Poprawiamy maturę w maju 2009 :)

[gwiazda89]

Napisane przez Choomik

Wiem, że cieszę się z niczego, ale mam taką fajną sytuację naukową, że każdy powód dobry żeby się nie załamać Widzę tylko dobre strony i koniec Ostatnio nawet stwierdziłam, że dobrze wybrałam studia W połowie jestem umysłem ścisłym, więc historia Polski jest dla mnie katorgą, ale inne rzeczy przyswajam szybciej niż humany, bo przepisy to bardziej logika niż poezja

Bije od Ciebie optymizmem tylko pogratulować

[201707171556]

Co do mojego postanowienia " Będę się uczyć do 2 w nocy" to udało mi się tylko do 1 ale wstałam o 6:30 żeby przez 2 godziny powtarzać materiał przed zajęciami po czym jednak postanowiłam rzucić studia które i tak mnie nie interesowały i zająć sie już tylko maturą - ja to zmienna i dziwna jestem

Dziś wieczór z historią sztuki - architektura renesansu a jutro teksty żródlowe dotyczące sztuki bizantyjskeij, romańskeiji gotyckiej - mam z tego koło we wtorek, postanowiłam i tak chodzić na zajęcia z historii sztuki mimo ze na reszte tracić czasu juz nie bede

Od jutra systematyczna nauka przez całe dnie - działami
Trzeba dążyć do celu na powqażnie

[gwiazda89]

Napisane przez Choomik

Wiem, że cieszę się z niczego, ale mam taką fajną sytuację naukową, że każdy powód dobry żeby się nie załamać Widzę tylko dobre strony i koniec Ostatnio nawet stwierdziłam, że dobrze wybrałam studia W połowie jestem umysłem ścisłym, więc historia Polski jest dla mnie katorgą, ale inne rzeczy przyswajam szybciej niż humany, bo przepisy to bardziej logika niż poezja

Aż bije od Ciebie optymizmem musisz się nim z nami podzielić

[misiu12]

Napisane przez abercrombie&fitch

A można spytać ile miałaś? Oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj

Ja miałam tylko 63% z biologi R W tym roku chciałabym tak po minimum 80% i z chemii i z biologi.

E nie żadna tajemnica, po 70% i z chemii i biolii roz W sumie coraz bardziej chce studiować analitykę, a tyle punktów powinno wystarczyć Jednak poprawię maturę dla własnej satysfakcji ;]

[Choomik]

Napisane przez gwiazda89

Aż bije od Ciebie optymizmem musisz się nim z nami podzielić

Żaden rpoblem Wysyłam Wam pozytywną energię

A na poważnie to pamiętajcie, ze "Historia uczy nas, że panika jedynie przeszkadza w skutecznym działaniu, a cuda się zdarzają"

[gwiazda89]

Napisane przez Choomik

A na poważnie to pamiętajcie, ze "Historia uczy nas, że panika jedynie przeszkadza w skutecznym działaniu, a cuda się zdarzają"

To mnie chyba dziś odwiedziła Panika o przyszłość a w cuda nigdy nie wierzyłam

Muszę się zebrać w sobie i przypomnieć o co walczę oraz że dam sobie radę...

''Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał siły do walki.. "

[Nenya_89]

Napisane przez gwiazda89

To mnie chyba dziś odwiedziła Panika o przyszłość a w cuda nigdy nie wierzyłam

Muszę się zebrać w sobie i przypomnieć o co walczę oraz że dam sobie radę...

''Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał siły do walki.. "

A mnie nawiedziła pewność o przyszłość - żegnam się ze studiami dziennymi, a z zaocznymi nie wiem jak będzie, zależy czy znajdę pracę. Plus, że już nie muszę się uczyć... Tak to potrafi Cię załatwić własna rodzina...

Jestem mega w****.... wkurzona

[gwiazda89]

Napisane przez Nenya_89

A mnie nawiedziła pewność o przyszłość - żegnam się ze studiami dziennymi, a z zaocznymi nie wiem jak będzie, zależy czy znajdę pracę. Plus, że już nie muszę się uczyć... Tak to potrafi Cię załatwić własna rodzina...

