Psychiatra

[anestet-ka]

Napisane przez Margaret90

Ja właśnie tak mam, lęk przed śmiercią, hipochondria i jeszcze kilka innych, lęków nie da się tak po prostu zniwelowac, trzeba je leczyć. Jeśli ogarnia Cię paniczny lęk zrób tak mi czasami pomaga: Nabierz powietrze pełnym brzuchem, zatrzymaj je przez chwilę i jak najwolniej wypuszczaj, powtarzaj tą czynność aż do skutku, jesli nie masz leków. Meliski i inne ziółka nic nie dają one sa jedynie na ''lekkie nerwy'' a nie na lęki, jak sadza niektórzy lekarze...trzeba podjać jak najszybciej jakiekolwiek działania w tej sprawie, bo będzie się pogłebiać jeszcze bardziej.

Dzięki za odpowiedz;
Na ziołowe leki nawet nie liczę, nie pomagały mi nigdy, nawet przy tych 'lekkich' stresach.
Ta metoda z uspokajaniem sie oddechem jak narazie troche pomaga na szczęście.

Mam świadomośc tego, ze należałoby pójśc od lekarza, ale najpierw muszę zażegnac moje inne problemy zdrowotne. Jakby do tego zestawu leków, który teraz mam doszły jeszcze kolejne, to mogłabym sie chyba żywić jedynie tabletkami

Nawet jak o tym piszę to jakaś rozedrgana jestem, ech..
W dodatku rzucam teraz palenie i juz samo to sprawia, ze szaleje i łażę po ścianach momentami

[Margaret90]

Napisane przez anestet-ka

Dzięki za odpowiedz;
Na ziołowe leki nawet nie liczę, nie pomagały mi nigdy, nawet przy tych 'lekkich' stresach.
Ta metoda z uspokajaniem sie oddechem jak narazie troche pomaga na szczęście.

Mam świadomośc tego, ze należałoby pójśc od lekarza, ale najpierw muszę zażegnac moje inne problemy zdrowotne. Jakby do tego zestawu leków, który teraz mam doszły jeszcze kolejne, to mogłabym sie chyba żywić jedynie tabletkami

Nawet jak o tym piszę to jakaś rozedrgana jestem, ech..
W dodatku rzucam teraz palenie i juz samo to sprawia, ze szaleje i łażę po ścianach momentami

Więc moge życzyć szybkiego powrotu do zdrowia fizycznego i wytrwałosci w rzucaniu palenia, niektóre objawy mogą się nasilać podczas głodu nikotynowego, ale nalezy wierzyc, że się uda. Trzymam kciuki i pozdrawiam kiedyś wyjdzie dla nas słońce zza tych ciemnych chmur.

[neska951]

Dziewczyny cieszę się że walczycie o siebie
Trzymam z Was kciuki
opanowanie oddechu pomaga to fakt, bo lęk powoduje przyspieszony oddech [ wynikający z pobudzenia hormonami stresu układu nerwowego], przyspieszony oddech prowadzi do hiperwentylacji, hiperwentylacja prowadzi do wystąpienia ataku paniki,ale to znowu tylko jedna z teorii...

[Nemezja]

Napisane przez anestet-ka

czasami jest to tak silne uczucie, ze faktycznie zaczyna się ze mną cos zlego dziac, nie moge oddychac, serce mi wali jak oszalale, kłuje itd.
ma ktos podobny problem?

czuje sie jak wariatka momentami

Często boję się naprawdę głupich rzeczy i ten strach jest irracjonalny.Te objawy o których piszesz-na początku myślałam,że mają związek z magnezem w tabletkach,który nieraz brałam.Ostatnio znów to samo,chociaż magnezu już nie biorę.Siedzę,patrzę przed siebie i naraz brak powietrza,zawroty głowy,modliłam się,żeby nie zemdleć,raz już prawie "odpływałam",ale zemdleję pewnie za którymś razem.
Dzisiaj prawie nie jadłam,usnełam o 5 nad ranem,serce waliło i nie mogłam spać...W dzień serce znów waliło,do tego zaczęło boleć,teraz już się uspokoiło,ale jeść dalej mi się nie chce.Nie chcę tak dłużej,za jakie grzechy muszę tak się czuć?

