tak, jestem materialistką!!

[lovely_xd]

Napisane przez malaDarunia

nie jesteś materialistką

tak poza tym, mówiąc szczerze, nie mogłabym żyć na Twoim miejscu z takim facetem.
czy on w ogóle oddaje Ci te pożyczone pieniądze ?

tak oddaje i to nie są bardzo duże sumy, najwyżej 100 zł, bo wie, że jakby pożyczył więcej, to by miał potem mniej:P tylko jakbym ja miała na miesiąc 2000 to by mi bez problemu na wszystko starczało

Napisane przez malaDarunia

on nie rozumie tego, że sama nie możesz znaleźć pracy?
nie popadasz w kompleksy z powodu braku pracy?

chyba nie rozumie, powiedział, że mam szukać to znajdę taką jak on.. haha jaka dziewczyna z średnim wykształceniem zarobi 2 tys ja się cieszyłam jak miałam przez 2 miesiące pracę za 800 zł, to był już sukces niestety tam już nie pracuję, bo zamknęli to stoisko..


[quote=malaDarunia;1075458 8
jeśli nie umie myśleć przyszłościowo, to nie widziałabym jego przyszłości ze mną.

nie lubię facetów, którzy nie myślą. albo myślą tylko o sobie, fajtłap, niezaradnych itp

może pogadaj z nim jeszcze raz i spróbuj przekonać do wyjazdu?

ps. nie musicie mieszkać w Polsce. zawsze można sobie ułożyć życie w Holandii i zarabiać o wiele więcej niż u nas. [/quote]

wlaśnie chyba nie myśli przyszłościowo ja nie chce, żeby moje dzieci musiały kiedyś, tak jak ja teraz , słuchać narzekania swojej mamy, że na nic nie stać..

marzy mi się mieszkać w Holandii, z dala od tego głupiego domu... mam taką szansę, a nie mogę skorzystać

[201803290936]

Napisane przez lovely_xd

ja wiem, że on jest ALKOHOLIKIEM, ciągle mu to mówię, jego mama też, wszyscy to widzą... ale z tego powodu nie zrezygnuje z niego, bo go KOCHAM, staram się mu pomóc, on obiecuje poprawę.. może moja cierpliwość kiedyś się skończy... narazie chcę Z NIM, NIE SAMA jechać do Holandii..

To bardzo bardzo naiwne myślenie. Gdyby chciał cokolwiek zmienić, to by to zrobił. Będziesz żyła z alkoholikiem. Ciebie mi nie szkoda, bo sama wiesz w co się pakujesz (albo wydaje Ci się, że wiesz). Szkoda mi dzieci, które prawdopodobnie się za jakiś czas pojawią w tym "związku". Miłość nie tłumaczy głupoty i myślenia życzeniowego, a przynajmniej nie powinna tłumaczyć.

Napisane przez lexie

Racja

Brak Ci chyba odpowiedzialności, droga autorko... Zamiast zająć się alkoholowym problemem faceta, Ty kombinujesz jak by tu go wyciągnąć do Holandii i wspólnie odkładać pieniądze... Nie wydaje Ci się, że to jego picie (a raczej uporanie się z nim) jest ważniejsze...?

Pomyślałam o tym samym, ale stwierdziłam że nie warto się produkować, bo przecież w Holandii on nagle zmieni się w super odpowiedzialnego, nie nadużywającego alkoholu ekstra faceta i w ogóle wszystko będzie cudownie. A poza tym: 20 tysięcy podobno nie przepije, więc czym my się martwimy...

[Agaaa-a]

Kopnij go w d.....za przeproszeniem.
Facet przepija i przepala kase.
Chcesz jechac do Holandii ?, po co? , zeby zarabiac 20tys na jego piwo i fajki.
No coz .....kazdy sobie zycie uklada.
Powodzenia Ci zycze , szczegolnie jak bedziecie mieli dzieci.

Na Twoim miejscu , sama pojechalabym do tej Holandii i odkladala wlasne pieniadze na wlasne konto , i kupila sobie kiedys wlasne mieszkanko.
Nigdy w zyciu nie zameldowalabym w nim takiego chlopa.
Zacznijcie wreszcie dziewczyny myslec o sobie a nie o facetach.

[Fresa]

Napisane przez lovely_xd

Pewnie po przeczytaniu tego, co tu napiszę, za Taką mnie właśnie uznacie..

