Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5

[vacuity]

Napisane przez em ma

Czy w ciąży czy nie to pamiętam żeby mnie w ogóle dziąsła swędziały Ale coś kiedyś o tym czytałam przy jakiejś okazji i chyba było to związane z niedoborem wapna, ale głowy sobie uciąć nie dam.

Co ja poradzę na to że taka dziwna jestem

Napisane przez perfuzja

Odebralismy klucze do nowego mieszkania, spotkaliśmy się z ekipami remontowymi, wstepnie zaplanowaliśmy meble i kolory ścian. Do tego w pracy bieganina. Jakos ten dzien przeleciał mi przez palce.
[/COLOR] vacuity mnie czasem swedzialy bez ciazy

Perfuzja, wcale mnie to nie pociesza Btw: gratuluję kluczy do nowego mieszkanka

[perfuzja]

Napisane przez vacuity

Co ja poradzę na to że taka dziwna jestem




Perfuzja, wcale mnie to nie pociesza Btw: gratuluję kluczy do nowego mieszkanka

A to, ze zawsze po kilku dniach przechodziło samo pociesza?

Dzięki

[kefii]

Troszke ponadfrabiałam aale czasowo dalej u mnie średnio. widze że tamat rodzenia. U mnie maż będzie przy porodzie i na poczatku powiedzial że bedzie bo ja tego chce ale po rozmowie z kolegą co był przy zonie podczas porodu oświdczył ze chce być. Dla mnie to duże wsparcie po tym co pzreszłam. A po porodzie to będę mogła liczyć ale na siebie i męża na chwilkę. Teściowa zajmuje sie wnuczką, mój tata musi ogarniac firmę więc raczej za bardzo mi nie pomoże, mamy nie mam a dziadki już troszkę w podeszłym wielku by mi pomóc, poza tym oni sami juz wymagaja pomocy.

[Negrid]

Napisane przez nattalli

Za to mam problem z chrzcinami. Tak - muszę wybiec myślami tak daleko. My tu mieszkamy na stałe i ważne jest dla mnie żeby mała bardzo dobrze znała norweski i żeby nie czuła się inna od dzieci wszystkich. Zamierzam ją chrzcić własnie tutaj. i tu pojawia się problem duży problem. Mój teść też tu pracuje więc pewnie będzie na chrzcinach, teściowa jak się dowie tez pewnie przybędzie. Chrzestnym ma byc mój brat a chrzestna męża kuzynka oni przyjadą do nas i jakoś na 48h wytrzymamy w 5 na 45m2. ale na moich rodziców miejsca już nie ma. Nie zależy mi na ich obecności ani na obecnosci teściów, tylko że oni mają możliwość bycia na chrzcinach ze względu na to że teść wynajmuje tu mieszkanie 30km od nas...a ja nie mam jak ulokować rodziców, mama nie wsiądzie do samolotu, w hotelu im nie wynajmę pokoju bo mnie nie stać, a z drugiej strony nie chcę zrobić różnicy że teściowie byli na chrzcie a moi rodzice nie...tak głupio. Sytuacja bez wyjścia, no chyba że w tajemnicy sprowadzę chrzestnych i ochrzczę dziecko nie informując nikogo... chrzest w Polsce odpada od razu mówię, za dużo papierkowej roboty, tym bardziej że z dzieckiem będziemy w Pl jak już będzie miało ok 6miesięcy. Poza tym rodzina oczekuje chrzcin na 70 osób w restauracji (to nie żart 70 osób!) ja się na to nie piszę...

Piszesz, że nie zależy Ci na obecności i teściów i rodziców... ja jakbym miała taką możliwość to nie mówiłabym nikomu, tylko chrzestni
Ja akurat chcę rodziców ale masakra ze strony tż. Ode mnie rodzice+brat(który będzie chrzestnym) + moja babcia i wujek (który mieszka z babcią i jest najlepszym moim wujkiem) 5 osób od tż - cała lista, niewiele mniejsza od liczby gości ślubnych. Oni po prostu chcą sobie urządzić "mikro wesele" naszym kosztem, bo jakaś ciotka (ta od ciętej riposty) też ich zaprosiła na chrzest swojego wnuka i jak to teraz my ich nie zaprosimy (!!!) dziecko ma się urodzić w lutym i już zostało obliczone że możemy chrzcić w kwietniu i na święta i wtedy wszyscy z Niemiec przyjadą. No przepraszam bardzo... czy ja mogę najpierw cało i zdrowo urodzić? Chyba nie, bo jest mi już nawet narzucane, kto ma być rodzicami chrzestnymi (no bo przecież nie mój jedyny brat tylko siostra tż z mężem bo oni są bogaci i nie mają dziecka...)

