Shalimar Guerlain

[Mona Lisa]

Napisane przez Polly_

Może wiecie gdzie można przetestować Shalimary, oprócz EDP?

Zapraszam do mnie; jeśli którakolwiek z Was zahaczy kiedykolwiek o Szczecin, zapraszam serdecznie

[Kota]

Napisane przez tymena

Ja kojarzę tylko Dreamera.

I Tristana.

[tymena]

Napisane przez Kota

I Tristana.

Tak właśnie

[czarnazuzia1]

Napisane przez Kota

Z korkiem. ....

Ciekawa jestem wersji Eau.

Jak dostane z korkiem ,to powachasz

Napisane przez Mona Lisa

Zapraszam do mnie; jeśli którakolwiek z Was zahaczy kiedykolwiek o Szczecin, zapraszam serdecznie

Mona jestes ze Szczecina ?

[Polly_]

Napisane przez Mona Lisa

Zapraszam do mnie; jeśli którakolwiek z Was zahaczy kiedykolwiek o Szczecin, zapraszam serdecznie

łoj! dzięki za zaproszenie ale to dokładnie drugi koniec Polski ode mnie! szkoooda...

[Nasturcja-Pospolita]

Napisane przez czarnazuzia1

Bardzo lubie EDP i EDT ,mam tez wersje Light marza mi sie perfumy
Chcialabym Eau de Shalimar ale na allegro jest tester ,a ja chcem z korkiem

Zuziku, mam to na baczeniu
Niebawem ( jak Bog traf szczesliwy zesle ) bedziesz mnie przeklinac i portfelik suplac


Mnie tez sie marza, te perfumy takie prawdziwe ;-)

nie ma piekniejszej chwili, nizgdy gdy wykapana w Shaliku, wybalsamiona Shalikiem, wypachniona wreszcie Shalikiem zaczynam rozwojowy wieczor ;-)

Marza mi sie takie perly, czy one sa wielkosci ( i objetosci ) meteorytow klasycznych czy to wersja wieksza. Mam kulki Champs-Elysees i jest ich od groma, sto lat mi zajmie uzycie ( ale w podobnej kolorystyce sa, zlote takie i bialawe ) piekne takie cos na skorze czynia
Na Shalikowe kulki tez bym zapolowala, ino gdzie...


Mona Lisa- padlam, to sie nazywa kolekcja. Prze-piekna

[czarnazuzia1]

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

Mnie tez sie marza, te perfumy takie prawdziwe ;-)


Marza mi sie takie perly, czy one sa wielkosci ( i objetosci ) meteorytow klasycznych czy to wersja wieksza. Mam kulki Champs-Elysees i jest ich od groma, sto lat mi zajmie uzycie ( ale w podobnej kolorystyce sa, zlote takie i bialawe ) piekne takie cos na skorze
Na Shalikowe kulki tez bym zapolowala, ino gdzie...

Kwiatuszku kochany
Doszlo jeszcze jedno marzenie kulki Shalimar

[Nasturcja-Pospolita]

Napisane przez czarnazuzia1

Kwiatuszku kochany
Doszlo jeszcze jedno marzenie kulki Shalimar

ja sie waham ( z tego wahania to nic dobreo pewnie nie wyjdzie )
Jest puder dostepny ( duzy, a co za tym idzie wydajny )
tylko nie wiem co on czyni, czy upieksza wlasciwie, czy zapachem daje po nosie jak trzeba ?
No i te kulaski, z doswiadczenia wiem ze meteoryty pod wplywem pedzlowania twardnieja i trudno potem z tego korzystac tak jak wskazane. No ale jesli te aukrat wspomniane wyzej cuda uczynia, to polowac trzeba i posiadanie wydaje sie byc koniecznoscia

Pokusilby sie ktos o porownanie obu ?

[szugarbejb]

Napisane przez Polly_

. A jeszcze pytanie czy Shalimar Light to jest to samo co Eau de Shalimar?

Napisane przez BigMama

SL różni się od EdS

nie jest to jednak różnica bardzo istotna - to wciąż Shalimar jest, tyle że lzejszy

1. SL od EdS nie różni się niczym.
2. Pisać, że SL i EdS to Shalimar tylko lżejszy, to jak pisać, że Coco Mademoiselle to lżejsza Czarna Coco.

