Tu katarek, tam ząbek, mama biega i robi porządek - Mamy maj -czerwiec 2012

[natusiakac21]

Napisane przez stokroteczka777

dwa ślimaczki


nie umiem dodać wiecej niż jedno zdjęcie jednorazowo, a przed chwilą umiałam

DOBRANOC

Ślicznotka

Napisane przez kism

Już się robi Chodzi o takie tradycyjne (w sensie kojarzę je od dzieciństwa) okrągłe puszki, rzadko je w sklepach widzę, ale zdarza się
Jak zawsze przykład z all:
http://allegro.pl/listing.php/search...sz%2A+ciast%2A
I jeszcze tu kilka ładnych:
http://allegro.pl/listing.php/search...sz%2A+ciast%2A
Na wierzchu tej puszki mama zawsze kładła duży kamień (zawsze jej pożyczałam mój piękny przytargany na pamiątkę za dzieciaka z jakichś wakacji ) pewnie po to, żeby puszka była dobrze zanurzona w wodzie. Więcej nic nie wiem, ja nie robiłam nigdy tej babki, ale mam nadzieję, że to Ci coś pomoże


Śliczny Twój ślimaczek
To nie Twoja wina Jak zdjęcia mają duży rozmiar, to nie da się dodać więcej niż jednego do postu. Widocznie te z tortem były mniejsze

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------



niunia, wnioskuję o umieszczenie tego fragmentu na pierwszej stronie

dzięki. Już wiem nie wyszło mi pewnie dlatego, że garnek zdecydowanie wyższy niż puszka. Zamiast całej babki mamy połowę
Może uda się następnym razem

[clauudik]

Napisane przez natusiakac21

Ślicznotka

dzięki. Już wiem nie wyszło mi pewnie dlatego, że garnek zdecydowanie wyższy niż puszka. Zamiast całej babki mamy połowę
Może uda się następnym razem

a co to za babka w ogóle??

[Timii]

Stokrotko - słodki ślimaczek!

witam się z rana z jogurtem z musli
ale mnie nakręciłyście na to gotowanie, chyba też coś MArci pogotuję jak dotrzemy do PL. mama na pewno jakieś swojskie warzywa ma zamrożone.
czy to prawda że "słoiczkowe" dzieci nie chcą jeść gotowanych obiadków? (pewnie nie ma reguły ale chyba jak się podaje tylko słoiczki i to dość długo to podobno tak się dzieje )

[ladybird_1987]

Hej!
Stokroteczko super ta Twoja mała.

Też wnioskuję o przeniesienie tego co napisała _agata na pierwszą stronę.

Dziewczyny a Wy do gotowania zupek to jakiej wody używacie?

[_Maya_]

Napisane przez moniczka1302

BTW - czy wiecie czym się różni hipster od kloszarda?????
Taki mały żarcik...



Podaję odpowiedź do żarciku - I Phone'm

a już miałam zgadywać a Ty odpowiedź podałaś ehh

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez ladybird_1987

Hej!

Dziewczyny a Wy do gotowania zupek to jakiej wody używacie?

ja nie będę jakimś ortodoksem w sprawie wody i będę używała wody z wodociągów z takich ujęć wody - jest w mieścinie naszej kilka takich miejsc i jej używamy bezpośrednio do picia dla siebie, dla córy taką właśnię będę dawała do gotowania - przecież i tak będzie poddana "obróbce termicznej"

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Dziewczyny
znalazłam baaardzo proste wskazówki dotyczące robienia zdjęć dla mega amatorów posiadających zwykłe aparaty kompaktowe ale też dla tych rozpoczynających z lustrzankami. Wskazówka jest banalna, ja już przetestowałam na swoim "idiocie" i działa potestowałabym więcej, ale baterie padły

temat dot. rozmycia tła na zdjęciu:
http://cameramoms.net/2012/06/07/how...os-easy-peasy/

[_millena]

Napisane przez _agata

B

_millena, to bardzo proste, ale pod warunkiem, że masz na bieżąco produkty. Bo inaczej to można się zamęczyć bo stale będziesz myśleć o tym co ugotować.
Warzywa mam ze wsi od rodziny, i trochę kupuję w sklepie ekologicznym. Muszę wierzyć, że są eko
Ale taką dynię na przykład śmiało można kupićw warzywniaku, bo toto gruboskórne i raczej niczym nie nafaszerowane. Ziemniaków sklepowych bym dzieciakowi nie podała, bo ziemniaki królują na liście "brudasów" czyli syfu w nich co niemiara. Ja mam ze wsi, pryskane tylko na stonkę, ale muszą być, bo inaczej stonka by zeżarła. I takie gotuję Maćkowi.
JA gotuję w niewielkiej ilości wody, czyli kroję np. marchewkę i ziemniaka w niewielką kostkę, zalewam wrzącą wodą tyle, że nie zakrywa warzyw i szybko zagotowuję. Zmniejszam moc palnika i na małym gotuję pod przykryciem do miękkości, ale nie rozgotowuję. Miksuję i jak widzę, że za gęste to dolewam wrzątku po troszku do pożądanej konsystencji. Nigdy nie gotuję w za dużej ilości wody bo szkoda mi odlewać tej wody ze składnikami odżywczymi. Wolę dolać jak za gęste.
I takie wrzące wlewam do wypearzonych w piekarniku słoików (100 stopni przez kilka minut) i szybko zakręcam gorącymi zakrętkami, do góry dnem i przykrywam ręczniczkiem. Pięknie się zasysa, i jak ostygnie to wstawiam do lodówki (w sumie niekonieczne ale tak mam pod ręką).
Jak chcesz np. z brokułem czy cukinią to dodajesz pod koniec gotowania (bo to szybko się gotuje). Tak samo np. groszek (jeszcze nie dawałam).
Możesz dodać koperek, natkę, od 8. miesiąca można majeranek (podobno dzieci uwielbiają).
Poźniej tylko podgrzewam, dodaję oliwę/masło, teraz żółtko czy mięso/rybę i obiad gotowy.