[tripka]

Napisane przez Nemezja

Często boję się naprawdę głupich rzeczy i ten strach jest irracjonalny.Te objawy o których piszesz-na początku myślałam,że mają związek z magnezem w tabletkach,który nieraz brałam.Ostatnio znów to samo,chociaż magnezu już nie biorę.Siedzę,patrzę przed siebie i naraz brak powietrza,zawroty głowy,modliłam się,żeby nie zemdleć,raz już prawie "odpływałam",ale zemdleję pewnie za którymś razem.
Dzisiaj prawie nie jadłam,usnełam o 5 nad ranem,serce waliło i nie mogłam spać...W dzień serce znów waliło,do tego zaczęło boleć,teraz już się uspokoiło,ale jeść dalej mi się nie chce.Nie chcę tak dłużej,za jakie grzechy muszę tak się czuć?

mam podobne objawy
a o co chodzi z tym magnezem??

[Margaret90]

Napisane przez Nemezja

Często boję się naprawdę głupich rzeczy i ten strach jest irracjonalny.Te objawy o których piszesz-na początku myślałam,że mają związek z magnezem w tabletkach,który nieraz brałam.Ostatnio znów to samo,chociaż magnezu już nie biorę.Siedzę,patrzę przed siebie i naraz brak powietrza,zawroty głowy,modliłam się,żeby nie zemdleć,raz już prawie "odpływałam",ale zemdleję pewnie za którymś razem.
Dzisiaj prawie nie jadłam,usnełam o 5 nad ranem,serce waliło i nie mogłam spać...W dzień serce znów waliło,do tego zaczęło boleć,teraz już się uspokoiło,ale jeść dalej mi się nie chce.Nie chcę tak dłużej,za jakie grzechy muszę tak się czuć?

Na począte w aptece polecałabym kupic Neospasminę i mentoval, była jeszcze jakas filka do kompletu jutro sprawdze i najwyżej dopiszę. Na noc o ile masz silne lęki trochę je przytłumią no i oczywiście co najważniejsze uspokoją serce. Jesli po jakmiś czasie (miesiąc, dwa) objawy nie ustapią radze zasięgnąć rady psychiatry, ale niestety mają oni jeden negatywny odruch wypisywanie recept kochają to! Pewnie jakby wszyscy chodzili do psychologów i psychiatrów to mielibysmy jakies zaburzenia

[Nemezja]

Napisane przez tripka

mam podobne objawy
a o co chodzi z tym magnezem??

Dziwnym trafem w te dni,w które brałam magnez w tabletkach miałam takie objawy - zawroty głowy i hiperwentylacja,więc myślałam,że to możę przedawkowanie.Ale ostatnio znów to się pojawiło,mimo że magnezu nie brałam.Oczywiste,że nerwica.

Margaret90,dzięki,aktualnie w razie potrzeby biorę Validol i on jako jedyny mnie uspokaja(ale nie na 100%),te wszystkie Perseny,Valusedy i Nervomixy nie działają na mnie chyba.Na pewno nie na silne lęki.Opcję psychologa/psychiatry też rozważałam,tylko to faszerowanie się lekami...Ten lęk,taki sam z siebie i niewiadomo czego,zdarza się raz na kilka miesięcy,za kilka dni wszystko wróci do normy,nie raz to przerabiałam.
Teraz wmuszam w siebie kawałek drożdżówki.przez cały dzień zjadłam ledwo bułkę i kromkę chleba :/

[tripka]

Nemezjo,ja tez tak mam,że ten lęk pojawia się raz na jakiś czas,najczęsciej jak siedze w domu,jak jestem np na zajeciach,gdzie mam mysli czym innym zajete to jest Ok.Z apetytem to miałam tak,że po lęku,bałam się,że wróci,czyli był stres,a jak był stres to był też brak apetytu zdarzyły mi się noce,że też nic na uspokojenie nie pomagało,jedynie Relanium.

