Mama pokaż cały świat, bo ja nie chcę leżeć tak! Mamusie XI-XII 2013r. cz. II

[Basiaaaaaaaaa]

Napisane przez domii29

Jeszcze zostało mi kilka stron starego wątku do nadrobienia ale to innym razem

Czuję się dzisiaj fatalnie, mam jakieś dziwne "skurcze" w brzuchu, aż chwilami zwijam się z bólu... Uczucie jak na biegunkę ale do wc nie latam. Tak sobie myślę że może to jakiś wirus i może to tak Jasia męczyło
Dziś Jaś standardowo spędza nockę u dziadków - pierwszy raz w życiu po całym tygodniu jestem tak padnięta że cieszę się z tego że jedną nockę prześpię bez przerwy. Nabiorę sił, naładuję akumulatory i jutro Jaśko wróci do domu. Oczywiście dzwonię co chwilę czy wszystko w porządku i póki co nie płacze (tfu tfu). Mam nadzieję że pani doktor się pomyliła i to wcale kolki nie są. Też byłam w szoku że to kolki ale powiedziała że tak się czasem zdarza

Tak okropnie się czuję że praktycznie cały dzień leżę w łóżku, na szczęście Jaś był dzisiaj tak grzeczny że leżał bez krzyku na macie przez dłuższy czas, później siedział w leżaczku i bawił się w łóżeczku chyba czuł że mama musi trochę poleżeć. Nigdy jeszcze tak strasznie nie bolał mnie brzuch :/
Teraz leżę pod kołderką i zaraz zabieram się z czytanie zaległej książki

Mnie też tak brzuch bolał, ale wylądowałam w wc i przeszło

Napisane przez Miss Triss

Wiem, że jestem niesamowita, ale nadrabiałam to cały dzień jak przechodziłam koło kompa to przeczytałam kilka postów i szłam dalej.
Półtorej blachy to według mnie troszkę za mało, ale blacha blasze (tak to się odmienia) nie równa. Już na samą myśl o rafaello ślinka mi cieknie i ten tort, mhmmm pysznie będzie. Jak ona Ci obliczyła, że to będzie kosztować razem 150zł, bo u nas ciasta i torty płaci się za kilogram.
Szatkę zamawiałaś przez internet czy gdzieś u siebie w sklepie? Jeśli mogę zapytać jak wielki to jest koszt?

Nie no szacun! Naprawdę dziewczyno podziwiam Cię bardzo, że praktycznie cały czas jesteś sama i dajesz sobie tak świetnie radę z Maluchami. Silna z Ciebie kobietka. Tylko podziwiać!
Nie płacz! Żaden facet nie jest wart kobiecych łez. Wiem, że czasem jest ciężko, ale popatrz na swoje dwa skarby i pomyśl, że to dla nich żyjesz i dla nich musisz być silna. A mąż z czasem zajarzy o co biega i przyjdzie z podwiniętym ogonem. Oni mają znacznie późniejszy zapłon, daj mu trochę czasu.

Zamiast się cieszyć, że tak ładnie Ci śpi i w tym czasie możesz sobie coś porobić to jeszcze marudzisz.
Moja Zośka ma 3drzemki na cały dzień każda po 20-30 minut + spacer 1-1.5godz a chciałabym kiedyś bez pośpiechu ugotować obiad czy choćby posprzątać, a się nie da.

Już trzeci dzień i nie trybi.

Napisane przez domii29

Nemosek ale siostra musiała być zdziwiona jak okazało się że ona to on

Ryba za kupala Kacperek napewno szczęśliwy bo się mu ulżyło

Mao wczoraj jak poszłam z Jasiem do lekarza to na korytarzu przeglądałam książeczkę Jasia i też się zastanawiałam czego lekarz mi tego nie wypełnia - ale oczywiście zapomniałam się o to zapytać

Sylwia mocno Cię przytulam napewno z czasem Bartuś się przyzwyczai

Miss Triss pediatra kazała od południa podawać espumisan - tyle. Zakupiliśmy wczoraj bobotic i mu go podaję od wczorajszego wieczora, mam nadzieję że pani doktor się myliła i że to wcale kolki nie są

Basiaaa nie płacz Faceci bardzo wolno trybią, jeszcze trochę i mąż przyjdzie z podkulonym ogonem zobaczysz !

We wtorek wyjeżdżam, mogłby chociaz zapytac kiedy wrócę.... ogólnie zapytac jak daje rade, czy nie trzeb kolacji zrobic, cokolwiek... a ja głupia jeszcze mu obiad robię...

[89Beatka]

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

Mnie też tak brzuch bolał, ale wylądowałam w wc i przeszło




We wtorek wyjeżdżam, mogłby chociaz zapytac kiedy wrócę.... ogólnie zapytac jak daje rade, czy nie trzeb kolacji zrobic, cokolwiek... a ja głupia jeszcze mu obiad robię...

a gdzie jedziesz? nie oszukujmy się , faceci są tępi. Nawet moja mama to mówi a ma 3 synów.Oczywiście jak nei słyszą.

Skoro dalaej nic nie rozumie to przestań obiady robić,albo zrób dla siebie coś, albo ejden obiad na 2 dni. Odsapniesz i bedxziesz miała choć 10 minut wiecej dla siebie, a to dużo da.
Ja na twoim miejscu załamałbym sie albo wstrzasowa wróciła z dziećmi do rodziców.
JA rozumiem że mąż pracuje, musi utrzymać 4 osoby w tym 2 niemowlaki, z prabolemami, nóżna i AZS, a to kosztuje, sama wiesz najlepiej ile. ALe tu chodzi o to żeby podszedł, przytulił i zapytał co u ciebie i czy pomóc.
Prawda?

[Olenka_24]

Domii ja Ci zazdroszcze tej nocy dla siebie. Mnie tez chorobsko rozklada, dzisiaj tak slabo sie czuje ze az mi sie plakac chce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[89Beatka]

Włąśnie uświadomiłam sobie że rok temu robiłam swój pierwszy test ciażowy oczywiście pozytywny. Życie mi sie skomplikowało i to o 170 stopni nie chciałabym się dziś czuć jak rok temu przez najbliższy miesiąc.

Dziś wiem że watro było ale jednak taka nieplanowana ciąża to szok.

[Olenka_24]

Napisane przez 89Beatka

Włąśnie uświadomiłam sobie że rok temu robiłam swój pierwszy test ciażowy oczywiście pozytywny. Życie mi sie skomplikowało i to o 170 stopni nie chciałabym się dziś czuć jak rok temu przez najbliższy miesiąc.

Dziś wiem że watro było ale jednak taka nieplanowana ciąża to szok.

Zgadzam sie, ja wylam jak bobr jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy, ale pozniej szybko zaczelam sie cieszyc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[89Beatka]

Napisane przez Olenka_24

Domii ja Ci zazdroszcze tej nocy dla siebie. Mnie tez chorobsko rozklada, dzisiaj tak slabo sie czuje ze az mi sie plakac chce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

a aj sobie nie wyobrażam nocy bez Liwii. Może dlatego ze zawsze jest ze mną, ale ładnie śpi w nocy, i nie mam/ miałam problemów ze zdrowiem.

