Scent Bar VII

[gryx82]

Napisane przez BigMama

jeżeli wszystko ze zdrowiem w porządku , to odchudza ujemny bilans energetyczny

No tak, tak Jadę na tym ujemnym bilansie od sierpnia, z całkiem "porządnymi" wynikami, ale ostatnio - zastój jakiś Zastanawiałem się, czy ktoś z Was miał może pozytywne doświadczenia z czerwona herbatą, bo słyszałem już nie raz, że pomaga. Należy tylko pić systematycznie (3x dziennie) i długofalowo

Na razie robię sobie raz dziennie siekierę

[Sabbath]

Napisane przez orenda

Lucifer 3 Basha,

tak się bałam potwora, a to słodziak taki

Ja dla odmiany miałam nadzieję na potwora. A to słodziak taki.

Napisane przez edytapa68

Zgadzam się z Sabbath. Gdyby nie Kattarina,nigdy bym nie zauwazyła,że istnieją na wizażu jakieś personalne konflikty. Sabbath cechuje wysoka kultura osobista,delikatnie formułuje stwierdzenia,aby nikogo nie urazić.I czy się to komuś podoba czy nie, na prawo "filozofować", bo jest filozofem.
phileo-kochać
sophia-mądrość
Jej rozważania są bardzo mądre,i powiem szczerze,ze czuje empatię i szczerość w jej"głosie".
A czy jej maniera językowa mi przeszkadza? Nie, poniewaz tez w rodzinie mam filozofa i wiem,ze oni tak mają tak jak prawnicy, lekarze i nauczyciele(tych po mowie rozpoznam na kilometr)
Dziewczyny ,kochajmy się! Szkoda zycia na kłótnie...

Edyto, bardzo ważne jest dla mnie to, że komuś udaje się zrozumieć. Dziękuję.
Moja maniera może wynikać z tego, że polski jest dla mnie językiem wyuczonym, nie pierwotnym. Stał się obecnie dla mnie tym najważniejszym, ale jednak proces uczenia może mieć znaczenie.

Myślę, że tu nie tyle o moje filozofowanie chodzi, co o to, że ja filozofuję impulsywnie i czasem robię to bezpośrednio pod wpływem jakiejś wypowiedzi. Wówczas, nawet jeśli podkreślam jak mogę, że to akademickie rozważania, Autor, czy Autorka wypowiedzi, która była dla mnie inspiracja może czuć się wywołany do tablicy.
Myślę, że to ma na myśli Irkax.
I myślę, że czasem powinnam się wstrzymać.
Tym razem taki właśnie miałam zamiar, choć temat dotknął mnie bezpośrednio i nawet początkowo mi się udało. A potem dostałam tę wiadomość i okazało się, że zabolało nie tylko mnie. I wiem, dlaczego ta osoba się nie odzywa. Bo byłaby na moim miejscu.

Przykre jest to, że kiedy moja wypowiedź kogoś dotyka, to jest wielki szum, a kiedy czyjaś wypowiedź dotyka mnie, okazuje się, że ten ktoś ma prawo tak pisać, bo nawet jeśli napisał coś kontrowersyjnego, to przecież nie miał złych intencji. Nie sugerowałam, że miał.

Napisane przez irkax

Pomyliłam się..to się po prostu przeniosło z Scent Baru do Czym dziś pachniesz

Próbowałam przenieść tam rozmowę. Zerknij proszę.

[hecate]

Napisane przez gryx82

No tak, tak Jadę na tym ujemnym bilansie od sierpnia, z całkiem "porządnymi" wynikami, ale ostatnio - zastój jakiś Zastanawiałem się, czy ktoś z Was miał może pozytywne doświadczenia z czerwona herbatą, bo słyszałem już nie raz, że pomaga. Należy tylko pić systematycznie (3x dziennie) i długofalowo

Na razie robię sobie raz dziennie siekierę

Mnie pomaga 'trawic'

Zreszta bardzo lubie
Pij, pij. A w odchudzaniu przewaznie jest taki 'zastoj' po systematycznej utracie wagi.
Cwiczysz Gryczany?

xx

[Polly_]

Napisane przez Zuziunia

Honor w takiej sytuacji to chyba nie bardzo na miejscu jest.
Mi tam nie ochodzi aby on o mnie zabiegał...to nie istotne jest, ale od momentu kiedy mu powiedziałam że sie sypie nie zrobił nic....tylko tak po prostu to przyjął, nie wiem czy udaje twardego? Tylko po co?
Ja mam teraz go błagać, żeby on cos zrobił, dla mnie tam nie musi tylko to dziwne jest.
On mnie nie zna...ja go chyba jak gdyby tez juz nie...nie wiem jak to sie stało że sie wtedy zeszliśmy....chyba emocje i głupia wiara że te małżestwo sie da uratowac...
wycieczka....potem nie miałąm czasu myslec o związku bo pisałam prace, potem starania o dziecko...które nie przyniosły rezultatu...a nie pielegnowaliśmy tego związku...
Dziekowac Bogu że nie pojawiła sie kruszynka..
i gdybym nie przemyślała tak z ręką na sercu swojego/naszego życia..tkwiłabym w tym czymś, bo to nawet już relacją miedzy dwojgiem ludzi nie było ostatnio...

