Same Zakazy

[Luba]

Napisane przez rare bird

a po co takie "czepianie się słówek"?

Nasze wypowiedzi składają sie ze słów.

Napisane przez rare bird

czy ja napisałam, że są tylko 2 formy wychowania: konserwatywnie w dobrym domu i liberalnie w złym?

Tak, przeciwstawiłaś dzieci z "dobrych domów" tym którzy maja liberalnych rodziców.

Odpuszczam Ci, wiem juz to co chciałam wiedzieć

[Wyrak]

Napisane przez rare bird

a po co takie "czepianie się słówek"?

czy ja napisałam, że są tylko 2 formy wychowania: konserwatywnie w dobrym domu i liberalnie w złym?

Rare Bird, sama przeciwstawiasz dobre domy liberalnym domom. Pozniej twierdzisz, ze te "niedobre" to masakryczna patologia. A na koncu masz pretensje ze Luba czepia sie za slowka, podczas gdy ona tylko wspomina o tym, co jasno wynika z Twojej wypowiedzi. Innymi slowy - nie jej wina ze ona o tym wspomina, tylko Ty to tak a nie inaczej sformulowalas

[Bathory]

w tygodniu czas do 19 :O ja w tygodniu nigdzie nie mogłam wychodzic w tym wieku, w weekendy zresztą też i cieszę się, bo widok trzynastolatki o późnej godzinie ze "znajomymi", do tego wymalowanej jest komiczny mi taka gówniażeria kręcąca się po mieście nocami kojarzy się tylko z jednym - patologia. a po co chcesz się malowac? przeciez Ty jeszcze masz dziecięcą buzke, do ktorej makijaz nie pasuje. ehh.. niedługo 10latki będą włosy farbowac..

[paulinka3110]

Napewno nikt nie robi Ci na złość tymi zakazami. Wszystko jest podyktowane miłości i troską o Ciebie A tak na serio to trzeba wszystko jakoś przeżyć! Za parę lat sama będziesz z politowaniem patrzeć na wymalowane 13-nastki szwędające się po ulicy po 21:00 (bez urazy oczywiście).
Zakaz ścinania włosów...hmm...może mama chce jak najdłużej żebyś wyglądała na swój wiek, tzn. długie, proste włosy. Może boi się że zetniesz włosy i będziesz wyglądała doroślej itp, a za tym wiąże się sporo zagrożeń kiedy "nastki" wyglądają na dużo starsze.

Każdy wiek ma swoje przywileje, a wg. mnie 13 lat to nie jest dobry wiek na makijaż. Zacznij od pomadki ochronnej, kremu ochronnego odpowiedniego dla Ciebie...im będziesz starsza tym poszerz "wachlarza" kosmetycznych możliwości.
Negocjuj z mamą. Napewno łatwiej jej będzie pomału się przyzwyczaić do zmiany niż gdybyś dzisiaj ścięła włosy, umalowała się i powiedziała że wrócisz po 23:00...

A poza tym nie wystarczy powiedzieć "będę się malować" , bo można zrobić z siebie klauna w Twoim wieku!

[Eva ID]

Napisane przez Wyrak

Rare Bird, sama przeciwstawiasz dobre domy liberalnym domom. Pozniej twierdzisz, ze te "niedobre" to masakryczna patologia. A na koncu masz pretensje ze Luba czepia sie za slowka, podczas gdy ona tylko wspomina o tym, co jasno wynika z Twojej wypowiedzi. Innymi slowy - nie jej wina ze ona o tym wspomina, tylko Ty to tak a nie inaczej sformulowalas

Rare Bird trochę uogólniła pojęcie "dobrego domu" natomiast Luba sądzę, że niepotrzebnie uczepiła się tego uogólnienia, trochą tak na pokaz.... tak ja to odebrałam.

W każdym społeczeństwie, nie tylko w Polsce, istnieje pojęcie "dobry dom".

Posługiwanie się uogólnieniami, chociaż niekiedy krzywdzące, jest jednak czymś zupełnie normalnym, można się z tymi uogólnionymi poglądami nie zawsze zgadzać, ale "wyjątki potwierdzają regułę".

