Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II

[luffka]

Ja nadal grzebię się z komputerem
Marzy mi się kąpiel w wanience z dużą ilością piany

[Claris]

Napisane przez luffka

Ja nadal grzebię się z komputerem
Marzy mi się kąpiel w wanience z dużą ilością piany

Mi też ale niestety nie mam wanny

[the_sania]

o ślubie gadaliśmy z TŻ'tem ile osób by było itp. wychodzi, że ok. 50-60 osób..

a ja mam wannę, tylko, że troszkę krótka jest i w sumie nie lubię brać długich kąpieli

Napisane przez justyna_dt

Ja tylko na chwilę normalnie masakra z tą nauką. Tylko chciałam się przypomnieć, że Aelitkę prosiłam o zdradzenie tajemnicy
luffka - a pewnie, wyżyj się jak tylko możesz bieganie polecam i śpiewanie po drodze

No iiidę, idę

EDIT: A kopania śmietników nie polecam osobiście, mandat za to grozi

do nauki !

ojaaa przypomniało mi się jak kiedyś po winie :P z jednym kolegą nad jeziorem idzie się u nas aleją i przewaliłam taki wiecie ..betonowy śmietnik i go turlałam z nim i do wody wrzuciliśmy to było ostre ;p

Napisane przez Aelitka

ILE MNIE NIE BYŁO?!?!?!?
bosze święty, CZTERY strony!!!! uhhhh

może być dużo literówek, siedzę po ciemku bo CHOWAM SIĘ PRZED KSIĘDZEM!


ha! i nic nie pisałam!!



oj tak..
ja kiedyś wciągnęłam sobie komórkę ODKURZACZEM NA STACJI BENZYNOWEJ :mdeje:
wyobraźcie sobie jakie mieli miny faceci z obsługi jak poszłam po pomoc
i jak to zabawnie wyglądało, jak jej szukaliśmy... ja dzwoniłam, a tż (który o mało nie padł ze wstydu) i pan z obsługi słuchali w rurze i w całej tej maszynerii gdzie ona jest




odczepić się ode mnie!! ale już!
czytałam wszystko z 15 minut, jeszcze w takim stresie!!! uhhh




grrrrrrrrrr
nie moja wina, że mam tyle nauki!
[a tak szczerze to od poniedziałku sama siedzę i nie mam się do kogo odezwać w mieszkaniu...]

samolotem jak leciałam pierwszy raz to od razu z grubej rury, bo do Toronto..




ja tylko wiem że picie na plantach zabronione ale tylko piwa (dziwne, nie? jak piliśmy jakieś coś innego to nikt nigdy nas nie gonił, ani nie złapał )



uhhh
no i tak, pisałam, a i owszem
niestety nie mam pojęcia co z tego będzie
ogólnie spoko było, bo jakoś specjalnie nie pilnowali - tzn były 3 baby i wykładowca, i patrzyli na ręce, i chodzili, i pan kazał nawet zaginać kartki testu jak się robiło już następną stronę ale była tylko jedna grupa i jakoś poszło... zobaczymy

a teraz chowam się przed księdzem i modlę o to, by skończyli z kolędą jakoś niedługo bo na 21 idę na streching, a głupio by mi spotkać księdza na klatce po tym, jak mu nie otworzyłam gdy pukali

hmm nie chcialo mi wyslac, wyskoczylo info ze za duzo emotikonkow!! wow

Ty to jo

Napisane przez Aelitka

jestem sama, mam syf w mieszkaniu, nie mam kropidła i wstydzę się śpiewać
poza tym w ogóle się wstydzę

a zresztą już miałam kolędę w tym roku! w domu!!

mam zdjęcie oka, zrobiłam jeszcze przed wyjściem przedtem
zobaczycie że nie mam rzęs hahahha bo to niczym nie skalane

o masakra JAKIE WIELKIE!!!!!!
nie wiem czemu takie!! ??????

normalnie to raczej malutkie jest

ale podobne do moich rzęs tylko mam troszkę krótsze chyba nawet ;p
ja moim aparatem nawet w trybie makro nie umiem zrobić fotek. Próbowałam ale nie wychodzi mi. Może jutro TŻ'ta namówię to wam pokażę.