Najlepiej wiesz jak jest miedzy Wami, chodzi mi o to że jak mu powiedziałaś że chcesz odejśc bo go nie kochasz, no to pomyśl jak on się czuje...faceci myślą inaczej niż kobiety- dla nich wszystko jest czarno-białe, jednoznaczne, my kobiety wszystko bardziej komplikujemy. Ty mówisz- odchodzę a masz na myśli chłopie rób coś aby nas ratować- widzę że tego oczekujeszod niego. On słysząc twoje odchodzę myśli- to juz koniec, ona odchodzi nie kocha mnie, nic nie mogę już zrobić- i nic nie robi. jeśli chcesz porozmawiać i coś wyjaśnić musisz sama z tym wyjść do niego. jeśli naprawdę jesteś zdeydowana i on to wie i czuje ze to ostateczna decyzja to raczej nie oczekuj tego że będzie Cię zatrzymywał, bo niby po co...

Napisane przez princeska69

Jestesmy w podobnym wieku, wiec moze to co ja powiem cos Ci pomoze.

To nie jest tak, ze tylko on jest "w tej sytuacji". Ty tez i nie mozesz patrzec na to wszystko z boku Jezeli sygnalizujesz mu, ze jest Ci obojetny, to ja mysle, ze ciezko wymagac, aby on sie staral, bo to rani. Ja oczywiscie mowie o sytuacji, ktora Ty opisalas, czyli o wygasaniu uczuc. Ale tak szczerze i z glebi serca Ci powiem, ze chyba tak calkiem obojetny Ci nie jest, skoro boli Cie, ze sie nie stara

No właśnie

[nebraska]

Napisane przez gryx82

No tak, tak Jadę na tym ujemnym bilansie od sierpnia, z całkiem "porządnymi" wynikami, ale ostatnio - zastój jakiś Zastanawiałem się, czy ktoś z Was miał może pozytywne doświadczenia z czerwona herbatą, bo słyszałem już nie raz, że pomaga. Należy tylko pić systematycznie (3x dziennie) i długofalowo

Na razie robię sobie raz dziennie siekierę

Na wizażu znajdziesz wątek na każdą wątpliwość:

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=92595

Sama się nad tym zastanawiałam, bo lubię czerwoną herbatę (i tylko taką), ale dziewczyny piszą też o możliwych skutkach ubocznych...

[gryx82]

Napisane przez hecate

Cwiczysz Gryczany?

---

Nebrasko, bardzo dziękuję

[hecate]

Napisane przez Polly_

Ty mówisz- odchodzę a masz na myśli chłopie rób coś aby nas ratować- widzę że tego oczekujeszod niego. On słysząc twoje odchodzę myśli- to juz koniec, ona odchodzi nie kocha mnie, nic nie mogę już zrobić- i nic nie robi. jeśli chcesz porozmawiać i coś wyjaśnić musisz sama z tym wyjść do niego. jeśli naprawdę jesteś zdeydowana i on to wie i czuje ze to ostateczna decyzja to raczej nie oczekuj tego że będzie Cię zatrzymywał, bo niby po co...

Moj ex tez wiedzial, ze ja chce odejsc. Wiedzial na 101% a mimo wszystko dzialal. Z tym, ze to jego bycie milym, uczynnym, te kwiatki doprawadzaly mnie tylko do lez rozpaczy.

Ot wazonowe wyrzuty sumienia...

Teraz po miesiach kilku juz odpuscil, tak owszem, pomoze mi, ja jemu ale bez fajerwerkow.
(oprocz kiedy po pijaku chwyta mnie za rece albo chce obejmowac a mnie az dreszcz zimny przeszywa)

[irkax]

Napisane przez Sabbath

Myślę, że tu nie tyle o moje filozofowanie chodzi, co o to, że ja filozofuję impulsywnie i czasem robię to bezpośrednio pod wpływem jakiejś wypowiedzi. Wówczas, nawet jeśli podkreślam jak mogę, że to akademickie rozważania, Autor, czy Autorka wypowiedzi, która była dla mnie inspiracja może czuć się wywołany do tablicy.
Myślę, że to ma na myśli Irkax.