Dziecko wychowywane w "dobrym domu" ma za zadanie pokazać swoim przykładem, że różni się od innych dzieci elitarnym, kulturalnym zachowaniem, wie do której godziny wolno mu przebywać na podwórku i wie z kim można, a z kim lepiej znajomości nie zawierać.

Nie tylko swoim zachowaniem ale też wyglądem wyróżnia się na swoją korzyść.

Często szkoła, jaką wybiera jest również na wysokim poziomie.

Są oczywiście szkoły, w których istnieje absolutny zakaz używania makijażu, farbowania włosów, noszenia biżuterii i wyzywających strojów.

[Luba]

Napisane przez Eva ID

Rare Bird trochę uogólniła pojęcie "dobrego domu" natomiast Luba sądzę, że niepotrzebnie uczepiła się tego uogólnienia, trochą tak na pokaz.... tak ja to odebrałam.

Alez oczywiście, tylko może nie na pokaz. To miał byc pokaz

Napisane przez Eva ID

W każdym społeczeństwie, nie tylko w Polsce, istnieje pojęcie "dobry dom".

Posługiwanie się uogólnieniami, chociaż niekiedy krzywdzące, jest jednak czymś zupełnie normalnym, można się z tymi uogólnionymi poglądami nie zawsze zgadzać, ale "wyjątki potwierdzają regułę".

Dziecko wychowywane w "dobrym domu" ma za zadanie pokazać swoim przykładem, że różni się od innych dzieci elitarnym, kulturalnym zachowaniem, wie do której godziny wolno mu przebywać na podwórku i wie z kim można, a z kim lepiej znajomości nie zawierać.

Nie tylko swoim zachowaniem ale też wyglądem wyróżnia się na swoją korzyść.

Często szkoła, jaką wybiera jest również na wysokim poziomie.

Są oczywiście szkoły, w których istnieje absolutny zakaz używania makijażu, farbowania włosów, noszenia biżuterii i wyzywających strojów.

Moze i ma takie zadanie, ale jak twierdzi rare bird wcale tak nie jest. Bo podobno ta własnie młodziez buntuje się najbardziej.

[Eva ID]

Napisane przez Luba

Alez oczywiście, tylko może nie na pokaz. To miał byc pokaz

Jeśli tak, to nie odbieram tego pozytywnie.

Napisane przez Luba

Moze i ma takie zadanie, ale jak twierdzi rare bird wcale tak nie jest. Bo podobno ta własnie młodziez buntuje się najbardziej.

Podobno.... hmmm... wiesz, są różne odmiany buntu....

[Luba]

Napisane przez Eva ID

Jeśli tak, to nie odbieram tego pozytywnie.

Nie przeszkadza mi to.

Napisane przez Eva ID

Podobno.... hmmm... wiesz, są różne odmiany buntu....

Myslę, że rare bird nie miała na mysli raczej nic pozytywnego.

[rare bird]

Napisane przez Luba

Alez oczywiście, tylko może nie na pokaz. To miał byc pokaz



Moze i ma takie zadanie, ale jak twierdzi rare bird wcale tak nie jest. Bo podobno ta własnie młodziez buntuje się najbardziej.

chodziło mi dokładnie o to, co pisała Eva ID. uogólniłam i użyłam skrótu myślowego - mój błąd.

a że owa młodzież ma takie zadanie, to nie znaczy, że go nie wykonuje.

[L_V]

Napisane przez Wyrak

Uwazam ze Twoja mama ma racje i bardzo mi sie podoba sposob w jaki podchodzi do Twojego wychowania

Ordnung muss sein.

Napisane przez Wyrak

Pewnie nie takich odpowiedzi sie autorka spodziewala

WIZAZ BASTIONEM MOHERU I REGRESYWNOSCI !!!

