Scent Bar VI

[madziczka]

Napisane przez Margot45

We mnie się w pociągach ujawnia ciemna strona mojej osobowosci

We mnie też. Ujawnia się Tyranka Ale czasem naprawdę nie wstrzymuję...

[miss natasha]

Napisane przez Yola

Hahha.. ktoś przeżył?
Wiem, że jako dodatek krem pod oczy bo hasło brzmiało Kurze łapki + jakiś antyradiowy zestaw prezentów.Tylko muszę odebrać wszystko w Katowicach któregoś dnia - do 16tej - to nie do wykonania w tym roku

Napisane przez madziczka

Przekażę Powiedziała, że się dziś jeszcze odezwie

Rozmawiałam z nią - miałam wrażenie, że jest wyluzowana, nie smuciła się. Powiedziała mi, że poprosiła męża, żeby jej przywiózł zeszyt, bo ma natchnienie na pisanie recenzji perfumowych

Napisane przez madziczka

Taaa w pociągach budziła się w mnie zouza, ale w którymś momencie cierpliwość mi się skończyła.

Napisane przez Margot45

We mnie się w pociągach ujawnia ciemna strona mojej osobowosci

mam to samooo i w tramwajach też. czasem ludzie są niemożliwi [niemożliwie bezczelni, niewychowani tudzież głupi] a nie daj boże, żeby dołożyć do tego mój PMS
choć tu, w metrze o dziwo wszyscy ustosunkowują się do reguł - choćby to, że na ruchomych schodach Ci, który się spieszą przechodzą lewą stroną, a reszta bez wyjątku stoi grzecznie po prawej to lubię.

[madziczka]

Mnie np. do szału doprowadzało jeszcze, jak ktoś w pociągu grał na komórce, te pikania non stop, albo zdarzało mi się jechać z kimś, kto np cały czas nerwowo potrząsał nogą (chyba jakiś tik miał), albo z babką, która 2 godziny obierała płaszcz z jakiś kosmyków - zastanawiałam się, jak jej ręce nie odpadły. Tzn. chodzi mi o to, że to mi chyba coś dolega, bo do szału doprowadzają mnie ludzie, którzy się właśnie non stop wiercą, mają jakieś tiki, mlaskają, siorbią, stukają palcami o blatyy itp. Normalnie aż dostaję białej gorączki. Ale to chyba problem jest we mnie, że jestem potowornie uwrażliwona na takie rzeczy.Odrazu robię się nerwowa i rozproszona.


Jezuuu, ja to chyba aspołeczna czasem jestem

[Margot45]

Napisane przez madziczka

Tzn. chodzi mi o to, że to mi chyba coś dolega, bo do szału doprowadzają mnie ludzie, którzy się właśnie non stop wiercą, mają jakieś tiki, mlaskają, siorbią, stukają palcami o blatyy itp. Normalnie aż dostaję białej gorączki. Ale to chyba problem jest we mnie, że jestem potowornie uwrażliwona na takie rzeczy.Odrazu robię się nerwowa i rozproszona.

Nie jesteś sama w tej chorobie

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Nie jesteś sama w tej chorobie

Jak dobrze mieć kompankę

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Gryksiu, co zbroiłeś?

Nie zbroiłem zaległej prezentacji, do której nie mam materiałów

Napisane przez Sabbath

Bo tego nikt po wojnie nie wydał.

Założę się, że gdyby tytuł brzmiał nieco inaczej, nie byłoby problemu

Co dla jednego uwodzące, dla innego smrodlawe [rzekła filozoficznie Sabbath...].

Na co Gryx przytaknął

Napisane przez Margot45

A propos - jakie jest wasze zdanie w kwestii ustępowania miejsc siedzących w środkach transportu dzieciom?...

Margot, dokładnie takie, jak Twoje A ta historia utwierdziła mnie jeszcze bardziej w słuszności mojego przekonania

Napisane przez annmarie

...ale jeśli zdrowego 10-latka (a czasem i starsze dziecko) uczy się, że to ono ma prawo siedzieć przed innymi, to nie dziwne, że w wieku 16 lat będzie postępowało tak samo (a ta sama babcia będzie narzekać na innego 16-latka jaki to on niewychowany).

Otóż to

Napisane przez Margot45

...pani, która w tramwaju stawia mi na ramieniu torebkę (raczej torbę, format A4 albo i większy) i na zwrócenie uwagi odpowiada słowami "co pani taka nerwowa?"