Jestem z swoim chłopakiem ponad 3 lata Układa nam się w miarę dobrze, wiadomo, jak to w każdym związku, raz są dobre, a raz gorsze dni...

Obecnie nasza sytuacja przedstawia się tak:
JA: szukam pracy z marnym skutkiem..
ON: pracuje w firmie, zarabia ok. 2 tysiące, ale teraz może będzie mniej zarabiać, bo część jego obowiązków przejął jego kolega, bo nie nadawał się na poprzednie stanowisko...

W 2007 roku na wakacje oraz święta Bożego Narodzenia byliśmy razem w Holandi w pracy
Teraz, gdybyśmy tylko chcieli, to by nas spowrotem przyjęli

Mielibyśmy szansę na ciekawe życie tam, i jeszcze dużo byśmy odłożyli
Gdzie w Polsce zarobimy tak, żeby było stać nas na życie na poziomie, mieszkanie razem i jeszcze zaoszczędzimy co rok 50 000 zł

Ale on woli zarabiać 2000, które i tak przepija
Mówi mi, że jak będzie tak dalej źle w firmie u niego to pojedziemy, ale póki ma pracę w Polsce to musi się jej trzymać, bo potem nic nie znajdzie ...

Tylko dlaczego, jeśli mamy szansę zarobić coś to mamy z tego nie skorzystać.,, nie chcę całe życie żyć z jakiejś marnej pensji, z której trzeba będzie jeszcze spłacać mieszkanie czy dom i ledwo dotrwac do następnej wypłaty... wiem jak to jest, bo nie raz brakuje nawet na jedzenie...

zbesztajcie mnie

Napisane przez lovely_xd

tak, mamy tam wszystko opłacane, to jest praca legalna przez sprawdzonego pośrednika a sama praca mi bardzo odpowiadała, mimo, że była fizyczna nie chce jechać bez niego... co do tego picia, to on obbiecuje poprawe, bo chcę teraz kupić samochod (oczywiście jego tata wziął mu pożyczkę, którą bedzie spłacać rok, a za rok pracy w Holandii miał by kilka takich samochodów :P) i mówi, że wtedy nie będzie tyle pić :P (bo nie będzie za co ;P)

Napisane przez lovely_xd

dokładnie.. martwię się o swoją przyszłość.. ale on sądzi, że jak teraz pojedziemy i potem wrócimy to on już tu żadnej dobrej pracy nie znajdzie,.. a to, że ja wogule nie mam, to się już nie liczy ... ja mam 21, on 22 lata dopiero... i on myśli, że jak wrócimy za np. 2 lata to już nic nie znajdzie w Polsce z małym doświadczeniem... a obecną pracę jakoś znalazł... mi się marzy nawet coś swojego założyć z pieniędzy z Holandii.. mam taką szansę, a nie mogę z tego skorzystać

Napisane przez lovely_xd

tak oddaje i to nie są bardzo duże sumy, najwyżej 100 zł, bo wie, że jakby pożyczył więcej, to by miał potem mniej:P tylko jakbym ja miała na miesiąc 2000 to by mi bez problemu na wszystko starczało




chyba nie rozumie, powiedział, że mam szukać to znajdę taką jak on.. haha jaka dziewczyna z średnim wykształceniem zarobi 2 tys ja się cieszyłam jak miałam przez 2 miesiące pracę za 800 zł, to był już sukces niestety tam już nie pracuję, bo zamknęli to stoisko..




wlaśnie chyba nie myśli przyszłościowo ja nie chce, żeby moje dzieci musiały kiedyś, tak jak ja teraz , słuchać narzekania swojej mamy, że na nic nie stać..

marzy mi się mieszkać w Holandii, z dala od tego głupiego domu... mam taką szansę, a nie mogę skorzystać

Dziwne, że szukasz pracy i nie możesz znaleźć

A po drugie: skoro on ma tutaj pracę, to nie ma żadnego obowiązku, żeby z Tobą do Holandii jechać. Chcesz to jedź sama, nie chcesz to nie jedź.

Jak ktos ma pracę to raczej jej nie porzuca, żeby za granicę wyjeżdżać, bo nie każdy jest do życia na emigracji, nawet krótkotrwałej, stworzony.
Wy już tam byliście, widocznie Twoeju TŻetowi nie odpowiadało tamtejsze życie.

