Wkrótce wyzionę ducha, jak nie wyjdziesz z mego brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.15

[vvgh]

Napisane przez JennyAniolek

Póki co sprawdza się moja pogoda z komórki i weekend ponoć też ma być deszczowy Ciekawe kiedy uda mi się zrobić parę fotek plenerowych brzuszka

pragnę deszczu

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez Kamciatka

Dziewczyny, jadłam Magnum karmelowego, kto lubi karmel polecam! Z wieczora wyciagne menża, jakby co, to jeszcze dzisiaj lodów nie jadłam

jedz jedz.
Mój akurat poszedł po lody

[karota11]

Napisane przez justyna_g4

Od 1 stycznia 2013 roku zmieniają się jednak zasady przyznawania becikowego. Zgodnie z Ustawą z dnia 12 października 2012 roku o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych będą mogły otrzymać je tylko rodziny, w których dochód w przeliczeniu na osoby nie przekracza kwoty 1922, zł miesięcznie.

Wcale to nie jest tak mało na dzisiejsze realnia moim zdaniem. Nie wiem czy liczą to na 2 czy już np na 3 osoby.



Podoba mi się

liczą na 3 osoby, czyli musisz zarazbiać mniej niz niecałe 6 tysia i wtedy normalnie dostajesz becikowe

[diabli]

Napisane przez nuna2

A ja sobie Ciebie wyobrażam w tym deszczu z brzuchem

taaa boso, w samym staniku i jakis krotkich gaciach prawie jak na wakacjach! byloby cudnie, ale troche obawiam sie o sasiadow, ktorzy mogliby nie zrozumiec mojej radosci

[axella]

maly szpitalny hardcore.. chcialam Z,to dostalam..
a wygladalo to tak-w lewej rece wenflon i dwie kroplowki,po lewej przy lozku lozeczko malej,przyszla pani "dostawila" mala do cyca po mojej prawej i.. poszla.
a ja ani ruszyc reka bo krotkie kable od kroplowwki,ani co zrobic z mala(nie mowiac ze po cc nadal siadac nie moge bez uzycia rak i nog na raz)..mala zaczela plakac jak sie najdadla no bo ile moze tak lezec..no i czekam az przyjda po nia..
nie przyszli
no to wyciagnelam sie max jak moge po butle z kroplowka(w tym momencie krew z rany troche poszla ) i trzymam ta butle w rece,odkladam obok i mala dalam do lozeczka:/
wszystko w krwi,ja z tym gownem w rece,mala placze a mi hormony tak buzuja ze plakalam razem z nia..no bo cos nie tak
no i jak plakalam to myslalam zre z bolu ta rana mi sie rozerwie

nienawidze cc,nienawidze tych babek co z fochem stwierdzily ze wydziwiam..:/
moze i jestem doopa nie matka ale wole by mial ja na oku ktos sprawny,albo ja ale bez kabli w lapie i jak juz bede chociaz sama siadac.

plus taki ze ssie ladnie.. wprawdzie jak tylko wypusci cyca to marudzi zamiast go chwycic znow ale co tam.. mleczka mam malo poki co..ale mam nadzieje ze to sie zmieni..

czekam tewraz na tz..oddalabym wszystko by byc w domu..

albo by cofnac czas i jakos urodzic sn
jak patrze na panie rodzace sn rano,chodzace z dzieckiem na rekach to wyje..ja Z nie moge pozadnie przytulic.. jest taka mala,krucha istotka i musi lezec obok

[nuna2]

Napisane przez diabli

taaa boso, w samym staniku i jakis krotkich gaciach prawie jak na wakacjach! byloby cudnie, ale troche obawiam sie o sasiadow, ktorzy mogliby nie zrozumiec mojej radosci

hahaha ale my cię doskonale rozumiemy

[JennyAniolek]

Napisane przez Kinga_20

Xal moja się leni aż strach, dr kazał spacerować to chodzę po oddziale jak ten łosiek, po schodach na 4 piętro. Wydaje mi się, że zaczynają łapać mnie te skurcze, ale rzadko. Może będę miała badanie i usłyszę w końcu, że jest rozwarcie :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Na mnie schody nie działają - prócz zadyszki - bo dziennie muszę wchodzić i schodzić na/z 4 piętra po kilka razy

Teraz z Wami Lilka się drażni

[nuna2]

axell słonko trzymaj się nam tam!! NIe jesteś żadna dupa a super mama!! Kto na nią tak oczekiwał, kto wszystko załatwił?? Ty słońce!! Pielęgniarki pożal się .... A co do sn-chciałaś-ale się nie dało.

