|
Notka |
|
Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1201 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
No dobra, ten drugi, gin-endo, stary dziadek... ale tez nie maca. No zaden mnie pomacac nie chce! Arrachnee witaj ![]() Kolejna hashimotka z burza hormonalna! Mozemy se lapeczki podac ![]() Niestety nie znam gin-endo z Poznania ![]() Ukrycior! Letrox rozni sie troche od euthyroxu... mowil mi o tym wlasnie ten psorek. Ponoc wlasnie dla hashimotek lepszy jest letrox niz euthyrox. Ale stwierdzil ze najpierw pozbedziemy sie dwustukrotnie przekroczonej normy jednych meskich i dwukrotnie przekroczonej normy testosteronu. Dopiero tarczyca, bo ponoc te jedne wplywaja na wszystko, wiec i tarczyca mi moze wariowac. Czuje sie dobrze, gdyby nie notoryczna zgaga.
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1202 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
Patrz, a ja myślałam, że to odpowiednik. Ja mam od początku Letrox - to fakt. A z kolei moja teściowa z niedoczynnością prostą ma Eutyrox ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1203 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]()
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1204 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Witaaam *przynosi wielki sernik i stos ciastek* ukrycior mnie zaprosiła do wątku to nieśmiało zaglądam... czytam od kilku dni i na bieżąco spisuję swoją historię choroby, już jest wykończona ale obawiam się, iż jej objętość jest tak zatrważająca, że uciekniecie z krzykiem bez czytania...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1205 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Hej hej
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1206 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
no ba w kupie raźniej
![]() witam nowe i idę gotować pulpety z mięsa drobiowego ![]()
__________________
![]() ![]() Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los - Metro "Chcę być kopciuszkiem" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1207 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Ale żeby nie było, ostrzegałam, że to cała epopeja a jeszcze nie wszystkie przypadki z lekarzami obejmuje
![]() Niskie ciśnienie mam od zawsze, od małego jak babcia mierzyła sobie ciśnienie to ja też chciałam i mi wychodziło słabe, ale kto by się tym przejmował, przecież dziecko. Zauważyłam też, że normalnie mam niską temperaturę, ok. 35 stopni, kiedy jestem chora to najczęściej temperatura mi spada, nawet do 33 stopni... Rzadko kiedy mi się podnosi podczas jakiegoś przeziębienia, ale wtedy się czuję fatalnie, mam 36,7 a czuję się jak człowiek z 41. Dziecięca skaza białkowa przerodziła się w alergię (jestem uczulona praktycznie na wszystko O_o trochę dziwne, bo zwykle prawie tego nie odczuwam a są dni, kiedy siedzę i umieram) a alergia w astmę oskrzelową. Ale młode i głupie, to brało antyalergiczne tabletki jak miało objawy, z tymi na astmę to samo. Teraz myślę, że dobrze zrobiłam, bo dożyłam do dzisiaj, choroby się nie rozwijają a nawet cofają a nie nafaszerowałam się sterydami, nie przytyłam przez nie i uniknęłam wielu skutków ubocznych. Ach, i pomimo permanentnej alergii na kocią sierść namówiłam moją matkę na początku 3 klasy gimnazjum na kociaka. 