Huston ma problem [fat]

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez adeedra

Skoro nie było rozmowy, to skąd wiedzą, że to by Cię wodziło na pokuszenie? Może sobie robią co chcą i żadnej dobrej czy złej woli tam nie ma?

Pewnie po prostu się boją, żebym im nie zjadła.

[201611290914]

Napisane przez lexie

Czyli jak poznałam faceta jako brunetka, to już nawet nie mogę zmienić koloru włosów?

A obciąć na krótko wolno, czy to już zbyt wielka zmiana?

Oczywiście że możesz. Tak samo jak możesz też przytyć jeśli twój partner to akceptuje. Możesz też robić zupełnie wszystko co chcesz jeśli całkowicie wisi ci jego opinia i taki układ wam obojgu pasuje. Dla mnie to jest logiczne że chce się podobać mojemu partnerówi i nawet jakbym tylko kolor włosów chciała zmienić to tak po prostu po ludzku bym go spytała bo liczę się z jego zdaniem. Jestem brunetką i wiem że blond włosów wręcz nie znosi więc nie pobiegnę do fryzjera pomalować się na blond bo jestem taka wyzwolona kobieta i hej do przodu i mam mu się podobac i kropka. Tylko nie pytaj zaraz czy możesz zmienić kolor paznokci bez pytania partnera bo logiczne że nie o to mi chodzi

[Limonka2738]

Napisane przez stewardesa

Znaczy żona nie rozumie, co autor do niej mówi?No to 2h by poszły na fitness. A że nie idą, to Twój wybór. Czas masz. Ja też tego nie traktuję jako formy odpoczynku.

Nie mój wybór tylko jeśli pracowałabym codziennie i prowadziła dom to miałabym te 4 godziny na ugotowanie obiadu, zrobienie prania etc. Więc nie miałabym czasu.

Ja sobie mogę pozwolić, bo mam czas. Ale nie wszyscy. A już na pewno nie rezygnowałabym z odpoczynku jeśli ja uważałabym, że wyglądam ok, a panu mężowi się nie podoba.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez stewardesa

W życiu. Nie farbowałabym się na brąz, gdybym i tak nie miała zamiaru, ale gdybym miała, to bym go zabiła śmiechem i pofarbowała na najbardziej brązowy brąz.

No to nagroda dla najdojrzalszej osoby w wątku wędruje do ciebie. Owszem, pofarbowałabym się gdyby to było moje marzenie, możnaby wypracować jakiś kompromis. Ale żeby tak na złość wybierać?

Tak zachowuje się osoba, która ma silną potrzebę demonstracji własnej niezależności. A taką mają gimnazjalistki i osoby, które mają na tym punkcie kompleks.

[stewardesa]

Napisane przez Limonka2738

Nie mój wybór tylko jeśli pracowałabym codziennie i prowadziła dom to miałabym te 4 godziny na ugotowanie obiadu, zrobienie prania etc. Więc nie miałabym czasu.

Jakbyś nie chciała, to byś nie miała, wiadomo.

Napisane przez Limonka2738

No to nagroda dla najdojrzalszej osoby w wątku wędruje do ciebie. Owszem, pofarbowałabym się gdyby to było moje marzenie, możnaby wypracować jakiś kompromis. Ale żeby tak na złość wybierać?

Tak zachowuje się osoba, która ma silną potrzebę demonstracji własnej niezależności. A taką mają gimnazjalistki i osoby, które mają na tym punkcie kompleks.

Ojej, ojej. To ja chyba jestem w przedszkolu, bo nie użyłabym w kontekście farbowania włosów takiego słowa jak niezależność.