Faktycznie łatwiej i szybciej pójść i kupić gotowe w słoiczkach, ale to nei dla mnie



A jak rehabilitacja Bo?

Dzięki... zorientuje sie w tych warzywach, skąd mogłabym je mieć, chociaż tak jak mówię, dla mnie to jeden pieron czy to z warzywniaka czy od gospodarza. Łańcuch pokarmowy jest bardzo prosty (w skrócie) : gospodarz->giełda->pan Warzywniak->Borys wszystko więc jedno czy wezmę od gospodarza czy od Pana Warzywniaka. Stosowałam słoiczki głównie dlatego, że mam większą pewność, że to co tam w środku jest, zostało sprawdzone i przebadane. Z drugiej strony nie popadajmy w jakieś skrajności. Ale nie powiem, żeby nie zastanawiał mnie fakt, czy lepiej podać słoiczek , gdzie jest cukier, czy warzywko od gospodarza, który jeśli chce sprzedać marchewkę, to zawsze powie, że jest niepryskana. Poza tym, wszystkie warzywa i owoce przeznaczone na sprzedaż są pryskane, uwierzcie mi na słowo niestety nie pomyślałam wcześniej bo można było zasadzić trochę w ogródku :/ byłoby jak znalazł ....

Dalej się rehabilitujemy, ale trochę mniej intensywnie już. Odpadło nam to cholerne ćwiczenie z blokadą głowy i machaniem nóżek. Teraz tylko przyciskam punkt pod sutkiem i lekko skręcam głowę do siebie, do momentu kiedy nie zaczyna płakać (nie muszę liczyć ) - likwidujemy zeza Poza tym mamy takie rozciągające ćwiczenia na boczku (dwa) i masażyki. A u Was jak ? zminiłaś tego rehabilitanta? nie doczytałam ....

[moniczka1302]

Witam!

Napisane przez Timii

Stokrotko - słodki ślimaczek!

witam się z rana z jogurtem z musli
ale mnie nakręciłyście na to gotowanie, chyba też coś MArci pogotuję jak dotrzemy do PL. mama na pewno jakieś swojskie warzywa ma zamrożone.
czy to prawda że "słoiczkowe" dzieci nie chcą jeść gotowanych obiadków? (pewnie nie ma reguły ale chyba jak się podaje tylko słoiczki i to dość długo to podobno tak się dzieje )

Coś w tym może jest, na początku podawałam słoiki to jadła aż się uszy trzęsły. Teraz mam sporo swojskich rzeczy więc gotuję. Ale tego już tak ładnie nie je.
Może za gęste zrobiłam no i troszkę to rozcieńczyłam i już było trochę lepiej.

[rinco]

Dziewczyny mam pytanie: czy kaszki (np. te Holle albo kaszę jaglaną) podajecie/będziecie podawać same czy z owocami? Bo jak z owocami to potem np. na podwieczorek drugi raz owoce? Chyba za dużo

Na osesku jest fajna kaszka domowej roboty, chyba można ją podawać samą bez dodatków, jak myślicie?
http://www.osesek.pl/ksiazka-kuchars...-miesiacu.html

[justys1358]

Napisane przez stokroteczka777

i nasze Słoneczko

Napisane przez stokroteczka777

dwa ślimaczki


nie umiem dodać wiecej niż jedno zdjęcie jednorazowo, a przed chwilą umiałam

DOBRANOC

Słodka


Ja dzisiaj Mai podam jabłko, a ze mam sporo słoiczków zrobionych dla niej, wiec nie zabraknie nam przez całą zimę

[doris888]

Napisane przez rinco

Dziewczyny mam pytanie: czy kaszki (np. te Holle albo kaszę jaglaną) podajecie/będziecie podawać same czy z owocami? Bo jak z owocami to potem np. na podwieczorek drugi raz owoce? Chyba za dużo

Na osesku jest fajna kaszka domowej roboty, chyba można ją podawać samą bez dodatków, jak myślicie?
http://www.osesek.pl/ksiazka-kuchars...-miesiacu.html

podpinam się pod pytanie i jeszcze może któraś wrzuci jakiś przepis na zupkę czy inne danie z kaszką/kaszą jaglaną?

