Jestem leniwa...ale z tym walczę :-p

[201607111632]

Ja dzisiaj umyłam naczynia i zrobiłam pranie.
Wypełniłam 35 stron ćwiczeń od chemii na wtorek,żeby jutro móc się spokojnie uczyć na wtorkowy mega test.
Uff
Jeszcze tylko powtórzę przed snem niemiecki,fizykę i biologię. Oby było dobrze
Jestem normalnie jak nigdy z siebie dumna.

Pokonamy lenia!

Dobranoc leniuchy ;*

[igawyrwal]

Czesc dziewczynki! Zjem, zrobię śniadanko dla pieska i idę się uczyć

Plan na dzis to nauka przeplatana w przerwach sprzątaniem , bo niedługo śmieci same mi wyjdą.


Ale sie przemoglam, zwykle jem jakies ciastka czy cos innego na sniadanie, byle szybko i popijam zimnym sokiem, a dzis w ramach walki z leniem zrobilam sobie kanapeczke, do ktorej oprocz szynki dodalam salate i pomidorka, zrobilam sobie zielona herbate , normalnie nie poznaje siebie

Doli, ja w ogole z lenistwa nie chodze na imprezy...
Zreszta, mam na tych studiach tyle nauki, ze jak do lenistwa dodam ta nauke to nie mam w ogole czasu...

AnnGabi ja zawsze podczas leniuchowania mowie sobie: zaraz sie poucze, zaraz sie poucze, a dobra, nie ucze sie, ale na bank bedzie placz i zgrzytanie zebow!!
A pozniej jak przychodzi co do czego to faktycznie mowie sobie, ze wiedzialam ze bede zalowac i ze nie distosowalam sie do planu dnia jaki sobie ulozylam...

Najgorszy jest ten komputer, ciagle robie sobie przerwy , zeby "tylko cos sprawdzic"

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez igawyrwal

Doli, ja w ogole z lenistwa nie chodze na imprezy...
Zreszta, mam na tych studiach tyle nauki, ze jak do lenistwa dodam ta nauke to nie mam w ogole czasu...

Lubie chodzić na imprezy, tanczyc czy pobyć w gronie znajomych, więc mimo lenistwa często chodzę.
A czas zawsze sie na takie rzeczy znajdzie, a na nauke niekoniecznie(często wmawiam sobie ze sie nie nauczylam bo nie mialam kiedy, ale najszczesciej wyglada to tak ze pol dnia nic nie robie... ;p )
Dzisiaj rano myślałam ze nie wstane, do tego średnio się czułam, ale zaparłam się, pokonałam lenia i poszłam do szkoły. Nawet przezyłam, ale na wf juz mi sie cwiczyc nie chcialo. ;p Póki co jestem straaaasznie glodna, ale nie chce mi sie isc jedzenia zrobic

[natalka2]

nienawidzę niedziel!
mam zawsze wielkiego lenia i totalnie nie mam głowy do nauki.
zazwyczaj w niedzielę [tzn. w poniedzialek] idę spać o 1:00
w piątek kończę szkołę przed 13, a do książek zabieram się w niedzielę popołudniu
chociaż oceny mam nie najgorsze, ale to chyba dzięki temu, że mam więcej szczęścia niż rozumu [np. dziś spytali mnie z dwóch przedmiotów: biologia [4 - uczyłam się jakieś 20min i dostałam proste pytania] i PO [5 - wszystko przeczytałam z książki ]

O 16:30 schodzę z kompa i do 18 [BrzydUla] muszę:
- zrobić pracę na znienawidzony polski [analiza wiersza średniowiecznego blee]
- dowiedzieć się czy było jakieś zad z matmy i je zrobić jak było
- zrobić zad z niemca [i pouczyć się, bo jutro mnie spyta]

[mollyy]

Ale ja jestem głupia.

Zerwałam się dzisiaj rano do pracy (wczoraj do późna siedziałam robiąc zestawienia) i pojechałam. Dopiero na miejscu przypomniałam sobie, że dzisiaj mamy wolne z okazji wielkiego malowania. Troche sie wkurzyłam na to swoje zapominalstwo, a raczej na to, że sobie tego nie zapisałam, bo u mnie już sie tak przyjęło, że czego nie ma w kalendarzu, tego nie ma w głowie.