Napisane przez Aelitka

nooo, a zanim wsysło tą komórkę, to chciałam do myjni wjechać wyjazdem i prawie bandę tam zrobiłam, że nie działają drzwi

a potem odjeżdżając zapomnieliśmy zapłacić
chyba miałam gorszy dzień

a co do ps - jak już pisałam, jedną kolędę w tym roku przeżyłam, wystarczy poza tym jestem sama, i co ja bym z tym księdzem tu robiła?! nawet koperty nie mam, żeby mu chociaż pustą dać [bo kasy też nie mam]

hmmmmmm..........
i ta dłuuuga rura od odkurzacza, i brzęcząco-wibrująco-dzwoniące coś w niej, hihihi

edit:

idę spać, bo padam.. byliśmy na spacerze z moją Tebi i zmęczona jestem, a o 6 wstać trzeba i do roboty pracować, czyt. siedzieć na wizażu

tak, więc Dobranoc dziewuszki
btw. chyba najwcześniej z wszystkich idę do wyra

[Claris]

Napisane przez the_sania

do nauki !

ojaaa przypomniało mi się jak kiedyś po winie :P z jednym kolegą nad jeziorem idzie się u nas aleją i przewaliłam taki wiecie ..betonowy śmietnik i go turlałam z nim i do wody wrzuciliśmy to było ostre ;p

Ja nie mam ekscesów z kubłami, ale przypomniało mi się, ze na naszych 1. wakacjach nad jeziorem, mój TZ z kolegą wykręcili kiedyś w nocy z jeziora kluczami boję i przyczepili na jej miejsce plastikową butelkę I przywieźli tę boję do domu, kolega ma ją do dziś.

[the_sania]

Napisane przez Claris

Ja nie mam ekscesów z kubłami, ale przypomniało mi się, ze na naszych 1. wakacjach nad jeziorem, mój TZ z kolegą wykręcili kiedyś w nocy z jeziora kluczami boję i przyczepili na jej miejsce plastikową butelkę I przywieźli tę boję do domu, kolega ma ją do dziś.

ojaaaa
to moi koledzy właśnie kiedyś wzięli tablicę z nazwą ulicy i do samochodu.. ale była wtedy akcja haha, bo to na osiedlu domków było i peniawa, żeby nikt nas nie zauważył. Do samochodu i w miasto. Albo później przez miasto 20km/h jechaliśmy myślałam, że oszaleję. Ludzie obok szybciej szli haha


dobra spadam już na pewno dobranoc

[Claris]

To wybryk z tej samej serii Nasi też się dygali, bo w nocy straż chodziła i pilnowała, ale dali radę

Dobranoc Sandro

[carmelova]

Napisane przez Claris

Ja nie mam ekscesów z kubłami, ale przypomniało mi się, ze na naszych 1. wakacjach nad jeziorem, mój TZ z kolegą wykręcili kiedyś w nocy z jeziora kluczami boję i przyczepili na jej miejsce plastikową butelkę I przywieźli tę boję do domu, kolega ma ją do dziś.

Ojojoj. Kosze...Brrrr. Złe wspomnienia.

Na 1 roku kolega dostał od nas w prezencie urodzinowym (oprócz alko) kosz na śmieci z przystanku autobusowego, a do kompletu znak drogowy. Impreza była zbyt huczna. Wpadła policja. I na drugi dzień kolega juz tam nie mieszkał, bo policja zawiadomiła właściciela mieszkania.

[Aelitka]

Napisane przez the_sania

o ślubie gadaliśmy z TŻ'tem ile osób by było itp. wychodzi, że ok. 50-60 osób..

a ja mam wannę, tylko, że troszkę krótka jest i w sumie nie lubię brać długich kąpieli

to mało ludzi!
u nas wyjdzie pewnie jakies 180 ;/ nie wiem co z tym zrobic!