3 dni umierałam, ale przynajmniej miałam swojego kociaka. A potem się przyzwyczaiłam i żadnych, żadnych objawów. Kot zbyt kochany nie jest, chociaż bywa milutki a przede wszystkim jest bardzo zabawny i pocieszny, niesamowity komfort psychiczny mieć takiego sierściucha. Nawet, jeśli raz na jakiś czas stwierdzi, że jego życiowym celem jest pozbawienie mnie nogi lub zrzucenie sobie paprotki na głupi łeb ![]() Kiedy byłam w podstawówce, chyba w 2 klasie, wykryto mi wadę wzroku, od tamtej pory do 1 liceum nosiłam okulary, potem soczewki, wada nie jest duża, -1,75 i -1 i niby astygmatyzm, ale kiedy dostaję cylindry to w sumie nie widzę lepiej a kręci mi się w głowie, zabić się chcę i tragedia jest. Tyle, że od kiedy dali mi cylindry do okularów wada mi się zatrzymała, o jakieś 0,5 dioptri poprawiła i jest jaka jest. Kiedy zaczęłam dojrzewać zaczęłam tyć, może nie jakoś strasznie (najwięcej ważyłam 72 kg i to było kilka miesięcy temu, a tak to koło 65 kg przy wzroście 165-172 cm, niby nie brzmi to tragicznie ale jednak wyglądam na grubą), poza tym dostałam bardzo kobiecych kształtów i rozstępów, nawet moja mama po ciąży ma mniejsze, a u mnie to całe piersi, biodra, boki, uda... Pierwszą miesiączkę miałam w wieku 10 lat, też nie jestem pewna, czy nie za wcześnie. Co do mojej wagi. Nie jem dużo, kiedyś liczyłam kalorie to koło 1500 mi15 kg mniej. No coś nie halo. Ale jakoś nigdy żaden lekarz się tym nie zainteresował. Wiadomo, gruba, to pewnie żre bez opamiętania. Są dni, tygodnie, kiedy bym mogła nie jeść niczego, czasami siadam i myślę, że ostatnio to ja jadłam przedwczoraj, przy tym czuję się super i nic mi nie dolega. A są okresy, kiedy zjadłabym wszystko i jeszcze byłabym głodna. Obserwowałam nie jest związane z cyklem miesięcznym, fazami księżyca ani notowaniami tajwańskiej giełdy. [na marginesie - piszę, że jestem gruba, bo tak wyglądam, waga na to niezbyt wskazuje, ale jak się niedawno dowiedziałam, mam duże przewodnienie, czyli tkanki napompowane wodą, dlatego jestem taka "duża"] wychodziło, góra 2000 (a teraz to może i 1000 czasami nie ma) a jako nastolatka i tak powinnam jeść chyba więcej. Wegetarianką jestem od 13 roku życia chyba, niektórzy po samym odstawieniu mięsa bardzo chudną i trzymają taką linię. U mnie się to jakoś wcale nie odbiło na wadze. Wiadomo, każdy ma kiedyś potrzebę zszamania paczki chipsów czy czekolady, ale bez przesady, nie jem tyle, żeby tyle ważyć, każda z moich koleżanek je z 2, 3 razy więcej ode mnie a waży 20- A teraz historia o trądziku. Wiadomo, zaczęło się od okresu dojrzewania, trądzik paskudny, uporczywy, nie pomagało nic ani z drogerii, ani z apteki. Byłam u wielu dermatologów, jedna pani doktor bardziej napaliła się na fakt, żeby mi wyciąć mojego pięknego pieprzyka z pleców (będę bronić jak niepodległości!!!), niekoniecznie chciała leczyć mi twarz, coś przepisała. Lek wysuszył i rozregulował mi skórę, a pryszczom w to graj. Kolejny pan dermatolog też był straszny, też mi zrobił z twarzy jesień średniowiecza. W końcu się poddałam, wara lekarzom od mojej twarzy, stosowałam sobie drogeryjne rzeczy a wszelkie paskudztwa maskowałam podkładami i pudrami, które na szczęście nieźle moja skóra toleruje. Teraz mam kosmetyki dr nona i cera wraca do zdrowia. Jeden lekarz ostatnio słysząc, że reumatolog twierdzi, że mój uporczywy trądzik może być również wynikiem nieprawidłowych hormonów powiedział "No przecież to normalne dla nastolatków". Dziwna normalność, jeśli 10 lat nic nie jest w stanie wyleczyć tego paskudztwa, to chyba naprawdę musi wynikać z czegoś poważniejszego. Inna historia. Coś się przeziębiłam, gardło mnie bolało a w końcu... przestałam mówić :O Serio. Poszłam z mamą do alergolog a ona stwierdziła, że ona nic w gardle nie widzi, że ja udaję, że jestem hipochondryczką i mam iść do psychologa. Wyobraźcie sobie, jak się czułam. Wróciłyśmy do domu, matka