Przyjechałam wiec do domu i postanowiłam, że dzisiaj sie leniowi nie dam. I nie dałam . Wysprzątałam calutkie mieszkanko, umyłam okna, poprałam zasłony, zrobiłam porządek w szafie, letnie ciuchy pochowałam w worki. Ugotowałam też obiad, wykąpałam i wyczesałam pieska. Z czystym sumieniem zasiąde dzisiaj do "Brzyduli". Tż jak zobaczył obiad i porządek, to sie zmartwił, bo myślał, że sie rozchorowałam. Dzisiaj na baty nie zasługuje, chyba pierwszy raz od powstania wątku.

A jak tam u Was dzisiaj?

[dodek89]

Napisane przez mollyy

Dzisiaj na baty nie zasługuje, chyba pierwszy raz od powstania wątku.

A jak tam u Was dzisiaj?

Owszem na baty dzisiaj nie zasługujesz ... tylko kiedy Ty to wszystko zrobiłaś ja nie dałabym rady

Od 8:00 do 15:00 w pracy. Po pracy - poczta. W domu obiad przed TV. No i teraz komputer Podsumowując - poprostu nie mam co robić

[Nija_]

Wczoraj nauczyłam się 100 pytań na egzamin teoretyczny na prawko.

Teraz wróciłam z pracy, zjem szybko obiad (przed komputerem ), a potem marsz do testów i przerabiam kolejne 100 pytań

Leniu, idź precz

[201607111632]

Napisane przez Nija_

Wczoraj nauczyłam się 100 pytań na egzamin teoretyczny na prawko.

Teraz wróciłam z pracy, zjem szybko obiad (przed komputerem ), a potem marsz do testów i przerabiam kolejne 100 pytań

Leniu, idź precz

No i elegancko.

Ja właśnie zmykam uczyć się historii na jutrzejszy test ze wszystkiego,co związane z oświeceniem.
Jaka ulga,że te nieszczęsne ćwiczenia zrobione. Jak miałabym znowu na ostatnią chwilę robić,to chyba bym zwariowała.

[Nija_]

Napisane przez amelsss

No i elegancko.

Ja właśnie zmykam uczyć się historii na jutrzejszy test ze wszystkiego,co związane z oświeceniem.
Jaka ulga,że te nieszczęsne ćwiczenia zrobione. Jak miałabym znowu na ostatnią chwilę robić,to chyba bym zwariowała.

Nooo to ja już się żegnam

[igawyrwal]

Tyle godzin siedzenia i nic do przodu Uczyłam się, ale nic się nie nauczyłam A to nawet nie połowa

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez igawyrwal

Tyle godzin siedzenia i nic do przodu Uczyłam się, ale nic się nie nauczyłam A to nawet nie połowa

Jak się uczyłaś, to na pewno coś umiesz, spokojnie. Dasz rade.


Od dwóch godzin angielski robię i to nawet nie połowa...

[Bożenka89]

O, znalazlam watek idealny dla mnie
Niestety stwierdzam z przykroscia, ze moje lenistwo osiagnelo ostatnio stadium zaawansowane... Nie chce sie uczyc, nie chce sprzatac. Czasem az tak jestem leniwa, ze ciezko jest mi wyjsc z domu. Dzis np (w koncu...) poszlam do stacji krwiodawstwa, bo chcialam to zrobic juz ohoho... Ale jak sie okazalo nic z tego nie wyszlo i nie moglam oddac krwi...

No ale w tym tyg juz MUSZE wziasc sie za nauke i koniec kropka. A no i musze zaczac wstawac o czasie, bo z tym tez mam problem.
Ciekawe jak mi sie to uda... heheh

[201607111632]

Napisane przez Bożenka89

No ale w tym tyg juz MUSZE wziasc sie za nauke i koniec kropka. A no i musze zaczac wstawac o czasie, bo z tym tez mam problem.
Ciekawe jak mi sie to uda... heheh

I takie nastawienie mi się podoba.
Już się nie muszę uczyć,bo test w piątek.