Napisane przez Claris

Ja nie mam ekscesów z kubłami, ale przypomniało mi się, ze na naszych 1. wakacjach nad jeziorem, mój TZ z kolegą wykręcili kiedyś w nocy z jeziora kluczami boję i przyczepili na jej miejsce plastikową butelkę I przywieźli tę boję do domu, kolega ma ją do dziś.

hm

ja mam w domu tabliczkę ze słowackiego hoteliku "zakaz fajcit w okruhu ... metrow" od kumpla dostalam to jeszcze z liceum.
przyjaciolka ma DOMOFON z tego samego hotelu ;P

a szczytem szczytow jes to, ze moja jeszcze jedna kolezanka (dziewczyna! ) wyniosla kiedys w bialy dzien - no, popoludniu - taki stojak czerwony "uwaga sliska podloga" i BYŁA TRZEŹWA!!!! nikt nie zauważył

a ja sama chyba nic głupiego nie robiłam... przynajmniej nie pamiętam

wróciłam ze strechingu, znów byłyśmy we dwie - dziewczyna prowadząca, ja i jedna jeszcze laska bardzo fajnie, jakoś tak vipowsko i czy to możliwe żebym już po 3 razach widziała poprawę?! tzn dotkę nóg jak siedzę w rozkroku yeeeahhh


aaaa
i miałam kiedyś w domu prezent od TŻta, zdobyty w drodze powrotnej z imprezy - kawałek asfaltu

[luffka]

Taaa no to miałam awanturę z TZ... Przerażające to jest... Nie można mu powiedzieć, że coś robi źle bo zaraz strzela focha... Nie mam pojęcie już co ze sobą/ z nami zrobić... jestem bezsilna... A to wszystko mnie niszczy...
Ryczę jak głupia.... Co tydzień jest to samo, co tydzień on obiecuje cuda na patyku... I nic...

Tak potwornie mam dość...

[arrakis]

dziewczyny zlitujcie sie...wyjdzie czlowiek na troche do prayc i do TZta wraca a tu kilka storn do czytania.....

A co do kompa to ja soebie umiem sama zrobic formata, zainstalowac system i wszystkie programy i nawet popodlaczac kabelki. I nawet dysk umiem podlaczyc.... No ale w koncu skonczylam informatyke

edit: najfajniejsza --> GRATULACJE!!!

luffka --> ehhh przykro mi...nie wiem co mozna zrobic....faceci rzeczywiscie sa jakos strasznie przewrazliwieni i nie umieja przyjmmowac krytyki... Moze rzeczywiscie terapia wstrzasowa jak radza dziewczyny....

[Claris]

Napisane przez luffka

Taaa no to miałam awanturę z TZ... Przerażające to jest... Nie można mu powiedzieć, że coś robi źle bo zaraz strzela focha... Nie mam pojęcie już co ze sobą/ z nami zrobić... jestem bezsilna... A to wszystko mnie niszczy...
Ryczę jak głupia.... Co tydzień jest to samo, co tydzień on obiecuje cuda na patyku... I nic...

Tak potwornie mam dość...

To przetrzymaj go może tym razem na dłużej, np. na miesiąc. A jak dalej tak będzie, to chyba nie ma sensu dłuzej tak męczyć, jak tak ma całe życie wyglądac...

[Aelitka]

Napisane przez luffka

Taaa no to miałam awanturę z TZ... Przerażające to jest... Nie można mu powiedzieć, że coś robi źle bo zaraz strzela focha... Nie mam pojęcie już co ze sobą/ z nami zrobić... jestem bezsilna... A to wszystko mnie niszczy...
Ryczę jak głupia.... Co tydzień jest to samo, co tydzień on obiecuje cuda na patyku... I nic...