Mam na myśli dokładnie to, co napisałam w swoim poście.
Sabbath powiedz tak szczerze, jak po TAKIM poście, your Angel mogła się poczuć inaczej niż wywołana do tablicy. Ba! nawet skarcona za to, że poniosły ją emocje, że histeryzuje i że nie przemyślała swojej wypowiedzi.
Twój post nie miał nic z akademickich rozważań. Był skierowany bezpośrednio do Angel, mimo tego, że doskonale wiesz, czym się kończą takie zaczepne posty.

I myślę, że czasem powinnam się wstrzymać.

Też tak myślę.

Przykre jest to, że kiedy moja wypowiedź kogoś dotyka, to jest wielki szum, a kiedy czyjaś wypowiedź dotyka mnie, okazuje się, że ten ktoś ma prawo tak pisać, bo nawet jeśli napisał coś kontrowersyjnego, to przecież nie miał złych intencji. Nie sugerowałam, że miał.

Tak szczerze, to nie widziałam Sabbath, żeby ktoś Cię kiedyś personalnie zaatakował. Dyskusje najczęściej zaczynasz Ty.

Próbowałam przenieść tam rozmowę. Zerknij proszę.

Widziałam.
Jednak najpierw pociągnęłaś tę rozmowę tutaj.
Nie mam nic przeciwko offtopom (pewnie moderatorki są innego zdania ), bo nadają temu podforum "domowy" charakter, ale jest tak dopóki nie wprowadzają napiętej i nieprzyjemnej atmosfery.


----------------------------------------------
Po prysznicu pachnieć będę Kenzo Amour

[Polly_]

dziewczyny! sorry że pytam, ale któryś raz się zastanawiam- czy pisanie chisteria przez ch to taka forumowa maniera?..bo wiele z was tak pisze i się zastanawiam

[KomEwa]

Globalnie - Kenzo Amour.
Nadgarstkowo - Intuition.


dopisek: Polly, właśnie zauważyłam Twoje pytanie. Ja nic nie wiem o takiej modzie. Histeria to histeria i nie tylko, że tak jest prawidłowo, ale nawet "eleganciej";-) wygląda przez samo "h".

[irkax]

Napisane przez Polly_

dziewczyny! sorry że pytam, ale któryś raz się zastanawiam- czy pisanie chisteria przez ch to taka forumowa maniera?..bo wiele z was tak pisze i się zastanawiam

Nie maniera tylko BYK ortograficzny aż wstyd
Dziękuję za zwrócenie uwagi Już poprawiłam.

[Polly_]

Napisane przez irkax

Nie maniera tylko BYK ortograficzny aż wstyd
Dziękuję za zwrócenie uwagi

ale Wy ostatnio tak wszystkie jak jeden mąż i dlatego tylko zapytałam nie żebym się czepiała...

[Favkes]

Napisane przez Sabbath

Myślę, że tu nie tyle o moje filozofowanie chodzi, co o to, że ja filozofuję impulsywnie i czasem robię to bezpośrednio pod wpływem jakiejś wypowiedzi. Wówczas, nawet jeśli podkreślam jak mogę, że to akademickie rozważania, Autor, czy Autorka wypowiedzi, która była dla mnie inspiracja może czuć się wywołany do tablicy.
Myślę, że to ma na myśli Irkax.
I myślę, że czasem powinnam się wstrzymać.
Tym razem taki właśnie miałam zamiar, choć temat dotknął mnie bezpośrednio i nawet początkowo mi się udało. A potem dostałam tę wiadomość i okazało się, że zabolało nie tylko mnie. I wiem, dlaczego ta osoba się nie odzywa. Bo byłaby na moim miejscu.

Przykre jest to, że kiedy moja wypowiedź kogoś dotyka, to jest wielki szum, a kiedy czyjaś wypowiedź dotyka mnie, okazuje się, że ten ktoś ma prawo tak pisać, bo nawet jeśli napisał coś kontrowersyjnego, to przecież nie miał złych intencji. Nie sugerowałam, że miał.

Ja myślę, że miałaś prawo wyrazić swoje zdanie - nawet jeśli to były rozważania akademickie pod wpływem impulsu tak jak każda z nas ma do tego prawo. Sadzę też, że czas już najwyższy skończyć tę dyskusję na poziomie winny czy nie winny, oskarżany czy nie.
To nie ma sensu. ( tu nie chodzi o Ciebie Sabb. - bo jasno piszesz, że to nie jest sprawa personalna )
Przecież chodziło o samą ideę, jak napisała Sabbath właśnie, że zacytuję: " ad rem" a nie "ad personam".