Dla leniów postępowych całus
a dla leniuszków niereformowalnych bacik

[Bożenka89]

Napisane przez amelsss

I takie nastawienie mi się podoba.
Już się nie muszę uczyć,bo test w piątek.

Dla leniów postępowych całus
a dla leniuszków niereformowalnych bacik

Hehe, zeby tylko za tym nastawieniem poszly czyny

Niereformowalnych hehe Ze mna az tak zle na szczescie nie jest

[201607111632]

Napisane przez Bożenka89

Hehe, zeby tylko za tym nastawieniem poszly czyny

Niereformowalnych hehe Ze mna az tak zle na szczescie nie jest

Pójdą pójdą,jak nie to z tasaczkiem do ciebie przyjdę,zobaczysz.


Ja postanowiłam dokonać samoreformacji i przestać zachowywać się tak beznadziejnie,jak do tej pory. . . .
Branie się za robotę jak ma się nóż na gardle nie jest dobrym sposobem.
Uwierzcie,sprawdzone na sobie.

[igawyrwal]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;10012651]Jak się uczyłaś, to na pewno coś umiesz, spokojnie. Dasz rade.


Od dwóch godzin angielski robię i to nawet nie połowa...[/quote]

Taki Doli, coś na pewno, mam nadzieję. To mój pierwszy egzamin, nie sadziłam, że sesja zacznie się tak szybko. Oczywiście teraz pluję sobie w brodę, że wcześniej się nie uczyłam
Idę dalej katować biologię medyczną

[Vivre]

Dziewczyny dzisiaj mam MEGA lenia Jestem zmęczona, najchętniej bym sie położyła ale powinnam sie jeszcze pouczyć, posprzątać, umyć. Tak mi sie nie chce ze gnije przed kompem

[electric blue]

Napisane przez electric blue

Moje jutrzejsze plany:
1. z rana conajmniej pół godziny pouczyć się
2. oddać książkę do biblioteki (termin zwrotu minął, a mi za każdym razem nie chce się jej dźwigać- to już jest szczyt lenistwa)
3. po powrocie z uczelni zrobić porządny obiad (a nie taki jak zawsze na odwal, bo się nie chce)
4. conajmniej 40min nauki na wtorkowe zajęcia

No to tak: punkt 1 zaliczony (no dobra...było 20min a nie 30, ale to już taki mały szczegół a i tak budzik przestawiałam co chwilę i zamiast tak jak planowałam wstać o 8.00 zwlekłam się o 9.00)
punkt 2 zrobiony punkt 3 nieaktualny, bo jadłam obiad między zajęciami w knajpie No i punktu 4 sobie nie wyobrażam Wróciłam dopiero pół godziny temu z uczelni (miałam na 11.00 do 20.00) i nie mam siły na nic

Napisane przez amelsss

Ja dzisiaj umyłam naczynia i zrobiłam pranie.
Wypełniłam 35 stron ćwiczeń od chemii na wtorek,żeby jutro móc się spokojnie uczyć na wtorkowy mega test.
Uff
Jeszcze tylko powtórzę przed snem niemiecki,fizykę i biologię. Oby było dobrze
Jestem normalnie jak nigdy z siebie dumna.

Pokonamy lenia!

Dobranoc leniuchy ;*

gratulejszyn

Napisane przez mollyy

Ale ja jestem głupia.

Zerwałam się dzisiaj rano do pracy (wczoraj do późna siedziałam robiąc zestawienia) i pojechałam. Dopiero na miejscu przypomniałam sobie, że dzisiaj mamy wolne z okazji wielkiego malowania. Troche sie wkurzyłam na to swoje zapominalstwo, a raczej na to, że sobie tego nie zapisałam, bo u mnie już sie tak przyjęło, że czego nie ma w kalendarzu, tego nie ma w głowie.

