Włosomaniaczki :D - część III

[karla_92]

Napisane przez hula_hula

Hm, mój szampon ma na pewno silikony. Oprócz niego używam tak jak pisałam kallosa, waxa, oleju rycynowego, wszelkie maseczki z jajek a no i nafty kosmetycznej, więc chyba jedynie tylko do szamponu się można przyczepić. A masz jakieś wypróbowane serum? Tego jeszcze nie próbowałam

Nie, niczego w sumie jeszcze nie próbowałam, bo moje końcówki się nie rozdwajają, jeśli nie są narażone na prostowanie itp. a silikony nawet na końcówkach je obciążają.

Napisane przez oleczka87

ja mam . http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21415 właśnie dodałam recezje, więc tutaj nie będę już o nim pisać

Mmm Jakie recenzje. Aż kuszą, żeby spróbować

I grzywka mnie wkurza. Brakuje jej z 1,5 cm żeby dać za ucho i tak wisi smętnie i cały czas ją poprawiam i po 3 godzinach od mycia jest tłusta, a reszta włosów po 2 dniach dopiero. Mam myć samą grzywkę czy co

Wiem, że moja siostra tak myła codziennie i całkiem nieźle jej to wychodziło

Napisane przez virka

O jaka mała aktywność dzisiaj
Pozdrawiam wszystkie maniaczki

Ale ta pogoda mnie dobija, jaaaaaaa chcęęęęęęęee laaaaaatoooooo
Nie tylko w nazwie pory roku...
Mam nadzieję, że na wczasach sobie odbiję

A gdzie się wakacjujesz? Zresztą i tak masz dobrze, bo od teraz masz agrowczasy na codzien

[noell88]

Napisane przez Jolie2601

ja też zazdroszczę będą fotki

tak i nie kwestia wprawy. Poza tym rycyna to rasowy tłuścioch a kokos jest trochę "tępawy". Trzeba nabrać tyle co brudu za paznokciem, rozsmarować na dloniach i wgnieść w końce (i nie zmywac)

moze jutro, jak znajde kabelek

o raaany dziewczyny przed chwila wlasnie skonczylam ogladac ostatni odcinek ogniem i mieczem Hoffmana i jak zwykle sie rozbeczalam...pamietacie moze ostatnia scene? Skrzetuski puszcza wolno Bohuna, przy tym jest Helena. To ostatnie spojrzenie na kniazowne....i to jak odjechal na czarnym rumaku w dziki step na tle zachodu slonca....chlip. swietnie zagrane. ja wiem, ze to bylo by mocno niepoprawne...ale czemu do licha Helena nie wybrala Bohuna? ten Domogarow naprawde mi przewrocil w glowie, az mi sie troche pozmienily priorytetyw czasie ogladania filmu a buuuu jak dla mnie to nie byl happy end! ide sobie powzdychac do ksiezyca....

[oleczka87]

Napisane przez karla_92

Mmm Jakie recenzje. Aż kuszą, żeby spróbować




Wiem, że moja siostra tak myła codziennie i całkiem nieźle jej to wychodziło

No, kuszą kuszą, mnie też skusiły .
No to chyba będę myła tak. Chociaż mi ta grzywa w ogóle nie potrafi się dopasować później do reszty włosów . Albo będę spinką u góry spinać na drugi dzień.
Idę zaraz spać, bo jutro zaczyna się mój ostatni tydzień praktyki. Czuję, że będzie masakra, bo 2 babki na urlopie.

[virka]

Napisane przez karla_92

A gdzie się wakacjujesz? Zresztą i tak masz dobrze, bo od teraz masz agrowczasy na codzien

Zamierzamy wakacjować na Chorwacji
A czemu mam agrowczasy na codzień ??

[Jolie2601]

Napisane przez virka

Zamierzamy wakacjować na Chorwacji
A czemu mam agrowczasy na codzień ??

zazdroszczę a czemu agrowczasy- bo każdy myśli, że my to już bieszczady

BTW: moja mama znalazła dzisiaj przypadkiem Bebi w krośnie sklepy S- konkretniej ten przy ul. wojska polskiego w tzw. kwadraciaku ale csiiiiiiii

[virka]

Napisane przez Jolie2601

zazdroszczę a czemu agrowczasy- bo każdy myśli, że my to już bieszczady

Ale bez pogody to mi te agrowczasy nie leżą

Napisane przez Jolie2601

BTW: moja mama znalazła dzisiaj przypadkiem Bebi w krośnie sklepy S- konkretniej ten przy ul. wojska polskiego w tzw. kwadraciaku ale csiiiiiiii

Oooo dziękuję za info Chyba kumam o jakie miejsce chodzi...Tam gdzie jest apteka ta całodobowa?? Sklep się nazywa S???

[karla_92]

Napisane przez virka

Zamierzamy wakacjować na Chorwacji
A czemu mam agrowczasy na codzień ??

Rozumiem, że zabierasz ze sobą gromadkę swoich dzieci?

Napisane przez Jolie2601

a czemu agrowczasy- bo każdy myśli, że my to już bieszczady

Chociaż jakby nie patrzeć to ja też mam takie wczasy w Górach Świętokrzyskich

BTW: moja mama znalazła dzisiaj przypadkiem Bebi w krośnie sklepy S- konkretniej ten przy ul. wojska polskiego w tzw. kwadraciaku ale csiiiiiiii

Boisz się zmasowanego ataku Włosomaniaczek?

