Na porody już czekamy-która pierwsza? Obstawiamy! Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.13

[kalka]

VIL ja po porodzie byłam tak obolała, że przez miesiąc mała spała ze mną w łóżku, karmiłam leżąc na śpiocha czasami. Po prostu nie miałam siły wstawać do niej co2 godziny. Po miesiącu starałam się odkładać ją do łózeczka, ale miałam więcej siły wtedy, po trzech miesiącach mała spała u "siebie" a ja z mężem w sypialni.
Nie przyzwyczaiła się do spania z nami, zresztą bałam się tego jak ognia. Teraz nie ma problemu ze spaniem w swoim pokoju.

Myślę że nic się nie stanie jak pośpi troszkę z tobą w łóżku. Byle nie za długo, bo ty się przyzwyczaisz i poczujesz się jakbyś porzucała synka odkładając do łózeczka.


Ja nic nie wiedziałam o ślubie HAPPY pewno to jakaś tajemnica zamkniętego klubu

[axella]

Napisane przez kalka

Maluska i mezu maluski gratulacje!

Axella na mój gust się przeterminujesz i urodzisz 10 maja

ostatnio mam taką obawę, że bdzie po terminie a ja nic.
idę po herbę z malin.pycha



a teraz część kolejna mojego wkur***enia i zlosci i bezsilnosci

za chatkę zapłacłam,wanienke kupiłam,dumna z siebie,że ogarnelam wszystko ostatnie dni siedze i nic nie robię i właśnie mi świtnęło...

15sty-termin spłaty raty
wrrrrr,zapomnialam, potrzebuje nowego mozgu/kogos do wsparcia/wielkiego kalendarza z datami
nie mam teraz $, nie wyczaruję do chu*a wafla
mam 24h. ale się ciesze

[banka26]

Napisane przez vil84

Nuna najlepsiejszego łatwego porodu i samych pięknych chwil z Maleństwem już niedługo

Happy - wszystkiego najnaj na nowe drodze dużo szczęścia i miłości !!!


Przy okazji mam pytanie do już doświadczonych mamuś. Jak Wasze dzieciaczki zasypiały? mamy zgryza bo Przemek budzi się głodny, więc karmimy, przewijamy, kończymy karmienie bo po chwili się domaga znów, a potem on długo nie chce zasnąć - ponad godzinę trwa zanim zaśnie, i musi być najchętniej przytulony do nas w rożku i zasypia - jak go odkładamy do łóżeczka to płacze nawet jak zn im siedzimy i głaskamy itp. i nie wiem czy już go oduczać zasypiania przy nas? to takie maleństwo na razie że nie wiadomo cz już wychowywać pomału czy dawać mu jak najwięcej bliskości... tylko że w nocy jak tylko ja będę wstawać do niego to długo tak nie pociągnę - wybudza się na dwie godziny za każdym razem ... chyba że tak zwykle dzieci robią?

moj od poczatku zasypial w lozeczku robilam to samo o tej samej godzinie tzn. o 18,30 kapiel smarowanie ubieranie i butla czekalam az beknie i do lozeczka i wychodzilam , nieraz plakal to przyvhodzila glaskalam , przytulalam i spowrotem do wyra az w koncu zasypial ale chyba bardzo sie nie buntowal


NUNA sto lat, spelnienia marzen i wzystkiego co najlepsze
Happy Wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia i wielu wielu szczesliwych chwill i wspolnych lat

[diabli]

Napisane przez cloche

widzisz, czasem odwagi trzeba mąż miał niezłego czuja

tak, on uwaza, ze to trawiasta boiskowa zielen

[Mysia mysz]

Napisane przez diabli

ale przeciez nie leje sie do pelna mialam z 16 lat jak pomagalam kapac bratanka i smigalam z jego wanienka :P
moj chomik ma metrowa klatke i tez pelna kuwete (trociny, domki, kokosy, kolowrotki i inne cuda) sama jestem w stanie przetransportowac do lazienki. nie ma tragedii.
a jesli kapia w kuchni to gdzie ubieraja malucha? na blacie? lazienka bylaby ok, gdyby nie fakt, ze w blokach jest naprawde mala...w pokoiku dzieciecym albo sypialni jednak lepsza temepratura.

maja drewniany przewijak z ikei i przestawiaja go do lazienki, w noszeniu wanienki problemem jest jak pisała ada chlupiąca woda podobno

[sharpnowaja]