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Domi na dziasełka mam Bobodent, w porównaniu z konkurencją ma najwiecej tej substancji przeciwbólowej> Jak narzie jeszcze nie jest nam potrzebny.

[ola_k11]

Napisane przez domii29

Bo chcę żeby Jaś będąc większym chłopcem chętnie jeździł do dziadków, poza tym chcę żeby moi rodzice się nim nacieszyli, a moi rodzice chcą mnie odciążyć... Wcześniej Jasiem zajmowałam się sama, nie miałam pomocy ani ze strony męża ani ze strony teściowej chcieli mi pomóc bo przy moich problemach z kręgosłupem nie dawałam sobie sama rady. Teraz choć pomoc mam to przyzwyczailiśmy się wszyscy do takiego układu. Poza tym moi rodzice sami powiedzieli że mieli kiedyś dzieci i wiedzą jaki to jest obowiązek i chcą nam pomóc, przy okazji my mamy czas tylko dla siebie, mamy czas żeby gdzieś wyjść i nacieszyć się sobą. A co w tym takiego złego ? Nie oddaję dziecka w złe ręce i wcale nie czuję się jakąś wyrodną matką z tego powodu. Przecież nie oddaję go na tydzień, miesiąc czy rok tylko na jedną noc... Ja w tym czasie zbieram siły na kolejny tydzień i dla mnie to jest naprawdę wielka pomoc i doceniam to

Nawet dziewczyny (nie pamiętam które dokładnie) tutaj raz pisały że naprawdę powinnam być wdzięczna rodzicom i docenić to że zabierają Jasia na jedną noc

A tam wyżej nie pisałam że ja póki co nie płaczę tylko że Jaś póki co nie płacze i żadna kolka go nie dopadła - w tym sensie
---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------



tak po cichu liczę na to że to jakiś drobny wirus a nie kolki . Dziękuję bardzo też mam nadzieję że szybko przejdzie bo dziś jestem nie do życia
Teraz czytam książkę "Położna" pani w księgarni bardzo polecała, a czytając historię innych porodów aż mi się łezka w oku kręci bo przypominają mi się pierwsze chwile z Jasiem

ale ja nie napisalam ze to cos zlego i ze jestes wyrodna matka... nie przeinaczaj

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[domii29]

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

Mnie też tak brzuch bolał, ale wylądowałam w wc i przeszło



Już trzeci dzień i nie trybi.



We wtorek wyjeżdżam, mogłby chociaz zapytac kiedy wrócę.... ogólnie zapytac jak daje rade, czy nie trzeb kolacji zrobic, cokolwiek... a ja głupia jeszcze mu obiad robię...

Ja też wylądowałam na wc i myślałam że mi przeszło, po tym zrobiłam sobie ciepłą relaksującą kąpiel ale niestety, jak wyszłam z wanny znów zgięłam się w pół z bólu... Nie wiem o co chodzi

Nie rozumiem zachowania Twojego męża, ja rozumiem że mogło go to wszystko przerosnąć ale kurcze przecież w tym wszystkim jeszcze jesteś Ty i Twoje uczucia... przestań mu obiadki gotować i zobaczymy jak sobie sam będzie radził...

Napisane przez Olenka_24

Domii ja Ci zazdroszcze tej nocy dla siebie. Mnie tez chorobsko rozklada, dzisiaj tak slabo sie czuje ze az mi sie plakac chce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nie daj się chorobie !!
Mi teraz do tego bolącego brzucha doszły jeszcze dreszcze leżę pod ciepłym kocykiem i kołdrą i cała się trzęsę

Napisane przez 89Beatka

Włąśnie uświadomiłam sobie że rok temu robiłam swój pierwszy test ciażowy oczywiście pozytywny. Życie mi sie skomplikowało i to o 170 stopni nie chciałabym się dziś czuć jak rok temu przez najbliższy miesiąc.

Dziś wiem że watro było ale jednak taka nieplanowana ciąża to szok.

a jak czułaś się rok temu ?
Ale ten czas leci, dopiero ujrzałaś II kreseczki a dzisiaj trzymasz Liwkę w objęciach

[Kociak85]

Napisane przez maomami

Mojemu dziecku coś się przestawilo, dzisiaj i wczoraj popołudniowa drzemka to 2,5 godziny. Ciekawe ile jej tak zostanie

Sent from my XT320 using Wizaz Forum mobile app

Zazdroszczę!
Moja znowu ostatnio popołudnia ma bardzo ciężkie. Tak gdzieś koło 16 się zaczyna. Nic nie pasuje (no dobra - ewentualnie mogłabym ją nosić na rękach na stojąco do wieczora), jest zmęczona bo widać to po niej ale zasnąć za nic nie może... Teraz dopiero o 19 zasnęła po wielkiej walce.

I mamy ciemieniuchę, z którą na razie średnio sobie radzimy :/

[89Beatka]

Napisane przez domii29

a jak czułaś się rok temu ?
Ale ten czas leci, dopiero ujrzałaś II kreseczki a dzisiaj trzymasz Liwkę w objęciach

byłąm przerażona, płakałam. Potem zestresowana że trzeba powiedzieć że w ciąży jestem. Ale powiedziałam dopiero po pierwszym usg na którym byłam 1.03.
Potem miałam mnóstwo pretensji ze strony mamy i to też miało wpływ na moje samopoczucie. Ale gdybym wiedziała to co dziś to podejmowałabym inne decyzje dotyczące swojego życia, ale ciąży nie zamieniłabym na nic.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Z okazji takiej ze nie mam jeszcze baldachimu a zawsze chciałam mieć chce taki: i powiedzcie mi czy jeśli kupie taki sam ochraniacz, nie bedzie za pstrokato.

Sowy różowo zielone
http://allegro.pl/baldachim-z-kokard...tml#tabsAnchor

i ochraniacz

http://allegro.pl/ochraniacz-do-loze...983455702.html

jak myślicie? ma któraś coś w tym stylu?

[ola_k11]

Napisane przez Kociak85

Zazdroszczę!
Moja znowu ostatnio popołudnia ma bardzo ciężkie. Tak gdzieś koło 16 się zaczyna. Nic nie pasuje (no dobra - ewentualnie mogłabym ją nosić na rękach na stojąco do wieczora), jest zmęczona bo widać to po niej ale zasnąć za nic nie może... Teraz dopiero o 19 zasnęła po wielkiej walce.

I mamy ciemieniuchę, z którą na razie średnio sobie radzimy :/

Kociak ja z ciemieniucha walczylam z oliwka ale.po.dwoch razach zeszla. Smarowalam rano a kolo 11-12 wyczesywalam grzebyczkiem tzn. tak.lekko drapalam glowke. Tylko na ciemiaczku mamy bo boje sie drapac ale to pozniej zrobie jak zacznje mocniej odchodzic.

