TeŻet, seks i guarana -nie tylko o dzieciach od samego rana - ROCZNIAKI III-IV 2010

[minka26]

Napisane przez pl_madzia

u mnie urodziny Eryka zawsze wyglądają podobnie, i Erwi będzie miał podobnie. W sobote są urodziny dla rodziny i ewentualnie znajomych z dziećmi (taka impreza dla młodych) a w niedzielę zapraszamy dziadków. Dla dzieci jest w pokoju chłopaków, a dorośli w gościnnym. . Tam dzieci mają picie w kartonikach, paluszki, popcorn, i tego typu przekąski. W gościnnym jest tort, inne ciasta, na ciepło krokiety, sałatki. Ciasta i sałatki zostają na drugi dzień, tylko dla dziadkow jest nowy tort. Szampan picolo dla dzieci, i dla dorosłych procentowy. Piwo, kawa, herbata, napoje, wino. I w sumie to chyba tyle. Czasami jak mi się nic nie chce, albo nie mam jak to jest ciasto tort, i zamawiamy pizze kilka szt

taka opcja jest spoko, ale twoi rodzice to z młodymi czy z twoimi dziadkami? u nas bez sensu troche, bo tz ma trójke rodzeństwa, siostra z tz przyjdzie, moja siostra z mężem, moi kuzyni, których moja mama ma pod skrzydłem, dziadkowie i prababcie i robi się 20 osób

Napisane przez pl_madzia

to jestem spokojniejszabo mój je mleko tylko do kaszek(2x 180 ml-210ml), i jak tutaj widziałam że dziewczyny dają tyle mleka to myślałam że mu bedzie czegoś za mało

Mój mały z niekapka nie chce ostatnio nic wypić, i wogle jak mu ja daję to nie chce, tylko tyle co w nocy jak się przebudzi, i niebardzo wie o co chodzi. Ale dzisiaj go przylapałam jak sobie ze szklanek popija co kto zostawi(np sok malinowy z wodą Eryka)

jak sobie radzi

Napisane przez tylkooliwka

a dlaczego ma wędliny nie jeść??


ślicznie sobie radzi

http://vod.onet.pl/rozmowy-w-toku,ro...2,odcinek.html
polewam

wędlina pewnie zasyfiona ta sklepowa, ja małej dałam 2 razy, ale unikam, choć sama już nie wiem co mam jej dawać jeść

[P0P70]

Napisane przez tylkooliwka

a dlaczego ma wędliny nie jeść??

Bo tam syf czyli sztuczne konserwanty. Najlepiej samemu robić. My chyba wszystkie na szkolenie do Libry wyjedziemy coby nas nauczyła co i jak się piecze gotuje bo to jedzenie sklepowe dla naszych dzieci się nie nadaje.


Madzia - a mnie to zdjęcie Erwina tak jakoś bardzo rozczuliło. Taki biedaczek po kryjomu spija resztki po innych

[tylkooliwka]

Ja daję Danilkowi wędlinę tylko staram się kupować jakąś szynkę droższą albo filet z indyka pieczony.Moim zdaniem nie można tak przesadzać i tak ich nie uchronimy od wszystkich konserwantów bo są wszędzie.I tak stosuje tyle ograniczeń,że niektórzy dziwnie na mnie patrzą
i dziwią się,że dziecko jeszcze czekolady nawet nie spróbowało.

[P0P70]

Tak czekolada. JA w piątek byłam na urodzinach trzylatki. Buło tam sporo osób. Było już po 19-tej i Oliwka była zmęczona i zaczęła płakać. No i wszscy aby dać jej czekoladkę to się uspokoi. I newet jej wciśnięto do rączki batonika. Ja oczywiście "spokojnie" i stanowczo powiedziałam że Oliwka nie jada czekolady i słodyczy. Wszyscy się bardzo zdziwili bo przecież ona ma już roczek skończony.

[anakazar]

U mnie jest to samo ze słodyczami.Każdy ma mnie za potwora tylko dlatego,że dziecku czegoś słodkiego nie chcę dać.Wręcz to podejście niektórych jest takie jakbym robiła dziecku krzywdę przez to nie jedzenie czekolady itp;/

[Gmyrelka]

Apropo przeklinania to dziecko i tak usłyszy i podłapie. Hania chodziła i mówiła "kuwa mać" albo "wturwia mnie to" i do momentu gdy każdy reagował "nie wolno Hania, jak to brzydko!" to mówiła to namiętnie, a ja się ze spokojem reagowało i pytało "co cię wturwia?" to zaprzestała i zapomniała

Mój Marci je wszystko, Hania czasem daje Mu posmakować czegoś słodkiego, ja jakoś nie popadam w skrajności, mimo że żywieniowiec ze mnie a dziecie to prawie nic kupnego musiałoby nie jeść żeby uniknąć cukru i konserwantów. Cukrem prawie wszystkie produkty są nafaszerowane bo ten ma działanie uzależniające Sama nie jestem w stanie mając odpowiednią wiedzę jeść i dawać jeść swojej rodzinie tak żeby było zawsze zdrowo... to co jest na rynku to masakra

Oliwka muszę upomnieć się o swoje - dzisiaj z życzeniami dla Kubusia to ja byłam pierwsza

[izazula]

Co do słodyczy to u nas tak samo wg wszystkich Zosia może jeść czekoladę. A ja jeszcze nie chcę żeby ją jadła. Co innego jak mama da spróbować pączusia

Napisane przez P0P70

A ja wczoraj przy moim dziecku bym zwymiotowała. Mała chodziła sobie po mieszkaniu i poszła do sypialni. Tam dorwał ją brat TZ. Przyniósł do mnie i mówi żebym zobaczyła co ona tak żuje. Więc ja szybko palca do buzi i wyciągnęłam jej silikonową zatyczkę do uszu. Dodam że używaną przeze mnie. Obrzydliwe.

