Scent Bar XXIV

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Opowiedz o tym tu i teraz




Ale Ty jeździsz po świecie to inny standard opieki
Jednak mówiąc poważnie mam kiepskie wspomnienia z pobytu w szpitalu na oddziale kardiologicznym jakieś eee 15 lat temu kiedy zemdlałam w kościole i wzięli mnie na przesłuchanie, znaczy przebadanie. Tydzień leżenia na cholernie skrzypiącym, wysokim a jednocześnie zapadniętym na środku łóżku, na sali było 6 albo 8 bab z czego pięć/siedem staruszek i ja, stękały jedna przez drugą, okno oczywiście zamknięte bo zimno, zapachy walerianowo-starczowyziewne, każda se lampkę paliła bo wiadomo po ciemku nie wstanie do wc, żarcie jak w opisie, łazienek nie pamiętam. Ha, może wyparłam je ze świadomości? W każdym razie chyba na ginekologii nie będzie ośmiu staruszek

nic nie powiem choćbyś mnie kołem łamała - bo kłamać nie umiem - no chłopom umiem ale to chyba z tym się rodzimy so nie?

dodam tylko ze ułatwiłaś mi zadanie - otóż pogrubienie

a to wiele zmienia - na lepsze

poza tym nie ma żadnego szpitala teraz z Tobą wewnatrz - nie ma - DO YOU UNDERSTAND THAT ??????????????

na zarcie szpitalne nawet nei spojrzałam - spokojnie mozna jeśc swoje - szpital sie cieszy

raz jak byłam daleko i nie miał mi kto przywozić to prosiłam siostry coby mi kupiły "na zewnątrz" jakieś gorące kubi zupki inne bajery

raz przebrałam sie uciekłam na zewnątrz na miasto zrobiłam zakupy i wróciąłm na salę jak gdyby nigdy nic

staruszki mnie nie wydały bo robiłąm im kawę a te w srednim wieku - kupiłam im fajki - tak to był szpital ze w sklepiku przyszpitalnym prawie nie było nic - dlatego nie byłam na to przygotowana i był czynny do 15stej

to takie ewenementa - w Wawie tak nie ma na pewno więc to są niewiarygodne anegdotki dla znajomych

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Biedna
A u lekarza ok?

Zależy jak na to spojrzeć... Wszystko mi się o miesiąc przesuni, bo dostałam tylko 2 z 3 skierowań... :/

I fogle dojrzałam lamparta

Flo
To przez dom na kółkach?

Rachell, ale o so chozi?

[Florens]

Napisane przez rachell111

bossssssssszzze - kurdeu na to chyba najcienszej odpowiedzieć

chyba na pewno najcienszej - nie poradzam - cholipa

nikt nie poradzi
najgorsze jest to, że te myśli powracają co jakiś czas od baaardzo dawna, kilku lat

Napisane przez madziczka

Ju - nie pamiętam poprzedniego Ale spojrzałam na ten i tak jakoś odruchowo się uśmiechnęłam

Dobranoc

Kurde ostatnio chodzę spać " w ciapki". Jak jednego dnia położę się po 21.00 to drugiego w okolicach 23.00 (jak dziś). I tak na zmianę'

Ale muszę przyznać jedno. Od kiedy chodzę spać między 21.00 a 22.00 mam na drugi dzień lepszy humor

Też mi odkrycie roku....


Dobranoc

ja w ciapki wstaję ,
a spać chadzam zazwyczaj 2-3 z drobnymi wyjątkami

Napisane przez Redhaired Witch

Na widok teściowej przybiorę warzywną minę i przemknę pod drzwi oddziału psychiatrycznego.

Napisane przez Redhaired Witch

Ale Ty jeździsz po świecie to inny standard opieki
Jednak mówiąc poważnie mam kiepskie wspomnienia z pobytu w szpitalu na oddziale kardiologicznym jakieś eee 15 lat temu kiedy zemdlałam w kościole i wzięli mnie na przesłuchanie, znaczy przebadanie. Tydzień leżenia na cholernie skrzypiącym, wysokim a jednocześnie zapadniętym na środku łóżku, na sali było 6 albo 8 bab z czego pięć/siedem staruszek i ja, stękały jedna przez drugą, okno oczywiście zamknięte bo zimno, zapachy walerianowo-starczowyziewne, każda se lampkę paliła bo wiadomo po ciemku nie wstanie do wc, żarcie jak w opisie, łazienek nie pamiętam. Ha, może wyparłam je ze świadomości? W każdym razie chyba na ginekologii nie będzie ośmiu staruszek

P. miał identycznie jak leżał 2 lata temu, ale sala była męska i dwóch staruszków oddawało gazy głośno i regularnie, jeden strasznie mlaskał przez sen i jeszcze jakieś sztuki ze sztuczną szczęką wyczyniał

Napisane przez Redhaired Witch

Flo, ale dlaczemu

bo tak jak się głębiej zastanowić to jest beznadziejnie i nic się nie zmienia, to nie życie, to wegetacja

już kiedyś chciałam odejść, czemu ja wtedy tego nie zrobiłam, zmarnowałam kolejne pięć lat

i wtedy miałam lepsze perspektywy, a teraz

[justynaneyman]

Napisane przez Florens

bomba

naprawdę bardzo się cieszę

Kochana

Napisane przez madziczka

Ju - nie pamiętam poprzedniego Ale spojrzałam na ten i tak jakoś odruchowo się uśmiechnęłam

To bardzo miłe

Napisane przez Redhaired Witch

Gratuluję Czyli coś jak u mnie, było i zniknęło.