[Hultaj]

No to ja się wyłamię, bo moim zdaniem, jesli się wie, że można wyjechać, popracować tam i odłożyć kawałek grosza na mieszkanie czy, jak to się ładnie napisało, kilka aut, a siedzieć tutaj z 2 tysiącami i wiedzieć, że się jest skazanym na, nie wiem, 40 lat kredytu, i te sprawy, to nie ma się nad czym zastanawiać.
Nie wiem, czy on myśli tak przyszłościowo, coś mi się wydaje, że nie bardzo...



Ma pracę w firmie, ale pytanie, co to za praca, czym on się tu zajmuje, jest inzynierem czy historykiem z wykształcenia , czy się może ksztalci, doksztalca, jakie ma możliwości rozwoju, awansu. Bo za 2 tysiące w jakiejś firmie to i 30 lat mozna pracować (i nie mowię, że nie można mowić wtedy o szczęściu), ale to niezbyt ciekawie rokuje, gdy się zamierza mieć dzieci...


A problem z jego alkoholizmem jest oczywiście nadrzędny.

[Hultaj]

Skoro macie możliwość zaoszczędzić rocznie 50 tyś (?) (czyli rozumiem niby tylko jakieś 11,5 tyś e) , to za chabety go i wio z nim tam.

[~refleksyjna]

dziewczyny już wszystko powiedziały w tym temacie; jeśli czujesz się na siłach-jedz sama, Twój facet mógłby myśleć bardziej przyszłościowo.

[diamentowa]

Napisane przez Fresa

Dziwne, że szukasz pracy i nie możesz znaleźć

A po drugie: skoro on ma tutaj pracę, to nie ma żadnego obowiązku, żeby z Tobą do Holandii jechać. Chcesz to jedź sama, nie chcesz to nie jedź.

Jak ktos ma pracę to raczej jej nie porzuca, żeby za granicę wyjeżdżać, bo nie każdy jest do życia na emigracji, nawet krótkotrwałej, stworzony.
Wy już tam byliście, widocznie Twoeju TŻetowi nie odpowiadało tamtejsze życie.

Tak abstrachując od tego alkoholizmu, to jest oczywiście racja. Ja np nawet w przypadku straty pracy nie brałabym pod uwagę wyjazdu i jakby facet chciał mnie zmusić szczególnie kiedy mam pracę to bym nie jechała. Nie można komuś narzucać swojego sposobu na życie, które zwykle aż takie kolorowe za granicą nie jest jak mogłoby się wydawać.

[Hultaj]

Wszystko zgoda, ale 60metrowe mieszkanie w Wawie to jest jakieś 400 tyś (zdaje się, że metr 5-8 tyś), pomijam, że aby dostać kredyt, trzeba mieć wkład, sam kredyt pewnie na nie mniej niż lat 30, i potem życie przez te przynajmniej ćwierc wieku ze świadomością, że tych 1,5 tyś czy ile tam jest raty od takiej kwoty na taki czas, miesiąc w miesiąc w zębach zanieść trzeba, a liczyć można np. tylko na siebie i TZta.

No nie wiem, nie wiem...

[cytrynowo_piaskowa]

Nasunęło mi się pytanie: macie szansę odłożyć to 50 tyś/rok po odliczeniu kosztów jego używek, czy może wliczasz te koszta w owe 50 tyś?

Myślę że złudne jest myślenie, że po przekroczeniu granicy holenderskiej on zmieni się w przykładnego i niepijącego faceta, myślącego tym samym torem co Ty.

Albo to sobie uświadomisz albo też, ślepą miłością do Niego, skazujesz siebie i swoje dzieci na mało ciekawe życie, w którym dopiero nie będzie Cię na nic stać, bo tata i mąż będzie przepijał wtedy już Wasze pieniądze.

[Hija]

Pomijając fakt, że ja uważam, że bycie z alkoholikiem i nie robienie z tym nic to głupi pomysł to dlaczego się nie uczysz żeby mieć większe szanse na znalezienie pracy? Bo jak Twój facet nie chce jechać, Ty nie chcesz jechać bez niego to zostajesz w Polsce, w której nie możesz znaleźć pracy, więc ja bym radziła się wziąć za naukę. I za problemy alkoholowe chłopaka.