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[Basiaaaaaaaaa]

Napisane przez 89Beatka

a gdzie jedziesz? nie oszukujmy się , faceci są tępi. Nawet moja mama to mówi a ma 3 synów.Oczywiście jak nei słyszą.

Skoro dalaej nic nie rozumie to przestań obiady robić,albo zrób dla siebie coś, albo ejden obiad na 2 dni. Odsapniesz i bedxziesz miała choć 10 minut wiecej dla siebie, a to dużo da.
Ja na twoim miejscu załamałbym sie albo wstrzasowa wróciła z dziećmi do rodziców.
JA rozumiem że mąż pracuje, musi utrzymać 4 osoby w tym 2 niemowlaki, z prabolemami, nóżna i AZS, a to kosztuje, sama wiesz najlepiej ile. ALe tu chodzi o to żeby podszedł, przytulił i zapytał co u ciebie i czy pomóc.
Prawda?

Wlaśnie jade do mojej mamy 450 km od domu. Chce odpocząć, ja wiem, ze on pracuje- chociaz ja nie leże brzuchem do góry, ale samo słowo czy przytulenie byłoby dla mnei super, już nie wspomne o czymś więcej, a jego to nic nie kosztuje. Znów sie popłakałam, a on siedzi obok i nic

Napisane przez Kociak85

Zazdroszczę!
Moja znowu ostatnio popołudnia ma bardzo ciężkie. Tak gdzieś koło 16 się zaczyna. Nic nie pasuje (no dobra - ewentualnie mogłabym ją nosić na rękach na stojąco do wieczora), jest zmęczona bo widać to po niej ale zasnąć za nic nie może... Teraz dopiero o 19 zasnęła po wielkiej walce.

I mamy ciemieniuchę, z którą na razie średnio sobie radzimy :/

U nas poradził w koncu zwykły olej, tak wsiąkł w ciemieniuchę, ze praktycznie już nie ma.

Napisane przez 89Beatka

byłąm przerażona, płakałam. Potem zestresowana że trzeba powiedzieć że w ciąży jestem. Ale powiedziałam dopiero po pierwszym usg na którym byłam 1.03.
Potem miałam mnóstwo pretensji ze strony mamy i to też miało wpływ na moje samopoczucie. Ale gdybym wiedziała to co dziś to podejmowałabym inne decyzje dotyczące swojego życia, ale ciąży nie zamieniłabym na nic.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Z okazji takiej ze nie mam jeszcze baldachimu a zawsze chciałam mieć chce taki: i powiedzcie mi czy jeśli kupie taki sam ochraniacz, nie bedzie za pstrokato.

Sowy różowo zielone
http://allegro.pl/baldachim-z-kokard...tml#tabsAnchor

i ochraniacz

http://allegro.pl/ochraniacz-do-loze...983455702.html

jak myślicie? ma któraś coś w tym stylu?

Mi się podoba, ale ja lubie kolorowo

[paulinaizabela]

Napisane przez lusesita23

tortilla z łososiem

ale Ci śpi córa

no, przesadziłam myslalam,ze jest zimno

Właśnie mąż działa w kuchni, robi jeszcze sałatkę z kurczakiem

Majka spała do 4 poem wzięłam ją na spacer i bym zgubiła folię przeciwdeszczowa pani z jadącego samochodu mnie zawołała, że chyba coś zgubiłam a wiatrzycho było i nawet nie wiem kiedy wypadła mi z koszyka...

Napisane przez lusesita23

Miss niesamowita jesteś z tym nadrabianiem

póki mam chwilę to pochwalę się jakie ciasta zamówiliśmy na chrzciny:
pani mnie przekonala,ze na 19 osób 1,5 blachy starczy tak więc będzie:
pół sernika
pół biszkoptu z truskawkami i galaretką
pół rafaello
a tort śmietankowy z czarną porzeczką
razem wyjdzie 150 zł...
nie wiem czy to dużo czy mało - sam tort 77 zł.

aha, i zamówiłam tez szatkę <bo chciałam z imieniem Mani> i w szoku bylam,ze się wybiera kształt, kolor nitki, aniołka i tekst.masakra

zjadłabym po kawałeczku z każdego
cena wydaje się ok jak za tyle ciach

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

Damy rade !!!

Miss Triss- ogolnie na codzień jestem sama, czasami teściowa wpadnie i teściu wyprowadzić psa. Teściowa kilka razy wzięła malucha jednego do siebie, mieszkamy 50 metrów od siebie, bierze na zmiane, raz małego raz małą. Ale ona tez pracuje w systemie -06-18, 18-06, nie mogę "wymagać", żeby po pracy przychodziła i mi pomagała. Już sie przyzwyczaiłam, ze jestem sama i dzien mamy zaplanowany, w sumie mamy rytm tzn praktycznie codziennie taki sam schemat.

Niestety dalej cisza i aż mi sie płakać chce byłam na spacerze z maluchami i minęłam dwie rodziny, meżą zone i wózek i sie poryczałam.

Podziwiam Cię kochana Świetnie sobie radzisz z maluszkami!!

może jasno i konkretnie powiedz mu czego oczekujesz, bo to tylko facet i się nie domyśli

Napisane przez maomami

Mojemu dziecku coś się przestawilo, dzisiaj i wczoraj popołudniowa drzemka to 2,5 godziny. Ciekawe ile jej tak zostanie

Sent from my XT320 using Wizaz Forum mobile app

Super

Napisane przez Olenka_24

Domii ja Ci zazdroszcze tej nocy dla siebie. Mnie tez chorobsko rozklada, dzisiaj tak slabo sie czuje ze az mi sie plakac chce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bidulka kuruj się!

Napisane przez 89Beatka

byłąm przerażona, płakałam. Potem zestresowana że trzeba powiedzieć że w ciąży jestem. Ale powiedziałam dopiero po pierwszym usg na którym byłam 1.03.
Potem miałam mnóstwo pretensji ze strony mamy i to też miało wpływ na moje samopoczucie. Ale gdybym wiedziała to co dziś to podejmowałabym inne decyzje dotyczące swojego życia, ale ciąży nie zamieniłabym na nic.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Z okazji takiej ze nie mam jeszcze baldachimu a zawsze chciałam mieć chce taki: i powiedzcie mi czy jeśli kupie taki sam ochraniacz, nie bedzie za pstrokato.

Sowy różowo zielone
http://allegro.pl/baldachim-z-kokard...tml#tabsAnchor

i ochraniacz

http://allegro.pl/ochraniacz-do-loze...983455702.html

jak myślicie? ma któraś coś w tym stylu?

Dziecko to wielka rewolucja

My mamy ten ochraniacz w sówki i Maja go uwielbia codziennie się wpatruje, gada i głaszcze te sówki, wrzucałam fotkę ze 2 dni temu

Domi - zdróweczka życzę
Na szczęście Mai nic nie było po szczepieniu, chyba troche apetytu nie miała, bo mniej jadła i wiecej spała.