Tak potwornie mam dość...

ojjj......

ja już nie wiem co to się z nim porobiło jak to jest, że facet jest w porządku (bo zakładam że był?? ) i nagle coś mu zaczyna odwalać... uh..... aż chce się napisać, że takiego to nic tylko w dupę kopnąć i niech spada.......

może terapia wstrząsowa? weź mu wygarnij wszystko, nakrzycz, pokaż że też potrafisz być niedobra, i zagróź, że go zostawisz....
wiesz.... jak mu zależy, to może się poprawi, zacznie starać. a jak nie - to najwidoczniej nie było warto...

buziak, trzymam kciuki!
a teraz się już nie smuć!!!!:cmok :


arrakis - to co się chwalisz jak się tego uczyłaś ja też potrafię co nieco na kompie zrobić, zabawne jest to, że mój tata to taka złota rączka - wszystko zrobi, nawet jak nie wie to zaraz wymyśli i naprawi, z kompem to samo... ale tak został wychowany i ja też, taki wzór faceta a u mojego tżta jest trochę inaczej.....
u mnie, jak coś się zepsuje w kompie (przykładowo), to ja kombinuję, myślę, a jak nic nie wychodzi idę do taty a u tż, jak coś się zepsuje w kompie - to dzwoni się po fachowca
co prawda ostatnio nieopacznie go nauczyłam, że zamiast fachowca nieraz wystarczę ja... ale zaczęłam z tym walczyć i niedawno sam stworzył połączenie bezprzewodowe w domu u siebie i działa mu wireless na każdym lapku sukces (mój! wychowawczy!! )

[arrakis]

wow no to zdolniacha z twojego tzta aelitko

A ja w zasadzie na studiach mialam glownie elektrotechnike, programowanie, strony www itp --> takich praktycznych rzeczy to malo raczej sama w domu kombinowalam...

[justyna_dt]

Zgłaszam się po przeczytaniu ok. 100 stron z podręcznika teraz tylko materiały, a jutro jeszcze reszta materiałów, 270 stron dalszych i jazda na zaliczenie... wypas

Nie rozgaduję się, idę szybko do wanny i potem jeszcze może do 2 poczytam te materiały...

Powiedzcie, że to przeżyję i zdam w pierwszym terminie! to drugie to raczej jak jeden na milion, ale miło czasem się pooszukiwać

Dobrej nocy

[Biska]

Napisane przez Grapefrutka

ja, jeśli chodzi o instalacje czy jakieś tam programy to też sama próbuje, ale jeśli chodzi o samego w sobie kompa to nawet nie próbuje, bo te kabelki i płytki to dla mnie czarna magia, więc wole nie zaczynać żeby jeszcze bardziej nie popsuć

Hmm po tym jak moj brat wyjechal na studia niestety musialam sie doksztalcic co nieco jesli chodzi o komputery... ale sie wsciekalam wtedy, chyba nigdy tak za bratem nie tesknilam jak w sytuacjach krytycznych Teraz zdarza mi sie tam cos "pogrzebac" we wnetrznosciach kompa jak cos sie spsuje No i musialam sama siec z neostrada postawic na kilka komputerow - taka malutka siec z sasiadami (tak powaznie brzmi a to takie w sumie nic)

Aelitka, ta akcja z odkurzaczem i myjnia... padłam
Nieladnie Ksiecia unikac pozniej Ci policzy niezle za udzielenie sakramentu
Gdzie Ty masz te cienie sie pytam?!?! Bo to oczko prezentuje sie niezle


Edit: Justyna, przezyjesz a nawet zdasz! cos tak czuje No bo kto... jak nie Ty?

[Aelitka]

Napisane przez justyna_dt

Zgłaszam się po przeczytaniu ok. 100 stron z podręcznika teraz tylko materiały, a jutro jeszcze reszta materiałów, 270 stron dalszych i jazda na zaliczenie... wypas

Nie rozgaduję się, idę szybko do wanny i potem jeszcze może do 2 poczytam te materiały...

Powiedzcie, że to przeżyję i zdam w pierwszym terminie! to drugie to raczej jak jeden na milion, ale miło czasem się pooszukiwać

Dobrej nocy

dasz rade!
nie takie rzeczy sie robilo, prawda?