No! i pan doktor powiedział, że jedną pigułkę mam brać do 6go tyg. ciąży- jakby ciąża była dla niego oczywista

Napisane przez Pin up girl

Zależy jak na to spojrzeć... Wszystko mi się o miesiąc przesuni, bo dostałam tylko 2 z 3 skierowań... :/

I fogle dojrzałam lamparta

Szkoda, że nie 3- ale dobre i to

[rachell111]

Napisane przez Pin up girl

Zależy jak na to spojrzeć... Wszystko mi się o miesiąc przesuni, bo dostałam tylko 2 z 3 skierowań... :/

I fogle dojrzałam lamparta

Flo
To przez dom na kółkach?

Rachell, ale o so chozi?

no o to ze kurde bele - kapa ze laska się musi tułać po nocach pociągami do lekarzy - no, nie letko, przekickane mamy

nie mógłby być na miejscu jaki ?

Napisane przez Florens

najgorsze jest to, że te myśli powracają co jakiś czas od baaardzo dawna, kilku lat


już kiedyś chciałam odejść, czemu ja wtedy tego nie zrobiłam, zmarnowałam kolejne pięć lat

i wtedy miałam lepsze perspektywy, a teraz

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

ja jak zwykle nie mam podstaw do porad - ale

z obserwacji i szczerych rozmów z przyjaciółkami - wychodzi ze takie stany przemykają każdej z nich, tak juz jesteśmy skonstruowani ze zazwyczaj czegoś brakuje - z tym chopem tego, z tamtym tamtego
i tak w sumie nie wiadomo co by było w tych rzekomo "lepszych perspektywach", nie jesteśmy w stanie przewidzieć z góry jak tak na prawdę ułozy nam sie z tym co nam sie zdaje że lepiej się ułoży

ale to wszystko marność - cytując Red

[justynaneyman]

Napisane przez Florens

nikt nie poradzi
najgorsze jest to, że te myśli powracają co jakiś czas od baaardzo dawna, kilku lat

Mój mąż świetny jest, a i tak Mu zaproponowałam wielkim głosem rozwód już ze 3 razy

Natomiast żałuję, że się wcześniej nie rozwiodłam z byłym- jak już długo po rozwodzie rozmawialiśmy "Jak mogłam się za ciebie wyjść za mąż???" "To jeszcze nic- jak ja się mogłem z Tobą ożenić!"

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez Florens

bo tak jak się głębiej zastanowić to jest beznadziejnie i nic się nie zmienia, to nie życie, to wegetacja

już kiedyś chciałam odejść, czemu ja wtedy tego nie zrobiłam, zmarnowałam kolejne pięć lat

i wtedy miałam lepsze perspektywy, a teraz

No, to pozostaje Ci modliszkowata konsumpcja - co zachodzi, tylko P. musi wypięknieć, co, jak słyszałam, Mu się zdarza

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

dodam tylko ze ułatwiłaś mi zadanie - otóż pogrubienie

O matko, nie jestem w stanie sobie wyobrazić czym grożą staruszki pod prysznicem? Moje mam wrażenie w ogóle się nie myły, byłam jedyną osobą w tym lodowatym przybytku wodnych rozkoszy.

Napisane przez Florens

nikt nie poradzi
najgorsze jest to, że te myśli powracają co jakiś czas od baaardzo dawna, kilku lat

P. miał identycznie jak leżał 2 lata temu, ale sala była męska i dwóch staruszków oddawało gazy głośno i regularnie, jeden strasznie mlaskał przez sen i jeszcze jakieś sztuki ze sztuczną szczęką wyczyniał

i wtedy miałam lepsze perspektywy, a teraz

Ad. 1 jeśli Cię to pocieszy to też miewam takie myśli, to chyba normalne...

Ad. 2 to jest dla mnie wielka zagadka co oni robią ze szczękami, że tak ciągle cmokają i mlaszczą? Ale w przeciągu 15 lat dorobiłam się zatyczek do uszu

Ad. 3 popieram Rachell. Ale ale wolę nic nie radzić w takich sytuacjach

Napisane przez rachell111

ale to wszystko marność - cytując Red

Chciałabym też dodać "ino chyżo" ale nie znajduję kontekstu

[Polly_]

Flo..a czemu ty sie chcesz rozwiedywac? zn czy poód jakis wazny jest czy tak przez ogolny roz****....ja tam nie wiem..ale jakbym miala 8 stopni w kuchni to bym chłopa zabic chciala nie mowiac juz o rozwodzie

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

flo-doczytałam...a czy cos robisz zeby sie odwegetowac?

