Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 10

[Baset]

Napisane przez Nadzieja87

Wiecie co? Dziecko naprawdę przysłania cały świat ❤ Nawet nie jestem wam w stanie opisać co czuje do tego małego człowieka. Dla niego mogłabym zabić. Ech

Brzuch z dnia na dzień wygląda lepiej czekam na przymiarki dżinsów z przed ciąży, aczkolwiek w największych jakich mam juz wróciłam ze szpitala

A jak z dietą podczas karmienia?
Bo to mnie ciekawi...

[goskie89]

Napisane przez truskawkaxx

loluska - aż się popłakałam. Cudownie się czyta wasze relacje.

P.s Tylko opis Twój i goskie... Boję się komplikacji... Wy byłyście w dobrym momencie w dobrym miejscu, a co jeśli ja nie zdążę... co jeśli to będzie złe miejsce i nieodpowiedni moment... Strasznie się boję...

Dziś malutka mniej się rusza i ja znów świruję... I znów się zastanawiam czy nie podjechać na IP, ale u mnie zatrzymują na patologii przynajmniej na kilka dni, więc mogliby mnie w ogóle nie wypuścić aż do porodu, a ten oddział jest przygnębiający i dołujący.

Truskawka nie martw się. Myßlę że natura sama wie kiedy zareagować a reszta w rękach lekarzy a specjalistów mamy dobrych. U mnie mały jeszcze pod Ktg nieźle brykał i stąd ta pępowina.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez agnes188

Boli;(

Biedna. Poproś o przeciwbólowe. ha tylko dzięki nim przetrwałam. Ketonal ni pomagał. I koniecznie wstań jak najszybciej można. Będzie już tylko lepiej ☺

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[loluska]

Agnes
gratulacje! Tak jak goskie pisze musisz się zmobilizować i wstać. Leki przeciwbólowe dostawałam w kroplówce przez 2 doby non stop, mnie pionizowali o 5 rano kolejnego dnia - przysłabłam. Nie spodziewałam się aż takiego bólu, ale wiedziałam że muszę. Kazałam usunąć cewnik, żebym miała mobilizacje wstawać chociaż do wc, jak Tż przyjechał pomagał mi i wstawaliśmy po trochę razem. Z każdym kolejnym dniem będzie coraz lepiej.

Nadzieja
Kacper piękny brzuszek fajnie już zmalał, ja mam chyba trochę większy, ale to też może kwestia cc. Czekam na Twój opis porodu

goskie
doczytałam że i ty urodziłaś, nasze opisy bardzo podobne nawet Gratulacje

A powiem Wam jeszcze że jadąc na IP modliłam się żeby trafić na położną z SR i ku mojemu zadowoleniu "udało się". Była najmniej sympatyczną dla mnie osobą na całym oddziale Sprawiała wrażenie złej że się ją obudziło w środku nocy, byłam pewna że po tym jak ją poprosiłam kilka dni wcześniej, zostanie ze mną. Ogarnęła sprawy papierkowe, pomyliła się wpisując dane i była zbulwersowana że musi od nowa coś tam uzupełniać. Na trakcie przejęła mnie mega miła położna, która się mną opiekowała, a tamta nawet nie przyszła zapytać co i jak Kończyła zmianę o 6 rano i dopiero wtedy przyszła mi tylko powiedzieć że szepnie słówko koleżankom żeby wszystko było jak trzeba i że mam ładnie rodzić Nawet nie była zainteresowana tym że KTG kiepskie i że wszyscy nastawiają się już na cc.

[goskie89]

Napisane przez jagodowa07

Loluska znowu płacze za dużo emocji na dziś! Poczytałam, powzruszałam się i też chce już tak

Dziewczyny nie wiem jak to jest z laktacją, tez się bardzo boję jak to będzie - ale moja mama, która wykarmiła trójkę dzieci mówiła że to jest naturalne i było ciężko, podobno ze mną najgorzej bo ssać nie chciałam i ssałam za krótko, położne zamiast pomagać to na nią krzyczały że nie umie dziecka karmić ale mówiła że grunt to przystawiać, zaciskać zęby i musi być dobrze - to jest natura, musimy być dobrej myśli!
Niech powie Nadzieja, Loluska i Goskie - one z maluchami dają radę, prawda?