Jestem mega w****.... wkurzona

Nie dasz rady wyjechać na studia z pomocą rodziny? Wiesz różne są sytuacje.

[Nenya_89]

Napisane przez gwiazda89

Nie dasz rady wyjechać na studia z pomocą rodziny? Wiesz różne są sytuacje.

Różne są sytuacje, ale to co oni robią to czysta głupota. Już pomijam moje studia. Pakują się w coś co nie ma racji bytu. Ale jak chcą to niech tak robią. Ja swoje zdanie w tej sprawie wyraziłam nie raz. A w dodatku moje wcześniejsze obawy się potwierdziły.
Miałam mieć zapewnione środki na studia - przynajmniej na dwa lata, kiedy szanse na połączenie nauki z pracą są minimalne. A teraz wszystko szlag trafił...
Zostały mi tylko studia zaoczne - o ile znajdę pracę. A chciałam studiować dziennie...

Umiesz liczyć licz na siebie...

[gwiazda89]

Napisane przez Nenya_89

Różne są sytuacje, ale to co oni robią to czysta głupota. Już pomijam moje studia. Pakują się w coś co nie ma racji bytu. Ale jak chcą to niech tak robią. Ja swoje zdanie w tej sprawie wyraziłam nie raz. A w dodatku moje wcześniejsze obawy się potwierdziły.
Miałam mieć zapewnione środki na studia - przynajmniej na dwa lata, kiedy szanse na połączenie nauki z pracą są minimalne. A teraz wszystko szlag trafił...
Zostały mi tylko studia zaoczne - o ile znajdę pracę. A chciałam studiować dziennie...

Umiesz liczyć licz na siebie...

Nie przekreślaj wszystkiego bo może nic nie jest jeszcze stracone. A może obejmą Cie stypendia różne?

Przypomniej mi co Ty chciałaś studiować.

[Nenya_89]

Napisane przez gwiazda89

Nie przekreślaj wszystkiego bo może nic nie jest jeszcze stracone. A może obejmą Cie stypendia różne?

Przypomniej mi co Ty chciałaś studiować.

Na stypendia się nie załapię (chyba, że naukowe) bo u mnie niby dochody na jednego członka rodziny są większe niż te 500 coś.
Wszystko wyjaśni się w czerwcu, ale i tak marnie to widzę. W maju kończę staż i będę szukać pracy. A co dalej to nie wiem. Nienawidzę niepewności i czekania.

Studiować chciałam psychologię, ewentualnie pedagogikę/zdrowie publiczne/filologie pol z ang...

Idę do pracy.
Do wieczora

[AmericanGirl]

Czyli dopiero będziesz studiowac? Moim zdaniem jeżeli rodzice Ci nie będą w stanie zapewnić srodków na utrzymanie to może powinnaś np w wakacje ostro popracować i odłożyc pieniązki na rok akademicki ? Znam duzo osób , które własnie tak robią. Poza tym mozesz walczyc o kredyt studencki , tak jak ja Można pracowac weekendami , stypendium za wyniki w nauce itp. Nie powinnaś się poddawać , spróbuj kilku opcji . Jesli bardzo zalezy ci na dziennych to startuj na dzienne , ewentualnie jak juz bedziesz wiedziała , ze napewno sie nie uda to zawsze mozna sie przeniesc na zaoczne . Nie wiem czy podczas studiów chcesz mieszkac z rodzicami czy nie , bo jesli nie to bedziesz mogla sie ubiegac o stypendium mieszkaniowe i jeszcze jakies .

Ja mam o tyle komfortową stytuację , że na mamę zawsze moge liczyc . Wiem , że jak sie przeniose na dzienne to niestety bede musiala zyc na jej koszt , bo 2 cięzkich kierunków z praca raczej nie bede w stanie pogodzić .Postaram sie o prace w wakacje i wtedy sobie odłoże Biore kredyt studencki i mam nadzieje ze jakos to bedzie .