Przyjechałam wiec do domu i postanowiłam, że dzisiaj sie leniowi nie dam. I nie dałam . Wysprzątałam calutkie mieszkanko, umyłam okna, poprałam zasłony, zrobiłam porządek w szafie, letnie ciuchy pochowałam w worki. Ugotowałam też obiad, wykąpałam i wyczesałam pieska. Z czystym sumieniem zasiąde dzisiaj do "Brzyduli". Tż jak zobaczył obiad i porządek, to sie zmartwił, bo myślał, że sie rozchorowałam. Dzisiaj na baty nie zasługuje, chyba pierwszy raz od powstania wątku.

A jak tam u Was dzisiaj?

No no bo Ty nam tu niedługo jeszcze w pracoholizm wpadniesz Gratuluję i zazdroszczę

[mollyy]

Napisane przez amelsss

Dla leniów postępowych całus
a dla leniuszków niereformowalnych bacik

Jakie to fajne pierwszy raz na całusa zasłuzyc a nie na baty.

WIeczorkiem zrobiłam jeszcze porządek w łazience. Mam straszną przypadłość, którą określam mianem "połowy butelki". Jak już któraś butelka, czy to z szamponem, czy z żelem pod prysznic, czy z balsamem, czy z podkładem, z czymkolwiek, zaczyna robić się lekka, to dostaje białej gorączki i musze kupić sobie nowe "bo to już się kończy". Oczywiście jak mam już nowe, to starego nie kończe, bo trzeba sprawdzić to, co kupiłam. W efekcie na półkach zalegają do połowy pełne butelki z szamponami, kilkanaście pozaczynanych balsamów czy żeli pod prysznic. Aktualnie po zrobieniu porządków zostały mi 4 otwarte tusze do rzęs.

Mój cel: Oprócz zwalczania lenistwa zwalczyć syndrom "połowy butelki" i kończyć najpierw to co mam a dopiero później kupować nowe.
Ambitny plan

[201607111632]

Napisane przez mollyy

Jakie to fajne pierwszy raz na całusa zasłuzyc a nie na baty.

WIeczorkiem zrobiłam jeszcze porządek w łazience. Mam straszną przypadłość, którą określam mianem "połowy butelki". Jak już któraś butelka, czy to z szamponem, czy z żelem pod prysznic, czy z balsamem, czy z podkładem, z czymkolwiek, zaczyna robić się lekka, to dostaje białej gorączki i musze kupić sobie nowe "bo to już się kończy". Oczywiście jak mam już nowe, to starego nie kończe, bo trzeba sprawdzić to, co kupiłam. W efekcie na półkach zalegają do połowy pełne butelki z szamponami, kilkanaście pozaczynanych balsamów czy żeli pod prysznic. Aktualnie po zrobieniu porządków zostały mi 4 otwarte tusze do rzęs.

Mój cel: Oprócz zwalczania lenistwa zwalczyć syndrom "połowy butelki" i kończyć najpierw to co mam a dopiero później kupować nowe.
Ambitny plan

Za porządeczek bonus



Ja się zwijam z kompa,czas najwyższy. Kąpu kąpu, powtórzyć historię,spakować się, przygotować ubranko na jutro i spać.

Plan na jutro:

Wracam o 13.30 do domu
Jem obiad, lekcje bieżące przepisuję
16.10 wychodzę z domu na trening
19.00 wracam i tworzę choinkę na czwartkową plastykę
A i koniecznie muszę ogarnąć w pokoju .
Oby się udało wszystko zrobić.


Dobranoc wszystkim leniuchom,małym i dużym

[electric blue]

oj molly dokładnie znam ten syndrom połowy butelki Ja zaczęłam upychać te niedokończone połówki do szafek, że niby zniknęły i mogę już rozpocząć nowe opakowanie

[scatty princess]

w dnia dni przeczytalam caly watek (bo na raz mi sie oczywiscie nie chcialo :O )

Mam wrazenie jakbym ciagle czytala o sobie, prawie wszystko tu do mnie pasuje. Az sie nadziwic nie moge.