Dobrze że się nie zadławiała.

Napisane przez pl_madzia

Mój mały z niekapka nie chce ostatnio nic wypić, i wogle jak mu ja daję to nie chce, tylko tyle co w nocy jak się przebudzi, i niebardzo wie o co chodzi. Ale dzisiaj go przylapałam jak sobie ze szklanek popija co kto zostawi(np sok malinowy z wodą Eryka)

Super. Ja też tak chcę. Oczywiście żeby Zosia tak piła ze szklanki.

[P0P70]

Oliwka ze słodyczy to je herbatniki a i to niewiele jednego na dwa dni. Ja to wszystkim mówię ze Oliwka najpierw musi się nauczyć jeść normalne jedzenie

[anakazar]

Napisane przez Gmyrelka

Mój Marci je wszystko, Hania czasem daje Mu posmakować czegoś słodkiego, ja jakoś nie popadam w skrajności, mimo że żywieniowiec ze mnie a dziecie to prawie nic kupnego musiałoby nie jeść żeby uniknąć cukru i konserwantów. Cukrem prawie wszystkie produkty są nafaszerowane bo ten ma działanie uzależniające Sama nie jestem w stanie mając odpowiednią wiedzę jeść i dawać jeść swojej rodzinie tak żeby było zawsze zdrowo... to co jest na rynku to masakra

Dlatego ja nie chcę w małą pchać dodatkowo jeszcze tego cukru i pustych kalorii w postaci czekolady czy batoników czy jakiegokolwiek słodkiego syfu.Zdąży się w życiu jeszcze tego najeść.Póki mam nad tym kontole to jeść słodyczy nie będzie.

[P0P70]

Napisane przez Gmyrelka

Apropo przeklinania to dziecko i tak usłyszy i podłapie. Hania chodziła i mówiła "kuwa mać" albo "wturwia mnie to" i do momentu gdy każdy reagował "nie wolno Hania, jak to brzydko!" to mówiła to namiętnie, a ja się ze spokojem reagowało i pytało "co cię wturwia?" to zaprzestała i zapomniała

Mój Marci je wszystko, Hania czasem daje Mu posmakować czegoś słodkiego, ja jakoś nie popadam w skrajności, mimo że żywieniowiec ze mnie a dziecie to prawie nic kupnego musiałoby nie jeść żeby uniknąć cukru i konserwantów. Cukrem prawie wszystkie produkty są nafaszerowane bo ten ma działanie uzależniające Sama nie jestem w stanie mając odpowiednią wiedzę jeść i dawać jeść swojej rodzinie tak żeby było zawsze zdrowo... to co jest na rynku to masakra

Oczywiście że podłapie ale ja nie chcę aby uważała że tak sie normalnie mówi. Jak w domu rodzice nałogowo przeklinają to jak wytłumaczyć że to jest niewłaściwe.
Podobnie jest z paleniem czy piciem czy biciem.

Ty nie masz prolemu z jedzeniem a moja to nie bardzo che jeść więc pustych kalorii nie mogę jej dawać. A jeżeli mogę czegoś unikać dla jej dobra to postaram się. Oczywiście wiem że o do końca jest niemożliwe ale może częsciowo się nam uda.

[sara 85]

Napisane przez anakazar

Dlatego ja nie chcę w małą pchać dodatkowo jeszcze tego cukru i pustych kalorii w postaci czekolady czy batoników czy jakiegokolwiek słodkiego syfu.Zdąży się w życiu jeszcze tego najeść.Póki mam nad tym kontole to jeść słodyczy nie będzie.

Ja też nie daje czekolady Zosi i ludzie uważają mnie za jakiegoś dziwoląga. Pytałam się pediatry to nie powinno się dawać czekolady do 2 lat, a pozniej to najlepiej gorzką. Moja je herbatniki, biszkopty, wafelki ryżowe, a teraz uwielbia paluszki juniorki. Nie wiem czy powinno się już dawać paluszki?

[izazula]

Napisane przez P0P70

Oliwka ze słodyczy to je herbatniki a i to niewiele jednego na dwa dni. Ja to wszystkim mówię ze Oliwka najpierw musi się nauczyć jeść normalne jedzenie

Tak trzymać

[EciaPecia]

Hej ho, ja tylko na chwilkę bo znów mam tylko czas aby Was podczytywać.

Wszystkiego najlepszego dla Kubusia

U mnie ciężko z cukrem pod tym względem, że nie zawsze Adam zje mi np. jabłko niedosłodzone. Daję mu wtedy częściej banana czy gruszkę ale jabłko musi być z cukrem. I co z tego, że zaczynałam od warzyw, czyli marchewki, ziemniaczków, jak teraz i tak woli deserki słodkie :/
Chlebek rzadko sam zje, bo woli go zrzucać i patrzeć jak piesek zjada, a jak zamknę psa to tylko kromkę gniecie w łapkach i się nią bawi.