wypaliła paczkę papierosów i do mnie "Zbieraj się". Wróciłyśmy do przychodni, mama wybuliła na prywatną wizytę u laryngologa i co pani doktor powiedziała? "Ale się pani urządziła, porządne zapalenie krtani". W dodatku stwierdziła, że mam skrzywioną przegrodę nosa, przy mojej astmie dodatkowo mi utrudnia oddychanie, i po 18. będę musiała mieć operację (jeszcze o tym nie myślałam). Już było późno, ale mama poszła do alergolog i jej powiedziała kilka gorzkich słów. Jakoś w gimnazjum zaczęły mi się straszne migreny. Albo nie mogłam spać albo spałam 16 godzin. Albo nie mogłam jeść albo wymiatałam całą lodówkę. Światłowstręt totalny. Oczywiście genialna dr alergolog jaką postawiła diagnozę? Że mi się do szkoły nie chce chodzić i udaję. Ale ok, przyzwyczaiłam się. Poszłam do neurologa, zrobiła mi szereg badać, m.in. tomografię głowy (nie mogłam mieć rezonansu przez aparat stały na zębach, tak mi przynajmniej powiedziano) oraz EEG (to się chyba tak nazywa, w każdym razie badanie fal mózgowych, bardzo śmieszne badanie). Nic nie wykryto, neurolog powiedziała, że to dobrze, bo znaczy, że nie mam żadnego raka, guza, a głowa może mnie i tak boleć, przepisała silne leki. Po jakimś czasie samo przeszło, teraz sporadycznie mnie boli głowa. Niedawno doczytałam, że te bóle też mogły byś przez jakieś badania hormonów... Miałam też okropne skurcze w stopach, nogach. Wystarczyło chwilę poklęczeć czy jakiś większy nacisk podeszwą na podłoże i już straszliwy ból... Miał mi pomóc magnez ale gdy go brałam, to objawy się zaostrzały. Samo z czasem przeszło, sporadycznie mam coś w tym stylu. Od 11, 12 roku życia mam depresję, w zasadzie nigdy nie zdiagnozowaną a to przez moją postawę pt "wara od mojej psychiki". Moja sprawa i koniec. Niereformowalna jestem. W połowie sierpnia postanowiłam wziąć się za siebie porządnie, straciłam kilka ładnych cm (mam w domu tylko centymetr krawiecki, wagi niet). Pod koniec miesiąca zrobiły mi się paskudne, czerwone rozstępy na bole brzucha, a przecież schudłam... Potem, na początku września, zaczęła mnie boleć stopa. Jakby kości. Potem polały mnie obie stopy, strasznie. W końcu zaczęłam utykać, uparta byłam ale do szkoły zasuwałam, w międzyczasie poszłam pierwszy raz do internistki, która postanowiła mnie wysłać do reumatologa, zrobić test lateksowy a potem do neurologa. Oczywiście z badania krwi wyszło, że reumatyzmu nie mam. OB - 37 (norma jakieś 8?).Zrobił mi się siniak na pół łydki. Mówię o tym dr W. a ona "Pewnie się uderzyłaś i teraz nie pamiętasz". Jasne. Żeby mieć takiego siniaka to musiałabym zarobić tak silne uderzenie, że chyba by mi odrąbało nogę. Koleżanka mi powiedziała, że mogłam sobie zerwać ścięgno. 2 tygodnie nie byłam w szkole, siedziałam oszczędzając nogi i modląc się, żeby moje ścięgno było na swoim miejscu. Siniak zniknął, noga działa. Uff. Stopy dalej bolały. I zaczęły boleć kości w łydce (nigdy nie pamiętam, jak się nazywają), kolana, kości udowe, dłonie... W międzyczasie internistka wymyśliła, że to mogą być żyły, jakieś niewidoczne żylaki ![]() Szukanie reumatologa w tak wielkim mieście jak Wrocław może wydawać się formalnością. A jednak, spędziłam z matką 2 godziny szukając namiarów w internecie i dzwoniąc. Najpierw znalazłyśmy panią doktor z przychodni kawałek od nas. W recepcji dowiedziałyśmy się, że pani doktor bardzo miła, że jak tylko trzeba to zawsze przyjmie nawet dodatkowo, bo wiadomo, jakie limity są etc. Więc czekałyśmy z mamą godzinę przed jej przyjściem, jeszcze się lekarka spóźniła pół godziny, mama poszła prosić, że chce tylko jakiegoś stwierdzenia, czy