[SylwiaKaja]

Przeczytałam cały wątek w oczekiwaniu na jakieś konkrety. Że może autor napisze ile żona ma lat, ile mniej więcej waży (i ile ma wzrostu) i ile przytyła odkąd się poznali. No i ile jest tych dzieci, czy zona bierze jakieś leki itp. Tak naprawdę po tym pierwszym poście nie wiadomo nic, więc chyba też nie do końca wiadomo czy jest się o co kłócić :P

[201803080934]

Napisane przez SylwiaKaja

Przeczytałam cały wątek w oczekiwaniu na jakieś konkrety. Że może autor napisze ile żona ma lat, ile mniej więcej waży (i ile ma wzrostu) i ile przytyła odkąd się poznali. No i ile jest tych dzieci, czy zona bierze jakieś leki itp. Tak naprawdę po tym pierwszym poście nie wiadomo nic, więc chyba też nie do końca wiadomo czy jest się o co kłócić :P

to jest wizaż, trolle przychodzą i myślą, że rozpętają burzę, a tak naprawdę my same lubimy dyskutować w takich tematach, tylko po to, żeby się wymienić swoim zdaniem, nawet jeśli sytuacja jest nieprawdziwa

wesołych świąt dziewczyny, uwielbiam was!

rum, rum, trochę likieru i whisky

[201611290914]

Napisane przez Grin

to jest wizaż, trolle przychodzą i myślą, że rozpętają burzę, a tak naprawdę my same lubimy dyskutować w takich tematach, tylko po to, żeby się wymienić swoim zdaniem, nawet jeśli sytuacja jest nieprawdziwa

wesołych świąt dziewczyny, uwielbiam was!

rum, rum, trochę likieru i whisky

Ja mam dokładnie taką sytuację w rodzinie. Generalnie wiele kobiet zaniedbuję się po czasie więc myślę że sytuacja jest jak najbardziej prawdziwa

[SylwiaKaja]

To tez, ale też podobno z wiekiem i po dzieciach spada metabolizm, więc jest tez trudniej, no i z dziećmi chyba jest mniej czasu na dbanie o siebie. :P

[201607040950]

Napisane przez Limonka2738

No to nagroda dla najdojrzalszej osoby w wątku wędruje do ciebie. Owszem, pofarbowałabym się gdyby to było moje marzenie, można|by wypracować jakiś kompromis. Ale żeby tak na złość wybierać?

Tak zachowuje się osoba, która ma silną potrzebę demonstracji własnej niezależności. A taką mają gimnazjalistki i osoby, które mają na tym punkcie kompleks.

Jak wygląda kompromis pomiędzy "ja chcę brązowe a partner lubi tylko platynowe blondyny"?

Jak jedna osoba drugiej zabrania czegoś robić, a ta druga chce i to robi to tym skandalicznym zachowaniem podkreśla swoje kompleksy?
To niecodzienna wizja.

[201611290914]

Napisane przez adeedra

Jak wygląda kompromis pomiędzy "ja chcę brązowe a partner lubi tylko platynowe blondyny"?

Jak jedna osoba drugiej zabrania czegoś robić, a ta druga chce i to robi to tym skandalicznym zachowaniem podkreśla swoje kompleksy?
To niecodzienna wizja.

Partner który lubi tylko platynowe blondyny nie będzie szukał sobie partnerki wśród brunetetek tylko wśród blondynek. Nie ma wtedy potrzeby żeby szukać kompromisów. A jak tam blondynka zechce nagle być brunetką to powinna liczyć się że zdaniem partnera, co nie oznacza jakiejś wielkiej tragedii przynajmniej dla mnie.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

Napisane przez SylwiaKaja

To tez, ale też podobno z wiekiem i po dzieciach spada metabolizm, więc jest tez trudniej, no i z dziećmi chyba jest mniej czasu na dbanie o siebie. :P

Podobno. Każda kobieta inaczej też przechodzi ciążę, jedna dostanie rozstępów, obwisły brzuch a po drugiej w ogóle nie widać że rodziła. Ale z drugiej strony są kobiety tak zorganizowane że mają czas na wszystko.