Nieeeee

Napisane przez madziczka

I numer hardcorowy - jem śniadanie, a panna zaczyna sobie przy mnie brwii depilować. Noż czekałam tylko, kiedy wyciągnie plastry z woskiem na łydki Na szczęści skończyło się na minutowym retuszu, bo bym niechybnie znowu coś palnęła

Niedługo będą sobie bieliznę bez skrępowania zmieniać Albo podpaski

[BigMama]

W temacie ustępowania miejsca, ale z drugiej strony ( z życia wzięte):


W zatłoczonym trolejbusie dwie starsze panie(w tym jedna z kulą) stoją. Jedna z pań (ta zdrowa) zaczyna głośno ubolewać nad zdziczeniem siedzącej młodzieży, która ani myśli ustąpić miejsca chorej osobie. Na to ta druga ze spokojem i uśmiechem mówi : "Nie denerwuj się, jeszcze dziesięć, dwadzieścia lat i oni też sobie postoją"

[Margot45]

Mnie w tej kwestii zastanawia jeszcze jedna rzecz: bardzo rzadko spotykam się z sytuacją, kiedy osoba, ktora chce usiąść, zwyczajnie podchodzi do osoby siedzącej ze słowami "przepraszam, czy moze mi pan / pani ustąpić miejsca?" Na ogół jest właśnie to stanie nad głową i narzekanie.

[madziczka]

Napisane przez gryx82

Niedługo będą sobie bieliznę bez skrępowania zmieniać Albo podpaski

Gryksiu - jak patrzyłam na tę dziewczynę, to pomyślałam sobie złośliwie o opcji numer 2 właśnie

A co do publicznego przebierania się - gdyby to był jakiś przystojny wpółpasażer, to nie miałabym nic przeciwko...

[Fenris]

Napisane przez madziczka

albo z babką, która 2 godziny obierała płaszcz z jakiś kosmyków - zastanawiałam się, jak jej ręce nie odpadły

Po niektórych specyfikach lub przedawkowaniu leków takie coś jest normalne i nawet sprawia przyjemność. Ale niektórzy są ogólnie nadpobudliwi.

Zgadzam się z wami odnośnie zachowania w pociągu czy komunikacji miejskiej. Też mnie to bardzo denerwuje.

Ostatnio jadąc w tramwaju ledwo widziałam na oczy i ostatkiem sił utrzymywałam się na nogach, ale było mi wstyd poprosić o zwolnienie miejsca (tramwaj zatłoczony), bo by mnie wyśmiali. A czułam się bardzo, bardzo źle.

[Margot45]

Napisane przez madziczka

A co do publicznego przebierania się - gdyby to był jakiś przystojny wpółpasażer, to nie miałabym nic przeciwko...

Ja bym miała, nawet gdyby to był sam Mister Universum pociąg / autobus / tramwaj, to nie przebieralnia.

Abstrahując od tematu: znacie moze perfumerię internetowa theperfumedcourt.com? Właśnie znalazłam cos takiego, specjalizują się w sprzedaży odlewek, zapachy maja przeróżne, w tym m.in. Lutensowe dzwonki, zestawy ciekawych próbek itp., do Polski wysyłają, tylko ceny trochę wysokie...

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Ja bym miała, nawet gdyby to był sam Mister Universum pociąg / autobus / tramwaj, to nie przebieralnia.

Margot, ja żartowałam oczywiście

A perfumerię skądś znam, dziewczyny chyba wklejały stronę kiedyś. Idę pobuszować

[Margot45]

Napisane przez madziczka

Margot, ja żartowałam oczywiście

Mam ostatnio problemy z własnym poczuciem humoru i mam też nadzieję, ze to chwilowe i jak się wyśpię to mi przejdzie

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Mam ostatnio problemy z własnym poczuciem humoru i mam też nadzieję, ze to chwilowe i jak się wyśpię to mi przejdzie

Co do perfumerii - ceny po byku Ale mają fajny podział na nuty, potraktuję sobie to jak encyklopedię

[hecate]

A w Manchesterskich autobusach nie ma ze boli. Tzn pierwsze siedzenia maja obok naklejke usta starszemu/ matce z dzieckiem. Jest miejsce na wozek.
Ale dalsze siedzenia? nie ma ze boli. Ludzie (wiek rozny) rozwaleni na podwojnym siedzeniu w pojedynke, giczaly wiszace w przejsciu. Syry standardowo sie kladzie na siedzeniu na przeciwko. Syf, brud, smieci, smierdzi kupa/szczynami...