to może być reumatyczne, jakie badania jeszcze zrobić... Nawet jej nie posłuchała, nie spytała się, w jakiej sprawie, co się ze mną dzieje tylko wywaliła mamę z gabinetu. A ja już 2 tygodnie ledwo kuśtykałam. Potem znowu dzwonienie i trafiłyśmy na dr. R., reumatologa, prywatnie, i to jak dar niebios. Wtedy OB miałam 45. Wypytał się o wszystko, od samego mojego urodzenia, każda sprawa była ważna, co się ze mną działo przez te 18,5 roku, to był szok... wizyta oczywiście płatna ale prawie 3 godziny zajęła, pan doktor podał bardzo dużo rzeczy, które trzeba sprawdzić, wiele badań krwi, moczu, powiedział, że mogę mieć oczywiście negatywny test lateksowy ale i tak mieć reumatyzm, może w ogóle nie dawać tego czynnika do krwi albo jest jeszcze za wcześnie, trzeba iść do neurologa. W zasadzie od tej pory internistka tylko wypisywała mi to, co zalecił reumatolog. A, i co ważne, polecił nam różne rzeczy z takiej firmy Dr Nona i teraz tym się próbuję wspomagać i jestem zadowolona, maść mi pomaga na bóle krzyża i dłoni, trochę na krótko ale to ma taką siłę, że jednak krem to za mało trochę. Wizyta u neurologa (prywatnie) to był koszmar. Brak zapisów, trzeba przyjść, zająć kolejkę. Przyszłyśmy godzinę przed planowanym początkiem przyjmowania a już było 10 osób. Siedziałyśmy tam od 15 do 20, ludzi tyle, że szok, pan profesor by mógł przyjmować jeszcze 12 godzin i by tych wszystkich ludzi nie zdążył przyjąć. Najgłupszy pomysł przyjmowania pacjentów jaki widziałam. W sumie sama wizyta nie trwała długo, neurolog stwierdził, że neurologicznie tutaj nic nie widać i jemu to też nie wygląda na żyły (a na tym też musi się znać, bo to często powiązane, neurony i naczynia krwionośne), poza tym dostać się do specjalisty od tego to w zasadzie niemożliwe. Potem wróciliśmy do reumatologa, już w szpitalnej przychodni reumatologicznej, OB robiłam 2 dni wcześniej i wyszło 32, dostałam karteczkę na gigantyczne badania krwi i moczu. Właściwie do wszystko wyszło ok, elektrolity, to całe żelazo, mocz ok, OB 47. Po tych wynikach mama z nim rozmawiała to kazał zrobić białko ostrej fazy i USG nadnerczy. Internistka wypisała. A trochę śmieszne dla mnie było, kiedy równocześnie wysłała na prześwietlenie płuc, ja nie wiem, co to miało do rzeczy, może dawka promieniowania powinna mnie uzdrowić. Cóż, Prześwietlenie czyste, oznak cudownego wyzdrowienia brak. Jednego dnia miałam kolejne badanie krwi, USG i prześwietlenie, do szkoły już nie poszłam. USG wyszło czyste ale pani doktor, które je robiła, zaleciła, że skoro jest podejrzenie, że coś z nadnerczami, to trzeba rezonans, dopiero wtedy się zobaczy całkowicie. Co do białka, ostrej fazy wyszło negatywne, całkowite w normie. Aha, i jeszcze się skarżyłam internistce, że coś mnie boli z tyłu pleców, myślałam, że to nerki, ale uświadomiła mnie, że to kość krzyżowa. Super, czyli kolejny gnat mnie boli. Ponieważ internistki dr W. nie było chwilowo w pracy zostałam zapisana do dr K. I znowu przedstawianie wszystkich papierów od nowa. Na koniec info, że prof. endo kazał skierowanie do szpitala, że dr reumatolog mi kazał badać nadnercza... a na to dr K - "Ale prof. napisał, że coś nie tak u Pani z tarczycą" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1208 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Czasami mi się wydaje, że to wszystko układa się w jakiś logiczny ciąg, że wszystkie problemy zaczęły się od okresu dojrzewania, jak miałam gdzieś 10-11 lat. I bardzo dużo rzeczy, te bóle głowy, trądzik, bóle stawów, rozstępy, waga, to wszystko mogłyby tłumaczyć problemy hormonalne.