Napisane przez Biska

Hmm po tym jak moj brat wyjechal na studia niestety musialam sie doksztalcic co nieco jesli chodzi o komputery... ale sie wsciekalam wtedy, chyba nigdy tak za bratem nie tesknilam jak w sytuacjach krytycznych Teraz zdarza mi sie tam cos "pogrzebac" we wnetrznosciach kompa jak cos sie spsuje No i musialam sama siec z neostrada postawic na kilka komputerow - taka malutka siec z sasiadami (tak powaznie brzmi a to takie w sumie nic)

Aelitka, ta akcja z odkurzaczem i myjnia... padłam
Nieladnie Ksiecia unikac pozniej Ci policzy niezle za udzielenie sakramentu
Gdzie Ty masz te cienie sie pytam?!?! Bo to oczko prezentuje sie niezle


Edit: Justyna, przezyjesz a nawet zdasz! cos tak czuje No bo kto... jak nie Ty?

cienie sie po prostu nie zmiescily - taaakie wielkie!

a ten ksiaże nic do moich sakramentow nie ma, nie mam pojecia w ogole z jakiego kosciola przybyl, ani jaki tu kosciol w okolicy jest [no dobra, o tym ostatnim to pojecia mam,bylam raz ] jak juz jestem w krk w niedziele to albo nie ide w ogole, albo do dominikanow do rynku....

[Biska]

O tak, jak juz zdarza mi sie byc w Krk, to ide tylko do dominikanow...

[arrakis]

dziewczeta.... ide spac....zlitujcie sie i nie naprodukujcie 10 stron do rana

[Aelitka]

Napisane przez arrakis

dziewczeta.... ide spac....zlitujcie sie i nie naprodukujcie 10 stron do rana

ja tez idę, prysznic i do łóżka, a razem ze mną kryminologia, zabójstwo i jego sprawca

[Biska]

Napisane przez Aelitka

ja tez idę, prysznic i do łóżka, a razem ze mną kryminologia, zabójstwo i jego sprawca

No... to słodkich snów... po takiej lekturze

Ja uciekam ogladac chirurgow, dobranoc

[asiaczek87]

Napisane przez Aelitka

ja tez idę, prysznic i do łóżka, a razem ze mną kryminologia, zabójstwo i jego sprawca

a co kolezanka studiuje ze ma taie ciekawe lektury? czy to tez z wlasnej woli?

[Hajja Hawwa]

Napisane przez Aelitka

a co do ps - jak już pisałam, jedną kolędę w tym roku przeżyłam, wystarczy poza tym jestem sama, i co ja bym z tym księdzem tu robiła?! nawet koperty nie mam, żeby mu chociaż pustą dać [bo kasy też nie mam]

Oj, nie ładnie tak nie wpuścić księdza. No, no, no
Co byś robiła? No ja nie wiem... (chyba jestem zboczona )

Napisane przez Aelitka

spadam na streching, nie piszcie już tyle, BŁAGAM!!!!

To Ty tyle nie pisz :P

najfajniejsza, gratuluję!

Napisane przez the_sania

ojaaa przypomniało mi się jak kiedyś po winie :P z jednym kolegą nad jeziorem idzie się u nas aleją i przewaliłam taki wiecie ..betonowy śmietnik i go turlałam z nim i do wody wrzuciliśmy to było ostre ;p





tak, więc Dobranoc dziewuszki
btw. chyba najwcześniej z wszystkich idę do wyra

Chuligany z Was!

Napisane przez the_sania

dobra spadam już na pewno dobranoc

Napisane przez Biska

Ja uciekam ogladac chirurgow, dobranoc

Dobranoc

Napisane przez carmelova

Ojojoj. Kosze...Brrrr. Złe wspomnienia.

Na 1 roku kolega dostał od nas w prezencie urodzinowym (oprócz alko) kosz na śmieci z przystanku autobusowego, a do kompletu znak drogowy. Impreza była zbyt huczna. Wpadła policja. I na drugi dzień kolega juz tam nie mieszkał, bo policja zawiadomiła właściciela mieszkania.

No to nieciekawie...

Napisane przez Aelitka

ja mam w domu tabliczkę ze słowackiego hoteliku "zakaz fajcit w okruhu ... metrow" od kumpla dostalam to jeszcze z liceum.
przyjaciolka ma DOMOFON z tego samego hotelu ;P

a szczytem szczytow jes to, ze moja jeszcze jedna kolezanka (dziewczyna! ) wyniosla kiedys w bialy dzien - no, popoludniu - taki stojak czerwony "uwaga sliska podloga" i BYŁA TRZEŹWA!!!! nikt nie zauważył



aaaa
i miałam kiedyś w domu prezent od TŻta, zdobyty w drodze powrotnej z imprezy - kawałek asfaltu

Normalnie same wandale...