Ale nie to mnie doprowadza do szalu... nie...


Te debilne Chavy Kids jak to sie okresla tu z komorkami z ktorych na caly glosniczek napierdziela jakies muzyczne gowno. I wez miej takich dwoch - jednego na przodzie autobusu melomana, innego na tyle. No mnie chce autentycznie szlag trafic.

[KomEwa]

CYTAT:A propos - jakie jest wasze zdanie w kwestii ustępowania miejsc siedzących w środkach transportu dzieciom? Być moze pytanie jest nieco głupie, ale wczoraj spotkała mnie taka sytuacja - pani w tramwaju poprosiła mnie o ustąpienie miejsca takiemu maluchowi ok. 6 lat. Ok, nieco zdziwiona, ale wstałam - w końcu takiemu maluszkowi może byc trudno złapać równowagę jak tramwaj szarpnie. Ale o co chodzi: Dziecko oczywiscie władowało się z butami na siedzenie (a potem ktoś na tym usiądzie, w jasnych spodniach np.) a kiedy próbowałam zwrócić uwagę tej pani, żeby wytłumaczyła dziecku, że nie siada się z butami na miejsce, z którego ktoś jeszcze potem skorzysta, zostałam obrzucona oburzonym spojrzeniem, po czym pani stwierdziła, ze po pierwsze to nie jej dziecko, a po drugie są chyba jakieś zasady (o tym, że m.in. takie, jak się zachowywać między ludźmi, zdaje się, pani zapomniała). Po czym, kiedy usiłowałam odsunąć połę własnego płaszcza od kopiącego naokoło dziecka, zostałam oskarżona, ze go szarpię (dziecko, nie płaszcz!!!!) i że to się dla mnie może źle skończyć. Wszystko miało miejsce w dość zatłoczonym (godziny powrotu z pracy) tramwaju. Może się czepiam, nie wiem, ale szlag mnie trafia jak widzę takie sytuacje i przepraszam, musiałam się wygadać.KONIEC CYTATU

Margot - Dawniej powiedziałabym pod nosem lub w myślach coś w rodzaju: "na pohybel ba......rowi", ale teraz tak nie powiem. Zrozumiałam, że dziecku trudno jest ustać, bo małe nogi szybciej bolą, że trudniej niż dorosłemu zachować mu równowagę. Chętnie ustąpiłabym miejsca, ale jest kilka "ale".
Nie 6-latkowi, chyba że wyglądałby na chorego lub bardzo zmęczonego i raczej nie wyłącznie dziecku, ale rodzicowi z dzieckiem (rodzic sadza sobie dziecko na kolanach). A już zupełnie bym nie tolerowała włażenia buciorami na siedzenie i kopania tymiż buciorami dookoła.
Ale tupet miała ta baba, że w ogóle Cię poprosiła o ustąpienie miejsca dość już dużemu przecież i najwyraźniej będącemu w dobrej kondycji, tylko rozwydrzonemu, po prostu, dzieciakowi.
A jeszcze większy, że gdy chodziło o utemperowanie jego zachowania, to nie poczuwała się do bycia rodzicem/opiekunem, a gdy chodziło o utemperowanie Ciebie (w sytuacji, gdy powinna Cię wesprzeć), to zaczęła się poczuwać, jak najbardziej.

[Margot45]

Napisane przez KomEwa

Dawniej powiedziałabym pod nosem lub w myślach coś w rodzaju: "na pohybel ba......rowi", ale teraz tak nie powiem. Zrozumiałam, że dziecku trudno jest ustać, bo małe nogi szybciej bolą, że trudniej niż dorosłemu zachować mu równowagę.

I ja to dokładnie rozumiem, tyle, ze, jak sama napisałaś:

[/QUOTE]A już zupełnie bym nie tolerowała włażenia buciorami na siedzenie i kopania tymiż buciorami dookoła. [/QUOTE]

Ale tupet miała ta baba, że w ogóle Cię poprosiła o ustąpienie miejsca dość już dużemu przecież i najwyraźniej będącemu w dobrej kondycji, tylko rozwydrzonemu, po prostu, dzieciakowi. A jeszcze większy, że gdy chodziło o utemperowanie jego zachowania, to nie poczuwała się do bycia rodzicem/opiekunem, a gdy chodziło o utemperowanie Ciebie (w sytuacji, gdy powinna Cię wesprzeć), to zaczęła się poczuwać, jak najbardziej.