A co do niebezpiecznych rzeczy, to mamy w domu takie kulki metalowe relaksacyjne, co się nimi w ręce obraca. Adaś do niedawna dostawał je do zabawy, ale skończyło się bo ostatnio przyszedł do mnie z jedną kulą włożoną centralnie do buzi..... Wyglądał jakby miał srebrny uśmiech. Na szczęście nie było problemu z wyciągnięciem

A jak chce mnie wkurzyć albo wywołać burze i sobie pokrzyczeć, to leci do łazienki i łapie szczotkę do sedesu. Dobrze wie, że nie wolno dotykać szczotki, czeka aż zabiorę i pokiwam "nu nu" i wtedy wrzeszczy specjalnie.

I dziś też miałam ciężki dzień, Adaś nie chciał mi spać i cały dzień robił mi na złość. Ale dałam radę, TŻ już w domu a ja idę odpoczywać

[madziwnia]

Napisane przez Darusiaaaa

jak u was sie odbywal/ bedzie odbywal roczek?

co podajecie na stol, alkoholu u nas nie bedzie, tylko szampan i nie wiem co podac za bardzo;/ samo ciasto czy cos jeszcze...;/ do przekasek no to juz by pasowalo cos postawic;/

My robimy 3 kwietnia w domu na około 24 osoby bez alkoholu tylko szampan,
torta robie sama, a że bedzioe sporo dzieci i bez sensu aby tatusiowie siedzieli sami i na siebie patrzyli a my zajmowały sie dziecmi to mama moja wpadła na genialny pomysł...
W duzym pokoju robimy szwedzki stół.. beda krzesła pufy łozko mam szerokie wysokie parapety .. hehhe kazdy znjadzie miejsce aby postawic swój talerzyk;p
na dodatek kuchnia duza tam moga ciotki i dzadkowie sobie plotkowac... sypialnia bedzie tez do zabawy...
robie sałatki, jakies przekąski, pomiodory z mozarella ser zółty sos czosnkowy, poledwiczki w ciescie wiórkowym, malutkie kulki mielone na wykałaczkach, cos na ciepło ale nie wiem co... owoce ciasta.

Napisane przez P0P70

Tak czekolada. JA w piątek byłam na urodzinach trzylatki. Buło tam sporo osób. Było już po 19-tej i Oliwka była zmęczona i zaczęła płakać. No i wszscy aby dać jej czekoladkę to się uspokoi. I newet jej wciśnięto do rączki batonika. Ja oczywiście "spokojnie" i stanowczo powiedziałam że Oliwka nie jada czekolady i słodyczy. Wszyscy się bardzo zdziwili bo przecież ona ma już roczek skończony.

no znam to.... ale czasami musze sie ostro wkurzyc .. serio.. bo mówie raz to jakbym nic nie pwiedziała.. mówie drugi raz nadal nie skutkuje.. a wtedy mi nerwy puszczaja...

[pl_madzia]

Napisane przez minka26

taka opcja jest spoko, ale twoi rodzice to z młodymi czy z twoimi dziadkami? u nas bez sensu troche, bo tz ma trójke rodzeństwa, siostra z tz przyjdzie, moja siostra z mężem, moi kuzyni, których moja mama ma pod skrzydłem, dziadkowie i prababcie i robi się 20 osób

mój tz ma brata i siostrę, i każde z nich ma dwójke dzieci, to już 8 osób, no i dojdzie chrzestna z mężem to już 10 osób no i nasza 4. O dziadków to mi chodzilo o dziadków moich dzieci, czyli rodziców i teściów. To oni razem 4 osoby, i my, i w zupełności na niedzielne popołudnie starczy.

[anakazar]

Napisane przez sara 85

Ja też nie daje czekolady Zosi i ludzie uważają mnie za jakiegoś dziwoląga. Pytałam się pediatry to nie powinno się dawać czekolady do 2 lat, a pozniej to najlepiej gorzką. Moja je herbatniki, biszkopty, wafelki ryżowe, a teraz uwielbia paluszki juniorki. Nie wiem czy powinno się już dawać paluszki?

Przypuszczam,że się nie powinno.
Ale podsunęłaś mi te wafle ryżoweTeż małej kupię.

[pl_madzia]

Napisane przez P0P70

Madzia - a mnie to zdjęcie Erwina tak jakoś bardzo rozczuliło. Taki biedaczek po kryjomu spija resztki po innych

No nie taki biedny bo obok stał jego niekapek, i nie chce z niego ruszyć, tylko podpija od innych. Z takim dzieckiem to trzeba bardzo uważać jak bedą drinki na lawie, albo kawa. Dzisiaj z buzi mu wyciągałam magnesy z lodówki, aż mnie przeraża to lato, pełno much, mrówek, pająków na dworzu, i on pewnie to wszystko będzie chciał zjeść. Dzisiaj wodę z wanny w zakrętce od butelki popijał, na szczęście miał dzisiaj kąpiel w kisielu

[agnieszka09]

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA KUBUSIA

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

MADZIWNIA ojej ale mi sie zatesknilo za naszym Baltykiem...Michasia widac slodko spi moja Karinka juz niestety nie zasnie na spacerze




ASIULEK Wercia


DARUSIA Twoja Oliwcia to ma boskie te wloski



PLMADZIA ale agent moja tez juz pije ze szklanki ale ja musze ja trzymac bo zaraz by wylala...a tez juz probowalismy ze slomki...i tez pieknie ciagnie

[Gmyrelka]

Aga jak się czujesz??