[Florens]

Napisane przez Pin up girl

Zależy jak na to spojrzeć... Wszystko mi się o miesiąc przesuni, bo dostałam tylko 2 z 3 skierowań... :/

szkoda, ale miesiąc szybko zleci

Napisane przez Pin up girl

Flo
To przez dom na kółkach?

właśnie od tej pociesznej wymiany zdań się zaczęło, bo znowu dotarło do mnie jak mój ukochany P. w wieku 36 lat myśli o życiu, swoim, bo nawet nie naszym

Napisane przez justynaneyman

No! i pan doktor powiedział, że jedną pigułkę mam brać do 6go tyg. ciąży- jakby ciąża była dla niego oczywista

podejrzewam, że z podniecenia, aż przebierasz nogami

Napisane przez rachell111

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

ja jak zwykle nie mam podstaw do porad - ale

z obserwacji i szczerych rozmów z przyjaciółkami - wychodzi ze takie stany przemykają każdej z nich, tak juz jesteśmy skonstruowani ze zazwyczaj czegoś brakuje - z tym chopem tego, z tamtym tamtego
i tak w sumie nie wiadomo co by było w tych rzekomo "lepszych perspektywach", nie jesteśmy w stanie przewidzieć z góry jak tak na prawdę ułozy nam sie z tym co nam sie zdaje że lepiej się ułoży

ale to wszystko marność - cytując Red

święte słowa i się zgadzam


ale, pragnienia i marzenia to siła napędowa rozwoju,
gdybyśmy nie mieli marzeń, chęci poprawy swojego bytu, to do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach. I mnie o to chodzi, ta stagnacja i bierność mnie wykańcza, może sama bez przytłoczenia przez P. miałabym w sobie więcej "życia" i bym się nie zadręczała wizją własnej przyszłości

[Pin up girl]

Ju masz rację, niemniej chciałam załatwić to już w marcu, no ale dupa...

Rachell, niestety, Poznań nie ma dla mnie oferty w tym zakresie

Flo, ja się zgadzam z Rachell. Na związkach i małżeństwach i sprawach okołopodobnych znam się jak świnia na gwiazdach, ale w jaki sposób P. Cię przytłacza?

[rachell111]

Napisane przez Florens

ale, pragnienia i marzenia to siła napędowa rozwoju,
gdybyśmy nie mieli marzeń, chęci poprawy swojego bytu, to do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach. I mnie o to chodzi, ta stagnacja i bierność mnie wykańcza, może sama bez przytłoczenia przez P. miałabym w sobie więcej "życia" i bym się nie zadręczała wizją własnej przyszłości

podpisuję sie - i rozumiem mimo wszystko bardzo dobrze - jednak czy aby na pewno P. jest jakimś istotnym przytłoczeniem, jakąś belką na drodze której Ty, ani Maja i Red nei byłybyście w stanie razem z harcerzami przenieść - Red ja prognozuje Ciem jako matkę roku - chciałabym taką matkę z takim podejściem do życia - no moze poza odchudzaniem ale córka i tak się zbuntuje

no a wracając do powagi tematu - skoro tak mówisz to pewnie masz na myśli opcje awykonalne przy P. - cokolwiek to jest - ale czy nie można tego jakoś zrealizować, siebie, marzeń mimo P. ?

pytam bo wiesz ja moze kiedyś powiem TAK, komuś, ale cały czas naiwnie lub nie, święcie jestem przekonana że zrobię co chcę jak chcę i żadem P. ani W. ani inny chop mnie w tym nie zblokuje, a ze moze występować jako przeszkadzajka, nie ułatwiać rozwoju to jasna sprawa - mało który chłop ściąga niebo do kobiecych stóp lub pomaga w rozwoju , no mało który - choc znam

zatem nei zdziwię sie ajk facet nie będzie widział świata moimi oczyma, nie zdziwię się ze mi nie "pomoże, nie ułatwi " rozwoju - ale mimo to zrobię po swojemu - czasem ludzie sie koncentrują na swojej wizji życia w sensie on se dłubie w garażu a ona lata na delegacje ale to nei zawsze jest źle - so nie ?

za bardzo rozwinęłam temat

widze to

dobra rozumiem - ma być partnerstwo - a on nie partneruje ino ma stagnacyjną wizję - rozczarowywuje - niewiadomo po czemu tak robi - mieliscie isc do rpzodu jako team a tu dupa tak?

ehhh - zeliwnym rondlem, żeliwnym rondlem

[Florens]

Napisane przez justynaneyman

Mój mąż świetny jest, a i tak Mu zaproponowałam wielkim głosem rozwód już ze 3 razy

Napisane przez justynaneyman

No, to pozostaje Ci modliszkowata konsumpcja - co zachodzi, tylko P. musi wypięknieć, co, jak słyszałam, Mu się zdarza

właśnie, właśnie, ja go b. kocham i to jest problem

Napisane przez Redhaired Witch

O matko, nie jestem w stanie sobie wyobrazić czym grożą staruszki pod prysznicem? Moje mam wrażenie w ogóle się nie myły, byłam jedyną osobą w tym lodowatym przybytku wodnych rozkoszy.


Ad. 2 to jest dla mnie wielka zagadka co oni robią ze szczękami, że tak ciągle cmokają i mlaszczą? Ale w przeciągu 15 lat dorobiłam się zatyczek do uszu

Napisane przez Redhaired Witch

Ad. 1 jeśli Cię to pocieszy to też miewam takie myśli, to chyba normalne...