Ano właśnie. Jak posadzic to już wiedziała, jak zareagować, ale jak nauczyć dziecko, jak się w tym autobusie zachowywać, to już "to nie jest moje dziecko". I jeszcze, te groźby, jakbym co najmniej ja tego malucha wzięła za bety i spokojnie posadziła (na co nie powiem, w duchu miałam olbrzymią ochotę )

[Aggie125]

Napisane przez Margot45

Ano właśnie. Jak posadzic to już wiedziała, jak zareagować, ale jak nauczyć dziecko, jak się w tym autobusie zachowywać, to już "to nie jest moje dziecko". I jeszcze, te groźby, jakbym co najmniej ja tego malucha wzięła za bety i spokojnie posadziła (na co nie powiem, w duchu miałam olbrzymią ochotę )

Ja Ci się nie dziwię. Szlag mnie trafia, jak ustepuję miejsca osobie z małym dzieckiem, a owa osoba zamiast wziąć dziecko na kolana, sadza jasnie królewicza czy królewnę, a sama stoi i sie kiwa. Jak w takim przypadku taki dzieciak ma sie nauczyć ustepować w przyszłości miejsca osobie tarszej, w ciąży czy o kulach? Przeciez jest nauczone, że to on jest pepkiem świata...

Dlatego przestałam ustepowac miejsca kilkuletnim dzieciom, jak również paniom(a czasem takie widzę), które wsiadaja do autobusu czy metra z wózkiem i dzieckiem na ręku. Zamiast posadzic dziecko w wózeczku, rozglądaja się, czy im ktos ustapi miejsca, bo one maja dziecko na reku...

[Nasturcja-Pospolita]

W Norwegii sie nie ustepuje miejsca, ale sa miejsca wydzielone i jesli wsiada uprawniony zejsc musisz. Zezwyczaj i tak stoja pusto bo miejsca w komunikacji miejskiej sa wolne. Autobusy czyste, kanary w mundurach, ludzie siedza cicho, dzieci jakby nie bylo. A w pociagach podmiejskich sa wagony ciszy.

Osobiscie mam zrywy do ustepowania, nawet jesli za mna sa wolne miejsca. Dwa razy sie nadzialam na taka zawodniczke co to ledwo wsiada powluczac nogami. Widzac takowa babcie odruchowo wstaje. Niechze sobie biedulka jeszcze w tym zyciu posiedzi przy oknie. Dwa razy splynal byl na mnie potok slow wyrzutu i oburzenia, bo babcia wcale stara nie jest, nogi wlasne posiada i wlasnie ma ochote postac ( i nade mna dyszec )
Inna sprawa, ze ostatnio wracajac tramwajem z perfumeri skasowalam bilet, ktorym nastepnie zaczelam sie nachalnie zaciagac ( dwoch panow na przykasownikowych siedziskach zdebialo )
Na nastepnym przystanku widze wsiada bidula, mloda jeszcze dziewoja ale ze srebrna kula pod pacha. Noga zlamana jak nic, wiec ja zryw, siedzonko malolacie pod nosek. Ta nie krygujac sie siada jakby sie jej nalezalo, nawet dziekuje czy usmiechu pelnego wdziecznosci w zamian nie dostalam. Tarabani sie na to moje ( niedawno jeszcze ) miejsce wygodne przy czym przed zdrowe obie nogi wpycha srebrna hulajnoge.

[princeska69]