[NakuruFlourish]

Napisane przez Broniecka

Napisała to minutę przed moim postem, więc po prostu tego nie przeczytałam przed wysłaniem mojej odpowiedzi. Poza tym uważam, ze ciągnięcie za sobą przez życie pijaka to zły pomysł.

To chyba normalne, że jak się kogoś kocha, to stara się mu pomóc, a nie przekreśla i po prostu odchodzi?...

[martyna_martyna]

Moze mu tak wygodnie w Polsce, moze boi sie zmian, moze nie planuje przyszlosci z Toba, ja bym pojechala z kims innym...mimo wszystko, bo w Polsce z praca bardzo kiepsko, a jak juz jakas prac sie znajdzie to wynagrodzenie wywoluje smiech

[lady karen]

A ja nie rozumiem problemu ze znalezieniem pracy. W jakim mieście mieszkacie? Będąc jeszcze w liceum, w klasie maturalnej pracowałam 20 godzin tygodniowo i dostawałam nieco ponad 700 zł (stanowisko nazywało się, jakże wdzięcznie, "Customer Service Assistant" - w szkole językowej). Teraz pracuję nieco mniej, za trochę mniejsze pieniądze i po 15 godzin tygodniowo, bo plan zajęć na studiach mam jaki mam, czyli napięty i w bardzo różnych godzinach, w weekendy nie pracuję bo zarabiam na przyjemności, a nie na życie, więc weekendy chcę mieć wolne. Niemniej dziewczyna, która pracuje ze mną (salonik prasowy w małym centrum handlowym) i nie studiuje, więc jest bardzo dyspozycyjna, zarabia ok. 2000 na rękę. Ma taką samą stawkę jak ja i średnie wykształcenie. Myślę, że Twój chłopak ma trochę racji - jak dobrze poszukasz to znajdziesz.

[Deborah100]

lovely_xd
piję za dużo, dzień w dzień po kilka piw

Dla mnie to już nie jest normalne....

Dziewczyno patrz na siebie, jesteś młoda, całe życie przed Tobą. Jeśli masz możliwość pracować legalnie, zarobić lepsze pieniążki to trzeba jechać.
Może to się wyda samolubne ale czasami trzeba na coś postawić.
Popracujesz kilka lat, odłożysz pieniążki i możesz założyć własny biznes w Polsce lub zostać za granicą. W międzyczasie możesz się kształcić.
Gdybym miała taką możliwość to od razu bym pojechała.

[malaDarunia]

Napisane przez cytrynowo_piaskowa

Albo to sobie uświadomisz albo też, ślepą miłością do Niego, skazujesz siebie i swoje dzieci na mało ciekawe życie, w którym dopiero nie będzie Cię na nic stać, bo tata i mąż będzie przepijał wtedy już Wasze pieniądze.

Napisane przez Deborah100

Dla mnie to już nie jest normalne....

Dziewczyno patrz na siebie, jesteś młoda, całe życie przed Tobą. Jeśli masz możliwość pracować legalnie, zarobić lepsze pieniążki to trzeba jechać.
Może to się wyda samolubne ale czasami trzeba na coś postawić.
Popracujesz kilka lat, odłożysz pieniążki i możesz założyć własny biznes w Polsce lub zostać za granicą. W międzyczasie możesz się kształcić.
Gdybym miała taką możliwość to od razu bym pojechała.

Amen

Napisane przez lady karen

A ja nie rozumiem problemu ze znalezieniem pracy. W jakim mieście mieszkacie? Będąc jeszcze w liceum, w klasie maturalnej pracowałam 20 godzin tygodniowo i dostawałam nieco ponad 700 zł (stanowisko nazywało się, jakże wdzięcznie, "Customer Service Assistant" - w szkole językowej). Teraz pracuję nieco mniej, za trochę mniejsze pieniądze i po 15 godzin tygodniowo, bo plan zajęć na studiach mam jaki mam, czyli napięty i w bardzo różnych godzinach, w weekendy nie pracuję bo zarabiam na przyjemności, a nie na życie, więc weekendy chcę mieć wolne. Niemniej dziewczyna, która pracuje ze mną (salonik prasowy w małym centrum handlowym) i nie studiuje, więc jest bardzo dyspozycyjna, zarabia ok. 2000 na rękę. Ma taką samą stawkę jak ja i średnie wykształcenie. Myślę, że Twój chłopak ma trochę racji - jak dobrze poszukasz to znajdziesz.

