi się wydaje, że to jest znacznie lepsze niż kolejna "gwiazdka" otwierająca linię perfum albo kosmetyków, wszystkich oczywiście testowanych na zwierzakach, bo jakże. To nie wiem, K. Rusin powinna teraz zamknąc swoją linię kosmetyków, jesli, powiedzmy, posiada futro i nie chce z niego zrezygnować?

Ja nie twierdzę, że Kinga Rusin jest najgorszą osobą na świecie i popełniła wszystkie możliwe grzechy Po prostu uważam, że to, że nosi futro stoi w sprzeczności z głoszonymi przez nią proekologicznymi hasłami. Po prostu.

A wiadomo, że lepsze nietestowane produkty od pani w futrze, niż testowane, również od paniusi w futerku.

Taki czarno-biały podział często natomiast zniechęca ludzi, którzy może chociaż cokolwiek by zrobili...

To u mnie nie tyle kwestia widzenia świata tylko w czerni i bieli, co sprawa konsekwencji. Jak się kocha zwierzęta to się ich nie dręczy. A to znaczy, że się na nich nie testuje kosmetyków, nie nosi się ich na plecach w postaci futer i skór, nie je się ich na obiad...

Co do używania kosmetyków testowanych, otrzymanych jako prezent w zaciszu domowym to też się spotkałam z opinią, że to hipokryzja, bo albo się używa testowanych albo nie. Co do tego mam niejednoznacznie zdanie, bo o ile sama ich nie kupuję to wyrzucenie kosmetyku już kupionego przez kogoś innego w niczym nie pomoże, a tylko spowoduje zmarnowanie pieniędzy i zasobów, taka prawda...

O to chodzi. Jak już mam ten kosmetyk to zużyję. Wyrzucenie niczego nie da. Ale ja też głośno mówię wszem i wobec, że nie chcę kosmetyków testowanych i jak ktoś chce mi jakieś kosmetyki kupić, to niech najpierw zapyta jakie itd.
I wtedy wiadomo powszechnie, że jestem przeciwna kupowaniu kosmetyków testowanych na zwierzętach.

Nie wiem, ja myślę, że to wszystko zależy od człowieka. Każdy ma swój rozum i jeśli moja sąsiadka nosi futro, to nie znaczy, że ja też będę.

Ja wiem. Dlatego nie napisałam, że to przez Rusin wszyscy chodzą w futrach, tylko, że chodząc w futrze daje innym zły przykład. Bo daje. A że ktoś może się nią nie sugerować, to inna sprawa.

Nie ukrywajmy- Twoja sąsiadka jest raczej osobą prywatną, Kinga Rusin nie jest i dla wielu młodych osób jest jakimś tam wzorem. Osoby publiczne powinny jeszcze bardziej zwracać uwagę na to, co robią, bo mają większy wpływ na otoczenie

Natomiast nie każdy jest gotowy od razu w 100% zmienić całe swoje życie i na pewno nie każdy to zrobi. Gdyby natomiast wszyscy zmienili swoje nawyki choćby w połowie, ba, nawet w 30% to zmiana ogólnie w środowisku na pewno byłaby znaczna

Wiadomo, że nie zawsze uda się zmienić w chwilę cały swój dotychczasowy tryb życia. Sama potrzebowałam "trochę" czasu na to żeby z mięsożernej, używającej kosmetyków testowanych na zwierzętach i noszącej skóry, stać się prawdziwą wegetarianką, używającą dobrych produktów i noszącą wege glany



Ogólnie to trzeba się po prostu starać. Dla mnie np. jedzenie mięsa przez kogoś kto walczy o prawa zwierząt, jest w jakimś stopniu hipokryzją. Co nie zmienia faktu, że doceniam np. niekupowanie przez tę osobę kosmetyków testowanych na zwierzętach

[Linusiaczek]

Chatul, to w większości się zgadzamy
Co do futer to nie miałam nigdy i w ogóle nie widzę potrzeby, żeby mieć. Po co to komu?
Co do mięsa to niestety należę do osób, które ze względów zdrowotnych muszą je jeść. Wybaczcie proszę, jeśli nie podam na ogólnym szczegółów, ale jest to sprawdzone, potwierdzone i nie wyssane z palca. Dlatego jak ktoś mnie z góry próbuje atakować za to (a zdarzyło mi się, że mnie ktoś próbował "ściąć" jak próbowałam im podsunąć kosmetyki nietestowane na zwierzakach), to mnie od razu porządnie trzęsie. No bo jakim prawem ktoś, kto nie kiwnął palcem w stronę ekologii, mówi mi, że robię za mało, żeby ich próbować przekonać i to na głupiej zasadzie "odbicia piłeczki", bo przecież nie logicznego argumentu?

