Seks po ślubie

[doloresd]

Napisane przez mysza007

Czyżby? A "białe małżeństwa"??

Jeśli ja nie chcę uprawiać seksu, to zawarcie małżeństwa mnie nawet do tego nie zmusi, takie jest moje zdanie i tyle.

Sakrament małżeństwa jest zawierany w kościele, a w myśl nauki katolickiej białe małżeństwa nie mogą istnieć ... wracając do tematu- seks po ślubie to byłoby dla mnie za duże ryzyko - nie brałabym kota w worku Seks może nie jest najważniejszy, ale jest ważną rzeczą w życiu człowieka.

[Madaaa]

na tyle wazna, ze moze zadecydować o dalszym losie związku.

[zaputka89]

a ja jestem 2,5 z moim TZ, i jakoś to on to zaproponował....nie żeby był impotentem czy cuś...no sprawdzałam...ale tak jakoś..i jakoś nam się udaje..i nie narzekam...a moim zdaniem chodzi o to, żeby to było wyjątkowe, niepowtarzalne...nawet jak raz w miesiącu..to z miłości...a nie z "chcicy"..bo moze sie to stać zbyt przedmiotowe...i można zapomnieć o tej drugiej osobie:P..takie jest moje zdanie i sie tego trzymam...ale też nie karce tych, którzy maja inne zdanie...niech sie KOCHAJĄ..a nie tylko uprawiają sex....i niech będą szczęsliwi powodzenia

[Madaaa]

Mozna sie seksic z milosci i chcicy jednoczesnie Wtedy emocje gwarantowane

[hanjah]

Napisane przez mysza007

Czyżby? A "białe małżeństwa"??

Jeśli ja nie chcę uprawiać seksu, to zawarcie małżeństwa mnie nawet do tego nie zmusi, takie jest moje zdanie i tyle.

Jeśli "małżeństwo", to znaczy że NIE białe. Aby małżeństwo było ważne, musi zostać skonsumowane.

[mysza007]

Jeśli mi wystarczy akurat samo uczucie, to musi być i sex? Ja uważam, że nie! Tak zyję i jest mi z tym dobrze! Jeśli inni uważają, że w małżeństwie czy tam w ogóle w życiu musi być sex, czy choćby powinien, to jest ich sprawa-chcą go uprawiać, proszę bardzo! Nie napisałam tu też konkretnie, że z seksem czekam do ślubu-po prostu go nie uprawiam i już. Może i seks jest ważny w życiu człowieka, ale u mnie akurat tak nie jest!

[hihi]

Napisane przez Madaaa

eee dla mnie nie a czegos takiego zes seks po slubie to powinnosc. Pewnie ksiadz to wymyslil. Nawet jak bede mezatka to moj tz nie zmusi mnie jak nie bede chial ai juz.

A i w ten sposob wmawiano kobitom, ze muszza kiedy maz chce. Dobrze, ze czasy sie zmieniaja.

Napisane przez hanjah

Jeśli "małżeństwo", to znaczy że NIE białe. Aby małżeństwo było ważne, musi zostać skonsumowane.

Prawnie jest usnakcjonowane, że małżeństwo powinno być skonsumowane Jak nie będzie, to rozwód niemalże "od ręki"

Pisałam gdzieś też, że nawet Pani Sędzia (KOBIETA) w procesie przeciwko MĘŻOWI gwałcącemu ŻONĘ uznała, że rację ma MĄŻ, bo... jakby Żona wypełniała OBOWIĄZKI malżeńskie, to nie musiałby jej Mąż gwałcić...

[Klarissa]

Napisane przez hihi

Prawnie jest usnakcjonowane, że małżeństwo powinno być skonsumowane Jak nie będzie, to rozwód niemalże "od ręki"

Pisałam gdzieś też, że nawet Pani Sędzia (KOBIETA) w procesie przeciwko MĘŻOWI gwałcącemu ŻONĘ uznała, że rację ma MĄŻ, bo... jakby Żona wypełniała OBOWIĄZKI malżeńskie, to nie musiałby jej Mąż gwałcić...

To jest chore podejście. Pokutują jeszcze czasy, kiedy kobietom nie tylko wmawiano, że to ich obowiązek, ale do tego że przykry. Kobietę odczuwającą rozkosz z pożycia uważano za grzeszną...