Więc jeśli chodzi o temat pt. tekst "zabiję się" w przypadku chęci wyrażenia głębokiego cierpienia, to każdy z nas ma prawo do własnego zdania. I tak właśnie Sabbath wyraziła swoje zdanie - nie sądzę, by to był powód do urazy. Ma do tego prawo a każda z nas ma tez prawo się z tym zdaniem zgodzić lub nie.

Poza tym Sabb przeniosła dyskusję do Scent Baru a wszyscy usilnie wypowiadają się nadala tutaj, a w SB ....cisza ...


Pachnę już przylecianym Smokiem EDT - piękny jest - jak każdy Smok
Dostałam z Truskawki liścik z życzeniami, cyt. "Miłego obcowania ze Smokiem" uśmiechnęłam się

[Zuziunia]

Stwierdzam jednak że nic nie oczekuje od niego, jedynie spokoju....
Znajomymi moglibyśmy być dobrymi, ale związku dobrego nie zbudujemy...

[Polly_]

Napisane przez Zuziunia

Stwierdzam jednak że nic nie oczekuje od niego, jedynie spokoju....
Znajomymi moglibyśmy być dobrymi, ale związku dobrego nie zbudujemy...

Jeśli jesteś pewna...to właściwie należy gratulować opamiętania się w porę...bo najgorsza w takich sprawach jest niepewność i miotanie się. Jednak chyba warto by było wiedzieć jak to wygląda z jego perspektywy...

[joasiak1]

Napisane przez irkax

Filozofowanie, które sprawia komuś przykrość, które prowadzi do konfliktów (nie po raz pierwszy z resztą) nie powinno mieć tutaj miejsca.
To, że Ciebie wypowiedzi Sabbath nie urażają, nie znaczy, że inni są tego samego zdania. Może gdyby były wymierzone w Ciebie, zmieniłabyś zdanie.
Perfumy widziały już niejedną "kulturalną i delikatną" pseudoanalizę z pseudopsychologicznymi wywodami, po których wiele osób czuło niesmak.
Myślałam, że ten etap perfumy mają już za sobą.
Pomyliłam się..to się po prostu przeniosło z Scent Baru do Czym dziś pachniesz

Ktoś już kiedyś po takiej dyskusji podsumował Sabbath Twoją postawę zwrotem "krew wypije, a dziurki nie zrobi" i uważam, że ten zwrot jest bardzo adekwatny do Twojego sposobu przedstawiania swoich przemyśleń - wszystko to takie piękne, wymuskane, subtelne, ale uderza równie boleśnie jak otwarte zadanie ciosu. I dla obserwujących jest tak samo widoczne. Zapewniam Cię.

Napisane przez Sabbath

J

Myślę, że tu nie tyle o moje filozofowanie chodzi, co o to, że ja filozofuję impulsywnie i czasem robię to bezpośrednio pod wpływem jakiejś wypowiedzi. Wówczas, nawet jeśli podkreślam jak mogę, że to akademickie rozważania, Autor, czy Autorka wypowiedzi, która była dla mnie inspiracja może czuć się wywołany do tablicy.
Myślę, że to ma na myśli Irkax.
I myślę, że czasem powinnam się wstrzymać.
Tym razem taki właśnie miałam zamiar, choć temat dotknął mnie bezpośrednio i nawet początkowo mi się udało. A potem dostałam tę wiadomość i okazało się, że zabolało nie tylko mnie. I wiem, dlaczego ta osoba się nie odzywa. Bo byłaby na moim miejscu.

Przykre jest to, że kiedy moja wypowiedź kogoś dotyka, to jest wielki szum, a kiedy czyjaś wypowiedź dotyka mnie, okazuje się, że ten ktoś ma prawo tak pisać, bo nawet jeśli napisał coś kontrowersyjnego, to przecież nie miał złych intencji. Nie sugerowałam, że miał.

Próbowałam przenieść tam rozmowę. Zerknij proszę.

I po raz kolejny robisz to samo - odbijasz piłeczkę, walczysz na słowa, by mieć zawsze ostatnie słowo Mającej Rację w Każdej Sytuacji.
Czasem warto po prostu posłuchać głosów innych osób - jak informacji zwrotnych.
A kiedy natychmiast zabierasz głos i ripostujesz, chyba nie dajesz sobie szansy na prawdziwe wysłuchanie tego, co mówimy.

Tyle ode mnie.