teraz żeby znaleźć pracę, trzeba mieć trochę szczęścia.
pracodawcy przycięli stanowiska w swoich firmach, za sprawą tego kryzysu, który niszczy nam gospodarkę.
a jak chcą zatrudniać, to za śmieszne pieniądze.
wiesz. trafiłaś na dobrą pracę... za 60 godzin miesięcznie masz 700zł na rękę.
ale pomyśl trochę o tym, że realia są troszkę inne.
niektórzy muszą pracować 40 godzin tyg= 160 godz miesięcznie żeby takie 700zł zarobić. bo takie są niektóre pensje w naszym kraju
po co laska ma pracować za tyle, skoro może jechać do Holandii i zarobić 10X więcej. będzie miała na utrzymanie, mieszkanie i na odłożenie pozostałości wypłaty.
a w Polsce, mając takie 700zł, zastanawiasz się 4X czy dziś kupić chleb, czy zapłacić za czynsz za mieszkanie... który notabene jest połową wypłaty.

[pani ćma]

Napisane przez Deborah100

Dla mnie to już nie jest normalne....

Dziewczyno patrz na siebie, jesteś młoda, całe życie przed Tobą. Jeśli masz możliwość pracować legalnie, zarobić lepsze pieniążki to trzeba jechać.
Może to się wyda samolubne ale czasami trzeba na coś postawić.
Popracujesz kilka lat, odłożysz pieniążki i możesz założyć własny biznes w Polsce lub zostać za granicą. W międzyczasie możesz się kształcić.
Gdybym miała taką możliwość to od razu bym pojechała.

i dziwie sie, ze jestes taka mloda, widzisz co sie dzieje [picie codziennie po kilka piw ] i dalej z nim jestes, nic z tym nie robisz, marzysz ze po wyjezdzie on by sie zmienil [co jest bzdura]. dodatkowo nie wiem jak to mozliwe, ze facet zarabia 2000zł i nie starcza mu na miesiac przeciez nie macie dzieci, a wiele rodzin za tyle zyje...

u mnie w domu byl okres jak bylam mlodsza, ze mame zwolnili z zakladu pracy [masowe zwolnienia] a tacie zmniejszyli pensje i to prawie o polowe [chcieli zeby zaklad nie upadl] i moja mama potrafila tak zarzadzac pieniazkami - pensja taty wynoszaca 1300zł!!!! na nasza czworke [rodzice, ja i brat] ze nigdy niczego w domu nie brakowalo, codziennie cieply obiad, my zawsze czyste, porzadne ubrania i nigdy z niczyjej pomocy rodzice nie skorzystali przez te pol roku [zanim mama znalazla prace].

takze zastanow sie, czy chcesz byc z facetem, ktory ma problem z alkoholem, jest niedojrzaly i nieodpowiedzialny, a na dodatek rozrzutny, ktory pieniadze zarobione wydaje w duzych ilosciach na uzywki.

[Deede]

Alkoholik to alkoholik. Można sobie założyć - "dobra, spróbuje mu pomóc. Poczekam pół roku, może rok. Jeśli nic się nie zmieni - odejdę". ALE - ktoś tu wspomniał o współuzależnieniu. Właśnie - będąc z takim człowiekiem, nie myśli się racjonalnie, ale właśnie jak osoba współuzależniona. Takie nakładanie sobie terminów lub założeń "wyjedziemy. Jak dalej będzie pił, to odejdę" zazwyczaj prowadzi do tego, że marnuje się całe życie. Obawiam się, że ty już masz symptomy tego współuzależnienia. W każdym razie - dziewczyno, bierz tyłek w troki i nie marnuj życia. Wyjedziesz do Holandii czy nie, nieważne. Kopnij w tyłek tego faceta, bo jesteś na najlepszej drodze, żeby zmarnować życie. (Mówi ci to ktoś, kto z uzależnionymi pracował..)

[Luba]

Napisane przez malaDarunia

Amen

teraz żeby znaleźć pracę, trzeba mieć trochę szczęścia.
pracodawcy przycięli stanowiska w swoich firmach, za sprawą tego kryzysu, który niszczy nam gospodarkę.