Głowa do góry . Trzeba walczyć o marzenia .

Ps . utrzymać się na zaoczych tez wcale nie jest tak latwo jakby się mogło wydawać .O ile łatwiej znależć pracę , to naprawde ciezko pogodzic nauke z praca. Mało czasu na wszystko , zawsze sie jest zmeczonym .. Poza tym studia zaoczne sa drogie i jak sie z czasem okaze , ze zarabia sie tylko na studia i nic dla ciebie nie zostaje to takie poczucie bezsennu czlowieka ogarnia .

[nebya]

Nenya, to co pisze AmericanGirl jest bardzo sensowne, walcz o marzenia, zawsze na te zaoczne możesz się przenieść.
Ja też nie mam łatwej sytuacji wiem, że mogę liczyć tylko na mamę, bo mój ojciec nie myśli- zatrzymał się w rozwoju już dawno, ale jakoś to będzie. W wakacje pójdę do pracy i postaram się odłożyć troche pieniędzy. Poza tym są stypendia, dofinansowania do mieszkania, kredyty studenckie i stypendia naukowe. Moja mama to się ze mnie śmieje, ale ja już teraz staram się gromadzić takie rzeczy jak np. książki czy ubrania. Książki pożyczam skąd się da, mam szczęście, że moja znajoma skończyła medycynę i chętnie mi te podręczniki pozyczy. Ale jeśli nie będziesz miała od kogo pożyczyć, to zawsze można zeskanować i mieć na płytce- tak robie wiele osób. Ubrania wiadomo, muszę mieć na zmianę, tam mi już mamusia nie wypierze, dlatego teraz już kupuje wiele rzeczy żeby później kupować tylko te niezbędne.
Kasa ma to do siebie, że zawsze da się ją jakoś zorganizować Nie załamuj się od razu, sytuacja może ulec zmianie jeszcze wiele razy

[gwiazda89]

Napisane przez nebya

Nenya, to co pisze AmericanGirl jest bardzo sensowne, walcz o marzenia, zawsze na te zaoczne możesz się przenieść.
Ja też nie mam łatwej sytuacji wiem, że mogę liczyć tylko na mamę, bo mój ojciec nie myśli- zatrzymał się w rozwoju już dawno, ale jakoś to będzie. W wakacje pójdę do pracy i postaram się odłożyć troche pieniędzy. Poza tym są stypendia, dofinansowania do mieszkania, kredyty studenckie i stypendia naukowe. Moja mama to się ze mnie śmieje, ale ja już teraz staram się gromadzić takie rzeczy jak np. książki czy ubrania. Książki pożyczam skąd się da, mam szczęście, że moja znajoma skończyła medycynę i chętnie mi te podręczniki pozyczy. Ale jeśli nie będziesz miała od kogo pożyczyć, to zawsze można zeskanować i mieć na płytce- tak robie wiele osób. Ubrania wiadomo, muszę mieć na zmianę, tam mi już mamusia nie wypierze, dlatego teraz już kupuje wiele rzeczy żeby później kupować tylko te niezbędne.
Kasa ma to do siebie, że zawsze da się ją jakoś zorganizować Nie załamuj się od razu, sytuacja może ulec zmianie jeszcze wiele razy

Widzę Nebya, że Ty nie dopuszczasz do siebie myśli negatywnych tylko same pozytywne dostajesz się na studia, książki już zbierasz, w styczniu robisz zakupy na pażdziernik

A ja coś ostatnio mam tyle wątpliwości co do tego gdzie chce najbardziej studiowac, tz w jakim mieście, że wolę się skupić na maturze niż myśleniu
Dzisiaj zaliczyłam już z przygotowań praktykę, czyli byłam popływać a teraz czas na teorię czyli polski i biologię Zaczynam się wgłębiać w ukochany język polski zaczynam od Starożytności jak nie będzie ode mnie żadnych wieści to znaczy, że cofnęłam się w czasie już na zawsze