Kurka mój Marci też nie śpi na spacerze, ale On to w ogóle prawie nigdy na spacerze nie spał... i ostatnio mi strajkuje: śpi w dzień jeden raz przez PÓŁ godziny Przecież takie małe dziecko to powinno spać w dzień jeszcze!!

Baobabku where are U ??

madzia ale Erwi jest zdolny

[agnieszka09]

GMYRELKA dziekuje,dobrze...ostatni o cos w dzionek sobie troszke podsypiamale na szczescie Karina ladne dwie drzemki w ciagu dnia robi,takze moge sobie odpoczac

[gusinek]

KUBUSIU STO LAT STO LAT, DUZO DUZO ZDRÓWKA I OBY TWOJE CAŁE ZYCIE BYŁO TAKIE SZCZESLIWE I BEZTROSKIE JAK TERAZ

Napisane przez P0P70

Moja też jeszcze nie gryzie kanapek. I jeżeli chodzi o jajecznicę to ona Oliwce całkowicie nie podchodzi jak tylko poczuję w buzi to jest paw. Ale za to zjadła ostatnio trochę paróki 93% mięsa. OCzywiście podrobiłam widelcem. LEpiej jej idą ciastka od chleba.
Niestety czasmi tak jest że musimy się namęczyć z tym karmieniem.
U nas w domu jakby ktoś obcy pobserwował nas jak karmimy dziecko to by naprawdę pomyślał że wyrodni rodzice. Ona coś je, zaczyna sie krzusić a my jak nigdy nic dalej karmimy, nawet jak zwymiotuje to np. podłożymy tylko coś jej pod buzię ( ręcę, miseczkę itp. ) i dalej karmimy. Nawet nie przerywająć rozmowy. U nas to jest takie normalne.
.

zawsze jak opisujesz sceny z karmienia Oliwki mam te obrazy przed oczami i od razu sie do siebie smieje
madziwnia Michaśka na plaży urocza

Napisane przez ASIULEK_23

A moje dziecko chyba jeszcze nigdy nie zwymiotowało jedynie ulewała do jakiegoś czasu po nutramigenie...
Ona uwielbia wszystko prócz maminych obiadków

to ciesz sie ze nie wmiotuje, mój pare razy zwymiotował normalnie np mlekiem czyli mega fontanna ale jak sie dusi to pierw krztusi dusi ja go szybko głowa w dół i wymiotuje i po takich akcjach trzesę sie z poł godziny i zawsze czarne mysli (a jak kiedys nie zdąże?)

Napisane przez libra777

----

Gusinek też kiedys oglądałam program o pasztetach ,dlatego unikam ich jak ognia , warto sie pofatygować i zrobić samemu ,przynajmniej wiadomo co się je.Wystarczy tylko ugotowane mięso z warzywami zmielić ,przyprawić i upiec jest masę przepisów w necie

U nas w domu tez sami robimy pasztety np z królika, z kaczki, np wczoraj moja mama z mężem robili białą kiełbase na świeta i dzis rano przywiezli mi ze 20 sztuk
szynek te staramy sie nie kupowac jak cos to mieso w sklepie i pieczemy do chleba np karczek z czosnkiem schab ze sliwka czy kiełbasa, czesto tez jemy królika czy kaczke od mamy tz bp choduje, Bartus zaesze tylko swojskie jajka, warzywa ze swojego ogródka itp
zabieram sie tez za upieczenie chleba -bo to cos w sklepach to na pewno nie chleb! - a nóz moje dziecko pociumka troche

Napisane przez P0P70

A ja wczoraj przy moim dziecku bym zwymiotowała. Mała chodziła sobie po mieszkaniu i poszła do sypialni. Tam dorwał ją brat TZ. Przyniósł do mnie i mówi żebym zobaczyła co ona tak żuje. Więc ja szybko palca do buzi i wyciągnęłam jej silikonową zatyczkę do uszu. Dodam że używaną przeze mnie. Obrzydliwe.

bleeeee
mojego kuzyna córeczce tez doktorka zabroniła dawac kupne kurczaki-zza duzo hormonów i chemi i dzwczynce 1,5rocznej zaczynały uwydatniac sie piersi
asiulek Wercia za spacerku sliczniutka, mój tez czesto zjezdza w tym wózku i sie wkurza ze nie widzi
madzia ale masz małego spryciarza, przeciez nie bedzie sie meczył z niekapka

Napisane przez P0P70

Tak czekolada. JA w piątek byłam na urodzinach trzylatki. Buło tam sporo osób. Było już po 19-tej i Oliwka była zmęczona i zaczęła płakać. No i wszscy aby dać jej czekoladkę to się uspokoi. I newet jej wciśnięto do rączki batonika. Ja oczywiście "spokojnie" i stanowczo powiedziałam że Oliwka nie jada czekolady i słodyczy. Wszyscy się bardzo zdziwili bo przecież ona ma już roczek skończony.

ja sie tez złoszcze na takie sytuacje jak ktos próbuje cos Bartusiowi wcisnąć na siłe do buzi, ostatnio babka z mojej mamy pracy zamoczyła mu smoczek w cukrze na szcescie moje dziecko nie było wogóle tym zainteresowane

[Ferrou]

Hej.
Ja już nie dam rady Was nadrobić.
Dzisiaj trochę zabiegany dzień miałam... prawie jesteśmy spakowani... wyszły dwie duże torby a wcale tak wiele rzeczy nie brałam, tylko te najpotrzebniejsze... jeszcze rano dopakuję kilka rzeczy i będzie to wszystko. A tak mi się nie chce jechać... głowa mnie boli do tego, to od cisnienia chyba, bo tabletki w ogóle nie dają rady.. ehh... Ciekawe w ogóle jak Kuba jutro w aucie wytrzyma te kilka godzin - jest to pierwsza nasza dłuższa podróż... w piątek kupiliśmy fotelik - maxi cosi tobi i miał już trzy przejażdżki i nie narzekał no ale to było po 15 min a nie 3h
no nic, uciekam się myć i idę spać, bo z rana muszę wstać...