To straszne. Zgadzam sie z takimi poglądami. Jaką ja matką będę

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;10024714]Tylko ja jestem ciekawa, czy jeśli mama nie pozwala jej w ogóle decydować o sobie w wieku 13 lat( dokładniej mówiąc chodzi mi tu o długośc wlosów) czy tak samo sytuacja będzie wyglądać w wieku 18,19 lat. Też 19 czy 21 w domu i słaby makijaż? [/quote]

Między 13-latką a 19-latką (która nierzadko jest już studentką 1 roku) jest przeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeepaść.

Napisane przez bubblegirl

P.S. Okej, ja mam 20 lat a po tej przemowie czuje sie jak stary dobry moher yeah

Jest nas coraz więcej

[Eva ID]

Napisane przez rare bird

chodziło mi dokładnie o to, co pisała Eva ID. uogólniłam i użyłam skrótu myślowego - mój błąd.

a że owa młodzież ma takie zadanie, to nie znaczy, że go nie wykonuje.

Używanie skrótów myślowych nie jest błędem.... błędne jest czepianie się ich na siłę w ramach akcji pokazowych.

Młodzież z dobrych domów ma być i jest filarem każdego społeczeństwa.

[Luba]

Napisane przez Eva ID

Używanie skrótów myślowych nie jest błędem.... błędne jest czepianie się ich na siłę w ramach akcji pokazowych.

Nie, błędem jest brak logiki w skrótach myślowych.

I tez już odpuszczam

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez _Emi_

Wybaczcie,że średnio na temat.

1. Owszem ale akurat trzynastolatka powinna miec zakaz wychodzenia zanim nie odrobi lekcji ponieważ jeszcze nie ma świadomości,że uczymy się dla siebie i jeśli rodzic jej nie dopilnuje to może nie zrobic/zapomniec.
2. Widocznie chodzisz do szkoły z obniżonymi wymaganiami bo w dobrym liceum jest problem nauczyc się na jeden duży sprawdzian. A gimnazjum to było gimnazjum. Może i ludzie się relaksują w piątki i soboty ale nie wszyscy. I powiem Ci. Nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz iśc na impreze w piątek, wrócic nad ranem, isc na impreze w sobote- wrócic nad ranem i a niedziele po południu uczyc się do szkoły. Więc nie mów,że możesz miec b. dobre wyniki w nauce imprezując co weekend bo niestety nie zgodzę się z Tobą. No albo nie wiesz co to 'dobre liceum' bo widzę, że Ty tylko o tych zawodówkach

Bardzo mnie rozśmieszyłaś.
Imprezowanie co weekend nie musi oznaczać w piątki i soboty, ale albo w soboty albo w piątki, czyż nie?
A dla twojej wiadomości chodzę do liceum uważane za bardzo dobre, ale co ja tam mogę wiedzieć o własnym życiu. Dobrze, ze sie można od zupełnie obcych ludzi czegoś o sobie dowiedzieć, ciekawe. Jeszcze masz coś ciekawego do powiedzenia, bo chętnie posłucham.

[Senija]

Napisane przez Kim112

Mam dobre stopnie, zawsze robię co karzą.

Może na razie przy tym pozostań

Napisane przez Luba

BRAWO DLA MAMY!
Nareszcie ktos normalny, a nie "jestem twoja koleżanka, rób co chcesz, to twoje życie, ja swojemu dziecku na wszytsko pozwalam"

Rękami, nogami i uszami się pod tym podpisuję

Osiemnastoletnia maturzystka Madzia (tak gwoli ścisłości)

[Ptysio5]

Napisane przez Wenress

A ja zauważyłam, że te osoby które miały naprawdę sporo luzu, nie poszły do dobrych liceów. Nie uogólniam, bo są wyjątki, ale jednak da sie często coś takiego zauważyć.
.

tu wydaje mi się, że jednak uogólniasz i to ostro. Moja mama jest moją najlepszą przyjaciółką, pozwalała mi na wiele, dużo też ze mną rozmawiała i tłumaczyła.

i nawet dobre studia skończyłam, nie tylko Liceum

[LilyHoney]

Napisane przez Ptysio5

tu wydaje mi się, że jednak uogólniasz i to ostro. Moja mama jest moją najlepszą przyjaciółką, pozwalała mi na wiele, dużo też ze mną rozmawiała i tłumaczyła.