[Margaret90]

Jeśli lęki zdarzają się rzadko to lepiej nie iść do psychiatry. Ja bym proponowała pójśc do psychologa, ewentualnie na terapię. Lekarze przepisują silne leki na lęki a poza tym, które niesamowicie uzależniają...

[Nemezja]

Napisane przez tripka

Nemezjo,ja tez tak mam,że ten lęk pojawia się raz na jakiś czas,najczęsciej jak siedze w domu,jak jestem np na zajeciach,gdzie mam mysli czym innym zajete to jest Ok.

Właśnie,u mnie podobnie.
Do dziś nie wiem z czego i tak sobie domniemam,że właśnie z nerwicy w zeszłym roku prawie nie jadłam przez 1,5 tygodnia.Od samego rana nie mogłam patrzeć na jedzenie,nie mogłam myśleć o jedzeniu i patrzeć,jak ktoś je,bo zaraz odruch wymiotny.Budziłam się wczesnym rankiem i kilka godzin przewracałam się z boku na bok,serce waliło nie wiadomo czemu jak tylko się otworzyłam oczy i nie przestawało,dopóki nie wstałam.To nie był a tachykardia wynikająca z lęku przed czymś,tylko zwykła-po prostu z niczego.Pewnego ranka obudziłam się i to wszystko minęło,przez najbliższy tydzień jadłam tyle,że prawie nie odchodziłam od stołu

Napisane przez Margaret90

Jeśli lęki zdarzają się rzadko to lepiej nie iść do psychiatry. Ja bym proponowała pójśc do psychologa, ewentualnie na terapię. Lekarze przepisują silne leki na lęki a poza tym, które niesamowicie uzależniają...

Tak też myślałam, problemy należy rozwiązać,a nie utrzymywać sztuczne dobre samopoczucie lekami.Na razie nie mam odwagi ani natchnienia,żeby iść...

[Margaret90]

Napisane przez Nemezja

Tak też myślałam, problemy należy rozwiązać,a nie utrzymywać sztuczne dobre samopoczucie lekami.Na razie nie mam odwagi ani natchnienia,żeby iść...

Odwaga przyjdzie z czasem...kiedy objawy będą się nasilac i pojawi się melancholia, apatia, myśli samobójcze...

[tripka]

Napisane przez Nemezja

Tak też myślałam, problemy należy rozwiązać,a nie utrzymywać sztuczne dobre samopoczucie lekami.Na razie nie mam odwagi ani natchnienia,żeby iść...

Nemezjo wiem,że to banalne,ale może spróbuj jogi-ja ostatnio próbuje i naprawdę to uspokaja i wycisza.Z sercem tez tak miałam-szczególnie właśnie w nocy-brałam środki uspokajające,po któyrm owszem byłam spokojna,ale serce nadal waliło bez powodu,mimo,iż byłam spokojna...
Do psychiatry zapisałam się przede wszystkim dlatego,że po jednym z lęków,nie miała juz sił i zaczęłam mieć wątpliwości,czy sama dam rade sobie z tym..

[Nemezja]

Napisane przez Margaret90

Odwaga przyjdzie z czasem...kiedy objawy będą się nasilac i pojawi się melancholia, apatia, myśli samobójcze...

Depresyjne objawy tez miewam.Wtedy poszłabym nawet na koniec świata,żeby tylko się tak nie czuć,tylko czekam aż to minie (zawsze w końcu mija,po kilku tygodniach)i łudzę się,że to się nie powtórzy.Przy tym obiecuję sobie,że jak znowu tak się poczuję,to pójdę na pewno.Z tym,że na obietnicach się kończy,ale pójdę,w końcu pójdę.Wtedy jest mi wszystko tak obojętne,że nie mam siły nawet czegokolwiek się bać,w ogóle żyć nie mam wtedy siły.

Tripko,spróbuję,trzeba się chwytać wszelkich sposobów...