No nareszcie, chociaż jednym słówkiem ktoś o tym wspomniał. Kryzys jest, chcociaz jak ogladam polska telewizję, to jakoby go nie było.
Ludzie, kryzys jest i to coraz gorszy, na zachodzie to tragedia, ludzie tracą pracę i oszczędności.
Jeśli masz możliwość legalnej pracy w Holandii, to nie oglądaj sie na pijaka, tylko jedz, bo to może byc Twoja ostatnia okazja, w najbliższych latach możesz juz nie miec takiej szansy. Nawet gdybys tylko trochę popracowała i kryzys Cie załatwi, to i tak lepiej niz gdybyś ta trochę pracowała w Polsce.
A facet niech zostanie w Polsce, bo po pierwsze ma tu prace i niech ją trzyma, a po drugie, tam nie będzie przepijał Twoich pieniędzy.

[Deede]

Napisane przez Luba

No nareszcie, chociaż jednym słówkiem ktoś o tym wspomniał. Kryzys jest, chcociaz jak ogladam polska telewizję, to jakoby go nie było.
Ludzie, kryzys jest i to coraz gorszy, na zachodzie to tragedia, ludzie tracą pracę i oszczędności.
Jeśli masz możliwość legalnej pracy w Holandii, to nie oglądaj sie na pijaka, tylko jedz, bo to może byc Twoja ostatnia okazja, w najbliższych latach możesz juz nie miec takiej szansy. Nawet gdybys tylko trochę popracowała i kryzys Cie załatwi, to i tak lepiej niz gdybyś ta trochę pracowała w Polsce.
A facet niech zostanie w Polsce, bo po pierwsze ma tu prace i niech ją trzyma, a po drugie, tam nie będzie przepijał Twoich pieniędzy.

Popieram.
Ten kryzys jednak jest i u nas. W moim (dużym) mieście jedna z firm-molochów zwolni za chwilę 400 osób.. To raz. Wysokość pensji to już w ogóle inna bajka. I poczekajcie jeszcze 1-2 miesiące i zobaczycie, ze ceny pójdą w górę w przypadku produktów z importu. Ci przedsiębiorcy, którzy rozliczają się w Euro, muszą podnieść ceny (wiekszość rozbi to o min. 10%). Jeśli ktoś nie ma tu większych planów, nic go nie trzyma, a ma możliwość sensownej, legalnej pracy poza granicami i się waha, czy jechać, to powinien skorzystać.

[sienka]

a ja na Twoim miejscu zrobilabym wszystko zeby nie pozostac ze srednim wyksztalceniem... Bo wtedy to juz wszystko jedno czy z pijakiem czy nie, o pieniadze ciezko.

[cytrynowo_piaskowa]

Szkoda tylko że autorka wątku gdzieś nam zaginęła...

[Deede]

Napisane przez sienka

a ja na Twoim miejscu zrobilabym wszystko zeby nie pozostac ze srednim wyksztalceniem... Bo wtedy to juz wszystko jedno czy z pijakiem czy nie, o pieniadze ciezko.

Kochana, w Polsce niedługo co drugi człowiek będzie miał mgr przed nazwiskiem. Co innego się liczy.. (Chyba, że masz dyplom renomowanej uczelni i z intratnego kierunku - to owszem..)

[Luba]

Napisane przez Deede

Kochana, w Polsce niedługo co drugi człowiek będzie miał mgr przed nazwiskiem. Co innego się liczy.. (Chyba, że masz dyplom renomowanej uczelni i z intratnego kierunku - to owszem..)

Teraz to ja popieram

W Polsce z dyplomu zrobiono jakiś marny świstek, a żeby zostac sprzedawcą w warzywniaku to najlepiej jakbys znała ze dwa języki. Paranoja. Liceów namnożyło się jak psów, każdy młody człowiek po prostu musi miec maturę.
Bawaria ma także wiele wad, którym ja nie przeczę, ale przynajmniej w tym zachowali zdrowy rozsądek. Gimnazja (odpowiedniki naszych liceów) to jest miejsce gdzie ida tylko i wyłącznie osoby najzdolniejsze i na klasę ok25osobową wypada ich góra pięć (jest wymagana odpowiednia -wysoka- średnia z trzech przedmiotów) Tylko mając maturę stajesz sie człowiekiem, ktry juz może pracować jako powiedzmy pracownik banku niższego szczebla czy urzędnik niższego szczebla. Matura to jets coś. A nie papier toaletowy.