Buziaki

PS - Tylkooliwko, odpisałam Ci na GG, przepraszam że tak późno..

[sara 85]

Wszystkiego najlepszego dla Kubusia

Zosia też je kurczaka swojskiego. We wrześniu kupiliśmy kury i są na wsi u tż babci, ona im daje jesć itd Mamy swojskie mięcho i dużo jaj

[minka26]

Napisane przez tylkooliwka

Ja daję Danilkowi wędlinę tylko staram się kupować jakąś szynkę droższą albo filet z indyka pieczony.Moim zdaniem nie można tak przesadzać i tak ich nie uchronimy od wszystkich konserwantów bo są wszędzie.I tak stosuje tyle ograniczeń,że niektórzy dziwnie na mnie patrzą
i dziwią się,że dziecko jeszcze czekolady nawet nie spróbowało.

u mnie też tak jest, każdy obcy mówi, że już czzekoladę powinna swoi to już wiedzą, że przewrażliwiona jestem na tym punkcie, ale jak ktos mi tak przygaduje, że przesadzam to normalnie i tz'ta ojciec zawsze gada, że się czegoś naczytałam i przeżywam więc mu powiedziałam, że moje dziecko i przeżywam, miał swoje i reagował jak chciał, a teraz pozostało mu tylko akceptowac moje decyzje no i na ogół siedzi cicho

Napisane przez pl_madzia

mój tz ma brata i siostrę, i każde z nich ma dwójke dzieci, to już 8 osób, no i dojdzie chrzestna z mężem to już 10 osób no i nasza 4. O dziadków to mi chodzilo o dziadków moich dzieci, czyli rodziców i teściów. To oni razem 4 osoby, i my, i w zupełności na niedzielne popołudnie starczy.

może jak bym mieszkała sama to bym tak zrobiła a tak nie wiem co to będzie, bo miejsca nam braknie

Napisane przez gusinek

U nas w domu tez sami robimy pasztety np z królika, z kaczki, np wczoraj moja mama z mężem robili białą kiełbase na świeta i dzis rano przywiezli mi ze 20 sztuk
szynek te staramy sie nie kupowac jak cos to mieso w sklepie i pieczemy do chleba np karczek z czosnkiem schab ze sliwka czy kiełbasa, czesto tez jemy królika czy kaczke od mamy tz bp choduje, Bartus zaesze tylko swojskie jajka, warzywa ze swojego ogródka itp
zabieram sie tez za upieczenie chleba -bo to cos w sklepach to na pewno nie chleb! - a nóz moje dziecko pociumka troche


ja sie tez złoszcze na takie sytuacje jak ktos próbuje cos Bartusiowi wcisnąć na siłe do buzi, ostatnio babka z mojej mamy pracy zamoczyła mu smoczek w cukrze na szcescie moje dziecko nie było wogóle tym zainteresowane

ja chciałam o tego królika zapytać, bo tz'ta ojciec hoduje tu króliki i ostatnio mówił, że mogłabym małej dać, ale to nie jest badane mięso, ja nie wiem czy to się bada najpierw czy co bo ja sama tego nie jadam, bo nie umiem zjeść nic innego niż świnie, krowe, albo kurczaka, mam blokade psychiczną, ale dla dzieciaczków dobre króliki. Powiedziałam mu, że ja nie wiem czy one zdrowe czy nie, że wg mnie to się najpierw powinno zbadać, a on, że przesadzam i że jak by był chory to by było widać ja się nie znam, może któraś z was wie jak to powinno być??

a co do smoczka w cukrze to bym zabiła co za debilizm, żeby się wcinać nie wiem czemu niektórym tak zależy, żeby dzieci już czekoladę np. jadły przecież mają na to całe życie

a ja właśnie popijam Irlandzkiego Guinnessa , wypiłam pół i już mnie wzięło

[mloda1989]

a ja mialam miec dzisiaj firanke.... i du**.... karnisz musi isc na smietnik.... zostalam z 3 dziurami na scianie;/

[Gmyrelka]

Boże jak ja Wam zazdroszczę tego swojskiego mięska... ja nie mam dostępu do takiego ani do jajek My i moje dzieci niestety jemy wszystko co sklepowe, bo skąd w wawie mam wziąć królika czy kurczaka wiejskiego Do dupy to! Nie wspomnę o warzywkach ... buuuuuuuuuuuuuuuuuu

młoda a co z tym karniszem?