[diabli]

Napisane przez axella

albo by cofnac czas i jakos urodzic sn
jak patrze na panie rodzace sn rano,chodzace z dzieckiem na rekach to wyje..ja Z nie moge pozadnie przytulic.. jest taka mala,krucha istotka i musi lezec obok

babolku kochany! nie dobijaj sie jestes cudowna mamusia. Zuzka na pewno woli sobie poplakac w Twojej obecnosci niz przy poloznych wytrzymaj jeszcze troszke. tz przyjdzie, pomoze, ponosi za Ciebie, przystawi do cyca dacie rade. jeszcze troche i wyciagna Ci wszystkie medyczne wynalazki, pojdziecie do domu i juz bedzie IDEALNIE. buzka. nie lap dolow i nie wyj, bo hormonom nie pozwalamy nami rzadzic, nie? twarda baba jestes, a Zuzinka ma charakterek po mamie, wiec krzywda Wam sie nie dzieje!!!

[vil84]

Axella zupełnie nie rozumiem tego podejścia u Was w szpitalu .... u nas od razu na dzwonek pędziły położne, pomagały, podawały ... a dlaczego jesteś sama? TŻ w pracy? ja miałam łatwiej bo mężu siedział z nami od rana do 18 i wszystko robił przy Przemku ...

Napisane przez diabli

jakie sa kryteria? bo tego tematu jeszcze nie ogarnelam? znajoma mowila, ze wzieli jej pod lupe zarobki za 2011 a urodzila 2013...i to dla mnie zagadka :P

do końca października bodajże przy załatwianiu becikowego podaje się za 2011.... też za cholerę nie rozumiem dlaczego


aaaaa Dziewczynki bo tak się zastanawiam od kilku dni .... jak myślicie, ile po cc można iść na solarium? rana prawie wygląda dobrze, w jednym miejscu jeszcze lekko ropieje i krwawi ale myślę żeby iść jak się zagoi. jestem tak blada że patrzeć na siebie nie mogę, na 5 min bym poszła z dwa-trzy razy ... na necie różnie piszą, czasem że po tygodniu można jak się ranę zasłoni (no ale to głupota już) a niektórzy że po pół roku

[JennyAniolek]

Napisane przez lonely_lady

no włąśnie też mi się wydaje, że dużo zapłaciłam

Też mi się wydaje, że dużo
Ja płaciłam 30 zł.

Napisane przez lonely_lady

[vvgh]

Napisane przez niunka045

Mało sie udzielam na forum. Nie mam sił do tego. Ale mam nadzieję ze wszystko kiedyś wroci. Cieszę sie że o mnie pamiętacie ja też nie zapomnę o tym ile mi pomogłyście
.

Jesteśmy z Tobą cały czas.

[Magiusa]

Napisane przez XxXJuSstiii

Uprzejmie donoszę, że Potterka urodziła dziś Rafałka - mały waży 3350g i mierzy 53cm

Gratuluję

Napisane przez karolina2121

Matki IV kwartału 2012 roku domagają się rocznego macierzyńskiego

Ale tak serio? No przecież to jakieś jaja, jeśli to nabierze rozpędu to skończy się tak, że nikt nie dostanie

Napisane przez justyna_g4

Od 1 stycznia 2013 roku zmieniają się jednak zasady przyznawania becikowego. Zgodnie z Ustawą z dnia 12 października 2012 roku o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych będą mogły otrzymać je tylko rodziny, w których dochód w przeliczeniu na osoby nie przekracza kwoty 1922, zł miesięcznie.

Wcale to nie jest tak mało na dzisiejsze realnia moim zdaniem. Nie wiem czy liczą to na 2 czy już np na 3 osoby.

Podoba mi się

No jakby się liczyło już np. na 3ch to faktycznie więcej osób się załapie. Jeśli liczyć 2000 na os. na dwójkę osób to ciężko się załapać, chyba, że jedna osoba nie pracuje.
Ech....no cóż, obejdzie się smakiem Co by nie patrzeć wolę mieć więcej co miesiąc na osobę niż raz dostać taką pomoc

[diabli]

czyli u nas te z pod uwage bedzie brany 2011 rok? smieszne to troche, bo niektore pary mogly sie wtedy jeszcze nie znac

[XxXJuSstiii]

Napisane przez lonely_lady

kto miał zabiegowy ?

Przekaż jej gratulacje od nas wszystkich niech Rafałek zdrowo się chowa
a jak Ona się czuje ?

