Z serii jak faceci z nami wytrzymują...

[201608251020]

Napisane przez Narrhien

Eeee... bo nie rozumiem? Czemu po kilku żartobliwych sytuacjach zakładasz, że każda z nas zachowuje się tak na co dzień i to przez cały czas?

Nie ogarniam, czy do niektórych nie dociera, że te sytuacje są żartobliwe i trafiają w poczucie humoru obojga partnerów? I to nie znaczy, że żadna z nas nie robi kariery, nie potrafi sama podejmować decyzji itd Skąd takie daleko idące wnioski? Zadziwia mnie to rozumowanie.

Oj Nar, przez Ciebie po prostu frustracja przemawia, bo pewnie wiecznie siedzisz w domu.
Post zrobił mi wieczór w sumie dobrze, bo powinnam się uczyć (ale może se odpuszczę, kariery i tak nie zrobię ).

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Napisane przez tekila901

cytuję jedną Wizażankę, ale to dotyczy też innych.
czemu zawsze przychodzi ktoś, kto psuje dobrą zabawę?

Bo trzeba trochę pokazać się prawda ? Na zasadzie "och, jak dobrze że mnie to nie dotyczy, ja to jestem lepsza/normalniejsza"

Na przykładzie pierogów - wątek o ulubionych pierogach odwiedziłaby pewnie Wizażanka traktująca o jakichś tam szkodliwych efektach jedzenia pierogów, w ogóle co my sobie wyobrażamy tak ciągle pierogi i pierogi?

[aaangaaa]

Cathas jeśli nie masz nic do wniesienia do tego wątku zgodnie z jego tematyką, to daruj sobie wypowiedzi w stylu "Wy naprawdę uważacie to za normalne?"

TAK UWAŻAM SIĘ ZA NORMALNĄ!!!
I nie mam ku temu podstaw by sądzić inaczej...


A dla wszystkich potomnych, którzy czepiają się o kobiecie zachowania powiem tylko jedno:

Normalność bywa nudna, odmienność zawsze jest interesująca.

[Cathas]

Napisane przez Narrhien

Eeee... bo nie rozumiem? Czemu po kilku żartobliwych sytuacjach zakładasz, że każda z nas zachowuje się tak na co dzień i to przez cały czas?

Nie ogarniam, czy do niektórych nie dociera, że te sytuacje są żartobliwe i trafiają w poczucie humoru obojga partnerów? I to nie znaczy, że żadna z nas nie robi kariery, nie potrafi sama podejmować decyzji itd Skąd takie daleko idące wnioski? Zadziwia mnie to rozumowanie.

Bo traktujecie to jako coś...normalnego, więc śmiem wątpić, by to były jednorazowe wyskoki.

Stąd takie wnioski, ze kilka z Was same siebie określiło jako istoty emocjonalne, kierowane hormonami, które nie za bardzo umieją podjąć zdecydowaną decyzję. Każda z tych cech skreśla daną osobę na każdej posadzie powyżej szczebla sekretarki.

Napisane przez tekila901

cytuję jedną Wizażankę, ale to dotyczy też innych.
czemu zawsze przychodzi ktoś, kto psuje dobrą zabawę?

Bo to wolne forum jest. O ile mnie pamięć nie myli, istnieją także fora prywatne.

Napisane przez Caramel1

bo wszystkie ideały na Wizażu chcą się wypowiedzieć na temat, ktory ich nie dotyczy

Nie jestem ideałem, no i neistety ten temat mnie dotyczy chociażby przez sam fakt dzielenia z Wami jednej płci. Poza tym, moja opinia jest co najmniej tak sensowna, jak Wasze twierdzenie, że silna kobieta to taka co sama popyla z torbami, bo to takie niezależne!
Szkoda, że nie miałyście wzorców silnych, inteligentnych ,zabawnych kobiet, które z facetami robią co chcą, nie znając słowa "foch".
Aaangaaa - czytanie ze zrozumieniem się kłania - nie pytałam o to czy Wy jesteście normalne, tylko czy pewne Wasze zachowania uważać za naprawdę akceptowalne na codzień. A to różnica.