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że mąż mnie zmusza do seksu, albo ja jego. Jeśli nie chce z jakiegoś powodu, to nie chce i już. Gdybym była przymuszana do seksu wbrew mojej woli to bym wzięła rozwód i to bez zastanowienia.

[hihi]

Napisane przez Klarissa

To jest chore podejście. Pokutują jeszcze czasy, kiedy kobietom nie tylko wmawiano, że to ich obowiązek, ale do tego że przykry. Kobietę odczuwającą rozkosz z pożycia uważano za grzeszną...

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że mąż mnie zmusza do seksu, albo ja jego. Jeśli nie chce z jakiegoś powodu, to nie chce i już. Gdybym była przymuszana do seksu wbrew mojej woli to bym wzięła rozwód i to bez zastanowienia.

Ja wiem, że to jest chore podejście i jak najbardziej się z tym zgadzam, bo uprzedmiotowia ono kobietę i nie daje jej prawa do odczuwania emocji, uczuć, czegokolwiek, ale chciałam pokazać tylko jak to wygląda czasami ze strony prawnej... I tyle.

P.S.
Zdanie mam takie samo jak Ty - jakby (nie tylko w kwestii seksu zresztą) dochdoziło w małżeństwie do przymusu to rozwiązanie problemu widzę tylko w... rozwiązaniu małżeństwa

[Klarissa]

Napisane przez hihi

Ja wiem, że to jest chore podejście i jak najbardziej się z tym zgadzam, bo uprzedmiotowia ono kobietę i nie daje jej prawa do odczuwania emocji, uczuć, czegokolwiek, ale chciałam pokazać tylko jak to wygląda czasami ze strony prawnej... I tyle.

P.S.
Zdanie mam takie samo jak Ty - jakby (nie tylko w kwestii seksu zresztą) dochdoziło w małżeństwie do przymusu to rozwiązanie problemu widzę tylko w... rozwiązaniu małżeństwa

Tak zauważyłam, że często mamy podobne zdanie w kwestiach związków

[Madaaa]

Napisane przez hihi

Prawnie jest usnakcjonowane, że małżeństwo powinno być skonsumowane Jak nie będzie, to rozwód niemalże "od ręki"

Pisałam gdzieś też, że nawet Pani Sędzia (KOBIETA) w procesie przeciwko MĘŻOWI gwałcącemu ŻONĘ uznała, że rację ma MĄŻ, bo... jakby Żona wypełniała OBOWIĄZKI malżeńskie, to nie musiałby jej Mąż gwałcić...

No tak, a gdzie tu prawa kobiet ?

[marthinisa]

Napisane przez mysza007

Jeśli mi wystarczy akurat samo uczucie, to musi być i sex? Ja uważam, że nie! Tak zyję i jest mi z tym dobrze! Jeśli inni uważają, że w małżeństwie czy tam w ogóle w życiu musi być sex, czy choćby powinien, to jest ich sprawa-chcą go uprawiać, proszę bardzo! Nie napisałam tu też konkretnie, że z seksem czekam do ślubu-po prostu go nie uprawiam i już. Może i seks jest ważny w życiu człowieka, ale u mnie akurat tak nie jest!

To znowu ja Oczywiscie ze masz prawo nie uprawiac seksu i to tylko Twoja sprawa jaka role odgrywa on w Twoim zyciu. Z naszej poprzedniej wymiany postow zrozumialam ze masz partnera, ktory w pelni akceptuje Twoja postawe, wiec jest dobrze, bo obojgu Wam taki a nie inny zwiazek opdpowiada. Jak jednak oceniac sytuacje w ktorej roznica w temperamentach i potrzebach seksualnych partnerow jest ogromna? Czy wtedy nalezy szukac kompromisu, czy od razu rozejsc sie?

Napisane przez Klarissa

To jest chore podejście. Pokutują jeszcze czasy, kiedy kobietom nie tylko wmawiano, że to ich obowiązek, ale do tego że przykry. Kobietę odczuwającą rozkosz z pożycia uważano za grzeszną...

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że mąż mnie zmusza do seksu, albo ja jego. Jeśli nie chce z jakiegoś powodu, to nie chce i już. Gdybym była przymuszana do seksu wbrew mojej woli to bym wzięła rozwód i to bez zastanowienia.