Dajcie dziewczyny jakieś zdjęcia maluszków

U mni pokarm dopiero się rozkrręca. Mały ciąga cyca ale dokarmiam butelką bo jest prawie nic. Ale zaciskamy zęby i walczymy o każdą kroplę mleka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[weron1]

Hej u mnie bez zmian po KTG- kulamy się dalej.
Dorka trzymaj się z tym cewnikiem- może w nocy coś się rozkręci.

Strzałka oby do wtorku wszystko sie rozwiązało.

Goskie, Loluska- piekne opisy, bardzo wzruszające.

Capriola czyli sobota- jest światełko w tunelu

Agnes super gratuluję Piękna waga i dobrze, że z małą ok
No i oby przestało boleć...

[maartussss]

Nadzieja śliczny śpioszek a Twój brzuszek to znika w oka mgnieniu

Myszonka za ujemnego gbsa

Dorka mocne mocne

Loluska to się cieszę, że TŻ staje na wysokości zadania

Strasznie Wam zazdroszczę, że macie to już za sobą

Ola jaki wóxek kupiliście?

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Loluska to franca z tej położnej

[irenka78]

Dziewczyny jestem po wizycie. Mała ma jakieś 3,5 kg, wyniki moje ok, przytyłam 1,5 kg od ostatniej wizyty.Rozwarcie na prawie 2 palce, więc coś tam zaczyna się dziać. skierowanie do szpitala jesli nie urodzę mam na 7 maja (jak dla mnie dopiero) myślałam że zaraz w terminie będzie mi kazał przyjść, ale mam nadzieję że się rozpakuję przed terminem. 2 razy w tyg mam podjechać do szpitala na ktg, tak więc jutro jadę . tak mnie zbadał że do teraz czuję cały dół, no i krew mi leci ale powiedział że tak może być, mogę mieć jeszcze większe skurcze no i w ogóle po takim badaniu może akcja się zacząć....

[Nadzieja87]

Loluska mój opis znajdziesz na pierwszej stronie

Baset jem wszystko co dają :-D tzn omijam cytrusy i wzdymające rzeczy, a tak to normalnie

[xhankax]

Napisane przez Baset

A jak z dietą podczas karmienia?
Bo to mnie ciekawi...

Ja jem tylko gotowane mięso, warzywa, wędliny, trochę nabiału. Generalnie nic smażonego i pieczonego.

Napisane przez agnes188

4500 z haczkiem 55 cm 10 30 jest kochana

Cudownie!!! gratuluję

[maartussss]

Irenka za wizytę. Ładna waga no to po takim badaniu, kto wie, czy coś się nie zacznie..

[SzaraaMyszka]

Napisane przez goskie89

A to mój opis porodu:

Całą ciążę zastanawiałam się co będzie lepsze poród naturalny czy cesarskie cięcie. Jak to zawsze bywa życie zweryfikowało to samo. 9 miesięcy zleciało jak z bicz strzelił. Tydzień za tygodniem aż do 38 tygodnia. I wielka radość- ciąża donoszona. Ostatnie USG- maluch odwrócony prawidłowo do wyjścia, ale pępowina blisko twarzy. Zalecenie lekarza do obserwacji i jakby coś się zaczynało dziać szybciutko do szpitala. W zasadzie czułam się świetnie. Pisałyście o skurczach, opuszczonych brzuchach a u mnie nic. Tak więc myślałam, że jeszcze troszkę to potrwa. Lekarz zalecił KTG 2 razy w tygodniu.
Tak więc zjedliśmy obiad z mężem i jedziemy do szpitala. Śmiałam się jeszcze, że może wezmę torbę, bo to jednak 30 kilometrów itp, ale suma sumaru czuję się wyśmienicie więc po co???
M obiecał mi, że wracając zajedziemy na dobrą kawę i hot doga | Zajechaliśmy, podpięli mnie pod KTG i leżę... mija pół godziny, czterdzieści minut, godzina i nikt mnie odpina. Pytamy dlaczego? Więc mówią, że czekają na ordynatora (mojego doktora prowadzącego, bo chce zobaczyć wynik. Po jakiś 20 minutach przyszedł i kazał dalej leżeć, tylko przekręcać się to na prawo, to na lewo, z powrotem na plecy... Znowu pytanie czy jest dobrze? Odpowiedź, że nie jest idealnie, a chce żeby wszystko było książkowo. Tak więc po 2,5 godzinach leżenia decyzja, że zostaje na oddziale, bo tętno małego skacze. Pisałam wam wtedy, że nie wiem co się dzieje, nie mam torby i ogólnie jest mi źle.
M pojechał na szybko do domu po torbę a lekarz zdecydował o cięciu za 2 dni. Myślę sobie: Boże za 2 dni będę miała małego przy sobie
Później M przyjechał z torbą (była już 21), zjadłam jabłko, bo byłam potwornie głodna i zrobiono mi kolejne KTG. Pozwolono M zostać do 22, więc ja leżałam pod KTG i rozmawialiśmy, że będziemy mieli maluszka już w piątek. W trakcie włączył się alarm, przybiegł lekarz i pielęgniarka, patrzyli tylko na siebie i kazali mi się przekładać znowu z boku na bok. Zapytali czy na USG mały był owinięty pępowiną... Pytaliśmy co się dzieje ??? Okazało się, że tętno małego spada i cesarska na cito. Szybko cewnik, ubrania rozcinaliśmy, bo nie było czasu, żeby się rozebrać, szybkie golenie i biegiem na salę operacyjną. Byłam w takim szoku, że wykonywałam polecenia jak automat. Zgodę na cesarkę i inne dokumenty podpisywałam in blanco. Krótki wywiad z anestezjologiem o uczulenia na leki i o jedzenie. Mówię mu obiad o 16 i jabłko praktycznie przed chwilą. I jego odpowiedź: ☠☠☠☠a a co ja pytam i tak trzeba ciąć Wkłucia do znieczulenie praktycznie nie czułam, jedynie po zrobiło mi się strasznie słabo, dostałam kilka dawek efedryny i się unormowało. i Cięcię... Ale halo ja wszystko czuję. Czuję, jak mnie zaczeli mnie czymś smarować. Uspokojono mnie, że bólu nie poczuję. Zamknęłam oczy i myślę niech się dzieje wola nieba. Po chwili, która trwała jakby wieczność poczułam mocny ucisk jakby w żołoku i ten cudowny płacz. Była równo 22.
Wtedy wszystko puściło. Łzy zaczęły płynąć pełna mocą. Zapytali czy miał być chłopak i pokazali mi go na chwilkę. Był najcudowniejszy na świecie Zabrano go i zaczęło się szycie. Próbowali ze mną rozmawiać, że mąż poszedł z dzieckiem i jest wzruszony tak jak ja, a ja kompletnie odleciałam. Prawie godzina szycia minęła mi jak chwila. Na koniec pogratulowali i powiedzieli, że zrobili mi piękny uśmiech na brzuchu i przewieźli mnie na salę. Tam czekał mój cudowny Mąż, powiedział o wadze małego i że jest zdrowy, dostał 9 punktów i był zawinięty pępowiną w koło szyi i kilka razy w kolo brzucha. Krótko mówiąc byliśmy w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie i w SN nie urodziłabym go.
Buziak i męża wysłano do domu, a mi przyniesiono moje najsłodsze maleństwo na noc. Spojrzałam na niego i powiedziałam, że będzie Antoś. I tak spędziliśmy 3 doby w szpitalu i od niedzieli jesteśmy w domku. Najgorsza z tego wszystkiego była pionizacja, ale kilka tabletek przeciwbólowych i teraz nawet nie pamiętam już tego bólu. Najważniejsze, aby wstać.
A w domku czekał na mnie ogromny bukiet róż i złoty zegarek. I słowa M, że to ja dałam mu najcudowniejszy prezent i niczym nie jest w stanie mi się odwdzięczyć...