[89Beatka]

Napisane przez paulinaizabela

Właśnie mąż działa w kuchni, robi jeszcze sałatkę z kurczakiem

Majka spała do 4 poem wzięłam ją na spacer i bym zgubiła folię przeciwdeszczowa pani z jadącego samochodu mnie zawołała, że chyba coś zgubiłam a wiatrzycho było i nawet nie wiem kiedy wypadła mi z koszyka..




Dziecko to wielka rewolucja

My mamy ten ochraniacz w sówki i Maja go uwielbia codziennie się wpatruje, gada i głaszcze te sówki, wrzucałam fotkę ze 2 dni temu

Domi - zdróweczka życzę
Na szczęście Mai nic nie było po szczepieniu, chyba troche apetytu nie miała, bo mniej jadła i wiecej spała.

a ten baldachim to nie bedzie za dużo, napaliłam się ale boje sie że za dużo tego bedzie

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

Wlaśnie jade do mojej mamy 450 km od domu. Chce odpocząć, ja wiem, ze on pracuje- chociaz ja nie leże brzuchem do góry, ale samo słowo czy przytulenie byłoby dla mnei super, już nie wspomne o czymś więcej, a jego to nic nie kosztuje. Znów sie popłakałam, a on siedzi obok i nic




Mi się podoba, ale ja lubie kolorowo

faceci są tępi, a na ile chesz jechać? mama pomoze i odpoczniejsz, może mąż pomyśli. Ja sama też mam ten problem, ja chce a on uważa ze jest ok. Ogólnie wieje chłodem u nas.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------



Impreza i życzenia dla: Hani,Aleksandra, Antosia

I wczorajsze dla: Niny,Roksany,Mikołaja

Rośnijcie szybko i zdrowo!

[Basiaaaaaaaaa]

Napisane przez 89Beatka

a ten baldachim to nie bedzie za dużo, napaliłam się ale boje sie że za dużo tego bedzie

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------



faceci są tępi, a na ile chesz jechać? mama pomoze i odpoczniejsz, może mąż pomyśli. Ja sama też mam ten problem, ja chce a on uważa ze jest ok. Ogólnie wieje chłodem u nas.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------



Impreza i życzenia dla: Hani,Aleksandra, Antosia

I wczorajsze dla: Niny,Roksany,Mikołaja

Rośnijcie szybko i zdrowo!

Na razie na dwa tygodnie, jak sie nic nie zmieni to dlużej.

[89Beatka]

Będziesz wiedziała w trakcie, odpoczniecie oboje i popatzrycie na sprawę inaczej.

Pojawienie sie dziecka starsznie dużo zmienia dla obojga rodziców, ale to życie jest ciężkie.

[maomami]

Witam się wieczornie.
Przepraszam że tylko o sobie ale mąż mi podniósł ciśnienie, mówię mu że nie mam ochoty i siły jechać jutro do teściów. Chciałam jeden weekend spędzić spokojnie w domu ale nie bo przecież do mamusi trzeba jechać!!!! Aaaaa chyba sobie sam pojedzie

Sent from my XT320 using Wizaz Forum mobile app

[89Beatka]

Napisane przez maomami

Witam się wieczornie.
Przepraszam że tylko o sobie ale mąż mi podniósł ciśnienie, mówię mu że nie mam ochoty i siły jechać jutro do teściów. Chciałam jeden weekend spędzić spokojnie w domu ale nie bo przecież do mamusi trzeba jechać!!!! Aaaaa chyba sobie sam pojedzie

Sent from my XT320 using Wizaz Forum mobile app

a niech sam jedzie, i po problemie. U mnie będzie t samo.Ja do tesciowej nie chodze wiec mąż zabiera tam Liwie, ale pewnego pieknego dnia bedę chciała pojechać czy zrobic coś w 3 i on bedzie miał problem bo MAMUSIA musi wnuczkę zobaczyć. Mogła przyjść oglądać ja na chrzcinach.

[dizi]

Próbuję rozkminić tego Tapatalka , pokręcone to

i oczywiście też dziś się pocięłam z Tżem, o drobnostkę :banghead:



Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[ryba91]

Aaaaaaaaaaa

Ja juz nie mam sił, wczorajsza kąpiel porównując do dzisiejszej- NIEBO. mały nawet do wody nie wszedł a już płakał. Nie mówie o tym ze nie miałam czasu dzisiaj na nic bo ciągle marudził i płakał. Kupke zrobił a dalej sie męczy. Nie mogę odgadnąć co mu jest.. bo jak ma brzuszek twardy to ok, jak sie pręży to też kumam, ale jak przez godzinę marudzi bo tak? no ludzie, kocham Go nad życie ale chyba mi sie baterie wyczerpują. W weekend jest mąż teraz, wiec w miarę mam czas zeby iść sie umyć czy zjeść. Boję się poniedziałku. Poza tym odstawiam na 100% kleik ryżowy, w poniedzialek kupie kukurydziany jak bedzie i bede stopniowo wprowadzać. Na razie też nie podaję marchewki. Chcę by mały najpierw zrobił normalną kupkę [bo ostatnie dwie to zielona ze śluzem i druga tylko zielona..]. wiec jak mu sie kupki unormują to bede podawać marchew [bo ona zatwardza i czekamy potem po 7-8 dni na kupe..] i za ok miesiac spróbuje jabłko.

Mały w ogóle nie chciał zjeść dzisiaj warzyw. Znaczy dynię z ziemniakiem chciałam mu podać- sprawdzone, przyjął dobrze i smakowało mu bardzo. Dzisiaj ino wziął do buzi i zaczął sie płacz.. Sprawdzalam wczesniej temp i nie mogła byc za gorąca, bo ona była ciepła a zanim podałam to jeszcze z 7 minut odczekałam bo zanim małego przyszykowałam... no wiec nie mam zielonego pojęcia dlaczego on tak przy jedzeniu płacze. Podać mu chciałam później mleko, bo to już jego porato raz a dwa płakał już.. mleko zrobione, wziął ,lyka i płacz przez 20 minut.. dopiero po godzinie zjadł tą butlę "bijąc butelkę" i choć brzmi to śmiesznie jest to baaaaaardzo męczące.. Sprawdzałam i żadynch pleśniawek ani nic tam nie ma...... no te dziąsełka rozpulchnione lekko. Temp 36,8 wiec ok..
Dzisiaj wykąpaliśmy go dopiero o 21;30 zeby moze pospał dłużej. zobaczymy...