Poza tym, przez całą diagnostykę sama z pomocą wikipedii dochodziłam do tego, co mi mogą podejrzewać, sama też trochę wiedzy medycznej mam, bo się tym interesuję (chciałam zostać lekarzem ale stwierdziłam, że nie mam szans na AM i nie przygotuję się w klasie humanistycznej odpowiednio do matury z biologii i chemii, a fizyka też ważna jest a ja z fizyki debil). Więc wyszło mi, że te wszystkie badania moczu były pod kątem dny moczanowej, to chyba jest coś takiego, że kryształki kwasu moczowego osiadłe gdzieś w pęcherzu wędrują z krwią do stawów i wywołują straszny ból (dawno o tym czytałam, poprawcie mnie, jeśli się mylę). Poza tym, wszystkie choroby typu Cushing, Hashimoto, Basedow, PCO... Podobno choroby hormonalne są zaliczane jako autoimmunologiczne a te chodzą ze sobą grupami, więc jako alergiczka mogłabym mieć reumatyzm i jakiegoś Hashi... Jeszcze sobie przypomniałam, że ukrycior pisała o jakiejś guli w gardle - jak byłam w podstawówce to się skarżyłam, że mi coś takiego utrudnia ćwiczenia na wf i gim. korekcyjnej, miałam usg tarczycy i koniec końców alergolog co stwierdziła? Nie chce mi się ćwiczyć i symuluję! A teraz nie mogę robić A6W właśnie przez to, że po 3 brzuszkach czuję, że szyja mi się miażdży...Od wtorku siedzę w domu, ponieważ ból w dłoniach, nadgarstkach, trochę w krzyżu nie daje mi żyć. Nimesil idzie 2x dziennie a nic ulgi nie przynosi. Poza tym, stawy zaczęły mi puchnąć (widzę po pierścionkach, kolana i tak mam grube to nie wiem) a rano są jakby takie suche i ciężko się ruszają. Stwierdziłam, że jak w poniedziałek idę do lekarza to spytam się o testy na tocznia i czy przed szpitalem może mi wypisać jakiś test na hormony, żeby tak nie czekać bez sensu. 29 stycznia idę do kliniki endokrynologicznej, zobaczymy, co będzie. Strasznie się tego boję, zwłaszcza, że maturalna klasa, a jak nie daj Boże mnie będą chcieli tam zatrzymać... brrr... Przepraszam, że post pod postem, ale mój nieokiełznany talent pisarski ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1209 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
iustita, skomentuje to na razie tak: nie ma jeszcze na wizazu nikogo kto by moja miesiaczke w 8r.z. przebil... Wiec pociesze Cie ze moze nawet wczesnie, ale jednak mimo to w miare normalnie.
Co do chorob hormonalnych, nie wszystkie sa autoimmunologiczne. Bol w nadgarstkach moze wskazywac na hashi... Stawy - czesciowo od nerek, czesciowo od tarczycy. Czekam na moje piwo...
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1210 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Ojoj - prawdziwa epopeja.
![]() Niestety niektóre badania zlecone przez panią Dorotę będę robić prywatnie - mam dość słów mojego rodzinnego lekarza. ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#1211 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
Walka, walka i jeszcze raz walka. Tak prawda. Nastroje depresyjne mogą być związane z tarczycą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1212 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Sama widzisz, już się nawalczyłam ze służbą zdrowia trochę a jeszcze wiele mnie czeka. Już do tego szpitala to się "zbroję" psychicznie... nie cierpię pielęgniarek i ich nieomylności i totalnej kompetencji :/ Mam traumę z sanatorium, w którym kiedyś byłam i też miałam przejścia z pigułami i lekarką, pożal się Boże... |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1213 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Wole piwo imbirowe
![]() Z okresem obecnie sama nie wiem co przechodze. Dzisiaj zaczynam cilest... A na panstwowych lekarzy nie narzekajcie, uwierzcie mi na slowo ze istnieja kompetentni, co to nawet wizyty szybciej zalatwiaja. Ukryciorku, mozesz mi na PW wyslac swoj adres? Musze Ci cos wyslac!
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1214 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
Szpiegu, zasmucasz mnie, dla mnie imbirowe to masakra... więcej dla Ciebie będzie :P |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1215 |
Kokon pro
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: zielona góra
Wiadomości: 5 833
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
witaj ^^ czuje sie jak w grupie terapeutycznej moze zabrzmi to okrutnie ale czytajac wasze histrorie pocieszam sie ze ze mna jeszcze nie jest tak zle
buziaki slonca trzymajcie sie |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#1216 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1217 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]() ![]() Jutro idę gadać z lekarzem o testach na tocznia. Jak ja się na coś uprę to koniec... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1218 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
iustitia - cholera jakbym czytała o sobie - bóle kości stawów migreny cholera jasna sklonowali Cię jakoś razem ze mną?