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

Jest puder dostepny ( duzy, a co za tym idzie wydajny )
tylko nie wiem co on czyni, czy upieksza wlasciwie, czy zapachem daje po nosie jak trzeba ?
No i te kulaski, z doswiadczenia wiem ze meteoryty pod wplywem pedzlowania twardnieja i trudno potem z tego korzystac tak jak wskazane. No ale jesli te aukrat wspomniane wyzej cuda uczynia, to polowac trzeba i posiadanie wydaje sie byc koniecznoscia

Pokusilby sie ktos o porownanie obu ?

Puder nie robi nic, pachnie tylko w pudełeczku a na ciele/twarzy wygląda jak zwykła mąka. Kulki pachną intensywniej w pudełku, natomiast na twarzy przybierają zapach stęchlizny. Strata pieniędzy, lepiej zainwestować w veil lub zwyczajny balsam, a najlepiej w olejek, ale nie wiem czy ten ostatni jest jeszcze gdzieś dostępny.

[BigMama]

Napisane przez szugarbejb

1. SL od EdS nie różni się niczym.

O !
To widzę, że zdania uczonych w tej kwestii są podzielone.

A Ty, Czytelniku zdobądż próbki i wyrób sobie swoje własne zdanie.

[Polly_]

postanowiłam się jednak doszkolić...I znalazłam tyle że Shalimar Light to limitowanka, a Eau de Shalimar to regularna wersja zapachu. A co do tego czy się różnią to nie wiem, pewie różnice są subtelne i być może nie każda skóra je ujawnia??

[szugarbejb]

Napisane przez Polly_

postanowiłam się jednak doszkolić...I znalazłam tyle że Shalimar Light to limitowanka, a Eau de Shalimar to regularna wersja zapachu.

SL był o tyle limitowany, że zastąpiła go EdS.

A co do tego czy się różnią to nie wiem, pewie różnice są subtelne i być może nie każda skóra je ujawnia??

j.w. Testowałyśmy i w lecie i w zimie obie wersje, nie różnią się niczym.

[BigMama]

Napiszę tylko tyle, że ok. pół godziny po użyciu Eau de Shalimar oczy miałam jak królik (próbowałam dwa razy) .

Przy SL i S edt nie mam tego "efektu", choć "najbezpieczniej" czuję się z Shalimarem.

[gryx82]

Napisane przez Kota

Przypomina mi się zawsze Tristan, też miał Shalika w kolekcji

Napisane przez tymena

Swoją drogą ilu znacie męzczyzn, którzy odważyliby się założyc Shalimar? Ja kojarzę tylko Dreamera.

Rachela wspominała, że Jej Ojciec używa/ł Shalimara właśnie

---

A tak btw, cyt: "Mumtaz Mahal zmarła, nim szach nasycił się jej urodą, choć zdążyła przecież już wydać na świat czternaścioro jego dzieci."

Też bym umrzeć wolał

[ragutka]

Myślę że szugarbejb ma rację o tyle ,że jak sie już uda wspiąc na pewien poziom Shalimarowej znajomości to wersja Light czy EdS są tylko i wyłącznie słabymi ,shalimaropodobnymi namiastkami.
Nie oddaja nic a nic z prawdziwej głębi i istoty tego zapachowego cudu.
Ja nawet, tylko z ciekawości nie mam już ochoty poznawać EdS.

Wystarczy mi rozczarowanie jakie przyniosła Chanel No 5 w nowej wersji.
Ale moge oczywiście zrozumieć, że o ile dla kogoś wersje edt i edp są za mocne to w EdS odnajdzie ,ów jakiś ślad tej kompozycji.
Ale ja np. w takiej chwili stawiam na edc .

[joasiak1]

Napisane przez ragutka

Myślę że szugarbejb ma rację o tyle ,że jak sie już uda wspiąc na pewien poziom Shalimarowej znajomości to wersja Light czy EdS są tylko i wyłącznie słabymi ,shalimaropodobnymi namiastkami.
Nie oddaja nic a nic z prawdziwej głębi i istoty tego zapachowego cudu.
Ja nawet, tylko z ciekawości nie mam już ochoty poznawać EdS.

Wystarczy mi rozczarowanie jakie przyniosła Chanel No 5 w nowej wersji.
Ale moge oczywiście zrozumieć, że o ile dla kogoś wersje edt i edp są za mocne to w EdS odnajdzie ,ów jakiś ślad tej kompozycji.
Ale ja np. w takiej chwili stawiam na edc .