Mąż wpadł na pomysł żeby przez tydzień nie podawać mu nic oprócz mleka- zeby sie jego organizm unormował i zacząć wprowadzać na nowo, ale potem zmienił zdanie [miałam ogólnie wrażenie ze stwierdził ze to moja wina bo mogłam czekać do 6 miesiaca z rozszerzaniem diety, nie powiedział wprost ale jakoś tak poczułam...] zresztą powiedziałam mu co pisałyście

Oby dzisiejsza nocka była lepsza oraz żeby maly wrócił do "siebie" :pro si:
Przepraszam Was za to moje narzekanie i w ogóle, ale kurde powiem szczerze ze zastanawiam sie co sie stało i kiedy że : jak lubił kąpiel- teraz nienawidzi , ładnie przesypiał nocki- teraz sie budzi, ładnie jadł- teraz grymasi, ciągle marudzi a wczesniej mu sie owszem zdarzało ale nie aż tak. Na spacerze spał- teraz nie śpi [ale nie płacze, no ale po spacerze to jednak było inne dziecko- wyspane, bo spacer ok 2h, a teraz czy spacer czy nie, on i tak marudny...] zasypiać nie chce, szybciej sie denerwuje, nie chce sie przewracać i w ogóle ciągle jedną ręke daje do tyłu i aż sie zastanawiam czemu... no ale teraz se tym głowy nie zawracam. Zobacze jak przestanie marudzić czy tą ręką sie też bawi:P

Lusesita- wydaje mi sie ze mało tych ciast, ale moze to duże blachy ;D
Domii- no to zeby jednak wirus a nie kolki ;P
Basiaaaa- podziwiam!! Jedź do mamy i odpoczywaj, a mężem sie nie przejmuj. Zatęskni za obiadkami to zrozumie!

[paulinaizabela]

Mała śpi na górze a my sobie w salonie popijamy winko i obserwujemy ją na niani Tylko nic w tv nie ma

Napisane przez 89Beatka

a ten baldachim to nie bedzie za dużo, napaliłam się ale boje sie że za dużo tego bedzie

Ładnke i dziewczęco będzie a Liwcia na pewno będzie zachwycona sówkami z każdej strony

Napisane przez maomami

Witam się wieczornie.
Przepraszam że tylko o sobie ale mąż mi podniósł ciśnienie, mówię mu że nie mam ochoty i siły jechać jutro do teściów. Chciałam jeden weekend spędzić spokojnie w domu ale nie bo przecież do mamusi trzeba jechać!!!! Aaaaa chyba sobie sam pojedzie

Sent from my XT320 using Wizaz Forum mobile app

Szkoda, że nie bierze pod uwagę tego czego Ty chcesz...moglibyście miło spędzić ten czas w trojeczkę

Napisane przez dizi

Próbuję rozkminić tego Tapatalka , pokręcone to

i oczywiście też dziś się pocięłam z Tżem, o drobnostkę :banghead:

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

Ach te chłopy

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Rybko - może Kacperkowi ząbki idą i te dziąsła go tak bolą skoro takie cyrki przy jedzeniu ogólnie z powodu ząbków może być taki rozdrażniony...trzymam kciuki żeby szybko wrócił do siebie

[89Beatka]

Napisane przez paulinaizabela

Mała śpi na górze a my sobie w salonie popijamy winko i obserwujemy ją na niani Tylko nic w tv nie ma



Ładnke i dziewczęco będzie a Liwcia na pewno będzie zachwycona sówkami z każdej strony
Ach te chłopy [COLOR="Silver"]

kciuki:

Wiec juto zamawiam baldachim i ochraniacz
Jak nie ma nic w tv to moze sprobujecie rodzenstwo Mai dorobic
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maomami]

Napisane przez ryba91

Aaaaaaaaaaa

Ja juz nie mam sił, wczorajsza kąpiel porównując do dzisiejszej- NIEBO. mały nawet do wody nie wszedł a już płakał. Nie mówie o tym ze nie miałam czasu dzisiaj na nic bo ciągle marudził i płakał. Kupke zrobił a dalej sie męczy. Nie mogę odgadnąć co mu jest.. bo jak ma brzuszek twardy to ok, jak sie pręży to też kumam, ale jak przez godzinę marudzi bo tak? no ludzie, kocham Go nad życie ale chyba mi sie baterie wyczerpują. W weekend jest mąż teraz, wiec w miarę mam czas zeby iść sie umyć czy zjeść. Boję się poniedziałku. Poza tym odstawiam na 100% kleik ryżowy, w poniedzialek kupie kukurydziany jak bedzie i bede stopniowo wprowadzać. Na razie też nie podaję marchewki. Chcę by mały najpierw zrobił normalną kupkę [bo ostatnie dwie to zielona ze śluzem i druga tylko zielona..]. wiec jak mu sie kupki unormują to bede podawać marchew [bo ona zatwardza i czekamy potem po 7-8 dni na kupe..] i za ok miesiac spróbuje jabłko.

Mały w ogóle nie chciał zjeść dzisiaj warzyw. Znaczy dynię z ziemniakiem chciałam mu podać- sprawdzone, przyjął dobrze i smakowało mu bardzo. Dzisiaj ino wziął do buzi i zaczął sie płacz.. Sprawdzalam wczesniej temp i nie mogła byc za gorąca, bo ona była ciepła a zanim podałam to jeszcze z 7 minut odczekałam bo zanim małego przyszykowałam... no wiec nie mam zielonego pojęcia dlaczego on tak przy jedzeniu płacze. Podać mu chciałam później mleko, bo to już jego porato raz a dwa płakał już.. mleko zrobione, wziął ,lyka i płacz przez 20 minut.. dopiero po godzinie zjadł tą butlę "bijąc butelkę" i choć brzmi to śmiesznie jest to baaaaaardzo męczące.. Sprawdzałam i żadynch pleśniawek ani nic tam nie ma...... no te dziąsełka rozpulchnione lekko. Temp 36,8 wiec ok..
Dzisiaj wykąpaliśmy go dopiero o 21;30 zeby moze pospał dłużej. zobaczymy...

Mąż wpadł na pomysł żeby przez tydzień nie podawać mu nic oprócz mleka- zeby sie jego organizm unormował i zacząć wprowadzać na nowo, ale potem zmienił zdanie [miałam ogólnie wrażenie ze stwierdził ze to moja wina bo mogłam czekać do 6 miesiaca z rozszerzaniem diety, nie powiedział wprost ale jakoś tak poczułam...] zresztą powiedziałam mu co pisałyście

Oby dzisiejsza nocka była lepsza oraz żeby maly wrócił do "siebie" :pro si:
Przepraszam Was za to moje narzekanie i w ogóle, ale kurde powiem szczerze ze zastanawiam sie co sie stało i kiedy że : jak lubił kąpiel- teraz nienawidzi , ładnie przesypiał nocki- teraz sie budzi, ładnie jadł- teraz grymasi, ciągle marudzi a wczesniej mu sie owszem zdarzało ale nie aż tak. Na spacerze spał- teraz nie śpi [ale nie płacze, no ale po spacerze to jednak było inne dziecko- wyspane, bo spacer ok 2h, a teraz czy spacer czy nie, on i tak marudny...] zasypiać nie chce, szybciej sie denerwuje, nie chce sie przewracać i w ogóle ciągle jedną ręke daje do tyłu i aż sie zastanawiam czemu... no ale teraz se tym głowy nie zawracam. Zobacze jak przestanie marudzić czy tą ręką sie też bawi:P

Lusesita- wydaje mi sie ze mało tych ciast, ale moze to duże blachy ;D
Domii- no to zeby jednak wirus a nie kolki ;P
Basiaaaa- podziwiam!! Jedź do mamy i odpoczywaj, a mężem sie nie przejmuj. Zatęskni za obiadkami to zrozumie!