-----------------------------

Pachnę jak cała Sephora
Cinama edt i naprawdę, mogłabym mieć tak z 10ml tego herbacianego słodziaka, na zimę byłby całkiem miły...
Kashmina Touch Max Mary i jako żywo cedrowo-piżmowa końcówka przypomina mi jakiegoś kadzidlanego niszowca
J'aime La Perla i po całkiem miłym początku końcówka rozczarowuje - ale i tak uważam, że to lepsze wcielenie Flowerbomb.
Lolita Fluer coś tam - a fuj, do klasycznej Lolity jakby dodać rumianek albo inne zielsko...

[irkax]

Napisane przez Favkes

Ja myślę, że miałaś prawo wyrazić swoje zdanie - nawet jeśli to były rozważania akademickie pod wpływem impulsu tak jak każda z nas ma do tego prawo. Sadzę też, że czas już najwyższy skończyć tę dyskusję na poziomie winny czy nie winny, oskarżany czy nie.
To nie ma sensu. ( tu nie chodzi o Ciebie Sabb. - bo jasno piszesz, że to nie jest sprawa personalna )
Przecież chodziło o samą ideę, jak napisała Sabbath właśnie, że zacytuję: " ad rem" a nie "ad personam".

Czyli pisząc do Angel, że jej post był histeryczny, nieprzemyślany, że your Angel kreuje się na wrażliwszą od innych, Sabbath nie uderzyła ad personam?
Może mnie źle w szkole uczyli.

Napisane przez Favkes

Poza tym Sabb przeniosła dyskusję do Scent Baru a wszyscy usilnie wypowiadają się nadala tutaj, a w SB ....cisza ...

Może dlatego, że nie wszyscy śledzą Scent Bar, a dyskusja zaczęła się tutaj.
Ale masz rację.
Z mojej strony koniec tematu.
Jakby ktoś chciał ze mną kontynuować dyskusję to zapraszam na PW.
Właśnie opróżniłam zapchaną skrzynkę

Joasiu

[Zuziunia]

Napisane przez Polly_

Jeśli jesteś pewna...to właściwie należy gratulować opamiętania się w porę...bo najgorsza w takich sprawach jest niepewność i miotanie się. Jednak chyba warto by było wiedzieć jak to wygląda z jego perspektywy...

On na razie zachowuje się normalnie, mówi że pewnie dopiero się źle poczuje jak się wyprowadzę.

[edytapa68]

Napisane przez irkax

Nie maniera tylko BYK ortograficzny aż wstyd
Dziękuję za zwrócenie uwagi Już poprawiłam.

Nie wstydz sie. Ja nigdy nie miałam problemów z ortografią,ale jak pisze na klawiaturze, to czasani robie takie byki, ze po przeczytaniu przed wysłaniem robie Jest cos w tym,ze piszac długopisem nie robimy błędów,bo piszemy od razu czytając, machinalnie. Przy kompie koncentrujemy się na klawiaturze. Ale to jest tylko moja teoria Jesli któras z Was ma takie same spostrzezenia, to mógłby byc fajny temat na jakąś prace magisterska ,a moze i doktorancką?

[your Angel]

Napisane przez Favkes

To nie ma sensu. ( tu nie chodzi o Ciebie Sabb. - bo jasno piszesz, że to nie jest sprawa personalna )
Przecież chodziło o samą ideę, jak napisała Sabbath właśnie, że zacytuję: " ad rem" a nie "ad personam"

Nie zgadzam się. Zalinkowany przez Irkax post stanowi tego zaprzeczenie. To pisanie, że to tylko "akademicka rozmowa" i że "mój post stanowił tylko punkt odniesienia" jest po prostu nieprawdziwe.

Napisane przez joasiak1

Ktoś już kiedyś po takiej dyskusji podsumował Sabbath Twoją postawę zwrotem "krew wypije, a dziurki nie zrobi" i uważam, że ten zwrot jest bardzo adekwatny do Twojego sposobu przedstawiania swoich przemyśleń - wszystko to takie piękne, wymuskane, subtelne, ale uderza równie boleśnie jak otwarte zadanie ciosu. I dla obserwujących jest tak samo widoczne. Zapewniam Cię.

Napisała to siog, dokładnie TUTAJ . Tym bardziej mnie to poruszyło, że to osoba, która na Perfumy wpadła przelotem, nie wie co tutaj się wyprawia i napisała to bezstronnie, po lekturze tego jednego wątku.

Nie chce mi się już o tym rozmawiać. Każdy widzi to co widzi i ma własny rozum, tak?

Wpadłam tu jeszcze tylko podzielić się moją euforią (Euphorią ) z powodu znalezienia na YouTubie przepięknej piosenki, którą usłyszałam tylko raz w życiu, poruszyła mnie strasznie i marzyłam o tym żeby kiedyś ją odszukać Oto ona Husky - Melodia i Sznur .

Po prysznicu G2.