[Margaret90]

Napisane przez Nemezja

Depresyjne objawy tez miewam.Wtedy poszłabym nawet na koniec świata,żeby tylko się tak nie czuć,tylko czekam aż to minie (zawsze w końcu mija,po kilku tygodniach)i łudzę się,że to się nie powtórzy.Przy tym obiecuję sobie,że jak znowu tak się poczuję,to pójdę na pewno.Z tym,że na obietnicach się kończy,ale pójdę,w końcu pójdę.Wtedy jest mi wszystko tak obojętne,że nie mam siły nawet czegokolwiek się bać,w ogóle żyć nie mam wtedy siły.

Tripko,spróbuję,trzeba się chwytać wszelkich sposobów...

Co masz na mysli pisząc, że masz objawy depresyjne? Czym one się objawiają, w jakich sytuacjach?

[Nemezja]

Napisane przez Margaret90

Co masz na mysli pisząc, że masz objawy depresyjne? Czym one się objawiają, w jakich sytuacjach?

W żadnych konkretnych sytuacjach,po prostu pewnego dnia TAK zaczynam się czuć - totalny bezsens wszystkiego,denerowanie się wszystkim wokół,tylko bym płakała(m.in.dlatego,że tak się czuję),powolny chód,apatia,brak zainteresowania czymkolwiek,złość,że znowu wstałam(żadnych lęków,apetyt normalny),najchętniej przespałabym dzień i noc.(nie jestem niebezpieczna dla otoczenia,nie wyzywam,nie krzyczę,nie rwę włosów z głowy

[neska951]

Napisane przez Margaret90

Jeśli lęki zdarzają się rzadko to lepiej nie iść do psychiatry. Ja bym proponowała pójśc do psychologa, ewentualnie na terapię. Lekarze przepisują silne leki na lęki a poza tym, które niesamowicie uzależniają...

to duże uogólnienie, obecnie nowoczesne leki nie uzależniaja fizycznie, tak jak leki tzw starej generacji...A psychicznie można uzależnić się od wszystkiego...

Napisane przez Nemezja

Właśnie,u mnie podobnie.
Do dziś nie wiem z czego i tak sobie domniemam,że właśnie z nerwicy w zeszłym roku prawie nie jadłam przez 1,5 tygodnia.Od samego rana nie mogłam patrzeć na jedzenie,nie mogłam myśleć o jedzeniu i patrzeć,jak ktoś je,bo zaraz odruch wymiotny.Budziłam się wczesnym rankiem i kilka godzin przewracałam się z boku na bok,serce waliło nie wiadomo czemu jak tylko się otworzyłam oczy i nie przestawało,dopóki nie wstałam.To nie był a tachykardia wynikająca z lęku przed czymś,tylko zwykła-po prostu z niczego.Pewnego ranka obudziłam się i to wszystko minęło,przez najbliższy tydzień jadłam tyle,że prawie nie odchodziłam od stołu

miałam takie same objawy do dziś to pamietam...a le u mnie okazało się że objawy spowodowane są chorobami somatycznymi.Apatia, senność, depresja-niedoczynność tarczycy.Mdłości, depresja, omdlenia, bóle głowy- hiperprolatynemia.Mdłości , depresja, omdlenia , niepokój,walenie serca,bóle głowy -tężyczka [ niedobór wapnia , magnezu i i wit B 12]...

[Margaret90]

A ja się pożegnałam z leczeniem, nie wiem jak wyjść z tej deprechy. Nie mogę brać leków, bo sa to psychotropy, mama uważa, że powinnam łykac te badziewiate ziółka co nic mi nie pomagają. Przecież to jest choroba jak każde inne, ja chcę się poczuć chociaż raz ''normalnie''

[neska951]

tripko przeczytałam w innym wątku że zastanawiasz się nad odstawieniem tabletek anty, jeśli mogę podzielić się swoim doświadczeniem , to u mnie objawy zaczęły się właśnie po d lugim braniu tabletek...

Margaret90 skoro lekarz przepisał Ci leki to może są potrzebne...