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

http://www.☠☠☠☠☠☠.pl/pid,4693/n,BOBO...cu/stn,product np tu jest taki obiadek , jagnięciny nie mam ale powiedzmy że ugotuję marchew, ziemniaka, pietruszkę i np pora, oddzielnie mięso- zmieszam- dodam masło...a kiedy ta kaszka? no i kaszke dodajecie jaglaną czy gotujecie zwykłą kaszę ?


_agata i jak tam wizyta u neurologa? bo chyba byliście w zeszłym tyg? oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj

[moniczka1302]

Proszę bardzo

Składniki:
(na 2 porcje po 190g)

4 łyżki kaszy jaglanej
1 jabłko (około 200g)
240 ml wody
Kaszę ugotować według przepisu na opakowaniu. Należy ją cały czas mieszać, żeby nie przywarła do spodu. Jabłko obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać je do kaszy na ostatnie 7 minut gotowania. Dla starszych dzieci można dodać cynamon (po 10 miesiącu).

wogóle to na stronce ekomama jest troszkę przepisów

BTW - właśnie wcinam sobię kaszę jaglaną polaną połową serka Bieluch wymieszanym z wanilią i odrobiną soku pomarańczowego. Pycha!

Co do gotowania kaszy jaglanej - pna opakowaniu jest napisane, że od razu z wodą gotowac, a na internecie poczytałąm, że najpierw należy ją tak jakby przysmażyc na patelni aby wydobyc walory smakowe, a potem dopiero bach do wrzątku.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez rinco

Dziewczyny mam pytanie: czy kaszki (np. te Holle albo kaszę jaglaną) podajecie/będziecie podawać same czy z owocami? Bo jak z owocami to potem np. na podwieczorek drugi raz owoce? Chyba za dużo

Na osesku jest fajna kaszka domowej roboty, chyba można ją podawać samą bez dodatków, jak myślicie?
http://www.osesek.pl/ksiazka-kuchars...-miesiacu.html

Sporo rodzajów ryżu, nawet nie wiedziałam, że jest ryż czerwony
Ale wygląda dobrze
Myślę, że spróbuję z tą kaszą jaglaną, mamy sobie baaardzo chwalą na forach.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

I jeszcze właściwości kaszy jaglanej, pierwsza lepsza stronka z neta:

http://w-spodnicy.ofeminin.pl/Tekst/...-jaglanej.html

[benka99]

Cześć
Maks kaszle dostaliśmy Ospamox, Ambrosol i Lakcid. A dziś taka piękna pogoda, słonecznie i bezwietrznie, ale boję się z nim wyjść.

Dziś ugotowałam ziemniaki, marchew, pietruszkę i pora, dodałam pierś z kurczaka i natkę pietruszki i wyszła naprawdę pyszna zupa. Sama trochę zjadłam

Co do kaszy jaglanej, to może być taka zwykła ze sklepu czy ma byc jakaś ekologiczna?

Ja gotuję na wodzie z kranu.

Któraś pisała, że można kupić samo mięsko w słoikach. Potwierdzam, kupiłam kurczaka i indyka. Mama mówiła, że jak siostra była mała to kupowała jej jeszcze królika ale ja nie mogę nigdzie znaleźć. Może już wycofali.

[kism]

Hej!
My po kolejnej kontroli. Maksiu niemal zupełnie zdrowy Może wychodzić na spacery. Do szkoły najwcześniej za tydzień go puszczę.
A Kaj bez zmian w sumie... Gęsty katar wciąż mu siedzi, jak mu się więcej zbierze, to kaszle, najgorzej jest więc rano, ale osłuchowo czysto, gardło czyste, więc mamy dalej tylko wit. C, nawilżać nos, nebulizacje (kupiłam wreszcie chłopakom nebulizator, już od dawna myślałam nad tym) i w razie braku poprawy przez kilka dni znowu mamy przyjść do osłuchania. Ale co ważne, pani dr powiedziała, że możemy używać Katarek, sama używała dla swojego dziecka, odkąd 6 tyg. skończyło, więc wreszcie jej autorytet przekonał tż (on ją w sumie od dawna zna, dlatego do niej poszliśmy, wcześniej jakoś ciągle nie po drodze mi się wydawało). Używaliśmy do tej pory tylko Fridy i ciągle miałam wrażenie, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego Kajowi odciągnąć, ale tż na Katarek się nie zgadzał, a dziś już kupił, wieczorem jak wróci, będziemy próbować Mam nadzieję, że wreszcie się tego katarzyska pozbędziemy.