Ja Cie doskonale rozumiem bo wczoraj Zuza była okropna, dzisiaj spoko ale i tak godzinę w miarę się czymś zajmie a później już maruda. Znaczy wszystko jest ok jak ją wezmę i nosze i wszystko pokazuje, nawet jak jej się nudzi na macie to jak ją wezmę pionowo to jest ok. strasznie się teraz wkurza na leżąco.

Ja póki co daje spokój z marchewką bo ewidentnie nie służy. Dzisiaj była kaszka u był spokój, nie prezyla i nie wyginala się rąk jak wczoraj. Więc jeżeli będzie ok to koło wtorku, środy spróbuje z jabłkiem. Ale jeżeli chodzi i to karmienie to u nas taki problem że na początku jest ok, ale po kilku minutach Zuza zaczyna sie wkurzać, wiercić i marudzić.
Łączę się z Tobą i też się boję poniedziałku, nie mówiąc o wtorku i środzie kiedy mąż po jednej pracy idzie do drugiej i od 7 do nie wiadomo której będę sama.

Trzymam mocno kciuki żeby kąpiele wróciły do normy i spanko i jedzonko też

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lusesita23]

Napisane przez Miss Triss

Wiem, że jestem niesamowita, ale nadrabiałam to cały dzień jak przechodziłam koło kompa to przeczytałam kilka postów i szłam dalej.
Półtorej blachy to według mnie troszkę za mało, ale blacha blasze (tak to się odmienia) nie równa. Już na samą myśl o rafaello ślinka mi cieknie i ten tort, mhmmm pysznie będzie. Jak ona Ci obliczyła, że to będzie kosztować razem 150zł, bo u nas ciasta i torty płaci się za kilogram.
Szatkę zamawiałaś przez internet czy gdzieś u siebie w sklepie? Jeśli mogę zapytać jak wielki to jest koszt?

Nie no szacun! Naprawdę dziewczyno podziwiam Cię bardzo, że praktycznie cały czas jesteś sama i dajesz sobie tak świetnie radę z Maluchami. Silna z Ciebie kobietka. Tylko podziwiać!
Nie płacz! Żaden facet nie jest wart kobiecych łez. Wiem, że czasem jest ciężko, ale popatrz na swoje dwa skarby i pomyśl, że to dla nich żyjesz i dla nich musisz być silna. A mąż z czasem zajarzy o co biega i przyjdzie z podwiniętym ogonem. Oni mają znacznie późniejszy zapłon, daj mu trochę czasu.

Zamiast się cieszyć, że tak ładnie Ci śpi i w tym czasie możesz sobie coś porobić to jeszcze marudzisz.
Moja Zośka ma 3drzemki na cały dzień każda po 20-30 minut + spacer 1-1.5godz a chciałabym kiedyś bez pośpiechu ugotować obiad czy choćby posprzątać, a się nie da.

pani mnie przekonywala,ze ok,wiec mam nadzieje,ze starczy


U nas tradycyjnie histeryczna kapiel
nic sie nie zmienia...
poki co mala spi, zasnela juz po 20.
a my z M. troszke porozmawialismy i ogolnie fajny wieczor

dobranoc
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[89Beatka]

Wlasnie ogladam jakis film i byly tam babki toples i wszystkim piersi pieknie staly,a moje? Niedugo z podloga sie spotkaja:banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ryba91]

Beatko -dla mnie z baldachimem bedzie za pstrokato ale ja tam nie lubie aż tak ;D

Co do cycków- moje już "zamiatają" podłoge


Mao- Kacper nie chce nawet w pionie. Jedyny moment kiedy on nie placze albo nie marudzoi to jak sie samolot robi... a on już 7 kilo waży, ja nie mam siły. Kilka dni temu sie cieszylam ze zaciesza na macie prawie 2 h.. ale byłam głupia. Co mu sie tak odmieniło. No musze przetrwać. Moj mąż od poniedziałku do piątku ma kończyć jakieś tam zlecenia z pracy i juz mówił ze bedzie ok 20 wracał, od 6 wiec ja dziękuje,.. A w marcu 10-12 bedzie dopiero po 21 bo musi jechać na jakieś szkolenie. Mało tego nie udało mu sie dogadać z szefem i boi sie ze teraz będzie miał wiecej roboty mimo wszystko. Co do tego awansu- przede wszystkim dużym plusem jest umowa o prace a nie zleceniówka jak wczesniej... wiec "awans" był. na stanowisku wyższym jest. Gdyby sie wyrobił w tyle godzin ile ma w umowie to teoretycznie zarobiłby wiecej o jakieś 90-120zł. no ale że nie wyrabia sie bo niestety ale system [ORANGE] czesto sie wiesza to zostaje po godzinach i dlatego zamiast 6 pracuje po 10-12 a nawet 16 sie zdarzyło. wiec praktycznie pracuje dłużej a zarabia mniej. Wczesniej po prostu robił zamówienia i szedł do domu a jego szef/.koordynator wprowadzał do systemu..

[Miss Triss]

Witam się wieczornie!

Nawet nie wiem kiedy ten dzień mi zleciał, a praktycznie nic nie zrobiłam. No dobra troszkę posprzątałam w domu i zrobiłam sobie obiad - ryżówkę. Miałam na nią taką ochotę, że zjadłam 3 duże miseczki i jestem objedzona jak bąk. A teraz z turbanem na głowie czytam co u Was.

Napisane przez domii29

Teraz czytam książkę "Położna" pani w księgarni bardzo polecała, a czytając historię innych porodów aż mi się łezka w oku kręci bo przypominają mi się pierwsze chwile z Jasiem

Musi być bardzo ciekawa ta książka. Ja czasem czytam wpisy na blogu polozna.blog.pl - jest świetny! A poza tym muszę się wziąć za czytanie książek, bo bardzo to zaniedbałam.

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

We wtorek wyjeżdżam, mogłby chociaz zapytac kiedy wrócę.... ogólnie zapytac jak daje rade, czy nie trzeb kolacji zrobic, cokolwiek... a ja głupia jeszcze mu obiad robię...

Widocznie jego męska duma jest tak wielka i teraz niezmiernie urażona, że nawet nie obchodzi go kiedy wrócisz. Próbuje Cię wyczekać i żebyś Ty pierwsza wyciągnęła rękę.

Napisane przez 89Beatka

Skoro dalaej nic nie rozumie to przestań obiady robić,albo zrób dla siebie coś, albo ejden obiad na 2 dni. Odsapniesz i bedxziesz miała choć 10 minut wiecej dla siebie, a to dużo da.
Ja na twoim miejscu załamałbym sie albo wstrzasowa wróciła z dziećmi do rodziców.
JA rozumiem że mąż pracuje, musi utrzymać 4 osoby w tym 2 niemowlaki, z prabolemami, nóżna i AZS, a to kosztuje, sama wiesz najlepiej ile. ALe tu chodzi o to żeby podszedł, przytulił i zapytał co u ciebie i czy pomóc.
Prawda?