[nebya]

Napisane przez gwiazda89

Widzę Nebya, że Ty nie dopuszczasz do siebie myśli negatywnych tylko same pozytywne dostajesz się na studia, książki już zbierasz, w styczniu robisz zakupy na pażdziernik

Rok temu myślałam o moich studiach bardzo negatywnie, tzn. że na pewno się nie dostanę i się nie dostałam, więc teraz zmieniam podejście
Ja wiem, że równie dobrze mogę się nie dostać, bo nie wiem jak mi ta matura pójdzie, ale też wiem, że na pewno nie zostanę na drugi rok w domu, więc studiować będę- niekoniecznie medycynę. Dlatego też nie inwestuje w kupno książek tylko załatwiam sobie pożyczone z różnych źródeł- później mogę mieć za dużo na głowie, żeby o tym pomyśleć. Co do ubrań i innych rzeczy- czy będzie to medycyna czy też nie, będę studiowała tak czy inaczej w innym mieście i tam pewnie mieszkała a z tym związane są wydatki- więc część rzeczy magazynuje już dziś
Możecie się ze mnie śmiać, ale ja lubię mieć wszystko wcześniej przygotowane i obmyślone

[Nenya_89]

Dziękuję wam dziewczyny za dobre słowa

Ze stypendiami jest nie za fajnie - już przeglądałam i większość zależna jest od zarobków, a jak pisałam wcześniej u mnie jest więcej niż to minimum. A o stypendium naukowe też będzie trudno bo jest wiele osób zdolniejszych ode mnie.
Moja mama za 1500 zł musi utrzymać dom, wyżywić 4 osoby i spłacać długi ojca. Więc na nią nie mam co liczyć. Za studia mieli płacić dziadkowie, no ale teraz mają się dokładać do długów. A to na nich najbardziej liczyłam, z resztą sami deklarowali pomoc.
W domu mieszkać nie mogę bo mieszkam w małym mieście. Najbliższa uczelnia jest jakieś 80 km ode mnie, a i tam psychologii nie ma.
A praca na wakacje - dla mnie oznacza wyjazd za granicę - u siebie nic nie znajdę tak by odłożyć na cały czy większość roku akademickiego. A wyjazd za granicę - może z UP by się dało coś załatwić, ale tyle się słyszy o nieuczciwych pracodawcach, że już widzę jak mnie rodzina puści.
O kredycie myślałam, ale to jest tylko 600 zł. Za to nie przeżyję, a nie wiem jaki będę mieć przecież plan zajęć. Z resztą mam teraz do kredytów uraz i nie chcę zaczynać nowego życia od długów.

Ja o całej sytuacji myślę od roku. Właśnie z powodu pieniędzy po części nie poszłam w tym roku na studia.
Na razie wszystko widzę w czarnych barwach. Może z czasem znajdę wyjście.

[Nija_]

Dziewczyny, ja też czasem się martwię, jak będzie z pieniędzmi na studiach Co prawa oboje rodzice pracują, ale nie przelewa nam się, mama od paru miesięcy nie potrafi spłacić 3tysięcy zł długu, a przecież na studiach musieliby mi dawać ok. 700zł miesięcznie Ale mama bardzo chce, żebym poszła na studia, bo bez tego to dzisiaj ciężko... I mówi, że jakoś damy radę.
Ale pocieszam się, że koleżanka, która studiuje na AE znalazła sobie szybko pracę, w MC Donaldzie, na 1/4 etatu i dostaje 500zł/mc.