[kahoko hino]

myślę, że przefarbowanie się nagle na inny kolor to zupełnie inna kategoria. bo otyły partner czy partnerka to dla wielu sygnał o zaniedbaniu. jeśli osoba o siebie nie dba, to znaczy, że coś za tym stoi. ciężko szanować i kochać osobę, która sama do siebie i swojego ciała szacunku ani miłości nie czuje. stąd ten dysonans. w takiej sytuacji należałoby wesprzeć partnera, by ten znów odzyskał wiarę w siebie i chęć do zmiany, bo groźbami to się niczego nie uzyska.

[201607040950]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Partner który lubi tylko platynowe blondyny nie będzie szukał sobie partnerki wśród brunetetek tylko wśród blondynek. Nie ma wtedy potrzeby żeby szukać kompromisów. A jak tam blondynka zechce nagle być brunetką to powinna liczyć się że zdaniem partnera, co nie oznacza jakiejś wielkiej tragedii przynajmniej dla mnie.

Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z tymi hipotetycznymi, tu przytaczanymi.
Niby dlaczego "powinna się liczyć ze zdaniem partnera"?
Chcę czegoś bardzo, bardzo, bardzo, ale partner nie chce, więc tego nie zrobię, bo spokój misia ważniejszy niż moje szczęście?

[kahoko hino]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;53899073]Nie chodzi o to, że ktoś ma mniej czy zdrowiej jeść. Niech sobie je jak chce, ale nie przy mnie.

Koleżanki to trochę inna kategoria niż domownicy. Z koleżankami widzę się raz na kilka dni i ich jedzenie mnie nie interesuje, a domowników widzę raczej codziennie i szlag mnie trafia i dopada zwątpienie, gdy widzę, że ktoś wygląda zupełnie nieadekwatnie do tego, jak się odżywia.
Zdarzyło mi się przeryczeć trzy godziny w kiblu, po tym jak koleżanki, z którymi byłam dwa miesiące na wakacjach i które żywiły się tam pizzą i makaronem zachwalały wszystkim, jak to schudły na śródziemnomorskiej diecie (pizza i makaron takie śródziemnomorskie, hue hue), podczas gdy ja zastanawiałam się jak można codziennie jeść tak dużo i niezdrowo, a przytyłam pół kilo [/QUOTE]

autorko, polecam psychoterapię. to, co piszesz, jest chore.

Napisane przez adeedra

Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z tymi hipotetycznymi, tu przytaczanymi.
Niby dlaczego "powinna się liczyć ze zdaniem partnera"?
Chcę czegoś bardzo, bardzo, bardzo, ale partner nie chce, więc tego nie zrobię, bo spokój misia ważniejszy niż moje szczęście?

wiesz, wydaje mi się, że w dojrzałym związku w ogóle nie ma takich problemów. bo nawet, gdy partner woli blond od czerni, to gdy partnerka zrobi sobie fryzurę nie po jego myśli, będzie się cieszył z jej zadowolenia z nowego wyglądu.

[201611290914]

Napisane przez adeedra

Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z tymi hipotetycznymi, tu przytaczanymi.
Niby dlaczego "powinna się liczyć ze zdaniem partnera"?
Chcę czegoś bardzo, bardzo, bardzo, ale partner nie chce, więc tego nie zrobię, bo spokój misia ważniejszy niż moje szczęście?

No jak nie zależy Ci na związku to możesz robić dosłownie wszystko. Ja nie będę się malować na blond bo mój partner by tego nie chciał, a on nie będzie nosił grubej warstwy żelu na włosach bo ja bym tego nie chciała. Kwestia jest tez taka że w dobrym związku pasujących do siebie ludzi poglądy na ten temat powinny być podobne i wtedy nikt nie będzie się czuł przytłoczony że musi zapewniać spokój misia czy misi a nie może robić tego co mu się podoba.