Nie zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi, a ciekawi mnie wersja edc, o niej mało było w tym wątku - mogłabyś porównać ją do edt i edp?

[Kattarina]

Napisane przez ragutka

Myślę że szugarbejb ma rację o tyle ,że jak sie już uda wspiąc na pewien poziom Shalimarowej znajomości to wersja Light czy EdS są tylko i wyłącznie słabymi ,shalimaropodobnymi namiastkami.Nie oddaja nic a nic z prawdziwej głębi i istoty tego zapachowego cudu.
Ja nawet, tylko z ciekawości nie mam już ochoty poznawać EdS.

Wystarczy mi rozczarowanie jakie przyniosła Chanel No 5 w nowej wersji.
Ale moge oczywiście zrozumieć, że o ile dla kogoś wersje edt i edp są za mocne to w EdS odnajdzie ,ów jakiś ślad tej kompozycji.
Ale ja np. w takiej chwili stawiam na edc .

Jakos srednio podoba mi sie sugerowanie, iz istnieja lepsze i gorsze czy w tym konkretnym przypadku "wtajemniczone" na dostatecznie dobrym poziomie, uzytkowniczki zapachow z rodziny Shalimara.

Sama dobrze znam wszystkie wersje, a uwielbiam EdP i tylko jej uzywam, jednak nie uwazam, ze ktos, komu podoba sie wersja lzejsza, uzywa "shalimaropodobnej namiastki".

[Polly_]

Czy istnieje Shalimar edc? mozna gdzieś poczytać jakieś opinie??

[Kota]

Jak zwał, tak zwał, czy namiastka, czy nie, jeśli bym miała kupować Shalimara, to właśnie Lihgt.
Ciągle nad tym myślę. Na razie mam jeszcze trochę.

[joasiak1]

Napisane przez Kattarina

Jakos srednio podoba mi sie sugerowanie, iz istnieja lepsze i gorsze czy w tym konkretnym przypadku "wtajemniczone" na dostatecznie dobrym poziomie, uzytkowniczki zapachow z rodziny Shalimara.

Sama dobrze znam wszystkie wersje, a uwielbiam EdP i tylko jej uzywam, jednak nie uwazam, ze ktos, komu podoba sie wersja lzejsza, uzywa "shalimaropodobnej namiastki".

Cholera, coś często się z Tobą zgadzam ostatnio.

Jeszcze jakieś Towarzystwo Wzajemnej Adoracji utworzymy w końcu

Napisane przez Kota

Jak zwał, tak zwał, czy namiastka, czy nie, jeśli bym miała kupować Shalimara, to właśnie Lihgt.
Ciągle nad tym myślę. Na razie mam jeszcze trochę.

[ragutka]

Oj, nie wiedziałam że moja refleksja tak może sie niefortunnie skojarzyć .
A od wywyższania sie to ja jak najdalej sie staram trzymać.

Po prostu miałam etap po etapie fascynację każdą z wersji i na edp sie zatrzymałam.
Z mojej perspektywy tak to własnie wygląda ,że po edp te wspomniane są już tylko " ....podobne".

A co do edc to w moim odczuciu bardzo przypomina wersję edt, czyli takie sam "gumowopalony" wstęp , bardzo mało cytrusów i jakby szybki skok w wanilię .
W zasadzie to mam wrażenie , że od edt różni sie owa woda kolońska tylko mniejszą trwałością.

[Kociaak]

Muszę przyznać, że po lekturze forum, poszłam do perfumerii...powąchałam.. . i byłam stracona dla świata Miłość od pierwszego niuchnięcia, czysty zachwyt... I jeszcze komentarz mamusi:

- zobacz jakie piękne perfumy znalazłam!
- no ładne...
- piękne!
- takie... akurat na randkę rozbieraną... nie używaj tego na dzień


Trzeba im to przyznać- sprawiają, że kiedy mam je na sobie, czuję się jak stara gwiazda filmowa- piękna, chłodna, z osobowością i charakterem i pociągająca jak sam diabeł

[Daffodilka]

Napisane przez ragutka

Oj, nie wiedziałam że moja refleksja tak może sie niefortunnie skojarzyć .
A od wywyższania sie to ja jak najdalej sie staram trzymać.