Napisane przez virka

Ale bez pogody to mi te agrowczasy nie leżą

Jeszcze wybrzydza

[Jolie2601]

Napisane przez virka

Oooo dziękuję za info Chyba kumam o jakie miejsce chodzi...Tam gdzie jest apteka ta całodobowa?? Sklep się nazywa S???

tak jest- apteka od boczku a sklep od frontu. Nazwya się S albo S-1 czy S i liczba, a może jednak samo S zresztą tam dużego wyboru nie ma

[virka]

Napisane przez karla_92

Rozumiem, że zabierasz ze sobą gromadkę swoich dzieci?

Musiałabym chyba mieć autobus, a nie auto 5 osobowe

Napisane przez karla_92

Jeszcze wybrzydza

No a jakże

Napisane przez Jolie2601

tak jest- apteka od boczku a sklep od frontu. Nazwya się S albo S-1 czy S i liczba, a może jednak samo S zresztą tam dużego wyboru nie ma

No kurcze, już nieźle się orientuję w tej agroturystyce
Tam kiedyś widziałam jakąś sieciową drogerię...Naturę chyba...(a może inna, ale jakąś znaną )

[Jolie2601]

Napisane przez karla_92

Boisz się zmasowanego ataku Włosomaniaczek?

dziwisz się potęga wizażu mnie przeraża

Napisane przez virka

No kurcze, już nieźle się orientuję w tej agroturystyce
Tam kiedyś widziałam jakąś sieciową drogerię...Naturę chyba...(a może inna, ale jakąś znaną )

no całkiem całkiem. Drogeria też tam jest- a i owszem ino z prawego boczku frontu a ten skkep jest z lewej strony frontu (albo lewo-środkowej) poza tym jest generalnie niepozorny (3tony towaru upchnięte na 4m kw) Zresztą znajdziesz- nie mówimy o lasach tropikalnych a o budynku notabene nie tak znowu dużym.

[karla_92]

Napisane przez virka

Musiałabym chyba mieć autobus, a nie auto 5 osobowe

W czym problem? Chciałaś tyle dzieci to masz
Już nas nie kochasz?

Napisane przez Jolie2601

dziwisz się potęga wizażu mnie przeraża

Mnie też Coraz bardziej

[Jolie2601]

Napisane przez karla_92

Mnie też Coraz bardziej

pamiętam jak nie tak dawno temu pólki w drogerii "u mnie" uginały się pod kallosem latte a teraz jak się jedna ostoi to cud

oki dziewczyny mykam spać- kolorowych wszystkim

[karla_92]

Napisane przez Jolie2601

pamiętam jak nie tak dawno temu pólki w drogerii "u mnie" uginały się pod kallosem latte a teraz jak się jedna ostoi to cud

oki dziewczyny mykam spać- kolorowych wszystkim

To nieźle Wizażanki czają się wszędzie

Dobranoc

[virka]

Napisane przez Jolie2601

Drogeria też tam jest- a i owszem ino z prawego boczku frontu a ten skkep jest z lewej strony frontu (albo lewo-środkowej) poza tym jest generalnie niepozorny (3tony towaru upchnięte na 4m kw) Zresztą znajdziesz- nie mówimy o lasach tropikalnych a o budynku notabene nie tak znowu dużym.

Teraz już wszystko wiem

Napisane przez karla_92

W czym problem? Chciałaś tyle dzieci to masz
Już nas nie kochasz?

Kocham, kocham i kochać nie przestanę

[Narek]

Noell, jakby jeszcze byli w czarnych, długich spódnicach i ćwiczyli wschodnie sztuki walki na moich oczach, to też bym się zachwycała

Napisane przez oleczka87

Ale dzisiaj się leniłam. Cały dzień w pidżamie. Macie też tak, że czujecie się jak cieknące wielkie słonie podczas okresu ? Bo ja nienawidzę tego i się czuję trochę jak niepełnosprawna w te dni
I grzywka mnie wkurza. Brakuje jej z 1,5 cm żeby dać za ucho i tak wisi smętnie i cały czas ją poprawiam i po 3 godzinach od mycia jest tłusta, a reszta włosów po 2 dniach dopiero. Mam myć samą grzywkę czy co

Też się tak czuje, pewnie jak większość
A grzywkę(kiedy takową jeszcze miałam) myłam codziennie rano, żeby wyglądała dobrze

Napisane przez virka

Ale ta pogoda mnie dobija, jaaaaaaa chcęęęęęęęee laaaaaatoooooo
Nie tylko w nazwie pory roku...
Mam nadzieję, że na wczasach sobie odbiję

U mnie słońce dzisiaj przygrzewało i to nieźle

[virka]

Napisane przez Narek

U mnie słońce dzisiaj przygrzewało i to nieźle

Szczerze zazdroszczę

[Narek]

Napisane przez virka

Szczerze zazdroszczę

I tak nie korzystam z wiejskiego słoneczka, bom bladolica i bladoodwłokowa i tylko przez okienko widzę(a raczej widziałam) to palące, nawet przez szybę, słońce