Zgadzam sie ze nie wolno postrzegac seksu przez pryzmat "obowiazku". Juz samo wyrazenie kojarzy sie bardzo negatywnie, bo ktoz lubie swoje obowiazki? Nikt nie powinnien byc do seksu zmuszany, ale jak w takim razie rozwiazac problem roznicy potrzeb seksualnych tak by byl "wilk syty i owca cala"?
Wlasnie dlatego - wracajac do tamatu watku - uwazam ze osoby decydujace sie na wspolzycie po slubie wiele ryzykuja i nie maja szansy poznac siebie i swoich potrzeb seksualnych - nawet jesli by mialby byc one na poziomie zero, to napierw trzeba zdac sobie z tego sprawe...

[kasia214]

Napisane przez mysza007

Fakt, mój facet ma większe potrzeby, ale ja mu powiedziałam, że ja takich nie mam i to zrozumiał! A jeśli coś mu się nie podoba to ja go nie trzymam! Dlaczego ja mam robić coś na co nie mam ochoty? Może i tu jestem okrutna, ale jeśli mu to nie przeszkadza to ok, ale jeśli tak to niech poszuka sobie kogoś innego!

Jesteś mężatką?

[mysza007]

Napisane przez kasia214

Jesteś mężatką?

Nie, nie jestem. Jestem w długim związku -7,5 roku.

[emilka15985]

Witam Drogie Panie, chciałabym się dowiedzieć co Wy o tym myślicie, ja jestem jak najbardziej ZA!

[_Emi_]

Taki wątek juz chyba byl. Poszukaj.

[Deede]

Napisane przez emilka15985

Witam Drogie Panie, chciałabym się dowiedzieć co Wy o tym myślicie, ja jestem jak najbardziej ZA!

A ja PRZECIW, ale co kto lubi. Jak ktoś ma taki pomysł na to, to pewnie tego potrzebuje. Ważne, żeby robił wszystko w zgodzie z samym sobą.

[layla_lbn]

Był już taki wątek, jeśli o mnie chodzi jestem na nie, jeśli chodzi o innych to niech robią, co chcą, to nie moja sprawa.

[ukrycior]

Każdy robi co chce. Ja się nie stosuję.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja jestem ZA. Używaniem wyszukiwarki, rzecz jasna

[Lexie]

Zamykam jako dubel, proszę użyć wyszukiwarki.

[bubus900]

a ja uważam, ze jest to naprawdę bardzo dobra decyzja.
I także uważam, ze przed slubem powinno poznac sie partnera pod wzgledem charakteru, przekonan, ideii itp.
A na cała sfere seksualna przyjdzie czas ..
W ogole slyszłam, ze najbardziej sex smakuje właśnie po ślubie, coś musi w tym byc !

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Zakładam, że znasz to z własnego doświadczenia, te miody seksualne poślubne?

Uwielbiam, jak w takim temacie wypowiadają się osoby nie mające ani grama doświadczenia.

[bubus900]

Napisałam, że coś musi w tym być , jeżeli tyle (dla mnie wartościowych ludzi o tym mi mówiło)
ii jednocześnie oznacza to, iż z własnego doświadczenia tego nie wiem.

Poza tym wyczuwam znaczną ironię w Twojej wypowiedzi i nie podoba mi się to. Każdy ma prawo do własnych poglądów i kierowania się własnymi zasadami.

Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś rozpoczyna życie seksualne przed ślubem - to nie moja sprawa ! I liczę na to, że moje przekonania również zostaną uszanowane.

[Deede]

Napisane przez bubus900

a ja uważam, ze jest to naprawdę bardzo dobra decyzja.
I także uważam, ze przed slubem powinno poznac sie partnera pod wzgledem charakteru, przekonan, ideii itp.
A na cała sfere seksualna przyjdzie czas ..
W ogole slyszłam, ze najbardziej sex smakuje właśnie po ślubie, coś musi w tym byc !