- nie pojde siusiu bo mi sie nie chce
- wpieprze worek ciastek, bo kanapki mi sie zrobic nie chce
- ucze sie tego samego dnia co mam kolo, albo nie ucze sie w ogole
- nie potrzebuje sprzatac w domu za wiele - bo po co? przeciez artystyczny nielad tez ma jakies plusy (dobrze, ze mieszkam z Mama i mnie goni czasem!)
- nie cwicze, nie wychodze na dwor - bo mi sie nie chce
- ucze sie jezykow, zawsze od jutra, bo dzis mi sie jeszcze nie chce
Moge tak wymieniac przyklady do ciemnej nocy. Najgorsze jest to, ze zdaje sobie z tego sprawe, ze to zle itp, ale nie robie nic z tym bo co? MI SIE NIE CHCE

Macie jakies pomysly na opanowanie lenistwa? Zaczecie nowego zycia?

Straszne jest to, ze w gimnazujm bylam dusza towarzystwa, zawsze aktywna, pelno marze, celow do zrealizowania... a potem przyszlo LO, studia i lenie sie ile wlezie i dupa mi rosnie...
Nie mam nawet pasji zadnej. Tak jak i wiekszosc z Was poswiecam caly czas komputerowi. Odkad kupilam laptopa to nawet z lozka nie wychodze czesto caly dzien, tylko tak sobie siedze i cos czytam, pisze, nie wiem co , ale czas mija...
To jest straszne

MUSIMY SIE ZMIENIC! Tylko jak?

[201607111632]

Może warto obrać sobie jakiś cel, do którego za wszelką cenę będziemy dążyć?
Najważniejsze, to nie rozleniwiać się na dobre,gdy coś nam 'wisi' do zrobienia nad głową,tylko przymusić się do roboty. Potem już z górki i jaka satysfakcja

[Valentino]

Witam dziewczęta! przyłacza się kolejny leniuszek
najgorsze jest to,że u mnie komputer powoduje takie lenistwo! jak już się dosiąde to moge siedzieć cały dzień, a przez to jestem zmęczona i nic mi sie nie chce...nie moge sie oderwać. brak mi systematyczności, a na dodatek jestem bardzo nieśmiała więc niechętnie wychodzę z domu żeby coś załatwić..nie robie dla siebie zbyt dużo... nie wychodze poza to co mam chociaż bardzo bym chciała zacząć poznawać nowych ludzi i rozwijać jakieś swoje zainteresowania.
ciekawe czy uda mi się coś z tym zrobić.
szkoda,że nie można sie na lenia zaszczepić tak jak na białaczke i inne choróbska...;/

[AnnGabi]

Napisane przez igawyrwal

AnnGabi bla bla bla
Najgorszy jest ten komputer, ciagle robie sobie przerwy , zeby "tylko cos sprawdzic"

oj tak.. komputer to zmora dzisiejszych czasow....

[AnnGabi]

Napisane przez scatty princess

w dnia dni przeczytalam caly watek (bo na raz mi sie oczywiscie nie chcialo :O )

Mam wrazenie jakbym ciagle czytala o sobie, prawie wszystko tu do mnie pasuje. Az sie nadziwic nie moge.

- nie pojde siusiu bo mi sie nie chce
- wpieprze worek ciastek, bo kanapki mi sie zrobic nie chce
- ucze sie tego samego dnia co mam kolo, albo nie ucze sie w ogole
- nie potrzebuje sprzatac w domu za wiele - bo po co? przeciez artystyczny nielad tez ma jakies plusy (dobrze, ze mieszkam z Mama i mnie goni czasem!)
- nie cwicze, nie wychodze na dwor - bo mi sie nie chce
- ucze sie jezykow, zawsze od jutra, bo dzis mi sie jeszcze nie chce
Moge tak wymieniac przyklady do ciemnej nocy. Najgorsze jest to, ze zdaje sobie z tego sprawe, ze to zle itp, ale nie robie nic z tym bo co? MI SIE NIE CHCE

Macie jakies pomysly na opanowanie lenistwa? Zaczecie nowego zycia?