Napisane przez vesenka

Podłączam się pod uściski dla Agnyski

Ja tez Sle jej mocnego buziaka I niech szybko wraca

Napisane przez Margot45

A propos - jakie jest wasze zdanie w kwestii ustępowania miejsc siedzących w środkach transportu dzieciom? Być moze pytanie jest nieco głupie, ale wczoraj spotkała mnie taka sytuacja - pani w tramwaju poprosiła mnie o ustąpienie miejsca takiemu maluchowi ok. 6 lat. Ok, nieco zdziwiona, ale wstałam - w końcu takiemu maluszkowi może byc trudno złapać równowagę jak tramwaj szarpnie. Ale o co chodzi: Dziecko oczywiscie władowało się z butami na siedzenie (a potem ktoś na tym usiądzie, w jasnych spodniach np.) a kiedy próbowałam zwrócić uwagę tej pani, żeby wytłumaczyła dziecku, że nie siada się z butami na miejsce, z którego ktoś jeszcze potem skorzysta, zostałam obrzucona oburzonym spojrzeniem, po czym pani stwierdziła, ze po pierwsze to nie jej dziecko, a po drugie są chyba jakieś zasady (o tym, że m.in. takie, jak się zachowywać między ludźmi, zdaje się, pani zapomniała). Po czym, kiedy usiłowałam odsunąć połę własnego płaszcza od kopiącego naokoło dziecka, zostałam oskarżona, ze go szarpię (dziecko, nie płaszcz!!!!) i że to się dla mnie może źle skończyć. Wszystko miało miejsce w dość zatłoczonym (godziny powrotu z pracy) tramwaju. Może się czepiam, nie wiem, ale szlag mnie trafia jak widzę takie sytuacje i przepraszam, musiałam się wygadać.
[color=gray]

Ja jezdzac codziennie autobusem do szkoly, mam bardzo duzo do powiedzenia w tej kwestii. Dzieciom z reguly nie ustepuje, chyba, ze np widze, ze sa chore, wtedy nie ma problemu.

Co do starszych osob ja mam bardzo mieszane uczucia i bez bicia przyznam, ze nie ustepuje miejsca wszystkim starszym osobom. Jasne, gdy widze, ze starsza osoba potrzebuje to nie ma problemu, ale jak stanie nade mna kobieta, po ktorej zwyczajnie widac, ze wcale nie potrzebuje tego miejsca a steka mi nad glowa, jeczy, marudzi na mlodziec to ja schodzic nie zamierzam. Wychodze z zalozenia, ze jesli ma sile byc taka upierdliwa, a czesto nawet nie przyjemna, to moze tez postac...

Poza tym, raz zdarzylo mi sie, ze ze wzgledu na moja glowe i oslabienie, ktore czuje gdy zaczyna bolec, powiedzialam, ze niestety ale nie moge ustapic miejsca, bo bardzo zle sie czuje. Starsza Pani byla przypadkiem opisanym powyzej, nawyzywala mnie od bezczelnych, zle wychowanych itd. Jakis mlody facet zaczal mnie bronic to i jemu sie dostalo ale powiedzial jej, ze takim osobom jak ona to nikt nie ustapi.

Wkurza mnie, ze wielu starszych ludzi mysli, ze maja prawo "wladac autobusem". Przyjdzie z wnuczkiem, wymusi ustapienie miejsca a potem nad nim stoi. To chora sytuacja. Nie zgodze sie z tym, ze jak ktos jest po 50stce to trzeba od razu na bacznosc stawac. Zreszta nie kazdy fizycznie jest w stanie stac w autobusie, ja mimo tego, ze jestem mloda czesto potrzebuje poprostu usiasc, a przykre jest, ze ktos wymaga ode mnie abym wstala gdy poprostu nie moge. Mozna poprosic, kulturalnie zapytac, ale nie wymagac. Takie mam zdanie.

A co do chorych sytuacji z podrozy transportem miejskim to zaliczylam juz: faceta, ktory uwazal, ze jest Bogiem i zbawi swiat, typa, ktory w zatloczonym autobusie zaczal macac moj tylek, faceta, ktory podszedl, zdjal spodnie pokazal mi swoje rozowe koronkowe stringi i ich zawartosc... faceta, ktory zwymiotowal na jakiegos innego, kobiete, ktora podeszla do mnie mowiac "Zeby sie Pani nigdy wiecej w zyciu nie smiala", inna, ktora uznala, ze jestem bardzo wyzywajaco ubrana i dlatego grupka facetow bardzo mi sie przyglada(mialam plaszcz, jeansy i szpilki)... chyba wiecej wyliczac nie bede bo znow sie zniechece do autobusow

Napisane przez madziczka

Tzn. chodzi mi o to, że to mi chyba coś dolega, bo do szału doprowadzają mnie ludzie, którzy się właśnie non stop wiercą, mają jakieś tiki, mlaskają, siorbią, stukają palcami o blatyy itp. Normalnie aż dostaję białej gorączki. Ale to chyba problem jest we mnie, że jestem potowornie uwrażliwona na takie rzeczy.Odrazu robię się nerwowa i rozproszona.

Napisane przez Margot45

Nie jesteś sama w tej chorobie

To ja sie dolacze bo cierpie na to samo Nawet dzis dostalo sie mojej kolezance, ktora siedziala obok mnie na klasowce i autentycznie wciaz sie poruszala, kaszlala, jeczala, gadala do siebie... jak tu sie skupic?