Dokładnie, wychowanie to nie tresura (rób zawsze co ci każe) ale przystosowanie do życia. Trzeba się nauczyć też i dyplomacji a nie bezmyślnie przyjmować rzeczywistość.

[..::anvastra::..]

wychowanie to nie tylko stawianie zakazów i wymogów
a taki stosunek w większosci przypadkow daje przeciwne skutki

argument 'nie bo nie' to zaden argument

wiadomo, ze samo ostrzeganie nie wystarczy, jakies ograniczenia musza byc

ale tak to wyglada, teraz kiedy autorka jest uzalezniona od rodzicow slucha ich, uczy sie bo oni tego wymagaja, robi co karza, ale jesli juz teraz ma do tego taki stosunek, to pewnie jak tylko wyrwie sie z domu (chociazby do liceum w innym miescie, czy nawet jednorazowo na kilkudniowa wycieczke, czy nocna impreze) bedzie chciala sprobowac wszystkiego czego jej zabraniano


posluszenstwo dzieci wobec roodzicow powinno sie opierac na szacunku, a nie na strachu czy uzaleznieniu finansowym

[Arethaf]

Napisane przez ..::anvastra::..

wychowanie to nie tylko stawianie zakazów i wymogów
a taki stosunek w większosci przypadkow daje przeciwne skutki

argument 'nie bo nie' to zaden argument

wiadomo, ze samo ostrzeganie nie wystarczy, jakies ograniczenia musza byc

ale tak to wyglada, teraz kiedy autorka jest uzalezniona od rodzicow slucha ich, uczy sie bo oni tego wymagaja, robi co karza, ale jesli juz teraz ma do tego taki stosunek, to pewnie jak tylko wyrwie sie z domu (chociazby do liceum w innym miescie, czy nawet jednorazowo na kilkudniowa wycieczke, czy nocna impreze) bedzie chciala sprobowac wszystkiego czego jej zabraniano


posluszenstwo dzieci wobec roodzicow powinnien sie opierac na szacunku, a nie na strachu czy uzaleznieniu finansowym, bo tylko wtedy daje na dluzsza mete daje efekty

Ostatni akapit- zgadzam się całkowicie

Niestety w moim przypadku rodzice nie odnieśli w tej dziedzinie wielkich sukcesów wychowawczych.

[Wenress]

Napisane przez LilyHoney

Dokładnie, wychowanie to nie tresura (rób zawsze co ci każe) ale przystosowanie do życia. Trzeba się nauczyć też i dyplomacji a nie bezmyślnie przyjmować rzeczywistość.

Piszę z własnej perspektywy, i naprawdę niewiele, jeśli wogóle, mialam zakazów bez powodu. Gdyby mama nie pozwoliła mi kupić sobie glanów, męczyłabym o to, pytając dlaczego nie. Ale zakazy wychodzenia późno czy nawet malowania sie, uważam za uzasadnione. Zresztą ewentualne dostosowanie sie do zakazu, nawet troche przesadzonego, niektórym nastolatkom mogłoby wyjść na dobre, bo potem biedne mają problemy w szkole.. I w pracy zapewne podobnie, więc trzeba mieć po prostu rozum, i wiedzieć kiedy można albo trzeba ponegocjować, a kiedy nie warto.
Czasem nie ma po prostu rady, trzeba posłuchać głupiego nakazu, i im szybciej sie to zrozumie, tym lepiej.


A co do tego luzu, miałam raczej na myśli brak zakazów. Nie calkowity, ale duży. Tak np moja koleżanka może chodzić po nocach wszędzie,mama jej nawet nie spyta o nic, tylko że nie wyjdzie jej to chyba na dobre, jak cieszy sie jak dziecko kiedy dwóch starszych od niej facetów zaczepia ją w tramwaju i wyciaga na impreze.... Przynajmniej ja uważam, że to sie może dla niej źle skończyć.
Poza tym odnoszę wrażenie, że niektórym osobom jednak przydałoby sie przypilnowanie, np czy odrabiają lekcje, bo jedni wiedzą, że trzeba, a inni jak sie im nie powie nie kiwną palcem.