A Panią K. Rusin i tak szanuję za to, że chociaż wpadła na pomysł promowania takich kosmetyków, nawet jeśli miała przy tym pewne wpadki :P

Co do niejedzenia mięsa vs. niekupowania kosmetyków cruelty-free to podniosłam tutaj ten argument, bo zdarzyło mi się rozmawiać z paroma wizażankami, które przeczytały nasz wątek od deski do deski, ale nie odważyły się nigdy odezwać, bo jedzą mięso i czasami zdarzy im się kupić coś testowanego (np puszkę coli albo jakiś środek czyszczący). No to zawsze staram się wytłumaczyć ludziom, że przecież nie dzielimy świata na "dobrych" obrońców praw zwierząt i tych "złych".

Ogólnie to przecież wiesz, że Cię popieram całym sercem w Twoich zmaganiach

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Chatul, to w większości się zgadzamy
Co do futer to nie miałam nigdy i w ogóle nie widzę potrzeby, żeby mieć. Po co to komu?
Co do mięsa to niestety należę do osób, które ze względów zdrowotnych muszą je jeść. Wybaczcie proszę, jeśli nie podam na ogólnym szczegółów, ale jest to sprawdzone, potwierdzone i nie wyssane z palca. Dlatego jak ktoś mnie z góry próbuje atakować za to (a zdarzyło mi się, że mnie ktoś próbował "ściąć" jak próbowałam im podsunąć kosmetyki nietestowane na zwierzakach), to mnie od razu porządnie trzęsie. No bo jakim prawem ktoś, kto nie kiwnął palcem w stronę ekologii, mówi mi, że robię za mało, żeby ich próbować przekonać i to na głupiej zasadzie "odbicia piłeczki", bo przecież nie logicznego argumentu?

A Panią K. Rusin i tak szanuję za to, że chociaż wpadła na pomysł promowania takich kosmetyków, nawet jeśli miała przy tym pewne wpadki :P

Co do niejedzenia mięsa vs. niekupowania kosmetyków cruelty-free to podniosłam tutaj ten argument, bo zdarzyło mi się rozmawiać z paroma wizażankami, które przeczytały nasz wątek od deski do deski, ale nie odważyły się nigdy odezwać, bo jedzą mięso i czasami zdarzy im się kupić coś testowanego (np puszkę coli albo jakiś środek czyszczący). No to zawsze staram się wytłumaczyć ludziom, że przecież nie dzielimy świata na "dobrych" obrońców praw zwierząt i tych "złych".

Ogólnie to przecież wiesz, że Cię popieram całym sercem w Twoich zmaganiach

No to fajnie, że się zgadzamy Wszystkie w wątku próbujemy na miarę swoich możliwości coś zmienić, sprawić żeby cierpienia było mniej itd., więc trudno tutaj kogokolwiek o coś oskarżać.
Moim zdaniem każdy jest w stanie zrezygnować z noszenia futer i używania kosmetyków testowanych na zwierzętach (chyba, że ma naprawdę jakieś ogromne problemy np. ze skórą, ale i to nie zawsze zmusza do używania testuchów). Z odstawieniem mięsa bywa trudniej. Chyba nawet najtrudniej. Niełatwo też jest ze skórzanymi produktami, ale da radę, czego jestem przykładem. Bo eko skóry jest coraz więcej na rynku. Właściwie to niefajnie tylko z butami zimowymi jest.

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

No to fajnie, że się zgadzamy Wszystkie w wątku próbujemy na miarę swoich możliwości coś zmienić, sprawić żeby cierpienia było mniej itd., więc trudno tutaj kogokolwiek o coś oskarżać.
Moim zdaniem każdy jest w stanie zrezygnować z noszenia futer i używania kosmetyków testowanych na zwierzętach (chyba, że ma naprawdę jakieś ogromne problemy np. ze skórą, ale i to nie zawsze zmusza do używania testuchów). Z odstawieniem mięsa bywa trudniej. Chyba nawet najtrudniej. Niełatwo też jest ze skórzanymi produktami, ale da radę, czego jestem przykładem. Bo eko skóry jest coraz więcej na rynku. Właściwie to niefajnie tylko z butami zimowymi jest.