Ad. 3 popieram Rachell. Ale ale wolę nic nie radzić w takich sytuacjach

no normalne, spotykam się z tym na codzień u koleżanek, siostry i innych, ale jakoś mnie to nie pociesza

Napisane przez Polly_

Flo..a czemu ty sie chcesz rozwiedywac? zn czy poód jakis wazny jest czy tak przez ogolny roz****....ja tam nie wiem..ale jakbym miala 8 stopni w kuchni to bym chłopa zabic chciala nie mowiac juz o rozwodzie

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

flo-doczytałam...a czy cos robisz zeby sie odwegetowac?

a co mogę zrobić, dom w sumie li i wyłącznie na mojej głowie, bo P. pracuje od bladego świtu do nocy, jasne ja też mogę iść do pracy i pewnie kiedyś pójdę, bo na obecnym etapie naszego remontu itp. jest to niemożliwe. Temperatura, stado, ekipy remontowe to wymaga obecności w domu, więc z pracy lipa póki co.
A zresztą praca nic nie zmieni w tym, co chciałabym, aby się zmieniło, wiem, bo już to przechodziłam.

co jeszcze odwegetowuje oprócz pracy

[Polly_]

z tą pracą to tez tak róznie , ja sie czuje letko zawegetowana przez robotę i fogle jakos trace rozped zyciowy...niedugo zapomne jak sie rozmawia ...dobr a,ale miało nie o mnie byc

sama nie wiem co odwegetowuje-wg mnie to cos od wewnątrz człowieka co trzeba pobudzic, co daje kopa do dzialania i zycia....dobra ide spac bo chyab gupio gadam

[rachell111]

Napisane przez Florens

co jeszcze odwegetowuje oprócz pracy

to zależy co byś ściała ?

bo jeśli nie o pracę idzie, to ? finalizacja remontu - tzn jej brak - daje Ci w kość od dawna - pamiętam jak po odwiedzinach znajomych czułas wściekłość i ból ze wy w miejscu - normalne, zupełnei normalne odczucie - ale może masz tak radykalny od surowego stanu remont, którego nie da się zrobić w rok i juz? moze to zło konieczne - zeby był bal?

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez Polly_

z tą pracą to tez tak róznie , ja sie czuje letko zawegetowana przez robotę i fogle jakos trace rozped zyciowy...niedugo zapomne jak sie rozmawia ...dobr a,ale miało nie o mnie byc

sama nie wiem co odwegetowuje-wg mnie to cos od wewnątrz człowieka co trzeba pobudzic, co daje kopa do dzialania i zycia....dobra ide spac bo chyab gupio gadam

o to to
moze cel, pęd za czymś - gonienie króliczka ?


ja kcem takom roboteęęęęęęęęę dzie nei cza rozmawić - dzie mi wszyscy dadzo święty spokój

ja lubie rozmawiac tylko dlatego ze lubię - w pracy

[Florens]

Napisane przez Pin up girl

Flo, ja się zgadzam z Rachell. Na związkach i małżeństwach i sprawach okołopodobnych znam się jak świnia na gwiazdach, ale w jaki sposób P. Cię przytłacza?

swoim podejściem do życia, przyszłości

Napisane przez rachell111

podpisuję sie - i rozumiem mimo wszystko bardzo dobrze - jednak czy aby na pewno P. jest jakimś istotnym przytłoczeniem, jakąś belką na drodze której Ty, ani Maja i Red nei byłybyście w stanie razem z harcerzami przenieść - Red ja prognozuje Ciem jako matkę roku - chciałabym taką matkę z takim podejściem do życia - no moze poza odchudzaniem ale córka i tak się zbuntuje

no a wracając do powagi tematu - skoro tak mówisz to pewnie masz na myśli opcje awykonalne przy P. - cokolwiek to jest - ale czy nie można tego jakoś zrealizować, siebie, marzeń mimo P. ?

pytam bo wiesz ja moze kiedyś powiem TAK, komuś, ale cały czas naiwnie lub nie, święcie jestem przekonana że zrobię co chcę jak chcę i żadem P. ani W. ani inny chop mnie w tym nie zblokuje, a ze moze występować jako przeszkadzajka, nie ułatwiać rozwoju to jasna sprawa - mało który chłop ściąga niebo do kobiecych stóp lub pomaga w rozwoju , no mało który - choc znam

zatem nei zdziwię sie ajk facet nie będzie widział świata moimi oczyma, nie zdziwię się ze mi nie "pomoże, nie ułatwi " rozwoju - ale mimo to zrobię po swojemu - czasem ludzie sie koncentrują na swojej wizji życia w sensie on se dłubie w garażu a ona lata na delegacje ale to nei zawsze jest źle - so nie ?

za bardzo rozwinęłam temat

widze to

dobra rozumiem - ma być partnerstwo - a on nie partneruje ino ma stagnacyjną wizję - rozczarowywuje - niewiadomo po czemu tak robi - mieliscie isc do rpzodu jako team a tu dupa tak?

ehhh - zeliwnym rondlem, żeliwnym rondlem

ło matko, faktycznie poszłaś za daleko

nie o rozwój mi chodzi, ani o ograniczanie, ja przy P. nie widzę po prostu normalnej, szczęśliwej starości. Bo on żyje teraz, teraz pracuje, teraz zarabia, teraz jeździ na wakacje, teraz kupuje samochody, terazremontuje nie swój dom. Nic na przyszłość, nic, żeby osiągnąć jakąś stabilizację, bezpieczeństwo i na nic mi moje szkoły, kursy, praca itp. ja nie mam poczucia bezpieczeństa, a on tego nie rozumie. A wszelkie rozmowy o przyszłości kończą się stwierdzeniem, że jak ON dożyje 50-ki to i tak będzie dobrze, a jak umrze wcześniej to zostanę młodą!!! piękną wdową. Zero odpowiedzialności, tylko obecne zabawki, to wyniósł z domu



Ogłaszam koniec tematu

sama mam dość a i tak nic się nie zmieni

[rachell111]