Po prostu miałam etap po etapie fascynację każdą z wersji i na edp sie zatrzymałam.
Z mojej perspektywy tak to własnie wygląda ,że po edp te wspomniane są już tylko " ....podobne".

A co do edc to w moim odczuciu bardzo przypomina wersję edt, czyli takie sam "gumowopalony" wstęp , bardzo mało cytrusów i jakby szybki skok w wanilię .
W zasadzie to mam wrażenie , że od edt różni sie owa woda kolońska tylko mniejszą trwałością.

W moim przypadku etapy poznawania różnych wersji Shalimara trudno nazwać fascynacją, raczej była to zwykła ciekawość, jak to z tym słynnym Shalikiem jest. W pierwszej kolejności poznałam wersję EDP, później EDT a na końcu Light. Eau nie miałam jeszcze przyjemności testować. Uległam nawet presji otoczenia zakochanego w tym zapachu i nawet zakupiłam śliczny flakonik EDP. Jak szybko kupiłam, tak szybko się pozbyłam. Ciężka, duszna wanilia od początku do końca była dla mnie nie do zniesienia. Dopiero kiedy poznałam wersję Light to naprawdę mnie ten zapach zauroczył. Wszystko w nim jest w idealnie wyważonych proporcjach, a przy tym zapach nic nie stracił ze swojej elegancji i przepychu. Dlatego nie mogę się zgodzić z traktowaniem tej wersji jako "namiastki". Dla mnie to Shalimar prawie idealny, dlatego chętnie poznałabym jeszcze wersję Eau. Może będzie jeszcze piękniejszy?

[Yola]

Napisane przez gryx82

---

A tak btw, cyt: "Mumtaz Mahal zmarła, nim szach nasycił się jej urodą, choć zdążyła przecież już wydać na świat czternaścioro jego dzieci."

Też bym umrzeć wolał

Gryx!!


Zaczynam mieć ochotę na bliższe zapoznanie się z wersjami light

[Daffodilka]

Napisane przez Yola

Gryx!!


Zaczynam mieć ochotę na bliższe zapoznanie się z wersjami light

Nie widzę problemu Mam co prawda tylko wersję Light, więc jakbyś miała ochotę...

Swoją drogą w dawnym salonie Guerlaina na Jana, gdzie kupowałam swój flakonik Shalika EDP panie w ogóle nie słyszały o wersji Eau, a o Light i owszem, słyszały, ale na oczy nie widziały. Czy tych wersji nie było nigdy w Polsce?

[BigMama]

Napisane przez Daffodilka

Swoją drogą w dawnym salonie Guerlaina na Jana, gdzie kupowałam swój flakonik Shalika EDP panie w ogóle nie słyszały o wersji Eau, a o Light i owszem, słyszały, ale na oczy nie widziały. Czy tych wersji nie było nigdy w Polsce?

Po raz pierwszy z Eau zetknęłam się w tym roku i były to perfumy przywiezione z zagranicy . Potestowałam, odchorowałam i stwierdziłam, ze nie będę się o nie zabijać. Wystarczą mi S Light i Shalimar (wersja "niezwariowana")

Kilka razy widziałam aukcje na All (u madoxa i Oxaewy) - i tam w opisie podawano, że to zapach z tego roku.

EDIT : sprawdziłam, to Oxaewa pisała w swojej aukcji, że zapach jest z 2008 roku

[czarnazuzia1]

Napisane przez BigMama

Po raz pierwszy z Eau zetknęłam się w tym roku i były to perfumy przywiezione z zagranicy . Potestowałam, odchorowałam i stwierdziłam, ze nie będę się o nie zabijać. Wystarczą mi S Light i Shalimar (wersja "niezwariowana")

Odchorowala bo chciala ? czy odchorowala bo nie chciala?


Mnie kusi ta wersja Eau ,zreszta wszystko co ma w nazwie Shalimar dosc dlugo opieralam sie przed poznaniem Ligh i dzieki kusicielce Daffodilce w koncu uleglam i nie zaluje .
Nie dziele na lepsze i gorsze ,ja kocham Shalimara w kazdej wersji

[BigMama]

Napisane przez czarnazuzia1

Odchorowala bo chciala ? czy odchorowala bo nie chciala?