Asia miałam Ci pisać o x-landku - mnie też do szału doprowadzało to "siedzenie"!! Beznadzieja totalna!! I głupio jakoś się to regulowało, za tasiemkę gondolę uwielbiałam a spacerówki niekoniecznie. Jeszcze to taka krowa wielka! Dlatego sprzedałam i prawie akurat na maca starczyło My nieraz chceliśmy wyskoczyć do łazienek czy na stare miasto i pakuj tego kolosa do bagażnika wrrrrrrrrrrrrrr

X-landek doszedł do babki, napisała że wszystko ok i bardzo dziękuje Dzięki młoda raz jeszcze dla Ciebie i tż !

O wiem o co miałam Was jeszcze zapytać! Myślałam ostatnio o Natalali... czy jak ktoś dostanie bana to już na zawsze?? Już więcej nie będzie mogła pisać?? Z innego kompa i z innym nickiem to ok, ale z tego samego nicku??

[P0P70]

Pogadałam z TZ i Oliwką na skype.

Jeżeli chodzi o te konserwanty to pani doktor powiedziała że one bardzo obciążają trzustkę a że nasza wcześniak jest to trzeba uważać bo często mają problemy z tym organem.

Napisane przez gusinek

zawsze jak opisujesz sceny z karmienia Oliwki mam te obrazy przed oczami i od razu sie do siebie smieje
madziwnia Michaśka na plaży urocza


to ciesz sie ze nie wmiotuje, mój pare razy zwymiotował normalnie np mlekiem czyli mega fontanna ale jak sie dusi to pierw krztusi dusi ja go szybko głowa w dół i wymiotuje i po takich akcjach trzesę sie z poł godziny i zawsze czarne mysli (a jak kiedys nie zdąże?)

Oj to wcale nie jest śmieszne. To prawie rok praktyki
JA jakoś sięnie boję że się zakrztusi o ile wiem że to jedzenie bo jak tylko coś innego ma w paszczy to zaraz wyjmuję na siłę.

Napisane przez mloda1989

a ja mialam miec dzisiaj firanke.... i du**.... karnisz musi isc na smietnik.... zostalam z 3 dziurami na scianie;/

A co się stało??

[ania p]

Napisane przez anakazar

Mogłabyś spokojnie sobie kupić też flavo C
Ja też polecam3 kroki cliniqueUżywam sama i jestem zadowolona.Pózniej na okres ciąży odstawiłam i długo po ciąży też.Wróciłam do tego miesiąc temu,używam systematycznie i jakaś ładniejsza gęba mnie codzień w lustrze witaNa pewno kosmetyki wyrównują koloryt i tonik złuszcza.Zestaw jest dobierany indywidualnie.
I spokojnie możesz też używać-ja kupiłam zestaw swojej mamie i używa,ale ona to czasu nie ma i od czasu do czasu tylko
Ja w ogólę lubię kremy clinique-możesz z nich coś sobie zobacz.Dostosowane są do potrzeb i wiekuDostępne tylko w Douglasie i Sephorze.Babki w Douglasie lepiej doradza co i jak.

:

\

A wcale nie tylko u nas jest firmowy sklep clinique

Pop jedz do galerii mokotów tam masz firmowy sklep este lauder i clinique ( na 1 piętrze ) prowadzi go zresztą dziewczyna która znam bo tam pracowałam kilka sklepów dalej , dziewczyny są swietne po szkoleniach U nas i zagranicznych , kazda ma skńczony kurs wizazu , dobiorą Ci kosmetyki , dadzą próbki , jak będziesz chciała umalują żebyś mogła zobaczyć jak co wyglada na buzi , dadza próbki itp . Do tego tam się kupuje to czesto dają super gratisy np kosmetyczki z miniaturami - jak tylko mają to dają do kazdych praktycznie zakupów . super sklep . dużo lepiej się kupuje niż w sephora czu daglasie bo dziewczyny mają tylko te dwie marki i naprawdę znają kazdy kremik . do tego same mają obowiązek używania tych kosmetyków malowania się nimi ( daje im firma ) więc wiedzą co jak działa na buzie . Mnie tam do ślubu laski malowały to jest jedyny taki sklepik w wawie

Napisane przez Darusiaaaa

ja nie wiem tu u nas to h&m kroluje, zwlaszcza dla maluchow a mnie na prawde nic nie powala na kolana z tych ciuszkow;/

A ja lubie i to bardzo ale tylko na przecenach wtedy kupuje hurtem

Napisane przez Darusiaaaa

ja tez ladniejsze lepsze ciuszki trzymam na wyjscie , a takie normalne po domu, ewentualnie czasem na leginsy zarzuce spodniczke, czy cos ale ja uwielbiam jak mala jest slicznie ubrana nawet w domu, z tym ze tak jak pisalam np sukieneczki czy kompleciki jakies takie bardziej na wyjscie sa tylko na wyjscie.

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

ja jak widze bluzeczke za 6 dych to dla mnie przesada;/
moja mala ma bardzo duuuzo rzeczy z lumpa.

Ja Oli wszystko zakładam bo dzieciaki tak szybko wyrastają że szkoda mi chowac bo lepsze , nosi i tyle

Napisane przez anakazar

Fajnie,że jesteś.
Napisz co u was.

Daria słowa mogły być równie dobrze kierowane do męża,a nagrane jakby były mówione do syna.Fakt jest taki,że dziecko mówi"nie bij mnie"(ale nie mówi"nie boj mnie mamo-ani razu nie wynika,że słowa były kierowane do matki) i strasznie płacze.