['Estelle']

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

[WweronikaWw]

Napisane przez Narek

U mnie słońce dzisiaj przygrzewało i to nieźle

a u mnie kiczowata pogoda

Napisane przez 'Estelle'

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

Nie wystwietla sie to


Troche sie tu nie udzielałam ostatnio

['Estelle']

Napisane przez Porcelainnn

Poszłam, byłyśmy na zakupach, potem na szarlotce i lodach. Ona starała się być miła, było nawet parę wesołych momentów...ale to nie mój człowiek. Nie jestem osobą, która nierozumiejąc kogoś się do niego zniechęca, zazwyczaj wtedy po prostu obojętnieje, ale w jej przypadku nie mogę się przemóc...jest dobrze parę chwil, a potem ona robi/mówi coś takiego, że mi oczy na wierzch wychodzą
Zgadzam się z Twoim podejściem, trzeba robić swoje, nie pozwalać na za dużo, jednak trzeba być też miłym, nie obrażać jej...a taki złoty środek jest ciężko znaleźć . Może kiedyś się przemogę... bo ojca TŻ uwielbiam. A Ty się przemogłaś? I czy Twoja teściowa też?

Było 'miło', bez zgrzytów, tyle, że ja cały czas musiałam strasznie panować nad sobą, a teraz czuję sie jak po praniu mózgu, otworzyłam piwo i staram się dojść do siebie. Kciuki pomogły

Dziewczyny, to może się wydać dziwne. Ale dziękuję, że mogłam się tu wygadać i za wasze zainteresowanie tą sprawdą...naprawdę mi lepiej. Rozmawiam o tym z mamą, ale nie chce jej zamartwiać, ona wszystko bardzo bierze do siebie. Przed koleżankami mi głupio tak nadawać na rodzinę TŻ. Dziękuję
Aha, Estelle, ona chciała żebym jeszcze przyjechała dziś pod wieczór, ale stwierdziłam, że już basta i się wymówiłam pod jakimś pretekstem

Hm, ja też starałam się nie obrażać nikogo, ale swoim zachowaniem dawałam do zrozumienia, że mnie sobie nie podporządkuje. Gdy np. dochodziło do jakiegoś wspólnego wyjazdu, to trzymałam się z tyłu, starałam się raczej unikać kontaktu i rozmowy, bo wygłaszane przez nią tezy często budziły moją niechęć i zniesmaczenie. No, chyba, że tamta miała "dobry dzień", wtedy to nawet można było jakoś porozmawiać, ale raczej nie na poważne tematy, tylko ot tak, co się zdarzyło danego dnia... Ale ta kobieta bardzo mnie do siebie zraziła [po pewnym czasie moją mamę, chociaż na początku jej broniła, również, nie mówiąc o moim tacie, który tylko zobaczył zdjęcie i stwierdził, że wygląda na wredne babsko], jej sposób traktowania ludzi, w tym swojego syna, te jej "życiowe mądrości"... Miejscami nie było wyjścia, trzeba było zacisnąć zęby, grać miłą, dobrze ułożoną, i udawać, że się słucha, ale jak tylko mogłam, to robiłam uniki...
I w pewnym momencie byłam w 100% przekonana, że w przyszłości będę izolować tą kobietę od swojej rodziny, a jako osoba o statusie żony, będę mogła sobie pozwolić już na jawne i wprost, bez ogródek, zawoalowania i kurtuazji, wyrażanie swoich poglądów i układanie swojego życia wedle własnych wizji, a nie pod dyktando... Psychicznie byłam przygotowana na walkę o to, by nie weszła mi na głowę. Ja już w głowie nawet miałam wizje przyszłych awantur bo byłam pewna, że będzie się wtrącać...

Całe szczęście, ta osoba nigdy nie została moją teściową, chociaż było blisko.

Napisane przez atsenka

Witam

Ja się wczoraj nie odzywałam bo mój facet zachorował Martwiłam się strasznie o niego. Miał 41 stopni gorączki i na dodatek został sam w Anglii Ja w POlsce, przyjaciel poza Londynem.

O kurcze ... Powiedz, że już jest z nim lepiej

Napisane przez noell88

Dzien doberek maniaczki
wczoraj bylam na oblezeniu Malborka Finlora-ale z Ciebie szczesciara! bardzo Ci zazdroszcze, ze masz faceta ktory siedzi w tych sprawach i jezdzisz z nim na Grunwaldy itp
[...]
jeszcze tak na marginesie- teraz na pewno w zyciu nie spojrze na jakiegos wypacykowanego gogusia po tym jak zobaczylam tych wszystkic rycerzy! czysty testosteron!

, tekst mnie rozbroił [to tak w temacie walk ]
U mnie w regionie też jakies oblężenie grodziska w Wojsławicach było, ale dla odmiany nie było mnie na miejscu... jednak mój TŻ już mi zapowiedział, że w przyszłym roku się wybierzemy.
Noell88, Eyna, wrzućcie jakieś fotki

Napisane przez oleczka87

Idę zaraz spać, bo jutro zaczyna się mój ostatni tydzień praktyki. Czuję, że będzie masakra, bo 2 babki na urlopie.