Napisane przez Florens

swoim podejściem do życia, przyszłości



ło matko, faktycznie poszłaś za daleko

nie o rozwój mi chodzi, ani o ograniczanie, ja przy P. nie widzę po prostu normalnej, szczęśliwej starości. Bo on żyje teraz, teraz pracuje, teraz zarabia, teraz jeździ na wakacje, teraz kupuje samochody, terazremontuje nie swój dom. Nic na przyszłość, nic, żeby osiągnąć jakąś stabilizację, bezpieczeństwo i na nic mi moje szkoły, kursy, praca itp. ja nie mam poczucia bezpieczeństa, a on tego nie rozumie. A wszelkie rozmowy o przyszłości kończą się stwierdzeniem, że jak ON dożyje 50-ki to i tak będzie dobrze, a jak umrze wcześniej to zostanę młodą!!! piękną wdową. Zero odpowiedzialności, tylko obecne zabawki, to wyniósł z domu

no to cza było tak od razu - koniec tematu - ale to całkiem nowy temat !

[Pin up girl]

Flo, na odchodne - gadałaś z nim o tym?

[Spoora]

Napisane przez Florens

bosze ale doła załapałam

czy ja powinnam się rozwieść

Napisane przez Redhaired Witch

Tylko 50cio osobowe
Lustro!

Na widok teściowej przybiorę warzywną minę i przemknę pod drzwi oddziału psychiatrycznego.
Dziękuję, to chyba tyle

Do usług

Napisane przez Redhaired Witch

Jeszcze nic ale intensywnie myślę.

No lepiej mi robi

Myśl, myśl, bo jutro jest już dziś

Napisane przez rachell111

raz przebrałam sie uciekłam na zewnątrz na miasto zrobiłam zakupy i wróciąłm na salę jak gdyby nigdy nic

Mój wujek se jeździł do domu i wracał po godzince, dwóch

Napisane przez Florens

nikt nie poradzi
najgorsze jest to, że te myśli powracają co jakiś czas od baaardzo dawna, kilku lat

bo tak jak się głębiej zastanowić to jest beznadziejnie i nic się nie zmienia, to nie życie, to wegetacja

już kiedyś chciałam odejść, czemu ja wtedy tego nie zrobiłam, zmarnowałam kolejne pięć lat

i wtedy miałam lepsze perspektywy, a teraz

Ad 1 bold A co chciałabyś, żeby się zmieniło? Wiesz? Starasz się trochę to zmienić?

Ad 2 bold Odnosząc się do pierwszego, chciałabyś, aby zmiana w Twoim życiu polegała na odejściu od P.?

Ad 3 bold Wtedy zostałaś, bo ... nieistotne co, zostałaś. Nie patrz tak całkowicie na perspektywy, bo wracać będziesz do punktu 1 ....

Napisane przez rachell111

z obserwacji i szczerych rozmów z przyjaciółkami - wychodzi ze takie stany przemykają każdej z nich, tak juz jesteśmy skonstruowani ze zazwyczaj czegoś brakuje - z tym chopem tego, z tamtym tamtego
i tak w sumie nie wiadomo co by było w tych rzekomo "lepszych perspektywach", nie jesteśmy w stanie przewidzieć z góry jak tak na prawdę ułozy nam sie z tym co nam sie zdaje że lepiej się ułoży

Rejcz jeśli nie piekarzem, to powinnaś zostać mędrcem, bo mądrze mędrkujesz Zgadzam się w 1000 %

Napisane przez Redhaired Witch

Chciałabym też dodać "ino chyżo" ale nie znajduję kontekstu

Kontekst zawsze się znajdzie.

U mnie w liceum nauczycielka od polskiego prawie zawsze odnosiła wszystko i wszystkich do obrazu Williama Blake'a "Bóg stwarzający wszechświat". A jak koleżanka chciała zabłysnąć na maturze ustnej i również porównała coś do Blake'a i jego obrazu, to wtedy nauczycielka jej powiedziała " No w tym przypadku to akurat nie pasuje za bardzo ".

Napisane przez Florens

ale, pragnienia i marzenia to siła napędowa rozwoju,
gdybyśmy nie mieli marzeń, chęci poprawy swojego bytu, to do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach. I mnie o to chodzi, ta stagnacja i bierność mnie wykańcza, może sama bez przytłoczenia przez P. miałabym w sobie więcej "życia" i bym się nie zadręczała wizją własnej przyszłości

Coś kiedyś pisałaś, że przez Twoją pracę o mało co się nie rozstaliście? Może rzeczywiście to jest problem - realizacja jakichś Twoich marzeń, pragnień ...






Ostatnio natrafiam na piosenki, których b.dawno nie słyszałam (tak mi winamp wybiera ), właśnie leci Anathema Fragile Dreams - qpę lat temu słyszana przez mnie ...