[Senija]

Napisane przez Wenress

Tak np moja koleżanka może chodzić po nocach wszędzie,mama jej nawet nie spyta o nic, tylko że nie wyjdzie jej to chyba na dobre, jak cieszy sie jak dziecko kiedy dwóch starszych od niej facetów zaczepia ją w tramwaju i wyciaga na impreze.... Przynajmniej ja uważam, że to sie może dla niej źle skończyć.

Odpowiedzialność przede wszystkim

[201801220933]

Jejku co ten nowoczesny swiat z dzieciakami robi.
jakas dziewcyzna napisałam ze mama jej rpzedstawia argumenty i dochodzą do kompromisu - ze tak powiem COO???
Jaw wieku 13 lat miałam powiedziane -robisz tak - i nawet nie myślałam o tym, zeby ze zdaniem rodziców dyskutować. Z reszta tka jets do teraz, ale teraz juz rodzice traktuja mnie z większym zaufaniem.
I nie śmiałabym, nie miałabym czelności i sumienia nawet teraz (mam 17 lat aktualnie) wypisywac na jakimś forum internetowym krytyczne rzeczy o rodzicach!
Rozumiem - żalenie sie przyjaciółce, cyz komus bliskiemu ale pisanie o tym w internecie??

Makijaż? Wychodzenie wieczorami? - co najwyżej dyskoteka w szkole, z makijażu pomadka ochronna i basta. I do nauki sie weź a nie ci takie rzeczy w głowie.
Z resztą widze ze mimo wszystko jestes niedopilnowana - czasem rodzice powinni sprawdzić gdzie zagladasz i co wypisujesz i za takie cos na pewno dostałabyś szlban na internet.

[Wyrak]

Napisane przez ..::anvastra::..

wychowanie to nie tylko stawianie zakazów i wymogów
a taki stosunek w większosci przypadkow daje przeciwne skutki

Tym bardziej nie pozwalanie na wszystko. Stety niestety, zakazy i wymogi sa naturalna czescia wychowania, bo jak sie jest dzieckiem, to sie pewnych rzeczy nie rozumie i tyle.

Napisane przez ..::anvastra::..

argument 'nie bo nie' to zaden argument

A co powiesz o sytuacji - rodzic wytumaczy: bo nie masz czego szukac po 21 w tym wieku, bo makijaz jest niezdrowy i w Twoim wieku wyglada smiesznie, a dziecko dalej swoje - "chce i juz". Chce i juz to jest argument?

Napisane przez ..::anvastra::..

posluszenstwo dzieci wobec roodzicow powinno sie opierac na szacunku, a nie na strachu czy uzaleznieniu finansowym

Dokladnie, powinno sie opierac na szacunku, niech wiec dzieci sobie zasluza na szacunek rodzicow swoim postepowaniem

[LilyHoney]

Napisane przez "niusia"

Z resztą widze ze mimo wszystko jestes niedopilnowana - czasem rodzice powinni sprawdzić gdzie zagladasz i co wypisujesz i za takie cos na pewno dostałabyś szlban na internet.

Hahaha czy my żyjemy w państwie policyjnym?
Zresztą przecież ona nawet złego słowa nie powiedziała na rodziców poprosiła tylko o radę i tyle

[201801220933]

Napisane przez LilyHoney

Hahaha czy my żyjemy w państwie policyjnym?
Zresztą przecież ona nawet złego słowa nie powiedziała na rodziców poprosiła tylko o radę i tyle

"Haha."
Do rpawdy bardzo zabawne. Ciekawe czy jej rodzice równiez by sie śmiali gdyby przeczytali, jak do nich podchodzi.
"Haha". Trzeba mieć dużo zacięcia zeby pozwolić sobie na okreslenie "państwo policyjne" w wątku o wychowaniu. Mam ejdnak nadzieję, że gdybyś znała prawdziwe znaczenie tego słowa nie użyłabyś go tutaj. A tak w ogóle co to ma do rzeczy? Nie pisałam nic o państwowej kontroli nad dziećmi...
Pomysl zanim napiszesz coś, chcac pokazac swoja ignorancję.