Trzymaj się może tak źle nie będzie, w końcu mimo wszystko to sezon wakacyjny. Mam nadzieję, że nie ściorasz się tam za bardzo

Weroniko, hmmm, dziwne, u mnie wszystko działa. A jak u innych Włosomaniaczek? Też problem? Jeśli tak, to ewentualnie można wrzucić numery aukcji w wyszukiwarkę Al [to te numerki z końcówki linku].

[atsenka]

Witam

Napisane przez karla_92

Chociaż jakby nie patrzeć to ja też mam takie wczasy w Górach Świętokrzyskich

Mieszkasz blisko Gór Świętokrzyskich? To widzę mam na włosomaniaczkach sąsiadkę

Napisane przez 'Estelle'

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

Przykro mi. Niestety są ludzie którzy sami nie ptorafią do niczego dojść i żerują na innych.

Napisane przez 'Estelle'

O kurcze ... Powiedz, że już jest z nim lepiej

Na szczęście jest lepiej. Jak dZwonił wczoraj wieczorem to mówił że gorączka spadła do 37 stopni, ale że w sobotę w nocy tak się źle czuł że myślał że nie przeżyję... Do 4 nad ranem go męczyło. Biedny... Dziękuję za troskę


No i ja wczoraj oczywiście z tymi włosami nakombinowałam Nałożyłam na pół godz Waxa, potem spłukałam, umyłam włosy ziołowym szamponem, nałożyłam Kallosa, potrzymałam z 15 min, spłukałam i jak włosy wyschły to nałożyłam na końce olejek. I muszę Wam powiedzieć że z sianowatych, wysuszonych włosów nie było śladu. No i dziękuje wszystkim za rady co do Waxa

A tak poza tym to ten kurs na prawko mnie wykańcza Codziennie mam jazdy. Ale dobrze, chce jak najszybciej skońćzyć i wrócić spowrotem w końcu ktoś na mnie czeka...


Miłego dnia maniaczki

[xyoko]

Dzień dobry
Idę czytać, co się u Was działo w weekend

[virka]

Napisane przez Narek

I tak nie korzystam z wiejskiego słoneczka, bom bladolica i bladoodwłokowa i tylko przez okienko widzę(a raczej widziałam) to palące, nawet przez szybę, słońce

Ale taka pogoda nawet przez okienko nastraja pozytywnie , a nie tak jak to co ja dzisiaj widzę przez okno, deszcz leje, szaro bouro i ponuro

Pozdrawiam wszystkie maniaczki

Estelle ależ ona jest bezczelna...Brak słów

[Porcelainnn]

Napisane przez noell88

moze jutro, jak znajde kabelek

o raaany dziewczyny przed chwila wlasnie skonczylam ogladac ostatni odcinek ogniem i mieczem Hoffmana i jak zwykle sie rozbeczalam...pamietacie moze ostatnia scene? Skrzetuski puszcza wolno Bohuna, przy tym jest Helena. To ostatnie spojrzenie na kniazowne....i to jak odjechal na czarnym rumaku w dziki step na tle zachodu slonca....chlip. swietnie zagrane. ja wiem, ze to bylo by mocno niepoprawne...ale czemu do licha Helena nie wybrala Bohuna? ten Domogarow naprawde mi przewrocil w glowie, az mi sie troche pozmienily priorytetyw czasie ogladania filmu a buuuu jak dla mnie to nie byl happy end! ide sobie powzdychac do ksiezyca....

Zgadzam się, kto by tam chciał takiego Skrzetuskiego Koleżanka opowiadała kiedyś, że była na przedstawieniu w Teatrze Bagatele z Domagarowem w roli głównej i na żywo jest ponoć jeszcze bardziej zabójczy niż w tv...

Napisane przez Estelle';8292729]Witam Kochane :cmok:
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK :mad:
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo :mad:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940[/quote]

Niestety linki mi się nie otwierają... ale domyślam się, że znów chodzi o bezczelne podrabianie Twoich prac i sposobu ich wystawiania na allegro?

Znam to doskonale. Jak robiłam prawko, w ciągu roku akademickiego, zdarzało mi się jeździć od 21-23 nawet:eek: Po całym dniu zajęć. To jest wykańczające, ale warto to przejść i być potem niezależną :)

[quote='Estelle

Hm, ja też starałam się nie obrażać nikogo, ale swoim zachowaniem dawałam do zrozumienia, że mnie sobie nie podporządkuje. Gdy np. dochodziło do jakiegoś wspólnego wyjazdu, to trzymałam się z tyłu, starałam się raczej unikać kontaktu i rozmowy, bo wygłaszane przez nią tezy często budziły moją niechęć i zniesmaczenie. No, chyba, że tamta miała "dobry dzień", wtedy to nawet można było jakoś porozmawiać, ale raczej nie na poważne tematy, tylko ot tak, co się zdarzyło danego dnia... Ale ta kobieta bardzo mnie do siebie zraziła [po pewnym czasie moją mamę, chociaż na początku jej broniła, również, nie mówiąc o moim tacie, który tylko zobaczył zdjęcie i stwierdził, że wygląda na wredne babsko], jej sposób traktowania ludzi, w tym swojego syna, te jej "życiowe mądrości"... Miejscami nie było wyjścia, trzeba było zacisnąć zęby, grać miłą, dobrze ułożoną, i udawać, że się słucha, ale jak tylko mogłam, to robiłam uniki...
I w pewnym momencie byłam w 100% przekonana, że w przyszłości będę izolować tą kobietę od swojej rodziny, a jako osoba o statusie żony, będę mogła sobie pozwolić już na jawne i wprost, bez ogródek, zawoalowania i kurtuazji, wyrażanie swoich poglądów i układanie swojego życia wedle własnych wizji, a nie pod dyktando... Psychicznie byłam przygotowana na walkę o to, by nie weszła mi na głowę. Ja już w głowie nawet miałam wizje przyszłych awantur bo byłam pewna, że będzie się wtrącać...