Mialam okropne ostatnie dni, zupelnie nic mi sie nie chcialo, bylam zla, zdolowana, ale naszczescie chyba juz jest lepiej. Jeszcze tylko tydzien i luzik do 4 stycznia

[BigMama]

Napisane przez Margot45

Mnie w tej kwestii zastanawia jeszcze jedna rzecz: bardzo rzadko spotykam się z sytuacją, kiedy osoba, ktora chce usiąść, zwyczajnie podchodzi do osoby siedzącej ze słowami "przepraszam, czy moze mi pan / pani ustąpić miejsca?" Na ogół jest właśnie to stanie nad głową i narzekanie.

myślę, że dla osób starszych fakt, że ustępuje się im miejsca (przez osoby dużo młodsze) jest rzeczą oczywistą tak, jak to, ze młodsi starszym pierwsi mówia "dzień dobry" - taka jest zasada dobrego wychowania w jednym i drugim przypadku.

nie proszą, aby im ustąpic miejsca tak samo, jak nie prosza, aby im powiedzieć "dzień dobry".

Tok myślenia jest prawdopodobnie taki : skoro jest tak źle wychowany, że nie ustępuje miejsca, to pewnie odmówi, jak o to poproszę.

A utyskiwanie jest raczej formą komentarza niż zawoalowana prośbą.

[Margot45]

Napisane przez princeska69

A co do chorych sytuacji z podrozy transportem miejskim to zaliczylam juz: faceta, ktory uwazal, ze jest Bogiem i zbawi swiat, typa, ktory w zatloczonym autobusie zaczal macac moj tylek, faceta, ktory podszedl, zdjal spodnie pokazal mi swoje rozowe koronkowe stringi i ich zawartosc... faceta, ktory zwymiotowal na jakiegos innego, kobiete, ktora podeszla do mnie mowiac "Zeby sie Pani nigdy wiecej w zyciu nie smiala", inna, ktora uznala, ze jestem bardzo wyzywajaco ubrana i dlatego grupka facetow bardzo mi sie przyglada(mialam plaszcz, jeansy i szpilki)... chyba wiecej wyliczac nie bede bo znow sie zniechece do autobusow

Princesko - facet w różowych koronkowych stringach jest the best

U mnie też jeszcze tylko tydzień - a potem urlop aż do końca roku cieszę się, prawie jakbym premię dostała

Napisane przez BigMama

myślę, że dla osób starszych fakt, że ustępuje się im miejsca (przez osoby dużo młodsze) jest rzeczą oczywistą tak, jak to, ze młodsi starszym pierwsi mówia "dzień dobry" - taka jest zasada dobrego wychowania w jednym i drugim przypadku.

nie proszą, aby im ustąpic miejsca tak samo, jak nie prosza, aby im powiedzieć "dzień dobry".

Tok myślenia jest prawdopodobnie taki : skoro jest tak źle wychowany, że nie ustępuje miejsca, to pewnie odmówi, jak o to poproszę.

A utyskiwanie jest raczej formą komentarza niż zawoalowana prośbą.

BigMamo, masz rację, ale ja jakoś uwazam za bardziej kulturalne wyduszenie z siebie tego jednego zdania, niż stanie nad kimś z miną cierpiętnika, wzglednie informowanie donośnym głosem całego autobusu "jaka to ta dzisiejsza młodzież niewychowana". Pomijając juzfakt, ze "młodzież" też ma prawo do złego samopoczucia i jak Princeska napisała, czasami ta młoda osoba naprawdę potrzebuje posiedzieć.

A że ustępowanie miejsca osobom starszym powinno być odruchowe, to juz pisałam wcześniej.

Dobra, uciekam na pociąg, bo mnie jeszcze jakaś ciekawa przygoda ominie miłego popołudnia wszystkim!

[BigMama]

Napisane przez Margot45

ale ja jakoś uwazam za bardziej kulturalne wyduszenie z siebie tego jednego zdania, niż stanie nad kimś z miną cierpiętnika, wzglednie informowanie donośnym głosem całego autobusu "jaka to ta dzisiejsza młodzież niewychowana"

.. i masz rację.