Maluska miała zabiegowy

przekażę czuje się nawet ok, jest trochę obolała ale nie jest źle no i tak szybko jej poszło... koło 7:00 dostała skurczy a jakoś o 11:30 Rafałek się urodził

Napisane przez Kamciatka

A dlaczego mamy nie dostać? Wybaczcie, jestem w tym temacie trochę ignorantką

Jeśli masz za duże zarobki to nie dostaniesz

Napisane przez vil84

pochwalę się: zamówiłam wczoraj po południu matę dla Przemcia. pradziadek dał "mu" trochę pieniędzy to stwierdziłam że zamiast wydawać na pampki i mleko to niech ma faktycznie coś fajnego, i zamówiłam tą:
http://allegro.pl/mata-edukacyjna-la...227350992.html

dziś już kurier przywiózł i już się nią bawiliśmy, niestety tylko my z małżem Przemuś jeszcze nie bardzo widzi te zabaweczki, ale liczyłam że będzie tak na za miesiąc i tak

świetna jest ta mata

Napisane przez karolina2121

Czemu ? ja chyba całą ciążę nie jadłam i teraz nie wytrzymam, muszę zjeść

Ja jeszcze w tym roku nie grillowałam

Bo są złeee i później mi niedobrze

Napisane przez niunka045

Mało sie udzielam na forum. Nie mam sił do tego. Ale mam nadzieję ze wszystko kiedyś wroci. Cieszę sie że o mnie pamiętacie ja też nie zapomnę o tym ile mi pomogłyście

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Będziemy pamiętały, zawsze będziesz jedną z nas

Vil dla Przemcia za wagę

[JennyAniolek]

Napisane przez vil84

pochwalę się: zamówiłam wczoraj po południu matę dla Przemcia. pradziadek dał "mu" trochę pieniędzy to stwierdziłam że zamiast wydawać na pampki i mleko to niech ma faktycznie coś fajnego, i zamówiłam tą:
http://allegro.pl/mata-edukacyjna-la...227350992.html

dziś już kurier przywiózł i już się nią bawiliśmy, niestety tylko my z małżem Przemuś jeszcze nie bardzo widzi te zabaweczki, ale liczyłam że będzie tak na za miesiąc i tak

Fajna mata

Napisane przez karolina2121

Kurde ja od początku ciąży wchodzę prawie codziennie na 4 piętro, to na mnie ten sposób nie zadziała

Witaj w klubie , na mnie też nie działa/zadziała

Napisane przez Mysia mysz

poza tym po wizycie, szyjka krótka ale powinna wytrzymać 3 tygodnie wyniki ok, kolejna wizyta 22.05

za szyjkę

Napisane przez humpback

Napisane przez vvgh

pragnę deszczu

A ja słonka w niedzielę

Napisane przez vil84

byliśmy dziś u pediatry na ważeniu - Przemek waży już 4200 klucha mała w ciągu miesiąca ponad 1,5 kilo

---
Byłam na mieszkaniu - dziś walka i wstawianie kolejnych drzwi, no i mamy już ładną ścianę w kuchni w strukturze , a po drodze zahaczyłam oczywiście o sklep po rożka Sprawdziłam firmę i malinowe rożki są z ice-mastry

[szprotka_mada]

Napisane przez xal

Która się nie łapie na becikowe 2013 tak jak ja? Założymy sobie stowarzyszenie MATKI BEZBECIKOWE 2013 i się będziemy domagać

Jestem za!

Napisane przez Mysia mysz

poza tym po wizycie, szyjka krótka ale powinna wytrzymać 3 tygodnie wyniki ok, kolejna wizyta 22.05

za szyjkę! Ciekawe jak tam moja...

Napisane przez diabli

skreca mnie jak widze w tv reklame reddsa ananasowo-grejpfrutowego musi byc pyszny...

Ja mam język przy dupie jak widzę albo Reddsa albo Somersby

Napisane przez axella

maly szpitalny hardcore.. chcialam Z,to dostalam..
a wygladalo to tak-w lewej rece wenflon i dwie kroplowki,po lewej przy lozku lozeczko malej,przyszla pani "dostawila" mala do cyca po mojej prawej i.. poszla.
a ja ani ruszyc reka bo krotkie kable od kroplowwki,ani co zrobic z mala(nie mowiac ze po cc nadal siadac nie moge bez uzycia rak i nog na raz)..mala zaczela plakac jak sie najdadla no bo ile moze tak lezec..no i czekam az przyjda po nia..
nie przyszli
no to wyciagnelam sie max jak moge po butle z kroplowka(w tym momencie krew z rany troche poszla ) i trzymam ta butle w rece,odkladam obok i mala dalam do lozeczka:/
wszystko w krwi,ja z tym gownem w rece,mala placze a mi hormony tak buzuja ze plakalam razem z nia..no bo cos nie tak
no i jak plakalam to myslalam zre z bolu ta rana mi sie rozerwie

nienawidze cc,nienawidze tych babek co z fochem stwierdzily ze wydziwiam..:/
moze i jestem doopa nie matka ale wole by mial ja na oku ktos sprawny,albo ja ale bez kabli w lapie i jak juz bede chociaz sama siadac.