[sienka]

Uwazacie ze to zle ze Polacy sa ogolem coraz lepiej wyksztalceni?
Poza tym, skoro to wszystko swistki i taka blahostka, latwe do zdobycia, to ja tym bardziej, jako pracodawca, docenilabym tego, ktoremu chcialoby sie po taki papierek schylic.

[Luba]

Napisane przez sienka

Uwazacie ze to zle ze Polacy sa ogolem coraz lepiej wyksztalceni?
Poza tym, skoro to wszystko swistki i taka blahostka, latwe do zdobycia, to ja tym bardziej, jako pracodawca, docenilabym tego, ktoremu chcialoby sie po taki papierek schylic.

Uważam, że łatwe wykształcenie jest wykształceniem powierzchownym i tracącym na wartości. Niestety, nie każdy ma zdolności predystynujące go go tego żeby mieć mgr. A ma. Bo skończył Uniwersytet w Psiej Wólce

"Schylać się" po wyższe wykształcenie powinni najzdolniejsi. A teraz sa do tego wręcz zmuszani praktycznie wszyscy. Chce czy nie, zdolny czy nie, jak chce pracować w sklepie, to musi miec magistra. A przeciez istnieje na swiecie wiele prac do których wyższe wykształcenie jest niepotrzebne. I w niczym to nie ujmuje ani samej pracy ani ludziom, którzy ja wykonują.

[Deede]

Napisane przez Luba

Teraz to ja popieram

W Polsce z dyplomu zrobiono jakiś marny świstek, a żeby zostac sprzedawcą w warzywniaku to najlepiej jakbys znała ze dwa języki. Paranoja. Liceów namnożyło się jak psów, każdy młody człowiek po prostu musi miec maturę.
Bawaria ma także wiele wad, którym ja nie przeczę, ale przynajmniej w tym zachowali zdrowy rozsądek. Gimnazja (odpowiedniki naszych liceów) to jest miejsce gdzie ida tylko i wyłącznie osoby najzdolniejsze i na klasę ok25osobową wypada ich góra pięć. Tylko mając maturę stajesz sie człowiekiem, ktry juz może pracować jako powiedzmy pracownik banku niższego szczebla czy urzędnik niższego szczebla. Matura to jets coś. A nie papier toaletowy.

No niestety.. W mojej firmie ja i mój kolega mamy najlepsze wykształcenie. Ja do tego mam faktycznie odpowiedzialne zajęcie. I na 10 osób mamy najniższe pensje.. Więcej od nas ma nawet koleś po podstawówce, a drugi po zawodówce (wykonują prace fizyczne, pracują mniej niż ja..) Sens i logika?? Wqrwia mnie to strasznie, ale cóż.. I tak zarabiam 2 x tyle, co w ostatniej pracy (za to w zupełnie innej branży i nie w zawodzie. W każdym razie doświedczenie i wiedza z tej konkrtenej dziedziny bardzo mi się tu przydaje i chyba dlatego mnie wzięli - ze względu na umiejętności, a nie dyplom), więc się jeszcze nie rzucam. Jeszcze.. Ale nie ma co kryć, że kobietom jako kobietom jest trudniej (facet nie bedzie robił za przykładowe 1100 zł i pracodawca to wie. Kobieta nie bardzo ma wyjście. Dla niej praca to hobby.. ON musi utrzymać rodzinę..)

[Luba]

Napisane przez Deede

No niestety.. W mojej firmie ja i mój kolega mamy najlepsze wykształcenie. Ja do tego mam faktycznie odpowiedzialne zajęcie. I na 10 osób mamy najniższe pensje.. Więcej od nas ma nawet koleś po podstawówce, a drugi po zawodówce (wykonują prace fizyczne, pracują mniej niż ja..) Sens i logika?? Wqrwia mnie to strasznie, ale cóż.. I tak zarabiam 2 x tyle, co w ostatniej pracy (za to w zupełnie innej branży i nie w zawodzie. W każdym razie doświedczenie i wiedza z tej konkrtenej dziedziny bardzo mi się tu przydaje i chyba dlatego mnie wzięli - ze względu na umiejętności, a nie dyplom), więc się jeszcze nie rzucam. Jeszcze.. Ale nie ma co kryć, że kobietom jako kobietom jest trudniej (facet nie bedzie robił za przykładowe 1100 zł i pracodawca to wie. Kobieta nie bardzo ma wyjście. Dla niej praca to hobby.. ON musi utrzymać rodzinę..)