Straszne jest to, ze w gimnazujm bylam dusza towarzystwa, zawsze aktywna, pelno marze, celow do zrealizowania... a potem przyszlo LO, studia i lenie sie ile wlezie i dupa mi rosnie...
Nie mam nawet pasji zadnej. Tak jak i wiekszosc z Was poswiecam caly czas komputerowi. Odkad kupilam laptopa to nawet z lozka nie wychodze czesto caly dzien, tylko tak sobie siedze i cos czytam, pisze, nie wiem co , ale czas mija...
To jest straszne

MUSIMY SIE ZMIENIC! Tylko jak?

ja postanowilam sobie ze w styczniu zapisze sie na silownie... place 40 funtow za miesiac, wiec bede musiala chodzic, bo szkoda kasy w przeciwnym razie 15km od miejsca zamieszkania, ale to juz szczegol...

[AnnGabi]

jesli chodzi o mnie, to wole np. poprasowac, zrobic pranie, a najlepiej usiasc przed tv niz uczyc sie... -.-

[mollyy]

Napisane przez Valentino

Witam dziewczęta! przyłacza się kolejny leniuszek
najgorsze jest to,że u mnie komputer powoduje takie lenistwo! jak już się dosiąde to moge siedzieć cały dzień, a przez to jestem zmęczona i nic mi sie nie chce...nie moge sie oderwać. brak mi systematyczności, a na dodatek jestem bardzo nieśmiała więc niechętnie wychodzę z domu żeby coś załatwić..nie robie dla siebie zbyt dużo... nie wychodze poza to co mam chociaż bardzo bym chciała zacząć poznawać nowych ludzi i rozwijać jakieś swoje zainteresowania.
ciekawe czy uda mi się coś z tym zrobić.
szkoda,że nie można sie na lenia zaszczepić tak jak na białaczke i inne choróbska...;/

Witaj w gronie leniwych.

Ja po wczorajszym zrywie dzisiaj znowu wracam do leniwego stanu rzeczy. Najgorsze jest to, że mam milion spraw niepozałatwianych, to wszystko się nawarstwia, kłębi i wisi mi nad głową taka zmora. Postanowiłam, że dzisiaj po serialu zrobię szczegółową listę wszystkich spraw, które musze załatwić krok po kroku, bo zaczynam się robić niespokojna przez to wszystko. Dzwoni telefon a mi serce staje na sekunde i robie szybki rachunek sumienia o czym tym razem zapomniałam, czego nie załatwiłam, co sobie odpuściłam. Musze zacząć szczegółowo wszystko planować bo jeszcze troche a niezałatwione sprawy mnie przerosną.

[scatty princess]

Napisane przez AnnGabi

jesli chodzi o mnie, to wole np. poprasowac, zrobic pranie, a najlepiej usiasc przed tv niz uczyc sie... -.-

ha wlasnie zapomnialam dodac, ze mam najwieksze zrywy "sprzatania" w czasie sesji bo wtedy kazdy kaze sie uczyc, pytaja jak kola itp A u mnie wtedy w szafkach z ciuchami tak brudno, ze trzeba poukladac, a to mozna poodkurzac cos bluzke co lezy juz miesiac nie prana wyprac w rekach

[201607111632]

Napisane przez scatty princess

ha wlasnie zapomnialam dodac, ze mam najwieksze zrywy "sprzatania" w czasie sesji bo wtedy kazdy kaze sie uczyc, pytaja jak kola itp A u mnie wtedy w szafkach z ciuchami tak brudno, ze trzeba poukladac, a to mozna poodkurzac cos bluzke co lezy juz miesiac nie prana wyprac w rekach

Taaak,skąd ja to znam. Kupa nauki na następny dzień, pytają z każdego przedmiotu,a tu nagle wyrastają jakieś problemy typu pranie,sprzątanie itp itd. Leń na całego.

Kurde,jestem zła na siebie .
Poszłam na trening na 16.30,ale okazało się,że aula zajęta i nie potańczymy. Dziewczyny nie chciały z początku załatwić innej sali, zdenerwowałam się,bo niepotrzebnie wychodziłam z domu i poszłam na bok ochłonąć. Potem patrze,a ich nie ma. Jedna się wróciła i pyta,co ze mną. Ja głupia zamiast pójść z nimi odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu.
W takich momentach nienawidzę samej siebie.