Nuna życzę wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin!!! Dużo zdrówka dla Ciebie i dla małej. Szybkiego i łatwego rozwiązania

[becik_4]

Napisane przez axella

tez mam mala wanienke..zrobie test z woda do pol... czy mniej?
sprawdze,naleje i przetestuuje

myślę ze pół to za dużo ja bede nalewać mniej zreszta tak nam położna mówiła a ja sie jak na razie jej opiniami kieruje bo nie mama własnego doświadczenia

[cloche]

Napisane przez vil84

Przy okazji mam pytanie do już doświadczonych mamuś. Jak Wasze dzieciaczki zasypiały? mamy zgryza bo Przemek budzi się głodny, więc karmimy, przewijamy, kończymy karmienie bo po chwili się domaga znów, a potem on długo nie chce zasnąć - ponad godzinę trwa zanim zaśnie, i musi być najchętniej przytulony do nas w rożku i zasypia - jak go odkładamy do łóżeczka to płacze nawet jak zn im siedzimy i głaskamy itp. i nie wiem czy już go oduczać zasypiania przy nas? to takie maleństwo na razie że nie wiadomo cz już wychowywać pomału czy dawać mu jak najwięcej bliskości... tylko że w nocy jak tylko ja będę wstawać do niego to długo tak nie pociągnę - wybudza się na dwie godziny za każdym razem ... chyba że tak zwykle dzieci robią?

wiesz, taki mały szkrab na pewno nie robi niczego z premedytacją... on potrzebuje tej bliskości na wychowywanie będzie czas jeszcze - takie jest moje zdanie. Przemuś miał ciebie, twój smak i zapach 24h/dobę, a teraz go ktoś wyjął i każe spać w cholernym łóżeczku no ja bym się wkurzyła i pewnie też bym ryczała, no bo niby jak inaczej dać znać, że coś nie gra?
ja przypuszczam, że sama będę szukała tej bliskości, no i też trochę dla spokoju i wygody... chcę mieć właśnie to małe łóżeczko-przystawkę do naszego łóżka.

[diabli]

Napisane przez MoTyleKsw

Ash tata idzie od jutra do szpitala na tydzień dwa, mama wraca do siebie by też odpocząć i zostajemy znów sami z TŻ i psem

i wszyscy odetchniecie zaczniecie znow zyc wedlug starych przyzwyczajen...tata sie wygrzebie z problemow zdrowotnych i wszystko bedzie ok zaciskam kciuki i tak musi byc!

Napisane przez MoTyleKsw

No dokładnie. U Ciebie też się nagromadziło wszystkiego i boję się, że przy kolejnym to może być powtórka z rozrywki. Nigdy bym nie chciała by moje dziecko było jedynakiem, więc zawsze w planach była dwójka. Ale oboje potrzebujemy czasu, a jeśli on nie przyjdzie to Matylda będzie jedynaczką z psem

hehe, to ja mam troche inne podejscie. bardzo chcialabym zeby mala miala rodzenstwo, ale po cesarce i ewentualnym jodowaniu pewnie ze 2 lata musimy poczekac, wiec to chyba taki moj "hamulec" zebym teraz nie myslala "kurcze, a jak w kolejnej ciazy znow beda przeboje?" 3 lata to jednak sporo czasu, zregenerujemy sily, a pozniej pomyslimy teraz nie ma co gromadzic watpliwosci. mala pewnie da nam taka szkole zycia, ze sama zweryfikuje wszystkie moje plany siostra tez mowia, ze bedzie drugie i planowala je w miare szybko. szymek w pazdzierniku konczy 6 lat i jest tak absorbujacym dzieckiem, ze do tej pory rodzice nie mieli odwagi pomyslec o rodzenstwie teraz pojawiaja sie jakies takie "przeblyski", ale to chyba dlatego, ze ja jestem w ciazy i troche ich natchnelam i przypomnialam, ze to ostatni dzwonek :P
tak jak piszesz, czas i jeszcze raz czas. a pies to tez niezla opcja

[cloche]

Napisane przez humpback

to było wczoraj, 13.04

a 13tego też mi się coś kojarzy, ale ze styczniowymi ślubami no cóż, skleroza...

happy, mam nadzieję, że mi wybaczysz życzę, by papierek niczego w waszym związku nie zmienił, a tylko ułatwił formalności super, takie romantyczne życzenia no to może jeszcze dodam, że mam nadzieję, że noc poślubna była owocna!