Napisane przez lolita25

Ja jestem z tych co sobie nie pozwolą wchodzić na głowę....
To samo było z naszym weselem...

Zazdroszczę i żałuje, że ja taka nie byłam przygotowując swój ślub... posłuchałam teściowej (a raczej ona przekabaciła tż a ja odpuściłam) i żałuje...

I odnośnie chrztów, bo ja mam kręćka w tym temacie... dla mnie chrzest to to przyłączenie dziecka do wiary a rodzice chrzestni to nie tylko Ci od koperty w dzień chrzcin, I Komunii czy ślubu... My jesteśmy wierzący i praktykujący, mój brat też a siostra tż niekoniecznie i jej nie wezmę choćby strzały z nieba prały bo to dla mnie nie ma sensu.

[iwantyou99]

Napisane przez lolita25

Jeżeli chodzi o chrzest dziecka to my zdecydowanie będziemy robić w restauracji dla najbliższej rodziny czyli licząc wyjdzie z nami 20 0sób
Nie wyobrażam sobie krzątać się po kuchni i coś przygotowywać z małym dzieckiem, bałagan,i tłok w domu....o nie
Po restauracji wrócimy do czystego domku bez hałasu i tłoku...uffff
Myślimy żeby zrobić go miesiąc po narodzinach, przed Wielkanocą a już w ogóle nie we Wielkanoc...wkurza mnie takie łączenie okazji, w naszych stronach często się to zdarza, chrzest we Wielkanoc to normalka....no bo wiadomo za jednym kosztem, nie ważne ze zaproszeni goście nic nie mają z tych świąt bo muszą isć na chrzest

A ja właśnie chce chrzcic w Wielkanoc.. Teraz to już sama nie wiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kefii]

Napisane przez Negrid

Piszesz, że nie zależy Ci na obecności i teściów i rodziców... ja jakbym miała taką możliwość to nie mówiłabym nikomu, tylko chrzestni
Ja akurat chcę rodziców ale masakra ze strony tż. Ode mnie rodzice+brat(który będzie chrzestnym) + moja babcia i wujek (który mieszka z babcią i jest najlepszym moim wujkiem) 5 osób od tż - cała lista, niewiele mniejsza od liczby gości ślubnych. Oni po prostu chcą sobie urządzić "mikro wesele" naszym kosztem, bo jakaś ciotka (ta od ciętej riposty) też ich zaprosiła na chrzest swojego wnuka i jak to teraz my ich nie zaprosimy (!!!) dziecko ma się urodzić w lutym i już zostało obliczone że możemy chrzcić w kwietniu i na święta i wtedy wszyscy z Niemiec przyjadą. No przepraszam bardzo... czy ja mogę najpierw cało i zdrowo urodzić? Chyba nie, bo jest mi już nawet narzucane, kto ma być rodzicami chrzestnymi (no bo przecież nie mój jedyny brat tylko siostra tż z mężem bo oni są bogaci i nie mają dziecka...)




Zazdroszczę i żałuje, że ja taka nie byłam przygotowując swój ślub... posłuchałam teściowej (a raczej ona przekabaciła tż a ja odpuściłam) i żałuje...

I odnośnie chrztów, bo ja mam kręćka w tym temacie... dla mnie chrzest to to przyłączenie dziecka do wiary a rodzice chrzestni to nie tylko Ci od koperty w dzień chrzcin, I Komunii czy ślubu... My jesteśmy wierzący i praktykujący, mój brat też a siostra tż niekoniecznie i jej nie wezmę choćby strzały z nieba prały bo to dla mnie nie ma sensu.

Chrzciny na 70 osób masakra
U mnie będzie jakies 30 osób i to sama rodzina. Tez zastanawiam sie nad chrzcinami w świeta wielkanocne ale to tylko ze wzgledów praktycznych.