I tak mi się w związku z tym przypomniało...
Gabi, a jak przeziębienie Twojej Hani, minęło już całkiem? Pamiętam właśnie, że Ty jesteś zwolenniczką Katarku

Napisane przez Timii

czy to prawda że "słoiczkowe" dzieci nie chcą jeść gotowanych obiadków? (pewnie nie ma reguły ale chyba jak się podaje tylko słoiczki i to dość długo to podobno tak się dzieje )

Pierwsze słyszę, dla mnie to jakieś kolejne mądrości ludowe. Może tak twierdzą ludzie, którzy pół roku dają dziecku papki i potem się dziwią, że nie chce gryźć
Maks był do ok. roku w 100% na słoiczkach, oczywiście odpowiednich do wieku - te po 8. mies. mają już niewielkie kawałki, a chyba po 9. to już całkiem duże. A potem przez kolejne dwa lata wcinał gotowane normalnie warzywa pokrojone w kosteczkę, przyprawione delikatnie ziołami

Napisane przez ladybird_1987

Dziewczyny a Wy do gotowania zupek to jakiej wody używacie?

Póki co butelkowej. Jeszcze przez jakiś czas na pewno.

Napisane przez rinco

Dziewczyny mam pytanie: czy kaszki (np. te Holle albo kaszę jaglaną) podajecie/będziecie podawać same czy z owocami? Bo jak z owocami to potem np. na podwieczorek drugi raz owoce? Chyba za dużo

Dobre pytanie
Myślę, że to zależy od ilości owoców dodanych do kaszki... Nie zastanawiałam się jeszcze nad tą osobną porcją owoców. Kaszki raczej będę podawać i z owocami, i bez.

Napisane przez benka99

Maks kaszle dostaliśmy Ospamox, Ambrosol i Lakcid. A dziś taka piękna pogoda, słonecznie i bezwietrznie, ale boję się z nim wyjść.

Któraś pisała, że można kupić samo mięsko w słoikach. Potwierdzam, kupiłam kurczaka i indyka. Mama mówiła, że jak siostra była mała to kupowała jej jeszcze królika ale ja nie mogę nigdzie znaleźć. Może już wycofali.

Zdrowia!
A lekarz nic o spacerach nie powiedział? Z kaszlem ja bym nie chodziła. Też teraz z tym pokaszliwaniem Kajowym nie chodzimy Jak do pt sytuacja będzie taka, że kilka kaszlnięć na dzień wtedy, kiedy mu się katar pozbiera, to od weekendu mamy pozwolenie na wyjścia

Ja Na to wygląda, że wycofali. Jak Maks był mały 6 lat temu , to też kojarzę indyka i kurczaka. Zresztą strona producenta by to potwierdzała:
http://www.gerber.pl/produkty/moj-pierwszy.aspx

[moniczka1302]

benka - zdrówka życzę, oby szybko przeszło

kism - brawo za powrót do zdrowia. U nas, odpukac, póki co był "tylko" katar, a raczej katarzysko. Mam nadzieję, że tak pozostanie na długo .

Dziś Hania mi się zakrztusiła jabłkiem z bananem byłam cała z waty. Nie umiała złapac powietrza no więc ja ją bach na kolano, głowa w dól i klepie po plecach... wyleciało tego trochę. Zrobiłam jej za gęsty deser

[kism]

Napisane przez moniczka1302

Dziś Hania mi się zakrztusiła jabłkiem z bananem byłam cała z waty. Nie umiała złapac powietrza no więc ja ją bach na kolano, głowa w dól i klepie po plecach... wyleciało tego trochę. Zrobiłam jej za gęsty deser

Już spokojnie Dobrze zrobiłaś! Wiem, o czym mówisz, tak się czasem zdarza niestety, ale właśnie najważniejsze to wiedzieć co robić - głowa niżej niż reszta ciała i klepać między łopatkami i zwykle jest to tylko moment strachu!
Po takiej akcji już zwykle człowiekowi gdzieś tam z tyłu głowy siedzi strach (przynajmniej ja tak mam) przy każdym nowym, gęstszym czy większym kawałku jedzenia, przy nauce picia z kubka, itp., ale przecież musi się dziecko nauczyć...

[rozowa1987]

Kism- te sloiczki jednoskładnikowe podaje się same czy trzeba mieszać z innym produktem.

[kism]

Napisane przez rozowa1987

Kism- te sloiczki jednoskładnikowe podaje się same czy trzeba mieszać z innym produktem.

To zależy. Owoce i marchewka po to są takie pojedyncze, żeby można było dać dziecku m.in. na początku, kiedy wprowadzamy, ale mięsa samego bym nie dawała tylko, żeby właśnie dodać te 10g do zupki własnej roboty.

[justys1358]

Moje dziecko pierwszy raz od dwóch miesiecy spało 2,5 godz. w dzien, normalnie szok, zawsze to góra godz.

No i dzisiaj Maja konczy 5 mcy.

[natusiakac21]

Napisane przez clauudik

a co to za babka w ogóle??

To babka gotowana, zwykle robi się ją na wielkanoc. Coś jak babka piaskowa tylko bardziej wilgotna i lepsza

My po szczepieniu. Antoś waży 7400gr i mierzy 75cm(sama mierzyłam), niestety płakał mocno.