Justynko ( bo mi Cię nie zacytowało - rozumiem z tym obrazem, choć to szkoda, bo jest naprawdę piękny, ale zachowaj choć trochę w pamięci ten wzór, kolory...wszystko

[Florens]

Napisane przez Polly_

z tą pracą to tez tak róznie , ja sie czuje letko zawegetowana przez robotę i fogle jakos trace rozped zyciowy...niedugo zapomne jak sie rozmawia ...dobr a,ale miało nie o mnie byc

ale wracasz do domu, masz się kim zająć, biegasz z wypchaną torbą po stolarzach i innych, coś się dzieje. A bar nie pozwoli Ci zapomnieć jak się rozmawia

Napisane przez Polly_

sama nie wiem co odwegetowuje-wg mnie to cos od wewnątrz człowieka co trzeba pobudzic, co daje kopa do dzialania i zycia....dobra ide spac bo chyab gupio gadam

dopsz gadasz trzeba chcieć, wiem, a nie stosuję

Napisane przez rachell111

to zależy co byś ściała ?

bo jeśli nie o pracę idzie, to ? finalizacja remontu - tzn jej brak - daje Ci w kość od dawna - pamiętam jak po odwiedzinach znajomych czułas wściekłość i ból ze wy w miejscu - normalne, zupełnei normalne odczucie - ale może masz tak radykalny od surowego stanu remont, którego nie da się zrobić w rok i juz? moze to zło konieczne - zeby był bal?

wiosna idzie może ten tfu remont ruszy, bo serio mam dość, bo tu masz rację to mnie chyba najniżej ściąga w skali doła inacze bym się czuła wstając rano nie dygocząc z zimna albo czekając na gości

Napisane przez rachell111

o to to
moze cel, pęd za czymś - gonienie króliczka ?


ja kcem takom roboteęęęęęęęęę dzie nei cza rozmawić - dzie mi wszyscy dadzo święty spokój

ja lubie rozmawiac tylko dlatego ze lubię - w pracy

znajdziesz



dobrze, co sądzicie o pifie o tej porze
mój jadłospis dzisiejszy
rano ok. 10 Kawa z mlekiem 0,5%
10-13 1,5 l. napój dietetyczny
13 ponczek 1/2 szt. + kawa z mlekiem 0,5%
16 kanapka: 1 kawałek chleba ziarnistego cieńko posmarowany majo i jeden plaster sera żółtego, pomidor
18 ponczek 1/2 szt. kefir mały
21 łyżka tatata z cebulą
w międzyczasie 1,5 l napoju dietetycznego

[Pin up girl]

Flo, jak piwo bez cukru i odchudzające z bioflawonoidami i kwasem siarkowym VI, to jestem za

[rachell111]

Napisane przez Spoora

Rejcz jeśli nie piekarzem, to powinnaś zostać mędrcem, bo mądrze mędrkujesz Zgadzam się w 1000 %

U mnie w liceum nauczycielka od polskiego prawie zawsze odnosiła wszystko i wszystkich do obrazu Williama Blake'a "Bóg stwarzający wszechświat". A jak koleżanka chciała zabłysnąć na maturze ustnej i również porównała coś do Blake'a i jego obrazu, to wtedy nauczycielka jej powiedziała " No w tym przypadku to akurat nie pasuje za bardzo ".

hihi, a ja myśle ze to oczywistą oczywistość palnęłam - każdy gópi to wie - ino zwerbalizowałam ogólne przekonanie

a te nauczycielki serio no, , do diaska z nimi - z koziej d wyjęte

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Napisane przez Florens

dobrze, co sądzicie o pifie o tej porze
mój jadłospis dzisiejszy
rano ok. 10 Kawa z mlekiem 0,5%
10-13 1,5 l. napój dietetyczny
13 ponczek 1/2 szt. + kawa z mlekiem 0,5%
16 kanapka: 1 kawałek chleba ziarnistego cieńko posmarowany majo i jeden plaster sera żółtego, pomidor
18 ponczek 1/2 szt. kefir mały
21 łyżka tatata z cebulą
w międzyczasie 1,5 l napoju dietetycznego

fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuj

[Florens]

Napisane przez rachell111

no to cza było tak od razu - koniec tematu - ale to całkiem nowy temat !

to się łączy

Napisane przez Pin up girl

Flo, na odchodne - gadałaś z nim o tym?

no, to powiedział, że szybko umrze, więc będę miała święty spokój

Napisane przez Spoora

Ad 1 bold A co chciałabyś, żeby się zmieniło? Wiesz? Starasz się trochę to zmienić?

Ad 2 bold Odnosząc się do pierwszego, chciałabyś, aby zmiana w Twoim życiu polegała na odejściu od P.?

Ad 3 bold Wtedy zostałaś, bo ... nieistotne co, zostałaś. Nie patrz tak całkowicie na perspektywy, bo wracać będziesz do punktu 1 ....

ad1. wiem, staram się ale na moim gadaniu się kończy
ad2. to jest na chwilę obecną (z mojego punktu widzenia) jedyna szansa na zmianę
ad3. wiem, że wracam i to mnie przeraża

Napisane przez Spoora

Kontekst zawsze się znajdzie.

U mnie w liceum nauczycielka od polskiego prawie zawsze odnosiła wszystko i wszystkich do obrazu Williama Blake'a "Bóg stwarzający wszechświat". A jak koleżanka chciała zabłysnąć na maturze ustnej i również porównała coś do Blake'a i jego obrazu, to wtedy nauczycielka jej powiedziała " No w tym przypadku to akurat nie pasuje za bardzo ".