A to nasze największe szczęście:


I nasz pierwszy sukces- wczoraj odpadł pępuszek

Kochana piękny opis
Cieszę się że wszystko skończyło się dobrze i mały jest z wami :-*

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez capriola_87

A u mnie.był.ordynator.i.mówi .sobota.coraz blizej...
Będę.miała usg i badanie.i.zdecyduja. Co prawda mam być na czczo ale powedzial że.rozwiążą.w.sobotę. "ewentualne" i "jak.będzie wskazanie" więc wolę.się.nie.nastawiac znowu...

by podjęli dobrą decyzję :-*

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez agnes188

4500 z haczkiem 55 cm 10 30 jest kochana

gratulacje!!! piękna waga małej

[irenka78]

Napisane przez agnes188

Mala ma taka plame na brzuszku naczyniaka.ponoc nic groznego i soe prawdopodobnoe wchlonie ale to jest najwiekszy cud,jak plakala to ja plakalam ze szczescia

ból wytrzymasz, teraz bedzie juz tylko lepiej a ta plamką się nie martw bo one sie wchłaniają, znajomej córka miała teraz juz nie ma po plamce śladu

[SzaraaMyszka]

Napisane przez Nadzieja87

Gratuluję kochana!!! W końcu się doczekałaś❤ Duża babeczka ❤❤❤ dużo zdrówka dla was


A my w domku od godziny ❤ jestem taka szczęśliwa!

Super że już w domu

[agnes188]

Napisane przez goskie89

Truskawka nie martw się. Myßlę że natura sama wie kiedy zareagować a reszta w rękach lekarzy a specjalistów mamy dobrych. U mnie mały jeszcze pod Ktg nieźle brykał i stąd ta pępowina.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------



Biedna. Poproś o przeciwbólowe. ha tylko dzięki nim przetrwałam. Ketonal ni pomagał. I koniecznie wstań jak najszybciej można. Będzie już tylko lepiej ☺

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez loluska

Agnes
gratulacje! Tak jak goskie pisze musisz się zmobilizować i wstać. Leki przeciwbólowe dostawałam w kroplówce przez 2 doby non stop, mnie pionizowali o 5 rano kolejnego dnia - przysłabłam. Nie spodziewałam się aż takiego bólu, ale wiedziałam że muszę. Kazałam usunąć cewnik, żebym miała mobilizacje wstawać chociaż do wc, jak Tż przyjechał pomagał mi i wstawaliśmy po trochę razem. Z każdym kolejnym dniem będzie coraz lepiej.

Nadzieja
Kacper piękny brzuszek fajnie już zmalał, ja mam chyba trochę większy, ale to też może kwestia cc. Czekam na Twój opis porodu

goskie
doczytałam że i ty urodziłaś, nasze opisy bardzo podobne nawet Gratulacje

A powiem Wam jeszcze że jadąc na IP modliłam się żeby trafić na położną z SR i ku mojemu zadowoleniu "udało się". Była najmniej sympatyczną dla mnie osobą na całym oddziale Sprawiała wrażenie złej że się ją obudziło w środku nocy, byłam pewna że po tym jak ją poprosiłam kilka dni wcześniej, zostanie ze mną. Ogarnęła sprawy papierkowe, pomyliła się wpisując dane i była zbulwersowana że musi od nowa coś tam uzupełniać. Na trakcie przejęła mnie mega miła położna, która się mną opiekowała, a tamta nawet nie przyszła zapytać co i jak Kończyła zmianę o 6 rano i dopiero wtedy przyszła mi tylko powiedzieć że szepnie słówko koleżankom żeby wszystko było jak trzeba i że mam ładnie rodzić Nawet nie była zainteresowana tym że KTG kiepskie i że wszyscy nastawiają się już na cc.

Przeciwbolowe daja bez proszenia.a wstac wstawanie to dopiero.jutro rano.