Siedziałam w przychodni 3,5h bo Pani doktor trzymala każde dziecko 20 minut. Myślałam, że jajo zniose.
Byłam dziś w pracy urlop wypisać. Mamy nową dyrekcje i powiem wam, że zołza aż nie miło wracać

[doris888]

Napisane przez moniczka1302

Proszę bardzo

Składniki:
(na 2 porcje po 190g)

4 łyżki kaszy jaglanej
1 jabłko (około 200g)
240 ml wody
Kaszę ugotować według przepisu na opakowaniu. Należy ją cały czas mieszać, żeby nie przywarła do spodu. Jabłko obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać je do kaszy na ostatnie 7 minut gotowania. Dla starszych dzieci można dodać cynamon (po 10 miesiącu).

wogóle to na stronce ekomama jest troszkę przepisów

BTW - właśnie wcinam sobię kaszę jaglaną polaną połową serka Bieluch wymieszanym z wanilią i odrobiną soku pomarańczowego. Pycha!

Co do gotowania kaszy jaglanej - pna opakowaniu jest napisane, że od razu z wodą gotowac, a na internecie poczytałąm, że najpierw należy ją tak jakby przysmażyc na patelni aby wydobyc walory smakowe, a potem dopiero bach do wrzątku.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------



Sporo rodzajów ryżu, nawet nie wiedziałam, że jest ryż czerwony
Ale wygląda dobrze
Myślę, że spróbuję z tą kaszą jaglaną, mamy sobie baaardzo chwalą na forach.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

I jeszcze właściwości kaszy jaglanej, pierwsza lepsza stronka z neta:

http://w-spodnicy.ofeminin.pl/Tekst/...-jaglanej.html

dzięki, poczytam jeszcze na tej stronce co polecasz jak Młoda zaśnie- właśnie zakupiłam dziś kaszę jaglaną, ale taka zwykła w zwykłym spożywczaku- byłam w zdrowej żywności ale nie było. Za to wzięłam tam kaszkę kukurydzianą i zamierzam kombinować- tylko czy ta jaglana może byc taka zwykła czy lepiej szukać jakiejś eko?

chodzi o tą stronę Reni Jusis? i w tych filmikach szukać przepisów?

[Timii]

ja jak będę gotować to też na wodzie butelkowej.

Benka - dużo zdrówka dla Maksa!

Napisane przez kism

Hej!
My po kolejnej kontroli. Maksiu niemal zupełnie zdrowy Może wychodzić na spacery. Do szkoły najwcześniej za tydzień go puszczę.
A Kaj bez zmian w sumie... Gęsty katar wciąż mu siedzi, jak mu się więcej zbierze, to kaszle, najgorzej jest więc rano, ale osłuchowo czysto, gardło czyste, więc mamy dalej tylko wit. C, nawilżać nos, nebulizacje (kupiłam wreszcie chłopakom nebulizator, już od dawna myślałam nad tym) i w razie braku poprawy przez kilka dni znowu mamy przyjść do osłuchania. Ale co ważne, pani dr powiedziała, że możemy używać Katarek, sama używała dla swojego dziecka, odkąd 6 tyg. skończyło, więc wreszcie jej autorytet przekonał tż (on ją w sumie od dawna zna, dlatego do niej poszliśmy, wcześniej jakoś ciągle nie po drodze mi się wydawało). Używaliśmy do tej pory tylko Fridy i ciągle miałam wrażenie, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego Kajowi odciągnąć, ale tż na Katarek się nie zgadzał, a dziś już kupił, wieczorem jak wróci, będziemy próbować Mam nadzieję, że wreszcie się tego katarzyska pozbędziemy.

I tak mi się w związku z tym przypomniało...
Gabi, a jak przeziębienie Twojej Hani, minęło już całkiem? Pamiętam właśnie, że Ty jesteś zwolenniczką Katarku


Pierwsze słyszę, dla mnie to jakieś kolejne mądrości ludowe. Może tak twierdzą ludzie, którzy pół roku dają dziecku papki i potem się dziwią, że nie chce gryźć
Maks był do ok. roku w 100% na słoiczkach, oczywiście odpowiednich do wieku - te po 8. mies. mają już niewielkie kawałki, a chyba po 9. to już całkiem duże. A potem przez kolejne dwa lata wcinał gotowane normalnie warzywa pokrojone w kosteczkę, przyprawione delikatnie ziołami


Póki co butelkowej. Jeszcze przez jakiś czas na pewno.


Dobre pytanie
Myślę, że to zależy od ilości owoców dodanych do kaszki... Nie zastanawiałam się jeszcze nad tą osobną porcją owoców. Kaszki raczej będę podawać i z owocami, i bez.