[201608251020]

Napisane przez Cathas

Każda z tych cech skreśla daną osobę na każdej posadzie powyżej szczebla sekretarki.

No na szczęście to nie Ty będziesz zatrudniała wszystkie wypowiadające się tutaj...

Napisane przez Cathas

które z facetami robią co chcą, nie znając słowa "foch".

Nie, nie miałyśmy wzorców kobiet które muszą "robić z facetami co chcą". Może dlatego że mamy normalnych facetów, z którymi nie trzeba "robić" nic bo robią sami, a instytucja focha jest raczej przekomarzaniem, czego zdajesz się nie rozumieć.
Coraz częściej się przekonuję że te współczesne "silne i zdecydowane kobiety" są pozbawione poczucia humoru. Tudzież mają tak specyficzne że do mnie (i na szczęście do mojego faceta również) ono za Chiny nie przemawia.

[Cathas]

Napisane przez paollino

No na szczęście to nie Ty będziesz zatrudniała wszystkie wypowiadające się tutaj...

Nie, nie miałyśmy wzorców kobiet które muszą "robić z facetami co chcą". Może dlatego że mamy normalnych facetów, z którymi nie trzeba "robić" nic bo robią sami, a instytucja focha jest raczej przekomarzaniem, czego zdajesz się nie rozumieć.
Coraz częściej się przekonuję że te współczesne "silne i zdecydowane kobiety" są pozbawione poczucia humoru. Tudzież mają tak specyficzne że do mnie (i na szczęście do mojego faceta również) ono za Chiny nie przemawia.

Taką mam nadzieję.

Moze się jednak idź poucz. O przenośni, ew. metaforze, ew. idiomach.

Spoko, trudno by ktoś kto lubi zachowywać się jak 14-latka pojmował specyficzny humor.

[Narrhien]

Napisane przez Cathas

Bo traktujecie to jako coś...normalnego, więc śmiem wątpić, by to były jednorazowe wyskoki.

Stąd takie wnioski, ze kilka z Was same siebie określiło jako istoty emocjonalne, kierowane hormonami, które nie za bardzo umieją podjąć zdecydowaną decyzję. Każda z tych cech skreśla daną osobę na każdej posadzie powyżej szczebla sekretarki.

eeee no sorry, ale co jest nienormalnego w żartach z ukochanym?

Poza tym to, że uważam coś za normalne nie znaczy, że robię to non stop. Np. uważam, że chodzenie na basen jest normalne, ale nie chodzę tam codziennie. Uważam, że oglądanie tv jest normalne, ale nie robię tego cały czas. Uważam, że miliard rzeczy na świecie jest normalnych, co nie zmienia faktu, że nie robię każdej z tych rzeczy codziennie przez cały czas.

Trochę logiki w wypowiedziach by się przydało.

I nie wydaje mi się, byś była właściwą osobą do oceny zawodowych kwalifikacji wypowiadających się tutaj Wizażanek

[201608251020]

Napisane przez Cathas

Moze się jednak idź poucz. O przenośni, ew. metaforze, ew. idiomach.

Wiesz o tym, że jesteś chamska i niemiła w swoich wypowiedziach? Nie no, na pewno wiesz.
W związku z tym - podtrzymuję, że wolę być 14-latką niż ekhm... SILNĄ KOBIETĄ.

[Cathas]

Napisane przez Narrhien

eeee no sorry, ale co jest nienormalnego w żartach z ukochanym?

Poza tym to, że uważam coś za normalne nie znaczy, że robię to non stop. Np. uważam, że chodzenie na basen jest normalne, ale nie chodzę tam codziennie. Uważam, że oglądanie tv jest normalne, ale nie robię tego cały czas. Uważam, że miliard rzeczy na świecie jest normalnych, co nie zmienia faktu, że nie robię każdej z tych rzeczy codziennie przez cały czas.