plus taki ze ssie ladnie.. wprawdzie jak tylko wypusci cyca to marudzi zamiast go chwycic znow ale co tam.. mleczka mam malo poki co..ale mam nadzieje ze to sie zmieni..

czekam tewraz na tz..oddalabym wszystko by byc w domu..

albo by cofnac czas i jakos urodzic sn
jak patrze na panie rodzace sn rano,chodzace z dzieckiem na rekach to wyje..ja Z nie moge pozadnie przytulic.. jest taka mala,krucha istotka i musi lezec obok

Kochana jesteś wspaniałą mamą... Musisz jakoś to przetrzymać... Już niedługo będziecie w domu i będziecie się tuliły do woli!



barwineczek, potterka- Wam obu serdeczne GRATULACJE!!!



----

A ja nie wiem co się ze mną dzieje... Mam chyba jakąś depresję. Leżę, patrzę się przed siebie, nic mi się nie chce, nawet gadać z Mężem. Ciągle łzy w oczach i to głupie poczucie bezsilności i uzależnienia od innych...

wyżaliłam się...

[diabli]

taaaa, tz przed momentem wrocil do domu ze sprite'em (na specjalne zamowienie ). wypil szklanke, a ja cala reszte. i zdziwiony pyta gdzie go schowalam czy jeszcze ktoras wlewa w siebie kazda ilosc plynu, ktora napotka na swej drodze? ja naprawde ciaaaaale pije, to juz jest nudne, bo sikam co 5 min. cukier w normie, gin mowil, ze jesli tyle potrzebuje to mam pic...no ale zeby az tak?

[Magiusa]

A w ogóle z kwestii księgowych mam pytanko. Dość skomplikowane, ale może któraś się zna.
Teraz dostaję średnią z ost. 12 mies. Na macierzyńskim z kolei ( przy założeniu, że wejdzie ta cała ustawa już od czerwca) będę przez rok dostawała 80% pensji.
I załóżmy teraz, że po 10 mies. na macierzyńskim próbujemy starać się o drugie dziecko i się udaje i gdzieś tak przy tym końcu macierzyńskiego idę na L4 ciążowe( bo bez sensu wracać do pracy).
No i jak to się dalej liczy? Dostaję znów średnią z ost. 12 mies- czyli z tych 80% czy inaczej?
A później na rocznym macierzyńskim dostaję 80% z tej ostatniej średniej ( czyli niższej niż prawdziwa pensja?)?

[kalka]

Wpadłam opisać mój poród:
Jak wiecie 30 kwietnia cały czas chodziłam zmulona, było mi niedobrze, wymioty i biegunka, a około 20.00 odszedł mi czop. Myślę sobie: to jeszcze nic, doczekam do 2 maja Pół godziny później poczułam łupnięcie w krzyżu, potem jeszcze raz i jeszcze, tak w odstępie 7 minut. Wpadłam na genialny pomysł: wanna i nospa siedziałam w wannie i nadal liczyłam te skurcze. Koło 21:30 zrobiły się co 5 minut. Wyszłam z wanny, zadzwoniłam po babcie do Ali, dopakowałam torbę i jedziemy z tż na ip. Było coś koło 22 jak napisałam do Hump
Tam, mimo bólu, który zaczął mnie już zatrzymywać podczas chodzenia z uśmiechem na twarzy mówię, że 2 maja mam mieć cesarkę i dziś nie będę rodzić, że poczekam tylko, że mam paciorkowca i żeby mi coś dali na to.
Pierwsze co zrobili to spisali podstawowe dane, na jednym z mnóstwa formularzy i zbadali mnie, a tu niespodzianka 6 cm!!! Byłam w szoku bo aż tak mnie nie bolało. Przy pierwszym porodzie 4 cm to był meksyk
To już prawie połowa porodu za mną, a ja nadal się upieram że mam ustalony termin cesarki. Położna dała mi coś na paciora i zawołała mojego gina, bo akurat był na trakcie porodowym przy jakimś bardzo powolnym porodzie i widocznie mu się nudziło. Jak mnie zobaczył mocno się zdziwił, zamienił słowo z położną i przyszedł do nas. Wytłumaczył, że stół będzie w pogotowiu, gdyby coś szło nie tak, a że mam już 6 cm bez lewatywy i przy pełnym "worku"to mogę się wogóle nie zmęczyć. Taaaaaa, jasne
Zaufałam mu, tż gładził mnie po głowie, przytulał i mimo że wiedział jak przeszłam pierwszy poród naładował mnie taką energią, że postanowiłam spróbować, zastrzegłam tylko że nie chce słyszeć o masażu szyjki wrrrrrrrrrrr.
Tż wypełniał z położną papiery na ip, nawet je podpisywał ale , a ja poszłam na lewatywę
Chyba 2 kg straciłam zaraz po tym chlusnęły wody, na szczęście przeźroczyste i czyste. A mnie zgina w pół, przy skurczach co minutę. Przyszła inna położna z tż i lekarzem, badają, 9cm. Zaczęłam widzieć jak przez mgłę, zapytałam która godzina i czy mogę już iść na ten stół , a położna do mnie: Dziewczyno jest po północy, do pierwszej zapomnisz o bólu, a po cesarce będziesz się zwijać przez tydzień. Nie powiem, żeby mnie to uspokoiło, bo zamiast cieszyć się z krótkiej przerwy między skurczami, ja odliczałam czas do następnego...
Chyba sobie wbiłam tą pierwszą godzinę do głowy bo co chwilę pytałam tż która godzina, ten odpowiadał grzecznie na każde moje upierdliwe pytanie. było wpół do pierwszej i słyszę pełne rozwarcie, przemy
Hardkor ale po kilku parciach,nacięciu , mała była na świecie, śliczna kruszynka, zwinięta w kłębek, cieplutka i nasza, bardziej wystraszona niż ja. Nie mogłam złapać oddechu ze wzruszenia, było mi strasznie zimno, a tż ryczał jak bóbr. "Godzina 0:40. Córka żywo urodzona 3350 g i 55 cm, 10 pkt". Po chwili słyszę jak biją brawo byłam w szoku, potem tylko łożysko, kosmetyka i komentarz lekarza, taki jak którejś z was: zazwyczaj sn kończą się cc, pani zmienia tendencję, gratuluję.
Pojechaliśmy na salę szczęśliwi, tż rozanielony, zakochany w córci we mnie chyba bardziej niż po pierwszym porodzie, ale to był koszmar więc oboje mieliśmy inne humory wtedy.
Mała nie zaraziła się paciorkowcem, już nie pamietam bólu, śmiać mi się chce tylko, jak to się można na coś nastawić i mieć klapki na oczach...