[Sabbath]

Napisane przez irkax

Mam na myśli dokładnie to, co napisałam w swoim poście.
Sabbath powiedz tak szczerze, jak po TAKIM poście, your Angel mogła się poczuć inaczej niż wywołana do tablicy. Ba! nawet skarcona za to, że poniosły ją emocje, że histeryzuje i że nie przemyślała swojej wypowiedzi.
Twój post nie miał nic z akademickich rozważań. Był skierowany bezpośrednio do Angel, mimo tego, że doskonale wiesz, czym się kończą takie zaczepne posty.

Ostatni raz.
W poście tym, pisałam najpierw:

Kilka z nas tu przeżyło śmierć matki i żadna się nie zabiła. Angel, to nieznaczy, że są takie gruboskórne i niewrażliwe w porównaniu z Tobą. Myślę, że nie do końca przemyslałaś swoja wypowiedź i poniosły Cię emocje.

Zaznaczając najpierw, że to jest to, co ja myslę, potem pisząc, że nie do końca przemyślała, a nie, że nie przemyślała, potem wyjasniłam, że rozumiem, że to kwestia emocji.

A potem u żyłam określenia "histeryczne" (z żenującym ortem dodatkowo). I uważam, że to przesada. Nie zwróciłam przedtem uwagi na to słowo, ale ono tam, jest, a powinno być jakies inne albo żadne.
Za użycie go mogę szczerze przeprosić Your Angel i niniejszym to czynię.

Słowo jest za mocne.
Zgłosiłam zły post.

Za podjęcie dyskusji nie przepraszam, uważam, że mialam do tego prawo, choć nie w tym wątku.

W temacie zacytowanym przez Your Angel opinie też były różne. Rozumiem, że każdy może cytowac swoje, ale nie kazdy chce.
Kwestia limitowanek została przedyskutowana na Gazecie i nie widzę sensu, by do tego wracać. To, co mnie wówczas nurtowało już wiem.


Dobrej nocy.

[dzika truskawa]

Napisane przez princeska69

Vasenko, ja pisalam o kobietach, ktore wiedzac, ze facet kogos ma postanawiaja wejsc do tego zwiazku i go niszcza. Nie uwazam, aby kobieta, ktora nie zna sytuacji miala zle zamiary, natomiast taka, ktora wie o istnieniu zony czy dziewczyny, dla mnie poprostu nie ma honoru.

Znam przypadki, które traktują to jak sport. Cos w stylu udowadniania sobie, że jak odbije faceta to znaczy, że jest lepsza od dotychczasowej jego partnerki. Wszystkie chwyty dozwolone. Kilka lat ciągnęła się za mną taka zmora, każdy facet, który zainteresował się mną - automatycznie stawał się jej obiektem pożądania.

A ze studniówki wyszła z chłopakiem, z którym przyszła jej "najlepsza przyjaciółka"

Napisane przez Kagan

Dzień dobry
Mogę posmęcić ? Eee tam nie będę. Idę córkę wyprawić do szkoły.

Smutno Ci?

Napisane przez gryx82

No tak, tak Jadę na tym ujemnym bilansie od sierpnia, z całkiem "porządnymi" wynikami, ale ostatnio - zastój jakiś Zastanawiałem się, czy ktoś z Was miał może pozytywne doświadczenia z czerwona herbatą, bo słyszałem już nie raz, że pomaga. Należy tylko pić systematycznie (3x dziennie) i długofalowo

Na razie robię sobie raz dziennie siekierę

Na pewno by mi pomogła - tak samo jak bulimia Mam mdłości na samą myśl o zapachu tego specjału

Moja kumpelka skutecznie się odchudziła czerwoną herbatą - miała ją pić po każdym posiłku, ale przyznała, że raczej wolała rezygnować z posiłków

A na serio - każda herbata zawiera substancję, która zmniejsza wchłanianie w przewodzie pokarmowym, nie wiem, czy czerwona więcej niż inne, ale odchudzanie herbatą ( taką Camelia sinensis, a nie znachorskimi ziółkami) ma pewien sens

[Aragonte]

Napisane przez Nola_

Tak strasznie boli mnie brzuch, że nie mam siły na nic więcej

Witaj w klubie Też na prochach jadę.

Napisane przez Fenris

Nie umiem sprawdzać, nie znam się na tym. Myślałam, że może mnie coś potrąci, taki lód na drogach, więc od wczoraj nie wychodzę

Fenris, mam nadzieję, że ten sen okaże się faktycznie ważny i przyniesie Ci jakąś zmianę na lepsze

Napisane przez Sabbath

Moja maniera może wynikać z tego, że polski jest dla mnie językiem wyuczonym, nie pierwotnym. Stał się obecnie dla mnie tym najważniejszym, ale jednak proces uczenia może mieć znaczenie.