[kahoko hino]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

No jak nie zależy Ci na związku to możesz robić dosłownie wszystko. Ja nie będę się malować na blond bo mój partner by tego nie chciał, a on nie będzie nosił grubej warstwy żelu na włosach bo ja bym tego nie chciała. Kwestia jest tez taka że w dobrym związku pasujących do siebie ludzi poglądy na ten temat powinny być podobne i wtedy nikt nie będzie się czuł przytłoczony że musi zapewniać spokój misia czy misi a nie może robić tego co mu się podoba.

czyli wolisz ograniczać kogoś i być ograniczna? ja bym tak nie mogła.

[201611290914]

Napisane przez kahoko hino

autorko, polecam psychoterapię. to, co piszesz, jest chore.



wiesz, wydaje mi się, że w dojrzałym związku w ogóle nie ma takich problemów. bo nawet, gdy partner woli blond od czerni, to gdy partnerka zrobi sobie fryzurę nie po jego myśli, będzie się cieszył z jej zadowolenia z nowego wyglądu.

Też tak myślę. A z drugiej strony ta partnerka też nie żyje z myślą robię co chce i nie będę zadowalać mojego misia niech spada tylko bierze pod uwagę jego zdanie.

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez kahoko hino

czyli wolisz ograniczać kogoś i być ograniczna? ja bym tak nie mogła.

Nie czuję się ograniczana. Gdybym czułą się ograniczana to byłby znak że powinnam szukać kogoś innego i nie pasujemy do siebie. Poza tym gdybym ja faktycznie tak bardzo chciała ten blond zrobić to pogadałabym z partnerem, on powiedziałby no ok trudno zobaczymy jak to będzie. Nie rozumiem po prostu takiego podejścia gdzie po prostu zlewa się zdanie partnera. Przykład blondu podałam akurat dlatego że mój partner naprawdę nie znosi blondu i to byłaby dla niego szczerze przykra sytuacja.

[kahoko hino]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Też tak myślę. A z drugiej strony ta partnerka też nie żyje z myślą robię co chce i nie będę zadowalać mojego misia niech spada tylko bierze pod uwagę jego zdanie.

nie, tu jesteś w błędzie. chodzi o to, że jeśli ja mam fazę ' ☠☠☠nę się na rudo!', to to robię. mój partner nie jest zachwycony, bo mu się to kojarzy z jego eks - no ok. ale to jest de facto jego problem, nie mój. ja mam piękną miedziankę i jestem szczęśliwa. a on wypiera obrazy eks i cieszy się moim szczęściem.

tak samo on ma fazę '☠☠☠nę się na wojaka!' i chodzi w wojskowych ciuchach (nie, nie takich po prostu w plamki, ale takich, które są szyte dla wojska, oryginały). mnie to nie pociąga jakoś, trochę to dla mnie dziecinne, nie pasuje mi ten styl - ale jego to cieszy, więc jestem ponad moje pierwotne reakcje i cieszę się jego szczęściem.

[ajah]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

No jak nie zależy Ci na związku to możesz robić dosłownie wszystko. Ja nie będę się malować na blond bo mój partner by tego nie chciał, a on nie będzie nosił grubej warstwy żelu na włosach bo ja bym tego nie chciała. Kwestia jest tez taka że w dobrym związku pasujących do siebie ludzi poglądy na ten temat powinny być podobne i wtedy nikt nie będzie się czuł przytłoczony że musi zapewniać spokój misia czy misi a nie może robić tego co mu się podoba.

A nie jest tak, że wybralas partnera, który nie gustuje w nadwyżce żelu na włosach ?
W związku jest ważne to co wspólne. Jednocześnie to co wspólne w zdrowej relacji budowane jest przez dwie oddzielne osoby, których odrębność jest tak samo ważna jak część wspólna.
Nie wyobrażam sobie zależności: zrezygnuje z czegoś, bo partner tego nie chce ( gdy wybór nie krzywdzi drugiej strony i nie niszczy związku).