A dziecko głupie nie jest.Ma instynkt i od osoby,która sprawia mu fizyczny ból najzwyczajniej w świecie się ucieka,a nie tuli.Zresztą mały ma już pięć lat-zapytany by powiedział,że mamusia je bije.Dziecko bite nie jest wesołe,jest przygaszone,smutne...a mały lata,bawi się,jest wesoły.Były tam Panie,które oglądały malucha-nie ma żadnych śladów pobicia

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Madziwnia apeluje,żeby z powrotem dopisać Gusinka na liste,bo ona z nami cały czas jest.

dziecko nie ucieka i się tuli nawet do mamy która bije , no taka mama może wmówić że jak komuś cos na nia powie to go zabiora do DD itp . Aby dociec prawdy trzeba by dzieciaka zabrac na badania do psychologa bo maluchem można bardzo łatwo manipulować niestety

Napisane przez pl_madzia

Ja o sprawie szymka myślę jedno, mogli troche zmontować, ale jednak słowa i tak padały. Tak czy inaczej matka powinna przejść terapię, i nauczyć sie szacunku do dziecka. A ojciec zaniast pomóc jej w znalezieniu odpowiedniego lekarza, i pilnowanie żeby na takie spotkania chodziła, przerzuca odpowiedzialność na innych, a on tutaj pełni role obserwatora, donioslem i tyle, jak inni nic więcej nie zrobię. Moim zdaniem jakby dziecko było katowane i on by o tym wiedział, to by po prostu porwał dziecko, a jakoś nie widze żeby się małym zajmował, czy zawalczył o opieke nad nim.

U nas już dobrze. Podsumowując mały miał rotawirusa, 6 dni biegunki(12-15 kup takich od pach po kostki bo pieluchy nie wytrzymywały)i bardzo mało jadł, z 11 kg spadł z waga do 9,400 jak go w szpitalu ważyli. Ale teraz dzielnie nadrabia. w szpitalu byliśmy tylko 8 godzin, i go wypisałam na swoją odpowiedzialność, bo dokoptowali nam po godzinie do pokoju dziewczynkę z bardzo wysoką gorączką i wymiotami, nie chciałam, żeby i to mu doszło. To poczekałam na wyniki badań, i aż kroplówka zleci i do domu. Tym bardziej że w szpitalu panuje wśród dzieci wirusowe zapalenie płuc. No i w domu latałam non stop ze strzykawką i go poilam orsalitem i smectą, aż wkońcu przeszło. Nerwy moje też dochodzą do siebie

Współczuje .
Moje dzieciaki niogdy nie miały tego świństwa i oby tak zostało , synek sa siadki leżał tydzień w szpitalu na rota

Napisane przez madziwnia

Szybko wrzucam zaproszenia i bede nadrabiac...

TYLKO SIE NIE SMIAC!!
mi sie podobaja gościom tez ..

bardzo mi się podobają

Napisane przez anakazar

Doczytałam do tego miejsca i byłam przekonana,że Oliwka wciągnęła to o co ja się boję najbardziej czyli kociego bobka-zatyczka to przy tym pikuś

padłam

Napisane przez anakazar

A ja przed chwilą przyłapałam swoją cyrkówke jak wzięła sobie ten muzyczny ocean,podsuneła go do komody,wdrapa się na niego i z niego na komode

Madzia brawa dla zdolniachy fajną ławe masz

he he a mówiłaś że nie lubi tej zabawki za bardzo , a jak się przydała

Napisane przez P0P70

Bo tam syf czyli sztuczne konserwanty. Najlepiej samemu robić. My chyba wszystkie na szkolenie do Libry wyjedziemy coby nas nauczyła co i jak się piecze gotuje bo to jedzenie sklepowe dla naszych dzieci się nie nadaje.


Madzia - a mnie to zdjęcie Erwina tak jakoś bardzo rozczuliło. Taki biedaczek po kryjomu spija resztki po innych

Mój mąz robi sam mięsko prosta sprawa praktycznie samo się robi .

Napisane przez P0P70

Tak czekolada. JA w piątek byłam na urodzinach trzylatki. Buło tam sporo osób. Było już po 19-tej i Oliwka była zmęczona i zaczęła płakać. No i wszscy aby dać jej czekoladkę to się uspokoi. I newet jej wciśnięto do rączki batonika. Ja oczywiście "spokojnie" i stanowczo powiedziałam że Oliwka nie jada czekolady i słodyczy. Wszyscy się bardzo zdziwili bo przecież ona ma już roczek skończony.

ta niedawno kolezanka chce poczestowac Szymka żelkiem i pyta się czy on lubi , ja jej na to że nie wiem bo nigdy nie jadł , to ta wielkie oczy ,. szymon wziął od niej pociamał chwilkę po czym wypluł . MIna kolezanki bezcenna
Szymek je słodycze czasem gdzies jak sa nie bronie mu bo wkońcu ma już prawie trzy lata ale fanem nie jest w domu chrupki ciastka typu biszkopty , ciasto domowe itp . latem je lody

[sara 85]

Napisane przez ania p

\

ta niedawno kolezanka chce poczestowac Szymka żelkiem i pyta się czy on lubi , ja jej na to że nie wiem bo nigdy nie jadł , to ta wielkie oczy ,. szymon wziął od niej pociamał chwilkę po czym wypluł . MIna kolezanki bezcenna
Szymek je słodycze czasem gdzies jak sa nie bronie mu bo wkońcu ma już prawie trzy lata ale fanem nie jest w domu chrupki ciastka typu biszkopty , ciasto domowe itp . latem je lody