Zdrowia!
A lekarz nic o spacerach nie powiedział? Z kaszlem ja bym nie chodziła. Też teraz z tym pokaszliwaniem Kajowym nie chodzimy Jak do pt sytuacja będzie taka, że kilka kaszlnięć na dzień wtedy, kiedy mu się katar pozbiera, to od weekendu mamy pozwolenie na wyjścia

Ja Na to wygląda, że wycofali. Jak Maks był mały 6 lat temu , to też kojarzę indyka i kurczaka. Zresztą strona producenta by to potwierdzała:
http://www.gerber.pl/produkty/moj-pierwszy.aspx

kism fajnie że Maksiu już zdrowy no i kciuki dla Kaja, oby katarzysko przeszło!
a jak sprawdza się ten nebulizator? co skłoniło cię do zakupu? i dlaczego nie chciałaś wcześniej używać katarka? my narazie tylko przy fridzie zostajemy, sprawdza się ale porządnego kataru to jeszcze nie było więc dzięki Bogu nie musiałam szukać nowych wynalazków

Napisane przez moniczka1302

benka - zdrówka życzę, oby szybko przeszło

kism - brawo za powrót do zdrowia. U nas, odpukac, póki co był "tylko" katar, a raczej katarzysko. Mam nadzieję, że tak pozostanie na długo .

Dziś Hania mi się zakrztusiła jabłkiem z bananem byłam cała z waty. Nie umiała złapac powietrza no więc ja ją bach na kolano, głowa w dól i klepie po plecach... wyleciało tego trochę. Zrobiłam jej za gęsty deser

o jaaaa to musiałaś się przestraszyć

aa i jeszcze któraś pytała o owoce do kaszki. ja będę dodawać i na drugie śniadanie też będą owoce. wszędzie mówią żeby jeść dużo owoców i warzyw to będziemy jeść

[rozowa1987]

Napisane przez kism

To zależy. Owoce i marchewka po to są takie pojedyncze, żeby można było dać dziecku m.in. na początku, kiedy wprowadzamy, ale mięsa samego bym nie dawała tylko, żeby właśnie dodać te 10g do zupki własnej roboty.

Dziękuję za poradę.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez justys1358

Moje dziecko pierwszy raz od dwóch miesiecy spało 2,5 godz. w dzien, normalnie szok, zawsze to góra godz.

No i dzisiaj Maja konczy 5 mcy.

dla maji

[rozowa1987]

mój chupa chups(tak mówie na liwke)bo ma buzke jak lizaczek okrągłą

[izotropia]

no ja to padnę, chciałam kupić to nosidełko WOMAR RAINBOW N15 ZAFFIRO ale chciałam je obejrzeć, przymierzyć siebie i dziecko - bo potrzebuję takiego żeby włożyć w nie dziecko w powietrzu, bez żadnego układania na wersalce lub czymś podobnym - bo na klatce schodowej nie ma takich wynalazków i co nigdzie nie ma... ani takiego ani czegoś równie podobnego, a firma z Częstochowy... tylko nie mają sklepu,mogę kupić na allegro... ale nie wiem czy dam radę się sama z tym ogarnąć na klatce schodowej żeby się do wózka przełożyć... no mam już dość szukania jeszcze jutro może pojadę w miasto... ale nie chce mi się dziecka ciągnąć więc zostawię go z mamą a sama zwiedzę sklepy...
ćwiczenia z Ewą Ch. dają wycisk i chyba już kilka cm poleciało w dół

[Timii]

Napisane przez rozowa1987

mój chupa chups(tak mówie na liwke)bo ma buzke jak lizaczek okrągłą

fajniusia mamy taki sam pajacyk - z tesco prawda? a jakich smoczków używacie?

[benka99]

Napisane przez kism

Zdrowia!
A lekarz nic o spacerach nie powiedział? Z kaszlem ja bym nie chodziła. Też teraz z tym pokaszliwaniem Kajowym nie chodzimy Jak do pt sytuacja będzie taka, że kilka kaszlnięć na dzień wtedy, kiedy mu się katar pozbiera, to od weekendu mamy pozwolenie na wyjścia

Ja Na to wygląda, że wycofali. Jak Maks był mały 6 lat temu , to też kojarzę indyka i kurczaka. Zresztą strona producenta by to potwierdzała:
http://www.gerber.pl/produkty/moj-pierwszy.aspx

No właśnie nic nie powiedziała a ja zapomniałam zapytać dziś nie byliśmy i jutro też nie wychodzimy. Zobaczymy czy się poprawi.

_agatapisałaś o zupce z ziemniaka, pietruszki i kukurydzy, a od kiedy podaje się kukurydzę? I jaką, mrożoną? Bo ze świeżą chyba teraz problem.

Maks ma nową ulubioną zabawkę, kartonowe pudełko po husteczkach higienicznych. Bije w nie rączką jak w bębenek i się śmieje

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

izotropia a jakie ćwiczenia robisz? Masz jakąś płytę?