[lonely_lady]

znalazłam jeszcze słoiczek żurawiny i ugotowałam cały garnek kisielku żurawinowego

[XxXJuSstiii]

Kalka ale świetny poród!!

[diabli]

My matki IV kwartału nie będziemy już milczeć nam też się coś należy. Dlaczego nawet kilku godzinna różnica w urodzeniu dziecka ma odgrywać tak znaczącą rolę w tym na ile mama zostanie z dzieckiem, na pół roku czy na rok. Ściana ciszy w końcu pękła też chcemy być dłużej z naszymi pociechami. Zbieramy głosy na naszą petycję która dotyczy "Rodzice Dzieci Gorszego Roku 2012" posiadamy również własny fan page na Facebook'u https://www.facebook.com/groups/491050014294401/
Prosimy o pomoc w końcu walczymy o każdą chwilę która możemy spędzić z naszym maluszkiem
Pozdrawiamy
Mamy 2012

[JennyAniolek]

Napisane przez kalka

Wpadłam opisać mój poród:
Jak wiecie 30 kwietnia cały czas chodziłam zmulona, było mi niedobrze, wymioty i biegunka, a około 20.00 odszedł mi czop. Myślę sobie: to jeszcze nic, doczekam do 2 maja

Kalka dziękujemy za opis porodu
Szybko Ci poszło

[vil84]

Napisane przez diabli

czyli my tez bedziemy podawaly 2011? hehe smieszne to jest, bo niektore pary mogly sie wtedy przeciez nie znac

jak dla mnie to w ogóle głupota bo przecież mogłam stracić pracę w 2012 i co?
my w ogóle mamy śmiesznie z mężem teraz .... dostaliśmy pesel dla Przemka więc w przychodni dziś chcieliśmy podać. okazało się że jeszcze raz deklarację mamy wypełnić i trzeba było podać do czyjego ubezpieczenia jest dopisany .... i zonk bo ja mam umowę do końca miesiąca, ale nie podawałam Przemka do ubezpieczenia bo mąż podał go u siebie w pracy, a dostał wypowiedzenie w trybie natychmiastowym 30.04, a nie zdążył zgłosić się do UP bo nie ma jeszcze świadectwa pracy .... kilka pielęgniarek się zleciało i kombinowało jak to załatwić

Napisane przez Magiusa

A w ogóle z kwestii księgowych mam pytanko. Dość skomplikowane, ale może któraś się zna.
Teraz dostaję średnią z ost. 12 mies. Na macierzyńskim z kolei ( przy założeniu, że wejdzie ta cała ustawa już od czerwca) będę przez rok dostawała 80% pensji.
I załóżmy teraz, że po 10 mies. na macierzyńskim próbujemy starać się o drugie dziecko i się udaje i gdzieś tak przy tym końcu macierzyńskiego idę na L4 ciążowe( bo bez sensu wracać do pracy).
No i jak to się dalej liczy? Dostaję znów średnią z ost. 12 mies- czyli z tych 80% czy inaczej?
A później na rocznym macierzyńskim dostaję 80% z tej ostatniej średniej ( czyli niższej niż prawdziwa pensja?)?

mój pociążowy mózg tego nie ogarnia

[diabli]

Napisane przez szprotka_mada

Ja mam język przy dupie jak widzę albo Reddsa albo Somersby

ale to jest ciekawe, bo ja nie lubie piwa jak jest upal to wypije wlasnie jakies owocowe, kwasne a teraz w ciazy tak bardzo mi sie chce...