[Kinga_20]

Sharp a czemu nie moglas zasnac o tej 5? Ja w ogole problemu ze snem nie mam, wstaje siku raz kolo 2-3 i pozniej kimka, zazwyczaj wstaje przed 8, a kładę się koło 22 :-D Lilka śpi w nocy, także mnie nie budzi, wstaje razem ze mną koło 8 - ciekawe jak będzie jak się urodzi

Happy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, oby wszystkie trudności jakie mieliście z załatwieniem ślubu były jedynymi i odtąd wszystko będzie szło Wam gładko jak po maśle w każdej dziedzinie życia

Nuna 100 latek :-*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[diabli]

Napisane przez sharpnowaja

Kinga spałaś do 9? kobieto jak to zrobiłaś?
chociaż muszę się pochwalić że nie licząc tego że wstałam na siku przed 5 i już nie spałam to w nocy nie wstawałam sukces

ja tez do 9 o 4 siku i kubek goracego mleka, o 9 kolejna pobudka i juz sobie darowalam dalsze leniuchowanie.

Napisane przez sharpnowaja

axella chcesz kąpać Zu w pokoju? nie powinno się kąpać dziecka w tym samym pokoju co śpi (Ada chyba o tym pisała- trzeba przewietrzyć pokój itd)
Ja będę kąpać w łazience lub w kuchni. Jeszcze nie wiem.

wietrzyc mozna wczesniej do mnie kapiel w kuchni jakos nie przemawia.

[gold-fish]

Napisane przez vil84

Mam juz 4 dni .

niby tylko 4 dni a jaka zmiana zazdroszczę Ci że masz już maleństwo przy sobie

Napisane przez vvgh

Jak to z..odbytu ? To boli?

nie, mi gin po prostu przejechał przez ,,rowek" nawet mnie nie informował co zaraz zrobi, przejechał i mówi ,,przepraszam" a dopiero potem sie dowiedziałam że musiał pobrać trochę z pochwy i odbytu (myślałam ze mu się ręka osunęła )

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

gratulacje
Ale numer, kolejny bobasek i znowu cesarka

Napisane przez Katate

Axela to nie jest takie straszne. Trafilam tu z wysokim cisnieniem i biegunka w piatek. Dostalam kroplowki nawet z nospa bo wcale nie szykowało się specjalnie na porod. Ale wypuscic mnie nie chcieli bo wysokie tętno miałam i ta biegunka to ryzyko odwodnienia. A w sobote rano (gdzie bylam dogadana ze jak sie uspokoji to mnie wypuszcza) okazało się że jest rozwarcie 2,5cm, mały wstawiony i zostaje do rodzenia. Ale ja tu nie leze w skurczach i nie cierpie tylko czekam na rozwoj akcj

Pawie oczko teraz nie wiem jakie jest rozwarcie, ale narazie jest spoko bo nie boli..

a nie czułaś tego że szyjka się lekko rozwiera?


Wczoraj czułam takie mega kłucie na dole, Danielek się rozpychał na maxa, ból krzyża...
19.04 mam wizytę... dotrwam? jak gin mi powe że nic sie nie dzieje i nie wyglada na rozwój to się wkurzę Dzisiaj piekę pizzę

[axella]

Napisane przez becik_4

myślę ze pół to za dużo ja bede nalewać mniej zreszta tak nam położna mówiła a ja sie jak na razie jej opiniami kieruje bo nie mama własnego doświadczenia

z palcem w d to doniosę przetestowalam

dzisiejszy dzień,jak i moje ostatnie życie uważam za oficjalnie zje***ne.
człowiek ku*wa chce NORMALNOŚCI. ma kochanego,dobrego faceta, kupę dobrych znajomych, sporo kaski,dobra pracę i do szczęścia brak tylko dziecka..
by stworzyć taki NASZ maleńki raj na ziemi..
a teraz? teraz będzie dziecko..a nie będzie całej reszty,która sprawiała,że chcę i moge je mieć..
posypało się wszysciutenko jak pieprzony domek z kart..
gdybym wiedziała,że może być jak jest teraz to wyciełabym sobie jajniki przed sierpniem..
boję się strasznie,że skrzywdze tę maleńką,niewinną istotkę moim nie radzeniem sobie ze wszystkim.
wszystko mnie przerasta i jestem sama.

przepraszam ze znow smece ale to jakas beznadzieja..co chwila cos i ja juz nie mam sil..