Jestem tego samego zdania, ale czasem wyjazd do rodziców jest jeszcze gorszym rozwiązaniem niż ciche dni. Faceci tratują to jako naszą słabość, że uciekamy od problemów, a powinniśmy właśnie zostać i każdego dnia pokazywać mu, że mimo, że on nam nie pomaga to my sobie świetnie dajemy radę w opiece nad dziećmi i w prowadzeniu domu. Chodzić z podniesioną głową, uśmiechając się pod nosem i nucąc piosenkę chociaż głęboko w środku będziemy wyć z rozpaczy i serce będzie rozdzierać się na pół.

Napisane przez Basiaaaaaaaaa

Wlaśnie jade do mojej mamy 450 km od domu. Chce odpocząć, ja wiem, ze on pracuje- chociaz ja nie leże brzuchem do góry, ale samo słowo czy przytulenie byłoby dla mnei super, już nie wspomne o czymś więcej, a jego to nic nie kosztuje. Znów sie popłakałam, a on siedzi obok i nic

Jedź do domu i odpocznij. Przemyśl wszystko na spokojnie, a cały swój czas poświęć Maluchom, niech one czują miłość od Ciebie. Mam nadzieję, że te nieprzyjemne chwile między Wami niedługo pójdą w niepamięć i znowu będziecie się kochać, macie przecież dwa takie małe Cuda.

Napisane przez Olenka_24

Domii ja Ci zazdroszcze tej nocy dla siebie. Mnie tez chorobsko rozklada, dzisiaj tak slabo sie czuje ze az mi sie plakac chce

Życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił i nie daj się chorobie!

Napisane przez 89Beatka

Włąśnie uświadomiłam sobie że rok temu robiłam swój pierwszy test ciażowy oczywiście pozytywny. Życie mi sie skomplikowało i to o 170 stopni nie chciałabym się dziś czuć jak rok temu przez najbliższy miesiąc.

Rok temu zrobiłaś test, a teraz w łóżeczku śpi sobie mała Liwka. Jak ten czas leci. A tym postem przypomniałaś mi, że rok temu tego dnia dostałam okres i było mi smutno, bo nie chciałam go dostać, ale następnego już nie miałam.

Napisane przez 89Beatka

Z okazji takiej ze nie mam jeszcze baldachimu a zawsze chciałam mieć chce taki: i powiedzcie mi czy jeśli kupie taki sam ochraniacz, nie bedzie za pstrokato.

Sowy różowo zielone
http://allegro.pl/baldachim-z-kokard...tml#tabsAnchor

i ochraniacz

http://allegro.pl/ochraniacz-do-loze...983455702.html

jak myślicie? ma któraś coś w tym stylu?

Ja także nie mam baldachimu, a zawsze mi się bardzo podobały.
Jak dla mnie wcale nie będzie pstrokato, tylko będzie bardzo fajnie kolorowo.

[nasturcja7667]

Nadrobiłam,pozaznaczałam do cutowania i zniknęło

DOMI - ja tak jak któraś tu już pisała,nie potrafiłabym spędzić nocy zdala od Miłosza. Nie jestem matką - wariatką, potrafię zostawić dziecko z dziadkami i iść do kina,albo wyskoczyć na imprezę. Ale nie wyobrażam sobie,żeby Miłek się obudzil i mnie nie było

LUSESITA - ja mam chrzciny jutro. Mamy duże dwie blachy: sernika i szarlotki oraz tort i ciasteczka. Do tego 2 sałatki, gulasz i dodatku typu wedlina. Odliczając tych,którzy się rozchorowali - będzie 20 osób.

Padam na twarz. Trzymajcie kciuki za chrzest.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Miss Triss]

Napisane przez 89Beatka

Impreza i życzenia dla: Hani,Aleksandra, Antosia

I wczorajsze dla: Niny,Roksany,Mikołaja

Rośnijcie szybko i zdrowo!

Dołączam się do życzeń dla solenizantów!
Beatka jesteś taką naszą wizażową przypominajką.

Napisane przez maomami

Witam się wieczornie.
Przepraszam że tylko o sobie ale mąż mi podniósł ciśnienie, mówię mu że nie mam ochoty i siły jechać jutro do teściów. Chciałam jeden weekend spędzić spokojnie w domu ale nie bo przecież do mamusi trzeba jechać!!!! Aaaaa chyba sobie sam pojedzie

Jeśli nie chcesz jechać do teściowej to nie jedź. Powiedz, że chciałabyś ten jeden dzień spędzić we trójeczkę jakoś miło - może obiad w restauracji, spacer, wieczorem winko i bunga bunga, a gwarantuję Ci, że szybko zapomni o mamusi.

Napisane przez dizi

i oczywiście też dziś się pocięłam z Tżem, o drobnostkę :banghead:

Kolejna już pokłócona z mężem. Dzisiaj jest jakiś światowy dzień kłócenia się? Czy ja o czymś nie wiem? Dobrze, że mojego męża dzisiaj nie ma więc nie mamy się jak pokłócić.

Napisane przez ryba91

Aaaaaaaaaaa

Oby dzisiejsza nocka była lepsza oraz żeby maly wrócił do "siebie" :pro si:

Tak strasznie Ci współczuję Rybko i próbuję sobie wyobrazić jak mocno Kacper musiał Ci dać w kość, że już nie masz siły. Wiem, że moje słowa nie dodadzą Ci siły, ale wiedz, że z chęcią bym Cie teraz utuliła i powiedziała, że wszystko się ułoży. Trzymam kciuki za to powyżej!

Napisane przez 89Beatka

Jak nie ma nic w tv to moze sprobujecie rodzenstwo Mai dorobic

Ha ha ha! Ciekawa jestem czy skusili się na Twoją propozycję.

Napisane przez 89Beatka

Wlasnie ogladam jakis film i byly tam babki toples i wszystkim piersi pieknie staly,a moje? Niedugo z podloga sie spotkaja:banghead:

Moje już się po podłodze włóczą, a jak skończę karmić to będę sobie je oplatać wkoło kostek, przynajmniej mi nie zmarzną.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Napisane przez nasturcja7667

ja mam chrzciny jutro. Mamy duże dwie blachy: sernika i szarlotki oraz tort i ciasteczka. Do tego 2 sałatki, gulasz i dodatku typu wedlina. Odliczając tych,którzy się rozchorowali - będzie 20 osób.

Padam na twarz. Trzymajcie kciuki za chrzest.

Jeśli to tylko Ty przygotowałaś to wszystko na chrzciny Miłka to jesteś wielka. Jednak ma nadzieję, że chociaż troszkę któraś mama Ci pomogła.