Napisane przez nebya

Nenya, to co pisze AmericanGirl jest bardzo sensowne, walcz o marzenia, zawsze na te zaoczne możesz się przenieść.
Ja też nie mam łatwej sytuacji wiem, że mogę liczyć tylko na mamę, bo mój ojciec nie myśli- zatrzymał się w rozwoju już dawno, ale jakoś to będzie. W wakacje pójdę do pracy i postaram się odłożyć troche pieniędzy. Poza tym są stypendia, dofinansowania do mieszkania, kredyty studenckie i stypendia naukowe. Moja mama to się ze mnie śmieje, ale ja już teraz staram się gromadzić takie rzeczy jak np. książki czy ubrania. Książki pożyczam skąd się da, mam szczęście, że moja znajoma skończyła medycynę i chętnie mi te podręczniki pozyczy. Ale jeśli nie będziesz miała od kogo pożyczyć, to zawsze można zeskanować i mieć na płytce- tak robie wiele osób. Ubrania wiadomo, muszę mieć na zmianę, tam mi już mamusia nie wypierze, dlatego teraz już kupuje wiele rzeczy żeby później kupować tylko te niezbędne.
Kasa ma to do siebie, że zawsze da się ją jakoś zorganizować Nie załamuj się od razu, sytuacja może ulec zmianie jeszcze wiele razy

Dla niektórych to pewnie śmieszne, ale ja też staram się teraz kupować więcej ubrań, właśnie z myślą o studiach. Wiem, że później nie będę mogła sobie na to pozwolić, a przecież jak każda dziewczyna chcę ładnie wyglądać

Odpocznę sobie trochę po zakończeniu stażu i od końca stycznia szukam kolejnego stażu, tym razem gdzieś bliżej Wypłata mała, ale lepiej mieć 670zł niż nie mieć, prawda? A też nie chciałabym siedzieć całymi dniami w domu.


Nenya_89 Nie martw się na zapas

Napisane przez Nenya_89

O kredycie myślałam, ale to jest tylko 600 zł. Za to nie przeżyję, a nie wiem jaki będę mieć przecież plan zajęć. Z resztą mam teraz do kredytów uraz i nie chcę zaczynać nowego życia od długów

Ja nie biorę pod uwagę wzięcia kredytu na studia - właśnie z tego powodu, że nie chcę zaczynać nowego życia od długów. Przecież tego nazbiera się kilkanaście tysięcy, dla mnie to niewyobrażalna suma

Myślałam o wyjeździe do Holandii, w wakacje, ale muszę to jeszcze przemyśleć

[AmericanGirl]

Ja zdecydowałam się na kredyt studencki , żeby odciązyc mame , bo ona tez niewiadomo ile nie zarabia .

Jeśli niebedziesz mieszkała z rodzicami , tylko sama to dodatkowo jest stypendium mieszkaniowe i na wyzywienie . Nie duzo ale zawsze coś . Jesli chodzi o wyjazd za granice to najlepiej miec jakies zaufane zródlo bo nigdy nie wiadomo na co sie trafi . Ale trzeba być dobrej mysli , wiele osób wyjezdza i jest ok .

Mysle , ze bedąc na studiach dziennych jest sporo mozliwosci pracy nawet na 1/4 etatu . McDonalds , jakies promocje z których niezle mozna wyciagnąć , praca w callcenter , kawiarnie w weekendy , nawet hipermarket tylko na weekendy . Na kasie mozna wyciagnąc nawet 10-11 zl na h/netto . Wybrac studia w duzym miescie ale zeby nie bylo drogie jak warszawa , bo tam utrzymanie sie graniczy z cudem chyba Moze nawet juz zaczac odkładać ? Bo licząc np koszty utrzymania na studiach zaocznych to tez nie jest rózowo . Jesli mieszkałabys poza domem to koszt mieszkania + utrzymanie + ok 400-700 zł /mc za czesne to jednak strasznie duzo a wysiłek jaki sie włozy w utrzymanie ogromny . I chyba o wszystkie dodatki ( stypendia mieszkalne i inne łatwiej na dziennych dostac ) Mam znajomych , ktorzy pracuja 6dn w tygodniu mimo , ze zajecia maja co weekend , nie maja czasu sie uczyc nie wspominając o chęciach . Sama myslałam , ze studia zaoczne to fajne wyjscie bo mozna byc samodzielnym itp ale jak sie okazuje to nie prawda .
W sumie przez rezygnacje z marzen teraz robie wszystko z rocznym opóźnieniem a i tak , zeby wyjsc calkowicie na prosta musze przetrwac jeszcze ten rok no i mature poprawic . Wiec naprawde warto walczyc o to co chce sie robic , bo za rok moze sie okazac ze niepotrzebnie rezygnowałas .