[201611290914]

Napisane przez kahoko hino

nie, tu jesteś w błędzie. chodzi o to, że jeśli ja mam fazę ' ☠☠☠nę się na rudo!', to to robię. mój partner nie jest zachwycony, bo mu się to kojarzy z jego eks - no ok. ale to jest de facto jego problem, nie mój. ja mam piękną miedziankę i jestem szczęśliwa. a on wypiera obrazy eks i cieszy się moim szczęściem.

tak samo on ma fazę '☠☠☠nę się na wojaka!' i chodzi w wojskowych ciuchach (nie, nie takich po prostu w plamki, ale takich, które są szyte dla wojska, oryginały). mnie to nie pociąga jakoś, trochę to dla mnie dziecinne, nie pasuje mi ten styl - ale jego to cieszy, więc jestem ponad moje pierwotne reakcje i cieszę się jego szczęściem.

Nie wydaje mi się to realne. Co innego faza a co innego zmiana na stałe. Pomysl w takim razie o wszystkich rzeczach które podobają ci się w wyglądzie twojego partnera. Jeżeli on jutro postanowi to wszystko zmienić to nie będzie to żaden problem? Absolutnie żaden? Po co ci się w takim razie to podobało? No chyba że jesteś osobą która twierdzi że wygląd się nie liczy to tutaj nie dojdziemy do porozumienia.

---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Napisane przez ajah

A nie jest tak, że wybralas partnera, który nie gustuje w nadwyżce żelu na włosach ?
W związku jest ważne to co wspólne. Jednocześnie to co wspólne w zdrowej relacji budowane jest przez dwie oddzielne osoby, których odrębność jest tak samo ważna jak część wspólna.
Nie wyobrażam sobie zależności: zrezygnuje z czegoś, bo partner tego nie chce ( gdy wybór nie krzywdzi drugiej strony i nie niszczy związku).

Wybrałam właśnie o takim przypadku mówię. Nie chodzi o rezygnowanie z czegoś tylko o to że osoba normalnie nie robiąca czegoś jeśli zapragnie to robić powinna liczyć się ze zdaniem partnera. Chyba nie czytałas poprzednich postów

[kahoko hino]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Nie wydaje mi się to realne. Co innego faza a co innego zmiana na stałe. Pomysl w takim razie o wszystkich rzeczach które podobają ci się w wyglądzie twojego partnera. Jeżeli on jutro postanowi to wszystko zmienić to nie będzie to żaden problem? Absolutnie żaden? Po co ci się w takim razie to podobało? No chyba że jesteś osobą która twierdzi że wygląd się nie liczy to tutaj nie dojdziemy do porozumienia

oczywiście, że wygląd jest ważny. z tym, że pociąg seksualny nie jest oparty o wygląd, a głównie o zapach, tj. feromony. gdy osoba choruje, intensywnie tyje, to wtedy naturalny zapach ciała się zmienia. przefarbowanie włosów lub zmienienie stylu tego nie czyni.

i tak się składa, że mój partner przechodził przez różne style. jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale nie robi mi to większej różnicy, bo i tak mnie pociąga. on, nie jego włosy czy t-shirt.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Wybrałam właśnie o takim przypadku mówię. Nie chodzi o rezygnowanie z czegoś tylko o to że osoba normalnie nie robiąca czegoś jeśli zapragnie to robić powinna liczyć się ze zdaniem partnera. Chyba nie czytałas poprzednich postów

Dla ciebie związek to pozbycie się jakiejkolwiek własnej autonomii?
Jeśli zwykle nie skaczę na bungee, a mi się zachce, bo mam takie marzenie, to nie mogę, bo misio sam nie lubi? Jeśli maluję oczy brązowym cieniem to powinnam skonsultować z nim zmianę na niebieski?
Trochę to creepy.