Zosia to wszystko zje co słodkie, popostu uwielbia
Ania można dawać paluszki juniorki? A lody od kiedy? Zosi też dam czasami kawałek ciasta np jabłecznika takiego swojskiego bez żelatyny itd. Ale drożdzowego i pączków nie może bo ją brzuszek boli;/

[libra777]

Napisane przez P0P70

Moje dziecko dzisiaj było na kontroli u pediatry ( w tej przychodni specjalnej dla wcześniaków) z tatą. Pani doktor powiedziała żeby nie dawać dziecku wędlin, parówek. No chyba że samemu z mięsa zrobimy. No i mam zakaz podawania kurczaków. Moja klucha aktualnie waży 8,7 kg. Ogólnie rozwija się dobrze. Powiedziała jeszcze że Oliwka powinna już jeść mleko tylko 2 razy dziennie - je 3 razy ale po 150 ml.

A dlaczego zakaz na kurczaki?
Tez mnie trochę uspokoiłaś z tym mlekiem , mój je w sumie 400 ,ale w kaszach 150 rano i 250 wieczorem i tez myślałam że trochę mało ale jak piszesz że nie to mi ulzyło, bo za chiny nie mogłam mu wcisnąć

Napisane przez P0P70

Bo tam syf czyli sztuczne konserwanty. Najlepiej samemu robić. My chyba wszystkie na szkolenie do Libry wyjedziemy coby nas nauczyła co i jak się piecze gotuje bo to jedzenie sklepowe dla naszych dzieci się nie nadaje.

e tam szkolenie wystarczy mięsko upiec w rękawie nie będzie suche a na kanapki super, albo tu znalazłam taki przepis http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,28696022,0.html
osobiście nie próbowałam , bo mam zapas szynek swojskich , ale komentarze są zachęcające

Napisane przez anakazar

U mnie jest to samo ze słodyczami.Każdy ma mnie za potwora tylko dlatego,że dziecku czegoś słodkiego nie chcę dać.Wręcz to podejście niektórych jest takie jakbym robiła dziecku krzywdę przez to nie jedzenie czekolady itp;/

dokładnie , ja to mówię że nie może jeść czekolady bo kupki nie może zrobić i się męczy i płacze później i próby nakarmienia go ustają
a ciatko jak mu ktoś da albo wafelka to wyrzuci bo nie zna
ostatnio mu dali czipsa te kulki orzechowe też wyrzucił

Napisane przez sara 85

Ja też nie daje czekolady Zosi i ludzie uważają mnie za jakiegoś dziwoląga. Pytałam się pediatry to nie powinno się dawać czekolady do 2 lat, a pozniej to najlepiej gorzką. Moja je herbatniki, biszkopty, wafelki ryżowe, a teraz uwielbia paluszki juniorki. Nie wiem czy powinno się już dawać paluszki?

ja kupuje te ciasteczka z lajkonika mini zoo czy coś takiego to takie ani słodkie ani słone malutkie zwierzaczki , fajne

Napisane przez gusinek

U nas w domu tez sami robimy pasztety np z królika, z kaczki, np wczoraj moja mama z mężem robili białą kiełbase na świeta i dzis rano przywiezli mi ze 20 sztuk
szynek te staramy sie nie kupowac jak cos to mieso w sklepie i pieczemy do chleba np karczek z czosnkiem schab ze sliwka czy kiełbasa, czesto tez jemy królika czy kaczke od mamy tz bp choduje, Bartus zaesze tylko swojskie jajka, warzywa ze swojego ogródka itp
zabieram sie tez za upieczenie chleba -bo to cos w sklepach to na pewno nie chleb! - a nóz moje dziecko pociumka troche

biała kiełbaska mmm uwielbiam -pieczoną ,a kaczki ale Ci zazdroszczę , kiedyś kiedyś mieliśmy swoje , cudo w smaku te kupne to koło kaczki nie leżały
Warzywa też mam swoje i jajka od bab ze wsi kupuję i mleko

Napisane przez minka26

wg mnie to się najpierw powinno zbadać, a on, że przesadzam i że jak by był chory to by było widać ja się nie znam, może któraś z was wie jak to powinno być??

mój ojciec miał króliki kiedyś ale nie przypominam sobie żeby były badane , jak są chore to padają-zdychają to jest pomór na króliki i wtedy wiadomo bo wszystkie padają w okolicy

Napisane przez Gmyrelka

Boże jak ja Wam zazdroszczę tego swojskiego mięska... ja nie mam dostępu do takiego ani do jajek My i moje dzieci niestety jemy wszystko co sklepowe, bo skąd w wawie mam wziąć królika czy kurczaka wiejskiego Do dupy to! Nie wspomnę o warzywkach ... buuuuuuuuuuuuuuuuuu

a jakbyś pojechała gdzieś na wieś pod warszawę i zajechała do jakiegoś gospodarza i zapytała czy nie wie kto tu sprzedaje świnie czy kurczaki , ludzi to zazwyczaj wiedzą kto co ma i co sprzedaje
nawet dogadać się z kimś i na pół wziąć
_____________
Chyba przesilenie wiosenne mnie dopada , skonana jestem już trzeci dzień , normalnie padam na pysk wieczorem