[tripka]

Napisane przez neska951

tripko przeczytałam w innym wątku że zastanawiasz się nad odstawieniem tabletek anty, jeśli mogę podzielić się swoim doświadczeniem , to u mnie objawy zaczęły się właśnie po d lugim braniu tabletek...

Margaret90 skoro lekarz przepisał Ci leki to może są potrzebne...

tak,zastanawiałam się już wcześniej żeby przestać brać tabletki anty,ale teraz już na pewno je odstawiam-bo być może to one właśnie przyczyniają się do tych objawów...

[neska951]

Napisane przez tripka

tak,zastanawiałam się już wcześniej żeby przestać brać tabletki anty,ale teraz już na pewno je odstawiam-bo być może to one właśnie przyczyniają się do tych objawów...

u mnie wiązało się to z niedoborem magnezu, wapnia, wyrównanie poziomu tych pierwiastków trwało 6 mcy ale jest już ok

[tripka]

Napisane przez neska951

u mnie wiązało się to z niedoborem magnezu, wapnia, wyrównanie poziomu tych pierwiastków trwało 6 mcy ale jest już ok

poza tym tabletki mogą też powodować depresje,zmiany nastrojów,nerwowość itp..

[Margaret90]

Napisane przez tripka

poza tym tabletki mogą też powodować depresje,zmiany nastrojów,nerwowość itp..

Psychotropy masz na myśli?

[tripka]

Napisane przez Margaret90

Psychotropy masz na myśli?

nie,tabletki anty

[bess]

Tripka wlasniemialam pisac o tym co masz w podpisie.

[Margaret90]

Boje się sama brać te leki w Xetanorze jest paroksetyna i nie wolno jej podawać osobom poniżej 18 roku życia...gdyż może doprowadzić do samobójstwa

[neska951]

Napisane przez Margaret90

Boje się sama brać te leki w Xetanorze jest paroksetyna i nie wolno jej podawać osobom poniżej 18 roku życia...gdyż może doprowadzić do samobójstwa

trochę zdziwiłam się że dostałaś takie leki ...jak pisałam, spotykam się coraz częściej z tym że na lekkie zaburzenia nerwicowo-depresyjne przepisywany jest prozac, i jego nowsze wersje np aurex, czyli leki nowej generacji które nie mają tylu skutków ubocznych i nie uzależniają fizycznie.

[tripka]

Dziewczyny przerażające są te leki...mam nadzieje,że nie będę musiała ich brać
Bess co do zmęczenia to mam tak bardzo często,mogłabym spać cały dzień nieraz,bo na nic innego nie mam ochoty ani sił.

[czapeczkaelfa]

Napisane przez Margaret90

Boje się sama brać te leki w Xetanorze jest paroksetyna i nie wolno jej podawać osobom poniżej 18 roku życia...gdyż może doprowadzić do samobójstwa

Z tego samego powodu ja zdecydowałam się nie brać przepisanych mi przez psychiatrę leków. Jest mi ciężko, bardzo ciężko i mam chwile zwątpienia, kiedy myślę "te leki nie moga sprawić że bedzie mi jeszcze gorzej. zacznę je brac. trudno."
Ale pozniej rozsadek wraca i jakos sobie radzę.
Ludzie mówią "lekarz lepiej się zna, nie należy podważać jego diagnozy, bierz leki które ci przepisal i sie nie zastanawiaj" A ja myślę, że zastanowić się trzeba. Bo to jest Twoje życie, a wpakowanie się w takie leki zmieni je diametralnie. Mogą zadziałać na ciebie bardzo róznie. To nie jest witamina C, która dziala na każdego tak samo.
Poza tym rozpoczęcie terapii psychotropami to zapewnienie sobie protezy na całe życie. Jak już je bierzesz, to raczej musisz liczyc się z tym, że nie przestaniesz.
Dla lekarza jesteśmy tylko kolejnym przypadkiem, nie jestesmy jego dzieckiem, żoną czy matką. I tak naprawde to nie do konca chyba obchodzi go co się z nami dalej stanie. Brutalna, przykra prawda..
Ten lekarz przepisał Ci bardzo poważne leki. Nie wiem, może faktycznie ich potrzebujesz, przeciez takie leki też są dla ludzi.
Ale jesteś bardzo młodziutka i zastanów się dobrze, zanim je wezmiesz.