Napisane przez luffka

Taaa no to miałam awanturę z TZ... Przerażające to jest... Nie można mu powiedzieć, że coś robi źle bo zaraz strzela focha... Nie mam pojęcie już co ze sobą/ z nami zrobić... jestem bezsilna... A to wszystko mnie niszczy...
Ryczę jak głupia.... Co tydzień jest to samo, co tydzień on obiecuje cuda na patyku... I nic...

Tak potwornie mam dość...

Biedactwo Najgorsze jest to, że Ty na to nie zasługujesz.

Napisane przez arrakis

luffka --> ehhh przykro mi...nie wiem co mozna zrobic....faceci rzeczywiscie sa jakos strasznie przewrazliwieni i nie umieja przyjmmowac krytyki... Moze rzeczywiscie terapia wstrzasowa jak radza dziewczyny....

Chyba terapia wstrząsowa byłaby najlepsza...

Napisane przez Aelitka

arrakis - to co się chwalisz jak się tego uczyłaś ja też potrafię co nieco na kompie zrobić, zabawne jest to, że mój tata to taka złota rączka - wszystko zrobi, nawet jak nie wie to zaraz wymyśli i naprawi, z kompem to samo... ale tak został wychowany i ja też, taki wzór faceta a u mojego tżta jest trochę inaczej.....
u mnie, jak coś się zepsuje w kompie (przykładowo), to ja kombinuję, myślę, a jak nic nie wychodzi idę do taty a u tż, jak coś się zepsuje w kompie - to dzwoni się po fachowca
co prawda ostatnio nieopacznie go nauczyłam, że zamiast fachowca nieraz wystarczę ja... ale zaczęłam z tym walczyć i niedawno sam stworzył połączenie bezprzewodowe w domu u siebie i działa mu wireless na każdym lapku sukces (mój! wychowawczy!! )

Aelitka, brawo!

Napisane przez justyna_dt

Powiedzcie, że to przeżyję i zdam w pierwszym terminie! to drugie to raczej jak jeden na milion, ale miło czasem się pooszukiwać

Dobrej nocy

Zdasz!

Śpij spokojnie

Napisane przez Aelitka

ja tez idę, prysznic i do łóżka, a razem ze mną kryminologia, zabójstwo i jego sprawca

Ja po takiej lekturze miałabym same koszmary

[Aelitka]

Napisane przez asiaczek87

a co kolezanka studiuje ze ma taie ciekawe lektury? czy to tez z wlasnej woli?

prawo

Napisane przez Hajja Hawwa

Co byś robiła? No ja nie wiem... (chyba jestem zboczona )

Napisane przez Hajja Hawwa

Ja po takiej lekturze miałabym same koszmary

a ja oczywiście nie pamiętam...


witam wszystkie, miałam budzik ustawiony na 5.15 i oczywiście wstałam o 6 50

[the_sania]

dzień dobry
zawiodłam się... tylko kilka postów doszło

Aelitko jak Ty to zrobiłaś? To było zaspanie, czy co?;p

Kurcze wczoraj mieliśmy dziwny wieczór przeze mnie, bo mam wrażenie, że ciągle nawijam o ślubie. TŻ jednak zaprzeczył i powiedział, że mam gadać, że fajnie i dowie się wielu ciekawych rzeczy... No, ale sama nie wiem Rozmawialiśmy o kosztach, które można przyciąć organizując wesele, bo na wizażu oczywiście był o tym wątek i go czytałam


edit:

wiecie jak zrobić makijaż (chodzi mi głównie o dolną kreskę) , który ma weronika?
http://www.pudelek.pl/artykul/15289/...nowym_serialu/

[Aelitka]