Trochę logiki w wypowiedziach by się przydało.

I nie wydaje mi się, byś była właściwą osobą do oceny zawodowych kwalifikacji wypowiadających się tutaj Wizażanek

W żartach nic. Ale część opisanych tu sytuacji i ich wytłumaczenie przekracza granice absurdu i głupotki.

Zawodowych kwalifikacji nie oceniam, a bardziej intelektualno-osobowościowe, jak już.

[Narrhien]

Napisane przez paollino

Oj Nar, przez Ciebie po prostu frustracja przemawia, bo pewnie wiecznie siedzisz w domu.
Post zrobił mi wieczór w sumie dobrze, bo powinnam się uczyć (ale może se odpuszczę, kariery i tak nie zrobię ).

No ja właśnie ostatnio siedzę, bo mam przestój Dzięki Bogu, jeszcze tylko kilka dni... To może dlatego? :P

Ale ja sie nie odzywam, idę pisać CV, bo posada sekretarki w firmie obok się zwolniła.

[visionAM]

Dokładnie, tak jak i ja już pisałam - część opisanych tutaj sytuacji jest bardzo zabawna i od razu wiadomo, że to żarty i przekomarzanie się, ale niektóre to ewidentnie ... dla mnie po prostu debilizm

[Cathas]

Napisane przez paollino

Wiesz o tym, że jesteś chamska i niemiła w swoich wypowiedziach? Nie no, na pewno wiesz.
W związku z tym - podtrzymuję, że wolę być 14-latką niż ekhm... SILNĄ KOBIETĄ.

No to niewiele się różnię od niektórych z Was, c'nie?

A chamska nie musi być tylko SILNA KOBIETA ale i głupiutka gąska, co doskonale pokazuje ten wątek.

A poza tym, co ja poradzę, ze mnie strzela, jak ktoś nie rozumie przenośni i się o to oburza? No, niestety, nic nie poradzę, choć się staram.

[201608251020]

Napisane przez Narrhien

Ale ja sie nie odzywam, idę pisać CV, bo posada sekretarki w firmie obok się zwolniła.

A przyjmują tam nieletnie na sprzątaczki?


Ja proponuję dziewczynom od debilizmów, głupotek i innych tego typu założyć osobny wątek typu "nie lubię zwracać się do mojego faceta infantylnie, jestem wyzwolona". Tutaj niestety śmiecicie, pisząc nie na temat, wątek miał być o pewnych sytuacjach z życia wziętych a nie opiniach "co ja myślę na temat was wszystkich tu zebranych".

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez Cathas

No to niewiele się różnię od niektórych z Was, c'nie?

A chamska nie musi być tylko SILNA KOBIETA ale i głupiutka gąska, co doskonale pokazuje ten wątek.

A poza tym, co ja poradzę, ze mnie strzela, jak ktoś nie rozumie przenośni i się o to oburza? No, niestety, nic nie poradzę, choć się staram.

c'nie. Ode mnie różnisz się diametralnie. Na szczęście.

[Narrhien]

Napisane przez Cathas

W żartach nic. Ale część opisanych tu sytuacji i ich wytłumaczenie przekracza granice absurdu i głupotki.

Zawodowych kwalifikacji nie oceniam, a bardziej intelektualno-osobowościowe, jak już.

No faktycznie, nie ma to jak ocenić kwalifikacje intelektualno-osobowościowe po kilku postach.

Kurde, na Wizażu już nie da się stworzyć wątku z przymrużeniem oka, bo od razu ktoś, dla kogo takie poczucie humoru jest prostackie i dziecinne musi zepsuć ten wątek, zacząć filozofować, wysnuwać swoje teorie i ogólnie niszczyć zabawę.
Trochę dystansu i luzu, no na litość, cóż cię obchodzi, w jaki sposób ludzie w swoich związkach żartują? I po cóż od razu stwierdzać, że te osoby dzięki takim żartom wyżej stanowiska sekretarki nie podskoczą?