[Negrid]

Napisane przez iwantyou99

A ja właśnie chce chrzcic w Wielkanoc.. Teraz to już sama nie wiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No i fajnie w takim razie to najlepsza decyzja bo uwaga uwaga... TO WASZA DECYZJA

ciśnienie mi skoczyło, bo mnie denerwują

[lolita25]

Napisane przez Negrid

Ja akurat chcę rodziców ale masakra ze strony tż. Ode mnie rodzice+brat(który będzie chrzestnym) + moja babcia i wujek (który mieszka z babcią i jest najlepszym moim wujkiem) 5 osób od tż - cała lista, niewiele mniejsza od liczby gości ślubnych. Oni po prostu chcą sobie urządzić "mikro wesele" naszym kosztem, bo jakaś ciotka (ta od ciętej riposty) też ich zaprosiła na chrzest swojego wnuka i jak to teraz my ich nie zaprosimy (!!!) dziecko ma się urodzić w lutym i już zostało obliczone że możemy chrzcić w kwietniu i na święta i wtedy wszyscy z Niemiec przyjadą. No przepraszam bardzo... czy ja mogę najpierw cało i zdrowo urodzić? Chyba nie, bo jest mi już nawet narzucane, kto ma być rodzicami chrzestnymi (no bo przecież nie mój jedyny brat tylko siostra tż z mężem bo oni są bogaci i nie mają dziecka...)
.

No to masz przechlapane
A może ustalcie sami datę chrztu nikomu nie mówiąc, po prostu w odpowiednim czasie rozdajcie zaproszenia i tyle...my tak zrobimy...wiemy co chcemy i kogo chcemy i żadnych niechcianych ciotek i wujków nie będzie......to będzie dzień naszej córeczki i to my zadecydujemy
Jak bym miała słuchać rad teściów i rodziców to faktycznie z chrztu zrobiliby szopkę na 100 osób....o matko

[iwantyou99]

Napisane przez Negrid

No i fajnie w takim razie to najlepsza decyzja bo uwaga uwaga... TO WASZA DECYZJA

ciśnienie mi skoczyło, bo mnie denerwują

Niby tak. Ale z drugiej strony niepomyslalam o tym ze moze ktoś chce inaczej te święta przeżyć. Chociaż właściwie i tak pewnie spędzimy je wszyscy razem wiec co ta za różnica czy u babci czy w restauracji na obiedzie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lolita25]

Napisane przez iwantyou99

A ja właśnie chce chrzcic w Wielkanoc.. Teraz to już sama nie wiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wiesz ja tylko pisałam o swoich odczuciach...każdy ma swoje odczucia, po prostu mam tak bo pare razy byłam właśnie w święta na różnych okolicznościach i nie byłam zachwycona.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez iwantyou99

A ja właśnie chce chrzcic w Wielkanoc.. Teraz to już sama nie wiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Też mam w planach Wielkanoc tym bardziej, że będzie najbliższa rodzina i i tak byśmy święta razem spędzili

[magnusia]

Napisane przez EVI07

Doskonale Cię rozumiem. Pamiętam jak w 10 godzin po cc i narkozie przylazł do mnie szwagier z żoną, teściowa, bratanek szwagierki i jakaś jej koleżanka, to myślałam, że szlag mnie trafi. I tak codziennie przyłazili, jeszcze się szawgierka awanturowała, że dziecko jest na lampach i ona jej zobaczyć nie może! Moim zdaniem decyzja o tym gdzie chcesz rodzić i kto ma Cię w szpitalu odwiedzać należy wyłącznie do Ciebie. Są szpitale, w których może odwiedzać tylko jedna osoba, albo nie na sali, tylko gdzieś w świetlicy, moim zdaniem to niezła opcja.

ludzie to wyczucia nie mają. Jak mi się taki komitet powitalny pojawi w szpitalu to ja wstanę i pogonię...

[iwantyou99]

Napisane przez lolita25

Wiesz ja tylko pisałam o swoich odczuciach...każdy ma swoje odczucia, po prostu mam tak bo pare razy byłam właśnie w święta na różnych okolicznościach i nie byłam zachwycona.

Jeszcze będziemy o tym myślec. Jest czas.
Chociaż moja babcia jak usłyszała ze chcemy chrzcic DOPIERO w Wielkanoc to prawie z krzesła spadała.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez gosia261282

Piszecie o odwiedzinach po porodzie,a do mnie ma przyleciec tesciowa na 3 tygodnie Moglam sie nie zgadzac,ale mialam zacmienie jakies,a ta tasciowa na odleglosc zrobila sie taka kobieta do rany przyloz,no i sie zgodzilam. Ona kase juz mi przelala,zebym jej zabukowala bilet,wiec jakby klamka zapadla. Ale pewnie tego pozaluje...