Całe szczęście, ta osoba nigdy nie została moją teściową, chociaż było blisko.

Czyli rozstaliście się... z jej powodu?Aż takich wizji nie mam, ale podobne -że gdy będę na swoim, jako żona, to usztywnię nasze kontakty i nie dam się jej wtrącać do zbyt wielu spraw. Grzecznie ale stanowczo. I bardzo dobrze rozumiem Twoje trzymanie się z tyłu, unikanie kontaktu - zawsze w takich sytuacjach mam ochotę uciec . Z jednej strony nie wierzę, że ona jest złą osobą - w tym roku zapłaciła mi i tż wakacje we Włoszech, zawiozła nas tam autem itp.,cały czas podkreśla, że będę jej synową, chce żeby ślub był jak najszybciej, że nie może doczekać się wnuków ale... jest tak strasznie apodyktyczna
Do tego wczoraj TŻ i rodzice byli zaproszeni na obiadokolację do mojej siostry na nowe mieszkanie. Siostra bardzo się napracowała, naszykowała pyszne dania, starała się ich ugościć jak najlepiej. Ona na wejściu powiedziała, że nic nie będzie jeść i kiedy przekonywałyśmy (na wesoło, z uśmiechami), żeby choć trochę spróbowała, żeby tylko dla smaku, bo to nawet tak nie wypada, tylko dla towarzystwa (siostra zrobiła bardzo dobre lasagne i pyszne sałatki) ona ze strasznie zimną i nieprzyjemną miną powiedziała do mnie :
'Już ja sama lepiej wiem, co mi wypada,a co nie'. Wszyscy po tym tekście poczuli się bardzo nieswojo i nieprzyjemnie. Lustrowała bardzo mnie i moją siostrę, zazdrośnie patrzyła na mieszkanie siostry, dopiero później się rozluźniła i starała się być milsza... a na koniec jeszcze stwierdziła, że muszą już iść (bardzo szybko!) na kolację do znajomych, bo dowiedziała się, że jakiś tam znajomy (którego podczas tego pobytu już widziała dwukrotnie) wyjeżdża. Zaproszona była od czwartku, więc chyba miała czas żeby sobie to jakoś rozplanować. Zerwała sie w jednej chwili i tyle ich było widać.
Nie umiem nawet Wam opisać tego uczucia, ale było mi tak bardzo wstyd przed moimi rodzicami, siostrą i jej mężem. W jakiś tam sposób byłam przygotowana, że dla mnie nie będzie najmilsza, ale myślałam, że będzie umiała zachować się w stosunku do mojej rodziny
Dodatkowo odkąd rodzice TŻ są tutaj, TŻ jest jak między młotem i kowadłem, z jednej strony wie, że matka ma czasem głupie zagrania i się tego wstydzi, z drugiej strony mama i ojciec to praktycznie jego jedyna rodzina ( dziadkowie umarli, z wujkami kontaktów nie utrzymują) i tez jej chce bronić. Kłócimy się, jest bardzo nieprzyjemnie. W tym momencie nie widzę już przyszłości, którą bardzo chcieliśmy sobie razem ułożyć, boję się, że to się źle skończy...

Są już tutaj tydzień, dziś muszę zaprowadzić ich do dentysty, wieczorem mam poważną rozmowę z TŻ. Myślami jestem już przy jutrze i zastanawiam się jak uniknąć spotkania z nimi (bo cały czas, jestem jak najmilej zapraszana ;]) To jeden z najkoszmarniejszych tygodni w moim życiu, nie wytrzymuję już psychicznie. W środę wyjeżdżają i modlę się żeby nie przedłużyli tu swojego pobytu

Przepraszam, ze Was zamęczam takimi postami z rana, ale musiałam się wypisać. Dodatkowo strasznie boję się o moją mamę, która ma problemy z sercem i bardzo tę całą sytuację przeżywa

Estelle mogłabyś napisać mi coś więcej o Twojej historii z tą kobietą? Może uda uniknąć mi się jakiś błędów, a jak nie to przynajmniej będę wiedziała co mnie czeka...

[virka]

Napisane przez Porcelainnn

Dodatkowo odkąd rodzice TŻ są tutaj, TŻ jest jak między młotem i kowadłem, z jednej strony wie, że matka ma czasem głupie zagrania i się tego wstydzi, z drugiej strony mama i ojciec to praktycznie jego jedyna rodzina ( dziadkowie umarli, z wujkami kontaktów nie utrzymują) i tez jej chce bronić. Kłócimy się, jest bardzo nieprzyjemnie. W tym momencie nie widzę już przyszłości, którą bardzo chcieliśmy sobie razem ułożyć, boję się, że to się źle skończy...