[nebya]

Napisane przez Nija_

Dziewczyny, ja też czasem się martwię, jak będzie z pieniędzmi na studiach Co prawa oboje rodzice pracują, ale nie przelewa nam się, mama od paru miesięcy nie potrafi spłacić 3tysięcy zł długu, a przecież na studiach musieliby mi dawać ok. 700zł miesięcznie Ale mama bardzo chce, żebym poszła na studia, bo bez tego to dzisiaj ciężko... I mówi, że jakoś damy radę.
Ale pocieszam się, że koleżanka, która studiuje na AE znalazła sobie szybko pracę, w MC Donaldzie, na 1/4 etatu i dostaje 500zł/mc.

Dla niektórych to pewnie śmieszne, ale ja też staram się teraz kupować więcej ubrań, właśnie z myślą o studiach. Wiem, że później nie będę mogła sobie na to pozwolić, a przecież jak każda dziewczyna chcę ładnie wyglądać

Odpocznę sobie trochę po zakończeniu stażu i od końca stycznia szukam kolejnego stażu, tym razem gdzieś bliżej Wypłata mała, ale lepiej mieć 670zł niż nie mieć, prawda? A też nie chciałabym siedzieć całymi dniami w domu.


Nenya_89 Nie martw się na zapas



Ja nie biorę pod uwagę wzięcia kredytu na studia - właśnie z tego powodu, że nie chcę zaczynać nowego życia od długów. Przecież tego nazbiera się kilkanaście tysięcy, dla mnie to niewyobrażalna suma

Myślałam o wyjeździe do Holandii, w wakacje, ale muszę to jeszcze przemyśleć

Otóż to
Też myślałam o wyjeździe gdzieś za granicę do pracy, ale trochę się boję sama. Tyle się słyszy o tych nieuczciwych pracodawcach... musimy się w jakąś grupę zorganizować

[201707171556]

Napisane przez Nija_

Ja nie biorę pod uwagę wzięcia kredytu na studia - właśnie z tego powodu, że nie chcę zaczynać nowego życia od długów. Przecież tego nazbiera się kilkanaście tysięcy, dla mnie to niewyobrażalna suma

Myślałam o wyjeździe do Holandii, w wakacje, ale muszę to jeszcze przemyśleć

Ja również nie biorę pod uwagę kredytu. To jest dla mnie ewentualnosć i napewno nie zdecydowałabym się na neigo w ciagu pierwszych 2 lat studiów.

I też myslę o wyjeździe do pracy za grnaicę w wakacje, ale chcialabym pojechać z chłopakiem (on jeszcze nic nie wie o tym pomyśle).


Ja myślę jedynie o studiach dziennych we Wrocławiu. Złóżę jeszcze do Torunia i myślę ze tam się dostanę ale włąsnie koszty mnie odstraszają Musiałabym wynajać pokój a to koszt ok 500zł miesięcznie - powiedmzy że zarobilabym na to pracujac w weekendy, ale do tego wyżywienie, książki, jakies ubrania...ehh... rodzice byli by mi w stanie dać jedynie jakieś 200 zł miesiecznie.