W temacie ustępowania miejsca - wydarzenie prawdziwe: (daaawno to było)

Jechaliśmy grupką autobusem dość zatłoczonym (gorąca pora- czerwiec). Na siedzeniu przy drzwiach siedział sobie pan uroczo zawiany, w rewelacyjnym humorze. Na przystanku wsiadła paniusia (określenie pejoratywne, ale oddające niestety rzeczywistość) - usta zaciśnięte, masa pakunków w rękach, zasapanie itd.... Pan się zrywa i szerokim gestem zaprasza "aleszsz proszsz, pani sobie usiąźie... ' na co pani z oburzeniem "Na wygrzanym nie siadam!"
Na takie dictum panu "humor się stracił" - "A co paniusia myśli, że ja dla jej przyjemności będę lodówkę w d...e nosił?"

[princeska69]

Napisane przez BigMama

.. i masz rację.

W temacie ustępowania miejsca - wydarzenie prawdziwe: (daaawno to było)

Jechaliśmy grupką autobusem dość zatłoczonym (gorąca pora- czerwiec). Na siedzeniu przy drzwiach siedział sobie pan uroczo zawiany, w rewelacyjnym humorze. Na przystanku wsiadła paniusia (określenie pejoratywne, ale oddające niestety rzeczywistość) - usta zaciśnięte, masa pakunków w rękach, zasapanie itd.... Pan się zrywa i szerokim gestem zaprasza "aleszsz proszsz, pani sobie usiąźie... ' na co pani z oburzeniem "Na wygrzanym nie siadam!"
Na takie dictum panu "humor się stracił" - "A co paniusia myśli, że ja dla jej przyjemności będę lodówkę w d...e nosił?"

to dobre

[edytapa68]

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

W Norwegii sie nie ustepuje miejsca, ale sa miejsca wydzielone i jesli wsiada uprawniony zejsc musisz. Zezwyczaj i tak stoja pusto bo miejsca w komunikacji miejskiej sa wolne. Autobusy czyste, kanary w mundurach, ludzie siedza cicho, dzieci jakby nie bylo. A w pociagach podmiejskich sa wagony ciszy.

Będąc latem z rodzinką w Oslo,rzeczywiście uderzyła mnie cisza, czystośc i brak tłoku w pojazdach komunikacji miejskiej. Nikt ze sobą nie rozmawia, nie uśmiecha... żadnych emocji. Musielismy wyglądać na ich tle bardzo dziwacznie, śmiejąc sie, rozmawiając i bardzo wizualnie gestykulując,ale i tak nikt się nami nie zainteresował. Na przystankach tak samo,żadnych emocji. Upał 50stopni w słońcu na Major St. Czekamy na kojejkę umierając,wijąc się, i z tego wszystkiego kłócąc się ,a Norwegowie stoją jak posągi bez grama emocji, pretensji na cięzki los.
Szczerze mówiąc to chyba jednak wolę ten nasz krajowy kierdel i słowiański temperament...

[bluegirl]

Napisane przez BigMama

.. i masz rację.

W temacie ustępowania miejsca - wydarzenie prawdziwe: (daaawno to było)

Jechaliśmy grupką autobusem dość zatłoczonym (gorąca pora- czerwiec). Na siedzeniu przy drzwiach siedział sobie pan uroczo zawiany, w rewelacyjnym humorze. Na przystanku wsiadła paniusia (określenie pejoratywne, ale oddające niestety rzeczywistość) - usta zaciśnięte, masa pakunków w rękach, zasapanie itd.... Pan się zrywa i szerokim gestem zaprasza "aleszsz proszsz, pani sobie usiąźie... ' na co pani z oburzeniem "Na wygrzanym nie siadam!"
Na takie dictum panu "humor się stracił" - "A co paniusia myśli, że ja dla jej przyjemności będę lodówkę w d...e nosił?"

Świetne

[gryx82]

Napisane przez hecate

Te debilne Chavy Kids jak to sie okresla tu z komorkami z ktorych na caly glosniczek napierdziela jakies muzyczne gowno. I wez miej takich dwoch - jednego na przodzie autobusu melomana, innego na tyle. No mnie chce autentycznie szlag trafic.

To w UK też nastała ta "moda"? Mnie to nie tyle denerwuje, co najzwyczajniej śmieszy No nie wyobrażam sobie, gdybym miał spacerować chodnikiem z grająca komórką (i nie o mój wiek tutaj chodzi ). Na samą myśl takiego kretyństwa sikam

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

...Tarabani sie na to moje ( niedawno jeszcze ) miejsce wygodne przy czym przed zdrowe obie nogi wpycha srebrna hulajnoge.