I to jest wynik tego, że wykształcenie muszą miec wszyscy. Tych bez wykształcenia i chcących wykonywac prace fizyczne jest coraz mniej i dlatgeo mają wyższe pensje. Za chwile (a własciwie już) magistrzy będa się ustawiac w kolejkach w pośredniakach a pracownicy fizyczni, którzy byli na tyle mądrzy, że nie dali się zwariować przymusowi wyższego wykształcenia, będą dyktowac warunki pracodawcy.

[sienka]

ale offtop nam sie rozwinal
Dziewczyny nie burzcie mi swiatopogladu!!! To po co ja sie tak mecze z ta sesja?
Generalnie myslalam ze to ze brakuje pracownikow fizycznych zwiazane jest z tym ze pracuja za granica, a nie z tym ze nagle zachcialo im sie ksztalcic?
Poza tym:
"Dokładny obraz polskiego społeczeństwa dał przeprowadzony w 2002 roku spis powszechny. Według danych ze spisu na 32,4 mln osób powyżej 13 roku życia ok. 3,2 mln miało wyższe wykształcenie, 1 mln osób miało wykształcenie policealne, wykształcenie średnie miało 9,2 mln, zasadnicze zawodowe - 7,5 mln, a podstawowe - 9,6 mln osób."
Ja sie juz nie wglebiam, bo chyba sama tego problemu nie rozwiaze.

Wracajac, Autorko watku, jakies postanowienia?

[Camilla]

Do autorki wątku: nie uważam żebys była materialistką, poprostu podchodzisz do swojej przyszłosci bardzo dojrzale i chwali Ci sie że chcesz zarobić pieniązki zagranicą (mając taką możliwosc) nie mogac znaleźc pracy w Polsce.
Szczerze mówiac na Twoim miejscu wyjechałabym do tej Holandii, zamiast faceta nieudacznik, który na laurach osiadł wzieła kumpela i zaczeła zarabiać te pieniądze. Poza tym co Ci po facecie który zarabia, pije i jeszcze kase od Ciebie pożycza Mi na jego miejscu byłoby wstyd. Jeśli nie boisz sie recesji i tego ze tam mogliby Ciebie ewentualnie po miesiacu czy dwóch zwolnic to wyjedź

Napisane przez Fresa

Dziwne, że szukasz pracy i nie możesz znaleźć

O matko a dlaczego Ciebie to dziwi? Autorka wątku ma 21 lat i praktycznie żadnego doswiadczenia zawodowego...Ciezko jest znaleźc dobra prace osobie która ma ukonczone studia, doswiadczenie zawodowe i zna jezyki obce, bo konkurencja jest spora (zalezy jeszcze w jakiej branzy), a co dopiero 21 latce, która z pewnoscia wczesniej niewiele pracowała? Weź tez pod uwage to że mamy obecnie recesje, pracownikow masowo sie zwalnia i raczej juz nowych nie przyjmuje

Napisane przez Fresa

A po drugie: skoro on ma tutaj pracę, to nie ma żadnego obowiązku, żeby z Tobą do Holandii jechać. Chcesz to jedź sama, nie chcesz to nie jedź.

No jasne, ale moim zdaniem autorka powinna jechac i kopnac takiego faceta w 4 litery, miałam kolezanke która wyjechała do stanów porpacowac i poznac jezyk, jej facetowi sie nie chciało, miał niby prace w PL ale śmiechu warta. Rezultat ona ciezko pracowała, on po pracy codziennie imprezował. Kolezanka wróciła do PL i okazało sie że maja internet i telefon odciety bo jej TŻcik myślał że to ona (bedac w stanach) bedzie robic przelewy i płacic rachunki. Wiec kumpela kase która zarobiła praktycznie w całosci wydała na pokrycie zaległych rachunków

Napisane przez Fresa

Jak ktos ma pracę to raczej jej nie porzuca, żeby za granicę wyjeżdżać, bo nie każdy jest do życia na emigracji, nawet krótkotrwałej, stworzony.
Wy już tam byliście, widocznie Twoeju TŻetowi nie odpowiadało tamtejsze życie.

Nie kazdy jej do niej stworzony, ale facet który mysli dojrzale i o przyszłosci ze swoja partnerką to rzuciłby w diabły prace za 2 tys i wyjechał żeby zarobic na godne życie jezeli ma taką możliwosc.