Są już tutaj tydzień, dziś muszę zaprowadzić ich do dentysty, wieczorem mam poważną rozmowę z TŻ. Myślami jestem już przy jutrze i zastanawiam się jak uniknąć spotkania z nimi (bo cały czas, jestem jak najmilej zapraszana ;]) To jeden z najkoszmarniejszych tygodni w moim życiu, nie wytrzymuję już psychicznie. W środę wyjeżdżają i modlę się żeby nie przedłużyli tu swojego pobytu

Emilko myślę, że przede wszystkim musisz porozmawiać poważnie z Tż.
Jej nie zmienisz, domyślam się, że jest Ci ciężko, ale musisz być silna, bo najgorsze co możecie zrobić to rozstać się z Jej powodu...
Tż musi znać Twoje zdanie na temat całej sytuacji, a Ty Jego i wiadomo, że musicie dojść do wspólnych kompromisów. Powiedz mu, że rozumiesz, że dla Niego to również ciężka sytuacja (bo jak sama piszesz jest między młotem a kowadłem - i ciężko się temu dziwić), ale niech i On zrozumie Ciebie...
Tobie radziłabym nabrać do całej sytuacji trochę dystansu (wiem, że to trudne), ale...przecież Twoja rodzina już chyba wie jaka Ona jest i to nie Ty powinnaś się za Nią wstydzić, bo to nie Ty zrobiłaś coś złego, tylko Ona.
Najważniejszy jest Wasz związek i Wasza przyszłość, o którą musicie WALCZYĆ RAZEM (a najlepszym narzędziem tej walki niech będzie rozmowa i uczucie, które Was łączy...)
Ciężko wszystko ująć słowami, mam nadzieję, że uda nam się spotkać i porozmawiać osobiście. Na razie z całego serca życzę Ci, abyście z Tż znaleźli w sobie dużo siły, zrozumienia i miłości, które pozwolą przezwyciężyć trudności

[xyoko]

Napisane przez Finlora

Proszę bardzo

Fotki zostały zrobione prawie 4 lata temu w Wawie
Na pierwszym widać jakie miałam wtedy włosy - wolę nie myslec kiedy znów uda mi się takie wyhodować... Ale widać też, że zniszczone są - dlatego miesiąc po zdjęciach sporo je obcięlam
Ale zaznaczam, że to nie są moje naprawdę długie włosy - nie mam chyba żadnej fotki, na której byłoby widać jakie miałam kiedyś - a długie były... do pasa... chlip, chlip
To moja jedyna fotka z "zębatym" uśmiechem - nie lubię się tak uśmiechać bo nieładnie wyglądam
A pozostałe fotki wstawiam bo mi się podobają

Jak mówiły Dziewczyny - bardzo się zmieniłaś I podobnie jak większośc, tez myślę, że ładniej Ci w krótkich Więc nie masz się czym martwić

Napisane przez Porcelainnn

To będę czekać na info Mam nadzieję , że się jakoś uda razem zebrać.
A co śniadania... tak nie jest zawsze, wczoraj wieczorem mieliśmy gości i zostało duuużo ciasta. Gdybym sobie serwowała takie śniadanie na co dzień pewnie miałabym dupę jak szalupę

Ja też mam nadzieję, że spotaknie dojdzie do skutku Jak będę na dłuższy czas w Krk, to na pewno dam znać

Napisane przez Porcelainnn

Współczuję...ale przynajmniej TŻ jest mądry. No i może jak będzie Wasz ślub to matka zmądrzeje, nie będzie chciała stracić syna i Cię zaakceptuje... poza tym nie wierze żeby nie miała się przekonać do tak ciepłej osoby jak Ty...

Ja z matką TŻ mam oficjalnie dobre stosunki, ale jest to kobieta rozchwiana psychicznie i uwielbiająca narzucać innym swoje zdanie, styl życia, punkt widzeniai. Jej mąż to totalny kapeć a ona oczekuje od wszystkich uległości. A ja... jestem, delikatnie mówiąc, bardzo niezależną osobą. I o ile rady posłucham zawsze chętnie, to rozkazy mnie nie interesują.

Przyjechali teraz do PL, nie są często. Dziś miała jechać do jednego ze swoich ulubionych polskich miasteczek. My z TŻ mieliśmy spędzić razem ładny dzień. Ale wczoraj o 23.30 dostałam telefon o treści, że jednak 'zdecydowała się wysłać tam męża z tż', a sama zostanie i liczy , że dotrzymam jej towarzystwa Wyznaczyła mi nawet konkretną godzinę! Nie dość , że wrobiła w coś takiego TŻ ( a i on dał się jak cielę w to wpakować), to jeszcze nie przyszło jej do głowy, że mogę mieć inne plany (nawiasem mówiąc miałam, rano chciałam załatwić sobie kurs w szkole językowej i kupić prezent dla taty na urodziny). Wrrrr... co za babsko