![]()
__________________
![]() ![]() Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los - Metro "Chcę być kopciuszkiem" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1220 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
Cytat:
Nie wiem, czy u Was też tak jest, ale lekarz np. mówi, że zbadamy neurologicznie jak będzie opinia reumatologa, idziecie do reumatologa a on mówi, że powinnam przyjść z opinią od neurologa ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1221 |
Kokon pro
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: zielona góra
Wiadomości: 5 833
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
hm tak sobie mysle ze mnie czesto lamie taki bol ale wewnatrz kosci przedramion ciezko to opisac i oczywiscie to podobno tez moje fanaberie a zadne leki z moich zbiorow na to nie dzialaja jakis pomysl co to moze byc? bo boli mnie tylko tam, zadne stawy pomijam kolana ktore zyja od dawna wlasnym zyciem
p.s. co do tego ze zrobimy takie badanieY jak pan X da skierowanie a pan X mowi ze da skierownaie jak zrobimy badanie Y to normalka u mnie niestety Edytowane przez kasiek87 Czas edycji: 2008-12-14 o 15:23 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1222 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
iustitia - mi przez 5 lat mówili, że nic nie jest a jednak cholibka jest i to 2 choróbska + podejrzenie astymy i alergii pokarmowo-skórno-wziewnych + podejrzenie jakiegoś czegoś związanego z jajnikami. ale baba jak dąb to i zdrowa musi być, a że gruba a je jak ptaszek to musi podjadać niezauważalnie
__________________
![]() ![]() Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los - Metro "Chcę być kopciuszkiem" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1223 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
![]()
Co zrobisz - ja co miesiąc idę po kieszeni mojej mamy 140zł za wizytę u pani Doroty - ale na wizytę u niej bym oddała każde pieniądze, jest bardzo dobrym psychiatrą (jedną z lepszych w stolicy).
![]() Teraz dojdą badania, ale mam dość Orłowskiego tak, że jak pani Dorota coś zleci, to będę to robić tak czy owak, niezależnie czy będzie to na NFZ czy płatnie, bo mam dosyć gadania, że po co te badania (w przeciwieństwie do mojej dziecięcej lekarki - trochę stękała, ale zawsze wszystko wypisywała). Edytowane przez noname12345TPa Czas edycji: 2008-12-14 o 15:23 |
![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#1224 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Kasiek, nie masz jakiegoś odwapnienia?
Malinka, znam to ![]() Werka, uwierz, że za wizytę u dobrego lekarza, który mi pomoże, będę w stanie płacić naprawdę dużo. Na razie jesteśmy na etapie poszukiwań, reumatolog już jest sprawdzony, alergolog bym bardzo chciała zmienić bo już pisałam, jak potrafi mnie traktować, nie wiem, jak z endokrynologiem będzie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1225 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Tak, ja za mojego psychiatrę oddam wszelkie pieniądze, masz rację - u dobrego lekarza można zostawić każde pieniądze.
![]() Jedynie muszę znaleść dobrego dermatologa (pewnie prywatnie) i alergologa (alergia na mleko). ![]() I może czasem będzie potrzebny urolog z moim pęcherzem. |
![]() |
![]() |
![]() |
#1226 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1227 |
Kokon pro
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: zielona góra
Wiadomości: 5 833
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
no wlasnie nie wyniki mam dobre, Werka a to alergia na mleko czy nietolerancja? bo testy nietolerancji ci nie wykryja
![]() iustitia tradzik tez przechodzilam dermatolozka spalila mi skore teraz dalej jakos leci choc prawie wszystko mnie uczula, zimno teraz wygladam jak burak bo skora na zimno bardzo zle reaguje, pieprzyki mialam wyciete bylo podejrzenie czerniaka mam teraz takie piekne blizny ze szok ;( Edytowane przez kasiek87 Czas edycji: 2008-12-14 o 15:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1228 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Pani dorota mówi o alergi na kazeinę - nie mam nietolerancji bo ani mleka, ani jogurtów, ani śmietany, ani kefirów nie toleruję i nie mogę wypić, tudzież zjeść ani grama..
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#1229 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
Cytat:
![]() Jej, też to kiedyś miałam, tzn. skaza białkowa, wielu rzeczy nie mogłam, byłam mała to niezbyt pamiętam, teraz mogę pić mleko, chociaż nie za dużo, białko spokojnie toleruję. Ale podobno z tej skazy mi się alergia zrobiła taka ogólna... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1230 |
Kokon pro
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: zielona góra
Wiadomości: 5 833
|
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...
ale np. mi na tescie nic nie wyszlo, a nie moge sie nawet zblizyc do jogurtu itp. nawet bialek mleka koziego, sery, jogurty, kefiry, smietany, serki nawet zupki chinskie czy cokolwiek co zawiera bialka mleka konczy sie w najlepszym wypadku ostrym bolem jelit, w gorszych sa bole takie, ze z podlogi podniesc sie nie moge, toaletowo time, zimne poty, spadek temp ciala, dreszcze i jakas delira, ze tak powiem
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:04.