[vvgh]

Napisane przez gold-fish

nie, mi gin po prostu przejechał przez ,,rowek" nawet mnie nie informował co zaraz zrobi, przejechał i mówi ,,przepraszam" a dopiero potem sie dowiedziałam że musiał pobrać trochę z pochwy i odbytu (myślałam ze mu się ręka osunęła )

A , to spoko

[humpback]

Napisane przez axella

dzisiejszy dzień,jak i moje ostatnie życie uważam za oficjalnie zje***ne.

posypało się wszysciutenko jak pieprzony domek z kart..
gdybym wiedziała,że może być jak jest teraz to wyciełabym sobie jajniki przed sierpniem..

boję się strasznie,że skrzywdze tę maleńką,niewinną istotkę moim nie radzeniem sobie ze wszystkim.
wszystko mnie przerasta i jestem sama.

przepraszam ze znow smece ale to jakas beznadzieja..co chwila cos i ja juz nie mam sil..

coś nowego się wydarzyło? jestem pewna że sobie poradzisz, bo jesteś naprawdę silną kobietą. i to że kochasz Zuzię najmocniej na świecie nie pozwoli ci jej świadomie skrzywdzić. poza tym twoi rodzice pomogą ci jak będziesz miała jakieś wątpliwości

[sharpnowaja]

Napisane przez Kinga_20

Sharp a czemu nie moglas zasnac o tej 5? .

bo jestem za bardzo rozbudzona i już mi się nie chce spać

diabli u mnie w domku w kuchni zawsze było najcieplej + najwięcej meijsca więc może dlatego

axella ja wczoraj pytałam czy ZU była planowana?

[Ashyshqa]

Napisane przez sharpnowaja

katar mam mniejszy za to całą noc bolał mnie ząb. CHYBA ząb. Albo znów podrażniłam dziąsło przy czyszczeniu. Cholera ja już nie mam do tego wszystkiego sił. Jak nie urok to sraczka
Mam zamiar isć jutro do dentysty niech zobaczy co to. Najlepsze że nie wiem który ząb boli bo czuję ból po całej lewej górnej stronie;/ a czasami nawet na dole. Matko jakie to okropne! z 20 lat nie bolał mnie ząb. No chyba że to boląca wychodząca 8, no ale żeby bolało aż tak?

To może być 8, mi się wyżynają na raty i za każdym razem boli okropnie... Ale wiadomo,trzeba to sprawdzić. Życzę Ci wytrwałości w tych ostatnich zawirowaniach zdrowotnych...

Napisane przez diabli

ps. a Helence zycze duuuuzo rodzenstwa: tych Janisow (? Yianisów), Kostasow, Dimitrisów, Nikosów itd.

A czemu samych braci jej życzysz

Napisane przez Kinga_20

Sharp a czemu nie moglas zasnac o tej 5? Ja w ogole problemu ze snem nie mam, wstaje siku raz kolo 2-3 i pozniej kimka, zazwyczaj wstaje przed 8, a kładę się koło 22 :-D Lilka śpi w nocy, także mnie nie budzi, wstaje razem ze mną koło 8 - ciekawe jak będzie jak się urodzi

Wiesz, że ja mam zazwyczaj tak jak Ty: idę spać ok 22, po pobudkach na :wc: od razu zasypiam, i wstaję ok 7-8. Ale ostatnio coś mi to nie wychodziło i po wizycie w toalecie po 4 już nie mogłam zasnąć. Dziś nadrobiłam, spałam do 8.30 (ufff) i mam nadzieję, że wróce do normy, bo chcę się jak najwięcej wysypiać teraz. Kto wie, jak szybko prześpię noc, jak już się Sofia urodzi

Napisane przez gold-fish

a nie czułaś tego że szyjka się lekko rozwiera?


Wczoraj czułam takie mega kłucie na dole, Danielek się rozpychał na maxa, ból krzyża...
19.04 mam wizytę... dotrwam? jak gin mi powe że nic sie nie dzieje i nie wyglada na rozwój to się wkurzę Dzisiaj piekę pizzę

Ja od kilku dni mam takie walenie po szyjce, że aż mam czasem gwiazdki przed oczami. Jestem ciekawa co mi powie na temat szyjki lekarka we wtorek
U Ciebie to może być też już lada dzień, prawda? Smacznej pizzy!