Ja mogę być dla niej miła o ile nie widzę jej zbyt często. A teraz widziałam ją w wakacje, 2 dni temu była na kolacji u mnie w domu, dziś cudowny ranek z nią, a jutro jest zaproszona na obiad do mojej siostry ;] Sama radość

Kochana, wiem dokładnie, co czujesz. Mój TŻ to też jedynak a jego matka, to najbardziej apodyktyczna osoba, jaką znam. Ja nie jestem typem, który podkłada wszystko facetowi pod nos a ona chciałaby, żeby jej synek miał służącą

Napisane przez oleczka87

W ogóle dzisiaj rano przeglądałam sobie zdjęcia z teraz i 9 miesięcy temu. Dość urosły mi włosy, cieszę się tego bardzo, ale marzy mi się długość z przodu tak żeby zakrywały piersi. Może do grudnia(5 miesięcy to jeszcze) mi się uda. Jak myślicie, przyrost mam taki jak na zdjęciach. Pierwsze zdjęcie 9 miesięcy temu, drugie 8, a pozostałe są z teraz.

Śliczne włoski, właścicielka również Rosną w super tempie, zazdroszczę

Napisane przez atsenka

A ja jestem taka szczęśliwa... Siostra mi wczoraj napisała że ktoś na mnie czeka w Anglii i o mnie pyta ciągle Właściwie mogłam się domyśleć że czeka i tęskni bo ciągle pisze/dzwoni ale zawsze fajnie to usłyszeć od osób trzecich które mają pewność aniżeli sugerować się właśną intuicją.

Super, bardzo się cieszę

Napisane przez oleczka87

Często mam takie myśli i zastanawiam się jak ja będę wychowywać własne dzieci , żeby wyrosły na normalnych ludzi. Patrząc na dzisiejszych rodziców to niektórym się to udaje, a niektórym nie. Ale czasem to nie jest tylko wina rodzina, to charakter dziecka. Bo co, zabroni się takiej 14latce iść na dyskotekę i jaka będzie reakcja. Bunt, obrażenie się, przeklinanie na rodziców i w końcu okłamywanie. Pozwolić młodej iść to też złe. Często zastanawiam się przed jakimi wyborami będę w życiu stawała i czy sobie poradzę.

Też się o to już martwię, mimo że matką jeszcze nie jestem Mam nadzieję, że jak da się dzieciom ogromną dawkę miłości w domu, to nie mogą z nich wyrosnąć potworki.

Napisane przez 'Estelle'

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

Uhh, też bym się wściekła, ale jak na to nie ma rady, to staraj się nie tracić nerwów.

[Lanessa]

Czesc, anioly moje

Widze ze jest omawiany temat toksycznych rodzicow, toksycznej mamusi. Z tego tematu wiem za duzo (toksyczna babcia).
Radze uciekac i to szybko,w momencie gdy zobaczy sie chorobliwosc.

Nie moge doczekac sie, kiedy stad wyjade. To juz ponad miesiac jak tu siedze. Jakos sie pogodzilam, coz, to szkola niezla dla mnie- osoby ktora zawsze znalazla sposob aby jej bylo na wierzchu. Tu tez moglabym, ale nie bede- za duzo problemow dla mamy i poza tym, przyda mi sie taka nauka... pokory? Chyba tak.

Asiu, naprawde nie ma sie nic a nic zrobic z tymi zdjeciami, przeciez to dowod... Nie mowiac juz, ze chetnie napisalabym do tej pani, jak mozna byc tak paskudnym...

Aga, bardzo ladnie wygladasz

[karla_92]

Napisane przez virka

Kocham, kocham i kochać nie przestanę

To kamień spadł mi z serca

Napisane przez 'Estelle'

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

Ale franca! Za grosz honoru

Napisane przez atsenka

Mieszkasz blisko Gór Świętokrzyskich? To widzę mam na włosomaniaczkach sąsiadkę

Dokładniej to w Kielcach

Napisane przez virka

Ale taka pogoda nawet przez okienko nastraja pozytywnie , a nie tak jak to co ja dzisiaj widzę przez okno, deszcz leje, szaro bouro i ponuro