A wiesz, że coś w tym może być? W sumie nie pomyślałam o tym wcześniej, ale może jakaś odrobina prawdy w tym jest. Może?

Nie chcę rozpętywać już dyskusji, napiszę więc tylko krótko o swoich ogólnych wrażeniach. A ogólne mam wrażenie, że część przykrości, jakie przyniosła dyskusja w tym wątku, wzięła się z problemów z komunikacją i zbyt dosłownego lub mylnego odczytywania pewnych sformułowań, a czasem z dawnych zadrażnień
Czytając forum, czytam posty, a więc słowa (czasem niejednoznaczne), ale jeśli znam osobę, która daną rzecz napisała, to jestem w stanie sobie wyobrazić, w jakim stanie ducha pisała daną wypowiedź i mniej więcej znam jej intencje. I zazwyczaj, w większości przypadków, zakładam dobre intencje. Tak się składa, że Sabbath znam osobiście i ma u mnie tenże sam kredyt zaufania, co więcej, jestem w stanie zrozumieć, co ją mogło poruszyć w tej dyskusji. Emocje są po obu stronach, nie tylko po jednej.

Przyznaję, że nie zawsze odczytywałam szarości i inne mgliste kolorki jako chęć prowadzenia rozmowy z wybraną osobą, skoro dana wypowiedź znalazła się na forum, i jeśli tym razem wtrąciłam się nie w porę, to przepraszam. Na przyszłość postaram się bardziej brać to pod uwagę (choć nie ręczę, że coś mi się nie wypsnie w trakcie spontanicznego odpisywania w wątku ).

Pax i EOT

I żeby wrócić do wlaściwego tematu wątku, to napiszę, że pachnę Crystal Noir
Czy na kimś też wydaje się lekko drzewny?

Mitsouko, zauważyłam, że dalej kusisz La Nuit No, ale SdL już - mam nadzieję - do mnie leci, więc lepiej wstrzymam się z następnymi szaleństwami

[mskladaczek]

Pachne Amour, ciag jak nic




Sabbath, ja obserwujac rozne dyskusje forumowe, mam takie same zdanie jak Irka i Joasia, wlasciwie pod kazdym slowem moge sie podpisac. I jeszcze dodac, ze wybitnie potrafisz wywijac kota ogonem

[princeska69]

Napisane przez dzika truskawa

Znam przypadki, które traktują to jak sport. Cos w stylu udowadniania sobie, że jak odbije faceta to znaczy, że jest lepsza od dotychczasowej jego partnerki. Wszystkie chwyty dozwolone. Kilka lat ciągnęła się za mną taka zmora, każdy facet, który zainteresował się mną - automatycznie stawał się jej obiektem pożądania.

A ze studniówki wyszła z chłopakiem, z którym przyszła jej "najlepsza przyjaciółka"

Tez znam takie przypadki i to jest okropne. Nie wiem jak mozna w ten sposob budowac sobie wlasne poczucie wartosci. Ja bym sie czula jak jakas pierwsza lepsza chyba. Ale faktycznie, znam dziewczyny, ktore w sferze swoich zainteresowan maja tylko i wylacznie zajetych chlopakow. Na Landryna tez sie czasem czaja

[Polly_]

Napisane przez Zuziunia

On na razie zachowuje się normalnie, mówi że pewnie dopiero się źle poczuje jak się wyprowadzę.

Kurcze, nie wiem co to znaczy normalnie w takiej sytuacji...no nie wiem co o tym my slec...nie rozmawiacie o tym? o tej decyzji? co on czuje teraz? cieszy się, smuci, uważa że źle się stało czy wręcz przeciwnie? to dla niego tragedia, czy np. uważa że tak będzie lepiej?


a co do młodego wieku, moja koleżanka wyszła za mąz tez jak miała 19 lat jest szczęsliwą mężatką do dziś -czyli 11 lat, ja swojego poznałam jak miałam 17, 23 jak wyszłam za niego za mąż i nadal jest wspaniale...tak że wiek nie koniecznie musi mieć znaczenie...

Co postanowisz- życzę szczęścia- chodzi tylko o to, by tak się wszystko odbyło, żeby nie pluć sobie potem w brodę, że czegoś zaniedbaliśmy

[ivanna]

Kagan co się dzieje Aguś? Nam możesz powiedzieć

[Aragonte]

Napisane przez hecate

Moj ex tez wiedzial, ze ja chce odejsc. Wiedzial na 101% a mimo wszystko dzialal. Z tym, ze to jego bycie milym, uczynnym, te kwiatki doprawadzaly mnie tylko do lez rozpaczy.