Napisane przez irenka78

ból wytrzymasz, teraz bedzie juz tylko lepiej a ta plamką się nie martw bo one sie wchłaniają, znajomej córka miała teraz juz nie ma po plamce śladu

No mam nadzieje ze znika.mloda ssie.ladnie a to.tez wazne

[irenka78]

loluśka piękny opis,

[majaa86]

Napisane przez loluska

Hej kochane Od wczoraj jesteśmy w domu. Myko przepraszam że ci wczoraj nie odp ale miałam zamiar odpisać już tutaj na wątku. Mała jest cudowna, uczymy się siebie nawzajem, ja walczę z cycami i próbuję odespać cokolwiek bo od soboty do wczoraj spałam 4 godziny. Podejrzewam że to z emocji

Spróbuję zaraz ogarnąć opis porodu, a was proszę o streszczenie tego wątku

Nadzieja
ogromne Mam nadzieję że macie się dobrze!

Dziewczyny dziękuje za wszystkie kciuki, przydały się bardzo

loluska super,że jesteś piekny opis porodu.. ja już chcę niedzielę jak tak was czytam

Napisane przez fistaszek24

Jestem. Przepływy super i ktg też. Mały waży 2740 g i jest cudny. Wiercił się bardzo i lekarz zapytał gdzie on mi się mieści jak ja taka drobna, chyba jednak powinien nosić okulary . Dowiedziałam się też, że u mnie w szpitalu ciąże gdzie mama jest cukrzycowa rozwiązuje się cc .

oo kurde..ale trzymam kciuki za to,aby sie udało SN

Napisane przez agnes188

Boli;(

trzymaj się Kochana..teraz będzie tylko lepiej

Napisane przez irenka78

Dziewczyny jestem po wizycie. Mała ma jakieś 3,5 kg, wyniki moje ok, przytyłam 1,5 kg od ostatniej wizyty.Rozwarcie na prawie 2 palce, więc coś tam zaczyna się dziać. skierowanie do szpitala jesli nie urodzę mam na 7 maja (jak dla mnie dopiero) myślałam że zaraz w terminie będzie mi kazał przyjść, ale mam nadzieję że się rozpakuję przed terminem. 2 razy w tyg mam podjechać do szpitala na ktg, tak więc jutro jadę . tak mnie zbadał że do teraz czuję cały dół, no i krew mi leci ale powiedział że tak może być, mogę mieć jeszcze większe skurcze no i w ogóle po takim badaniu może akcja się zacząć....

to mała wcale nie taka mała już no nic troszkę musisz poczekać jeszcze,ale może samo się zacznie dziać wcześniej

idę na kolację mężową

[SzaraaMyszka]