Pozdrawiam.

[..::anvastra::..]

Napisane przez Wyrak

Tym bardziej nie pozwalanie na wszystko. Stety niestety, zakazy i wymogi sa naturalna czescia wychowania, bo jak sie jest dzieckiem, to sie pewnych rzeczy nie rozumie i tyle.



A co powiesz o sytuacji - rodzic wytumaczy: bo nie masz czego szukac po 21 w tym wieku, bo makijaz jest niezdrowy i w Twoim wieku wyglada smiesznie, a dziecko dalej swoje - "chce i juz". Chce i juz to jest argument?



Dokladnie, powinno sie opierac na szacunku, niech wiec dzieci sobie zasluza na szacunek rodzicow swoim postepowaniem

no i wlasnie tego najwyrazniej mama autorce nie wytlumaczyla, moze ograniczyla sie do 'nie bo ja tak mowie' i jak widac dla autorki (jak dla wiekszosci dziewczynek w tym wieku obecnie) to o czym ona pisze jest naturalne. no ale jest opcja i pewnie bardziejj prawdoopodobna ze mama dziewczynie tlumaczyla ale dla niej to zadne argumenty, a jesli tak to rzeczywiscie nie ma innego wyjscia jak zabronic i juz

mozna by mowic ze trzeba miec do dziecii trooche zaufania ze chociiaz siie ich nie bedzie krtko trzymac to sie w klopot nie wpaakuja, no alle jjesli dziewwczyna ma takie pojeciie o swiecie jak sie wydaje patrzac na jej wypowiedz, to faktycznie powinno byc too zaufanie baardzo ograniczone

a co do ostatniego, hmm chodzi mi o szacunek obustronny, jesli dziewczyna przynajmniej wydaje sie byc posluszna i 'grzecznna' to nie ma chyba powodow zeby trzymac ja tak maksymalnie na smyczy, jak inaczej pokaze ze mozna jej zaufac jesli nie da sie jej okazji udowodnic, ze na ten szacunek zasluguje
a w druga strone - jesli dzecko widzi w swoim rodzicu jak o przelozonym, ktory ogranicza sie do wydawania rozkazow i stawiania wymogow to moze i bedzie je wypelniac poki bedzie musialo, ale na dluzsza mete raczej nie potraktuje jego pouczen jako 'doobrych rad' (chocby i takie byly' tylko jako ogranczenia z ktorych bedzie sie chcialo w miare szybko wyrwac.
nie mowie ze to dobre ani zle, raczej naturalne i nie ma chyba za bardzo sensu

jak rodzic traktuje swoje dziecko jako za indywidualna osobe za ktora jest odpowiiedziaalny i ktorej szczescia chce, bbedzie staral sie nim kierowac dlla jego dobra (choc przez pryzmat wlasnych doswiadczen), a jesli bedzie je traktowal jak maszynke do spelniania wlasnych niespelnionych ambicji, okazje do pochwalenia sie, dowartosciowania samego siebie, to bedie nim sterowal w oparciu o swoje ambicje a nie o jego dobro

[LilyHoney]

Napisane przez "niusia"

"Haha."
Do rpawdy bardzo zabawne. Ciekawe czy jej rodzice równiez by sie śmiali gdyby przeczytali, jak do nich podchodzi.
"Haha". Trzeba mieć dużo zacięcia zeby pozwolić sobie na okreslenie "państwo policyjne" w wątku o wychowaniu. Mam ejdnak nadzieję, że gdybyś znała prawdziwe znaczenie tego słowa nie użyłabyś go tutaj. A tak w ogóle co to ma do rzeczy? Nie pisałam nic o państwowej kontroli nad dziećmi...
Pomysl zanim napiszesz coś, chcac pokazac swoja ignorancję.

Pozdrawiam.