Odchorowała fizycznie (czerwono-różowe oczka po zastosowaniu nie bardzo mi do karnacji pasują )

Cieszę się, że dla kogoś poza mną SL to też Shalimar, bo przyznam, że kategoryczne wypowiedzi jednej z wizażanek w tym wątku zmroziły mnie.

Acha - właśnie przeczytałam, co napisałam i informuję osoby, które mogłyby odnieść mylne wrażenie, że nie psiukałam się po oczach

[Nasturcja-Pospolita]

Napisane przez BigMama

Odchorowała fizycznie (czerwono-różowe oczka po zastosowaniu nie bardzo mi do karnacji pasują )

Cieszę się, że dla kogoś poza mną SL to też Shalimar, bo przyznam, że kategoryczne wypowiedzi jednej z wizażanek w tym wątku zmroziły mnie.

Acha - właśnie przeczytałam, co napisałam i informuję osoby, które mogłyby odnieść mylne wrażenie, że nie psiukałam się po oczach

Rowniez sie podpisuje recami obiema ( bo nawet umiem ) pod ta miloscia, miloscia wzajemna.
Bo Shalimar na mojej skorze takie cuda wyczynia, ze slowo pachniec odkrywam wlasnie przy Shalimarze ( choc nie tylko )
Shalimara uzywaly trzy pokolenia kobiet w mojej rodzinie ( jedna podtrzymuje ta tradycje i byc moze przekaze dalej jesli tylko kot zechce, innych chetnych na ta ciaglosc nie mam ;-) )
Na poczatku podbieralam z tej butelki co nie moja, ale jakze moja juz wtedy byla
Perfumy mialam malenkie, 15-li-mililitrowe i poszlo wtedy jakos tak szybko, lato bylo, pedy sie w czlowieku do uwodzenia budzily to i Szalika sobie nie zalowalam, bo afrodyzjak to nie lada.
Pozniej przyszla era EDT, ktore uzywam opatre na silnych ramionach zapachu balsamu ( doszedl wlasnie nowy, niczym krem, ten to ma razenie )
Mam rowniez plyn do kapieli, no ale nie mam wanny
Wczoraj przyszla mgielka, dzis sie zamgle owa mgielka i sie obaczy jak dziala, moze sie okazac, ze sama mgielka wystaczy na lato ( juz mi tak te hormony uwodzicielstwa nie buzuja ).
Aktualnie znow stalam sie posiadaczka EDP ( po nabyciu 30 zaczelam sie martwic i donabylam 50, ale i tak sie martwie, te rzeczy tak szybko sie koncza )
Light podoba mi sie bardzo ( jak wszystko z Shali-poleczki ), ale... poki co, nie kupie ( i basta )
Nabede natomiast oba pudry, chocbym szczeznac miala, zapozyczyc sie u meza wlasnego, na obiad do konca zycia schabowe w rewanzu klepac, spod ziemi wykopac ( nie schabowe ), to kupie ( i juz )
A pozniej zaczne sie martwic, ze sie zaraz skonczy.

[szugarbejb]

Napisane przez ragutka

Myślę że szugarbejb ma rację o tyle ,że jak sie już uda wspiąc na pewien poziom Shalimarowej znajomości to wersja Light czy EdS są tylko i wyłącznie słabymi ,shalimaropodobnymi namiastkami.
Nie oddaja nic a nic z prawdziwej głębi i istoty tego zapachowego cudu.

Nie bardzo wiem o co chodzi i skąd ta interpretacja mojej wypowiedzi. SL i Shalimar EDP czy EDT to dwa różne zapachy, i mają się tak do siebie jak Coco i Coco Mademoiselle. Moim zdaniem. Obie wersje lubię (tzn. EDP kocham) i nie uważam, że któraś jest namiastką, więc bardzo proszę nie prostytuować się moimi wypowiedziami.

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

Nabede natomiast oba pudry, chocbym szczeznac miala, zapozyczyc sie u meza wlasnego, na obiad do konca zycia schabowe w rewanzu klepac, spod ziemi wykopac ( nie schabowe ), to kupie ( i juz )
A pozniej zaczne sie martwic, ze sie zaraz skonczy.

Gratuluję determinacji, myślę że jednak aż tak bardzo się zapożyczać sie nie będziesz musiała, ja swoje pudry kupiłam za mniej niż 100 zł sztuka.