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez szprotka_mada

A ja nie wiem co się ze mną dzieje... Mam chyba jakąś depresję. Leżę, patrzę się przed siebie, nic mi się nie chce, nawet gadać z Mężem. Ciągle łzy w oczach i to głupie poczucie bezsilności i uzależnienia od innych...

wyżaliłam się...

hormony zrob sobie budyn, popchaj lodami albo jakims slodkim ciachem i od razu bedzie Ci lepiej

[karota11]

Napisane przez kalka

Wpadłam opisać mój poród:
Jak wiecie 30 kwietnia cały czas chodziłam zmulona, było mi niedobrze, wymioty i biegunka, a około 20.00 odszedł mi czop. Myślę sobie: to jeszcze nic, doczekam do 2 maja Pół godziny później poczułam łupnięcie w krzyżu, potem jeszcze raz i jeszcze, tak w odstępie 7 minut. Wpadłam na genialny pomysł: wanna i nospa siedziałam w wannie i nadal liczyłam te skurcze. Koło 21:30 zrobiły się co 5 minut. Wyszłam z wanny, zadzwoniłam po babcie do Ali, dopakowałam torbę i jedziemy z tż na ip. Było coś koło 22 jak napisałam do Hump
Tam, mimo bólu, który zaczął mnie już zatrzymywać podczas chodzenia z uśmiechem na twarzy mówię, że 2 maja mam mieć cesarkę i dziś nie będę rodzić, że poczekam tylko, że mam paciorkowca i żeby mi coś dali na to.
Pierwsze co zrobili to spisali podstawowe dane, na jednym z mnóstwa formularzy i zbadali mnie, a tu niespodzianka 6 cm!!! Byłam w szoku bo aż tak mnie nie bolało. Przy pierwszym porodzie 4 cm to był meksyk
To już prawie połowa porodu za mną, a ja nadal się upieram że mam ustalony termin cesarki. Położna dała mi coś na paciora i zawołała mojego gina, bo akurat był na trakcie porodowym przy jakimś bardzo powolnym porodzie i widocznie mu się nudziło. Jak mnie zobaczył mocno się zdziwił, zamienił słowo z położną i przyszedł do nas. Wytłumaczył, że stół będzie w pogotowiu, gdyby coś szło nie tak, a że mam już 6 cm bez lewatywy i przy pełnym "worku"to mogę się wogóle nie zmęczyć. Taaaaaa, jasne
Zaufałam mu, tż gładził mnie po głowie, przytulał i mimo że wiedział jak przeszłam pierwszy poród naładował mnie taką energią, że postanowiłam spróbować, zastrzegłam tylko że nie chce słyszeć o masażu szyjki wrrrrrrrrrrr.
Tż wypełniał z położną papiery na ip, nawet je podpisywał ale , a ja poszłam na lewatywę
Chyba 2 kg straciłam zaraz po tym chlusnęły wody, na szczęście przeźroczyste i czyste. A mnie zgina w pół, przy skurczach co minutę. Przyszła inna położna z tż i lekarzem, badają, 9cm. Zaczęłam widzieć jak przez mgłę, zapytałam która godzina i czy mogę już iść na ten stół , a położna do mnie: Dziewczyno jest po północy, do pierwszej zapomnisz o bólu, a po cesarce będziesz się zwijać przez tydzień. Nie powiem, żeby mnie to uspokoiło, bo zamiast cieszyć się z krótkiej przerwy między skurczami, ja odliczałam czas do następnego...
Chyba sobie wbiłam tą pierwszą godzinę do głowy bo co chwilę pytałam tż która godzina, ten odpowiadał grzecznie na każde moje upierdliwe pytanie. było wpół do pierwszej i słyszę pełne rozwarcie, przemy
Hardkor ale po kilku parciach,nacięciu , mała była na świecie, śliczna kruszynka, zwinięta w kłębek, cieplutka i nasza, bardziej wystraszona niż ja. Nie mogłam złapać oddechu ze wzruszenia, było mi strasznie zimno, a tż ryczał jak bóbr. "Godzina 0:40. Córka żywo urodzona 3350 g i 55 cm, 10 pkt". Po chwili słyszę jak biją brawo byłam w szoku, potem tylko łożysko, kosmetyka i komentarz lekarza, taki jak którejś z was: zazwyczaj sn kończą się cc, pani zmienia tendencję, gratuluję.
Pojechaliśmy na salę szczęśliwi, tż rozanielony, zakochany w córci we mnie chyba bardziej niż po pierwszym porodzie, ale to był koszmar więc oboje mieliśmy inne humory wtedy.
Mała nie zaraziła się paciorkowcem, już nie pamietam bólu, śmiać mi się chce tylko, jak to się można na coś nastawić i mieć klapki na oczach...