[rozowa1987]

Napisane przez Timii

fajniusia mamy taki sam pajacyk - z tesco prawda? a jakich smoczków używacie?

tak z tesco smoczek z nuka z przeźroczysztą końcówka bo są też z brązową,liwka tylko te uwielbia

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez izotropia

no ja to padnę, chciałam kupić to nosidełko WOMAR RAINBOW N15 ZAFFIRO ale chciałam je obejrzeć, przymierzyć siebie i dziecko - bo potrzebuję takiego żeby włożyć w nie dziecko w powietrzu, bez żadnego układania na wersalce lub czymś podobnym - bo na klatce schodowej nie ma takich wynalazków i co nigdzie nie ma... ani takiego ani czegoś równie podobnego, a firma z Częstochowy... tylko nie mają sklepu,mogę kupić na allegro... ale nie wiem czy dam radę się sama z tym ogarnąć na klatce schodowej żeby się do wózka przełożyć... no mam już dość szukania jeszcze jutro może pojadę w miasto... ale nie chce mi się dziecka ciągnąć więc zostawię go z mamą a sama zwiedzę sklepy...
ćwiczenia z Ewą Ch. dają wycisk i chyba już kilka cm poleciało w dół

ja mam z chicco i baby bjorn,do chicco mi wchodzi bez kładzenia na łóżku ale jak ją wkładam to jest krzyk ,niby że mam poluzowane bo wiadomo jak w kombinezonie to zawsze sie gdzieś zaklinuje dlatego juz jej nie wkładam.

[_agata]

Napisane przez stokroteczka777

Czym miksujesz? Blenderem?? Rozwala na miazgę?

Ja miksuję w kielichu robota, miksuje drobniutko.
Blenderem może nie wyjdzie na miazgę, ale drobniutkie kawałeczki, na pewno dziecku nie zaszkodzą

Napisane przez stokroteczka777

a oto mój nieudany tort bezowy

Wygląda dobrze. Ale jak beza w środku mokra to białka trzeba jeszcze dłużej ubijać.

Paulinka śliczna dziewczynka

Napisane przez kism

Już się robi Chodzi o takie tradycyjne (w sensie kojarzę je od dzieciństwa) okrągłe puszki, rzadko je w sklepach widzę, ale zdarza się
Jak zawsze przykład z all:
http://allegro.pl/listing.php/search...sz%2A+ciast%2A
I jeszcze tu kilka ładnych:
http://allegro.pl/listing.php/search...sz%2A+ciast%2A
Na wierzchu tej puszki mama zawsze kładła duży kamień (zawsze jej pożyczałam mój piękny przytargany na pamiątkę za dzieciaka z jakichś wakacji ) pewnie po to, żeby puszka była dobrze zanurzona w wodzie. Więcej nic nie wiem, ja nie robiłam nigdy tej babki, ale mam nadzieję, że to Ci coś pomoże



niunia, wnioskuję o umieszczenie tego fragmentu na pierwszej stronie

Teraz takie puszki z ciastkami w Rossmannie są, musiałam ze sobą walczyć żeby nie kupić.

Jak na pierwszą stronę to mogłam ładniej napisać, a tak to piszę co mi ślina na język...

Napisane przez moniczka1302

Witam o tej trochę późnej porze

Wczoraj miałyśmy b. udany dzień z Hanią, bawiłyśmy się w cacy-cacy. Była zachwycona!!! Co prawda nie potrafi powtarzac jeszcze głaskania ale aż zanosiła się od śmiechu.

Agata - nie wiem czy widziałas moje pytanie ani też nie widziałam czy mi odpowiedziałas - mozna gdzieś na żywo zmacac te materace od bazyla?? Cena kusiiiiiiiiiiiii

Maciek babci robił cacy cacy. Nie wiem co w tym jest, ale też się zanosił.

Nie widziałam pytania, ale odpowiadam Możesz u mnie
Oni chyba nie mają żadnej wystawy, najlepiej żebyś zadzwoniła i zapytała.

Napisane przez Timii

Stokrotko - słodki ślimaczek!

witam się z rana z jogurtem z musli
ale mnie nakręciłyście na to gotowanie, chyba też coś MArci pogotuję jak dotrzemy do PL. mama na pewno jakieś swojskie warzywa ma zamrożone.
czy to prawda że "słoiczkowe" dzieci nie chcą jeść gotowanych obiadków? (pewnie nie ma reguły ale chyba jak się podaje tylko słoiczki i to dość długo to podobno tak się dzieje )

Nie wiem czy tak jest, ale jak koleżanka u mnie była kilka dni i dawała małemu słoiczki to chciałam mu ugotować zupkę i dać, albo świeże owoce, to nie chciała bo "nie będzie chciał później słoiczków jeść" Więc nie wiem ile w tym prawdy...

Napisane przez _millena

Dzięki... zorientuje sie w tych warzywach, skąd mogłabym je mieć, chociaż tak jak mówię, dla mnie to jeden pieron czy to z warzywniaka czy od gospodarza. Łańcuch pokarmowy jest bardzo prosty (w skrócie) : gospodarz->giełda->pan Warzywniak->Borys wszystko więc jedno czy wezmę od gospodarza czy od Pana Warzywniaka. Stosowałam słoiczki głównie dlatego, że mam większą pewność, że to co tam w środku jest, zostało sprawdzone i przebadane. Z drugiej strony nie popadajmy w jakieś skrajności. Ale nie powiem, żeby nie zastanawiał mnie fakt, czy lepiej podać słoiczek , gdzie jest cukier, czy warzywko od gospodarza, który jeśli chce sprzedać marchewkę, to zawsze powie, że jest niepryskana. Poza tym, wszystkie warzywa i owoce przeznaczone na sprzedaż są pryskane, uwierzcie mi na słowo niestety nie pomyślałam wcześniej bo można było zasadzić trochę w ogródku :/ byłoby jak znalazł ....