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez Cathas

No to niewiele się różnię od niektórych z Was, c'nie?

A chamska nie musi być tylko SILNA KOBIETA ale i głupiutka gąska, co doskonale pokazuje ten wątek.

A poza tym, co ja poradzę, ze mnie strzela, jak ktoś nie rozumie przenośni i się o to oburza? No, niestety, nic nie poradzę, choć się staram.

Och na litość, a nas może strzelać, że ktoś nie rozumie naszego poczucia humoru i się o to oburza. No i? Kurde, to jest tak względne pojęcie, że nie wolno oceniać cudzego poczucia humoru, każdego śmieszy co innego, czy trzeba od razu oceniać, które żarty są w porządku, a które nie? Jak nie podobają ci się opisywane sytuacje, nie śmieszą cię, to nie musisz się tutaj wypowiadać. Ja się nie wypowiadam w wątku o Jerrym Springerze, bo mnie on nie bawi, ale nie oceniam ludzi, którzy lubią ten program. Jak lubią to ich sprawa.

Daj nam w spokoju zjeść nasze pierogi

[Cathas]

Napisane przez Narrhien

No faktycznie, nie ma to jak ocenić kwalifikacje intelektualno-osobowościowe po kilku postach.

Kurde, na Wizażu już nie da się stworzyć wątku z przymrużeniem oka, bo od razu ktoś, dla kogo takie poczucie humoru jest prostackie i dziecinne musi zepsuć ten wątek, zacząć filozofować, wysnuwać swoje teorie i ogólnie niszczyć zabawę.
Trochę dystansu i luzu, no na litość, cóż cię obchodzi, w jaki sposób ludzie w swoich związkach żartują? I po cóż od razu stwierdzać, że te osoby dzięki takim żartom wyżej stanowiska sekretarki nie podskoczą?

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------



Och na litość, a nas może strzelać, że ktoś nie rozumie naszego poczucia humoru i się o to oburza. No i? Kurde, to jest tak względne pojęcie, że nie wolno oceniać cudzego poczucia humoru, każdego śmieszy co innego, czy trzeba od razu oceniać, które żarty są w porządku, a które nie? Jak nie podobają ci się opisywane sytuacje, nie śmieszą cię, to nie musisz się tutaj wypowiadać. Ja się nie wypowiadam w wątku o Jerrym Springerze, bo mnie on nie bawi, ale nie oceniam ludzi, którzy lubią ten program. Jak lubią to ich sprawa.

Daj nam w spokoju zjeść nasze pierogi

Nie chodziło mi tu o żarty, czytaj uważnie, proszę.
I cały czas powtarzam nie chodzi mi tu o żarty, ale o fochy o głupoty i robienie z siebie głupiutkiej sierotki całkiem serio.

A poza tym, ten wątek przerażająco często nie wydaje się być "z przymruzeniem oka".

No i nie rozumiesz, że nie piszę tu o żartach.

[201608251020]

Napisane przez Cathas

Nie rozumiesz, że nie piszę tu o żartach.

A Ty nie rozumiesz że my cały czas o nich piszemy? Nie każdy ma takie pojmowanie żartu jak Ty, ciężko to zrozumieć?

[Cathas]

Paollino - No ja kto są żarty, to może rzeczywiście stąd pójdę, bo jeszcze na mnie przejdzie. <żart, żeby nie było>

Napisane przez aaangaaa

Może zacznę rozmowa z wczoraj:

ON: Ejj co ci jest?
ONA: Nic mi nie jest
ON: Ale przeciez widze, ze cos jest nie tak....
ONA: Przestan mnie meczyc - przeciez powiedzialam ci juz ze wszystko oki
ON: Ok
(mija kilkuminutowa cisza)
ONA: No naprawde nie widzisz, ze cos sie stalo?? Rany - trzeba przeliterowac?? - ty mnie naprawde chyba nie znasz :/