.

uśpiła Twoją czujność a tak na poważnie- może nie będzie tak źe a w razie czego zawsze możesz kupić jej bilet powrotny

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez EVI07

Jakby mi było mało zepsutego kibla, to do towarzystwa dołączył mu piec centralnego ogrzewania, chyba się znowu bydlę zapowietrzyło, albo ma kupę syfu z lubelskiej "krystalicznie czystej" wody... Skala roboty mojego małża na dziś się powiększa... Co za dzień jakiś felerny dzisiaj...?!

o masz, jak pech to pech

[lolita25]

O rany dziewczyny teraz to aż mi głupio że tak wyskoczyłam z tymi moimi odczuciami
Po prostu dla mnie chrzest to chrzest....a Wielkanoc to Wielkanoc
To wszystko przez męża pracę, po prostu jak jest jakieś święto to my zaraz je celebrujemy bo wiemy że wtedy mąż będzie w domu,i będziemy razem, możemy sobie zaplanować czas i jest cudownie, a jak nam ktoś chce w tym przeszkodzić to
Po prostu okazji i świąt zawsze mało

[iwantyou99]

Napisane przez lolita25

O rany dziewczyny teraz to aż mi głupio że tak wyskoczyłam z tymi moimi odczuciami
Po prostu dla mnie chrzest to chrzest....a Wielkanoc to Wielkanoc

Ale przestań! Bardzo dobrze. Ja nie mam doświadczeń w takich kwestiach bo i nas w rodzinie mało takich imprez wiec cieszę sie ze mogę poznać rożne opinie.





Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez vacuity

Kurczę, dziewczyny, to może dziwne, co napiszę, ale bolą mnie zęby/dziąsła. A raczej swędzą... Słyszałam o różnych abstrakcjach w ciąży, ale nie o swędzących zębach. Zaraz się wścieknę

proponuję jakiś gryzaczek


nattalli- zrób tak z chrzcinami jak Wy uważacie za stosowne- nie żadne 70 osób tylko tyle ile Wy chcecie

[pilotka86]

cześć
byłam u tego lekarza i w sumie średnio jestem zadowolona.. chociaż uspokoił mnie co do pobytu w szpitalu i cięcia. W każdym razie USG mnie baaardzo rozczarowało, ten poprzedni to był prawdziwy fascynat... To usg trwało tylko chwilkę, lekarz zmierzył głowę i brzuch, w sumie mało mówił.
U tamtego każde usg trwało minimum 20-30 minut, mierzył, tłumaczył i opisywał dosłownie wszystko, od główki po paluszki, sprawdzał narządy wewnętrzne jak nerki, żołądek itd, kręgosłup kości, przepływy w sercu i głowie, przełączał na koniec na 3d. Szkoda, że nie pracuje już na położnictwie i olał trochę kwestię rozwiązania No nic, jakoś muszę przeboleć, będzie mi jednak brakowało tych techniczno-medycznych szczegółów, które najbardziej mnie interesują a o których on uwielbiał rozmawiać.

katarzyniak współczuję użerania się z mamą.. moim zdaniem powinnaś już teraz postawić się, bo później będzie już coraz gorzej a Tobie może być np głupio zwrócić jej uwagę. Co do cc i zajmowania się dzieckiem, to chyba różnie bywa, najważniejsze chyba żeby słuchać lekarzy i położnych. Moja znajoma baaardzo szybko doszła do siebie a po wyjściu w domu wszystko ogarnęła, byłam u niej w sobotę na pępkowym i w ogóle nie widać że jest po operacji. Na sali u niej jedna kobitka po cc wcinała cichaczem batoniki (bo nie mogła wytrzymać głodu) i piła kawę (no bo jej brakowało) a później jak dostała boleści i wzdęć to narzekała jakie to cc straszne a ona biedna Inna była już 2 raz po cięciu i mówiła że najważniejsze jest szybko rozchodzić i trzymać się diety przed cc i po, właśnie żeby nie dopuścić do wzdęć i zaparć i popękać na szwach.
Inna sprawa, że nawet jak kobieta ma komplikacje/czuje się źle po jakimkolwiek porodzie to zawsze jest ojciec dziecka i może się nim zająć.