Zgadzam się z Tobą! Ze skórą chyba też sobie dobrze radzę, chociaż głowy sobie nie dam uciąć, że nie mam żadnej pary skórzanych butów, mimo że ogólnie też jestem fanką skóry eko.

Muszę Ci (Wam) powiedzieć, że od kiedy dołączyłam do wizażu, to bardzo poprawiła się moja "ocena ogólna" świata (=ludzi). Bo ja np. lubię niesamowicie kosmetyki i jestem niepoprawna w tym, lubię też eksperymenty w makijazu i ciuchy, ale się trochę bałam, że jak się zarejestruję na portalu o nazwie wizaż, to będzie masakra... Że np tu spotkam same paniusie, które mają 350 lakierów do paznokci, spędzają 90% czasu na dbanie o wygląd i to jest jedynym albo centralnym punktem ich życia... a tu jest naprawdę sporo fajowych, wartościowych dziewcząt, mających swoje zasady, cele, ideały, dbających o siebie, a pewnie, ale naprawdę widzących szerszy kontekst. Jak patrzę na te wszystkie akcje w stylu nakarm pieska albo akcje charytatywne itd to normalnie od razu mam lepsze zdanie o ludziach Naprawdę się cieszę, że Was wszystkie poznałam

P.s. Swoją drogą, wiedzialam, że Cię znajdę na offtopowym zapuszczaniu....

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Muszę Ci (Wam) powiedzieć, że od kiedy dołączyłam do wizażu, to bardzo poprawiła się moja "ocena ogólna" świata (=ludzi). Bo ja np. lubię niesamowicie kosmetyki i jestem niepoprawna w tym, lubię też eksperymenty w makijazu i ciuchy, ale się trochę bałam, że jak się zarejestruję na portalu o nazwie wizaż, to będzie masakra... Że np tu spotkam same paniusie, które mają 350 lakierów do paznokci, spędzają 90% czasu na dbanie o wygląd i to jest jedynym albo centralnym punktem ich życia... a tu jest naprawdę sporo fajowych, wartościowych dziewcząt, mających swoje zasady, cele, ideały, dbających o siebie, a pewnie, ale naprawdę widzących szerszy kontekst. Jak patrzę na te wszystkie akcje w stylu nakarm pieska albo akcje charytatywne itd to normalnie od razu mam lepsze zdanie o ludziach Naprawdę się cieszę, że Was wszystkie poznałam

Bo Wizaż to fajne miejsce Sporo ciekawych osób można tu poznać

P.s. Swoją drogą, wiedzialam, że Cię znajdę na offtopowym zapuszczaniu....

Ja się głównie tutaj i w tamtym wątku udzielam W innych piszę o wiele rzadziej

[Sorbet]

Ło matko, ale wpisów po moim wpisie! Pani Kinga fajna babeczka jest i mam nadzieję, że po tej wpadce z futrem, nie będzie już tego typu więcej numerów. Ja mam czapkę z lisów, też ma dla mnie wartość sentymentalną, bo należała chyba do mojej babci (ma co najmniej 30 lat ten futrzak), ale ... jakoś tak brzydzę się tego dotykać, wiedząc, że to prawdziwe :/
Jest jeszcze niejaka Eva Longoria, która reklamuje l'oreal, a grzmiała ostatnio w kampanii: "Wolę chodzić nago niż w prawdziwym futrze". Eko jest teraz po prostu modne, ale chyba nie wszystkie celebrytki wiedzą o co w tym wszystkim chodzi...

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez Linusiaczek

się trochę bałam, że jak się zarejestruję na portalu o nazwie wizaż, to będzie masakra... Że np tu spotkam same paniusie, które mają 350 lakierów do paznokci, spędzają 90% czasu na dbanie o wygląd i to jest jedynym albo centralnym punktem ich życia...

Hehe, myślałam podobnie dlatego wiele lat się tu nie rejestrowałam.

[Chatul]

Napisane przez Sorbet

Eko jest teraz po prostu modne, ale chyba nie wszystkie celebrytki wiedzą o co w tym wszystkim chodzi...

Tak właśnie jest...