[kahoko hino]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53900760]Dla ciebie związek to pozbycie się jakiejkolwiek własnej autonomii?
Jeśli zwykle nie skaczę na bungee, a mi się zachce, bo mam takie marzenie, to nie mogę, bo misio sam nie lubi? Jeśli maluję oczy brązowym cieniem to powinnam skonsultować z nim zmianę na niebieski?
Trochę to creepy.
[/QUOTE]

w jakimś układzie typu Pan/sługa to jeszcze to widzę, ale tak w normalnym życiu to kompletnie nie.

[201611290914]

Napisane przez kahoko hino

oczywiście, że wygląd jest ważny. z tym, że pociąg seksualny nie jest oparty o wygląd, a głównie o zapach, tj. feromony. gdy osoba choruje, intensywnie tyje, to wtedy naturalny zapach ciała się zmienia. przefarbowanie włosów lub zmienienie stylu tego nie czyni.

i tak się składa, że mój partner przechodził przez różne style. jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale nie robi mi to większej różnicy, bo i tak mnie pociąga. on, nie jego włosy czy t-shirt.

Zdecyduj się. Albo mówisz że wygląd jest ważny albo mówisz że podoba ci się bez względu na to jakie ma włosy - czyli w takim razie wygląd nie jest dla ciebie ważny.

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Noane, proszę Cię, to Ty tworzysz tutaj jakieś creepy scenariusze dopowiadając sobie co chcesz. Kilka stron wcześniej pisałam żeby mnie nie pytać czy tak samo jest z sprawie zmiany koloru paznokci. Specjalnie dla Ciebie powiem też że nie chodzi również o zmianę cieni, szminki i tuszu do rzęs a tak na poważnie chodzi o stałe i bardzo widoczne zmiany w wyglądzie, przede wszystkim tycie. Nie chodzi o fazę na miesiąc na ubieranie się tak czy tak, nie chodzi o chodzenie w dresie jak jestem przeziębiona. Pomalowanie włosów na blond podałam za przykład bo wiem że mój partner tego wręcz nie znosi. Myślę że każdy coś takiego ma. To bungee to już nie wiem czemu poruszyłas, ja mówię tylko o wyglądzie. Przeczytaj proszę więcej moich postów.

[zakonna]

Za każdym razem jak czytam takie wątki, to nie rozumiem, no nie rozumiem. Nie rozumiem jak można kogoś kochać, być w długim związku i jednocześnie czuć niechęć do partnera bo przytyl.

[201606291621]

Skoro to tylko feromony to po co radzenie ludziom w innych wątkach żeby zmienili styl albo zaczęli być pewni siebie?

[ajah]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Nie wydaje mi się to realne. Co innego faza a co innego zmiana na stałe. Pomysl w takim razie o wszystkich rzeczach które podobają ci się w wyglądzie twojego partnera. Jeżeli on jutro postanowi to wszystko zmienić to nie będzie to żaden problem? Absolutnie żaden? Po co ci się w takim razie to podobało? No chyba że jesteś osobą która twierdzi że wygląd się nie liczy to tutaj nie dojdziemy do porozumienia.

---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------



Wybrałam właśnie o takim przypadku mówię. Nie chodzi o rezygnowanie z czegoś tylko o to że osoba normalnie nie robiąca czegoś jeśli zapragnie to robić powinna liczyć się ze zdaniem partnera. Chyba nie czytałas poprzednich postów

Liczyć się z czyimś zdaniem nie oznacza dla mnie rezygnacji np. z żelu na włosy, bo druga strona tego żelu na moich włosach nie chce

[201611290914]

Napisane przez ajah

Liczyć się z czyimś zdaniem nie oznacza dla mnie rezygnacji np. z żelu na włosy, bo druga strona tego żelu na moich włosach nie chce

Nie mówię o rezygnacji tylko o wprowadzeniu czegoś czego wcześniej nie było. Czy ktoś tutaj czyta uważnie?