[tripka]

Napisane przez czapeczkaelfa

Z tego samego powodu ja zdecydowałam się nie brać przepisanych mi przez psychiatrę leków. Jest mi ciężko, bardzo ciężko i mam chwile zwątpienia, kiedy myślę "te leki nie moga sprawić że bedzie mi jeszcze gorzej. zacznę je brac. trudno."
Ale pozniej rozsadek wraca i jakos sobie radzę.
Ludzie mówią "lekarz lepiej się zna, nie należy podważać jego diagnozy, bierz leki które ci przepisal i sie nie zastanawiaj" A ja myślę, że zastanowić się trzeba. Bo to jest Twoje życie, a wpakowanie się w takie leki zmieni je diametralnie. Mogą zadziałać na ciebie bardzo róznie. To nie jest witamina C, która dziala na każdego tak samo.
Poza tym rozpoczęcie terapii psychotropami to zapewnienie sobie protezy na całe życie. Jak już je bierzesz, to raczej musisz liczyc się z tym, że nie przestaniesz.
Dla lekarza jesteśmy tylko kolejnym przypadkiem, nie jestesmy jego dzieckiem, żoną czy matką. I tak naprawde to nie do konca chyba obchodzi go co się z nami dalej stanie. Brutalna, przykra prawda..
Ten lekarz przepisał Ci bardzo poważne leki. Nie wiem, może faktycznie ich potrzebujesz, przeciez takie leki też są dla ludzi.
Ale jesteś bardzo młodziutka i zastanów się dobrze, zanim je wezmiesz.

dokładnie,Margaret wydaje mi się,że powinnaś jeszcze spróbować poradzić sobie bez tych leków-je zawsze można zacząć brać,a może uznasz pewnego dnia,że poradziłaś sobie bez nich?Wiem,że łatwo mi się mówi,ale np nerwica,lęki to coś co sami sobie wyrobiliśmy,nasz umysł,potrafimy więc oduczyć się tego...wierze,że silna wola,walka z sobą zdziała więcej niż leki...
ja idę do lekarza we wtorek,zobaczymy co mi powie

[czapeczkaelfa]

Napisane przez tripka

dokładnie,Margaret wydaje mi się,że powinnaś jeszcze spróbować poradzić sobie bez tych leków-je zawsze można zacząć brać,a może uznasz pewnego dnia,że poradziłaś sobie bez nich?Wiem,że łatwo mi się mówi,ale np nerwica,lęki to coś co sami sobie wyrobiliśmy,nasz umysł,potrafimy więc oduczyć się tego...wierze,że silna wola,walka z sobą zdziała więcej niż leki...
ja idę do lekarza we wtorek,zobaczymy co mi powie

Bardzo mądrze napisane Tripka Nerwica to coś w co same się wpędzamy. To jest coś co siedzi w nas, obiektywnie tego nie ma, jest tylko naszym odczuciem.
Kiedyś jej nie miałyśmy, prawda? Więc da się, na pewno się da wrócić do tego stanu sprzed jej rozpoczęcia. Tak samo jak przyszła, nie wiadomo skąd, tak samo pojdzie precz.
Nie potrzebowałyśmy leków, żeby się w nią wpędzić, więc może uda się tez jej pozbyć bez ich pomocy?

Margaret, ale nie odbieraj tego jako absolutnej negacji leków. Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja, nie wiem jak się czujesz. Widze, że jesteś rozsądna więc sama musisz rozważyć czy spróbujesz poradzić sobie sama, czy jednak leki zdają Ci się być niezbędne.
Wiadomo, ze nie każdy i nie w każdej sytuacji jest w stanie sam sobie poradzić. To zależy od wielu czynników.