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

ojj kochana nie przejmuj się
jakiś czas temu też pożarłam się z podobnego powodu z mężem. Miałam ochotę go udusić.
Tylko u mnie to była trochę "moja wina", bo też jestem taka zosia-samosia wcześniej nieraz udawałam, nie skarżyłam się, bo nienawidzę współczucia i być zależna, chociaż mąż niejedno widział... więc chyba myślał że może trochę udaję W ciąży niestety w pewnym momencie nie dałam rady i musiałam się poddać Było i jest mi z tym bardzo źle, ponieważ nikomu nie opowiadam o swoich problemach zdrowotnych, nie narzekałam tylko właściwie tutaj na forum o tym piszę.

Napisane przez EVI07

Wiecie, tak piszecie o porodach z tż, czy bez. Ja nie wyobrażam sobie, żeby mojego K. nie było ze mną w szpitalu (no, chyba, że się pospieszę, tfuuu, tfuu!!!, a on byłby w pracy, ale nawet o tym nie myślę...), ale przy samym porodzie to wyrzuciłabym go za drzwi. Nie dlatego, że się go wstydzę, czy z obawy "co sobie pomyśli", ale ja jestem taka Zosia Samosia, nie cierpię towarzystwa podczas badań i wszelkich zabiegów lekarskich, nawet na USG jeżdżę sama, od małego byłam taka wredota charakterna i to mi zostało.

ja mam podobnie w ogóle nie chciałam męża przy usg, ale strasznie nalegał, wręcz była kłótnia bo już przy pierwszym w 5 tyg ciąży chciał zobaczyć tylko nie wiem co . Denerwuje mnie w gabinecie, dzisiaj i ostatnio byłam bez niego i w końcu było normalnie jak dla mnie.
Gdybym rodziła sn , nie chciałabym mieć go obok siebie, na pewno nie w ostatniej fazie, mógłby tylko przeciąć pępowinę Ja raczej z tych co wolą solidny opiernicz niż głaskanie po ręce w takich sytuacjach. On na pewno by mnie drażnił. Jedyną osobą którą chciałabym mieć przy porodzie sn to moja mama, no w ostateczności najbliższa koleżanka.

[perfuzja]

My w ogole nie bedziemy chrzcic. Któraś jeszcze?

[kefii]

Napisane przez lolita25

O rany dziewczyny teraz to aż mi głupio że tak wyskoczyłam z tymi moimi odczuciami
Po prostu dla mnie chrzest to chrzest....a Wielkanoc to Wielkanoc

Nie przejmuj sie to są Twoje odczucia. Dla mnie jest to proste bo wszyscy będa na miejscu i nie bedzie problemu., Poza tym wszyscy będa mieć wolne

[magnusia]

Napisane przez kefii

Chrzciny na 70 osób masakra
U mnie będzie jakies 30 osób i to sama rodzina. Tez zastanawiam sie nad chrzcinami w świeta wielkanocne ale to tylko ze wzgledów praktycznych.

ja o chrzcinach jeszcze nie myślałam ale pewnie zrobię je jak młody będzie już większy- tak ok pół roku- 8 m-cy i żeby bylo ciepło więc w okresie lipiec- wrzesień

[_Shiloh_]

pilotka86: ja też zawsze byłam taką zosią-samosią, wszystko robiłam sama, nie prosiłam o pomoc i we wszystkim dawałam sobie radę. A teraz to się zmieniło i on jest chyba w szoku i myśli, że ja udaję, czy co!?

perfuzja: jak na obecną chwilę również nie planuję chrzcin, nie wiem czy kiedyś to się zmieni...

[lolita25]

Napisane przez perfuzja

My w ogole nie bedziemy chrzcic. Któraś jeszcze?

Chcecie pozostawić wybór dziecku czy Wasza religia Wam na to nie pozwala?

[kefii]

Mam pytaie z innej beczki. Bo chce kupic małemu kombinezon. termin mam na 19 stycznia wiec tak na wyjscie ze szpitala plus luty i marzec. Zastanawiam sie nad rozmiarem 62 czyli 3-6 miesiecy. Zakładam ze mały będzie średniej wielkosci czyli do 56 cm i do 3,5kg wagi przy urodzeniu. Oboje z męzem tych wymairów nie pzrekroczylismy.

[iwantyou99]

Napisane przez kefii

Mam pytaie z innej beczki. Bo chce kupic małemu kombinezon. termin mam na 19 stycznia wiec tak na wyjscie ze szpitala plus luty i marzec. Zastanawiam sie nad rozmiarem 62 czyli 3-6 miesiecy. Zakładam ze mały będzie średniej wielkosci czyli do 56 cm i do 3,5kg wagi przy urodzeniu. Oboje z męzem tych wymairów nie pzrekroczylismy.