To, że Kinga Rusin nosi futro, jednak by mnie nie zniechęciło do zakupu jej kosmetyków. Bo idąc tym tropem to musiałabym kupować kosmetyki w drogeriach, w których są tylko produkty nietestowane na zwierzętach, a sami kasjerzy w tej drogerii są wegetarianami. Niewykonalne... :C

[ridja devojka]

Napisane przez Linusiaczek

Natomiast nie każdy jest gotowy od razu w 100% zmienić całe swoje życie i na pewno nie każdy to zrobi. Gdyby natomiast wszyscy zmienili swoje nawyki choćby w połowie, ba, nawet w 30% to zmiana ogólnie w środowisku na pewno byłaby znaczna

Zgadzam się w 200% Zawsze lepiej zrobić cokolwiek, niż nie zrobić nic. Każdy ma jakiś grzechy czy niedopatrzenia na sumieniu. Ja np. będąc w pełni świadoma że Maybelline jest na czerwonej liście, kupiłam tusz do rzęs bo po prostu go uwielbiam i nie ufam różnym tuszom. Potem się poprawiłam, kupiłam inny, potem znów inny, ale prawda jest taka, że w kwestii kolorówki wybór cruelty-free jest baaaardzo ograniczony. Tak samo kosmetyki do stylizacji włosów. Czasem ciężko znaleźć zamiennik czegoś, czego się wcześniej używało, i zanim się znajdzie, można trochę zgrzeszyć. Ja tak uważam.

[VeiN]

kurde nie dość że wszędzie w tv Kinga Rusin to i tutaj się znalazła :P (nie żeby mi to jakoś przeszkadzało;p)
ORION pharma mi nie odpisało a szkoda bo podobno Humektan jest świetny...
a wiadomo coś o firmie Kobo Professional? na kwc ich podkład ma bardzo wysokie oceny ale na ich str nie ma na ten temat informacji a z mojego komputera nie udaje się do nich napisać poprzez odnośnik "kontakt" ;/
co do Isany - też byłam przekonana że są "dobrzy" i w najlepsze kupowałam kosmetyki tej firmy bo Rossman to drogeria do której mi najbliżej i w wiele rzeczy się tam zaopatrywałam....ehh

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

aha i nie wiem czy była już mowa o tej firmie...chodzi mi o Hean... na ich stronie można znależć taka inf:
"Fabryka posiada własne laboratorium badawczo-rozwojowe oraz wysokiej klasy specjalistów, którzy samodzielnie opracowują receptury kosmetyków Hean. Czuwają oni nad ich jakością i zdrowotnością. Wszystkie nasze kosmetyki są poddawane testom aplikacyjnym, badaniom dermatologicznym i mikrobiologicznym. Nie testujemy produktów na zwierzętach."
dość ogólnie powiedziane....

[Linusiaczek]

Napisane przez Sorbet

Ło matko, ale wpisów po moim wpisie!

Urządziłyśmy sobie z Chatul malusią pogawędkę, bo tylko my byłyśmy dostępne i tak sobie rozgorzała dyskusja

Napisane przez Sorbet

Ja mam czapkę z lisów, też ma dla mnie wartość sentymentalną, bo należała chyba do mojej babci (ma co najmniej 30 lat ten futrzak), ale ... jakoś tak brzydzę się tego dotykać, wiedząc, że to prawdziwe :/

No... ostatnio byłam z teściową na zakupach i mnie zapytała jak mi się podoba ta kurteczka z naturalnego futra. To pokazałam na miejsce na rękawie- to wygląda kolorystycznie na moją pierwszą świnkę morską, pokazałam na plecach - a to na drugą. O, a to miejsce na kołnierzu wygląda jak mój chomik. Nie, nie podoba mi się!
Żebyście widziały teściowej minę A teściowa fajna babka jest, coś czuję, że ją ruszyło sumienie z automatu

Napisane przez Sorbet

Hehe, myślałam podobnie dlatego wiele lat się tu nie rejestrowałam.

A to zonk, co?