Napisane przez loluska

Opis porodu:
Tak jak pisałam o godzinie 1 odeszły mi wody. Nie było ich jakoś dużo, ale wystarczyło żeby mnie obudzić. Nie wiedziałam za bardzo z szoku co mam dalej robić Obudziłam mamę, zadzwoniłam do Tż, nie mógł uwierzyć że się zaczęło bez niego, o 8 rano miał wyjechać z Austrii. No i w tych wszystkich emocjach dopakowałam torbę, zjadłam coś, wykapałam się i ruszyliśmy do szpitala. Była godzina 3. Wody się sączyły, skurczy nie czułam w ogóle.. Papierkowe sprawy, badanie ginekologiczne przy którym zakrwawiłam, rozwarcie od wtorku się nie zwiększyło, jak było na 1,5 cm tak dalej pozostało no i w końcu pierwsze KTG. Mała skakała na wszystkie strony, wszystko było ok, skurcze pisały się bardzo lekkie. Potem płukanie pochwy, lewatywa - nic strasznego i przejście na trakt porodowy. Nie było Tż więc do porodu rodzinnego poszła ze mną mama. No i kolejne podpięcie do KTG, które miało trwać tylko 10 min. No i w tym momencie przestałam odczuwać ruchy małej. Na początku się nie przeraziłam, jednak czas mijał a nic się nie zmieniało. Akcja porodowa stanęła w miejscu, skurczy zero, rozwarcie nie rosło. Po godzinie skierowano mnie na USG żeby sprawdzić przepływy, wyszły w porządku, mała nie była niedotleniona. A więc znowu KTG, lewa, prawa strona, na plecach, położna ruszała brzuchem i dalej nic. Jeszcze wtedy miałam nadzieję na SN. W międzyczasie dostałam zastrzyk i kroplówkę z oksytocyną. Ok godziny 6 wezwano lekarza i ordynatora, zostałam zbadana dosyć boleśnie i już wtedy wiedziałam że o SN mogę zapomnieć. Ordynator powiedział że wszystko jest twarde i nie ma szans na naturalny poród, zobaczył zapis KTG i powiedział że robimy cesarkę. Wystraszyłam się, ale najważniejsze wtedy było dla mnie żeby z małą było wszystko ok. Ok 6:30 po zacewnikowaniu, wbiciu wenflonu przeszłam na salę do cięć. Dostałam znieczulenie, które ku mojemu zaskoczeniu nie bolało mnie w ogóle. No i zaczęto operację. Anestezjolog wytłumaczyła mi, że będę odczuwać wszystko, jednak nie będzie to bolało. Po pierwszym cięciu z przerażeniem mówię że czuje ból i pieczenie, kazała im chwilę odczekać, za chwilę drugie podejście a mnie dalej boli. W tym momencie myśleli chyba, że odczuwam sam zabieg jako ból. Ordynator powiedział że nie może czekać i zaczął działać. Nie byłam w stanie tego znieść, czułam jakby mi na żywca grzebali w brzuchu, zaczęłam się ciskać po tym łóżku, ruszać palcami u nóg i wtedy anestezjolog z przerażeniem powiedział usypiamy i więcej nie pamiętam. O 7 45 na świat przyszła najcudowniejsza dla nas istotka o wadze 3100 i długości 50 cm. Okazało się że była bardzo mocno owinięta pępowiną, urodziła się z lekką sinicą, zapłakała dopiero pod tlenem. Mimo to wszystko było ok, dostała 8/9 pkt w SA. No i miała włoski Mnie wybudzono zaraz po wszystkim, przewieziono na salę poporodową i wtedy przynieśli mi Maję i przystawili do buzi. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia i nic już dla mnie nie było istotne, nie pamiętałam tego co czułam kilka chwil wcześniej. Kolejne dni to był okres dochodzenia do siebie, z emocji nie mogłam spać, tak jak pisałam od soboty do środy spałam tylko 4 godziny, ale mała dodawała mi sił i tego zmęczenia aż do wczoraj tak nie odczuwałam. Tż dojechał do nas wieczorem, przyniósł dla małej cudownego misia no i również totalnie ją pokochał. Hormony buzują i krytyczny moment już się zdarzył ale nie da się opisać uczuć matki do dziecka. Zrobiłabym dla niej wszystko, a widok Tż klęczącego przed małą zostanie mi w oczach do końca życia.

Miałam nie ryczeć, ale ryczę...

Gdybym miała to wszystko przejść raz jeszcze, nie zastanawiałabym się nawet przez minutę.

piękny opis :-* gratuluję jeszcze raz! :-*

[Baset]

kurcze, niedobrze mi
jakiś dziwny ból czuje w podbrzuszu...

irenka brawo za wizytę

[kefii]

Irenka to mozesz jeszcze dzis jechac. Mnie przy porodze jak zbadal lekarz to szybko sie rozkrecilo

Co do laktacji to ja mialam malego tylko na porodowce potem nie mialam go jak przystawic ale sciagalam laktatorem i zanodilam. Sciagalam tak 3 miesiace 6-8 razy dziennie. Zaparcia mialam duzo do czasu az pielegnisrki ze szpitala dziecięcego gdzie lezal naly skutecznie staraly sie mi utrudnic odciaganie przrz co sciagalam rzadziej i pokarm zanikal. Napewno duzo daje nastawienie ze bedzie sue karmić. Moja kokezanka ktora zarzekala sie ze nie będzie karmic karmi juz 3 miesiac tak sie jej poprzestawialo po porodzie. Niestety czasem tak jest ze pokarmu nie ma i sie tego nie przrskoczy

[SzaraaMyszka]

Udało mi się was nadrobić i melduje się po wizycie. Szyjka się skróciła ale zamknięta. Dziś rodzic nie będę

Następna wizyta 08.05.2015 o godz 12:30 no chyba ze urodzę wcześniej.