[axella]

Napisane przez humpback

coś nowego się wydarzyło? jestem pewna że sobie poradzisz, bo jesteś naprawdę silną kobietą. i to że kochasz Zuzię najmocniej na świecie nie pozwoli ci jej świadomie skrzywdzić. poza tym twoi rodzice pomogą ci jak będziesz miała jakieś wątpliwości

ale to moje życie, pomoga-jasne-ale ile mozna korzystać z pomocy rodziców?
mam 21 lat,podjelam decyzje i to ja za nia odpowiadam..

Napisane przez sharpnowaja

bo jestem za bardzo rozbudzona i już mi się nie chce spać

diabli u mnie w domku w kuchni zawsze było najcieplej + najwięcej meijsca więc może dlatego

axella ja wczoraj pytałam czy ZU była planowana?

wtedy tak,bo wiek tż i moja "gotowość"... ogólnie,było całkiem,całkiem inaczej niż jest..


raz mówię sobie:"dam rade!musze dać.."
a raz myslę jak uciec.. zostawić to mieszkanie,zostawić całkiem tż,zero kontaktu,wynieść się gdzieś..
ale co dalej ?
ile można spieprzać przed własnym pechem.. eh..

[humpback]

Napisane przez gold-fish

Dzisiaj piekę pizzę

przez ciebie już mi się odechciało tego gulaszu wołowego

[sharpnowaja]

axella dasz radę! a mała doda Ci jeszcze więcej sił.
Ja jestem pewna że będzie ze swoim TŻtem ale teraz musisz dać mu czas, trzymać go z deka na dystans żeby zrozumiał. Bo jak nie teraz to kiedy? Wszystko się jeszcze ułoży i będzie cudownie. Zobaczysz!

[diabli]

Napisane przez Ashyshqa

A czemu samych braci jej życzysz

jakos tak do glowy wpadly mi same meskie imiona podczas kazdego pobytu w Grecji na kazdym kroku spotykalismy te "greckie klany" i jakos zawsze wiecej bylo synow niz corek Helenka bedzie rzadzic meskim klanem, hehe.

[maluska88]

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

[sharpnowaja]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

cudowne słoneczko

[humpback]

Napisane przez axella

ale to moje życie, pomoga-jasne-ale ile mozna korzystać z pomocy rodziców?
mam 21 lat,podjelam decyzje i to ja za nia odpowiadam..

powiem ci tak, my mamy z mężem więcej lat, jesteśmy samodzielni, ale i tak czasem korzystamy z pomocy rodziców (i pewnie będziemy korzystać). ale to tak jest w rodzinie u nas - oni nam czasem pomogą, a czasem my im. i zawsze jak się o tą pomoc prosi, to druga strona ma wybór że może odmówić. także zgadzam się że jesteś odpowiedzialna za swoje decyzje (choć decyzja o dziecku jest wspólna, więc ojciec Zuzi odpowiada za nią w równym stopniu, i nie musi w tej kwestii być twoim partnerem), ale nie jesteś sama bo wokół masz bliskich na których w razie czego możesz liczyć

[Ashyshqa]

Napisane przez axella

raz mówię sobie:"dam rade!musze dać.."
a raz myslę jak uciec.. zostawić to mieszkanie,zostawić całkiem tż,zero kontaktu,wynieść się gdzieś..
ale co dalej ?
ile można spieprzać przed własnym pechem.. eh..

Jak sama mówisz, jesteś dorosła, więc owijać w bawęłne nie będę.
Moim zdaniem brakuje Ci pokory wobec losu. Nie wiem czemu uparłaś się, żeby wynająć teraz to mieszkanie z TŻ trzeba było jeszcze trochę zostać u rodziców. Dla mnie to było baaardzo do przewidzenia, że prolemy finansowe (nie wspominając już o związkowych) Was zjedzą. Ale nie chciałaś tego widzieć, bo miałaś wizję tą, którą sobie w sierpniu stworzyłaś, idealnej rodzinki. Wizja dawno się rozsypała, a Ty nie chciałaś jej puścić i brnęłaś w nią, zwalając sobie na głowę coraz więcej problemów.
Co innego, gdyby rodzice chcieli się Ciebie za wszelką cenę pozbyć i nie miałabyś wyjścia. Ale nie, podjęłaś tę decyzję z powodu własnej dumy, że przecież musisz sobie poradzić, nie będziesz im siedzieć na głowie itd. Wydawało Ci się to dojrzałe, a naprawdę było przejawem nieodpowiedzialności.