Napisane przez Spoora

Coś kiedyś pisałaś, że przez Twoją pracę o mało co się nie rozstaliście? Może rzeczywiście to jest problem - realizacja jakichś Twoich marzeń, pragnień ...

to było dwa w jednym i przyczyna i sposób na rozstanie



ogłaszam drugi raz koniec tematu

[justynaneyman]

Skoro koniec tematu, to na biało
Poczucie bezpieczeństwa wg mnie ma się w sobie, P. pracuje, a nie obija się, remont cię wykańcza- bo on ponad ludzkie siły, w firmie lepiej idzie, a przede wszystkich kochasz P- i to jest naj waż niej sze!
Mężczyźni mają swoje marzenia- u nas stateczek Mania na topie
U nas tylko W. pracuję, żyje z teatru - a raz jest, raz nie ma, odłożonego nie mamy nic, w perspektywie co prawda mieszkanie w Lublinie, ale ono pójdzie na to, żebyśmy jakoś mieszkali na większej powierzchni, w perspektywie tylko dom moich rodziców- więc, można powiedzieć, że żyjemy z dnia na dzień, ale Wojtek mnie nauczył, że nie ma nic na zawsze i trzeba, aby być szczęśliwym bezwarunkowo.
Mam jakieś oparcie w rodzicach- nie zginiemy.
Ja w ogóle nie myślę o tym, żeby coś szło do przodu- poza malowaniem.
Ale gdybym miała permanetny remont, to wątpię, czy obyłoby się bez wizyty u psychiatry.

[Pin up girl]

Flo, tak czy siak, trzymam za Ciebie/Was kciuki

Spałam 3 godziny i teraz mi się nie chce...
Kupiłam se za krótkie leginsy

[Spoora]

Napisane przez rachell111

podpisuję sie - i rozumiem mimo wszystko bardzo dobrze - jednak czy aby na pewno P. jest jakimś istotnym przytłoczeniem, jakąś belką na drodze której Ty, ani Maja i Red nei byłybyście w stanie razem z harcerzami przenieść - Red ja prognozuje Ciem jako matkę roku - chciałabym taką matkę z takim podejściem do życia - no moze poza odchudzaniem ale córka i tak się zbuntuje

Pogrubione


i przepraszam.... powaga tematu wymaga powagi

Napisane przez Florens

właśnie, właśnie, ja go b. kocham i to jest problem

Hmm, no, ale to dobrze.... nie?

Napisane przez Florens

a co mogę zrobić, dom w sumie li i wyłącznie na mojej głowie, bo P. pracuje od bladego świtu do nocy, jasne ja też mogę iść do pracy i pewnie kiedyś pójdę, bo na obecnym etapie naszego remontu itp. jest to niemożliwe. Temperatura, stado, ekipy remontowe to wymaga obecności w domu, więc z pracy lipa póki co.
A zresztą praca nic nie zmieni w tym, co chciałabym, aby się zmieniło, wiem, bo już to przechodziłam.

co jeszcze odwegetowuje oprócz pracy

No właśnie, ale pytanie co Cię zawegetowało? Skoro praca nic nie zmieni, to co? Może brakuje Ci kontaktów z ludźmi, pasji - hobby (tak jak P. ma pasję samochodową? ), tego, że coś się dzieje i niekoniecznie to dzianie się jest związane z kozą np

Napisane przez Florens

nie o rozwój mi chodzi, ani o ograniczanie, ja przy P. nie widzę po prostu normalnej, szczęśliwej starości. Bo on żyje teraz, teraz pracuje, teraz zarabia, teraz jeździ na wakacje, teraz kupuje samochody, terazremontuje nie swój dom. Nic na przyszłość, nic, żeby osiągnąć jakąś stabilizację, bezpieczeństwo i na nic mi moje szkoły, kursy, praca itp. ja nie mam poczucia bezpieczeństa, a on tego nie rozumie. A wszelkie rozmowy o przyszłości kończą się stwierdzeniem, że jak ON dożyje 50-ki to i tak będzie dobrze, a jak umrze wcześniej to zostanę młodą!!! piękną wdową. Zero odpowiedzialności, tylko obecne zabawki, to wyniósł z domu

Teraz zostanę zlinczowana, ale co tam, nie pierwszy raz jestem za, a nawet przeciw

W wielu miejscach zgadzam się z Twoim P....











Z tą różnicą, że ja czasem myślę o przyszłości, tylko może mniej intensywniej niż Ty

Napisane przez Florens

Ogłaszam koniec tematu

sama mam dość a i tak nic się nie zmieni

Jakbym czytała Maję albo siebie, jeśli chodzi o chuście ale ja to już szczególny przypadek, więc pomijam

Napisane przez Florens

dobrze, co sądzicie o pifie o tej porze
mój jadłospis dzisiejszy
rano ok. 10 Kawa z mlekiem 0,5%
10-13 1,5 l. napój dietetyczny
13 ponczek 1/2 szt. + kawa z mlekiem 0,5%
16 kanapka: 1 kawałek chleba ziarnistego cieńko posmarowany majo i jeden plaster sera żółtego, pomidor
18 ponczek 1/2 szt. kefir mały
21 łyżka tatata z cebulą
w międzyczasie 1,5 l napoju dietetycznego

Za*ebisty jadłospis

[Florens]