O czym Ty w ogóle piszesz, pokaż mi jedno obraźliwe słowo na rodziców.
A nawet jeśli by było faktycznie nieprzyjemne dla rodziców to no cóż nie można kazać swojemu dziecku żeby wyrażało się o nim tylko w dobrym tego słowa znaczeniu. No co, wprowadzić terror że nie można dać o sobie złego słowa powiedzieć. I ten nakaz może ma dać skutek taki, że dziecko zacznie szanować rodziców Bardziej prawdopodobne raczej jest to, że może w obawie przed nimi będzie udawać a jak tylko się odwrócą to będzie wystawianie im srodkowych palców bądź wyzywanie ich do znajomych którzy im nie przekażą od najgorszych. I to jest wyjście?

[ankasz]

Napisane przez Wyrak

Dokladnie, powinno sie opierac na szacunku, niech wiec dzieci sobie zasluza na szacunek rodzicow swoim postepowaniem

a nie powinno być tak, ze to rodzice poprzez swoje zachowanie uczą szacunku?? skąd dziecko (potomek) może wiedziec cos o szacunku? to rodzice powinni szanowac dziecko, zeby tego samego nauczyc potomstwo. Dzieci nie szanowane nie bedą szanowac.
I w zadnym przypadku nie zgadzam sie że "dziecko musi sobie zasluzyc na szacunek rodziców". Ten szacunek musi być wrodzony, bo tego samego sie oczekuje od potomka, czyż nie?

[..::anvastra::..]

Napisane przez ankasz

a nie powinno być tak, ze to rodzice poprzez swoje zachowanie uczą szacunku?? skąd dziecko (potomek) może wiedziec cos o szacunku? to rodzice powinni szanowac dziecko, zeby tego samego nauczyc potomstwo. Dzieci nie szanowane nie bedą szanowac.
I w zadnym przypadku nie zgadzam sie że "dziecko musi sobie zasluzyc na szacunek rodziców". Ten szacunek musi być wrodzony, bo tego samego sie oczekuje od potomka, czyż nie?

no wlasnie tym bardziej, ze jesli 13-14 letnie swoim zachowaniem daje rodzicom powod zeby nie mieli do niego szacunku, to wynika z tego ze widocznie zle go wychowali, wiec powinni miec pretensje przede wszystkim do siebie

[Aska87]

pokłony i brawa dla mamy
co do makijazu. Moje kolezanki w wieku 14 lat zaczynały uzywac podkładów. ja nie, gdyz moja mama uznala podklad za rzecz najzupelniej zbedna ale kogos o tak mlodej i gladkiej cerze. oczywiscie wtedy uwazalam ja za . teraz mam 21 lat i..... wciąż nie uzywam podkladów. Dlaczego? bo najzwyczajniej w swiecie nie potrzebuje. nIe zbym miala niewiadomo jak idealna cere, ale na codzien nie potrzebuje fluidów. mam zresztą jakis jeden i uzywam go w sytuacjach awaryjnych np. po nocy spedzonej nad ksiazkami . A tamte kolezanki... , no cóż nie wyobrazaja sobie wystawienia glowy za próg domu bez przykrycia rozszerzonych i wyzatykanych porów odpowiednia warstwa pudru.

[***luna]

Moje zdanie jst takie: że dobre wychowanie to takie, które opiera się na miłości i szacunku oraz konkretnie postawionych granicach i konsekwencji.
Czasami jest to nieprzyjemne, bo dzieci próbują te granice przesuwać... ale cóż, czego się nie robi dla własnego dziecka?
Jeśli dziecko jest dobrze wychowane i ma wpojone pewnego rodzaju wartości, dajmy na to estetyczne, że sztuczne tandetne tipsy i makijaż typu maska to nic pięknego, to NIGDY nie będzie się w ten sposób tapetować.
Z drugiej jednak strony dziecko powinno wiedzieć co jest piękne, akceptowalne itd. i pewne wartości przyjąć całkowicie/ lub po części jako swoje.
Jeśli chodzi o autorkę wątku: uważam,że Twoi rodzice zasadniczo mają rację
Co do kwestii zdobywania szacunku: ja swoje dziecko szanuję od dnia jego narodzin, tym samym uczę go szacunku do innych.