aż się popłakałam , można pozazdrościc takiego porodu

[JennyAniolek]

Napisane przez szprotka_mada

A ja nie wiem co się ze mną dzieje... Mam chyba jakąś depresję. Leżę, patrzę się przed siebie, nic mi się nie chce, nawet gadać z Mężem. Ciągle łzy w oczach i to głupie poczucie bezsilności i uzależnienia od innych...

wyżaliłam się...

Może masz po prostu gorszy dzień

[diabli]

Napisane przez kalka

Wpadłam opisać mój poród:
.

fajna niespodzianka i jak "gladko" poszlo zazdroszcze.

[karolina2121]

Napisane przez kalka

Wpadłam opisać mój poród:
Jak wiecie 30 kwietnia cały czas chodziłam zmulona, było mi niedobrze, wymioty i biegunka, a około 20.00 odszedł mi czop. Myślę sobie: to jeszcze nic, doczekam do 2 maja Pół godziny później poczułam łupnięcie w krzyżu, potem jeszcze raz i jeszcze, tak w odstępie 7 minut. Wpadłam na genialny pomysł: wanna i nospa siedziałam w wannie i nadal liczyłam te skurcze. Koło 21:30 zrobiły się co 5 minut. Wyszłam z wanny, zadzwoniłam po babcie do Ali, dopakowałam torbę i jedziemy z tż na ip. Było coś koło 22 jak napisałam do Hump
Tam, mimo bólu, który zaczął mnie już zatrzymywać podczas chodzenia z uśmiechem na twarzy mówię, że 2 maja mam mieć cesarkę i dziś nie będę rodzić, że poczekam tylko, że mam paciorkowca i żeby mi coś dali na to.
Pierwsze co zrobili to spisali podstawowe dane, na jednym z mnóstwa formularzy i zbadali mnie, a tu niespodzianka 6 cm!!! Byłam w szoku bo aż tak mnie nie bolało. Przy pierwszym porodzie 4 cm to był meksyk
To już prawie połowa porodu za mną, a ja nadal się upieram że mam ustalony termin cesarki. Położna dała mi coś na paciora i zawołała mojego gina, bo akurat był na trakcie porodowym przy jakimś bardzo powolnym porodzie i widocznie mu się nudziło. Jak mnie zobaczył mocno się zdziwił, zamienił słowo z położną i przyszedł do nas. Wytłumaczył, że stół będzie w pogotowiu, gdyby coś szło nie tak, a że mam już 6 cm bez lewatywy i przy pełnym "worku"to mogę się wogóle nie zmęczyć. Taaaaaa, jasne
Zaufałam mu, tż gładził mnie po głowie, przytulał i mimo że wiedział jak przeszłam pierwszy poród naładował mnie taką energią, że postanowiłam spróbować, zastrzegłam tylko że nie chce słyszeć o masażu szyjki wrrrrrrrrrrr.
Tż wypełniał z położną papiery na ip, nawet je podpisywał ale , a ja poszłam na lewatywę
Chyba 2 kg straciłam zaraz po tym chlusnęły wody, na szczęście przeźroczyste i czyste. A mnie zgina w pół, przy skurczach co minutę. Przyszła inna położna z tż i lekarzem, badają, 9cm. Zaczęłam widzieć jak przez mgłę, zapytałam która godzina i czy mogę już iść na ten stół , a położna do mnie: Dziewczyno jest po północy, do pierwszej zapomnisz o bólu, a po cesarce będziesz się zwijać przez tydzień. Nie powiem, żeby mnie to uspokoiło, bo zamiast cieszyć się z krótkiej przerwy między skurczami, ja odliczałam czas do następnego...
Chyba sobie wbiłam tą pierwszą godzinę do głowy bo co chwilę pytałam tż która godzina, ten odpowiadał grzecznie na każde moje upierdliwe pytanie. było wpół do pierwszej i słyszę pełne rozwarcie, przemy
Hardkor ale po kilku parciach,nacięciu , mała była na świecie, śliczna kruszynka, zwinięta w kłębek, cieplutka i nasza, bardziej wystraszona niż ja. Nie mogłam złapać oddechu ze wzruszenia, było mi strasznie zimno, a tż ryczał jak bóbr. "Godzina 0:40. Córka żywo urodzona 3350 g i 55 cm, 10 pkt". Po chwili słyszę jak biją brawo byłam w szoku, potem tylko łożysko, kosmetyka i komentarz lekarza, taki jak którejś z was: zazwyczaj sn kończą się cc, pani zmienia tendencję, gratuluję.
Pojechaliśmy na salę szczęśliwi, tż rozanielony, zakochany w córci we mnie chyba bardziej niż po pierwszym porodzie, ale to był koszmar więc oboje mieliśmy inne humory wtedy.
Mała nie zaraziła się paciorkowcem, już nie pamietam bólu, śmiać mi się chce tylko, jak to się można na coś nastawić i mieć klapki na oczach...