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Nie mówię o rezygnacji tylko o wprowadzeniu czegoś czego wcześniej nie było. Czy ktoś tutaj czyta uważnie?

Poza tym to wszystko jest o wiele prostsze. Jak znajdujesz osobę która ma podobne podejście do życia i pasujecie do siebie to takich problemów nie ma. Ja nie byłabym z kolesiem który wali garść żelu na włosy i stawia je sobie takie nastroszone do góry, nie wiem jak to opisać uważam że to po części odzwierciedla też charakter. Wiem że mój partner też czegoś takiego nie znosi i nigdy sobie takiego żelu nie zaaplikuje. A gdyby zmienił zdanie i uznał że to jest świetne to nie byłabym zadowolona ale nie nie porzuciłabym go. Tyle w temacie żelu.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------

Napisane przez sialala3

Skoro to tylko feromony to po co radzenie ludziom w innych wątkach żeby zmienili styl albo zaczęli być pewni siebie?

Cenna uwaga ludziom tak strasznie ciężko przyznać że wygląd jest ważny, ewentualnie jest tak że wygląd jest ważny ale mój miś mnie pociąga nawet jak ma 100 kg nadwagi bo tak bardzo go kocham.

[moonlightdancer]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Cenna uwaga ludziom tak strasznie ciężko przyznać że wygląd jest ważny, ewentualnie jest tak że wygląd jest ważny ale mój miś mnie pociąga nawet jak ma 100 kg nadwagi bo tak bardzo go kocham.

Gdyby moj TZ przytył 10 kg to ok. Gdyby przytył 30 kg to zapewne zaczęłabym cierpieć na migreny. Gdyby przytył 50+ to nasze życie seksualne przestałoby istnieć.
Mozna tkwić w takim małzeństwie przez lata bo przecież tylko cham chciałby rozwodu z powodu tuszy małżonki.
Nie wiem tez jak maz ma niańczyć dorosła kobietę, zapisywać do dietetyka, przygotowywać dla niej śniadania i najlepiej wcale przy niej nie jesc.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ajah]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Nie mówię o rezygnacji tylko o wprowadzeniu czegoś czego wcześniej nie było. Czy ktoś tutaj czyta uważnie?

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------



Poza tym to wszystko jest o wiele prostsze. Jak znajdujesz osobę która ma podobne podejście do życia i pasujecie do siebie to takich problemów nie ma. Ja nie byłabym z kolesiem który wali garść żelu na włosy i stawia je sobie takie nastroszone do góry, nie wiem jak to opisać uważam że to po części odzwierciedla też charakter. Wiem że mój partner też czegoś takiego nie znosi i nigdy sobie takiego żelu nie zaaplikuje. A gdyby zmienił zdanie i uznał że to jest świetne to nie byłabym zadowolona ale nie nie porzuciłabym go. Tyle w temacie żelu.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------



Cenna uwaga ludziom tak strasznie ciężko przyznać że wygląd jest ważny, ewentualnie jest tak że wygląd jest ważny ale mój miś mnie pociąga nawet jak ma 100 kg nadwagi bo tak bardzo go kocham.

W przypadku wprowadzenia czegoś nowego- podobnie.
Żel na włosy to nie tatuaż całej twarzy. Nie wyobrażam sobie postawy: nie zrobię , bo on nie chce. Jasne, że warto rozmawiać, ale nie widzę sensu blokowania własnych pomysłów i potrzeb z automatu, bo ktoś czegoś tam nie chce.


Co do samej wagi- wg mnie to jest kwestia wtórna. Główną kwestią jest przyczyna.

[LadyChatterbox]

Dobrze, ze moj Tz jakos przezyl jak przytylam 10kg, bo patrzac na poglady czesci osob na watku, powinien juz uciec z krzykiem Szczegolnie ze w miedzyczasie rzucilam farbowanie i lazilam dwa lata z odrostem jak cholera.