Napisane przez voice_of_silence

Idziemy ostatnio przez CH. I nagle patrzę a drugą stroną korytarza idzie jakaś lalunia, patrzy w naszą stronę i się uśmiecha. Chwila zastanowienia - nie znam jej. Patrzę na TŻ a ten też się uśmiecha więc się gotuję...

ja: /kuksaniec w bok/ do kogo się tak cieszysz?!
on: co?
ja: pytam co to za jedna!!
on: kto?
ja: Głuchy jesteś? Co to za blondyna się pytam! I dlaczego się do ciebie uśmiecha? Dlaczego ty się do niej uśmiechasz?! Żądam wyjaśnień!
on: Kochanie, tam stoi mój znajomy (i wskazuje na gościa stojącego po drugiej stronie alejki) i się z nim witałem.
ja:

Napisane przez BlackBunny

Skąd ja to znam.

Ja: Skarbie, jak chcesz się spotkać dziś z kumplami, to powiedz, spotkamy się jutro.
On: Na pewno?
Ja: No jasne, baw się dobrze.
On: Ok, to widzimy się jutro.
Ja: Aha, spoko... widzę, że kumple ważniejsi.

Napisane przez Pingwineczka

Jeszcze mi się przypomniało.

Dołek na tle: "Jestem gruba, najgrubsza na świecie, jak można kochać takiego kaszalota". Pół godziny marudzenia na temat. Mąż cierpliwie wysłuchuje i pociesza mówiąc, że to nie prawda bo jestem śliczna i w ogóle.
Ja nagle: Chcę ptasie mleczko.
Mąż: przecież dopiero co płakałaś, że jesteś gruba.
Ja: No tak, żałujesz mi i wyliczasz! I jeszcze uważasz, że jestem brzydka.
Mąż:

Innym razem mąż jedzie do sklepu:
Ja: Kup mi paczkę ciastek (wie które).
Pojechał, wraca z dwoma paczkami.
Ja: Dlaczego dwie, przecież mówiłam, że jedną chcę. Kto to teraz zje? Wiesz ile to ma kalorii?
Po czym pożarłam mlaszcząc radośnie wszystkie ciacha.
Ja: I czemu nie kupiłaś mi 3 paczek? Przecież wiesz, że ja te ciastka uwielbiam. Teraz przez ciebie mam niedosyt!

[yoona]

ON: Ejj co ci jest?
ONA: Nic mi nie jest
ON: Ale przeciez widze, ze cos jest nie tak....
ONA: Przestan mnie meczyc - przeciez powiedzialam ci juz ze wszystko oki
ON: Ok
(mija kilkuminutowa cisza)
ONA: No naprawde nie widzisz, ze cos sie stalo?? Rany - trzeba przeliterowac?? - ty mnie naprawde chyba nie znasz :/

ze niby to jest zart? bo mi sie nie wydaje, a wrecz przeciwnie, zaloze sie ze to bylo calkiem serio.

edit: Cathas, widze ze cytowalaysmy to samo

[visionAM]

no według mnie to też nie są żarty
tylko typowy przykład infantylizmu i głupoty. szkoda mi tylko tych facetów... ja bym nie zniesła takiej baby...

a już w ogóle to:

Ja: Skarbie, jak chcesz się spotkać dziś z kumplami, to powiedz, spotkamy się jutro.
On: Na pewno?
Ja: No jasne, baw się dobrze.
On: Ok, to widzimy się jutro.
Ja: Aha, spoko... widzę, że kumple ważniejsi.

jakbym była facetem to z miejsca bym zerwała z taką osobOM

[advena85]

Nie rozumiem po co czytać wątek, który wkurza, nie podoba się lub wydaje się dla kogoś idiotyczny. Skoro coś komuś tu nie pasuje, to proszę... forum ma wiele innych tematów, a jak i to nie wystarcza, to można założyć własny= lepszy/mądrzejszy/dojrzalszy. Jak czytam "mądrości" niektórych dziś tu piszących, to stwierdzam, że wolę raz na jakiś czas zachować się głupiutko, niż na co dzień zachowywać się, jakby wciśnięto mi kij od szczotki w
Jak zwykle wątek "rozrywkowy" zamieniłyście w durną dysputę "kto ma rację i jest mądrzejszy/lepszy/ciekawszy...."