Każdemu wedle upodobań - ok. Tylko, że:
1. Jeśli ktoś nie uprawiał seksu nigdy, czeka do tej nocy poślubnej i łudzi się, że wtedy będzie cudnie, to najlepszy dowód na to, że nie ma pojęcia o czym mówi. Przykra prawda jest taka, że początki seksu nie są różowe, a naprawdę satysfakcjonujący seks (i nie chodzi mi wcale o powalające orgazmy) to LATA treningu. I to pod warunkiem, że oboje partnerzy chcą się tego uczyć. Warto to wiedzieć, aby się nie rozczarować.
2. Seksualność to składowa naszej osobowości i naszego życia. Warto więc ją poznać, a nie zasypywać kamieniami coś, co jest ważną częścią nas samych..
Swoją drogą to kobiety często kryją swoje zahamowania (wynikające z kompleksów, wiary w głupie mity etc.) pod postawą "anty" (często skierowaną przeciwko mężczyznom) i dorabiają do tego różne teorie. Nie mówię o was - żeby nie było- ale spotkałam w życiu kilka takich dziewczyn/kobiet.

[bubus900]

.

[Deede]

Napisane przez bubus900

to jest forum i każdy ma prawo się wypowiedzieć. Nie podoba ci się to co ci pisze- okej , ale komentarze pozostaw dla siebie .

Forum bez komentarzy..?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bubus, nie wiem, czy Ci wiadomo, ale tu edycja postów grozi banem. Rozwalasz wątek.

[Edsonka]

a mnie ostatnio zaczął sprowadzać na dobrą drogę (drogę cnoty ) kolega. I "dzięki(?) niemu" coraz bardziej chcę swój pierwszy raz po ślubie przeżyć ale w sumie, jeżeli już miałabym postępować "zgodnie z przykazaniami" nie mogłabym się zabezpieczać normalnie bo antykoncepcja jest zabroniona. Jedynie to : http://pl.wikipedia.org/wiki/Natural...owanie_rodziny tragedia, powiem szczerze. Ale cóż...
Musiałabym tylko znaleźć faceta ktory by chciał poczekać (nie sądze bym takiego znalazła...)

Ale w ogóle co ja gadam! Przecież ja nigdy nawet faceta nie będę miała a ja o mężu gadam

[sanrioo]

Napisane przez Edsonka

a mnie ostatnio zaczął sprowadzać na dobrą drogę (drogę cnoty ) kolega. I "dzięki(?) niemu" coraz bardziej chcę swój pierwszy raz po ślubie przeżyć ale w sumie, jeżeli już miałabym postępować "zgodnie z przykazaniami" nie mogłabym się zabezpieczać normalnie bo antykoncepcja jest zabroniona. Jedynie to : http://pl.wikipedia.org/wiki/Natural...owanie_rodziny tragedia, powiem szczerze. Ale cóż...
Musiałabym tylko znaleźć faceta ktory by chciał poczekać (nie sądze bym takiego znalazła...)

Ale w ogóle co ja gadam! Przecież ja nigdy nawet faceta nie będę miała a ja o mężu gadam

chyba zostanę entuzjastką tego wątku :P i połowa uzna mnie za idiotkę

otóż seks po ślubie TAK!

a dlaczego? jestem wierząca i hm. nie ukrym podoba mi się ten pomysł. nie wyobrazam sobie jakbym miala miec np 5 partnerow i kazdemu obiecywac siebie. seks jest tak silnie wiązacym przezyciem, że jakby mnie później ten ktoś zostawił nie wiem jakbym sobie poradziła. Przecież oddałabym mu wszystko co mam cała siebie i potem co? nic? jak dla mnie koszmar.

Uważam, że hm branie kota w worku akurat nie ma nic wspolnego z seksem. Jezeli TZ Cie kocha to jak moze nie akceptowac sfery seksualnej z ktora wchodzisz do waszego wspolnego zycia po slubie. NIe rozumiem stwierdzen a jak nie bedziemy zadowoleni? Jak nie bedzie nam przyjemnie jak sie nie dopasujemy? Jezeli Twoj maz decyduje sie Toba na sakrament w kosciele to decyduje sie wziac Ciebie ze wszystkim co masz, cala Ciebie. NIe wyobrazam sobie zebym mogla robic wyrzuty mojuemu mezowi ze jest mi nieprzyjemnie w lozku i ze z tego powodu chce rozwodu

i dalej. NPR nie jest taki zły ludzie często nic o nim nie wiedza i glupio myśla ze to kalendarzyk malzenski. jak ktoś chce dyskutowac zapraszm :P moge wszystko wyjasnic.

no i absolutnie nie oceniam nikogo poniewaz kazdy ma prawo do własnych decyzji ja jestem ze swojej zadowolona.