My mamy na 62 i rodzę 11 dni przed Toba.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pilotka86]

Napisane przez perfuzja

My w ogole nie bedziemy chrzcic. Któraś jeszcze?

Ja jeszcze nie wiem.
bo jestem katoliczką, modlę się ale nie żyję do końca jak katoliczka
tzn nie mam ślubu kościelnego, od lat nie chodzę do spowiedzi i komunii, bo wiadomo żyję w grzechu a nie chcę rogrzeszenia bo "wypada", czułabym się bardzo źle jak hipokrytka i miałabym wyrzuty sumienia, bo paradoksalnie jest to dla mnie ważne.
Chciałabym ochrzcić, bo niby dziecko niewinne, ale z drugiej strony... jaki ja jej dam przykład? chociaż przecież nie ma ludzi bez skazy, bez grzechu.
Jeżeli zdecyduję się ochrzcić to nie na żadnej głównej mszy, tylko po mszy jak moi znajomi i jedynie najbliższa rodzina tzn rodzice plus chrzestni, nie żadne imprezy i przyjęcia..

Napisane przez Shiloh_

pilotka86: ja też zawsze byłam taką zosią-samosią, wszystko robiłam sama, nie prosiłam o pomoc i we wszystkim dawałam sobie radę. A teraz to się zmieniło i on jest chyba w szoku i myśli, że ja udaję, czy co!?

no właśnie może tak być, że tak myśli... u mnie trochę tak było
chociaż mnie bardziej dobijało to koszmarne poczucie niemocy niż to co mąż myślał

[lolita25]

Perfuzja pytam z czystej ciekawości bo nasunęła mi się sytuacja którą mieliśmy ostatnio w rodzinie.
Pewna dziewczyna ma rodziców innej wiary i z racji tego nie miała ani chrztu, ani komuni...bierzmowania...n ic.
Wszystko było ok dopóki nie wyjechała na studia....poznała tam faceta...jak się okazało faceta swojego zycia...z bardzo praktykującej rodziny....i żeby było śmiesznie wiara jaka wyniosła z domu okazała się pusta...musiała robic wszystkie sakramenty w wieku 24 lat...i odpowiednio podziękowała rodzicą...oni nawet na jej slubie nie byli

[marieee]

em ma - właśnie tj. napisałam, że ja nie za bardzo chcę żeby ktoś więcej niż moja mama, i mój mąż byli ze mną w szpitalu.

U mojego Męża w rodzinie panuje przekonanie, że kobietę trzeba odwiedzić w szpitalu.. bo przecież każdy chce zobaczyć dziecko (jakby później nie mogli). I stąd podteksty i gadki, "że latam z jedną d*pą".

Jak się odezwę, to wyjdę na niewdzięcznicę, z resztą jak zawsze

Negrid - Chorzów(ZZO), albo Pyskowice(Gaz). L-c(brak anestezjologa, nowy oddział) - tylko w ostateczności....

W przyszłym tygodniu będziemy robić objazdy porodówek, żeby zobaczyć ile nam to czasu mniej więcej zajmuje

[lolita25]

Napisane przez kefii

Mam pytaie z innej beczki. Bo chce kupic małemu kombinezon. termin mam na 19 stycznia wiec tak na wyjscie ze szpitala plus luty i marzec. Zastanawiam sie nad rozmiarem 62 czyli 3-6 miesiecy. Zakładam ze mały będzie średniej wielkosci czyli do 56 cm i do 3,5kg wagi przy urodzeniu. Oboje z męzem tych wymairów nie pzrekroczylismy.

Ja rodzę 10 dni po Tobie i mam na 62

[marieee]

Napisane przez kefii

Mam pytaie z innej beczki. Bo chce kupic małemu kombinezon. termin mam na 19 stycznia wiec tak na wyjscie ze szpitala plus luty i marzec. Zastanawiam sie nad rozmiarem 62 czyli 3-6 miesiecy. Zakładam ze mały będzie średniej wielkosci czyli do 56 cm i do 3,5kg wagi przy urodzeniu. Oboje z męzem tych wymairów nie pzrekroczylismy.

Ja mam dwa, oba kupione w SH po 6 zł.
Praktycznie nowe