Jutro będzie pięknie, Miłek będzie grzeczny, goście dopiszą, jedzenie będzie smakowało, a Ty będziesz szczęśliwa - oto moja wróżba dla Ciebie na jutrzejszy dzień. Trzymam kciuki, żeby wszystko pięknie się udało!

A teraz mówię Wam dobranoc, bo oczy mi się już przymykają.

[anulka2205]

Napisane przez 89Beatka

a ten baldachim to nie bedzie za dużo, napaliłam się ale boje sie że za dużo tego bedzie

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------



faceci są tępi, a na ile chesz jechać? mama pomoze i odpoczniejsz, może mąż pomyśli. Ja sama też mam ten problem, ja chce a on uważa ze jest ok. Ogólnie wieje chłodem u nas.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------



Impreza i życzenia dla: Hani,Aleksandra, Antosia

I wczorajsze dla: Niny,Roksany,Mikołaja

Rośnijcie szybko i zdrowo!

Dziękujemy ja taka rozgarnięta,że mi dziś mama przypomniała że to 4 miesiące i jeszcze ciocia Beatka pamiętała Stawiamy flaszkę mleka

Napisane przez ryba91

Aaaaaaaaaaa

Ja juz nie mam sił, wczorajsza kąpiel porównując do dzisiejszej- NIEBO. mały nawet do wody nie wszedł a już płakał. Nie mówie o tym ze nie miałam czasu dzisiaj na nic bo ciągle marudził i płakał. Kupke zrobił a dalej sie męczy. Nie mogę odgadnąć co mu jest.. bo jak ma brzuszek twardy to ok, jak sie pręży to też kumam, ale jak przez godzinę marudzi bo tak? no ludzie, kocham Go nad życie ale chyba mi sie baterie wyczerpują. W weekend jest mąż teraz, wiec w miarę mam czas zeby iść sie umyć czy zjeść. Boję się poniedziałku. Poza tym odstawiam na 100% kleik ryżowy, w poniedzialek kupie kukurydziany jak bedzie i bede stopniowo wprowadzać. Na razie też nie podaję marchewki. Chcę by mały najpierw zrobił normalną kupkę [bo ostatnie dwie to zielona ze śluzem i druga tylko zielona..]. wiec jak mu sie kupki unormują to bede podawać marchew [bo ona zatwardza i czekamy potem po 7-8 dni na kupe..] i za ok miesiac spróbuje jabłko.

Mały w ogóle nie chciał zjeść dzisiaj warzyw. Znaczy dynię z ziemniakiem chciałam mu podać- sprawdzone, przyjął dobrze i smakowało mu bardzo. Dzisiaj ino wziął do buzi i zaczął sie płacz.. Sprawdzalam wczesniej temp i nie mogła byc za gorąca, bo ona była ciepła a zanim podałam to jeszcze z 7 minut odczekałam bo zanim małego przyszykowałam... no wiec nie mam zielonego pojęcia dlaczego on tak przy jedzeniu płacze. Podać mu chciałam później mleko, bo to już jego porato raz a dwa płakał już.. mleko zrobione, wziął ,lyka i płacz przez 20 minut.. dopiero po godzinie zjadł tą butlę "bijąc butelkę" i choć brzmi to śmiesznie jest to baaaaaardzo męczące.. Sprawdzałam i żadynch pleśniawek ani nic tam nie ma...... no te dziąsełka rozpulchnione lekko. Temp 36,8 wiec ok..
Dzisiaj wykąpaliśmy go dopiero o 21;30 zeby moze pospał dłużej. zobaczymy...

Mąż wpadł na pomysł żeby przez tydzień nie podawać mu nic oprócz mleka- zeby sie jego organizm unormował i zacząć wprowadzać na nowo, ale potem zmienił zdanie [miałam ogólnie wrażenie ze stwierdził ze to moja wina bo mogłam czekać do 6 miesiaca z rozszerzaniem diety, nie powiedział wprost ale jakoś tak poczułam...] zresztą powiedziałam mu co pisałyście

Oby dzisiejsza nocka była lepsza oraz żeby maly wrócił do "siebie" :pro si:
Przepraszam Was za to moje narzekanie i w ogóle, ale kurde powiem szczerze ze zastanawiam sie co sie stało i kiedy że : jak lubił kąpiel- teraz nienawidzi , ładnie przesypiał nocki- teraz sie budzi, ładnie jadł- teraz grymasi, ciągle marudzi a wczesniej mu sie owszem zdarzało ale nie aż tak. Na spacerze spał- teraz nie śpi [ale nie płacze, no ale po spacerze to jednak było inne dziecko- wyspane, bo spacer ok 2h, a teraz czy spacer czy nie, on i tak marudny...] zasypiać nie chce, szybciej sie denerwuje, nie chce sie przewracać i w ogóle ciągle jedną ręke daje do tyłu i aż sie zastanawiam czemu... no ale teraz se tym głowy nie zawracam. Zobacze jak przestanie marudzić czy tą ręką sie też bawi:P

Lusesita- wydaje mi sie ze mało tych ciast, ale moze to duże blachy ;D
Domii- no to zeby jednak wirus a nie kolki ;P
Basiaaaa- podziwiam!! Jedź do mamy i odpoczywaj, a mężem sie nie przejmuj. Zatęskni za obiadkami to zrozumie!

Ryba ja obstawiam dziąsła, wiesz jak takie coś może dać popalić takim małym dziąsełkom?

Napisane przez paulinaizabela

Mała śpi na górze a my sobie w salonie popijamy winko i obserwujemy ją na niani Tylko nic w tv nie ma



Ładnke i dziewczęco będzie a Liwcia na pewno będzie zachwycona sówkami z każdej strony



Szkoda, że nie bierze pod uwagę tego czego Ty chcesz...moglibyście miło spędzić ten czas w trojeczkę




Ach te chłopy

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Rybko - może Kacperkowi ząbki idą i te dziąsła go tak bolą skoro takie cyrki przy jedzeniu ogólnie z powodu ząbków może być taki rozdrażniony...trzymam kciuki żeby szybko wrócił do siebie

jak nic w tv nie ma? patrzeć na ten mały ekranik a tam baby tv z Majeczką w roli głownej

Napisane przez nasturcja7667

Nadrobiłam,pozaznaczałam do cutowania i zniknęło

DOMI - ja tak jak któraś tu już pisała,nie potrafiłabym spędzić nocy zdala od Miłosza. Nie jestem matką - wariatką, potrafię zostawić dziecko z dziadkami i iść do kina,albo wyskoczyć na imprezę. Ale nie wyobrażam sobie,żeby Miłek się obudzil i mnie nie było

LUSESITA - ja mam chrzciny jutro. Mamy duże dwie blachy: sernika i szarlotki oraz tort i ciasteczka. Do tego 2 sałatki, gulasz i dodatku typu wedlina. Odliczając tych,którzy się rozchorowali - będzie 20 osób.

Padam na twarz. Trzymajcie kciuki za chrzest.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trzymamy

Miss Tobie też flacha