Napisane przez Chatul

To, że Kinga Rusin nosi futro, jednak by mnie nie zniechęciło do zakupu jej kosmetyków. Bo idąc tym tropem to musiałabym kupować kosmetyki w drogeriach, w których są tylko produkty nietestowane na zwierzętach, a sami kasjerzy w tej drogerii są wegetarianami. Niewykonalne... :C

No właśnie też tak myśłałam... W USA fajne jest to, że powstała już sieć sklepów (w zasadzie to wielkich supermarketów - Wholefoods), gdzie pracownicy wiedzą, co mówią, 90% kosmetyków jest nietestowana na zwierzakach i wszystko jest naturalne, no ale mięso i tak sprzedają (tylko że z porządnych hodowli, więc można mieć nadzieję, że traktują je (je=zwierzaki, nie mięso ) przed zabijaniem jak należy). Talk czy siak lepsze to nic nic, bo jak pytam czy ta firma testuje na zwierzakach, to nikt na mnie nie patrzy jakbym z księżyca spadła No ale czy każdy tam pracujący jest taki świętoszek to ja też wątpię.

Napisane przez ridja devojka

Potem się poprawiłam, kupiłam inny, potem znów inny, ale prawda jest taka, że w kwestii kolorówki wybór cruelty-free jest baaaardzo ograniczony. Tak samo kosmetyki do stylizacji włosów. Czasem ciężko znaleźć zamiennik czegoś, czego się wcześniej używało, i zanim się znajdzie, można trochę zgrzeszyć. Ja tak uważam.

Jeśli chodzi o kolorówkę drogeryjną, to tak. Jeśli natomiast liczymy z firmami wysyłkowymi (np takie firmy jak NYX, Coastal Scents, Urban Decay, firmy mineralne, Allegro :P :P) to już jest coraz i coraz lepiej. Na początku też miałam przestrach w oczach, że mój niby ulubiony Max Factor testuje, ale dopiero odkryłam, że ich kosmetyki wcale nie są takie dobre! Np. ich Pan Stick, którego używałam jakiś czas fatalnie podkreślał mi zmarszczki mimiczne, ale masakra Tusze też wcale nie są lepsze od tuszy Avonowskich czy Oriflamu, już o moim nowym tuszu Physician's Formula nie wspomnę (znaczny lepszy dla mnie od Max Factora Masterpiece, który ma takie recenzje na KWC)

Napisane przez VeiN

kurde nie dość że wszędzie w tv Kinga Rusin to i tutaj się znalazła :P (nie żeby mi to jakoś przeszkadzało;p)
ORION pharma mi nie odpisało a szkoda bo podobno Humektan jest świetny...

Pani Kinga i tu zawitała, jak widać
Na dniach i ja napiszę do nich, w takim razie

Napisane przez VeiN

a wiadomo coś o firmie Kobo Professional?

Chyba ktoś pisał do Kobo, prawda dziewczyny?

Napisane przez VeiN

chodzi mi o Hean... (...)
dość ogólnie powiedziane....

Hean produkuje Sensique, a ten jest już na liście i o ile dobrze pamiętam dziewczyny jakieś kilkanaście(-dziesiąt) stron wcześniej uznały za firmę nietestującą

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

No... ostatnio byłam z teściową na zakupach i mnie zapytała jak mi się podoba ta kurteczka z naturalnego futra. To pokazałam na miejsce na rękawie- to wygląda kolorystycznie na moją pierwszą świnkę morską, pokazałam na plecach - a to na drugą. O, a to miejsce na kołnierzu wygląda jak mój chmik. Nie, nie podoba mi się!
Żebyście widziały teściowej minę A teściowa fajna babka jest, coś czuję, że ją ruszyło sumienie z automatu

No właśnie też tak myśłałam... W USA fajne jest to, że powstała już sieć sklepów (w zasadzie to wielkich supermarketów - Wholefoods), gdzie pracownicy wiedzą, co mówią, 90% kosmetyków jest nietestowana na zwierzakach i wszystko jest naturalne, no ale mięso i tak sprzedają (tylko że z porządnych hodowli, więc można mieć nadzieję, że traktują je (je=zwierzaki, nie mięso ) przed zabijaniem jak należy). Talk czy siak lepsze to nic nic, bo jak pytam czy ta firma testuje na zwierzakach, to nikt na mnie nie patrzy jakbym z księżyca spadła No ale czy każdy tam pracujący jest taki świętoszek to ja też wątpię.

W Polsce też można znaleźć sklepy całkowicie w porządku Ale głównie w dużych miastach... No i ceny w takich sklepach są nizbyt fajne.

Hean produkuje Sensique, a ten jest już na liście i o ile dobrze pamiętam dziewczyny jakieś kilkanaście(-dziesiąt) stron wcześniej uznały za firmę nietestującą

[hanusia505]

dziewczyny kupcie cegielke na leczenie kociaka!
http://allegro.pl/item1352560304.html