O wieczorowych/zaocnzych nie myśle nic bo to nie dla mnie. Chyba że we Wrocławiu, ale nie wyobrażam sobie tego. (W ogóle to tfu tfu i odpukać w tym temacie )

Co do odkladnaia to ja oszczędzam już na poważnie na przyszłość. A takie rzeczy jak ubrania to mam ich sporo i w ogóle nie mam większych potrzeb szczerze mówiac, ciuchy kupuję tylko jak juz musze bo coś mi jest bardzo potrzebne lub gdy m isie cos abrdzo spodoba lub gdy są wyprzedaże A te wszystkie "grube i kosztowne rzeczy" typu kurtki wiosenne, zimowe, buty to mam wiec o to sie nie amrtwie

[gwiazda89]

Ja już na ten rok przerwy chciałam wyjechać za granicę, trochę popracować, poznać inny kraj, kulturę ale nie mam rodziny ani przyjaciol za granica a sama jakos odwagi brak, wiadomo jak to może wyglądać

Ehhh kasa, problem wielu osób. Ja tak jak Durga mam ten plus, że również mieszkam w akademickim mieście ale ciągnie mnie, że spróbować gdzie indziej. No ale właśnie kasa... 500zł może i by mi rodzice dali, może trochę babcia ale tak to praca by była mile widziana. Tylko właśnie kiedy i nie chciałabym robic tego kosztem jakości nauki Kredyt nie wchodzi pod uwage właśnie z takich powodów jak napisałyście, po co zaczynać życie po studiach od kilkunastotysięcznego długu Ehh...

[Nenya_89]

Czyli tak na spokojnie jakieś 1000 zł na miesiąc trzeba mieć - a jakby nie patrzył u mnie w mieście jest to kwota comiesięcznej wypłaty.

Ja o kredycie myślałam, ale w trochę innym zastosowaniu. Wpakować pieniążki na konto i niech się mnożą. Na rozpoczęcie spłaty jest chyba 5 lat podjęcia pracy/skończenia studiów więc troszkę procentu by urosło. Po tym czasie spłacić kredyt studencki a procenty zostają w kieszeni.

A co do ubrań - ja właśnie moje stażowe pieniądze na ten cel przeznaczę. Nie mam za wielu ciuchów i tak, a później może być różnie z finansami na nie.

Staram sie nie martwić na zapas, ale wiedząc, że z Twoich marzeń i planów może coś nie wypalić to aż się wszystkiego odechciewa. Ja mam takiego pecha, że mojej pracy się nie zauważa...

A co do tej pracy na studia - też nie chce się zakopywać w różne zajęcia bo chcę się widzieć z TŻ jak najczęściej
Pewnie napiszecie, że powinnam myśleć o sobie i o swojej przyszłości, ale TŻ jest na pierwszym miejscu. Później studia.

Dobra już się nie żalę - coś wykombinuje

[AmericanGirl]

Napisane przez Nenya_89

Czyli tak na spokojnie jakieś 1000 zł na miesiąc trzeba mieć - a jakby nie patrzył u mnie w mieście jest to kwota comiesięcznej wypłaty.

Ja o kredycie myślałam, ale w trochę innym zastosowaniu. Wpakować pieniążki na konto i niech się mnożą. Na rozpoczęcie spłaty jest chyba 5 lat podjęcia pracy/skończenia studiów więc troszkę procentu by urosło. Po tym czasie spłacić kredyt studencki a procenty zostają w kieszeni.

A co do ubrań - ja właśnie moje stażowe pieniądze na ten cel przeznaczę. Nie mam za wielu ciuchów i tak, a później może być różnie z finansami na nie.

Staram sie nie martwić na zapas, ale wiedząc, że z Twoich marzeń i planów może coś nie wypalić to aż się wszystkiego odechciewa. Ja mam takiego pecha, że mojej pracy się nie zauważa...

A co do tej pracy na studia - też nie chce się zakopywać w różne zajęcia bo chcę się widzieć z TŻ jak najczęściej
Pewnie napiszecie, że powinnam myśleć o sobie i o swojej przyszłości, ale TŻ jest na pierwszym miejscu. Później studia.