Napisane przez the_sania

dzień dobry
zawiodłam się... tylko kilka postów doszło

Aelitko jak Ty to zrobiłaś? To było zaspanie, czy co?;p

Kurcze wczoraj mieliśmy dziwny wieczór przeze mnie, bo mam wrażenie, że ciągle nawijam o ślubie. TŻ jednak zaprzeczył i powiedział, że mam gadać, że fajnie i dowie się wielu ciekawych rzeczy... No, ale sama nie wiem Rozmawialiśmy o kosztach, które można przyciąć organizując wesele, bo na wizażu oczywiście był o tym wątek i go czytałam


edit:

wiecie jak zrobić makijaż (chodzi mi głównie o dolną kreskę) , który ma weronika?
http://www.pudelek.pl/artykul/15289/...nowym_serialu/

fajnie że już sobie tak rozmawiacie
ja to się boję, że wtedy tż pomyśli że go naciskam i nie wiem, ucieknie albo co
ehh.. przypomniało mi się jak w tą nieszczęsną niedzielę zapytał, czy mam jakieś wymarzone miejsce na oświadczyny! i tak szerze to nie mam, nie wiem zresztą...
wy macie???

co do makijażu - ja bym zrobiła tak... czarną kredą pomalowałabym wewnętrzną część dolnej powieki - bo tylko o tej mówimy, tak? chociaż górną pewnie tak samo;D - i troszkę, ale minimalnie po zewnętrznej stronie. potem czarnym, albo grafitowym cieniem delikatnie pomalowała tą dolną powiekę, przy użyciu pędzelka.. ja mam taki jak na zdjęciu nr 3 od prawej, tylko z inglota, myślę że pierwszy z prawej też byłby ok. pędzelkiem nałożyłabym odrobinę cienia i roztarła.. oczywiście gdybym kogoś tak malowała, bo ja sobie w życiu nie zrobię tak mocno makijażu na dolnej powiece, chyba że walnę super ekstra mocną tapetę co by moje cienie ukryć, ale wtedy to hohoh jakbym pięknie wyglądała

oczywiście, to powyżej to tylko moja wariacja na temat, nigdy się tak nie malowałam, i nie jestem też po żadnych kursach ani nic, samouk ale malować się lubię... [a czy umiem to już inna kwestia ]


hmm bardzo mi się podobają makijaże które załączyłam.. ze wskazaniem na ten niebieski ale nie wiem czy w niebieskim mi dobrze

za 2 tygodnie idę na półmetek na studiach, muszę coś wymyślić

[the_sania]

Napisane przez Aelitka

fajnie że już sobie tak rozmawiacie
ja to się boję, że wtedy tż pomyśli że go naciskam i nie wiem, ucieknie albo co
ehh.. przypomniało mi się jak w tą nieszczęsną niedzielę zapytał, czy mam jakieś wymarzone miejsce na oświadczyny! i tak szerze to nie mam, nie wiem zresztą...
wy macie???

co do makijażu - ja bym zrobiła tak... czarną kredą pomalowałabym wewnętrzną część dolnej powieki - bo tylko o tej mówimy, tak? chociaż górną pewnie tak samo;D - i troszkę, ale minimalnie po zewnętrznej stronie. potem czarnym, albo grafitowym cieniem delikatnie pomalowała tą dolną powiekę, przy użyciu pędzelka.. ja mam taki jak na zdjęciu nr 3 od prawej, tylko z inglota, myślę że pierwszy z prawej też byłby ok. pędzelkiem nałożyłabym odrobinę cienia i roztarła.. oczywiście gdybym kogoś tak malowała, bo ja sobie w życiu nie zrobię tak mocno makijażu na dolnej powiece, chyba że walnę super ekstra mocną tapetę co by moje cienie ukryć, ale wtedy to hohoh jakbym pięknie wyglądała

oczywiście, to powyżej to tylko moja wariacja na temat, nigdy się tak nie malowałam, i nie jestem też po żadnych kursach ani nic, samouk ale malować się lubię... [a czy umiem to już inna kwestia ]


hmm bardzo mi się podobają makijaże które załączyłam.. ze wskazaniem na ten niebieski ale nie wiem czy w niebieskim mi dobrze

za 2 tygodnie idę na półmetek na studiach, muszę coś wymyślić

niby rozmawiamy, ale ślub za 5lat? nie mam pojęcia mówię specjalnie, że po co gadać jak i tak nic nie planuje on i tak dalej. To się tylko uśmiecha. Pewnie zaraz napiszecie, że pewno coś planuje, skoro się tak uśmiecha. Jednak znam go i wiem, że to nie to.. Niestety

dzięki za objaśnienie, spróbuję sobie tak zrobić tylko najpierw muszę kupić pędzelek, bo mam tylko zwykłą taką gąbeczkę, jaką dają przy cieniach.