Od ostatniej wizyty przytyłam 1.50 kg

[LuckyLove]

Cześć

Z wizyty wynika, że mały jeszcze nigdzie się nie wybiera siedzi wysoko i nawet nie układa się do porodu (prawdopodobnie wybierze się po terminie) no i gince coś niedawalo spokoju mierzyła go 3x i mowi że bardzo malo przybrał na wadze od ostatniej wizyty - ma 2800 We wtorek mam przyjść do szpitala na badania (...) Poza tym wyniki OK.


Ale... jestem przerażona ! Z tyłu mialam zrobioną zwyklą amalgamentową plombę i wypadla mi tak niefortunnie , że zjadłam ją z kanapką .... wpadlam w panikę bo przecież to jest trujące !!! Dzwoniłam do ginki , byłam nawet u dentysty ale nic mi konkretnego nie doradzili jedynie to wziąć coś na przeczyszczenie. Bożeee... jeszcze do tego uruchomiłam google w tej sprawie i wgle jestem spocona ze strachu bo naczytałam się a teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić !!!

[Lily ofthe Valley]

Napisane przez goskie89

U mni pokarm dopiero się rozkrręca. Mały ciąga cyca ale dokarmiam butelką bo jest prawie nic. Ale zaciskamy zęby i walczymy o każdą kroplę mleka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

a dokarmiasz mlekiem modyfikowanym? W ogóle jak to jest, zanim pokarm się zbierze to przecież maleństwo musi coś jeść?

Napisane przez ola_la_7676

Jakich wymiarow gaziki do przemywania pepka kupowalyscie? Chodzi mi o te zwykle nienasaczone.

Wgl to Agnes pewnie jest właśnie na operacji

widziałam, że już ci dziewczyny doradzały ja kupowałam gaziki Leko pakowane po 2 - 1 suchy 1 nasączony

goskie89, loluska - opisy cudowne! nigdy nie sądziłam, że coś takiego będzie mnie wzruszać

Napisane przez mimi_77

Dziewczyny ja własnie tego się boję - że nie znajde sie w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Bo skad bede wiedziała, że Małej spada tętno, że jest owinięta albo coś.... Nie bede wiedziała czy rusza się mniej bo się wycisza przed porodem czy może coś jej się dzieje

ja boję się tego samego, tym bardziej że pierwsze ktg będę mieć dopiero 8 maja też nie wiem czy mały rusza się za mało czy za dużo czy coś mu nie tak

Napisane przez agnes188

4500 z haczkiem 55 cm 10 30 jest kochana

gratulacje kochana ale olbrzym

Napisane przez Nadzieja87

Loluska, faktycznie wyśniłam nam to

Specjalnie na życzenie kurczaczek i ekstra jego byle mieszkanie w 4 dobie od wyprowadzki

Załącznik 5967137Załącznik 5967138
Załącznik 5967139

Kacperek jaka kruszynka! ale za to twój brzuch super, oby tak znikał wszystkim

Napisane przez irenka78

Dziewczyny jestem po wizycie. Mała ma jakieś 3,5 kg, wyniki moje ok, przytyłam 1,5 kg od ostatniej wizyty.Rozwarcie na prawie 2 palce, więc coś tam zaczyna się dziać. skierowanie do szpitala jesli nie urodzę mam na 7 maja (jak dla mnie dopiero) myślałam że zaraz w terminie będzie mi kazał przyjść, ale mam nadzieję że się rozpakuję przed terminem. 2 razy w tyg mam podjechać do szpitala na ktg, tak więc jutro jadę . tak mnie zbadał że do teraz czuję cały dół, no i krew mi leci ale powiedział że tak może być, mogę mieć jeszcze większe skurcze no i w ogóle po takim badaniu może akcja się zacząć....

współczuję badania ja nienawidzę ręcznego


My wróciliśmy z tż z ikei, kupiliśmy bąblowi lampę i to tak przez przypadek Jeszcze tylko dywanik i będzie git

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez LuckyLove

Ale... jestem przerażona ! Z tyłu mialam zrobioną zwyklą amalgamentową plombę i wypadla mi tak niefortunnie , że zjadłam ją z kanapką .... wpadlam w panikę bo przecież to jest trujące !!! Dzwoniłam do ginki , byłam nawet u dentysty ale nic mi konkretnego nie doradzili jedynie to wziąć coś na przeczyszczenie. Bożeee... jeszcze do tego uruchomiłam google w tej sprawie i wgle jestem spocona ze strachu bo naczytałam się a teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić !!!