Dalej się rehabilitujemy, ale trochę mniej intensywnie już. Odpadło nam to cholerne ćwiczenie z blokadą głowy i machaniem nóżek. Teraz tylko przyciskam punkt pod sutkiem i lekko skręcam głowę do siebie, do momentu kiedy nie zaczyna płakać (nie muszę liczyć ) - likwidujemy zeza Poza tym mamy takie rozciągające ćwiczenia na boczku (dwa) i masażyki. A u Was jak ? zminiłaś tego rehabilitanta? nie doczytałam ....

Wiadomo, że łańcuch wygląda tak jak napisałaś, ale jeśli ma się na wsi kogoś kto uprawia osobno na handel, a osobno dla siebie to można brać to co dla siebie wyhodował
Rodzina męża hoduje świnie, dla siebie zawsze kilka, a reszta na rzeź


Nie byliśmy na tej wizycie, widzę u Maćka poprawę więc idziemy w czwartek normalnie do tego dotychczasowego fizjoterapeuty na kontrolę
No i stymulujemy cały czas duże stawy Maciek to lubi więc mu nie żałuję

Napisane przez rinco

Dziewczyny mam pytanie: czy kaszki (np. te Holle albo kaszę jaglaną) podajecie/będziecie podawać same czy z owocami? Bo jak z owocami to potem np. na podwieczorek drugi raz owoce? Chyba za dużo

Na osesku jest fajna kaszka domowej roboty, chyba można ją podawać samą bez dodatków, jak myślicie?
http://www.osesek.pl/ksiazka-kuchars...-miesiacu.html

Ja teraz podaję Maćkowi kaszkę na podwieczorek, czyli zastąpiłam karmienie, które wypadało przed tym karmieniem przed snem
Z owocami mu robię. Wczoraj i przedwczoraj była jaglanka z jabłkami (3 łyżki kaszy, woda, 2 niewielkie jabłka), dzisiaj dałam mu kaszkę ryżową z bananem, oczywiście domowej roboty, nie gotowa.

Jak patrzę na skład tych gotowych kasz to włos mi się jeży. W niektórych na drugim miejscu cukier widziałam a owoców np. 0,8%

Tę kaszkę można samą o ile dziecko będzie jadło. A jak nie to można dodać owoce, nie zaszkodzi

Napisane przez doris888

[/COLOR]http://www.☠☠☠☠☠☠.pl/pid,4693/n,BOBO...cu/stn,product np tu jest taki obiadek , jagnięciny nie mam ale powiedzmy że ugotuję marchew, ziemniaka, pietruszkę i np pora, oddzielnie mięso- zmieszam- dodam masło...a kiedy ta kaszka? no i kaszke dodajecie jaglaną czy gotujecie zwykłą kaszę ?


_agata i jak tam wizyta u neurologa? bo chyba byliście w zeszłym tyg? oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj

Kaszę możesz dodać w trakcie gotowania, tak żeby gotowała się ok. 15 minut, i wszystko razem miksujesz.\

Nie bylismy, tak jak wyżej pisałam, odpuściłam. Widzę u Maćka poprawę więc idziemy tylko na tę planowaną wcześniej wizytę, w najbliższy czwartek.

Napisane przez moniczka1302

Dziś Hania mi się zakrztusiła jabłkiem z bananem byłam cała z waty. Nie umiała złapac powietrza no więc ja ją bach na kolano, głowa w dól i klepie po plecach... wyleciało tego trochę. Zrobiłam jej za gęsty deser

Jak się Maciek kiedyś kawałeczkiem banana zakrztusił to aż mu się cofnęło ze śniadania Wszystko do prania, leżaczek zarzygany, podłoga do mycia...

Napisane przez doris888

dzięki, poczytam jeszcze na tej stronce co polecasz jak Młoda zaśnie- właśnie zakupiłam dziś kaszę jaglaną, ale taka zwykła w zwykłym spożywczaku- byłam w zdrowej żywności ale nie było. Za to wzięłam tam kaszkę kukurydzianą i zamierzam kombinować- tylko czy ta jaglana może byc taka zwykła czy lepiej szukać jakiejś eko?

Na Kościuszki jest

[izotropia]

Napisane przez benka99

izotropia a jakie ćwiczenia robisz? Masz jakąś płytę?

tak pierwszą "szczupła w 4 tygodnie" ale jeszcze nie dałam rady zrobić całego treningu równo z nią, nawet niektóre ćwiczenia mi nie wychodzą ale nie poddaję się, bo czuję pracujące mięśnie... a mam dużo... bo z 20kg powinnam stracić żeby wyglądać jak człowiek

[_agata]

Napisane przez rozowa1987

mój chupa chups(tak mówie na liwke)bo ma buzke jak lizaczek okrągłą

Jaka ona do Ciebie podobna!