granatowy mi się podoba, super jest !! ten różowy mniej
i na pewno Ci w nim ładnie hehe

[Aelitka]

Napisane przez the_sania

niby rozmawiamy, ale ślub za 5lat? nie mam pojęcia mówię specjalnie, że po co gadać jak i tak nic nie planuje on i tak dalej. To się tylko uśmiecha. Pewnie zaraz napiszecie, że pewno coś planuje, skoro się tak uśmiecha. Jednak znam go i wiem, że to nie to.. Niestety

dzięki za objaśnienie, spróbuję sobie tak zrobić tylko najpierw muszę kupić pędzelek, bo mam tylko zwykłą taką gąbeczkę, jaką dają przy cieniach.

granatowy mi się podoba, super jest !! ten różowy mniej
i na pewno Ci w nim ładnie hehe

hmmm nie mów hop, natury faceta nigdy tak do końca nie rozgryziesz!

ja pędzelki uwielbiam, mam 3 i bez nich chyba bym się nigdy nie wymalowała
w ogóle fajnie można robić kreski pędzelkiem i cieniem, wychodzi idealnie jak kredką.. ten skośny pędzelek zwilżony wodą i cień, super!

[the_sania]

Napisane przez Aelitka

hmmm nie mów hop, natury faceta nigdy tak do końca nie rozgryziesz!

ja pędzelki uwielbiam, mam 3 i bez nich chyba bym się nigdy nie wymalowała
w ogóle fajnie można robić kreski pędzelkiem i cieniem, wychodzi idealnie jak kredką.. ten skośny pędzelek zwilżony wodą i cień, super!

chciałabym się łudzić, ale myślę realnie i wiem, że... aż mi się smutno zrobiło
te huśtawki nastroju od okresu długo mi się trzymają

tak, więc pani Ekspert będę musiała zaopatrzyć się w pędzelek nr 3

[Aelitka]

Napisane przez the_sania

chciałabym się łudzić, ale myślę realnie i wiem, że... aż mi się smutno zrobiło
te huśtawki nastroju od okresu długo mi się trzymają

tak, więc pani Ekspert będę musiała zaopatrzyć się w pędzelek nr 3

ok, wiesz lepiej ale mimo wszystko nie smutaj się, będzie git

i nie jestem żadną panią ekspert.....

[the_sania]

Napisane przez Aelitka

ok, wiesz lepiej ale mimo wszystko nie smutaj się, będzie git

i nie jestem żadną panią ekspert.....

wiem lepiej, ale chciałabym, żebyście Wy miały rację, że może coś tam kombinuje
bo w sumie to mówił tak:
- nie oświadczę Ci się prędzej, niż za 6m-cy
- ślub planowaliśmy za jakieś 3 lata
- ostatnio wspominał, że za 5 lat (przytaknął mi jak podałam tę cyfrę, może specjalnie?)
- nie ma nic przeciwko rozmowom o ślubie
- cholernie interesuje się naszym wątkiem, który udało mu się wczoraj podczytać na szczęście pisałyśmy akurat o lataniu samolotami
- chce zgłębić swoją wiedzę na temat ślubu
- aaaa i jak byliśmy w galerii ostatnio to zażartowałam, że jubiler jest i możemy iść, poszliśmy. Później mówię "no jak Cię zaciągnęłam tam i oglądaliśmy", a on "nie zaciągnęłaś tylko sam chciałem iść"

i jakie mam wnioski wysnuć pani Ekspert ?
bo nie wiem jak to złożyć wszystko do kupy to co mi to da