Napisane przez Pin up girl

Flo, jak piwo bez cukru i odchudzające z bioflawonoidami i kwasem siarkowym VI, to jestem za

nie to warka

Napisane przez rachell111

fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuj

no co , tłusty czwartek był

Napisane przez justynaneyman

Skoro koniec tematu, to na biało
Poczucie bezpieczeństwa wg mnie ma się w sobie, P. pracuje, a nie obija się, remont cię wykańcza- bo on ponad ludzkie siły, w firmie lepiej idzie, a przede wszystkich kochasz P- i to jest naj waż niej sze!
Mężczyźni mają swoje marzenia- u nas stateczek Mania na topie
U nas tylko W. pracuję, żyje z teatru - a raz jest, raz nie ma, odłożonego nie mamy nic, w perspektywie co prawda mieszkanie w Lublinie, ale ono pójdzie na to, żebyśmy jakoś mieszkali na większej powierzchni, w perspektywie tylko dom moich rodziców- więc, można powiedzieć, że żyjemy z dnia na dzień, ale Wojtek mnie nauczył, że nie ma nic na zawsze i trzeba, aby być szczęśliwym bezwarunkowo.
Mam jakieś oparcie w rodzicach- nie zginiemy.
Ja w ogóle nie myślę o tym, żeby coś szło do przodu- poza malowaniem.
Ale gdybym miała permanetny remont, to wątpię, czy obyłoby się bez wizyty u psychiatry.

tak, ja też zazwyczaj tak myślę, żyję, ale te chwile refleksji

Napisane przez Pin up girl

Flo, tak czy siak, trzymam za Ciebie/Was kciuki

Spałam 3 godziny i teraz mi się nie chce...
Kupiłam se za krótkie leginsy

dzięks

a leginsy za krótkie to albo kozak, albo tak ma być, tym bardziej, że nogi masz do ziemi, a na takich to dobrze wygląda wszystko dobrze na takich nogach wygląda

[Spoora]

Napisane przez rachell111

hihi, a ja myśle ze to oczywistą oczywistość palnęłam - każdy gópi to wie - ino zwerbalizowałam ogólne przekonanie

Ale nie każdy mądry to powiedział/ napisał/ zwerbalizował/ umieścił tu

Napisane przez Florens

ogłaszam drugi raz koniec tematu

Ejmen.

[Pin up girl]

Napisane przez Florens

a leginsy za krótkie to albo kozak, albo tak ma być, tym bardziej, że nogi masz do ziemi, a na takich to dobrze wygląda wszystko dobrze na takich nogach wygląda

Nie na krzywych jak moje

[gryx82]

Napisane przez kamena

pójdę wejdę na wyższy stopień wtajemniczenia i nauczę się robić np. dodekahedrony

Się śmiej, ale ja naprawdę nie rozumiem, jak można nie umieć obierać warzyw zwykłym nożykiem

Napisane przez Eenax

Olej to do głowy a smalec to tylko gęsi sie nadaje do kulinariów

Ale nie chodzi mi o żydowskie pączki

Napisane przez vesenka

ad1 no to będziesz pienkny teroz

Krzychu I. niech się pier***i

ad2 kiedy ja na odtykaniu/wkładaniu/przepychaniu średnio się znam

Bo to męskie zajęcia są

Napisane przez Spoora

Przeczytałam - Gryx i kotlety robotniczo - chłopskie

Dieta źle na Cię działa

Napisane przez Polly_

ale bączki to to zielone i z definicji nie ma kompletnie nic wspólnego z talarkami itd ..wg mnie idiotyczne jest mówienie na to "szczypiorek z cebuli" to w sumie jakby ktos powiedział truskawka z ogórka albo cos takiego

Równie dobrze może być "pierd z papryki"

Napisane przez Florens

ok. za tydzień robię ślidzia

Zobaczysz...

doigrasz się...

spełni się suaaa wróżba...

przyjadę do Was

Napisane przez Polly_

znalazłam stolik idealny (ino za duzy na odmiane) co myslicie?

http://www.dubielvitrum.pl/img_produkty/big/265.jpg

Napisane przez Polly_

zapomnialas napisac ze koszula bedzie cała zakrwawiona a ty tez sie w sobie zasmierdniesz bo wszystki cie bedzie bolało,a do prysznica daleko, a w prysznicy grzyb grubszy niz płytki na scianach i tylko zimna woda...i tylko przed 6 rano

I w łazienkach często leżą zwłoki na szpitalnych łóżkach (takie szybkie myju-myju i ostateczna zmiana odzienia), więc lepiej wsadź najpierw głowę w drzwi i wybadaj teren, aby nie denąć przypadkiem przy umywalce (zaglądając pod prześcieradło i krzycząc "A kuku!", bo odzewu nie będzie )

Napisane przez Polly_

....ja tam nie wiem..ale jakbym miala 8 stopni w kuchni to bym chłopa zabic chciala nie mowiac juz o rozwodzie

---

Tak fogle to mi raczej przez dzisiejszy bar do śmiechu nie jest, ech...

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Nie na krzywych jak moje

Krzywe nogi - dobre nogi

Flo, może nie refleksja, tylko zmęczenie? Wyjazd W. przesunięty- będziemy w Gdyni 23-27 III- to lepiej, bo cieplej.

Teraz W. śpi, to już mogę powiedzieć, że byłam u fryzjera- podciął mi grzywkę i ciut boki, żeby pasowało, i kurde- pasuje!!!
To była moja nagroda po ginie.
Decyzja podjęta- kupuję Stellę- jest bardziej wyrazista, a każde z moich 5ciu mydełek ma inny styl.

Zrobiłam szkic do obrazka art deco

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

Napisane przez gryx82

Tak fogle to mi raczej przez dzisiejszy bar do śmiechu nie jest, ech...

I tak, i tak jest- remonty to zuo

Gryx!!! Spotkamy się w grupie Dolnej? Ostatnia szansa