[Cathas]

Napisane przez yoona

ze niby to jest zart? bo mi sie nie wydaje, a wrecz przeciwnie, zaloze sie ze to bylo calkiem serio.

edit: Cathas, widze ze cytowalaysmy to samo

Great minds think alike.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez advena85

Nie rozumiem po co czytać wątek, który wkurza, nie podoba się lub wydaje się dla kogoś idiotyczny. Skoro coś komuś tu nie pasuje, to proszę... forum ma wiele innych tematów, a jak i to nie wystarcza, to można założyć własny= lepszy/mądrzejszy/dojrzalszy. Jak czytam "mądrości" niektórych dziś tu piszących, to stwierdzam, że wolę raz na jakiś czas zachować się głupiutko, niż na co dzień zachowywać się, jakby wciśnięto mi kij od szczotki w

O, a są tylko dwa bieguny według Ciebie?


Aż człowiek (bo przecież nie kobieta) chce stąd iść i nie może, takie rewelacje.

[Narrhien]

Ja tam wszystkie te sytuacje odebrałam żartobliwie. Nie trzeba pisac na końcu "a potem oboje wybuchnęliśmy śmiechem" żeby zrozumieć, że te sytuacje nie są na poważnie.

Rozumiem, że was to nie śmieszy, ale żeby z góry oceniać, że skoro was to nie śmieszy, to na pewno nie są żarty jest juz grubą przesadą.

[201608251020]

Napisane przez Cathas

Paollino - No ja kto są żarty, to może rzeczywiście stąd pójdę, bo jeszcze na mnie przejdzie. <żart, żeby nie było>

Jojczę swojemu na identyczne tematy. I zawsze jest to podszyte przekorą, o czym on wie. I podejrzewam że nie tylko u mnie. Dlatego nazewnictwo z Twojej strony jest nieuprzejme, bo nie spytałaś każdej z nas po kolei o co tak naprawdę chodziło.

[advena85]

Napisane przez Cathas

Great minds think alike.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------



O, a są tylko dwa bieguny według Ciebie?


Aż człowiek (bo przecież nie kobieta) chce stąd iść i nie może, takie rewelacje.

Ja o chlebie, Ty o niebie EOT

[Cathas]

Napisane przez Narrhien

Ja tam wszystkie te sytuacje odebrałam żartobliwie. Nie trzeba pisac na końcu "a potem oboje wybuchnęliśmy śmiechem" żeby zrozumieć, że te sytuacje nie są na poważnie.

Rozumiem, że was to nie śmieszy, ale żeby z góry oceniać, że skoro was to nie śmieszy, to na pewno nie są żarty jest juz grubą przesadą.

Wiesz, tak jak pisałam, nie chodzi tylko o same sytuacje, ale i o ich wytłumaczenie. Te gadki o hormonach, braku zdecydowania, fochach i koniecznym przyzwoleniu na to, bo "kobiety tak mają". A potem oburzenie, że facet w pracy pyta się "co, okres masz?", jak masz gorszy dzień. To załamuje, tym bardziej, że kobiety sameustawiają się na gorszej pozycji i jeszcze gotowe są kłócić się, że to żarty...