A kwasy żołądkowe nie dadzą sobie z nią rady? Chyba nie może być też aż tak trująca skoro masz ją bądź co bądź w jamie ustnej, spokojnie

[goskie89]

Napisane przez Lily ofthe Valley

a dokarmiasz mlekiem modyfikowanym? W ogóle jak to jest, zanim pokarm się zbierze to przecież maleństwo musi coś jeść?


widziałam, że już ci dziewczyny doradzały ja kupowałam gaziki Leko pakowane po 2 - 1 suchy 1 nasączony

goskie89, loluska - opisy cudowne! nigdy nie sądziłam, że coś takiego będzie mnie wzruszać


ja boję się tego samego, tym bardziej że pierwsze ktg będę mieć dopiero 8 maja też nie wiem czy mały rusza się za mało czy za dużo czy coś mu nie tak

gratulacje kochana ale olbrzym




Kacperek jaka kruszynka! ale za to twój brzuch super, oby tak znikał wszystkim

współczuję badania ja nienawidzę ręcznego


My wróciliśmy z tż z ikei, kupiliśmy bąblowi lampę i to tak przez przypadek Jeszcze tylko dywanik i będzie git

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------



A kwasy żołądkowe nie dadzą sobie z nią rady? Chyba nie może być też aż tak trująca skoro masz ją bądź co bądź w jamie ustnej, spokojnie

Dokarmiam małego nanem. Położne go polecały. Ale dziß od 13 tylko cyc był

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201606011622]

Bryka Kubiego

[Baset]

Napisane przez ola_la_7676

Bryka Kubiego

Ale ładny

[LuckyLove]

Napisane przez Lily ofthe Valley

A kwasy żołądkowe nie dadzą sobie z nią rady? Chyba nie może być też aż tak trująca skoro masz ją bądź co bądź w jamie ustnej, spokojnie

Kobiety w ciąży nie powinny mieć wgle takich plomb - no ale mądry człowiek po fakcie ( a w czasie ciąży zabrania się usuwania ich) on nie będzie trawiony bo to po prostu kamien i powinien zostać wydalony ale Bóg wie jakie ma faktycznie działanie. Ale sięę bojęę Gdybym jeszcze nie wiedziała takich rzeczy to może bym po prostu to pominęła ale wiem że to dziadostwo zawiera rtęć i metale ciężkie.

[201606011622]

Napisane przez Baset

Ale ładny

Mi się też spodobał na olx, jedyny godny uwagi w naszej okolicy. A na żywo jeszcze lepiej niż zdj także jestem zadowolona. A i taki bd na pewno mu dobrze służył. bardzo bardzo zadbany.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

A już mielismy nowke kupować ale mówię pojedziemy co nam szkodzi obejrzeć.

[Lily ofthe Valley]

Napisane przez LuckyLove

Kobiety w ciąży nie powinny mieć wgle takich plomb - no ale mądry człowiek po fakcie ( a w czasie ciąży zabrania się usuwania ich) on nie będzie trawiony bo to po prostu kamien i powinien zostać wydalony ale Bóg wie jakie ma faktycznie działanie. Ale sięę bojęę Gdybym jeszcze nie wiedziała takich rzeczy to może bym po prostu to pominęła ale wiem że to dziadostwo zawiera rtęć i metale ciężkie.

a na przeczyszczenie w ciąży możesz coś brać? nie martw się jeśli gin nie panikował to ty też nie powinnaś bo dzieciątko też się stresuje

[SzaraaMyszka]

Napisane przez ola_la_7676

Bryka Kubiego

Super bryka

[201606011622]

także teraz młody naprawdę ma już wszystko.. Więc czekamy na niego