Ot wazonowe wyrzuty sumienia...

Dobre! Hecate, przepraszam, że ja tak językowo do tego podchodzę, zamiast włączać empatię na cały regulator, ale bardzo mi się spodobało to określenie. Twoje?

Idę pod prysznic, a potem szukać nospy. Jeśli nie znajdę, to chyba skończy się na ginie z tonikiem. Szkoda, że nie mam piwa - przydałoby się coś działającego rozkurczowo

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez irkax

(...)Filozofowanie, które sprawia komuś przykrość, które prowadzi do konfliktów (nie po raz pierwszy z resztą) nie powinno mieć tutaj miejsca.
To, że Ciebie wypowiedzi Sabbath nie urażają, nie znaczy, że inni są tego samego zdania. Może gdyby były wymierzone w Ciebie, zmieniłabyś zdanie.
Perfumy widziały już niejedną "kulturalną i delikatną" pseudoanalizę z pseudopsychologicznymi wywodami, po których wiele osób czuło niesmak.
Myślałam, że ten etap perfumy mają już za sobą.(...)
(

Ja chciałam zauważyć, że na forach publicznych każdy ma prawo do wypowiedzi. Każdy też ma prawo do ustosunkowania się do wypowiedzi innych i tego prawa nie można nikomu odebrać. Jeżeli ktoś porusza temat osobisty, musi się pogodzić z tym ,że jego pogląd czy stanowisko będzie różnie odebrane, co niekoniecznie musi być dla niego miłe.
W tej dyskusji nademocjonalnie zareagowała nie tyle Sabbath , co głównie Your Angel i Kattrina .
Sabbath jest jedną z najkulturalniejszych i najciekaszych interlokutorek na wizazu.
A burzliwe dyskusje wywołuje nie dlatego , że atakuje innych ale dlatego , że wielokrotnie jej zdanie czy poglądy odbierane są nadmiernie osobiście i nie winą Sabbath jest , że niektorym osobom brak szerszego spojrzenia na wiele spraw, że nie potrafią dyskutować, a pomiędzy wierszami doszukują się często , tego , czego Sabbath nie powiedziała ani nawet nie sugerowała.
nadto uważam ,że stwierdzenie ,że ktoś nie do końca przemyśłął swoją wypowiedź, naprawdę nie jest jakieś specjalnie obraźliwe, tym bardziej ,że nie było w nich złej intencji, a już na pewno nie powinno wywołac takich ataków jak te , na które pozwoliły sobie Kattarina i Your Angel w stosunku do Sabbath.

Ja , a może nie tylko ja , poczułam się jak wyrodna córka, która jakoś gorzej kocha swoja matkę , bo nigdy by mi nie przyszło do głowy powiedzieć, że chyba bym się zabiła gdyby jej brakło.
Tak więc, w tej dyskusji różne strony mogły być urażone.

Napisane przez irkax

Tak szczerze, to nie widziałam Sabbath, żeby ktoś Cię kiedyś personalnie zaatakował. (...)

Irkax , ty chyba kpisz.
Jeżeli piętnujesz wypowiedzi , ktore można odebrać jako ataki personalne to wypadałoby , napiętnować wszystkie "personałki" a nie tylko , wypowiedź Sabbath.
Od modki zdecydowanie oczekiwałabym więcej obiektywizmu.

Pachnę Midnight Rain - chodno , słodkawo i nieco mrocznie

[princeska69]

Nie jestem tak dlugo na forum jak np. wlasnie Angel czy Sabbath, dlatego bylam nawet w szoku, ze jakis konflikt miedzy nimi byl czy jest.
Wypowiadalam sie w Bardze na temat mojego podejsci do smierci i cos jeszcze chcialabym wtracic tez tu, ale to tak bardziej odnosne samego "problemu".
Czytajac wypowiedzi Sabbath i Angel nigdy, ani jednej, ani drugiej nie odebralam jakos zle. Sabb ma bardzo wyrozniajacy sie sposob pisania, moze nawet nie tyle filozoficzny co poprostu bardzo intelektualny. Aniolek natomiast jest strasznie emocjonalna osoba. Obie sa wyjatkowymi postaciami na forum, ale to chyba nie znaczy, ze kazdy musi tu kazdego lubic Ja bym raczej nie robila z tego ogromnego problemu i nie krytykowala jednaj ani drugiej, bo kazda jest inna. A na forum, gdzie jest tak wiele roznych osob, nie mozemy oczekiwac, ze wszyscy beda zyli w milosci i przyjazni. Mozemy natomiast zyc szacunku i czasem darowac sobie nadinterpretacje slow kogos innego