Napisane przez BigMama

"Na wygrzanym nie siadam!"

Wiecie co... ja też nie lubię siadać na wygrzanym

[Nicotiana Alata]

Napisane przez gryx82

Wiecie co... ja też nie lubię siadać na wygrzanym

i ja (ale pewnie bym tego nie powiedziała wprost, tylko spróbowała cos wymyslić naprędce, - że zaraz wysiadam, wole postać czy cos)

[miss natasha]

Napisane przez gryx82

To w UK też nastała ta "moda"? Mnie to nie tyle denerwuje, co najzwyczajniej śmieszy No nie wyobrażam sobie, gdybym miał spacerować chodnikiem z grająca komórką (i nie o mój wiek tutaj chodzi ). Na samą myśl takiego kretyństwa sikam

pół biedy jak smarkacze, ale wyobraź sobie teraz takiego powiedzmy...czarnoskórego bohatera filmu "Młodzi gniewni" TŻ ostatnio wracał późno z pracy autobusem z takim chłopcem, który puszczał z komórki mega czarny gangsta rap, a każda jedna piosenka była o broni
i zwróć tu uwagę!

getto, normalny Bronx.

[BeYourself]

Napisane przez princeska69

A co do chorych sytuacji z podrozy transportem miejskim to zaliczylam juz: faceta, ktory uwazal, ze jest Bogiem i zbawi swiat, typa, ktory w zatloczonym autobusie zaczal macac moj tylek, faceta, ktory podszedl, zdjal spodnie pokazal mi swoje rozowe koronkowe stringi i ich zawartosc... faceta, ktory zwymiotowal na jakiegos innego, kobiete, ktora podeszla do mnie mowiac "Zeby sie Pani nigdy wiecej w zyciu nie smiala", inna, ktora uznala, ze jestem bardzo wyzywajaco ubrana i dlatego grupka facetow bardzo mi sie przyglada(mialam plaszcz, jeansy i szpilki)... chyba wiecej wyliczac nie bede bo znow sie zniechece do autobusow

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

Osobiscie mam zrywy do ustepowania, nawet jesli za mna sa wolne miejsca. Dwa razy sie nadzialam na taka zawodniczke co to ledwo wsiada powluczac nogami. Widzac takowa babcie odruchowo wstaje. Niechze sobie biedulka jeszcze w tym zyciu posiedzi przy oknie. Dwa razy splynal byl na mnie potok slow wyrzutu i oburzenia, bo babcia wcale stara nie jest, nogi wlasne posiada i wlasnie ma ochote postac ( i nade mna dyszec )
Inna sprawa, ze ostatnio wracajac tramwajem z perfumeri skasowalam bilet, ktorym nastepnie zaczelam sie nachalnie zaciagac ( dwoch panow na przykasownikowych siedziskach zdebialo )
Na nastepnym przystanku widze wsiada bidula, mloda jeszcze dziewoja ale ze srebrna kula pod pacha. Noga zlamana jak nic, wiec ja zryw, siedzonko malolacie pod nosek. Ta nie krygujac sie siada jakby sie jej nalezalo, nawet dziekuje czy usmiechu pelnego wdziecznosci w zamian nie dostalam. Tarabani sie na to moje ( niedawno jeszcze ) miejsce wygodne przy czym przed zdrowe obie nogi wpycha srebrna hulajnoge.

Padłam, normalnie padłam.
Zwłaszcza rozwaliło mnie zdanie: ". Niechze sobie biedulka jeszcze w tym zyciu posiedzi przy oknie."

Napisane przez BigMama

.
Jechaliśmy grupką autobusem dość zatłoczonym (gorąca pora- czerwiec). Na siedzeniu przy drzwiach siedział sobie pan uroczo zawiany, w rewelacyjnym humorze. Na przystanku wsiadła paniusia (określenie pejoratywne, ale oddające niestety rzeczywistość) - usta zaciśnięte, masa pakunków w rękach, zasapanie itd.... Pan się zrywa i szerokim gestem zaprasza "aleszsz proszsz, pani sobie usiąźie... ' na co pani z oburzeniem "Na wygrzanym nie siadam!"
Na takie dictum panu "humor się stracił" - "A co paniusia myśli, że ja dla jej przyjemności będę lodówkę w d...e nosił?"

Dziewczyny, rozwaliłyście mnie dokumentnie.