U mnie też i mi się włosy puszą od deszczu

Napisane przez Porcelainnn

Czyli rozstaliście się... z jej powodu?Aż takich wizji nie mam, ale podobne -że gdy będę na swoim, jako żona, to usztywnię nasze kontakty i nie dam się jej wtrącać do zbyt wielu spraw. Grzecznie ale stanowczo. I bardzo dobrze rozumiem Twoje trzymanie się z tyłu, unikanie kontaktu - zawsze w takich sytuacjach mam ochotę uciec . Z jednej strony nie wierzę, że ona jest złą osobą - w tym roku zapłaciła mi i tż wakacje we Włoszech, zawiozła nas tam autem itp.,cały czas podkreśla, że będę jej synową, chce żeby ślub był jak najszybciej, że nie może doczekać się wnuków ale... jest tak strasznie apodyktyczna
Do tego wczoraj TŻ i rodzice byli zaproszeni na obiadokolację do mojej siostry na nowe mieszkanie. Siostra bardzo się napracowała, naszykowała pyszne dania, starała się ich ugościć jak najlepiej. Ona na wejściu powiedziała, że nic nie będzie jeść i kiedy przekonywałyśmy (na wesoło, z uśmiechami), żeby choć trochę spróbowała, żeby tylko dla smaku, bo to nawet tak nie wypada, tylko dla towarzystwa (siostra zrobiła bardzo dobre lasagne i pyszne sałatki) ona ze strasznie zimną i nieprzyjemną miną powiedziała do mnie :
'Już ja sama lepiej wiem, co mi wypada,a co nie'. Wszyscy po tym tekście poczuli się bardzo nieswojo i nieprzyjemnie. Lustrowała bardzo mnie i moją siostrę, zazdrośnie patrzyła na mieszkanie siostry, dopiero później się rozluźniła i starała się być milsza... a na koniec jeszcze stwierdziła, że muszą już iść (bardzo szybko!) na kolację do znajomych, bo dowiedziała się, że jakiś tam znajomy (którego podczas tego pobytu już widziała dwukrotnie) wyjeżdża. Zaproszona była od czwartku, więc chyba miała czas żeby sobie to jakoś rozplanować. Zerwała sie w jednej chwili i tyle ich było widać.
Nie umiem nawet Wam opisać tego uczucia, ale było mi tak bardzo wstyd przed moimi rodzicami, siostrą i jej mężem. W jakiś tam sposób byłam przygotowana, że dla mnie nie będzie najmilsza, ale myślałam, że będzie umiała zachować się w stosunku do mojej rodziny
Dodatkowo odkąd rodzice TŻ są tutaj, TŻ jest jak między młotem i kowadłem, z jednej strony wie, że matka ma czasem głupie zagrania i się tego wstydzi, z drugiej strony mama i ojciec to praktycznie jego jedyna rodzina ( dziadkowie umarli, z wujkami kontaktów nie utrzymują) i tez jej chce bronić. Kłócimy się, jest bardzo nieprzyjemnie. W tym momencie nie widzę już przyszłości, którą bardzo chcieliśmy sobie razem ułożyć, boję się, że to się źle skończy...

Są już tutaj tydzień, dziś muszę zaprowadzić ich do dentysty, wieczorem mam poważną rozmowę z TŻ. Myślami jestem już przy jutrze i zastanawiam się jak uniknąć spotkania z nimi (bo cały czas, jestem jak najmilej zapraszana ;]) To jeden z najkoszmarniejszych tygodni w moim życiu, nie wytrzymuję już psychicznie. W środę wyjeżdżają i modlę się żeby nie przedłużyli tu swojego pobytu

Przepraszam, ze Was zamęczam takimi postami z rana, ale musiałam się wypisać. Dodatkowo strasznie boję się o moją mamę, która ma problemy z sercem i bardzo tę całą sytuację przeżywa

Estelle mogłabyś napisać mi coś więcej o Twojej historii z tą kobietą? Może uda uniknąć mi się jakiś błędów, a jak nie to przynajmniej będę wiedziała co mnie czeka...

Oj Może ona ma tylko taki złośliwy i apodyktyczny charakter i co gorsza może nie widzi nic złego w swoim zachowaniu (takie osoby też się zdarzają), ale tak naprawde chce żebyście byli razem. Pisałaś że zapłaciła za Wasze wakacje, mówi o wnukach itd. Gdyby nie chciała żebyście byli razem to nie sądze że by coś takiego robiła. Niektórzy potrafią naprawde wykończyć człowieka, ale masz szczęście że nie widujesz się z nią na codzień, albo co gorsza nie mieszkacie razem. Tak jak pisała Virka, walcz o swoje i nie pozwól jej żeby zniszczyła Wasz związek

[Jolie2601]

Hej maniaczki

Napisane przez 'Estelle'

Witam Kochane
Wpadłam, żeby się pożalić [bo póki co jestem tak ściorana po nocy, że nie mam sił na nadrabianie zaległości].
Otóż zobaczcie co dzisiaj rano znowu odkryłam... Niby nic nowego, ale myślałam, że sobie ta menda dała spokój... a tu ZONK
Ten pierwszy to mój:
http://photos01.allegro.pl/photos/or...7/45/400674592
a ten drugi zgadnijcie kogo
http://photos01.allegro.pl/photos/or...8/79/403987940

teraz przesadziła. Poprzednim razem to kopiowanie nie było tak nachalne jak teraz. Jak mniemam można by dochodzić praw sądownie- ale ile to czasu, pieniędzy i nerwów zje......

[virka]

Napisane przez Lanessa

Czesc, anioly moje

Nie moge doczekac sie, kiedy stad wyjade. To juz ponad miesiac jak tu siedze. Jakos sie pogodzilam, coz, to szkola niezla dla mnie- osoby ktora zawsze znalazla sposob aby jej bylo na wierzchu. Tu tez moglabym, ale nie bede- za duzo problemow dla mamy i poza tym, przyda mi sie taka nauka... pokory? Chyba tak.

O jak ładnie nas przywitałaś
Każda sytuacja w życiu (nawet ta najstraszniejsza) uczy nas czegoś nowego i kiedyś, zdobyte w niej doświadczenia do czegoś się przydadzą...Jeśli nauczyła Cię pokory, to dobrze, tego w życiu nigdy za wiele