Dobra już się nie żalę - coś wykombinuje

Kredyt sie splaca 2 lata po zakończeniu studiów . W sumie ciekawy pomysł z odkładaniem kredytu na procent , na to nie wpadłam . Generalnie zawsze jakieś wyjscie z sytuacji się znajdzie , nie można się martwić na zapas i myślec , ze sie nie uda . Wszystko wyjdzie w praniu , a do studiów jeszcze troche czasu wiec moze sytuacja sama się rozwiąze


Dzisiejszy dzień nie był dobry dla naukowca Nic , kompletnie nic nie zrobiłam . Wszystko mnie rozpraszało , irytowało i strrrasznie bolała mnie głowa . Sesja coraz bliżej a ja stoje w miejscu .. Jak ludzie potrafią wyrobić w sobie systematyczność ? Bo mi to się chyba nigdy nie uda . Jedyne co pcha mnie by się uczyć to myśl , że dotrę do III roku a wtedy będe miała moje ukochane przedmioty : kryminalistykę , psychologię sądową , etymologię {czy jakoś tak} zachowań przestępczych I chyba póki co tylko to pozwala mi nie zwątpić w sens wkuwania historii .....

Zmykam spać , by jutrzejszy dzień okazał się dobry dla naukowca

[Choomik]

Ja coraz bardziej podejrzewam, że ta historia, to test na wytrzymałośc psychiczną..

Wczoraj mama wydrukowała mi część skryptu z PRLu i stwierdziła, ze nas podziwia, bo wg niej trzeba się bardzo interesować tym okresem, żeby przebrnąc przez taki potok informacji Jeśli ona mówi coś takiego, to naprawdę nie jest dobrze A to był tylko skrypt, książka jest tak 10x obszerniejsza

Ja jakoś niespecjalnie czuję potrzebę zagłębiania się w ten cały bałagan, bo książka wbrew pozorom jest bardzo subiektywna. To przecież nie jes tak, że wtedy było strasznie, a teraz jest cudownie ani na odwrót. Jak wiemy świat nie jest czarno-biały, tylko szary Jednym ludziom ten ustrój odpowiadał, innym nie. A taka książka tylko wyrabia w nas negatywny stosunek, bo w drobnych szczegółach uczymy się czegoś co ani nas grzeje, ani ziębi...

[gwiazda89]

Co tu taka cisza dziewczynki?

[201707171556]

Napisane przez gwiazda89

Co tu taka cisza dziewczynki?

Uczymy sie widocznie

Ja bede maila teraz 2 dniową rpzerwę bo Tż ma jutro studniówkę i oczywiscie z nim idę a w niedzielę odsypiam
Do nauki wracam w poniedzialek

[Ijegrina]

dziewczyny, chciałam się was poradzić. Długo biłam się z myślami czy by nie poprawiać matury ale w końcu temat sobie olałam, uznałam, że skoro dostałam się na dobre studia to nie potrzeba nic już w tej sprawie robić. Jednak ostatnio wpadłam na pomysł studiowania jeszcze drugiego kierunku więc przydałoby się mieć lepszą maturę. Mój wynik jak na tamten rok z biologii był w miarę dobry, jednak wątpię aby był satysfakcjonujący w tym roku i nie chcę zamykać sobie drogi.
Słyszałam jednak, że deklaracje wstępne było trzeba złożyć do końca września 2008. Nie wiecie czy da się jeszcze coś zrobić?

[Choomik]

Deklaracje na 200% można składać do lutego 2009(osoby poprawiające)

Ja robię sobie przerwę naukową od Wizażu W sumie i tak wszystkei ciekawe wątkie poza tym milczą, więc nie ma się co odrywać od fascynującej historii

[Nenya_89]

A mi się nic nie chce...
Chciałam skończyć zwierzęta, ale nie wiem czy dam radę przerobić cały dział w niedzielę
Oj nie poprawię...

Tak sie zastanawiam - teraz nie mam czasu na biologię, a co będzie z nauką polskiego

[gwiazda89]

A ja sobie siedzę lekko przeziębiona w domu Paskudna zima...

Mam ciszę w domu, nikogo oprócz mnie więc idealne warunki do nauki uciekam do nauki biologii i tym razem angielskiego tylko musze zrobić sobie cały dzbanek herbaty z cytryną