piękny opis aż się wzruszyłam

Napisane przez XxXJuSstiii

Bo są złeee i później mi niedobrze

no właściwości zdrowotnych to one nie maja, ja mam po nich gazy ale jak dziecko ma ochotę to nie mam wyjścia

Napisane przez Magiusa

Ale tak serio? No przecież to jakieś jaja, jeśli to nabierze rozpędu to skończy się tak, że nikt nie dostanie

Mówili dziś w rmf o tym. Jakaś tam petycję już tworzą.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ag_nes]

Napisane przez axella

maly szpitalny hardcore.. chcialam Z,to dostalam..
a wygladalo to tak-w lewej rece wenflon i dwie kroplowki,po lewej przy lozku lozeczko malej,przyszla pani "dostawila" mala do cyca po mojej prawej i.. poszla.
a ja ani ruszyc reka bo krotkie kable od kroplowwki,ani co zrobic z mala(nie mowiac ze po cc nadal siadac nie moge bez uzycia rak i nog na raz)..mala zaczela plakac jak sie najdadla no bo ile moze tak lezec..no i czekam az przyjda po nia..
nie przyszli
no to wyciagnelam sie max jak moge po butle z kroplowka(w tym momencie krew z rany troche poszla ) i trzymam ta butle w rece,odkladam obok i mala dalam do lozeczka:/
wszystko w krwi,ja z tym gownem w rece,mala placze a mi hormony tak buzuja ze plakalam razem z nia..no bo cos nie tak
no i jak plakalam to myslalam zre z bolu ta rana mi sie rozerwie

nienawidze cc,nienawidze tych babek co z fochem stwierdzily ze wydziwiam..:/
moze i jestem doopa nie matka ale wole by mial ja na oku ktos sprawny,albo ja ale bez kabli w lapie i jak juz bede chociaz sama siadac.

plus taki ze ssie ladnie.. wprawdzie jak tylko wypusci cyca to marudzi zamiast go chwycic znow ale co tam.. mleczka mam malo poki co..ale mam nadzieje ze to sie zmieni..

czekam tewraz na tz..oddalabym wszystko by byc w domu..

albo by cofnac czas i jakos urodzic sn
jak patrze na panie rodzace sn rano,chodzace z dzieckiem na rekach to wyje..ja Z nie moge pozadnie przytulic.. jest taka mala,krucha istotka i musi lezec obok

skargę pisz !! masz się dzieckiem zajmować jak wisisz na kroplówce, pielęgniarki tego nie widziały ? ja bym darła ryja z łóżka że już nakarmiłam i proszę dziecko odstawić

Napisane przez vil84

a nie potrzebujesz tylko PITów? my się dziś przeszliśmy z PITami i ich formularzem ze strony, ale okazało się że do 14.30 tylko i spóźniliśmy się kilka min. jutro pójdziemy załatwiać.

dzwonilam do naszych mysłowickich świadczeń i pan mi podał listę i w tym dochody z US. A pity też wezmę, żeby mi z nich spisali składkę na ubezpieczenie zdrowotne czy jakoś tak.
Ale hitem jest te zaświadczenie od lekarza o opiece od 10 tc. Pytam mojej lekarki- wysłała mnie do swojej położnej. A ta położna że jak przyjdę na kontrole w czasie połogu to wypisze, ale mam jej przynieść dochody bo ona nie wie czy my się łapiemy na te becikowe Przecież nie jej to oceniać! ona ma wypisać zaświadczenie zgodne z prawdą, a wydział zasiłków czy jak się to tam nazywa oceni czy się należy czy nie. Durna pinda

Napisane przez Mysia mysz

ja się nie łapie:P ani na państwowe ani na krakowskie dodatkowo nie łapie się też na ulgę prorodzinną bo od 2013 jest limit:P

Ja Wam osobiście zazdroszczę tym, które się nie łapią.. też bym chciala taki dochód żeby się nie załapać ale mój szef i szef TZ tego nie rozumieją