[Black Cashmere]

Jak zwykle fajny wątek musiał się zepsuc ;\

Mnie zdarzają się niektóre sytuacje, po prostu wynikają one z zagapienia, zaspania, jak człowiek ma milion rzeczy na głowie, hormony, płaczliwosc, dzień paszteta, czy po prostu wygłupy z ukochanym. Gdyby ze mną sam się nie wydurniał i nie robił z siebie czasem biednego misia to bym sobie na takie rzeczy nie pozwalała. (o matko! teraz widzę jaki mój Tż jest nieporadny życiowo, nie zrobi kariery, bo nie ma siły przebicia, muszę go rzucic dzięki za otworzenie mi oczu)

Tak to po prostu czasem się wydurniamy, albo przesładzamy niektóre sytuacje. Z resztą nie tylko kobiety potrafią się zamyślic, powiedziec coś głupiego, robic z siebie zazdrośnice, itd. Faceci też tak mają i często robią to specjalnie, żeby wyszło, że o nich nie dbamy i żebyśmy się nimi bardziej zajęły. Chyba nie tylko ja tak mam w związku? A jak facet robi z siebie umierającego jak jest chory to co? Też jest kaleką życiową? Nie, po prostu chce zwrócic na siebie naszą uwagę. Matko...

I mimo tego, że czasem robię z siebię głupola to Tż w życiu by mi nie powiedział, że nie jestem zaradną, silną i twardo stąpającą po ziemi kobietą. Ba! On by się bał to powiedziec :P

[visionAM]

Napisane przez Cathas

Wiesz, tak jak pisałam, nie chodzi tylko o same sytuacje, ale i o ich wytłumaczenie. Te gadki o hormonach, braku zdecydowania, fochach i koniecznym przyzwoleniu na to, bo "kobiety tak mają". A potem oburzenie, że facet w pracy pyta się "co, okres masz?", jak masz gorszy dzień. To załamuje, tym bardziej, że kobiety sameustawiają się na gorszej pozycji i jeszcze gotowe są kłócić się, że to żarty...

albo facet nie wytrzymuje takiego zachowania, zrywa.. a one biedne płaczą i się zastanawiają, ale dlaczego ale co się stało
Lub same tworzą toksyczne związki, kobiety-bluszcze.

[Cathas]

Napisane przez paollino

Jojczę swojemu na identyczne tematy. I zawsze jest to podszyte przekorą, o czym on wie. I podejrzewam że nie tylko u mnie. Dlatego nazewnictwo z Twojej strony jest nieuprzejme, bo nie spytałaś każdej z nas po kolei o co tak naprawdę chodziło.

Wiesz, jakoś nie brzmi to, jak słowa podszyte ukrytym znaczeniem, wewnętrzną mądrością, itp., a dokładniejsze wytłumaczenie powyżej.

[201608251020]

Kobiety z wewnętrzną mądrością! To naprawdę nie jest wątek "czy zarzucacie fochami albo innymi żarcikami do swoich facetów? Co o tym sądzicie?". To jest wątek dla osób które tak robią i nie potrzebują zbędnych dywagacji na temat ich zachowania, bo nas to nie interesuje. Śmiecicie, powtarzam.

[bsia]

Napisane przez visionAM

to ja chyba nie jestem kobietą
humorki, zmienne nastroje itp. mam, ale jakoś nie strzelam dziwnych fochów ani nie zachowuję się tak jak opisano w tym wątku. Wg mnie to jest infantylne, tak jak napisał zacytowany wyżej użytkownik.
A infantylność i kobiecość to dwie różne sprawy IMO

też odnoszę wrażenie, że coś nie tak jest z moją kobiecością
może mam za mało estrogenu czy czegoś tam, bo nigdy nie zmienił mi się nastrój ot tak sobie, ani nigdy nie udawałam głupiutkiej, bo tak mi hormony kazały

[BlackBunny]

O borze. Z mojej strony to było zwykłe przekomarzanie się i tyle. W życiu nie powiedziałabym czegoś takiego na poważnie i dziwię się, że ktoś na poważnie w ogóle mógł to wziąć. TŻ doskonale wie, że to są żarty. Ja myślę, że nikt normalny nie mógłby być z osobą, która coś takiego mówi na poważnie. Myślałam, że jest to wątek z przymrużeniem oka.