Sorry, że tak prosto z mostu ale musisz się wreszcie otrząsnąć ze złudzeń i uznać, że czasem warto skorzystać z pomocy. I to jest dojrzałe, a nie na siłę udawanie, że sama sobie ze wszystkim poradzisz.

[diabli]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

jaki krasnalek ledwo go widac w tym rozku gratulacje dla rodzicow, Emilku jestes sliczny!

[humpback]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

ale śliczne maleństwo gratuluję raz jeszcze dzielnej mamie i dumnemu tacie tego cudnego szczęścia

[axella]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

cudo!

Napisane przez humpback

powiem ci tak, my mamy z mężem więcej lat, jesteśmy samodzielni, ale i tak czasem korzystamy z pomocy rodziców (i pewnie będziemy korzystać). ale to tak jest w rodzinie u nas - oni nam czasem pomogą, a czasem my im. i zawsze jak się o tą pomoc prosi, to druga strona ma wybór że może odmówić. także zgadzam się że jesteś odpowiedzialna za swoje decyzje (choć decyzja o dziecku jest wspólna, więc ojciec Zuzi odpowiada za nią w równym stopniu, i nie musi w tej kwestii być twoim partnerem), ale nie jesteś sama bo wokół masz bliskich na których w razie czego możesz liczyć

niby tak..ale ile można..wolałabym mieć wspracie w tż a nie w mamie

Napisane przez Ashyshqa

Jak sama mówisz, jesteś dorosła, więc owijać w bawęłne nie będę.
Moim zdaniem brakuje Ci pokory wobec losu. Nie wiem czemu uparłaś się, żeby wynająć teraz to mieszkanie z TŻ trzeba było jeszcze trochę zostać u rodziców. Dla mnie to było baaardzo do przewidzenia, że prolemy finansowe (nie wspominając już o związkowych) Was zjedzą. Ale nie chciałaś tego widzieć, bo miałaś wizję tą, którą sobie w sierpniu stworzyłaś, idealnej rodzinki. Wizja dawno się rozsypała, a Ty nie chciałaś jej puścić i brnęłaś w nią, zwalając sobie na głowę coraz więcej problemów.
Co innego, gdyby rodzice chcieli się Ciebie za wszelką cenę pozbyć i nie miałabyś wyjścia. Ale nie, podjęłaś tę decyzję z powodu własnej dumy, że przecież musisz sobie poradzić, nie będziesz im siedzieć na głowie itd. Wydawało Ci się to dojrzałe, a naprawdę było przejawem nieodpowiedzialności.

Sorry, że tak prosto z mostu ale musisz się wreszcie otrząsnąć ze złudzeń i uznać, że czasem warto skorzystać z pomocy. I to jest dojrzałe, a nie na siłę udawanie, że sama sobie ze wszystkim poradzisz.

oczywiście,że tak jest, nie musisz przepraszać.
mogłabym zostać u rodziców-ok. ale już widze atmosferę-4osoby +dziecko maleńkie,siora w szkole i wstający do pracy rodzice. nie byloby zbyt komfotowo..w bloku,na 4pokojach
wiec to,że mnie nie "wygonili" nie znaczy ze zostanie tam byloby dobre.. fakt,za szybko sie wynioslam ale i tak i tak bym musiala...

tylko jak juz sie stalo,to sie nie odstanie
nikt nie ma gwarancji,że nie zostanie sam/bez kasy/ z problemami
wiedzialam,że moga być wojny z tż ale nie spodziewałam się tego co się stało.. żadna babka bysię nie spodziewała..

to tak jakby Twój tz teraz stwierdzil,że ma w d pracę, ma cie w doopie,rób za niego i go nie wk**wiaj.
szok?
no właśnie.. taki szok przezylam przy kilku pierwszych klotniach,dlatego ciezko bylo mi odpuscic,bo niedowierzalam..

to było niespodziewane,kompletnie nie pojęte ale zyc dalej trzeba.. tylko zamiast byc normalnie co chwila jest cos, i najbardziej boli mnie ze nie mam sie w kogo wtulic,wyplakac i obgadac plan B..
jestem ja i Zu.
Zu i ja.
i nic więcej..

[justyna_g4]

Ja tylko się przywitać i zobaczyć jak maluszki.

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

GRATULACJE ślicznego maluszka

Nuna 100 lat

Happy wszytskiego co najlepsze na nowej drodze życia